Po owocach orystów poznacie

GrzegorzP

Tak sobie wyobraziłem, co bym robił, gdybym chciał być prawdziwym wrogiem jakiegoś rządu. Oczywiście nie jakiegoś rządu na naszej ziemi. Broń boże, bo każdy rząd na naszym świecie jest dobry, więc oficjalnie tu oświadczam, że jestem przeciwko terroryzmowi i jestem poprawnym obywatelem i kocham nasz rząd i inne wybrane demokratycznie rządy.

Ale gdybym był terrorystą w jakimś równoległym świecie na planecie podobnej do ziemi i te jakieś rządy byłyby złe, to jak bym działał? No cóż, na pewno nie bawiłbym się w wysadzanie jakichś hoteli lub stacji metra z cywilami. Bo i po co? Co by to zmieniło? Gdybym naprawdę chciał zaszkodzić rządowi to sprawiłbym sobie jakiś snajperski karabinek. Teraz taki karabinek potrafi ustrzelić wroga nawet z odległości kilometra. Jakim problemem byłoby odstrzelić jednego lub drugiego polityka? Wtedy oni zaczeliby się bać.

A skoro w tym świecie równoległym są terroryści, którzy zabijają niewinnych cywilów zamiast atakować bezpośrednio ludzi, którzy tworzą złe prawa, to można poznać kim są ci terroryści po owocach. Owocami ich działań jest zmniejszenie swobód obywatelskich i zwiększenie wydatków na zbrojenia i walkę z wyimaginowanymi wrogami. Teraz już wiadomo po czyjej stronie działają terroryści z owej planety ze świata równoległego.

Jakże się cieszę, że na naszym świecie terroryści są prawdziwi, to znaczy nie atakują rządów, tylko jakichś niewinnych ludzi.

zainteresowany

Daj to do poczytnych gazet jako felieton Smile

pozdrawiam
_________________
Myśl jest bronią.

Aqua

GrzegorzP napisał:

[...]

Ale gdybym był terrorystą w jakimś równoległym świecie na planecie podobnej do ziemi i te jakieś rządy byłyby złe, to jak bym działał? No cóż, na pewno nie bawiłbym się w wysadzanie jakichś hoteli lub stacji metra z cywilami. Bo i po co? Co by to zmieniło? Gdybym naprawdę chciał zaszkodzić rządowi to sprawiłbym sobie jakiś snajperski karabinek. Teraz taki karabinek potrafi ustrzelić wroga nawet z odległości kilometra. Jakim problemem byłoby odstrzelić jednego lub drugiego polityka? Wtedy oni zaczeliby się bać.
[...]

No tak, ale łatwiej zrobić bombę niż kupić Dragunova. Wink

EDIT:

suspenser napisał:

[...]Od dawna twierdzę, że człowiek zaszczuty w takim równoległym świecie myślący o samobójstwie powinien co najmniej zabrać ze sobą choć jednego z tych naprawdę odpowiedzialnych za jego niedolę.[...]

Czemu tylko o samobójstwie - ogólnie jak się będzie już schodzić z tego świata - to chyba lepiej paść na Wiejskiej niż w szpitalu. Wink

_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.

suspenser

Hehe dobre.

Od dawna twierdzę, że człowiek zaszczuty w takim równoległym świecie myślący o samobójstwie powinien co najmniej zabrać ze sobą choć jednego z tych naprawdę odpowiedzialnych za jego niedolę.
Gdyby choć 1 na 10 tak robił wtedy decydenci baliby się krzywdzić mniejszych swymi decyzjami, a tych nie bojących się szybko by zabrakło Twisted Evil

Co do broni snajperskiej to wg mnie zbyt trudne i rzucające się w oczy.
Lepsza jest zwykła dmuchawka z Curarą (choć łatwiej samemu wyhodować trochę Salmonelli na psującym się kurczaku).

Podsumowując - inteligentny człowiek z równoległego świata wymyśli sprytny i nie rzucający się w oczy sposób po użyciu którego nawet CSI go nie namierzy Very Happy

Al Kohol

swietny tekst! mozna to wklejac w komentarzach wiadomosci na portalach.