Hehe. No pamietam gdy 'zobaczylem' urywek kosmosu w jakims filmie na Discovery. Tysiace tysiecy galaktyk- to robi wrazenie.
Ale z drugiej strony to moze byc tez smutna prawda o tym czy jestesmy sami czy nie...
Rozmiar wszechswiata i dobor jakichs racjonalnych jednostek czasu obserwatora (powiedzmy milion lat? albo kilka?) wskazuje na to, ze zaistnienie w tym samym czasie dwoch cywilizacji zdolnych do wytworzenia technologii takiej by sie wzajemnie odnalezc jest znikome! Jesli tak by sie stalo, to bylby to GIGA KOSMICZNY zbieg okolicznosci.
To troche tak jakby chciec sie umowic na kawe ze swoim praprapraprapraprapraprapraprapa-dziadkiem.
A teraz? Teraz to sobie mozemy co najwyzej poogladac jak setki tysiecy lat temu leciala jakas kometa, ktora zniszczyla jakas cywilizacje (o tym to sie raczej nie dowiemy). To jest bardziej prawdopodobne.
Nie powiem ze bym nie chcial, ale coz z tego chcenia...