Jest możliwe przyrządzenie jej w Polsce. Można zakupić składniki oddzielnie. Do tego momentu jest to legalne. Jednak po upichceniu Ayi, automatycznie łamiesz prawo. Zakazane są nie tyle same składniki, co substancja, którą Ayahuasca wytwarza. W procesie syntezy chemicznej, która zachodzi w kociołku wytwarzana jest dimetylotryptamina (DMT), która jest już nielegalnym środkiem psychoaktywnym.
Wiele osób gotuje Ayahuasce na własną rękę. Jednak z jej składnikami bywa różnie. Nie jestem ekspertem, by wypowiadać się na temat domowego przyrządzania Ayi w warunkach polskich, ponieważ w Peru używamy zawsze świeżych pnączy drzew i świeżutkich liści. Wielu szamanów mówi, że do pełnego działania świętego wywaru niezbędne są świeżutkie składniki. Kiedy kupujesz je przez internet nie masz w zasadzie pojęcia z czym masz styczność. Domowe gotowanie Ayi jest także skomplikowane i często trzeba wielu prób, by wreszcie udało się uzyskać odpowiednie stężenia. Szaman potrzebuje na ten proces mniej więcej całego dnia, a jest ekspertem. Jego wiedza o przyrządzaniu Ayi ciągnie się przez długi indiański rodowód jego plemienia i przodków-nauczycieli. Chociaż kilka osób mówiło mi już, że ugotowali domową Ayahuasce i mieli fantastyczne, głębokie doświadczenia duchowe. Jednak należy pamiętać, że ludzie są różni i jest ich bardzo wielu.
Ayahuasca to potężna roślina zmieniająca świadomość i otwierająca zmysły na zupełnie inne, fascynujące światy, które rządzą się swoimi prawami. Pijąc sam musisz mieć pewność, że poradzisz sobie z ogromem wrażeń mentalnych. Pijąc z szamanem często masz tarczę ochronną wokół siebie. W zasadzie zdarza się też i tak, że nawet pijąc Pnącze Duchów sam możesz dostać protekcję od różnych istot. W każdym bądź razie zawsze będę apelował domowych "kucharzy" o ostrożność. W Peru wiele już widziałem: zdarzały się przypadki opętania lub pomylenia zmysłów. Raz jeszcze: Ayahuasca to bardzo silna roślina zmieniająca częstotliwość naszej świadomości, a przeżycia są cudowne, fantastyczne.
Jeśli masz taką możliwość - odłożenia trochę pieniążków. To polecam spotkać się pierwszy raz z Madre Ayahuasca w dżungli z prawdziwym szamanem. Wbrew pozorom to nie jest wcale takie drogie. Jedynie bilet lotniczy kosztuje dużo, resztę da się już jakoś załatwić. W Peru wszystko jest możliwe
Zadziwiający i piękny kraj...