Elektrony - jak wyglądają?

Rassero

Czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć na jakiej podstawie uważa się, że elektrony istnieją? Nie znam się na tym, a chciałbym się tego dowiedzieć. Z góry dzięki.

sober

Rassero napisał:

Czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć na jakiej podstawie uważa się, że elektrony istnieją? Nie znam się na tym, a chciałbym się tego dowiedzieć. Z góry dzięki.

Np na takiej podstawie, jak je odkryto. Google się kłania. Podpowiedź: Thomson, komora Wilsona.

M8

ja ich nie widziałem więc zachowam w ten sprawie agnostycyzm, a wy sobie wierzcie w swoje święte elektrony!
_________________
Zapraszam na forum o ezoteryce i okultyźmie: http://transgresja.em8.pl

zderzak

niby sa ale to male cholery sa i takiego urzadzenia coby je pokazac potrafil to ni ma

goldbug

Tak wygląda właśnie. Teraz tylko musisz postarać się go złapać Laughing

. Ba ... możesz nawet próbować ustrzelić go fotonem. Największe szanse tego, że Ci się to uda masz w najjaśniejszych rejonach Laughing

.

sober

goldbug napisał:

Tak wygląda właśnie. Teraz tylko musisz postarać się go złapać Laughing

. Ba ... możesz nawet próbować ustrzelić go fotonem. Największe szanse tego, że Ci się to uda masz w najjaśniejszych rejonach Laughing

.

To nie są elektrony, tylko powłoki elektronowe wodoru (rozkład prawdopodobieństwa znalezienia elektronu w danym miejscu, danej podpowłoki, tak dokładniej)

A zobaczyć elektrony... hm. Chyba najlepiej przez efekt jaki powodują. Wyciągnąć nogi na stół, kupić paczkę czipsów i włączyć TV (kineskopowy). Voila. A potem wyłączyć, bo "elektrony" ogłupiają, a czipsy są niezdrowe. Wcześniej można poczytać, jak działa kineskop, dla ułatwienia.

Hunahpu

Działanie elektronów lepiej sprawdzić przez kontemplację natury własnego ja i ciągłe pytanie "kim jestem". Kipiel elektronowa w neuronach zapewniona, a ich działanie przerzucone bezpośrednio w percepcję.
_________________
Jam jest Hunahpu!

Jak można twierdzić, że "BÓG" nie istnieje i twierdzić, że samemu się jest?