W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Delegalizacja kościoła katolickiego   
Podobne tematy
Kościół katolicki - spółka z oo330
Historia Kościoła Katolickiego 22
kkk-kasa,kosciol,ksieza38
Pokaz wszystkie podobne tematy (7)
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
20 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Odsłon: 16651
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:01, 05 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ten Twój wątek Al Kohol, to prawdę mówiąc takie ględzene przy piwie. Wymyślasz rzeczy nie z tej ziemi, zamiast pomyśleć logicznie. Nierealne jest zdelegalizowanie związków wyznaniowych czy instytucji religijnych, bo to wchodzi w zakres wolności człowieka. Niech sobie ludzie wierzą w co chcą. Nawet sekty powinno się legalizować. Byleby tylko nie naruszały prawa. Problem tkwi w tym, żeby nie było żadnych przywilejów ani dotacji ze strony Państwa. I żaden Kościół nie powinien ingerować w sprawy państwowe, obyczajowe, polityczne, itp. I nie powinien indoktrynować publicznie i narzucać ideologii. Dziwi mnie jedno. Wszyscy tutaj jesteśmy ludźmi myślącymi. Dlaczego nikt nie porusza tego problemu, tylko ja. Tak ciężko jest myśleć? A może lepiej nie myśleć? Mój głos przypomina głos wołającego na pustyni. Albo walenie głową o mur. Brick wall Nie dociera.
Cytat:
Gdy rozum śpi, rodzą się upiory.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 03:40, 05 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

AQuatro - a ja obstaje ze trzeba to spalic, to co zostanie wyburzyc i cos natychmiast na tym miejscu postawic. tak zeby w przypadku kolejnego obrotu korby dziejowej, niedobitki koscielnej zarazy nie zaczely wystepowac o zwrot mienia Wink

shinobi - kosciol i zydomasoneria to jedno i to samo. klasyczna zabawa w zlego i dobrego policjanta, nie wiedziales? to takie same udawane przeciwienstwa jak wszystkie partie w polsce.

athenor777 - tak jak inne sekty. mieczem wojujesz, od miecza giniesz Very Happy zdanie polakow sie w tej materii na szczescie nie liczy - wazniejsze jest prawo heheh

Lara - no pewnie ze to gledzenie przy piwie Laughing wyobrazasz sobie kogos kto sklada taki wniosek do sądu? rownie dobrze moglby popelnic samobojstwo - na jedno wychodzi. jednakze delegalizacja kk jest jak najbardziej mozliwa. zaloze sie ze mozna by bylo go zalatwic tymi samymi argumentami co jakakolwiek zdelegalizowana juz sekte. oczywiscie kosciol by sie wybronil gdyz zyjemy w kraju podwojnych standardow, jednakze szum wytworzony wokol tej sprawy na pewno dalby do myslenia wielu ludziom. pomysl o tym bardziej w kategoriach nowego nurtu w sztuce - sztuka spoleczna. artystyczna prowokacja operujaca procesami sądowymi w celu wywolania u odbiorcow okreslonych wrazen. ot taki wirus medialny przepalajacy konserwatystom resztki obwodow w ich zasuszonych lepetynach Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
athenor777




Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 84
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:07, 05 Sty '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Al Kohol prawo, którego nie popiera 95% społeczeństwa? Jak chcesz zlikwidować KK, to musisz chyba zacząć od wyznawców Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
connard




Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 626
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:52, 10 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
21 księży z diecezji Filadelfia usuniętych za pedofilię

W tym tygodniu arcybiskup Filadelfii kardynał Justin Rigali suspendował 21 księży na których ciążą zarzuty o molestowanie seksualne nieletnich. Wierni zostali poinformowani o tym fakcie w środę popielcową.


10 lutego archidiecezja otrzymała raport z nazwiskami 37 księży aktualnie pracujących w archidiecezji wobec których wysunięto oskarżenia o pedofilię.

Władze stanowe aresztowały również byłego administratora ds. duchowieństwa archidiecezji, na którym ciąży zarzut, iż zaniedbał dobro i ochronę dzieci gdyż zezwalał "niebezpiecznym" duchownym na powrót do obowiązków, w których mieli kontakt z dziećmi. Sprawy oskarżeń o pedofilię i niewłaściwe postępowanie z księżmi podejrzanymi o nią pochodzą sprzed 2004 roku.

10.03.2011 14:29 Dorota Walencik Katolicyzm

http://www.ekumenizm.pl/content/article/20110310142920702.htm
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
connard




Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 626
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:35, 14 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zdelegalizować sektę czcicieli przestępcy, zbrodniarza - Jezusa C!

Cytat:
PROCES JEZUSA W ŚWIETLE PRZEPISÓW PRAWNYCH
Proces Jezusa widziany z perspektywy rzymskiego prawa karnego nastręcza trochę problemów interpretacyjnych. Pierwsza trudność wynika z tego, że nie posiadamy źródeł rzymskich, w sensie zapisu, stenogramu tego procesu, bo w czasach Jezusa nie było jeszcze ścisłego obowiązku protokołowania.. Nie zachowały się także urzędowe opisy procesów prowadzonych przez namiestników z czasów Jezusa. Znane są natomiast postępowania karne od końca I w. Ponadto znane są wypowiedzi jurystów klasycznych zebranych potem w Codex Theodosianus i Codex Iustinianus oraz w Digestach. Na tej podstawie można zrekonstruować procedurę z okresu 70 – 117 r n.e. Luka w zakresie źródeł dotyczy właśnie okresu julijsko – klaudyjskiego 18 – 68 r. n.e. Wiadomo jedynie, że w okresie julijsko – klaudyjskim wykształciła się alternatywna dla formuły procesu karnego ordo judiciorum pubblicorum formuła cognitio extra ordinem, co do której uczeni są zgodni, że została ona zastosowana w procesie Jezusa przed Piłatem, który jako namiestnik Judei sprawował jurysdykcję. Głównym źródłem poznania tego procesu jest Ewangelia.
Patrząc na proces Jezusa z perspektywy chronologicznej - według kolejności wydarzeń - pierwsze kwestie, których należy dotknąć są następujące: kompetencja Sanhedrynu do sądzenia Jezusa, rodzaj zarzutów jakie przedstawiono Jezusowi, a także jaka była natura tego procesu w kontekście późniejszego procesu przed Piłatem czyli jak to się stało, że Jezus był sądzony przez urzędnika rzymskiego. W dalszej kolejności należy spojrzeć na procedurę zastosowaną przed Piłatem i czy Piłat wydał słuszny wyrok, ewentualnie, czy mógł wydać inny.

Kontekst historyczny i kompetencje Sanhedrynu

Judea od 63 p n. e. była pod okupacją rzymską, najpierw jako samodzielna prowincja, rządzili w niej miejscowi, żydowscy władcy. Od 6 r. n. e. została bezpośrednio podporządkowana Rzymowi, gdzie władzę sprawował namiestnik. Judea była pod okupacja wojskową, regularnie pobierane były w niej podatki. Mieszkańcy prowincji byli wolni, jednak nie mieli obywatelstwa rzymskiego, byli homines peregryni. Mogli żyć według własnych zasad, ale mieli obowiązek przestrzegania zasad wprowadzonych przez rzymian na podległym terytorium, podlegli byli rzymskiemu prawu karnemu. Namiestnik posiadał władzę imperium, w skład którego wchodziło dowództwo wojskowe, sądownictwo, władze cywilna i administracyjna. W zastępstwie cesarza sądził on i wydawał wyroki. Miał najpełniejszą władze sadowniczą w prowincji. Sądownictwu namiestnika podlegali wszyscy mieszkańcy prowincji, obywatele rzymscy oraz peregryni, przy czym obywatele rzymscy mieli prawo apelacji bezpośrednio do cesarza, ci drudzy zaś nie. Namiestnik, co do zasady, sądził osobiście i jednoosobowo jako sędzia zwyczajny i samodzielny. W przypadkach lżejszych, niezagrożonych karą śmierci mógł przekazać jurysdykcję niższym urzędnikom. W sprawach o charakterze politycznym (zamieszki, podburzanie tłumów) kompetentny był wyłącznie namiestnik.
Zdarzało się, że Rzymianie w prowincjach stosowali różne odstępstwa od zasad okupacyjnych i stosowali różnego rodzaju przywileje, takie jak np. zachowanie lokalnej administracji, stanowienie praw, bicie monety. Utrzymywali niektóre organy lokalne z kompetencjami w zakresie jurysdykcji w przypadkach dotyczących np. miejscowych zwyczajów, wskazań i zasad religijnych, z wyłączeniem jednak spraw zagrożonych karą śmierci, które – o czym wspomniano wyżej – zarezerwowane były namiestnikowi. W tym kluczu, Sanhedryn, jako najwyższy organ administracyjny kraju oraz najwyższa władza religijna Żydów, miał uprawnienia jurysdykcyjne w sprawach miejscowych zwyczajów i zasad religijnych.

Przyczyna oskarżenia Jezusa

Od początku publicznej działalności Jezus pozostawał w konflikcie z przedstawicielami władz żydowskich, szczególnie z faryzeuszami. Spory toczyły się o przestrzeganie przepisów religijnych. Jezus zarzucał faryzeuszom niekonsekwencje we własnym postępowaniu. Ci z kolei zarzucali Jezusowi nieprzestrzeganie szabatu. Nie bez wpływu na wzajemne relacje (także relacje Jezusa z saduceuszami) było wyrzucenie przekupniów ze świątyni i zapowiedź Jezusa, że świątynia będzie zburzona. Konflikt ograniczał się do samej Jerozolimy, ze względu na interesy świątynne zarówno faryzeuszy jak i saduceuszy - wielu było związanych ze świątynią, ze służby świątynnej czerpali dochody. Jezus stanowił zagrożenie dla żydowskiej sytuacji ekonomicznej, jak i dla walki o wolne państwo żydowskie (Judea była pod okupacją rzymską). Jezus dla „elity żydowskiej” jawił się jako buntownik wobec tradycji, którego mogli się uchwycić wiejscy rebelianci, dlatego problem wymagał definitywnego rozwiązania. Faryzeusze nie mieli prawnej podstawy do oskarżenia, stopniowo gromadzili materiał do oskarżenia. Czekano na odpowiedni moment. Stał się nim cud w Betanii – wskrzeszenie Łazarza, po którym Jezus uzyskał ogromny rozgłos wśród tłumów. Według uczonych dopóki chodziło tylko o przestrzeganie praktyk religijnych, saduceusze trzymali się z daleka, gdy natomiast wpływy Jezusa zaczęły ogarniać cały naród, także oni chcieli natychmiastowego rozstrzygnięcia sprawy. Na posiedzeniu Sanhedrynu za radą Kajfasza uznano Jezusa za persona non grata w Judei. Postanowiono, że powinien on umrzeć.

Czy Sanhedryn nie przekroczył kompetencji aresztując i skazując Jezusa na śmierć?

Niektórzy uczeni twierdzą, że Sanhedryn nie miał prawa więzić nikogo bez udziału, albo przynajmniej zgody władz rzymskich. Dlatego aresztowania, jako pierwszego etapu wykonywania jurysdykcji, i to w sprawie gardłowej (przestępstwa zagrożone karą śmiercią), mogła dokonać tylko władza rzymska. Jezusa wskazał Judasz poprzez złożenie pocałunku – salutatio. Przyjmuje się, że przy aresztowaniu Jezusa obecni byli żołnierze żydowscy, służba świątynna oraz inni wysłannicy Sanhedrynu. Czy uczestniczyli tam żołnierze rzymscy – trudno ustalić. Wprawdzie św. Jan mówi o kohorcie, trybunie i sługach żydowskich, którzy pojmali Jezusa i związali Go, ale w tej sytuacji Piłat musiałby wcześniej wiedzieć o całej sprawie i musiałby już wstępnie zapoznać się z nią, by uznać, że należy dokonać aresztowania. Więzień wtedy musiałby być zaprowadzony bezpośrednio do niego, Jezus natomiast był zaprowadzony do pałacu arcykapłana Kajfasza. Wytłumaczyć można to w ten sposób, że ewangelista użył terminów wojskowych w sposób nieprecyzyjny. Kohorta rzymska liczyła 600 żołnierzy, ewangelista natomiast użył tego terminu na oznaczenie jakiegokolwiek oddziału żołnierzy.
Sam proces przed Sanhedrynem – egzegeci są zdania - był procesem informacyjnym, którego celem było sformułowanie zarzutów mających stanowić podstawę do oskarżenia przed Piłatem, po czym nastąpiło przekazanie sprawy rzymskiemu namiestnikowi. Inni natomiast, twierdzą, że przed Sanhedrynem odbył się formalny proces, na zakończenie którego wydano wyrok skazujący Jezusa na śmierć za „bluźniercze” nazwanie się Synem Bożym.
Należy jednak przyznać, że proces ten odbył się z naruszeniem procedur obowiązujących w sprawach karnych będących w kompetencji Sanhedrynu. Przede wszystkim przesłuchanie przed Sanhedrynem nie mogło odbyć się w nocy. Aresztując Jezusa, Sanhedryci powinni byli mieć sformułowane oskarżenie, a takowego nie było. Przestępstwo, za które skazano Jezusa na śmierć (bluźniercze, według najwyższego kapłana, nazwanie się Synem Bożym) zostało imputowane Jezusowi w trakcie przesłuchania. Nie było też świadków, którzy mogliby wystąpić jako oskarżyciele. Dopiero później, w trakcie przesłuchania Jezusa pojawiło się dwóch świadków, którzy nie będąc ze sobą zgodni, opowiedzieli, co Jezus czynił przez 2 lata wędrując po Galilei. Proces był więc nieprzygotowany.
Ciekawe jest to, że prowadząc Jezusa do Piłata, Sanhedryci nie oskarżają Jezusa o bluźnierstwo, że czyni siebie Synem Bożym. Oskarżają Go natomiast o przestępstwa zakłócania porządku publicznego: wzniecanie niepokojów publicznych, akcję zmierzająca do niepłacenia podatków do rzymskiego skarbu, przywłaszczanie sobie godności królewskiej. Zmieniają uznaniowo, aby osiągnąć swój cel, kwalifikację oskarżenia. Być może bali się, że Piłat nie przyjmie ich skargi bazującej na przestępstwie kwalifikowanym tylko w ich prawie religijnym.
Proces przed Piłatem

Jak zostało wspomniane wyżej proces przed Piłatem toczył się w trybie cognitio extra ordinem. Trzy charakterystyczne cechy tego porządku to: 1) formalne sformułowanie aktu oskarżenia przez stronę zainteresowaną – oskarżyciela, osobę trzecią; 2) dowolne formułowanie zarzutów i kar przez rozpatrującego sprawę, możliwość przyjęcia rozstrzygnięcia według własnej opinii tzw. arbitrium iudicantis; 3) osobiste rozpatrywanie sprawy przez dzierżyciela imperium na jego trybunale, ewentualnie w asyście powołanego przez niego konsylium.
Pytanie Piłata Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? I odpowiedź Żydów Gdyby nie był złoczyńcą nie wydalibyśmy go tobie z proceduralnego punktu widzenia to rozpoczęcie postępowania rozpoznawczego. To była pierwsza czynność w procesie, złożenie skargi - delatio. Z przekazów ewangelicznych wnioskujemy, że skarga została wniesiona według formuły: ustnie do protokołu. Stosownie do zastosowanej procedury Piłat posiadał szeroką władzę dyskrecjonalną arbitrium iudicantis, badał dopuszczalność skargi i decydował o jej przyjęciu lub odrzuceniu. Jeśli miała być przyjęta, była wpisywana do rejestru. Oskarżyciel (przedstawiciele sanhedrynu) miał potwierdzić dane zawarte w skardze. Ponadto, musiał złożyć przyrzeczenie, że będzie popierał skargę do końca. Przy zachowaniu tych formalności była ustanawiana między stronami sprawa sporna. Czy w procesie Jezusa zastosowano wszystkie formalności trudno powiedzieć, ale nawet jeśli nie, to uczeni są zdania, że nie można tego traktować jako uchybienia proceduralnego, bo postępowanie cognitio extra ordinem było efektywne, szybkie i bardzo dyskrecjonalne.
W skardze nie formułowano kwalifikacji prawnej działań oskarżonego. Był tylko opis zachowań Jezusa. Kwalifikacji dokonywał sędzia. W naszym wypadku Piłat. Wszystkie postawione w skardze zarzuty przeciwko Jezusowi zaliczane były do przestępstw przeciwko państwu, dlatego Piłat przyjął skargę do rozpoznania (Gdyby postawione zarzuty dotyczyły bluźnierstwa przeciwko Bogu albo zwyczajów religijnych Piłat nie musiałby przyjmować skargi, zgodnie z zasadą pozostawania w gestii trybunałów żydowskich spraw religijnych). Skarga nie mogła być anonimowa. Wnieśli ją Żydzi, a więc peregryni, ale kwalifikacja zarzucanych czynów pozwalała im na to. Żydzi podtrzymywali i popierali oskarżenie w trakcie postępowania – prawdopodobnie byli to najwyższy kapłan oraz kilku starszych uczonych z Rady.

Właściwość sądowa.

Jedną z przesłanek rzymskiego postępowania było określenie właściwego organu jurysdykcyjnego (niewłaściwy organ – nieważność postępowania). Organ sądowniczy z urzędu sprawdzał swoje kompetencje. Gdy uznał się za organ niewłaściwy, przekazywał sprawę sędziemu, który miał kompetencje do rozpatrywania sprawy.
Żydzi przychodzą do Piłata ze skargą na Jezusa ze względu na to, że jako sprawujący jurysdykcję posiadał właściwość sądową rzeczową, określaną na podstawie zarzutów stawianych podsądnemu. Żydzi oskarżyli Jezusa – jak zostało wspomniane wyżej - o wzniecanie niepokojów publicznych, namawianie do niepłacenia podatków oraz przywłaszczenie sobie godności królewskiej, a więc o przestępstwa godzące w rzymską racje stanu. Wobec takich oskarżeń Piłat nie pozostał obojętny. Piłat był kompetentny do osądzenia sprawy Jezusa także z innego motywu. Chodzi mianowicie o właściwość miejscową. W tej kwestii w rzymskim procesie karnym kompetentny mógł być: 1) sąd miejsca pochodzenia czyli forum domicili sprawcy, 2) sąd miejsca popełnienia przestępstwa czy 3) sąd miejsca ujęcia sprawcy. Początkowo w procesie karnym dominowała zasada miejsca pochodzenia, później zaś miejsca popełnienia przestępstwa (tę ostatnią często stosowano w procesach niewolników a także w trybie cognitio extra ordinem. Forum domicili było stosowane w procesach w trybie ordo. Ta właściwość pokrywała się z kompetencją miejsca ujęcia sprawcy. Jezus został ujęty w Jerozolimie, gdzie przebywał Piłat, mamy więc tu do czynienia z forum apprehensionis, miejscem ujęcia sprawcy.
Rodzi się jednak pytanie, dlaczego Piłat – jak o tym wspomina Łukasz - odesłał Jezusa do Heroda Antypasa, tetrarchy Galilei. Czy uznał się przez to niekompetentnym i odesłał Jezusa do namiestnika kompetentnego przez miejsce zamieszkania albo pochodzenia? Absolutnie nie. Piłat miał kompetencje do sądzenia sprawy Jezusa, dlatego że mógł sądzić (oprócz oczywiście obywateli rzymskich) wszystkich obcych przebywających w jego prowincji, którzy popełnili przestępstwo. Wynikało to z jego imperium, zgodnie z ukształtowaną zasadą, że w trybie cognitio extra ordinem kompetentnym do wymiaru sprawiedliwości jest sąd właściwy dla miejsca popełnienia przestępstwa. Tym bardziej był kompetentny, że oskarżenie Jezusa dotyczyło naruszenia porządku publicznego. Piłat zdawał też sobie sprawę, że Herod będąc poza terytorium prowincji, która zarządzał, tracił kompetencje także w stosunku do swoich poddanych, a więc także i do sądzenia Jezusa. Na pytanie więc, dlaczego Piłat odesłał Jezusa do Heroda, najbardziej prawdopodobną odpowiedzią wydaje się ta mianowicie, że czyniąc ten gest chciał naprawić relacje z nim, które nie były dobre. Miał bowiem miejsce incydent o tzw. tarcze wotywne, które Piłat umieścił w pałacu Heroda, na których widniały inskrypcje ku czci Tyberiusza. Napisy uraziły uczucia religijne Żydów i domagali się ich usunięcia. Piłat nie chciał ustąpić, sprawa zakończyła się rzezią Galilejczyków (poddanych Heroda). Żydzi odwołali się wtedy do cesarza Tyberiusza i z polecenia cesarza Piłat musiał te tarcze usunąć. Tak jak mówi Łukasz, w dniu tym Piłat i Herod stali się przyjaciółmi. Przedtem bowiem byli z sobą w nieprzyjaźni

Postępowanie przed Piłatem

Postępowanie skargowe zakłada działanie dwóch stron: oskarżyciela i oskarżonego. Strony były wzywane urzędowo, najczęściej przez posłańca, zwłaszcza, że areszt był stosowany za szczególnie ciężkie przestępstwa. Wyjątkiem była sytuacja, gdy oskarżyciel zjawił się sam i dostarczył oskarżonego (tak jak w przypadku Jezusa).
Postępowanie dowodowe prowadzone było przez prowadzącą postępowanie magistraturę, w naszym przypadku jednoosobowo, przez samego namiestnika. Stosowano wówczas zasadę swobodnej oceny dowodów. Środkami dowodowymi były: dokumenty, zeznania świadków, dowody rzeczowe, a przede wszystkim przesłuchanie samego oskarżonego. Obowiązek dowodzenia spoczywał na oskarżycielu i na tym kto z danej okoliczności chciał wywodzić skutki prawne – tak więc Żydzi i Piłat.
Po przyjęciu skargi Piłat przystąpił do przesłuchania w myśl zasady audiatur altera pars. Wprowadził Jezusa do wewnątrz pretorium (bo Żydzi nie chcieli tam wejść/nie mogli żeby nie zaciągnąć rytualnej nieczystości) i zapytał Go: Czy ty jesteś królem żydowskim? Jezus odpowiedział: Tak, ja nim jestem. Najpierw wypowiadał się oskarżyciel, potem oskarżony miał prawo do obrony. Nie ma tu mowy o obronie profesjonalnej. Jezus został pojmany i oddany od razu w ręce sędziego, więc przygotowanie jakiejkolwiek linii obrony było wykluczone. Figura obrońcy z urzędu w cognitio extra ordinem pojawiła się w późniejszym czasie, dlatego oskarżony miał z zasady bronić się sam. Przesłuchanie Jezusa dla Piłata nie było wygodne. Jezus odpowiadał tylko na pytania Piłata. Jezus nie wygłaszał mów obrończych, ale miał prawo do obrony. Piłat Mu o tym przypominał: Nic nie odpowiadasz. Zważ o jakie rzeczy Cię oskarżają. Wspomniane wyżej potwierdzenie wobec Piłata, że jest królem żydowskim można uznać za przyznanie się oskarżonego do winy. W postępowaniu procesowym według trybu ordo przyznanie się do winy zwalniało z dalszego dowodzenia. Natomiast w postępowaniu kognicyjnym sąd nie był związany confessio. Piłat mógł postępowanie zakończyć, ale mógł też szukać dalszych dowodów, w myśl zasady swobodnej oceny dowodów. Odpowiedź Jezusa, że jest królem żydowskim, była dla Piłata dziwna (Piłat znał dwa znaczenia terminu „król”: polityczny i mesjański). Piłat zakończył rozmowę z Jezusem słowami: A cóż to jest prawda? i wyszedł do Sanhedrynów: Ja nie znajduję w nim żadnej winy. Była to absolutio czyli uwolnienie, stwierdzenie, że przypisywane podsądnemu zbrodnie są bezpodstawne.
Sanhedryci nie przyjęli tych słów i przedstawili nowy zarzut: Podburza lud, ucząc po całej Judei, począwszy od Galilei, gdzie rozpoczął, aż dotąd. Piłat, wobec faktu, że Jezus jest Galilejczykiem, odsyła Go do Heroda (kwestia kompetentnego forum). Co kierowało Piłatem, aby odesłać Jezusa do Heroda, wspomniane zostało wyżej. Istotnie, po zadaniu kilku pytań Herod odsyła Jezusa z powrotem do Piłata, a więc nie kwestionuje jego kompetencji (rzeczowej ze względu na oskarżenie o crimen laese maiestatis i zakłócanie porządku publicznego oraz miejscowej ze względu na forum delicti.
Piłat w tym miejscu próbuje ponownie uwolnić Jezusa. Przywiedliście mi tego człowieka pod zarzutem, że podburza lud. Otóż ja przesłuchałem Go wobec was i nie znalazłem w Nim żadnej winy w sprawach o które Go oskarżacie. Ani też Herod bo odesłał Go do nas. Oto nie popełnił on nic godnego śmierci. Każę Go więc wychłostać i uwolnię.
Kara chłosty była przewidziana za mniejsze przestępstwa, namiestnicy stosowali ją także w sytuacjach, gdy przypadek nie wymagał przeprowadzenia całego procesu, chciał dać „nauczkę” Jezusowi i uwolnić Go.

Problem tzw. privilegium paschale

A był zwyczaj, ze na każde święto namiestnik uwalniał jednego więźnia, którego chcieli. Tłum domagał się ułaskawienia Barabasza i ukrzyżowania Jezusa. Piłat ustąpił wobec żądania tłumu. Zastosował amnestię w stosunku do jednego z więźniów. Czy Piłat mógł to zrobić? Amnestia zwyczajem rzymskim była udzielana w różnych znaczących okolicznościach. Trudno jednak żydowskie święto Paschy, święto narodu podbitego, uważać za okoliczność usprawiedliwiającą zastosowanie amnestii. Uwolnienie więźnia i to groźnego (był to złoczyńca, buntownik, rewolucjonista) wydaje się być wielkim ustępstwem. Generalnie amnestia w prawie rzymskim była znana, upowszechniła się pod koniec I w. n.e., (w czasach Jezusa byłą czymś wyjątkowym) ale mógł ją stosować tylko cesarz i senat. Prawdopodobnie, ze względu na wagę decyzji, takiej władzy nie mieli namiestnicy, a jeśli mieli to bardzo wyjątkowo. Trudno znaleźć źródła dla rozstrzygnięcia kwestii czy Piłat jako namiestnik Judei miał uprawnienia aby stosować amnestię. Spod prawa do amnestii wyłączeni byli aresztowani niewolnicy oraz przestępcy oskarżani o crimina capitalia. Proces, w wyniku amnestii, uznawany był za niebyły, choć dopuszczano możliwość ponownego oskarżenia w ciągu 30 dni. Wobec wszystkich tych zastrzeżeń, okoliczności uwolnienia Barabasza każą przypuszczać, że nie był on jeszcze osądzony. Czekał on dopiero na proces, tym bardziej, że karę wymierzano zaraz po wyroku, a więzienie służyło jedynie przetrzymywaniu przestępcy do czasu wyroku. Czy Piłat uległ naciskowi tłumu? Niektórzy twierdzą, że tak, choć inni uważają, że portret psychologiczny Piłata oraz jego sposób sprawowania rządów raczej to wyklucza.

Ocena wyroku i postępowania Piłata

Piłat jawi się jako ten, który chciał Jezusa uwolnić. Wydaje się jednak, że uległ on naciskom tłumu. Sanhedryci de facto wpłynęli na treść wyroku mówiąc do Piłata: Jeśli Go wypuścisz nie jesteś przyjacielem cesarski. Każdy kto się królem ogłasza, sprzeciwia się cesarzowi. Być przyjacielem cesarza było wielkim wyróżnieniem. Znaleźć się natomiast, w niełaskach cesarza, oznaczało nawet ryzykować śmierć. Komuś, komu cesarz odmówił przyjaźni można było zarzucić niemal wszystko. Żydzi z Sanhedrynu okazali się tu dyplomatami pierwszej klasy. Złapali Piłata w pułapkę. Jeśliby odmówił wydania wyroku na Jezusa, mogli go zaskarżyć do Tyberiusza, a wobec faktu skargi o tarcze wotywne, (o których wyżej) Piłat miał dużo do stracenia. Puszczając człowieka oskarżonego o przestępstwo obrazy majestatu (Jezus czynił siebie królem, co godziło w boską władzę cesarza), sam o takie samo przestępstwo mógł być oskarżony – byłoby to nadużycie władzy na niekorzyść państwa lub cesarza. (inne przestępstwa, zaliczane do kategorii obrazy majestatu: spiskowanie z nieprzyjaciółmi zewnętrznymi państwa lub cesarza, czyli szpiegostwo; czyny przeciwko spójności państwa, np. zebrania, spiski, bunty wymierzone przeciwko państwu lub cesarzowi). Zupełnie inną sprawą jest czy rzeczywiście Jezus dokonał tych przestępstw.
Piłat ustąpił i dokonał symbolicznego umycia rąk. Uważa się, że jest to przejaw rzymskiego zwyczaju lustratio expiatoria czyli pokutnego oczyszczenia. Niektórzy twierdzą, że tym samym Piłat stwierdził, że nie chce podejmować pełnej odpowiedzialności za sprawę. Jest to jednak błędna interpretacja, bo jak mógłby rzymski urzędnik (naznaczony z woli cesarza i w jego imieniu sprawujący władzę), oświadczać najpierw, że nie bierze pełnej odpowiedzialności, a potem wydać wyrok. Piłat pożałował więc podsądnego i siebie, że nie mógł postąpić zgodnie z własnym sumieniem. Kierował się rzymską racją stanu i obawą o swoją pozycję. Zasiadł wtedy na trybunale i wydał wyrok skazujący Jezusa na śmierć przez ukrzyżowanie. Piłat uznał więc winę Jezusa i określił karę zgodnie z trybem postępowania cognitio extra ordinem. Przy czym, jak już było wspominane, wobec braku zastosowania w tym trybie zasady nullum crimen, nulla poena sine lege jego władza w tym zakresie była arbitralna. Przy takich samych zarzutach, w jednym przypadku mogła być to kara śmierci, w drugim nie, jednych podsądnych mógł uwolnić, innych skazać. Zależało to np. od statusu prawnego podsądnego – niewolnik, wolny, rzymianin, peregrynus. Za przestępstwo laesae maiestatis niewolników i peregrynów najczęściej krzyżowano. Tłum krzyczał: Ukrzyżuj Go. Piłat wydał więc wyrok.
Piłat nie był przekonany o winie podsądnego w myśl zasady prawdy materialnej, której należy szukać w postępowaniu procesowym oraz, że podstawą skazania powinien być czyn zawiniony. W prawie rzymskim nie skazywano też na podstawie podejrzeń. Wydaje się więc, że w przypadku Jezusa wyrok powinien być wydany na jego korzyść. Podobnie rzymska zasada swobodnej oceny dowodów powinna była zadziałać na korzyść Jezusa, nawet jeśli Jezus przyznał się że jest królem żydowskim. Piłat doskonale zdawał sobie sprawę z dwuznaczności takiego przyznania się Jezusa. Piłat był więc „złym sędzią”.
Czy mógł być inny wyrok w sprawie Jezusa, gdyby zostały zastosowane wszystkie zasady? Wydaje się, że tak. Najprawdopodobniej, Jezus zostałby uniewinniony i uwolniony, być może skazany „tylko” na biczowanie. Żydzi, jako oskarżyciele, musieliby odejść z niczym, a nawet mogliby zostać skazani za kalumnia, za umyślne wniesienie bezpodstawnej skargi. Żydzi wiedzieli, że Jezus nie popełnił czynów w takim znaczeniu w jakim rozumiał je Piłat, dla którego określenie Mesjasz miało zupełnie inne znaczenie jak dla nich. Tak samo wiedzieli, ze Jezus mówiąc Oddajcie więc Cezarowi to co należy do Cezara, a Bogu to co należy do Boga wcale nie sprzeciwiał się porządkowi politycznemu. Ich oskarżenie należy uznać za świadomie fałszywe.

Postępowanie wykonawcze.

Celem tego postępowania było wykonanie orzeczonej kary, jej egzekucja. Obowiązywała zasada natychmiastowego wykonywania wyroków. Egzekucja dokonywana była publicznie. W sprawie Jezusa wyrok wykonywali żołnierze rzymscy pod nadzorem oficera centuriona. W przypadku kary śmierci przez ukrzyżowanie zwyczajowo poprzedzano je biczowaniem. Jezus został ubiczowany zaraz po wydaniu wyroku, jeszcze w Pretorium. Zgodnie z zasadami rzymskimi Jezus sam dźwigał belkę poprzeczną patibulum przytwierdzaną następnie do stojącego na miejscu kaźni pionowego słupa, używanego wielokrotnie. Rzymskim zwyczajem było sporządzanie napisu na desce z podaniem winy skazanego. Nad głową Jezusa widniał napis: Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski. Za zasadniczą przyczynę skazania i uśmiercenia uznana więc została crimen laesae maiestatis, choć pierwotnie Żydzi na posiedzeniu Sanhedrynu skazali Jezusa na śmierć za bluźnierstwo.

Bibliografia: Paulina Święcicka – Wystrychowska „Proces Jezusa w świetle prawa rzymskiego”, Kraków 2005, Wydawnictwo WUJ, s. 186

Opracował ks. Tomasz Czarnocki.

http://www.google.pl/url?sa=t&source.....mp;cad=rja
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:17, 14 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Delgelizacja przyniesie tylko korzyść tej sekcie. Jedyną metodą jest edukacja. Trzeba pokazywać, włączać tym biednym ludziom myślenie.

Osobom które bronią Kościoł Katolicki i stawiają go jako alternatywe przeciw NWO mowię stanowcze i zdecydowane NIE

To jak wybor między sraczką a zatwardzeniem. Głośmy PRAWDĘ o sektach, pieprzonych naciągaczach! Czy jest to "bank" czy "kościoł". Trzeba edukować.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wld




Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 1104
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:24, 15 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Delegalizacja, zamykanie ust itd to sa wlasnie kurewskie metody o jakie bym podejrzewal rzekome NWO. Jest jako taka wolnosc i niech sobie glosza co chca, a duza czesc z tego przeciez jest pozyteczna. Panstwo powinno interweniowac, gdy dzieje sie przestepstwo, krzywda jak np. Komisja majatkowa, pedofilia, a nawet chory i barbarzynski zakaz posiadania rodziny przez pracownikow KK. Ogolny przekaz KK i calej reszty jest generalnie pozytywny. Mowia, ze lepiej nie byc skurwysynem i to mi sie podoba. Zdelegalizowac nalezy najbardziej nienawistna i szkodliwa nauke Talmudu. Tam wylega sie zlo swiata.
_________________
"sodomitom smierc i sodomitom wojna"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
xXx




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 255
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:31, 15 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wld jaki pozytywny przekaz? pozytywny przekaz to miał Jezus, Mahatma Gandhi czy hipisi:) nie potrafisz dostrzec problemu? sekta katolicka która jest wytworem państwa watykan działa od setek lat w ten sam sposób mamiąc ludzi. opowiadając im bzdury i bajki o skrzydlatych eunuchach i straszy rogatymi stworami z widłami. nie bez powodu nauka zawsze stałą w sprzeczności z kościołem. ba powiem więcej gdyby nie religie (wszelkiej maści) bylibyśmy obecnie znacznie bardziej rozwinięci cywilizacyjnie i technologicznie.
przecież już w starożytnym Egipcie nauka czytania i pisania, umiejętność wznoszenia budowli, znajomość astronomii byłą zarezerwowana dla nielicznych(kapłani, ród królewski) by trzymać w ryzach i mieć kontrole nad nieświadomymi niewykształconymi niewolnikami. dlatego kościół tak nienawidzi rozwoju, postępu i ciągnie ten świat w dół bo to dla nich zagrożenie gdy ludzie staja się świadomi.

nie wiem czy wiesz że kiedy wymyślono samolot to kościół grzmiał ze swych ambon że będzie koniec świata bo człowiek chce dorównać bogu latając w chmurach...
prawda że to żałośnie śmieszne? tak samo żałośnie śmieszny będzie np zakaz in-vitro za 100lat

zwisa mi to że jakiś nawiedzony mocher kładzie na tace całą swoja emeryture. ale nie pozwolę żeby jakiś pedofil w czarnej sukience wysysała pieniądze i majątek narodowy z Polski. przecież obecnie Polska jest pod zaborem watykańskim. nie musze daleko szukać mam przykłady z mojego miasta. zlikwidowano izby wytrzeźwień i jakieś pisiory za namową kleru chciały przekazać za zupełną darmochę grunt i budynki jakiemuś zakonowi... drugi przykład: na osiedlu nie opodal miał być skwerek plac zabaw itp ale niestety będzie kościół. ludzie byli przeciwni i co i jajco klechy dopięły swego.

można by naprawdę opasłą książkę napisać dlaczego i jak kościół szkodzi Polsce i Polakom. podziele się z Wami na zakończenie moja myślą jaka pojawiła mi się jako kilkuletnie dziecko stojąc na mszy w kościele.
podczas wykonywania standardowych obrzędów i beczenia jak reszta baranów na mszy dostrzegłem na belce stropowej napis: TO CZYŃCIE NA MOJA PAMIĄTKĘ (podobno słowa Jezusa) i wtedy mnie olśniło... przecież to nie o to chodziło Jezusowi by wchodzić do jakiegoś budynku klękać przed jakimś chłopem z winem w kielichu, recytować jakieś zaklęcia, dać na tace, wysłuchać ogłoszeń parafialnych, odbębnić swoje i do domu, msza w niedziele z głowy...
Jemu chodziło by być dobrym człowiekiem by miłować bliźniego i szerzyć miłość - na tym mają polegać te czyny na jego pamiątkę

wszelkie zinstytucjonalizowane i zhierarchizowane formy religijne to zło, sekciarstwo i zaprzeczenie tego czym jest duchowość
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:15, 15 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wld napisał:
Delegalizacja, zamykanie ust itd to sa wlasnie kurewskie metody o jakie bym podejrzewal rzekome NWO. Jest jako taka wolnosc i niech sobie glosza co chca, a duza czesc z tego przeciez jest pozyteczna. Panstwo powinno interweniowac, gdy dzieje sie przestepstwo, krzywda jak np. Komisja majatkowa, pedofilia, a nawet chory i barbarzynski zakaz posiadania rodziny przez pracownikow KK. Ogolny przekaz KK i calej reszty jest generalnie pozytywny. Mowia, ze lepiej nie byc skurwysynem i to mi sie podoba. Zdelegalizowac nalezy najbardziej nienawistna i szkodliwa nauke Talmudu. Tam wylega sie zlo swiata.


ALe zapomniałeś zwrócic uwagę, że to kurewscy szamani doprowadzili do delegalizacji sekt. Mniej lub bardziej szkodliwych społecznie Smile

Moim zdaniem delegalizacja przyniesie klechom więcej korzyści niż szkod, bo zjebane barany rzucą się w te bendy do "obrony krzyża". Mieliście popis w małej dawce przed palacem prezydencki, macie popis na zlotach radia M

Jedyną metoda jest EDUKACJA.

Ale Panie i Panowie. Przeciwnik jest trudny:

-Wytworzył system pokoleniowych zależności, w tym finansowych (synu, jak nie będziesz chodzil do kościółka, to nie dostaniesz kasiorki. Albo, jak nie zrobicie ślubu kościelnego to dostaniecie hujowe prezenty, wiecie to dla gości!)
- Maja dopracowane do perfekcji metody NLP. Wytarczy posłucha gadki ksindza.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wld




Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 1104
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:28, 17 Mar '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wlasnie mowie o przeslaniu jakie idzie od Jezusa (nie wnikam, czy taka postac w ogole istniala), a nie o dzialalnosci wookol tego.
_________________
"sodomitom smierc i sodomitom wojna"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
connard




Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 626
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:00, 07 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

B16 - guru zbrodniczej sekty przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze?

Cytat:
Kilka tygodni temu dostałem maila od pana Heinza Malejko z Kolonii z niemieckiej fundacji Giordano-Bruno-Stiftung, której Newslettery regularnie czytam. Pan Malejko napisał, że dwóch niemieckich adwokatów złożyło w Międzynarodowym Trybunale Karnym (MTK) w Hadze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez papieża, dr Josepha Ratzingera. Podał mi linka do tego dokumentu i prosił o udostępnienie go polskim racjonalistom. Temat niezwykle frapujący, ale trudny prawniczy język tego dokumentu wydał mi się nie do przebrnięcia dla mnie, tłumacza książek naukowo-technicznych. Telefon pana Malejki z pytaniem, jak mi poszło, zmobilizował mnie do pracy. Było jej sporo, ale warto było.

Przedstawiony niżej tekst jest obszernym streszczeniem dokumentu. Tekst oryginalny jest do przeczytania pod adresem www.kanzlei-sailer.de/papst-strafanzeige-2011.pdf
14. lutego 2011
Dr. jur. Christian Sailer
Dr. jur. Gert-Joachim Hetzel
Adwokaci
Pan Profesor Doktor Luis Moreno Ocampo
Prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego

NL — 2516 AB Den Haag

Doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez dr Josepha Ratzingera, Papieża Kościoła Rzymsko-Katolickiego z powodu popełnienia zbrodni przeciw ludzkości, zgodnie z art.7 Statutu MTK


We wstępie do 59-cio stronicowego dokumentu adwokaci napisali:

Doniesienie o popełnieniu przestępstwa dotyczy trzech ogólnoświatowych zbrodni przeciwko ludzkości, które dotąd nie były zaskarżone tylko dlatego, że wyszły one z instytucji, na której czele stoją „najwięksi dygnitarze", którzy wydają się stać ponad wszelkimi czynami karalnymi. Tradycyjna służalczość wobec dostojników Kościoła zabiła wszelkie poczucie praworządności.

Gdyby jakaś nowa grupa religijna, za pomocą zmasowanego psychicznego nacisku zmuszała swoich członków do tego, aby włączali do tej grupy noworodki, żeby one przez całe życie finansowały grupę i we wszystkim stosowały się do jej poleceń, nazwano by ją „sektą". Państwo prawdopodobnie rozwiązałoby taką grupę, a „przywódców sekty" oskarżyło o szantaż i wykorzystanie. Szczególnie, jeśli taka grupa nie tolerowałaby wystąpienia z niej i groziła za to najcięższych karami i z tego powodu wyrządzała swoim członkom ciężkie szkody duchowe i ograniczała ich wolność osobistego rozwoju.

Czy może być inaczej tylko dlatego, że chodzi o organizację, która tak właśnie się zachowuje nie tylko wobec pojedynczych jednostek, ale powszechnie na świecie, a nazywa się Kościołem rzymskokatolickim; która nieustannie mówi o wolności religijnej, a jednocześnie chwyta za gardła wierzących inaczej jako „wyznawców sekty"? Nie, nie może być inaczej tylko dlatego, że do tego się już przyzwyczajono. Ale od 1.7.2002 takie przyzwyczajenie nie jest już dozwolone. W tym dniu zaczął obowiązywać statut Międzynarodowego Trybunału Karnego, który karze zbrodnie przeciwko ludzkości.

Jeśli sekta tego — opisanego wyżej — rodzaju byłaby rozpowszechniona w dzisiejszej Afryce i zabraniała swoim członkom używania prezerwatyw pod groźbą ciężkich kar, to wszczęto by wobec przywódców takiej sekty postępowanie karne pod zarzutem spowodowania rozpowszechniania AIDS i wirusa HIV i doprowadzenia do przypadków śmiertelnych. Czy może być inaczej tylko dlatego, że ta sekta nazywa się „Kościołem" a jej zwierzchnik uzurpuje sobie nieomylność?

Jeśli w rozpowszechnionej na całym świecie przymusowej sekcie, setki tysięcy dzieci byłyby wykorzystywane seksualnie i zbrodnie te na polecenie przywódcy sekty byłyby tuszowane i wyjęte spod ścigania karnego, to takiej kryminalnej organizacji i jej przywódcom wytoczono by proces karny. Czy może być inaczej tylko dlatego, że ta organizacja nazywa się „Kościołem" a polecenie przemilczania tych przestępstw nie wyszło od bosa mafii, lecz zostało wydane przez papieża? Nie, to nie jest inaczej, to jest tylko wielusetletnie przyzwyczajenie do pedofilskiego kapłaństwa i władzy ich najwyższego kapłana. Od kiedy zbrodnie przeciw ludzkości podlegają karze udawanie, że się tego nie widzi nie jest już dopuszczalne.

sxc.huW dokumencie opisano trzy przestępstwa przeciwko ludzkości, za które dr Joseph Ratzinger, jako były kardynał, a obecnie papież jest odpowiedzialny karnie.

1. Utrzymywanie i kierowanie ogólnoświatowym totalitarnym, przymusowym reżimem, który uciska swoich członków za pomocą gróźb budzących strach i szkodzących zdrowiu.

2. Utrzymywanie siejącego śmierć zakazu używania prezerwatyw także wtedy, kiedy istnieje zagrożenie zakażeniem HIV / AIDS.

3. Utworzenie i utrzymywanie ogólnoświatowego systemu tuszowania i ułatwiania przestępstw seksualnych przez księży katolickich, co jest pożywką dla coraz to nowych przestępstw.
Totalitarny przymusowy reżim
Przymusowe członkostwo

Kościół rzymsko-katolicki werbuje swoich członków poprzez akt przymusowego chrztu bezwolnych niemowląt, o czym stanowi kanon 96 prawa kanonicznego: „Przez chrzest człowiek zostaje włączony do Kościoła Chrystusowego…"

Katolickim rodzicom każe się wierzyć, że ich nowonarodzone dziecko jest obciążone grzechem pierworodnym, z którego może je uwolnić tylko chrzest.

Kanon 867 § 1 nakłada na rodziców obowiązek ochrzczenia dziecka w ciągu pierwszych tygodni. Tuż po urodzeniu, a nawet przedtem muszą się oni zgłosić do swojego proboszcza.

Jeśli dziecku grozi śmierć, to zgodnie z kanonem 868 § 2 C.I.C można ochrzcić dziecko nawet wbrew woli jego niekatolickich rodziców.

Katechizm katolicki (Tz 1269): „Stając się członkiem Kościoła, ochrzczony nie należy już do siebie samego, lecz do tego, który za nas umarł i zmartwychwstał. Dlatego musi się on podporządkować innym, im służyć i słuchać przełożonych Kościoła, im się podporządkować, ich uznawać i szanować".

Wcielenie nowoochrzczonego do Kościoła katolickiego jest nieodwołalne i dlatego Kościół wzbrania się przed wykreśleniem apostatów w rejestrów kościelnych. Wystąpienie z Kościoła jest zagrożone wiecznym piekłem.
Terror psychiczny

Członków Kościoła obowiązuje m.in.: „Kto nie uznaje wszystkich ksiąg Pisma Świętego, jak je wprowadził Sobór Trydencki, jako ksiąg kanonicznych, albo kto kłamie, że nie zostały one nadane przez Boga, ten jest wykluczony". Wykluczeniem określono tu grecko-łaciński termin anathema, co w dosłownym tłumaczeniu znaczy przekleństwo.

Przeklęty jest więc ten, który nie uznaje za słowo boże kar wymienionych w Starym Testamencie, na przykład [ 1 ]:

„Mężczyzna, który obcuje cieleśnie z mężczyzną tak jak z kobietą, popełnia obrzydliwość; obaj poniosą śmierć; krew ich spadnie na nich" (3. Mojż.20.13).

„A jeśli ktoś w zuchwalstwie swoim nie usłucha kapłana, będącego tam na służbie u Pana, Boga twego, lub sędziego, to ten człowiek poniesie śmierć…" (5. Mojż. 17.12).

„Jeśli ktoś ma syna upartego i krnąbrnego, który nie słucha ani głosu swego ojca, ani głosu swojej matki, a choć oni go karcą, on ich nie słucha, to pochwycą go jego ojciec i matka i przyprowadzą do starszych jego miasta. I powiedzą do starszych miasta: Ten nasz syn jest uparty i krnąbrny, nie słucha naszego głosu, żarłok to i pijak. Wtedy wszyscy mężowie tego miasta ukamienują go i poniesie śmierć…" (5. Mojż. 18 — 21).

Takie teksty wydają się, jak z epoki kamiennej, dawno już nieaktualne. Jednak Kościół rzymskokatolicki uważa inaczej. W roku 1965 II Sobór Watykański postanowił, że na podstawie apostolskiej wiary księgi Starego i Nowego Testamentu obowiązują w całości z wszystkimi ich częściami, jako święte i kanoniczne, bo były pisane pod wpływem Ducha Świętego.

Skoro tak jest, to chyba tylko ograniczenia w prawie światowym powstrzymują Kościół od wykonania tych śmiertelnych gróźb, które Stary Testament przygotował dla łamiących przysięgę małżeńską, homoseksualistów, heretyków i nieposłusznych dzieci.

Bóg Starego Testamentu, którego teksty Kościół uznaje jako „prawdziwe słowo Boże" ma także inne żądania.

„Wystrzegaj się, byś nie zawierał przymierza z mieszkańcami ziemi, do której idziesz, by się nie stali dla ciebie pułapką. Przeciwnie, zburzcie ich ołtarze, potłuczcie ich pomniki i wytnijcie ich święte drzewa" (2. Mojż. 34.12 i 13).

Paweł, czczony przez Kościół jako apostoł narodów, idzie jeszcze dalej, kiedy o innowiercach i zwolennikach innych kultów pisze:

„Są oni pełni wszelkiej nieprawości, złości, chciwości, nikczemności, pełni są również zazdrości, morderstwa, zwady, podstępu podłości.. Oni, którzy znają orzeczenie Boże, że ci, którzy to czynią, winni są śmierci…" (Do Rzymian, 1.29 — 32).

Jak poważnie traktuje Kościół takie apele, jeśli świat nie przytrzyma go za rękę, dowodzi na przykład nawracanie w Ameryce Łacińskiej. A jeśli jakiś naród przeciwstawi się okrutnemu Bogowi Starego Testamentu, z którym Kościół się identyfikuje, to wtedy

„...pożera narody, które go uciskają, kości ich pogruchocze, strzałami swymi przebija".

Gdyby współczesny człowiek o zdrowych zmysłach nie wiązał tych słów z Bogiem, to wedle Kościoła to jest „prawdziwe słowo Boże". A kto myśli inaczej, należy do głosicieli herezji.

W wyniku takiego terroru psychicznego u wielu ludzi, szczególnie u dzieci i młodzieży jest strach przed grzechem, wyrzuty sumienia, hipochondria i cała masa „eklezjogennych nerwic", które może wywoływać przynależność do Kościoła. Pisał o tym już Karl Jasper (niemiecki psychiatra i filozof).
Zbrodnia przeciw ludzkości

Wywodzący się z Kościoła rzymskokatolickiego przymus wiary, praktykowany wobec przymusowo rekrutowanych i przymusowo utrzymywanych wiernych; wymuszany groźbami niewyobrażalnych mąk piekielnych, jest ciężkim ograniczeniem wolności osobistego rozwoju ludzi i ich duchowej integralności. To, że członkowie Kościoła jeszcze nie załamali się psychicznie, można wyjaśnić tylko tym, że wielu z nich niezbyt serio traktuje kościelne groźby. Ta wewnętrzna emigracja nie zmienia jednak faktu, że jest to nieludzki system, którego celem jest totalne duchowe i umysłowe podporządkowanie członków Kościoła. A wszystko co jest przeciwne wierze musi być — wedle własnych słów Kościoła — z największą stanowczością wytępione.

Jak dosłownie rozumie to Kościół dowodzą krwawe ślady wypraw krzyżowych, inkwizycja i palenie na stosie czarownic. To, że obecnie Kościół swojej słownej przemocy nie realizuje także fizycznie, nie zmienia faktu, że jest to system łamiący prawa człowieka.

Powtarzające się groźby mąk piekielnych obliczone są na to, że ludzie w nie uwierzą i wielu też wierzy. Młodzi ludzie mają poczucie grzechu podczas pierwszych kontaktów seksualnych; małżeństwa boja się stosować środki antykoncepcyjne. Niekatolicy, poślubiając katolików muszą się zobowiązać, że będą wychowywać dzieci w wierze katolickiej. Psychicznie chorzy godzą się na wypędzanie z siebie złych duchów przez egzorcystów, rodzice ryzykują przy tym nawet śmierć swojego dziecka. Rodzice dzieci wykorzystanych seksualnie przez księży czują się zobowiązani zbrodnie te przemilczać. Afrykańscy katolicy zarażają się HIV, bo Kościół zabrania im używać prezerwatyw.

Taki kościelny system przymusu istnieje od około 1500 lat. W krajach zachodnich stał się ugruntowaną religią nie na drodze dobrowolnego uznania, lecz przymusowego członkostwa, duchowego ucisku i krwawej przemocy. Wynikiem tego procesu jest powstanie „Kościoła światowego". Wszelkie przejawy sprzeciwu były tłumione nierzadko z pomocą władzy państwowej, w ramach obowiązującego prawa.

Ale to się zmieniło, kiedy 1.7.2002 wszedł w życie statut Międzynarodowego Trybunału Karnego, a w nim pojawiła się kategoria zbrodni przeciwko ludzkości. Prawo to chroni nie tylko przed mordowaniem, ale też obejmuje takie prawa człowieka, jak ochrona przed dyskryminacją rasową, czy wypędzeniami. Szkodliwy dla zdrowia terror psychiczny, zmuszający do wiary poprzez nieludzkie groźby nie jest już tolerowany, lecz podlega karze.

Kościelny system przymusu wyczerpuje znamiona tego przestępstwa.
Odpowiedzialność karna dr Ratzingera

Obwiniony nie wprowadził, co prawda, kościelnego systemu przymusu, ale jako papież jest odpowiedzialny za jego zachowanie i realizację. Jako prefekt ważnej Kongregacji Nauki Wiary u poprzedniego papieża, ponosi współodpowiedzialność. Był szefem kościelnej władzy inkwizytorskiej. W wywiadzie radiowym z marca 2005 powiedział: „Wielki Inkwizytor jest faktem historycznym, w pewnym sensie jesteśmy jego kontynuacją". Dodał też, że "można powiedzieć, że inkwizycja była postępem, gdyż nie można było już skazywać bez inquisito".

Dzisiaj obwiniony ponosi pełną odpowiedzialność za wszystkie nauki i groźby swojego Kościoła. Dlatego jest również odpowiedzialny za to, że ustanowiony przed jego wyborem na papieża system nadal istnieje. On mógłby odwołać wszelkie groźby wiecznych mąk piekielnych. Dopóki tego nie zrobi, wyczerpuje znamiona przestępstwa zgodnie z Art.7 ust.1.k Statutu MTK.
Morderczy zakaz prezerwatyw

Istnieje pilne podejrzenie, że dr Joseph Ratzinger, jako papież, u bliżej nieustalonej liczby ludzi przyczynił się do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, aż do spowodowania śmierci włącznie.

Wedle danych ONZ ponad 22 miliony ludzi w Afryce jest zarażonych HIV /AIDS. Na całym świecie zmarło już na tę chorobę ponad 30 milionów, a rocznie przybywa 500.000 nowych zakażeń. W Afryce Południowej dotknęło to każda rodzinę. W zagrożonych regionach żyje wiele milionów katolików.

Zgodnie z nauką Kościoła, ogłoszonej w encyklice Humanae Vitae w roku 1968, używanie środków antykoncepcyjnych jest surowo zakazane. Nic się w tej kwestii nie zmieniło, kiedy w latach 80-tych i 90-tych wybuchła epidemia HIV i ludzie zaczęli umierać milionami.

Kiedy w roku 1993 papież Jan Paweł II odwiedził Ugandę ani słowem nie wspomniał o cofnięciu zakazu używania prezerwatyw. Wolał, żeby epidemia się dalej rozszerzała, aniżeli miałaby być zmieniona „nauka moralna" Watykanu. W wydanym w roku 1997 na zlecenie tego papieża „Vademecum dla spowiedników" napisano: „Kościół zawsze nauczał, że ochrona przed zapłodnieniem, czyli każdy celowo wykonany bezpłodny akt, jest czynem grzesznym. Tę naukę należy stosować definitywnie i bez żadnych zmian".

Członkowie Kościoła katolickiego z zagrożonych HIV /AIDS obszarów Afryki stoją przed straszną alternatywą. Jeśli zabezpieczą się prezerwatywą, popełnią ciężki grzech. Jeśli zlękną się gróźb Kościoła, narażają się na śmiertelne niebezpieczeństwo zakażenia.

Krytyka takiego stanu jest coraz powszechniejsza także wewnątrz Kościoła, ale jak dotąd bezskuteczna.
Posłuszeństwo ze skutkami śmiertelnymi

Ale i urzędujący papież jest głuchy na rozterki sumienia jego księży i wiernych. Jest jeszcze gorzej; podczas swojej pierwszej podróży afrykańskiej w marcu 2009, po której wielu afrykańskich katolików oczekiwało zbawiennych słów, papież jeszcze zaostrzył ich dylemat.

W rozmowie z dziennikarzem na pokładzie samolotu powiedział: „Nie można problemu AIDS rozwiązać rozdając prezerwatywy. Ich używanie jeszcze pogarsza sytuację. Rozwiązaniem jest duchowe i ludzkie przebudzenie i przyjaźń z cierpiącymi".

Coraz więcej katolików zwraca uwagę na ten problem. W książce „Gott, Aids, Afrika" (Bóg, Aids, Afryka) Hippler, długoletni przywódca niemieckiej gminy w Kapstadzie pisał o strasznym konflikcie sumienia i wynikającym z tego zagrożeniem życia katolików w Afryce Południowej.

W książce „Das möge Gott verhüten" (Temu mógłby Bóg zapobiec) była zakonnica Majella Lanzen także opisała konflikt między nauką Kościoła i skutecznym zwalczaniem AIDS. Opisuje swoje 33 lata pracy w Afryce, pomoc chorym na AIDS, cholerę, malarię. Zamiast pochwały nazwano ją „zakonnicą od prezerwatyw", bo wbrew nauce Kościoła rozdawała swoim podopiecznym środki antykoncepcyjne i prezerwatywy.
Zbrodnia przeciw ludzkości

Watykan nie wyciągnął żądnych wniosków ani z tych relacji naocznych świadków, ani z przedłożonego mu raportu ekspertów, który zalecał rewizję zagrażającej życiu seksualnej nauki Kościoła.

Słowa papieża w rozmowie z dziennikarzem Peterem Seewaldem, że jest wyobrażalne użycie prezerwatywy przez prostytuującego się mężczyznę, odczytano jako nadzieję. Ale na krótko. W depeszy agencji DPA z 22.12.2010 napisano: „Kościół stwierdza jednoznacznie — prezerwatywy są dla katolików zabronione. Kongregacja Nauki Wiary w Rzymie sprecyzowała stanowisko Kościoła Katolickiego w sprawie prezerwatyw. Interpretowanie jakichkolwiek wypowiedzi papieża, jako przyzwolenie na środki antykoncepcyjne jest błędem…"

Takie myślenie jest pomocnictwem śmierci.
Odpowiedzialność karna dr Ratzingera

Obwiniony, co prawda nie wprowadził zakazu stosowania środków antykoncepcyjnych, ale jako papież jest za to odpowiedzialny, że zakaz ten nadal obowiązuje, chociaż mógłby go anulować. Przez to, że tego nie czyni, przez zaniechanie, jest odpowiedzialny za to, że katolicy w rejonach zagrożonych AIDS, ze strachu przez karą za grzechy, rezygnują z użycia prezerwatyw. Kościelny system przymusu i wynikająca z niego groźba kary piekła za ciężkie grzechy, w tym przypadku niesie skutki śmiertelne w setkach tysięcy, albo i milionach przypadków.

Moralne wątpliwości papieża w sprawie uchylenia zakazu prezerwatyw nie są żadnym usprawiedliwieniem faktu, że taki zakaz sprowadza ryzyko zakażenia lub śmierć niezliczonej liczby ludzi i cierpienie niezliczonej ilości osieroconych dzieci.

Ratowanie życia ludzkiego jest w tym przypadku ważniejsze i nieodzowne z punktu wiedzenia praw człowieka i ma pierwszeństwo nad łamiącą prawa człowieka nauką Kościoła.
Protektorat nad przestępstwami seksualnymi kleru

Istnieje ponadto alarmujące podejrzenie, że dr Joseph Ratzinger jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary i jako papież notorycznie do tej pory tuszuje seksualne wykorzystywanie dzieci i młodzieży. Sprawcy są chronieni i przez to dochodzi do dalszych czynów przemocy seksualnej wobec młodzieży, Art.7 Ustęp.1g Statutu MTK.
Ogólnoświatowe przestępstwa seksualne księży

Jest już powszechnie wiadomo, że w ostatnich kilkunastu latach dziesiątki tysięcy dzieci i młodzieży na całym świecie było wykorzystywane seksualnie przez księży katolickich.

Podane tu przykłady ograniczają się tylko do najbardziej dotkniętych tym problemem krajów oraz do kilku przypadków tuszowania spraw przez Kościół. Głównym źródłem tej wiedzy jest wykonane przez Geoffreya Robertsona zestawienie: THE CASE OF THE POPE, 2010 (załącznik) oraz doniesienia niemieckich i brytyjskich mediów. Powołano się też na stronę internetową gottes-suche.de i zamieszczone na niej opracowanie „Sexuelle Gewalt in der katholischen Kirche in den Jahren 1993 bis 2011" (Przemoc seksualna w Kościele Katolickim w latach 1993 ...2011)
Stany Zjednoczone

Korzystając z ww. źródeł adwokaci opisują konkretne przykłady w różnych amerykańskich diecezjach. Kiedy w 2002 roku dziennik Boston Globe udowodnił przypadki 130 przestępstw seksualnych tamtejszych księży, odpowiedzialnego za ten rejon kardynała Bernarda Law przeniesiono do Watykanu na ważne stanowisko, a jego była diecezja wypłaciła 100 mln USD odszkodowań. Diecezja w Los Angeles wypłaciła 660 mln. Diecezja w Portland 75 mln, a jej ówczesny szef, kardynał Levada jest następcą papieża jako prefekt watykańskiej kongregacji Nauki Wiary.

Są ujawnione przypadki seksualnego molestowania dzieci omal we wszystkich stanach USA. Kiedy już nie dało się przenosić sprawców tych przestępstw między parafiami lub diecezjami, wymyślono, żeby wysyłać ich do innych krajów. Zamiast do więzienia. Ostatnie badania wykazały, że tacy księża krążyli między USA, Irlandią, Rzymem, Meksykiem i Afryką.

Według raportu John Jay College of Criminal Justice, New York, 10 667 poszkodowanych złożyło wiarygodne oskarżenia przeciwko 4 392 księży. Kardynał Ratzinger określił w roku 2002 liczbę księży sprawców na 1% podczas, gdy faktycznie było ich 4,3%. Najgorszym przypadkiem był ksiądz Lawrence Murphy, który w ciągu 20 lat wykorzystał seksualnie 200 głuchoniemych w Wisconsin.
Irlandia

Kiedy papież Jan Paweł II usiłował przedstawić seksualne wykorzystywanie dzieci jako specyficznie amerykański przypadek, w roku 2001 powołano komisję pod przewodnictwem Seana Ryana, sędziego Sądu Najwyższego, która wypracowała zasady odszkodowań dla ofiar.

Następna komisja z roku 2009 pod przewodnictwem tego samego sędziego określiła wykorzystywanie seksualne w Kościele Katolickim, jako „endemiczne". Świadkowie donosili, że poczucie wstydu, przewaga sprawców, kultura milczenia, izolacja i strach przed karami cielesnymi, powstrzymywały ich przed ujawnieniem przestępstwa. W raporcie napisano, że
„Nie jest możliwe określenie pełnego rozmiaru przestępstw seksualnych, których dokonano w szkołach dla chłopców. Przypadki takie rozpatrywano pod kątem szkód, jakie ich ujawnienie przyniosłoby instytucji i kongregacji. Efektem takiej polityki była ochrona sprawców…"

W listopadzie 2009 opublikowano raport komisji pod przewodnictwem sędzi Yvonne Murphy o sytuacji w diecezji dublińskiej. Badaniem objęto okres 1975-2004. Zidentyfikowano 14500 ofiar. W konkluzji raportu napisano: „ Komisja nie ma wątpliwości, że seksualne wykorzystywanie dzieci w diecezji dublińskiej i w innych instytucjach kościelnych było zatajane (...) Struktury i reguły Kościoła katolickiego ułatwiały takie zatajanie. Instytucje państwa nie dopilnowały, aby prawo obowiązywało jednakowo wszystkich ludzi i pozwoliły instytucjom kościelnym pozostać poza wymiarem prawa (...) Dobro dzieci, które powinno było mieć najwyższy priorytet, w ostatnich czasach nawet nie wzięto pod uwagę. Chodziło głównie o uniknięcie skandalu i ochronę dobrego imienia, opinii i majątku Instytucji i księży (...) Państwo jest za to odpowiedzialne, żeby tego rodzaju instytucjonalny immunitet nigdy więcej nie był udzielany.."
Niemcy

Także w Niemczech mur milczenia wokół wykorzystywania dzieci w instytucjach kościelnych był latami nieprzenikalny. Dopiero w roku 2010 zaczął mówić dyrektor jezuickiego Canisius-Collegs, któremu udowodniono liczne przypadki z lat 70-tych i 80-tych. Dochodzenie wykazało, że 50 księży przez wiele lat wykorzystało ponad 200 uczniów tej szkoły. Wkrótce po tym ujawniono dalsze przypadki z wielu niemieckich diecezji. W Bawarii ustalono 280 sprawców, którzy od roku 1945 popełniali przestępstwa seksualne przeciw dzieciom. Wyszło na jaw, że w diecezjach monachijskiej i we Freislingu systematycznie tuszowano takie przypadki.

Przynajmniej w jednym przypadku był za to odpowiedzialny ówczesny kardynał monachijski Joseph Ratzinger. Kiedy ksiądz pedofil w roku 1979 został przeniesiony z Essen do Monachium, nie powiadomiono o tym policji, a ksiądz znowu odprawiał msze. Kiedy znowu popełnił przestępstwo seksualne i stanął przed sądem, okazało się, że diecezja zniszczyła część jego akt, a pozostałe były bardzo niekompletne. „Süddeutsche Zeitung" pisało przy tej okazji: „Wszystko jedno, czy monachijskim kardynałem był Döpfner, Ratzinger, czy Wetter, ofiar przemocy seksualnej w tamtych czasach nikt nie słuchał. Za to sprawcy znajdowali ochronę, która balansowała na granicy prawa"

Największy skandal w Kanadzie wybuchł, kiedy ujawniono fizyczną i duchową przemoc nad dziećmi w prowadzonym przez Kościół internacie dla dzieci indiańskich. Kościół wypłacił 80 mln, a państwo kanadyjskie 2,2 miliarda dolarów odszkodowań. Papież przeprosił za ten przypadek, ale podejrzewano, że Kościół niezbyt chętnie współpracował z rządową komisją śledczą. Adwokaci opisali także przypadki z Australii i Afryki.
Prominentni sprawcy

W międzyczasie coraz więcej wiadomo, że przestępstwa seksualne nie ograniczają się tylko do prostych księży, lecz sięgają największych dostojników Kościoła. Skandale seksualne wokół biskupów i arcybiskupów dają wgląd w nieobyczajność kleru katolickiego. I tak biskup belgijskiego Brügge musiał ustąpić z urzędu, kiedy wyszło na jaw, że latami wykorzystywał seksualnie swojego bratanka. Norweski arcybiskup Mueller wykorzystywał swojego ministranta.

Najpaskudniejszym jest przypadek byłego austriackiego kardynała Hansa-Hermanna Groera, który jako nauczyciel religii w początkach swojej kariery wykorzystał seksualnie prawdopodobnie aż 2000 chłopców. Nigdy nie poniósł za to kary. Papież Jan Paweł II pozwolił mu spokojnie osiąść w klasztorze. Niektórym jego ofiarom wypłacono odszkodowanie i zmuszono do milczenia. Papież Jan Paweł II i kardynał Ratzinger, wtedy prefekt Kongregacji Nauki Wiary, wiedzieli o przestępstwie seksualnym polskiego biskupa Juliusza Paetza, lecz nie zlecili mu podania się do dymisji.

Najgłośniejszy przypadek seksualnego wykorzystania dzieci w Ameryce Łacińskiej dotyczy przyjaciela Jana Pawła II, Padre Marcial Maciel Degollado. W roku 2004 papież osobiście dziękował mu za 60 lat „kapłaństwa wypełnionego łaską Ducha Świętego". Maciel założył w Meksyku zakon Legionistów Chrystusa, blisko współpracujący z Opus Dei. „Frankfurter Rundschau" napisał o nim 16/17.10.2010: „Gdyby w Kościele była lista największych grzeszników, to Meciel stałby na jej czele". Gazeta zarzucała mu, że nadużywał narkotyków, miał dwoje dzieci oraz wykorzystał seksualnie może 20-100 dzieci, także swoje własne. Zarzuty wobec Meciela były od dziesiątków lat znane Watykanowi, bo już w latach 70-tych jedna z jego ofiar opisała swoje cierpienia i wraz z zeznaniami innych wysłała list do Watykanu. W roku 1997 ośmiu meksykańskich seminarzystów ośmieliło się poinformować opinię publiczną o swoich przypadkach. Dopiero w roku 2006 Watykan zalecił Macielowi „wycofać się i oddać modlitwom i pokucie". Maciel umarł w spokoju w USA w roku 2008 w wieku 87 lat.
Strategia tuszowania

Przed wyborem na papieża w roku 2005 dr Joseph Ratzinger był od roku 1981 prefektem Kongregacji Nauki Wiary. Jednym z jej wydziałów jest „Wydział dyscypliny", zajmujący się występkami przeciw moralności. Rozpatrywanie takich występków było opisane w tajnej instrukcji papieża „Crimen sollicitationis" z roku 1962. Instrukcja ta nt. występków obyczajowych księży zobowiązuje każdego sprawcę, każdą ofiarę i każdego świadka do absolutnego milczenia pod groźbą ekskomuniki.

30.4.2001 papież Jan Paweł II anulował tę instrukcję. Poinformował o tym w liście De delictis gravioribus do biskupów ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kardynał Ratzinger. Napisano w nim, że „Czyny karalne przeciwko obyczajności, a mianowicie popełnione przez kler przeciwko 6. przykazaniu z osobą niepełnoletnią podlegają wyłącznie Kongregacji Nauki Wiary, jako sądowi apostolskiemu". Instrukcja zobowiązuje hierarchów do przeprowadzenia wstępnego dochodzenia przez sąd biskupi, a następnie niezwłocznego wysłania akt sprawy do Kongregacji … takie procesy podlegają papieskiemu zachowaniu tajemnicy".
Praktyka tuszowania

Z przywołanej instrukcji wynika, że przewodniczący Kongregacji Nauki Wiary był informowany o wszystkich takich czynach księży katolickich na całym świecie. Wiedział też o dochodzeniach i postępowaniach sądów biskupich. Wiedział, że z zasady nie informowano policji. Nawet za najgorsze przestępstwa seksualne maksymalną karą mogła być ekskomunika i zwolnienie ze służby. Wiedział też, że takie kary były absolutnym wyjątkiem, księża wracali do pracy i często popełniali kolejne przestępstwa. Oczywiście musiał też wiedzieć o państwowych komisjach (np. w Dublinie i Massachusetts) badających przestępstwa seksualne jego księży, oraz o tym, że strona kościelna utrudniała pracę takich komisji.

Utrzymywanie w tajemnicy było najważniejszym przykazaniem, o czym napisano w liście kardynała Ratzingera do biskupów z 2001 roku. Jaskrawym tego przykładem było zdarzenie, które dopiero teraz wyszło na jaw. 8.9.2001 Watykan gratulował francuskiemu biskupowi Pierre Pican z Bayeux za szczególny czyn. Chociaż wedle francuskiego prawa był on zobowiązany powiadamiać policję o przestępstwach seksualnych swoich księży, nie uczynił tego, a chodziło o szczególnie ciężki przypadek. Ksiądz René Bissey wielokrotnie gwałcił jednego chłopca a dziesięciu innych molestował. Księdza skazano na 18 lat więzienia, a biskupa, za niedopełnienie obowiązku zawiadomienia o przestępstwie, na trzy miesiące w zawieszeniu. W liście gratulacyjnym z Watykanu do Picana napisano: „Postąpił ks. biskup właściwie. Cieszę się z takiego kolegi w Episkopacie, który na oczach biskupów i historii wolał iść do więzienia, niż zadenuncjować swojego syna i kapłana".

Identycznie zachowywał się Watykan także w innych przypadkach.

Kiedy konferencja amerykańskiego episkopatu, wobec fali przestępstw seksualnych swoich księży chciała zaostrzyć kurs, zawiadamiać policję i usuwać księży ze służby, z Watykanu przyszło stanowcze nie.

Zastępca Ratzingera w Kongregacji Nauki Wiary, sekretarz stanu, kardynał Bertone oświadczył w roku 2002: „Moim zdaniem żądanie, aby zobowiązać biskupa do kontaktu z policją w sprawie przestępstwa pedofilskiego księży, jest nieuzasadnione. Oczywiście cywilne społeczeństwo ma prawo chronić swoich obywateli, ale musi być także respektowana tajemnica zawodowa księży (...) Jeśli ksiądz nie może zaufać swojemu biskupowi, bo musi się bać, że ten go zadenuncjuje, to nie będzie już wolności sumienia".

Można powiedzieć, że w latach 1981-2005 Joseph Ratzinger jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary, a następnie jako papież kierował ogólnoświatowym systemem tuszowania, który kościelnych gwałcicieli dzieci wyjmował spod ścigania przez państwowe sądy i jedynie stosował prawo kanoniczne, które żadnemu z nich nie zrobiło krzywdy. Przestępcy seksualni pozostawali na urzędach i mieli możliwość popełniania kolejnych przestępstw, co też czynili.

Jednak dr Ratzinger nie zadowalał się tuszowaniem przestępstw. Kiedy dochodziło do kar wewnątrzkościelnych, często działał na rzecz krzywdzicieli dzieci, zatrzymywał biegnące postępowania, unieważniał decyzje skazujące, albo w innych sposób działał na rzecz sprawców. Przykładem jest ksiądz Lawrence Murphy z Wisconsin, który w latach 1950 do 1974 molestował setki głuchoniemych dzieci. Kiedy w roku 1996 jego przestępstwa wyszły na jaw, arcybiskup Milwaukee napisał do kardynała Ratizngera list z prośbą o radę w tej sprawie. Nie dostał odpowiedzi, ani na ten list, ani na następny. Wszczęto potem, co prawda wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, które zostało zatrzymane. Sprawca osobiście dziękował kardynałowi Ratzingerowi za „przyjacielskie wsparcie". Murphemu nic się nie stało.

Adwokaci przytoczyli wiele innych przykładów podobnego postępowania dr Ratzingera w sprawach przestępstw seksualnych księży i w konkluzji stwierdzili, że jest to tylko czubek kolosalnej góry lodowej, składającej się z tuszowania przestępstw księży, działania na korzyść przestępców, ze szkodą dla ich ofiar. Za Robertsonem z The New York Times prawnicy wymieniają niegodziwości, które miały miejsce za panowania Josepha Raztingera, arcybiskupa Monachium, prefekta Kongregacji nauki wiary, a obecnie papieża.

a) Dziesiątki tysięcy, a może nawet setki tysięcy dzieci i nastolatków, głównie chłopców, było molestowanych seksualnie przez kler. Większość z nich doznała ciężkich i długotrwałych szkód psychicznych.


b) Tysiące duchownych, o których wiadomo, że są winni ciężkich przestępstw, które jako pedofile mogli popełnić ponownie, nie usuwano z urzędów. Przenoszone ich do innych parafii lub krajów. Byli chronieni przed zidentyfikowaniem i karą - groziło za to więzienie — i zgodnie z regułami prawa kanonicznego mieli zagwarantowane rozgrzeszenie zarówno na tym, jak i na tamtym świecie.

c) Stolica Apostolska, pseudopaństwo, ustanowiła w zaprzyjaźnionych państwach obcy im system prawny. Z zachowaniem największej tajemnicy przestępcy seksualni byli traktowani w sposób niezgodny z prawem państwa, na terenie którego operował Watykan. W niektórych przypadkach w całkowitej z nim sprzeczności, co prowadziło do ukrywania przed państwowymi organami ścigania materiałów dowodzących winy przestępcy.
Nie widać końca

Nic się nie zmieniło po ogłoszeniu w czerwcu 2010 watykańskiego rozporządzenia o ciężkich występkach Normae de gravioribus delictis. Chociaż reguły zmieniono w niektórych punktach, ale w duchu dotychczasowej praktyki. Utrzymano nakaz milczenia. Nie ma obowiązku powiadamiania policji o przestępstwach. Rzecznik Watykanu poinformował, co prawda, że dyskutowano z władzami państwowymi o współpracy, ale nie znalazło to odbicia w nowych zasadach, bo są one częścią Kodeksu Karnego Prawa Kanonicznego, które jest całkowicie odrębne od prawa państwowego.

Zatem wszystko pozostaje po staremu. Przestępcom seksualnym z zasady grozi tylko postępowanie zgodne z prawem kanonicznym. Molestowanie dzieci zaliczono do tej samej kategorii, co znieważenie hostii, naruszenie tajemnicy spowiedzi, czy niedozwolone celebrowanie mszy. Ksiądz, który przyznał się do takiego przestępstwa i zobowiązał prowadzić życie w modlitwie i pokorze, może być odsunięty lub ograniczony w urzędzie, albo wydalony ze stanu kapłańskiego. Jak jednak pokazano na przykładach, decyzje o usunięciu bywają anulowane i księża przestępcy wracają na urzędy.
Zbrodnia przeciw ludzkości

Zgodnie z Art.7 Ust. 1g Statutu MTK zbrodnią przeciw ludzkości są m.in. „Gwałty, niewolnictwo seksualne oraz każda inna forma seksualnej przemocy o porównywalnej ciężkości, przy założeniu, że zostały popełnione w ramach rozległego, systematycznego ataku na ludność cywilną i przy świadomości takiego ataku".

W końcowej części dokumentu adwokaci punkt po punkcie udowadniają, że przestępstwa seksualne kleru i postępowanie Kościoła i jego najwyższej władzy z papieżem na czele wyczerpują znamiona zbrodni przeciwko ludzkości.

W podsumowaniu swojego doniesienia o popełnieniu przestępstwa adwokaci napisali:

Wejście w życie Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego w dniu 1.7.2002 rozpoczęło przełom kulturowy. Czas, w którym motywowane politycznie i światopoglądowo masowe zbrodnie były bezkarne, się skończył.

Przedkładane doniesienie wykazało, że system przymusu, kierowanego przez obwinionego Kościoła rzymskokatolickiego i wynikające z niego budzące strach groźby wiecznych mąk piekielnych wyczerpują znamiona zbrodni przeciwko ludzkości. Groźby te wpędzają wiele ludzi w chorobliwą psychiczną i umysłową zależność i pozbawiają ich możliwości decydowania we własnym sumieniu w ramach ich osobistej egzystencjalnej przestrzeni życiowej.

Wykazano także, że obwiniony ponosi odpowiedzialność karną za śmierć setek tysięcy, a może milionów ludzi chorych na AIDS, ponieważ wobec panującej zarazy utrzymuje kościelny zakaz stosowania środków ochronnych przeciwko AIDS.

Wykazano wreszcie, że obwiniony ponosi odpowiedzialność karną za przestępstwa seksualne księży katolickich, które są w ostatnich dziesięcioleciach coraz częstsze. Obwiniony przedstawia się publicznie jako bogobojny przywódca Kościoła, który usprawiedliwia się przed ofiarami i chce zapobiec dalszym przestępstwom. W rzeczywistości jednak działa jako wyrachowany obrońca światowego systemu ich tuszowania. Można sądzić, że system ten, dzięki wewnątrzkościelnym środkom przymusu, nadal działa bez ograniczeń i umożliwia popełnianie dalszych przestępstw na całym świecie. Sądy we wszystkich krajach są obchodzone i przestępcy pozostają bezkarni. Kolejnym tysiącom dzieci jest zadawane cierpienie, jeśli miejscowemu sądowi nie uda się temu zapobiec. Joseph Ratzinger jest głównym sprawcą, otoczony rzeszą współsprawców. Nazwiska niektórych z nich tu wymieniono. Nadszedł czas, żeby prokuratorzy Międzynarodowego Trybunału Karnego wszczęli dochodzenie, ujawnili to wszystko, co znane jest tylko fragmentarycznie i postawili przed sądem ojców chrzestnych ogólnoświatowego seksualnego wykorzystywania dzieci.

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1355
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
DeeJay




Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 176
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:06, 07 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja bym ta instancje zdelegalizowal za kazaniowe herezje wyglaszane z ambony Very Happy




_________________
...bo czasem dobrze jest coś wiedzieć.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aiedail




Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 361
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:39, 07 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tutaj pełna wersja:

http://www.youtube.com/watch?v=HPAznbHHNQk&feature=related

Najgorsze jest to, że ludze dają sobie ten kit wcisnąć. I tak oto KK ma monopol na prawdę, wiedzę i praktycznie wszystko. Módl się i dawaj na tacę, biczuj się i nie myśl - oto recepta na zbawienie! Very Happy
Kontrola umysłów? Amulety? A krzyżyk chroniący przed Szatanem to nie amulet?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Venom




Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 1888
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:24, 07 Maj '11   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@DeeJay
Heheh widziałem już tego cymbała. W drugiej części 2:59 niszczy Razz.



No no przyznawać się kto już podpisał cyrograf z diabłem hua hua Laughing

Aiedail napisał:
Amulety? A krzyżyk chroniący przed Szatanem to nie amulet?

Różaniec? Twisted Evil
_________________
Uwaga - Wypowiedzi autora posiadają jedynie wydźwięk satyryczny celem obnażenia ludzkich lęków i obsesyjnych zachowań społeczeństwa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:47, 08 Paź '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

niech mi nikt nie pierdoli ze ta czarna mafia nie jest szkodliwa spolecznie. oto kolejny dowod na to co mowilem juz wczesniej i bede powtarzal do znudzenia: celem kosciola jest dazenie do spoleczenstwa biednego i ciemnego, bo tylko takimi ludzmi mozna wladac jak zwierzetami.

Masz wolne w niedziele i święta. Ale nie masz pracy

Z kraju mogą uciec centra obsługi klientów i finansowo-księgowe. Zatrudnienie straci 200 tys. osób - ostrzega "Dziennik Gazeta Prawna".

Jak informuje dziennik, taki skutek mogą wywołać proponowane przez resort pracy zmiany w przepisach kodeksu pracy. Usuwa on zatrudnienie zmianowe z katalogu przesłanek uzasadniających działanie firmy w niedziele i święta. Jeżeli zmiany wejdą w życie, to niemożliwe stanie się działanie firm, które w wolne dla większości dni świadczą usługi na rzecz klientów z całego świata. W ich przypadku to normalne dni pracy.

Z szacunków SMB wynika, że w sektorze call center rocznie świadczy pracę ok. 200 tys. osób. W większości w tej branży zatrudnione są kobiety – stanowią 60 proc. pracujących. To osoby młode w wieku 18 – 30 lat. Wartość rynku call center to około 800 mln zł - przypomina "Dziennik Gazeta Prawna".

W przypadku absolutnego zakazu w Polsce pracy w niedziele i święta świadczenie usług ciągłych zostanie przeniesione do tych państw, w których ograniczenia takie nie występują, np. do Rumunii.

zrodlo: http://biznes.onet.pl/masz-wolne-w-niedz.....rasa-detal

a ja wlasnie jestem zatrudniony w takiej firmie. i zastanawia mnie w czyim interesie sa proponowane zmiany? bo mnie generalnie jebia swieta i niedziela. a moze sprawiedliwiej byloby objac takim przepisem katolikow co? niech zapierdalaja do kosciola w niedziele i swieta, a reszta jak chce niech pracuje. zobaczylibysmy ile faktycznie wtedy byloby katolikow w polsce, bo jak ukazuje przyklad niemiec gdzie ludzie deklarujacy jakas przynaleznosc religijna musza placic podatek na swoj kosciol nawet polacy masowo spierdalaja z kosciola. ale o czym ja w ogole pisze.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
chójaduch




Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 1089
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:25, 08 Paź '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zakaz pracy w niedziele i święta powinien przede wszystkim być skierowany w stronę czarnoksiężników, którzy odpierdalając w dni wolne swoje gusełka zakłócają ludziom odpoczynek i wyciągają ich z domów do punktów inkasa gotówki, potocznie zwanych kościołami.

Jak zakaz pracy to także zakaz pracy w sektorze usług religijnych! Niby dlaczego czarnoksiężnik jebany może świadczyć za wynagrodzeniem pracę w dni wolne, a innym ludziom ogranicza się możliwości świadczenia pracy???
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:50, 15 Paź '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

w sumie dosc stara sprawa, ale temat przepadl bez echa.

Więcej Downów
Projekt autorstwa Solidarnej Polski, ograniczający prawo kobiet do aborcji bardziej niż przepisy obowiązujące teraz, trafił do dalszych prac w komisjach sejmowych. Jeśli projekt wejdzie w życie, kobiety będą musiały donosić uszkodzone płody. Wcześniej Sejm odrzucił w projekt Ruchu Palikota legalizujący aborcję do 12. tygodnia ciąży.
reszta tutaj: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1.....ujacy.html

hehe i kto rzadzi? no kto? "nieee to korporacje, to kulczyk, bla bla bla..." jasne.

z innej beczki.
ostatnio ogladam sobie tvp kultura i tu nagle pojawia sie komunikat o placeniu abonamentu. zaczalem sie zastanawiac na co poszlyby moje pieniadze gdybym zaczal za to placic i przypomnialem sobie pare "zajebistych" pozycji:

"ziarno" - prawdy ewangeliczne dla najmlodszych;
"Siła wyższa" serial - Akcja rozgrywa się w zakonie.
"Słowo na niedzielę" - Ewangelia lekarstwem na współczesne problemy? „Słowo na niedzielę” zachęca, by Pismo Święte stało się codzienną lekturą
"My Wy Oni" - Program, który szybko i żywo reaguje na aktualne potrzeby współczesnej rodziny. Skierowany jest do rodziców, dziadków, nauczycieli i wychowawców. Istotną częścią programu są świadectwa ludzi, którzy doświadczyli Boga. Na koniec programu cotygodniowe spotkanie z Ojcem Świętym Benedyktem XVI.
"Między ziemią a niebem" - Dla wszystkich, którzy chcą wiedzieć co dzieje się w Kościele w Polsce i na świecie. Aktualności z Watykanu, wydarzenia kościelne i społeczne, akcje charytatywne, wspólne akcje ekumeniczne i wydarzenia poruszające opinię publiczną na całym świecie.

juz nie wspominajac o serialu "plebania" ktorego nakrecili 1829 odcinkow.

przypominam ze abonament trzeba placic - nie placisz to grozi ci kara. innymi slowy chcesz czy nie chcesz finansujesz katolicka propagande.

"o co tym ateistom chodzi?? kto ich przesladuje?? beeeeeee beeeeee" barany
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Goniec Króla




Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 1301
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:03, 15 Paź '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kurwa, tyle pierdolicie o dupie maryny, ale żaden z szanownych mędrków właściwie nie pochylił się nad tematem. A przecież Akt Oskarżenia Biblii już jest gotowy. Wystarczy masowo zanosić do sądów. Będą w końcu zmuszeni to ruszyć. No i co? Dupy się nawet nie chce ruszyć, lepiej pieprzyć o piłatach?



_________________
w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
kacdor




Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 180
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:47, 23 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nawet jeżeli ludzie wierzą w kłamstwa jakie mówią przedstawiciele kościoła katolickiego, to mają do tego prawo. Nawet jeżeli biblia jest stekiem bzdur, który ludzie uznają za prawdę, to mają do tego prawo. Nawet jeżeli autorytetom, które wyrosły na kłamstwach tej religii ludzie powierzają kreowanie swojego światopoglądu, to mają do tego prawo. Nawet jeżeli ludzie wierzą w objawienia, wniebowstąpienia, zmartwychwstania i inne cuda, to mają do tego prawo. Uznawanie nieprawdy za prawdę (jak w przypadku religii katolickiej) jest według mnie niezbywalnym prawem człowieka jako istoty posiadającej świadomy umysł zdolny to czynić. Co nie znaczy, że ja nie mogę nazywać tych ludzi ignorantami o zamkniętych umysłach opornych na wiedzę Razz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kraken




Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 72
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:16, 24 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chciałbym zwrócić uwagę na jeden szczegół - ktoś wspomniał że 95% Polaków to katolicy, więc właściwie o czym jest temat, chcecie walczyć z narodem?

Jest to propagandowy przekręt - zgodzę się na 95% Polaków zostało ochrzczonych, a tym samym zarejestrowanych w kościelnych annałach jako katolicy. Statystycznie większość piszących na tym forum jest katolikami, o ile nie dokonało aktu apostazji. Myślę że od tego warto zacząć - jak tu się zabierać za ruszanie instytucji której jesteś członkiem?

Co do samego tematu - przychylam się do słów Bimiego - i dodam - nie trzeba delegalizować kościoła, trzeba ZALEGALIZOWAĆ możliwość patrzenia im na ręce i dawania po dupie za przewiny jak normalnej instytucji czy obywatelom (księża), innymi słowy - zrównać wszystkie ich ulgi i przywileje (prawne i "tradycyjne), a zobaczycie że sami szybko się zdeleagalizują Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Al Kohol




Dołączył: 17 Sie 2008
Posty: 1198
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:47, 24 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

chemicloo - ostatnio pozytywnie zaskakujesz. czuje sie skolowany Very Happy

kacdor bekowe te twoje usprawiedliwienie w kontekscie postu krakena ktory tez niby broniac prawa do istnienia kk pisze cos takiego cyt: "95% Polaków zostało ochrzczonych". dobrze sformulowane bo ci ludzie sami sie nie ochrzcili - zrobiono im to jak byli niemowletami. rozumiecie? jestescie ofiarami moi drodzy. pewna organizacja zawlaszczyla sobie was i zindoktrynowala. nie mieliscie mozliwosci wyboru - bo tradycja, bo rodzice, bo chuj wie co. wzrastajac w tym uznaliscie ten swiatopoglad za swoj a prawda jest taka ze wlasnego nie macie. jestescie ofiarami. dlatego organizacja ktorej to sluzy powinna byc zdelegalizowana gdyz jak pisalem wielokrotnie jej sila i majatek sa odwrotnie proporcjonalne do rozmiarow biedy i ciemnoty na swiecie. to pasozyt. postep nauki to historia walki ludzi rozsadnych z konserwatywnym wstecznym betonem. dla kosciola najlepiej by bylo aby sredniowiecze sie nigdy nie skonczylo. a wy sie z tym identyfikujecie Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
kacdor




Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 180
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:15, 24 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja, mimo tego, że zostałem ochrzczony, przystąpiłem do pierwszej komunii i zostałem bierzmowany, nie wierze w opis świata i rzeczywistości proponowany mi przez dogmaty kościoła katolickiego, nie chodzę do kościoła co niedzielę ani nie modlę się do nikogo i niczego. Mimo tego, że tradycja, że rodzina, że chuj wie co, organizacja pod nazwą kościół katolicki nie zdołała sobie mnie zawłaszczyć i zindoktrynować. Wzrastając w tym uznałem ten światopogląd za kłamstwo, a swój oparłem na bardziej prawdopodobnych według mnie opisach świata. Nie jestem więc ofiarą tej organizacji, za to jestem żywym przykładem tego, że się mylisz Al Kohol.

Siła kościoła wynika z rozmiarów ciemnoty na świecie, a nie odwrotnie, istnienie kościoła jest objawem potrzeby zrzucenia z siebie odpowiedzialności za zastany stan świata, dlatego potrzeba mesjasza, który weźmie ją na swoje barki i nas zbawi (ewentualnie umrze za nas) oraz szatana, którego zawsze można obarczyć winą za wszelkie zło tego świata, oraz którego zniszczenie rozwiąże wszystkie problemy tego świata.

Ty Al Kohol obarczasz winą za biedę i ciemnotę kościół katolicki, więc jest on niejako twoim szatanem, którego próbujesz zniszczyć (zdelegalizować), myśląc, że rozwiąże to problem biedy i ciemnoty na świecie. Reprezentujesz więc ten sam poziom myślenia co wyznawcy religii katolickiej, z którym podobno walczysz.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20400
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:28, 24 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kraken napisał:
95% Polaków zostało ochrzczonych, a tym samym zarejestrowanych w kościelnych annałach jako katolicy. Statystycznie większość piszących na tym forum jest katolikami, o ile nie dokonało aktu apostazji.

Taaa.. już kurwa lecę dokonać "aktu apostazji", bo bardzo mi zależy na tym aby być ateistą nie tylko w głowie, ale jeszcze na papierze.
Mam tylko nadzieję, że opłata skarbowa za apostazję jest tańsza niż za inne usługi kościelne, bo nie nosze przy sobie dużej gotówki, a na karcie mam limit 250EUR / dobę.
No, chyba że przyjmują VISA? To wtedy se dokonam sakramentu apostazji na kredyt Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
chójaduch




Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 1089
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:36, 24 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
chójaduch




Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 1089
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:08, 24 Lis '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
''Klub Ruchu Palikota zaprezentował w piątek projekt ustawy o apostazji. Zgodnie z nim każdy członek danego kościoła mógłby z niego wystąpić wręczając odpowiednie oświadczenie przedstawicielowi parafii. Podczas konferencji politycy RP zaprezentowali też swój nowy spot "Spowiedź PO-PiS-u", na którym ksiądz w konfesjonale smaruje sobie kolana bitą śmietaną. RP sprzeciwił się też pomysłowi matury z religii.
- Ustawa nasza nie narusza w żaden sposób Konkordatu, ani autonomii kościołów, wręcz przeciwnie jest dopełnieniem praw i wolności zawartych w konstytucji RP - oświadczył Roman Kotliński (RP) na konferencji prasowej w Sejmie.

http://www.ruchpalikota.org.pl/klub-pose.....edz-popisu
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, 4, 5, 6, 7   » 
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Delegalizacja kościoła katolickiego
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile