Usilna i metodyczna praca nad wyjałowieniem świadomości przeciętnego obywatela i skierowaniem jej wyłącznie na takie „tematy”, które Sternicy uważają za warte propagowania, odbywa się, co warto podkreślić, za pomocą całej skomplikowanej machiny państwowej i medialnej. W gruncie rzeczy uzyskaliśmy już taki stopień „oddzielenia się” struktur państwowych od struktur społecznych czy od zwykłych ludzi, że można powiedzieć, iż ponownie kształtuje się (znana nam z peerelu) dychotomia: my – oni. Edukacja na wielu szczeblach zamienia się po prostu w antyedukację, czyli dostarczanie dzieciom i młodzieży niespójnego, zagmatwanego, paradoksalnego, migawkowego itd. obrazu świata (na szczęście w wielu szkołach katolickich to zjawisko jest dostrzegane przez rodziców, którzy mogą przeciwdziałać wdrażaniu idiotycznych programów ministerialnych), zaś środki masowego przekazu dbają - z niebywałą wprost pieczołowitością - by w umyśle zwykłego obywatela podtrzymywać stan wiecznego, przyjemnego „teraz”, stan, w którym nie myśli się w ogóle o historii, a „konstrukcję przyszłości” pozostawia się „ekspertom”. Oczywiście pojawiają się czasem jakieś (kontrolowane przez Sterników) „przebłyski przeszłości”, ale głównie w charakterze ckliwych reminiscencji lub też rozweselających scen z „ukochanych peerelowskich” produkcji typu „Czterej pancerni i pies”, „Stawka większa niż życie”, „Czterdziestolatek” itp.
Więcej na ten temat tutaj
http://niepoprawni.pl/blog/74/rozne-oblicza-totalitaryzmu