Czy myślicie, że przemiany na świecie mogą być solidnym argumentem wobec skłonienia się do uwierzenia w ufo ? Cokolwiek to jest.
Na przykład: Czy ukształtowanie się kontynentów i oddzielenie ich morzami, wprowadzenie człowieka na te kontynenty i rozwój człowieka w różnorodny sposób, są dowodem na zewnętrzną manipulację gatunku ludzkiego ? Wyodrębnienie się skrajności w ludzkich zachowaniach, zdolnościach, uczuciach, rozumu, inteligencji, twórczości ? Takimi skrajnościami jak np dobro i zło. ( choć Sokrates wierzył, że zła nie ma, jest tylko niewiedza - tu łatwo zgodziłbym się z nim) Jakby próba jakaś, rozwoju.
Zdaje się że drugim dla mnie ciekawym powodem moich przemyśleń jes sam mit, a nie dowody o ufo. Co ciekawe, ten mit istnieje bardzo długo, choć wiara w ten(, już nie ) mit nasiliła się dopiero ostatnimi wiekami. Kiedyś miałem przyjemność przeczytać coś o jednych z najwcześniejszych znalezionych kronikach ludzkich. Nazwa tego dokumentu zwała się Kroniki Sumeryjskie/ Babilońskie. Otóż właśnie w tych dokumentach przedstawiono kosmitów jako obcą cywilizacje. Zanotowano rozpiskę rodów żyjących na ziemi, ostatnim rodem pozostającym na ziemi miał być człowiek. Od tego czasu mielibyśmy żyć by się rozwijać, w celu osiągnięcia czegoś. Tutaj licze na was i waszą wiedzę, bowiem pewności co do swojej nie mam.
Pytam, bo dopiero budzę się. Troche nie temat o tym
)