Jezuita ksiądz Tondi, wicedyrektor Instytutu Wyższej Kultury Religijnej w Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim otrzymał od władz kościelnych zadanie pośredniczenia w kontaktach między Watykanem i Akcją Katolicką a różnymi ośrodkami włoskiego neofaszyzmu.
Osobisty udział w występnych konszachtach mających na celu przyśpieszenie ponownej faszyzacji Włoch doprowadził księdza Tondi do przekonania, że polityka Watykanu Jest sprzeczna z interesami narodu włoskiego, że stanowi ona poważne niebezpieczeństwo dla pokoju.
Ksiądz Tondi znalazł w sobie dość odwagi cywilnej, by przyznać się publicznie, że służył złej sprawie, w które uwikłał go Watykan: 21 kwietnia 1952 r. wystąpił z zakonu jezuitów i rozpoczął publikowanie na łamach demokratycznej prasy włoskiej
własnych notatek - fragmentów prowadzonego przez siebie od dłuższego czasu pamiętnika.
Rzecz zrozumiała, Watykan próbował wszystkiemu zaprzeczyć. Ale ksiądz Tondi obok własnych notatek posiadał w ręku przygważdżające dokumenty — fotokopie korespondencji pomiędzy dygnitarzami hierarchii watykańskiej a faszystowskimi zbrodniarzami wojennymi, dziś przywódcami odradzających się pod opieką imperialistów amerykańskich ugrupowań neofaszystowskich. Treść tej korespondencji demaskuje Watykan jako pomocnika amerykańskich podżegaczy wojennych w ich zbrodniczym spisku przeciw wolności i bezpieczeństwu narodu włoskiego.
Całość:
http://legaba.6te.net/karki_z_pamietnika_bylego_jezuit.htm
_________________
Nie sprzeczaj się z Bimim. Nie krytykuj tego tego co mówi Bimi. Zawsze zgadzaj się z tym co mówi Bimi. Kochaj gejów tak jak Bimi. Nie krytykuj gejów. Inaczej dostaniesz 1 post na dzień. To się nazywa wolność słowa w rozumieniu Bimiego.