Na razie walcza o kazdego dolara. Okradaja nawet ludzi.
Gdyby tego nie napisal Chodakiewicz, to trudno byloby mi w to uwierzyc.
,,A oto sytuacja ekstremalna. Nasza koleżanka, profesorka historii sztuki, wpadła w poważne tarapaty finansowe za sprawą kart, których używała jako doktorantka. Wszystko szło jako tako aż do załamania się giełdy. Wtedy banki zweryfikowały jej zdolność kredytową i arbitralnie obniżyły poziom dostępnego kredytu poniżej kwoty, którą już wyczerpała. To znaczy nagle na kartach miała nabite więcej długu niż było dozwolone. Powiedzmy, w lipcu jej kredyt na karcie wynosił 10 tys. dolarów, a miała długu 9100 dolarów, a w listopadzie bank obniżył jej limit do 2 tys. dolarów, podczas gdy dług wynosił 8900 dolarów (bo wszystko spłacała na czas).
Czyli bank zaczął od listopada karać ją, ściągając od niej dodatkowe, specjalne opłaty za przekroczenie limitu. A przecież to bank zmienił limit! Dodatkową karą była zmiana oprocentowania z 10% na 25% – związana z ryzykiem kredytowym. Natychmiast w podobny sposób zareagowały inne banki, u których nasza profesorka miała karty kredytowe. Zaczęła mieć nagle kłopoty ze spłacaniem kredytu, a długi rosły w postępie geometrycznym.
W marcu profesorka zwróciła się do mojej siostry o pomoc. Siostra dokonała jednorazowej wpłaty elektronicznej na jedną z jej kart. W maju bank będący właścicielem karty profesorki, używając elektronicznego adresu banku mojej siostry, bez pozwolenia właścicielki – posługując się starą, jednorazową autoryzacją transferu z marca – elektronicznie ściągnął 12 tys. dolarów z jej konta, tym sposobem spłacając w całości dług jej koleżanki na jednej z kart. Bank mojej siostry poniewczasie usiłował zablokować transakcję. Bank kredytodawca profesorki odmówił zwrócenia pieniędzy. Zrobiła się wielka awantura, sprawa jest niebywała. Szemrane towarzystwo spekulantów rżnie głupa. Chyba właśnie to miał na myśli Soros, gdy pisał: „u mnie jest bardzo dobry kryzys”.''
http://nczas.com/numer-biezacy/analiza-panika-i-kryzys/