W amerykańskich mediach zawrzało. Jonathan Strong, dziennikarz konserwatywnej strony internetowej "Daily Caller" ujawnił treść niektórych wpisów członków listy dyskusyjnej JournoList. Wynika z nich, że zapisani na nią dziennikarze, wykładowcy i działacze społeczni o liberalnych poglądach opracowywali wspólnie strategię mającą pomóc w zwycięstwie Barackowi Obamie. Omawiali też najbardziej skuteczne sposoby ataków na konserwatywnych publicystów, oraz naradzali się jak zniszczyć w mediach kandydaturę Sarah Palin.
Na nieistniejącą już listę dyskusyjną zapisanych było w sumie około 400 osób. Sympatyzujących z demokratami dziennikarzy m.in. "Time'a", dzienników "Baltimore Sun" i "Guardian", portali internetowych "Politico", "Salon", "Huffington Post" i "Washington Independent." Byli na niej także wykładowcy amerykańskich uczelni i inne wpływowe osoby o liberalnych poglądach.
Kiedy w połowie kwietnia 2008 roku w czasie kampanii prezydenckiej pojawił się problem związków Baracka Obamy z pastorem Jeremiah A. Wrightem, wygłaszającym rasistowskie i antyamerykańskie kazania, członkowie JournoList doszli do wniosku, że muszą wspólnie działać tak by nie zaszkodziło to kandydaturze popieranego przez nich demokraty.
Jeden z uczestników listy, Spencer Ackerman z "Washington Independent", wezwał do rozpętania kampanii oszczerstw wobec konserwatywnych publicystów zajmujących się tematem pastora Wrighta.
"Trzeba wybrać, któregoś z krytyków Obamy np. Freda Barnsa, czy Karla Rova i nazwać ich rasistami" – proponował Ackerman, przewidując, że gdy zaczną się oni bronić uwaga opinii publicznej zostanie odwrócona od związków Obamy z pastorem.
Opisujący tę sprawę dziennikarz "Daily Caller" twierdzi, że podobne koncepcje pojawiały się także w kilku innych momentach kampanii, np. wówczas gdy podczas debaty telewizyjnej w ABC padły pytania do Obamy o związki z Wrightem.
Dziennikarz Guardiana Michael Tomasky miał napisać do kolegów: "moim zdaniem musimy zrobić wszystko by wykończy ABC i ten idiotyzm gdziekolwiek by się on pojawiał."
Thomas Schaller, publicysta "Baltimore Sun" zaproponował by użyć grupy JournoList do sformułowania protestu wobec sposobu przeprowadzenia debaty w ABC. Taki protest w formie listu otwartego rzeczywiście powstał. W jego sformułowaniu pomogli między innymi wykładowcy dziennikarstwa na Uniwersytecie Columbia, a sprawę nagłośniły dzienniki "New York Times" i "Washington Post."
Podobne metody miały być stosowane wobec Sarah Palin, którą niechętne jej media postanowiły zniszczyć.
Sama była kandydatka na wiceprezydenta USA twierdzi, że fatalny w skutkach dla jej kandydatury wywiad, który przeprowadziła z nią Katie Couric, został specjalnie tak zmontowany by postawić ją w niekorzystnym świetle.
Co na to wszystko druga strona? Czy lista dyskusyjna JournoList rzeczywiście nosiła znamiona spisku?
Cytowany przez portal "Politico" jej założyciel Ezra Klein zaprzecza. "Chodziło jedynie o stworzenie miejsca swobodnej wymiany myśli pomiędzy dziennikarzami i ludźmi "robiącymi politykę."
Inni dziennikarze uczestniczący w grupie przyznają jednak nieoficjalnie, że w wielu wypadach wątki zapoczątkowane na JournoList "były wielce pomocne w ich pracy."
W czwartek na temat JurnoList ukazał się obszerny artykuł w Wall Street Journal, autorstwa Freda Barnsa, dziennikarza konserwatywnego Weekly Standard i komentatora Fox News. Pisze on między innymi, że rewelacje ujawnione przez "Daily Caller" pogłębią brak zaufania opinii publicznej do mediów.
http://www.dziennik.com/news/usa/12493
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M