Poświęciłem czas i przeczytałem te opinie o Colemana oraz niby przewidywania.
Jeśli chodzi o działania tych wszystkich, niby połączonych stronnictw, to miałem pewne żywotne obawy, aż do momentu, gdy przeczytałem, że podnoszą oni rękę, nie tylko, przeciw ludzkości, ale i Bogu.
Gdyby dotyczyło to li tylko ludzkości zesrałbym się ze strachu, ale w związku z jawnym błędem podniesienia ręki przeciw Bogu, owych bołgomolców, wyznawców szatana, Marduka i Byka Apisa, śpię spokojnie.
Wiadomo, co stanie się z ręką podniesioną przeciw Bogu, oczywiście prędzej, czy później.
W związku z moim odkryciem radzę i wam spać spokojnie, gdyż ręka owa podniesiona nie wie jeszcze, jak straszną karę poniesie.
Co do planów, to jak wszystkie futurystyczne plany, gówno się sprawdzą
Rozrost informacji oraz tempo powstawania nowych informacji, sprawia że okres możliwy do sensownego przewidywania przez człowieka, skraca się każdego dnia. Farmazony Klubu Rzymskiego dziś są tak śmieszne, jak bajki z czasów dzieciństwa, gdy się je ogląda w dorosłości. Lem, jakże zacny futurysta, już dawno twierdził, że wszelkie przewidywania w sferze polityki oraz społeczeństwa są tak mało trafne, że o kant dupy je można potłuc, więc takowych przewidywań nie czynił.
W tych przewidywaniach jest mnóstwo zabawnych kwestii. Na przykład humanoidalne roboty
w przeciągu 10 lat.
Czytałem w jakimś 2005/6 o robocie domowym dostępnym dla każdego domu w 2010/11 za circa 10 tysi dolarów, czyli cenie przeciętnego auta. Zaawansowane prace prowadziła kilka firm. I, co? Dupa, ale jakoś nie widzę żadnych robotów domowych, które sprzątają, piorą, obsługują urządzenia elektroniczne, instalacje domowe. Nie mówiąc już o cenie 10 tysi za takiego robota. Wspominając znów Lema, twierdził on, że we współczesnej nauce wszelkie informacje o fantastycznych nowinkach trzeba brać z przymrużeniem oka. Jak ktoś pisze, że coś pojawi się w 2010 to dodaj do tego 15/20 lat i może wtedy do uświadczysz na oczy.
Ja tu czytam natomiast 2015 humanoidalny robot kontrolowany przez interfejs mózg-maszyna.
Humanoidalny robot, czyli jaki- wyglądający identycznie jak człowiek
Obecne roboty, jak na razie pokonały pierwszą barierę radzenia sobie z wchodzeniem po schodach, a tu taki skok za 3 lata
Oprócz takich fanaberii jest jeszcze wiele sprzeczności, jak upadek dolara do 2017 i hegemonia USA do 2020, jako lidera świata. Kreacja dolara jest obecnie taka, że dolar = USA, więc upadek dolara, jako waluty to jest upadek USA.
Wprowadzenie nowej waluty zamiast dolara, to konieczność ustalenia kursu wymiany, który nie może być niekorzystny dla wierzycieli takich, jak Chiny. Chyba, że ktoś zamierza zmienić nazwę dolara na jakąś inną, tylko po jakiego grzyba.
W innym przypadku można domniemywać, że wszyscy wierzyciele, tacy jak Chiny, Japonia, Indonezja, Indie, postanowią dać się wydymać i stracić na złym kursie wymiany. W takiej sytuacji wierzyciel ma, jednak olbrzymią przewagę, bo może natychmiast zażądać spłaty całości zobowiązań w dolarze i bye bye USA. Z tego powodu między innymi ju-es-mańce tak się srają na punkcie chińczyków i tak walczyli, gdy chinole tylko zająknęli się o zmianie waluty rozliczeniowej z dolara na euro z jakieś trzy/cztery lata temu.
Można jeszcze pójść w koncepcję bardziej paranoidalną, iż wszystkie władze świata, rządy poszczególnych państw tkwią w systemie Nowego Porządku i na wszystko będą się godzić. W takiej sytuacji sprawa jest patowa, bo każdy kto wejdzie do jakiegokolwiek rządu wchodzi w Nowy Porządek świata i staje się marionetką, co czeka również tych, niby zwykłych, jacy zamierzają przejąć rządy. W takiej sytuacji można sobie, jeno w łeb palnąć, bo ufać można jedynie własnej osobie i to nie w każdej osoby przypadku.
Co do tych, co srają się na punkcie depopulacji, a w polskich warunkach, zmniejszania liczby obywateli. Można postąpić bardzo pro społecznie i zacząć się ruchać bez prezerwatyw, czy innej antykoncepcji. Dziwię się politykom, którzy nie czynią w ten sposób pierdząc jednocześnie o zbyt małej liczbie urodzin. Dawać przykład. Człowiek to taka maszyna, że co roku da radę powstać dziecko, które prawie na 100 procent przeżyje przy obecnej medycynie noworodków i niskiej śmiertelności.
Wystarczy, że każdy głosujący na SP spłodzi, chociaż 10 dzieci, a ta partia ma 3 procent poparcia, czyli jakiś milion głosów, co dzieląc na dwa i mnożąc razy 10 dzieciaków daje nam 5 milionów nowych obywateli w 10 lat. Nawet nie mówię o prorodzinnej ofensywie PIS. Można powiedzieć, że ich działania wyjebały konkretnie i dosłownie plany depopulacyjne Światowego Rządu.
Jestem nawet za tym, by idąc za pomysłem nazi-niemców sponsorować wyjazdy do kurortów, gdzie ruchać się przyjemniej, a i wolny czas spędzić ciekawie można. Niech państwo sponsoruje takie wyjazdy
Natomiast, co do kryzysu, to wystarczy poczytać prace polskich gości od zarządzania organizacjami, którzy już kilka lat temu stworzyli koncepcję zarządzania w czasach chaosu.
W owych koncepcjach pisali o czasach permanentnego chaosu, czyli kryzysu na wszystkich rodzajach rynków i we wszelkich działaniach organizacji.
Chaos, zaś nie jest przez nikogo kreowany, ale generuje się sam poprzez olbrzymie przyrastanie liczby informacji, jakie pojawiają się we wszystkich systemach zarządzania.
Ludzie takiej liczby informacji i tak szybko przyrastających nie są w stanie skutecznie przetwarzać, co prowadzi do konieczności podejmowanie decyzji, które nie są oparte na żadnych teoriach racjonalnego podejmowania decyzji. Decyzje owe są przypadkowe, co wymusza tempo w jakim muszą być podejmowane.
Rozwiązaniem mogą być, albo maszyny analizujące dane i potrafiące je wyrzucać dane nieistotne oraz kumulować w zbiory, dane ważne. Ewentualnie trzeba czekać na jakiś komputer kwantowy lub takowe komputery.
Ludzie, zaś jako jednostki, czy chcą, czy nie chcą muszą się zmieniać, choćby poprzez przystosowanie się do innego zdobywania, przetwarzania oraz wybierania informacji z jakich korzystają, czego w obecnych systemach edukacyjnych się nie uświadczy.