http://mininowelki.blogspot.com/
Rewelacja.
Oto przykładowe nowelki tego anonimowego Autora:
Cytat: |
Jerzy
Jerzy dojechał na lotnisko bez przeszkód, zatrzymując się na trasie długości 15 kilometrów tylko cztery razy przy posterunkach Głównej Kontroli Bezpieczeństwa Publicznego, gdzie sprawdzono mu dokumenty i zeskanowano czip, jaki każdy obywatel ma dożywotnio zaimplantowany w okolicy przysadki mózgowej. Tylko raz został, dość niegroźnie, pobity przez Kontrolerów, gdy zbyt opieszale wyciągał plastykową kartę identyfikacyjną, co było oczywiście słuszne i dobre dla społeczeństwa, gdyż zniechęcało przestępców do działań niezgodnych z prawem.
Loty samolotami stały się bezpieczne i wszyscy już dawno zapomnieli o epoce terroryzmu. Każdemu pasażerowi zakładano kajdanki na ręce i nogi, a na głowę nasadzano czarny, nieprzejrzysty kaptur. Bagaż podręczny dokładnie sprawdzano, po czym komisyjnie całą jego zawartość niszczono, gdyż - jak każdemu wiadomo - terroryści są przebiegli i mogą sterroryzować załogę samolotu nawet kubkiem z jogurtem, a ołówek automatyczny jest w ich rękach groźną bronią. Natomiast osoby nie posiadające bagażu ręcznego zostawały natychmiast aresztowane jako podejrzane o spisek.
Podczas ośmiogodzinnego lotu oczywiście nie podawano żadnego jedzenia, ani picia, aby nie stwarzać terrorystom najmniejszych okazji do dokonywania aktów przemocy. Dzięki temu samoloty obywały się bez toalet, które od zawsze były źródłem niepokojów jako potencjalne miejsca do przechowywania broni, granatów, gazów łzawiących itp. Zamiast stewardes po pokładzie kręcili się żołnierze z Sił Utrzymania Porządku Europejskiego z odebzpieczoną bronią wycelowaną w głowy pasażerów.
Po wylądowaniu Jerzy spokojnie odczekał dwie godziny na uwolnienie z kajdanek, wiedząc że każdy gwałtowniejszy jego ruch może się skończyć otrzymaniem kulki w łeb. Jeszcze tylko dwie kontrole przy wyjściu i już był na ulicy.
W kiosku kupił gazetę, której nagłówek głosił dużymi literami: "Na ogólne życzenie PT Pasażerów naszych linii lotniczych, od przyszłego tygodnia zaostrzamy kontrolę bezpieczeństwa". |
Cytat: |
Pożyteczny dialog
Pankracy nie wrócił z pracy do domu, gdyż czekał go, podobnie jak wszystkich jego kolegów, przyjemny obowiązek uczestniczenia w kolejnej konferencji na temat dialogu polsko-żydowskiego. Nawet obłożna choroba nie mogła być usprawiedliwieniem nieobecności, a nieobecność oznaczała utratę pracy oraz przeprogramowanie czipu z danymi osobistymi, jaki każdy obywatel miał wszczepiony w przegubie.
Konferencja była ciekawa, pouczająca i poszerzająca horyzonty, a dyskusje toczyły się w atmosferze wzajemnego zrozumienia i tolerancji. Stronę polską reprezentował prof. Szymon Hosenduft, a stronę żydowską prof. Moshe Zimbergaj. Po zabraniu głosu przez piętnastu zaproszonych prelegentów strony żydowskiej nie starczyło już niestety czasu na wypowiedzi strony polskiej, która zresztą dobrowolnie z nich zrezygnowała.
Konferencja zakończyła się wielkim Bankietem Przyjaźni; części uczestników zaserwowano tradycyjne homary, ostrygi i szampan, innym zwyczajowo pół krakersa i szklankę wody mineralnej z magazynu Surplus. |
Cytat: |
Dobry dzień
23 sierpnia 2016 był pogodnym dniem. Jan Kowalski wracał do domu podniecony, z trudem ukrywając radość przed współpasażerami metra. Co jakiś czas bezwiednie sięgał ręką do wewnętrznej kieszeni marynarki, jakby sprawdzając, czy cenny dokument wciąż tam jest.
To prawda, czeka go jeszcze wiele starań: uzyskanie certyfikatu ISO, kontrola warunków mieszkaniowych przez Ministerstwo Przebudowy Społeczeństwa... a potem, oczywiście, sporządzenie dokładnego sprawozdania i doręczenie go w ciągu trzech dni do odpowiednich władz.
Ale to wszystko nic. Najważniejsze miał już za sobą: dyspensę Europejskiej Komisji d/s Aprowizacji na upieczenie w domu ciasta wielkanocnego. |