Ciężko stwierdzić.
Zaznaczyłem opcję 3,jako że człowiek inteligentny ma to do siebie,że jeżeli czegoś nie jest pewny,to dopuszcza różne możliwości.
Biblia jest uznawana za jedną z najmądrzejszych ksiąg jakie powstały. I to może być prawdą,nie zaprzeczam.
Jednak jako że znam Biblię nieco lepiej niż ogół społeczeństwa (w końcu 6 lat wałkowania tych samych treści i wbijania sobie ich do mózgu pociąga za sobą pewne konsekwencje
),to mogę o niej kilka rzeczy stwierdzić. Po 1- w wielu miejscach przeczy sama sobie. W środowiskach chrześcijańskich jest to tłumaczone raz to naszym ograniczonym umysłem,raz niewytłumaczalnością Bożych zamiarów, właściwie ile ludzi tyle tłumaczeń. Tu mamy możliwość wziąć to wszystko na wiarę albo zacząć wątpić.
Jeżeli zaczniemy już lekko wątpić,to dostrzeżemy znacznie więcej niedoskonałości w-podobno- Bożym dziele. Kolejna sprawa- Bóg starotestamentowy różni się od nowotestamentowego. Jakim cudem,skoro podobno się nie zmienia
. Czy Jezus nakazał komukolwiek np. zabić syna tak jak Jahwe nakazał Abrahamowi (co okazało się podpuchą,no ale sam fakt
)? Czy nakazywał prowadzić wojny? Czy nakazywał poświęcania ofiar?
No właśnie-nie. To jest zbyt gruba sprawa,żeby taki człowiek jak np. ja mógł to zrozumieć. Ale budzi wątpliwości, co przecież wiara chrześcijańska w jakimkolwiek wydaniu zabrania praktykować. A to tylko niewinne zwątpienie!
Idziemy dalej- na Biblii oparły się 2 ogromne religie- judaizm i chrześcijaństwo. Częściowo Biblię uznaje także islam. A wiemy chyba,że KAŻDA religia,a zwłaszcza wielka prowadzi do manipulacji. Władza nad ludzkimi umysłami (wierzeniami) jest również formą władzy,narzucenie określonego myślenia w kontekście religii prowadzi przecież do całkowitej zmiany umysłu,zachowania,poglądów,potrafi całkowicie zmienić życie "owieczki" i poddać je kierownictwu przywódcy religijnego.
A Biblia przecież w wielu miejscach nakazuje nam postępować wbrew ludzkiej naturze,podporządkować się całkowicie Bogu a i pośrednio "sługom Bożym" a więc przywódcom religijnym. Przywódcy tak naprawdę mogą narzucić nam każdą interpretację Biblii jaką chcą i jeżeli chcemy zostać w kościele,musimy się podporządkować. I postępować wbrew sobie,wbrew swoim poglądom. Wg Biblii (a przynajmniej wg interpretacji,z jakimi najczęściej się spotykałem,sam próbuję szukać swoich interpretacji) mamy być pokorni i nie sprzeciwiać sie przywódcom "z Bożego nadania". A co,jeżeli pod płaszczykiem ich świętości kryje się syf?
No i jeszcze coś- Biblia daje ogromne możliwości interpretacji,tak naprawdę można wybrany fragment zinterpretować na 100 sposobów. Zwykły,szary,nawet inteligentny człowiek się w tym gubi,co jest wykorzystywane przez "sługów Bożych" w różnych kościołach.
Mam nadzieję,że nie zbluźniłem a dałem jedynie wyraz moim wątpliwościom. W wielu miejscach na pewno się pomyliłem,ale napisałem tylko co czuję. A czuję wielkie zniechęcenie do jakiejkolwiek religii,łącznie z chrześcijańską,bo widzę co przywódcy religijni (chrześcijańscy,czy nie) robią ze swoimi owieczkami,w najlepszym przypadku manipulując ich umysłami,w gorszym umysłami i portfelami,a w jeszcze gorszym-także i całym życiem.
@FreeG- rzeczywiście Biblia jest świetnym narzędziem walki z katolicyzmem i to doceniam,ale to juz materiał na inny wątek
.
Szczęśliwego 2009.
_________________
Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.