|
Czy Andrzej Wajda przemycał w filmach ukryte treści antykomunistyczne? |
Tak, zdecydowanie przemycał. |
|
7% |
[ 1 ] |
Nie, produkował co mu kazali |
|
61% |
[ 8 ] |
Nie mam pojęcia. |
|
30% |
[ 4 ] |
|
Wszystkich Głosów : 13 |
|
Autor
|
Wiadomość |
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 20:33, 03 Sie '10
Temat postu: Pan Andrzej - propaganda i manipulacja w filmie |
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
stefani
Dołączył: 20 Maj 2009 Posty: 315
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:36, 04 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Materiał świetnie pokazuje jaką to tubą propagandową dla władzy jest film. Kinematografia kształtuje sposób postrzegania świata, prezentuje zdarzenia historyczne w wymaganym przez władze świetle, jednym słowem jest to narzędzie indoktrynacji mas. Warto się zastanowić również nad rolą Hollywood.
_________________ Cenzura, Dezinformacja, Agentura na forach
viewtopic.php?t=7581&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Caramba
Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 541
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:54, 04 Sie '10
Temat postu: |
|
|
stefani napisał: | Materiał świetnie pokazuje jaką to tubą propagandową dla władzy jest film. Kinematografia kształtuje sposób postrzegania świata, prezentuje zdarzenia historyczne w wymaganym przez władze świetle, jednym słowem jest to narzędzie indoktrynacji mas. Warto się zastanowić również nad rolą Hollywood. |
A masz jeszcze jakieś wątpliwości .......?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
pszek
Dołączył: 18 Kwi 2010 Posty: 2310
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 19:36, 04 Sie '10
Temat postu: |
|
|
stefani napisał: | Pięknie jest to pokazane w "Ziemi Obiecanej" A. Wajdy - Polak, Żyd i Niemiec razem zakładają fabrykę, łączy ich wspólny interes, a podział narodowościowy jakby schodzi zupełnie na dalszy plan. | viewtopic.php?t=13170&postdays=0&postorder=asc&start=0
A tak między nami ,to skąd masz pewność że Wajda pokazał to "pięknie" ? głowę daje że nie czytałaś powieści Reymonta "Ziemia Obiecana".Nie mam nawet o to do ciebie pretensji,albowiem naiwnością jest oczekiwanie by filozof żył zgodnie z głoszonymi prawdami.
stefani napisał: | Kinematografia kształtuje sposób postrzegania świata, prezentuje zdarzenia historyczne w wymaganym przez władze świetle, jednym słowem jest to narzędzie indoktrynacji mas |
No właśnie! Kształtuje.Bywa że kształtuje "pięknie"
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
stefani
Dołączył: 20 Maj 2009 Posty: 315
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 07:05, 06 Sie '10
Temat postu: |
|
|
AHTUUblrAH, cóż to za insynuacje? Właśnie straciłeś głowę, bo powieść Reymonta znam.
Ekranizacja Wajdy jest bardzo udana, tylko niepotrzebnie dodał coś czego w powieści nie ma, np. strzały do protestujących robotników w końcówce. A motyw z trzema entuzjastami różnej narodowości, którzy zakładają fabrykę jest znakomicie ukazany. Kiedy idzie o interes, czy jakiś nadrzędny cel, narodowość schodzi na dalszy plan. Poza tym, pomiędzy "pięknie pokazane", a "wiernie oddane" jest spora różnica, ale ja nie o tym.
Caramba, nie mam żadnych wątpliwości co do roli Hollywood. Takie samo narzędzie w rękach elit, tylko, że o zasięgu ogólnoświatowym. Praktycznie nie posiada konkurencji.
_________________ Cenzura, Dezinformacja, Agentura na forach
viewtopic.php?t=7581&start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight=
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
November09
Dołączył: 19 Lis 2009 Posty: 857
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:06, 13 Sie '10
Temat postu: |
|
|
Bajdy pana Wajdy
Cytat: | … Marek Hłasko przed wyjazdem na Zachód powiedział kiedyś w wywiadzie radiowym: „Czego życzyłbym filmowcom polskim? Więcej półinteligentów!"
i mają. Mają hodowlę wyksztaciuchów na szkiełku kontaktowym.
Junona napisała o Wajdzie: „… ugładzony, politpoprawnie przyczesany nestor Wajda. który już niejeden temat-kolos spaprał..„
I jakiś salonowicz dopytuje:
„Rad bym poznać przynajmniej jeden (bo jakoś sobie tego "paprania" w ogóle nie przypominam...”
Przypomnijmy co usłyszał Jerzy Narbutt w Oborach z ust samego Antoniego Słonimskiego, „który po powrocie z prapremiery filmowej adaptacji „Wesela", usiadł z nami do kolacji, a zapytany o wrażenia z obejrzanego filmu wypowiedział tylko jedno zdanie: „Ale zawajdał nam Wajda „Wesele"!".
Słonimski - pryncypał Michnika - jest zapewne autorytetem nie tylko teatralnym dla salonowych wykształciuszków?
Zapomnijmy na chwilę o romansie Słonimskiego ze stalinizmem. Narbutt znający go doskonale tak pisze: „ Słonimski, który wprawdzie związał się z sitwą popaździernikowych rewizjonistów, ale który nie miał jednak zamiaru popierać jej szyderstw z polskości – szyderstw, których film Wajdy pasożytujący na „Weselu Wyspiańskiego, mógł być wyrazistym i obrzydliwym przykładem”
A Jerzy Narbutt?
Krzysztof Masłoń (zbieg okoliczności) pisze o nim w ostatniej Rzepie: "...wciąż mało kto słyszał o tym pisarzu przez Waldemara Łysiaka nazwanym największym żyjącym myślicielem polskim, a przez Jerzego Biernackiego „Wielkim Zamilczanym”.
http://www.rp.pl/artykul/96976.html
czytamy u Masłonia
"Nieco wcześniej napisał tekst pieśni „Solidarni”, którą dopiero 2 grudnia 2000 roku Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” przyjął za swój hymn:
Solidarni
nasz jest ten dzień,
a jutro jest nieznane,
lecz róbmy tak,
jak gdyby nasz był wiek –
pod wolny kraj
spokojnie kładź fundament.
Kto zna ten hymn, a warto pamiętać, że „Solidarność” z 1980 roku liczyła sobie 10 milionów członków? „Ukradziono nam tę rewolucję – pisał Jerzy Narbutt – nie dopuszczając do realizacji stawianych przez „Solidarność” celów. Kosmopolici z KOR, którzy do „Solidarności” wdarli się bocznymi drzwiami, zwekslowali spontaniczny wehikuł historii na boczny tor własnych, ciemnych interesów. To, co obecnie dzieje się w pseudosolidarnościowych kręgach skupionych wokół „Gazety Wyborczej”, jest wszystkim, co kto chce, tylko nie pierwotnym etosem Solidarności”.
Czy kogoś jeszcze dziwi przemilczanie Narbutta? Wracając do Wajdy - Narbutt pomieścił w” Dwóch buntach” felieton "Bajdy pana Wajdy”
„Zająłem się wtedy wyłącznie filmowymi adaptacjami znanych powieści czy nowel, robionych przez Wajdę z nonszalancją, tak w stosunku do oryginału (np. dopisanie końcowej sceny do „Popiołów", nie istniejącej w literackim pierwowzorze), jak w stosunku do ustaleń dokonanych przez nowszą historiografię. Jednak oprócz nonszalancji, jest w tych filmach także wyraźna tendencja szydercza. A ostrze kpiny jest zawsze antypolskie. Jak choćby w znanej, idiotycznej scenie z „Lotnej", kiedy to kawalerzyści polscy atakują niemieckie czołgi uderzając w ich opancerzenia... szablami. To Goebbels, chcąc w opinii światowej ośmieszyć Polskę i Polaków, pierwszy puścił w obieg owo kłamstwo. Czy pan Wajda musiał być tym drugim, który postanowił goebbelsowską fikcję kolportować dalej, widząc przecież, że niczego podobnego w Kampanii Wrześniowej nie było i być nie mogło, gdyż kawaleria polska nie składała się z idiotów? A jednak zdecydował się - choć nikt z rewolwerem w ręku go do tego nie przymuszał.
Następny przykład. Filmowa adaptacja „Popiołów" w swej formule artystycznej trzymała się realizmu. W dziełach o tematyce historycznej realizm wymaga przestrzegania prawdopodobieństwa historycznego, a nie opierania się na pseudohistorycznych plotkach. Nie można też w nich dowolnie kreować prawdy, jak np. w dziełach surrealistycznych, toteż w relacji o wydarzeniach trzeba rygorystycznie trzymać się ustaleń. Inaczej: fakt - poświadczony przez rzetelną historiografię - w odniesieniu do realistycznego dzieła historycznego stanowi swoistą normę negatywną, ograniczając fantazję twórcy. A co tymczasem robi Wajda w swych filmowych „Popiołach"? Tworzy film w konwencji realistycznej, a jednocześnie gwiżdże sobie na dokonane przez nowszą historiografię ustalenie, iż na San Domingo to Francuzi, a nie Polacy, dokonali rzezi na tubylcach. (Przeciwnie, Polacy odmówili wykonania niemoralnego rozkazu, co po pewnym czasie wytworzyło tam zwyczaj noszenia czapek o kroju rogatywki - taki symbol wdzięczności rdzennych mieszkańców za postawę Polaków sprzed lat). Żeromski mógł podać w swym dziele fałszywą wersję wydarzenia, bo do tego sprostowania historycznego doszło dopiero po jego śmierci - ale Wajdy nic nie tłumaczy z jego nieuctwa. A ze względu na wspomniane wyżej „dopisanie" pesymistycznej sceny końcowej, reżyser filmowych „Popiołów" nie może też tłumaczyć się wolą dochowania wierności oryginałowi, zasadniczo niosącemu przecież nadzieję.
I jeszcze uwaga na marginesie. Różne były w PRL możliwości bycia pożytecznym dla społeczeństwa: można było np. pożytecznie zamiatać, pożytecznie sprzedawać kartofle, pożytecznie grać na fortepianie, bądź robić pożyteczne filmy oświatowe czy krajoznawcze. Ale pan Wajda wybrał sukces zamiast zwyczajnej pożyteczności: chciał koniecznie zaistnieć na liście nazwisk głośnych. (Wańkowicz w pewnym liście do Miłosza zarzuca przyszłemu nobliście to samo: że ma niezdrowe ciągoty do sukcesu i nie zauważa, iż to, co w świecie powstało najcenniejszego, rodziło się z umiejętności wycofania się). Wajda dość szybko zauważył, że zarówno wśród cmokierów krajowych, jak i w międzynarodowym lobby antypolskim można zyskać uznanie, kpiąc z Polaków oraz ich ethosu. Trudno nie powinszować sprytu choć nie sposób gratulować wyboru.
Jerzy Zawieyski ujął to trochę inaczej i mówiąc o powieści Andrzejewskiego - którego nie uważał za grafomana, jak czyni to Łysiak - oraz o filmie Wajdy, konkludował: „Świetna, drańska powieść. Świetny, kłamliwy film". Zakamuflowanych estetyzującymi smaczkami aluzji antykomunistycznych trzeba się bowiem w filmie Wajdy dopiero domyślać, gdy tymczasem wulgarny donos na Armię Krajową jest w nim wyraźny i jednoznaczny. I w taki właśnie sposób odbierano wówczas film Wajdy dość powszechnie - wyjątek mogła tu stanowić najwyżej okłamywana w szkole młodzież. Ale akurat tę sprawę Wajda miał w nosie."
Krzysztof Masłoń pisze:
"Przy czym, o dziwo, wymazywaniem twórczości Jerzego Narbutta z kart literatury polskiej nie zajmowali się wcale komuniści. A przynajmniej nie wyłącznie oni. Owszem, po podpisaniu przez pisarza w 1975 roku „Listu 59”, wyrażającego protest przeciwko projektowanym zmianom w Konstytucji PRL, objęty został zakazem druku. Ale publikował wtedy na łamach dopiero co powstałej prasy drugoobiegowej, w „Zapisie”, „Spotkaniach” i „Opinii”. I nie kto inny, a jego potencjalny kolega z „Zapisu” – Wiktor Woroszylski o mało co nie uniemożliwił druk „Ostatniej twarzy portretu”. Druk podziemny, bo tylko taki był wtedy możliwy. To prozatorskie arcydzieło dla twórcy pamiętnego tomu „Śmierci nie ma”, było „nadto patriotyczne”.
Czy Wajda niejeden temat spaprał? Słonimski uważa, że zawajdał Wesele, Zawieyski - Popiół i Diament - kłamliwy film, a Narbutt? Polecam - „Bajdy pana Wajdy” - są pomieszczone w „Dwóch buntach”, oraz w wydanej w ubiegłym roku książce „Żniwo lat pięćdziesięciu”. |
http://rekontra.salon24.pl/24430,bajdy-pana-wajdy
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
November09
Dołączył: 19 Lis 2009 Posty: 857
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 15:38, 12 Paź '10
Temat postu: |
|
|
Wajda kręci film o Wałęsie, a my typujemy odtwórcę głównej roli
Cytat: | Andrzej Wajda oświadczył, że przygotowuje film o Lechu Wałęsie. Będzie trochę dramatu, wątek romantyczny, a także podstawa – happy end.
Dziś Lech Wałęsa odbierał w Opolu tytuł honorowego obywatela miasta. Z tej okazji laudację na jego cześć wygłosił Andrzej Wajda, który potwierdził informację sprzed roku, kiedy to oświadczył, że zamierza nakręcić film o Wałęsie.
Wszystkich zainteresowanych tym, jak to było naprawdę, zapraszam razem z naszym dzisiejszym laureatem na mój następny film, którego tematem jest Lech Wałęsa i jego rola w obaleniu sowieckiego imperium. - zapewnił dziś Wajda.
Choć pogłoski o filmowej biografii Lecha Wałęsy krążyły już od początku lat 90-tych, a na zachodzie mówiło się nawet, że odtwórcą roli przywódcy „Solidarności" będzie sam Robert de Niro, dopiero dzisiaj padły oficjalne zapewnienia, że film wreszcie powstanie.
Wajda zapowiadając, że w swoim filmie pokaże „jak to było naprawdę" daje do zrozumienia, że jego film będzie drastycznie odbiegał od historii Lecha Wałęsy opisywanej na kartach książek Sławomira Cenckiewicza, Piotra Gontarczyka, czy Pawła Zyzaka. Raczej nie należy też oczekiwać, że Wajda odniesie się w filmie do ustaleń i wniosków ze słynnego, niewyemitowanego jeszcze filmu TVN o współpracy Wałęsy z SB.
Zgodnie z najnowszymi informacjami filmowa biografia Lecha Wałęsy oparta ma być w dużej mierze o scenariusz autorstwa Agnieszki Holland, który powstał jeszcze w czasie stanu wojennego.
Jak przypomina w opolskim dodatku „Gazeta Wyborcza" sam Andrzej Wajda zapowiadał już, że w filmie poza ukazaniem Lecha Wałęsy jako lidera „Solidarności", chciałby się skupić także na postaci małżonki Wałęsy, Danuty. Podobno jedna z ostatnich scen w filmie miałaby wyglądać mniej więcej tak:
Lech Wałęsa staje przed Kongresem Stanów Zjednoczonych i mówi: „My, naród."
Z niecierpliwością będziemy śledzić dalsze zapowiedzi związane z najnowszą polską superprodukcją. Ciekawe kto zostanie odtwórcą głównej roli? Z tej okazji proponujemy naszym czytelnikom prosty Quiz.
Kto Waszym zdaniem powinien zostać odtwórcą głównej roli w filmie Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie? Odpowiedzi proszę wpisywać w komentarzach pod tekstem. |
http://www.wpolityce.pl/view/2682/Wajda_....._roli.html
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
p4lm
Dołączył: 12 Sie 2008 Posty: 1936
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:33, 12 Paź '10
Temat postu: |
|
|
stefani napisał: | Warto się zastanowić również nad rolą Hollywood. |
Nie również tylko przede wszystkim
Już oni mają sposoby jak usidlić swoich głupolków, a przy okazji pół świata.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Mirkas
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:43, 02 Mar '15
Temat postu: |
|
|
"Andrzej Wajda – jego ojciec zginął w Katyniu a on został pierwszym filmowcem reżimu komunistycznego PRL. Był też jednym z trzech (obok Zbigniewa Bujaka i Aleksandra Paszyńskiego) założycieli Agory S.A., m.in. wydawcy “Gazety Wyborczej” – (Obecnie Koncern Agora S.A.). "
źr: viewpost.php?p=283693
Wajda w świetle dokumentów MSW PRL
Cytat: |
Ze zgromadzonych przez MSW, a znajdujących się obecnie w IPN akt wynika, iż działalność Andrzeja Wajdy mogła stanowić dla komunistycznych władz w Polsce wentyl bezpieczeństwa.
Ze zgromadzonych przez MSW, a znajdujących się obecnie w IPN akt wynika, iż działalność Andrzeja Wajdy mogła stanowić dla komunistycznych władz w Polsce wentyl bezpieczeństwa.
Malowany opozycjonista
Zausznik Bronisława Komorowskiego, reżyser Andrzej Wajda, który przypomniał o sobie jadowitym atakiem na pochówek Lecha Kaczyńskiego na Wawelu oraz swoim wystąpieniem w trakcie kampanii prezydenckiej, kiedy krzyczał o „wojnie domowej” i podziękował „przyjaciołom z TVN i z tej drugiej”, pokazał po raz kolejny twarz filmowca o politycznym zaangażowaniu. Wajda i jego „antykaczyzm” nie wziął się znikąd. Antypolski, antykościelny, łasy na tytuły filosemita, który karierę filmową zawdzięcza opinii opozycjonisty względem komunistycznej władzy w Polsce – taki obraz znanego reżysera Andrzeja Wajdy emanuje z dokumentów zgromadzonych przez bezpiekę. Notatki, sporządzone na potrzeby Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, nie pozostawiają złudzeń co do charakteru prowadzonej przez Wajdę działalności. Warto w tym momencie zauważyć, iż jego twórczość, chociaż nadal uchodzi za antykomunistyczną, przez ówczesne władze była nie tylko tolerowana, lecz również nagradzana. O ile postać tego reżysera budziła w środowisku filmowym zupełnie uzasadnione emocje, podobnie zresztą jak i ostatnie skandaliczne wypowiedzi dosyć dobrze wpisujące się w palikociarską, przedwyborczą retorykę Platformy Obywatelskiej, o tyle należy owe emocje odłożyć na bok, pozostawiając miejsce dla analizy faktów. Te ostatnie są bezlitosne: w dokumentach widać wyraźnie, że Andrzej Wajda był niejako „na specjalnych prawach” i owe „prawa” starał się maksymalnie egzekwować. „Cz. Petelski stwierdził wręcz, że <>, który – jak napisano w jednym z uzupełnień do zgromadzonych przez Instytut Pamięci Narodowej materiałów – chce zostać socjalizmu”.
Tacy artyści jak Andrzej Wajda – a jest to bezsprzecznie zdolny artysta – bez względu na to, czy zdają sobie sprawę, czy nie, są emisariuszami zręcznie działającego systemu Chruszczowa, wysyłanymi na Zachód jako pułapka dla głupców. Partia prowadzi ich na smyczy, nawet gdy im się użycza trochę wariackiego urlopu; gdy go jednak nadużywają, gwizdem przywołuje się ich w odpowiednim momencie do porządku. Ci młodzi ludzie, którzy stoją do dyspozycji elastyczniejszego obecnie systemu propagandy Związku Radzieckiego, są, właściwie dzięki tej giętkości i pozornej artystycznej wolności, bardziej niebezpieczni niż nudni i ciężcy bardowie Żdanowa. Wystarczy obejrzeć film Wajdy, aby się o tym przekonać. Aby się móc im przeciwstawić, należy ich poznać. Dla dobra Zachodu” („Neue Zurcher Zeitung”). |
https://wzzw.wordpress.com/2010/06/29/wajda-w-swietle-dokumentow-msw-prl/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Mirkas
Dołączył: 29 Sty 2014 Posty: 831
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:52, 02 Mar '15
Temat postu: |
|
|
Cytat: | „Męczeństwo” Wajdy
Dlaczego władze zdecydowały o wejściu na ekrany „Człowieka z marmuru”, mimo że w założeniu stanowił uderzenie w system? „Z powyższych wywodów i przytoczonych faktów wynika, że negatywne opinie na temat filmu, a raczej aktualnego jego wydźwięku […] reprezentowane były przez osoby decydujące o losach filmu przed jego premierą i zmierzały do wstrzymania jego eksploatacji. Opinie te i decyzje wstępne zostały jednak – co również wynika z logicznego toku myślenia, nie z posiadania nieoficjalnych wiadomości – uchylone przez czynniki zwierzchnie […]” – czytamy w jednej z notatek sporządzonych przez MSW. Notatka nie wyjaśnia jednak, dlaczego film został dopuszczony. Zapewne nie dlatego, iż Wajda miał zagrozić, że zrezygnuje z pracy w Polsce, chociaż zapowiedział to w wywiadzie dla „Le Point” [30 maja 1977 roku]. Zresztą najlepszym dowodem „siły przebicia” szantażów Wajdy była groźba, iż nie weźmie on udziału w imprezie filmowej w Helsinkach „z uwagi na niedopuszczenie filmu do retrospektywy jego dzieł” – w festiwalu udział wziął. „A. Wajda ostatecznie przyjął propozycję wyjazdu do Helsinek w dniach 19 sierpień – 13 wrzesień, ale jedzie tam jako reprezentant sztuki teatralnej” – stwierdzono w dokumencie MSW z 16 sierpnia 1977 roku. Wajda nie miał żadnych problemów, aby mimo swojego „antykomunistycznego zaangażowania” pojawiać się na salonach zarówno Zachodu, jak i Wschodu Europy. Bez problemu otrzymał zaproszenie do Związku Sowieckiego. „Jestem szczęśliwy, że niezależnie od tego, jakie zdanie mają o mnie władze, mogę pokazać w Moskwie nawet te filmy, których nie mogę dzisiaj pokazać u siebie” – nie mógł nachwalić się współpracy z ZSRR. MSW zdawało sobie sprawę, że „wielokrotne wyjazdy A. Wajdy na Zachód wykorzystywane były do działalności politycznej, częstokroć skierowanej przeciwko polityce kulturalnej państwa” [załącznik do informacji dziennej, z 4 maja 1984 roku]. Dlaczego mimo to nie zabroniono mu wyjazdów? Kim był dla nich Wajda, że pozwalali mu na tak daleko posuniętą swobodę?
Oskar dzięki PRL
„W środowisku filmowców panuje pogląd, że Wajda systematyczne przechodzi na pozycje antysocjalistyczne. Jego przekorna i opozycyjna postawa ma wynikać m.in. z niezamieszczenia pozytywnych recenzji w prasie krajowej o filmie oraz braku rozmów z nim jako twórcą na określonym szczeblu administracyjnym” – czytamy w zgromadzonych aktach. Na swojej działalności politycznej Andrzej Wajda robił karierę filmową. 20 lutego 1982 roku minister J. Tejchma poinformował A. Wajdę, iż „Człowiek z żelaza” został wycofany przez stronę polską z konkursu. Wajda po tym komunikacie stwierdził, iż w powstałej sytuacji ma zapewnionego „Oscara”, ponieważ decyzja ta spowoduje, iż jurorzy będą, w aktualnej sytuacji politycznej, głosować za nim.
Załącznik do informacji dziennej z dnia 05.05. 1982. Opinia K. Kutza na temat postaw A. Wajdy i K. Zanussiego: Reżyser filmowy Kazimierz Kutz, oceniając obecną postawę A. Wajdy, stwierdził, że wymieniony wspaniale się urządził za granicą. Potrafi zawsze znaleźć się w środku aktualnych wydarzeń, wykorzystując sytuację dla realizacji własnych interesów. Przykładem tego jest okres zafascynowania „Solidarnością” i uzyskania dzięki temu „Złotej Palmy” na Festiwalu Filmowym w Cannes. Ponieważ zdaje sobie sprawę, że z „Solidarności” już nic nie wydusi, odpiął noszoną ostentacyjnie plakietkę tego związku i zachowuje się wg Kutza tak, jakby tego faktu nie było.
Popularności nie ujęły Wajdzie pojawiające się w jego filmach liczne błędy merytoryczne i przekłamania, żeby wymienić tylko trzy z nich:
„Lotna”
Film „Lotna” z 1959 r. to klasyczny obraz przedstawiający żołnierzy polskich jako głupców, którzy szarżują konno z szablami w dłoni na niemieckie czołgi. Ta scena filmu przeszła do historii jako jeden z większych paszkwili historycznych Wajdy. Sam reżyser przyznał, że był to jego najgorszy film, jednak do dzisiaj jest on wciąż przypominany widzom kolejnych pokoleń w swojej pierwotnej wersji. Co ciekawe, scena szarży ułańskiej na czołgi w pełni wpisuje się w propagandę III Rzeszy. Otóż nie kto inny jak Josef Goebbels, minister propagandy hitlerowskich Niemiec, przedstawiał zdemoralizowanych Polaków rzucających się na koniach i z lancami na oddziały niemieckie. Nie inny obraz przedstawił Wajda w filmie „Lotna”. Niemiecka propaganda w „Lotnej” nie uszła również uwadze komunistycznych recenzentów. „[…] Wajda sięgnął po Żukrowskiego i z jego smutnej książki (noweli) LOTNA zrobił swój pierwszy barwny film pełen omyłek i jawnej nienawiści do przedwojennego wojska polskiego, któremu przypisał chamstwo, rzucanie się z szablami na czołgi”. W rzeczywistości nigdy nie doszło do rzekomej polskiej szarży na niemieckie czołgi. Stefan Kisielewski, niezapomniany „Kisiel”, zapisał w swoich „Dziennikach”: „(…) w kinie widziałem po raz pierwszy ‚Lotną’ Wajdy. To ostatnie oburzyło mnie okropnie choćby jako żołnierza Kampanii Wrześniowej. Jak można było na tle narodowego dramatu wykoncypować tak niesmaczną bzdurę (…) to już tajemnica tego reżysera (Wajdy – dop. red.), który nie wiedząc o tym, lubuje się w karykaturowaniu polskości” (S. Kisielewski, „Dzienniki”, Warszawa 1996, s. 311). |
https://wzzw.wordpress.com/2010/06/29/wajda-w-swietle-dokumentow-msw-prl/
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|