Patin napisał: |
Przechodzi taki moment w życiu, że człowiek mniej albo mało co mówi i bardziej się przysłuchuje, czyta i skupia na samorozwoju bo każda zbędna aktywność uznaje za stratę czasu. A ten czas wraz z upływem lat traktuje jako coraz cenniejszy skarb. Czas i zdrowie. Ale tych skarbów jest znacznie więcej. |
]
To sie starość nazywa. Żyjemy sobie w ciele, które do jakiegoś stopnia determinuje naszą psyche i jej samopoczucie. Kiedy odczuwamy pierwsze oznaki, że ta niesmiertelna konstrukcja moze jednak pewnego dnia się zawalić to wtedy przychodzi myśl: co dalej? jakie dalej? czy wogóle...
Można miec na to wyjebane.
Ale prawda,że człowiek zaczyna częściej zadawać sobie pytania. I im więcej ich zadaje zaczyna dochodzić do wniosku, że to wszystko jest względne. Że rację mają zawsze ci których poglądy podzielamy a nie ci którzy są im przeciwni. I że te poglady to nic pewnego. Bo kreujemy je w oparciu o to co wiemy. A jesli to czego jeszcze nie wiemy spowodowaloby ze sa one calkowicie bledne?
Takie starotestamentowe pierdolenia.
Żyjemy tu i teraz. Wojna czy będzie czy nie będzie czy nawet jeśli jest to zawsze chodzi o jej ilość na jednostkę czasu.
Wyobrazmy sobie ze zabijamy 10K ludzi dziennie to wyjdzie tylko 3,6mln na rok. A spojrzcie jakie dramaty, że wybrani ubijaja tylko 1k dziennie. Taki Putin powinien dostawac pokojowego Nobla co tydzień.Ale oczywiscie Tsar nad warszawa - oooo wtedy to juz koniec świata.
Gówno prawda,
Świat ma w dupie ile wojen sobie wymyslimy - bo wie ze ta maszynka jest samoregulujaca sie. Nie potrafia powstrzymac emocji - wojna/wpierdol, tak długo az tych lkilku co sie ostatnie po przeciwnych stronach rzuca sie sobie w ramiona i uzgodnia: NIGDY WIECEJ! I znowu, zapomna i droga do nastepnego wpierdolu.
Głowa do góry! Jakoś to będzie
1 Słowa Koheleta1, syna Dawida, króla w Jeruzalem.
2 Marność2 nad marnościami, powiada Kohelet,
marność nad marnościami - wszystko marność.
ROZWAŻANIA TEORETYCZNE
Nic nowego pod słońcem
3 Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu,
jaki zadaje sobie pod słońcem?
4 Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi,
a ziemia trwa po wszystkie czasy.
5 Słońce wschodzi i zachodzi,
i na miejsce swoje spieszy z powrotem,
i znowu tam wschodzi.
6 Ku południowi ciągnąc
i ku północy wracając,
kolistą drogą wieje wiatr
i znowu wraca na drogę swojego krążenia.
7 Wszystkie rzeki płyną do morza,
a morze wcale nie wzbiera;
do miejsca, do którego rzeki płyną,
zdążają one bezustannie.
8 Mówienie jest wysiłkiem3:
nie zdoła człowiek wyrazić [wszystkiego] słowami.
Nie nasyci się oko patrzeniem
ani ucho napełni słuchaniem.
9 To, co było, jest tym, co będzie,
a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie:
więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem.
10 Jeśli jest coś, o czym by się rzekło:
«Patrz, to coś nowego» -
to już to było w czasach,
które były przed nami.
11 Nie ma pamięci o tych, co dawniej żyli4,
ani też o tych, co będą kiedyś żyli,
nie będzie wspomnienia u tych, co będą potem.
Marność mądrości
12 Ja, Kohelet, byłem królem nad Izraelem w Jeruzalem5.
13 I skierowałem umysł swój ku temu,
by zastanawiać się i badać,
ile mądrości jest we wszystkim,
co dzieje się pod niebem.
To przykre zajęcie dał Bóg
synom ludzkim, by się nim trudzili.
14 Widziałem wszelkie sprawy, jakie się dzieją pod słońcem.
A oto: wszystko to marność i pogoń za wiatrem6.
15 To, co krzywe, nie da się wyprostować,
a czego nie ma, tego nie można liczyć.
16 Tak powiedziałem sobie w sercu:
«Oto nagromadziłem i przysporzyłem mądrości więcej
niż wszyscy, co władali przede mną na Jeruzalem»,
a serce me doświadczyło wiele mądrości i wiedzy.
17 I postanowiłem sobie poznać
mądrość i wiedzę, szaleństwo i głupotę.
Poznałem, że również i to jest pogonią za wiatrem,
18 bo w wielkiej mądrości - wiele utrapienia,
a kto przysparza wiedzy - przysparza i cierpień.
https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=570