Cytat: |
Prokuratura prowincji Kolumbia Brytyjska poinformowała, że czterej funkcjonariusze Królewskiej Konnej Policji Kanadyjskiej (RCMP) nie będą odpowiadać za śmierć Polaka Roberta Dziekańskiego, który zmarł po obezwładnieniu go paralizatorem elektrycznym (taserem).
Incydent ten wydarzył się w październiku ubiegłego roku w międzynarodowym porcie lotniczym Vancouveru. Policja twierdzi, że użyła tasera, gdy nieznający języka angielskiego 40-letni Polak zaczął się zachowywać agresywnie. Dziekański był wyczerpany trudami 14-godzinnej lotniczej podróży i 10 godzinami oczekiwania na matkę. |
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1.....olaka.html
Smutne... Jakby nasze pały "przypadkiem" uśmierciły obywatela innego kraju, Polska musiałaby błagać o przebaczenie przez najbliższe 30 lat, a i to by nie powstrzymało komentarzy o totalitarnym państwie pełnym rasistów.