Witam wszystkich zainteresowanych,
Wprawdzie minęło już niemal miesiąc jak w mediach masowego rażenia ogłoszono nam chwalebną potrzebę depopulacji świata [oczywiście was i mnie też], ale ja przypomnę ten temat, gdyż wcale i ani trochę nie uległ on dezaktualizacji.
Ta jedna z najistotniejszych kwestii typu - być, albo przestać istnieć, może co najwyżej przycichnąć, natomiast w szalonych mózgach władców tego świata z dnia na dzień i roku na rok co raz staje się co raz bardziej dojrzała.
Na końcu tego wpisu jest jeden ze znanych artykułów, popularnych w sieci. Tutaj link:
http://www.bibula.com/?p=46658
W tym miejscu pozwolę sobie skromny, ale oryginalny póki co komentarz do tego tematu.
Tak więc kilka słów: o istocie rzeczy
1. Spoglądając na ta całą hucpę z depopulacją z całkowicie duchowej strony, na początku stwierdzamy, że całą sprawę nakręca nie kto inny, ale panowie – iluminaci (to chyba większość rozumie i jest o tym wiele zarówno w necie, jak również na tym forum). Tak więc, iluminaci nie ważne w jakim kraju się znajdują, na jakim są stanowisku i w jakiej organizacji, czy to ONZ, czy WHO, czy NATO, czy jeszcze jakieś inne tam cholerstwo, ważne jest, że działają [zasadniczo] w jednym kierunku i mówią jednym głosem.
2. Trzeba sobie uświadomić, że (ogólnie nazywając) masoneria, a w szczególności ta “wysoko” oświecona – iluminacka, nie jest to już ani stowarzyszenie gnębicieli świata, ani jakiś klub zboczonych pedofilów, czy też tylko elitarna i niedostępna organizacja, ale jest to RELIGIA. Kto posiada choćby podstawową wiedzę na ten temat, powinien już to zrozumieć, do kogo jeszcze nie dotarło, lub nie wierzy – niech się douczy. Udowadniać tu nie będę, bo materiałów o tym jest mnóstwo, a to jeszcze tylko założenie wstępne. Skoro zaś jest to religia, to jaka? Ano – mówiąc też ogólnie – lucyferianizm, czyli szatanizm, tyle że w lepszym, czyli bardziej zamaskowanym, dostępnym tylko dla elit – opakowaniu. Można tak powiedzieć, ponieważ wszem i wobec wiadomo, że iluminaci za boga poczytują sobie upadłego niegdyś anioła – lucyfera – szatana.
3. Następna kwestia, nie podlegająca dyskusji (dla tych co sie na tym znają), a wynikająca z punktu drugiego. Ludzie ci, są OPĘTANI. To nie żart. Opętany wcale nie musi od razu biegać po ulicy, krzyczeć i mordować przechodniów. Znany jest stan opętania doskonałego, kiedy to demon kierujący człowiekiem nie zdradza bez powodu swej obecności, a widoczne staje się ono tylko w obrzydliwie przewrotnych, antyludzkich, antyBoskich i wszelkich innych złych czynach. Nie chodzi tu o jakieś zwykłe grzeszenie, nie chodzi również i o to, że ci ludzie (czy jeszcze można nazywać ich ludźmi ???) są nienasyconymi perwersją zboczeńcami, ale przede wszystkim o to, że oni świadomie oddają siebie na własność szatanowi, nie mogąc (i najprawdopodobniej nie chcąc) już się później wycofać, gdyż po wejściu na tą drogę nie da rady wyzwolić się z tego już tylko o własnych siłach, a szatan zmusza ich do wszelkiej przewrotności, do nienawidzenia Chrześcijaństwa i ludzi – stworzonych na obraz Boży i podobieństwo.
Dla takich ‘ludzi’ nie ma już zasad, norm, przykazań np. nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj, itd. Oni – wyzwoleni od przykazań, od religijno- moralnych “zabobonów” mogą już i kraść i zabijać, gwałcić i w ogóle, to oni stają się prawem, ponad całym światem i jakimkolwiek zdrowym rozsądkiem. Dowodów mnóstwo – wystarczy się rozglądnąć.
4. Istotą rzeczy nie jest ani sama depopulacja, ani podłe grzechy iluminatów, ale właśnie ich satanizm. Również z tego powodu można przypuszczać (i jest na to sporo poszlak i dowodów), że to ograniczenie zaludnienia może być wykonane przez uśmiercenie w jak najszybszym czasie mnóstwa nieprzygotowanych do tego ludzi. Środki i sposoby mogą być różne, może być to np. znów jakaś kolejna pandemia. Jeśli zaś ona nie wypali, to można coś przygotować coś następnego, byle skutecznie. Równie prawdopodobne, że może być to jakaś większa wojna w skali światowej - nawet atomowa [przynajmniej z lokalnym użyciem tej broni], lub może jeszcze cokolwiek innego.
Nawiasem mówiąc, to rozwój obecnej sytuacji wokół Syrii jest co najmniej bardzo niepokojący. Jeśli do tej rozróby dołączy się Rosja, to mamy trzecią wojnę światową.
Wracam do głównego wątku. Technologie są dziś tak rozwinięte, że zawsze można coś wymyślić, ale tak naprawdę, to chodzi o szybkie ubicie mas totalnie nieprzygotowanych do tego ludzi. Dlaczego?
Po pierwsze, szatan od wszystkich swoich wyznawców domaga się, zawsze się domagał – ofiar. Nie ważne, że jest się wysoko postawionym urzędasem o nienagannych manierach. Tacy (w dalszym ciągu tkwimy w iluminatach) nie poprzestają tylko na bardzo skrycie dokonywanych przez nich mordach, a bywa i tak, że nie mordują nikogo własnoręcznie, ale gdy już nadejdzie czas, aby pokazać światu swe zęby i rogi, potrafią zamordować na raz całe miliony, np. – grubo podszyte masonami były: rewolucja francuska, rewolucja meksykańska, hiszpańska, żydo – masońsko – bolszewicka (październikowa) i jeszcze kilka można wyliczyć.
Po drugie. Całe te masy niewierzących ludzi, lub jeśli nawet wierzących, to nieprzygotowanych gdzie się znajdą po śmierci ? Wiem, że ateiści będą tu zębami zgrzytać, ale piszę przede wszystkim do wierzących. Nie trudno zgadnąć, że mnóstwo z nich nie osiągnie zbawienia. We wszystkich normalnych przypadkach, nawet w przypadku choroby śmiertelnej, ale przewlekłej, człowiek, nawet taki ateista ma możliwość nawrócenia, Spowiedzi itd. A tu, już czasu może nie być !!!
5. Ostatnie. Ostatecznym celem tego całego p…szonego globalizmu, tej nachalnie promowanej dechrystianizacji i zarazem demoralizacji (odmózgowienia) społeczeństw, jest wprowadzenie na świat jednego “genialnego” przywódcy religijno – politycznego, przed którym masońska zgraja padnie na kolana, a jest on dobrze znany pod nazwą: ANTYCHRYST
Mamy o tym aż nadto w Piśmie Świętym, ale nie tylko, bo ten "wątek" [czasem nieco zamaskowany] spotyka się również w różnych, kreujących świadomość ludzi książkach [najczęściej autorzy są jak najbardziej ZA ... ]. Kto zaś czytał np. “Tajne Zapiski Magów Hitlera” dowie się, że wśród szatanistów istnieją specjalne demoniczne rytuały ukierunkowane: “NA SPROWADZENIE NA ŚWIAT ANTYCHRYSTA” – czyżby przypadek?
Cała ta sprawa z zamiarem “depopulacji” świata powinna być odczytywana w tym kontekście. Jeśli im wyjdzie, będzie krokiem milowym do realizacji ostatecznych zamiarów.
Kto wierzący, kto umie myśleć – niech się zastanowi, a więcej na ten temat można poszukać na własną rękę. Dopóki mamy (w miarę) wolny internet, nie powinno to sprawić zbyt wiele trudności.
Wspomniany wyżej artykuł:
"
Obłędne pragnienia elit: chcą ograniczyć populację świata o 90 proc.!
Aktualizacja: 2011-11-2 12:59 pm
ONZ oficjalnie ogłosiło 31 października jako symboliczny dzień narodzin siedmiomiliardowego obywatela świata. O dniu tym rozpisywano się w światowych mediach nie po to, aby świętować go jako pozytywne wydarzenie, lecz by po raz kolejny mówić o potrzebie tzw. zrównoważonego rozwoju. Innymi słowy, by straszyć i zmusić państwa do podjęcia działań, które w efekcie przyniosą redukcję liczby ludności na świecie. Coraz częściej mówi się o potrzebie ograniczenia populacji aż o 90 proc. (sic!), by wszyscy mogli cieszyć się dobrobytem i czystym środowiskiem.
Na portalu endoftheamericandream.com ukazał się obszerny artykuł, analizujący wypowiedzi „elity światowej” od wielu lat propagującej redukcję liczby mieszkańców Ziemi. Ekonomiści, politycy i naukowcy otwarcie mówią o potrzebie zmniejszenia liczby ludności aż o 90 proc., by Ziemia liczyła jedynie 500 mln mieszkańców.
Chociaż wielu z nas może wydawać się to szaleństwem, to jednak członkowie światowej elity są zgodni co do tego, że tak duża redukcja liczby ludności na świecie jest absolutnie konieczna „dla dobra naszej planety”.
Portal zwraca uwagę, że nieprzypadkowe jest to, iż ogłoszenie narodzin siedmiomiliardowego obywatela przypadło w Halloween, „jakby chciano podkreślić jak »straszne« jest to, że mamy 7 miliardów ludzi na naszej planecie”.
Obecnie decydenci światowi coraz częściej posługują się pojęciem „zrównoważonego rozwoju”, które stało się jednym z kluczowych słów-wytrychów używanych przez radykalny ruch ochrony środowiska. Propaguje on kontrolę urodzin poprzez upowszechnienie antykoncepcji i aborcji.
Założyciel amerykańskiej stacji CNN Ted Turner wielokrotnie postulował ograniczenie liczby ludności nawet do 250 mln. Według niego, byłby to idealny poziom. Dave Foreman, współzałożyciel Earth First, mówi, że zmniejszenie naszej populacji do 100 milionów jest jednym z jego trzech głównych celów. Pozostałe dwa, to zniszczenie infrastruktury przemysłowej i odbudowa bogactwa gatunków na całym świecie.
Chociaż te teorie – jak zauważają autorzy artykułu – są absurdalne, to jednak wciąż są obecne na głównych uniwersytetach w USA. Na przykład profesor biologii z University of Texas w Austin, Eric R. Pianka napisał: „Nie mam żadnej złej woli w stosunku do ludzi. Jestem jednak przekonany, że świat – w tym cała ludzkość – z pewnością byłby o wiele lepszy bez tak wielu z nas”.
Michaił Gorbaczow stwierdził kiedyś, że zmniejszenie światowej populacji o 90 procent byłoby „jak najbardziej na miejscu”. Podczas jednej z konferencji przekonywał: – Musimy mówić na temat seksualności, antykoncepcji, aborcji, wartości kontrolowanej populacji, ponieważ kryzys ekologiczny jest w gruncie rzeczy kryzysem ludnościowym. Jeśli zmniejszymy populację o 90 proc., to tak wielu z nas nie będzie już szkodzić środowisku.
Większość zwolenników ograniczenia populacji nie wyraża się jednak tak otwarcie, częściej wybierając bardziej eufemistyczne określenia. Mówią więc o potrzebie tzw. zrównoważonego rozwoju, „ograniczenia płodności” oraz „poprawy jakości życia”.
Tuż przed dniem, w którym miał się urodzić siedmiomiliardowy obywatel świata w prasie na całym świecie ukazało się wiele artykułów i programów poświęconych kwestii potrzeby kontroli urodzin.
Jeffrey D. Sachs, dyrektor Earth Institute na Columbia University, mówił w CNN: – Pojawienie się siedmiomiliardowego obywatela stanowi wielkie wyzwanie dla świata, a mianowicie konieczne staje się utrzymanie planety w takim stanie, w którym każda osoba będzie miała szansę na pełne i produktywne życie w dobrobycie i której zasoby zostaną zachowane dla przyszłych pokoleń. Podkreślił on, że konieczny jest „zrównoważony rozwój” na naszej planecie, który może mieć miejsce, tylko w przypadku ograniczenia liczby mieszkańców Ziemi. Wyjaśnił, że w krajach bardzo zamożnych, a nawet w średniozamożnych liczba ludności stabilizuje się, dzięki temu, że coraz więcej osób decyduje się jedynie na jedno lub dwoje dzieci. Zasugerował, by zachęcać pary do ograniczania liczby potomstwa, zwłaszcza w krajach biedniejszych.
W artykule dla „The Guardian”, Roger Martin stwierdził niedawno, że wszystkie problemy przed jakimi obecnie stoi ludzkość, można by było dużo łatwiej rozwiązać, gdyby „było mniej ludzi na świecie”. Dodał, że ich rozwiązanie staje się niemożliwe z powodu przeludnienia planety, ale gdyby ograniczyć liczbę ludności, wówczas „wszystkim żyłoby się dużo lepiej”.
Autorzy artykułu na portalu endoftheamericandream.com zauważają, iż możni tego świata coraz śmielej postulują wprowadzenie drastycznych rozwiązań w celu ograniczenia populacji. Są tacy, którzy twierdzą, że optymalnym wyjściem byłoby powszechne wdrożenie „polityki jednego dziecka”, takiej jak w Chinach. Niedawno ukazał się na ten temat artykuł w gazecie „The National Post”. Czytamy tam: „Powszechne prawo takie, jak polityka jednego dziecka w Chinach jest jedynym ze sposobów, aby odwrócić globalny przyrost naturalny”. Autor artykuł napisał, że gdyby wdrożyć taką politykę, to udałoby się ograniczyć liczbę ludności do 3,43 mld w 2075 r. Powołał się on na dane wiedeńskiego Instytutu Demograficznego, który prognozuje, że gdyby od teraz rodziło się tylko jedno dziecko w rodzinie, wówczas można by było zmniejszyć populację do 5,5 mld osób w 2050 r.
Urabianie opinii publicznej dot. potrzeby ograniczenia liczby dzieci już teraz ma miejsce w popularnych programach telewizyjnych. Na przykład, nowy show w amerykańskiej telewizji Fox o nazwie „Terra Nova” przedstawia przyszłość Ziemi jako piekło, ze względu na przeludnienie. Autorzy show sugerują, że ludzie w przyszłości będą mieli ogromne problemy z oddychaniem, z powodu ogromnego zanieczyszczenia środowiska i dlatego konieczne stanie się surowe egzekwowanie polityki posiadania tylko dwójki dzieci…
Rodziny biorące udział w programie „Terra Nova” żyją zgodnie z wizją ekologów, tworząc „wspaniałe społeczeństwo socjalistyczne”. Naturalnie to wizja utopijna, niemożliwa do zrealizowania w rzeczywistości. Podobnie, jak wiele innych tego typu wizji, szybko okazałaby się tyranią. Przykładem może być polityka przymusowej sterylizacji w Indiach prowadzona przez Indirę Gandhi i jej syna w latach 70, gdzie w ciągu zaledwie jednego roku ubezpłodniono blisko 8 mln osób (!!!). Często odbywało się to tak, że policja siłą zabierała biedaków do obozów sterylizacyjnych i tam poddawano ich skandalicznym zabiegom okaleczającym.
Obecnie elity mają obsesję na punkcie przeludnienia i postulują na razie pozornie „dobrowolne” programy kontroli urodzin, strasząc jednak np. cofnięciem pomocy finansowej, jeśli dany kraj nie zalegalizuje aborcji i środków wczesnoporonnych. Gorącym orędownikiem upowszechnienia wiedzy antykoncepcyjnej wśród kobiet i dziewcząt jest były wiceprezydent USA, Al Gore.
Thomas Friedman, na łamach „The New York Times”, winą za obecny kryzys obarczył nas wszystkich, mówiąc, że jest nas stanowczo za dużo. Dlatego rosną ceny paliwa i żywności, a także mają miejsce gwałtowne klęski żywiołowe.
Doradca Baracka Obamy, John p. Holdren uważa, że w celu ograniczenia przyrostu naturalnego, należałoby sterylizować kobiety, które urodziły dwójkę lub trójkę dzieci. (sic!) Przekonuje, że opracowanie długoterminowej kapsułki sterylizacyjnej – która mogłaby być wszczepiana pod skórę i usuwana, gdyby kobieta chciała urodzić dziecko – „otwarłaby dodatkowe możliwości przymusu kontroli płodności”. Kapsułka – jego zdaniem – mogłaby być wszczepiana w okresie dojrzewania i być usuwana po uzyskaniu oficjalnej zgody urzędników. (sic!) Holdren uważa również, że przymusowa aborcja byłaby zgodna z konstytucją amerykańską, gdyby okazało się, że kontrola urodzeń jest konieczna.
Wcześniej szef Microsoftu, Bill Gates postulował wynalezienie szczepionki, która pozwoliłaby na zmniejszenie populacji przynajmniej o 10 do 15 proc.
Źródło: endoftheamericandream.com, AS"