Poseł, który obecnie pragnie się nazywać "Anna Grodzka" poczuł się urażony, gdy przypomniał, że określenie "pan" nie jest obraźliwe, a w odpowiedzi to nieobraźliwe określenie padło pod jego adresem z ust posła Dziedziczaka:
http://www.wprost.pl/ar/290803/Nowicka-Dziedziczak-obrazil-i-ponizyl-Grodzka/
Ustalono ponad wszelką wątpliwość, że Sąd z "pana" zrobił "panią", gdy lekarze temu panu odcięli co miał w w nadmiarze jako kobiecie i dosztukowali czego mu brakowało...
Ponieważ nie powinno się robić ludziom przykrości z powodu ich chorób psychicznych zastanawia mnie kim jest obecna pani Grodzka dla swojego syna i jak on się do tego człowieka zwraca.
Czy pani Anna Grodzka dla swojego syna jest nadal ojcem, czy też Sąd powinien zrobić z niego matkę jako konsekwencję zmiany płci tego pana?
Czy syn pani Anny Grodzkiej ma prawo do odszkodowania za działania sądu mające na celu doprowadzenie go do półsieroctwa z powodu urzędowego wykreślenia mu ojca?
Bardzo przepraszam osoby, które mogłyby się poczuć urażone moim pytaniem i traktować je jako przejaw transfobii, ale pierwszy raz pomyślałem o problemach dzieci osób tak poważne chorych psychicznie.