W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
KE szuka lepszego wskaznika niz PKB  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
5 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Odsłon: 2092
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arwena




Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 593
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:25, 09 Wrz '09   Temat postu: KE szuka lepszego wskaznika niz PKB Odpowiedz z cytatem

Ta wiadomosc zdaje sie przeszla niezauwazona/ nieskomentowana na forum;


http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosc.....30030.html

Skąd my to znamy - ano z PRL - zmieńmy wskazniki, a zamiast kryzysu znow bedziemy mieli prosperity
noz sie w kieszeni otwiera.
Unia bedzie przykladac miare swiezego powietrza versus stanie w korkach i versus zielona trawa w centrum miasta.
Miara ekonomii nie bedzie juz to co wyprodukujemy, tylko jak sie z tym czujemy, a raczej jak nam sie wmawia, żebysmy się czuli

Cytat:


Gospodarka to nie wszystko, a produkt krajowy brutto nie wystarcza, by opisać świat - przekonuje Komisja Europejska.

Zapowiedziała więc, że z czasem będzie uwzględniać w danych o rozwoju, zamożności i wzroście gospodarczym takie czynniki jak czyste środowisko, zdrowie i jakość życia mieszkańców.

Unijny komisarz ds. środowiska Stawros Dimas tłumaczył, że to niezbędne, by odpowiedzieć na oczekiwania obywateli. - By lepiej nakreślić nasze polityki, musimy być w stanie lepiej ocenić, gdzie jesteśmy, czego chcemy i jak to możemy osiągnąć. By zmienić świat, potrzebujemy zmienić sposób, w jaki go pojmujemy, i wyjść poza PKB - powiedział Dimas.

Stosowany od kilkudziesięciu lat PKB jest głównym wskaźnikiem używanym w ekonomii do opisania rozwoju gospodarczego czy stopnia bogactwa danego kraju i siły jego gospodarki. Składa się nań wartość wszystkich wyprodukowanych dóbr i usług (w ciągu roku, kwartału etc).

KE nie ma nic przeciwko dalszemu używaniu tego wskaźnika, ale podkreśla, że ma on swoje wady, bo np. w przeliczeniu na jednego mieszkańca może wcale nie odzwierciedlać dochodu jakiejkolwiek grupy społecznej w danym kraju. Nic nie mówi bowiem o faktycznym podziale zamożności między obywatelami ani o poziomie biedy. Nie uwzględnia niszczącego wpływu rozwoju gospodarczego na środowisko, uwzględnia natomiast wydatki na zbrojenia, od których ludziom wcale nie żyje się lepiej. Poza tym, nie bierze pod uwagę - bo nie sposób ich wycenić - np. czasu wolnego, rozrywek czy prac domowych. Koncentruje się raczej na krótkoterminowych wynikach gospodarczych niż na długoterminowym rozwoju.

Komisarz Dimas podał przykład kraju, który decyduje się wyciąć swoje lasy i sprzedać drewno. Oczywiście natychmiast wzrasta PKB, ale taki kraj niszczy środowisko, ze szkodą dla poziomu życia ludzi - zauważył. Przypomniał, że PKB wzrósł znacząco na skutek odbudowy po huraganie Katrina w USA w 2005 roku - ale przecież nic to nie mówi o ponad 1800 ofiarach śmiertelnych, 700 zaginionych i dramatach tysięcy rodzin pozbawionych dachu nad głową.

W przyszłości pewnego dnia będziemy wiedzieć, jak uzupełnić PKB o inne czynniki, takie jak jakość i zadowolenie z życia - powiedział Dimas. Na razie nie potrafił sprecyzować, jak poziom szczęścia można obliczyć i wycenić. Czeka nas jeszcze wiele pracy - powiedział.

Poza różnymi czynnikami społecznymi, KE chce w nowym, zielonym wskaźniku zrównoważonego rozwoju uwzględniać wpływ na zmiany klimatyczne i zużycie energii, stopień zachowania bioróżnorodności, zanieczyszczenie powietrza oraz wód i ich wpływ na zdrowie ludzi, gospodarkę wodną i wykorzystanie zasobów naturalnych...

Zanim ten nowy wskaźnik ujrzy światło dzienne, KE obiecuje m.in. szybciej publikować dane dotyczące wpływu człowieka na środowisko: dziś zwykle są one ogłaszane z opóźnieniem rocznym albo dwuletnim, tymczasem podstawowe dane gospodarcze publikuje się najwyżej kilka tygodni po zakończeniu danego okresu.

By zobrazować problem, KE opublikowała zestawienie obejmujące 27 krajów członkowskich UE. Wynika z niego np., że pierwszy pod względem PKB na jednego mieszkańca Luksemburg (75 tys. euro w 2008 r.) jest też niechlubnym liderem w emisji CO2 w przeliczeniu na mieszkańca (27 ton na rok). Pod tym względem najlepsza jest Łotwa (5,3 tony), ale to z kolei kraj, gdzie mieszkańcy mogą liczyć na najmniej szczęśliwych lat życia - tylko 39 oraz najmniej lat zdrowia - mniej niż 54.

Polska w tym porównaniu wypada średnio. Co prawda PKB per capita należy do najniższych w UE (9,5 tys. euro), ale pod względem realnego dochodu gospodarstw domowych plasuje się na 21. miejscu. Tzw. ekologiczny ślad (ang. ecological footprint, który pokazuje stopień wykorzystania ekosystemu przez człowieka) należy do najniższych w UE - Polska jest na 7. miejscu. Z zestawienia wynika też, że Polacy mogą liczyć średnio na 61 lat zdrowego życia (17. miejsce w UE) i niecałe 49 lat szczęścia (19. miejsce w UE).


_________________
możliwość pomylenia się to część bycia wolnym
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
krystao




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 106
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:41, 09 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak już muszą zamienić PKB na inny wskaźnik, to proponuję światowy raking szczęścia (world happiness ranking).
http://www.thehappinessshow.com/HappiestCountries.htm

Według tego rankingu, najszczęśliwsi są ludzie w krajach
Cytat:

1. Nigeria
2. Mexico
3. Venezuela
4. El Salvador
5. Puerto Rico


Choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać absurdem, wcale nie musi tak być. Z antropologii chociażby wiemy, że do szczęścia niezwykle ważne są na przykład relacje międzyludzkie (np posiadanie licznych, rozbudowanych rodzin), czy stabilizacja (rozumiana jako możliwość przewidzenia jak będzie wyglądała przyszłość, im bardziej przyszłość podobna jest do przeszłości tym większe poczucie stabilizacji).

W tych pięciu krajach relacje międzyludzkie na pewno stoją na wyższym poziomie niż na Zachodzie. Poczucie stabilizacji także jest o niebo wyższe - jak się niewiele ma, to i niewiele jest do stracenia. Parva domus, parva cura - mały dom, mały stres.

Dochód oczywiście jest ważny, ale przecież nie od dziś wiadomo, że zależność między odczuwanym szczęściem a dochodem wygląda mniej więcej tak:



A zatem szczęście rośnie wprost proporcjonalnie do wzrostu dochodów tylko do pewnego poziomu - tj. do momentu zaspokojenia podstawowych potrzeb (jedzenie, mieszkanie, etc.). Potem więcej kasy podnosi satysfakcję nieznacznie, a zdobycie tej kasy wiąże się jednak z wieloma wyrzeczeniami (pojawia się stres, brak wolnego czasu, etc...), które na szczęście działają odwrotnie proporcjonalnie.

Mając to wszystko na uwadze, uznanie wzrostu PKB za najwyższy cel krajów na drodze do rozwoju od samego początku było herezją. Ale brawo, brawo Arwena za trafne spostrzeżenie, że chcą zmienić ranking po to, żeby znów móc opowiadać jak to społeczeństwo rośnie w siłę i opływa w dobrobyt. Very Happy

A jak już muszą wymyślić ranking gdzie Zachód będzie na czele, to może dług na głowę mieszkańca?
_________________
Capitalism is the astounding belief that the most wickedest of men will do the most wickedest of things for the greatest good of everyone. - J.M.Keynes
http://www.storyofstuff.com/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tom Ash




Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 86
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:58, 09 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niech ustalą tak: o sile gospodarki niech stanowi liczba udzielonych pakietów stymulacyjnych. Im więcej pakietów (czyli zaklejanie dziur w systemie bankowym), tym silniejsza gospodarka (czyli worek bez dna) :-)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kieraf




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 30
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:50, 09 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W artykule przedstawiono tylko niektore slabosci wskaznika PKB. Wiecej mozna sobie poczytac np. tutaj:http://en.wikipedia.org/wiki/Gross_domestic_product#Limitations_of_GDP_to_judge_the_health_of_an_economy

W skrocie wady PKB to:
- brak informacji o dystrybucji bogactwa wsrod roznych warstw spolecznych
- brak informacji o "transakcjach" odbywajacych sie poza rynkiem, przyklad to np. wolne oprogramowanie
- nie uwzglednia czarnego rynku
- promuje kiepska jakosc produktow, gdyz wiele takich produktow bedacych w obrocie generuje wyzsze PKB niz mniej bardziej trwalych, ktorych nie trzeba tak szybko wymieniac
- nie uwzglednia rozwoju technologicznego produktow, takich jak np. lekarstwa, przez to ignoruje podwyzszony standard zycia bez zwiekszania wydatkow na nie, przyklad z najbogatsza osoba z 1900 roku, ktora w zaden sposob nie mogla nabyc wielu produktow dzisiaj powszechnie dostepnych
- nie bierze pod uwage tego, co jest produkowane
- ignoruje efekty zewnetrzne takie jak zanieczyszczenie srodowiska
- nie promuje gospodarek o zrownowazonym wzroscie
- wskaznik PKB uzalezniony jest silnie od dobranego zestawu dobr, na podstawie ktorego sie go okresla
- nie uwzglednia roznic w jakosci towarow miedzy krajami
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:00, 31 Lip '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Irlandzki cud gospodarczy zniknął. Gospodarka jest o jedną trzecią mniejsza niż szacowano 31.07.2017 Bloomberg

Irlandia, Dublinźródło: Bloomberg autor zdjęcia: Simon Dawson

Statystycy ogłosili niedawno, że PKB Irlandii jest o około jedną trzecią niższe niż wcześniej szacowano. Wszystko za sprawą zmodyfikowania tradycyjnych mierników wzrostu gospodarczego.
Nowe szacunki to pochodna zeszłorocznych danych, które nie jednego obserwatora świata biznesu wprawiły w osłupienie. Według irlandzkiego urzędu statystycznego, PKB Irlandii wystrzelił w 2015 roku o 26 proc. Bloomberg podkreśla, że te anomalie statystyczne wynikały z faktu, że irlandzka gospodarka jest z jednej strony bardzo mała, z drugiej – jak magnes przyciąga zagranicznych inwestorów. Przykład Irlandii nasuwa jednak pytanie: co tak naprawdę powinno się mierzyć w ramach szacowania wielkości gospodarki danego państwa?

Standardowe kryterium to produkt krajowy brutto, czyli PKB. Wlicza się w niego krajową działalność międzynarodowych firm. W zglobalizowanej gospodarce zdefiniowanie „krajowej działalności” może być jednak trudne. W przypadku Irlandii relokacja wartości niematerialnych takich jak własność intelektualna odegrały szczególnie istotną rolę: takie rachunkowe zmiany mogą być kwalifikowane jako inwestycje, które napędzają PKB.

Irlandzki urząd statystyczny pracuje więc nad nowym, zmodyfikowanym wskaźnikiem, który będzie lepiej mierzył aktywność gospodarczą, wpływającą bezpośrednio na dobrobyt obywateli. Zniweluje jednocześnie wpływ globalizacji na statystyki. Podstawą nowego wskaźnika jest dochód narodowy brutto (z ang. GNI), który nie uwzględnia przepływów netto do zagranicznych inwestorów. Dalsze modyfikacje mają na celu zapewnienie, że wartości niematerialne i wypłaty dywidend nie zakłócają statystyk. W rezultacie powstaje wskaźnik oznaczany jako GNI*, który powinien być znacznie mniej narażony na gwałtowne spadki lub wzrosty. To właśnie według tego wskaźnika, gospodarka Irlandii była w 2015 roku o prawie jedną trzecią mniejsza niż wynikało to z nieskorygowanego odczytu PKB.

Financial Times podaje, że z odczytu PKB wynika, iż wartość irlandzkiej gospodarki sięgała w 2016 roku 275 mld euro. Tymczasem według zmodyfikowanego wskaźnika dochodu narodowego brutto, było to jedynie 190 mld euro. Niższa wartość wynikała m.in. z wykluczenia z rachunków zysków amerykańskich gigantów działających na irlandzkim rynku, takich jak Google, Microsoft czy Pfizer.

Jak duże ma to znaczenie? Z jednej strony niewielkie: standardy życiowe Irlandczyków są uzależnione od lokalnych cen i dochodów i wciąż pozostają takie same. Ale wzrost PKB jest odbierany jako wskaźnik kondycji gospodarki i kompetencji rządu. Unia Europejska na podstawie tego wskaźnika ustala cele budżetowe, a analitycy oceniają zdolność Irlandii do obsługi długu w relacji do PKB. A to musi się zmienić. Irlandzki PKB jest zbyt mylącym wskaźnikiem, by służyć do tak ważnych celów.

W każdym innym miejscu na świecie, sprawa zmiany sposobu mierzenia wielkości gospodarki może nie być aż tak pilna – na razie. Zniekształcenia spowodowane księgową zręcznością międzynarodowych koncernów będą coraz bardziej widoczne, bo gospodarki na świecie stają się coraz bardziej połączone.

„Nie chodzi o to, że globalizacja jest czymś złym, a firmy nie powinny mieć swobody konstruowania swoich bilansów tak, by miało to dla nich i dla ich akcjonariuszy największy sens. Chodzi o to, by bacznie obserwować, jak zmieniają się gospodarki i dostosowywać do tego metody mierzenia ich wielkości” – pisze Bloomberg.
http://forsal.pl/swiat/aktualnosci/artyk.....iczne.html




Cytat:
PKB nie pasuje do Irlandii. Inwestycje zagraniczne zalewają kraj 9.08.2016 źródło: obserwatorfinansowy.pl

Irlandia

Ostatnie dane o tempie wzrostu irlandzkiego PKB w 2015 roku wywołały zdumienie i potwierdziły tezę, że w przypadku tego kraju ten wskaźnik niewłaściwie pokazuje stan gospodarki. Wzrost o 26,3 proc. w ciągu roku w kraju europejskim jest trudny do pojęcia.

Migracja do Irlandii takich aktywów, jak np. prawa autorskie i patenty Apple, spowodowało ogromny wzrost eksportu i importu, mimo faktu, że handel odbywał się poza granicami tego kraju.


Gospodarka Irlandii przoduje w Europie pod względem rozmiarów bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ). Według danych OECD stan irlandzkich BIZ w latach 2012-2014 oscylował wokół 400 mld dol. (około dwa razy tyle co w Polsce), by w 2015 roku wzrosnąć do 866 mld dol. Jest to drugi po Wielkiej Brytanii rezultat w Europie. Irlandia od lat skutecznie zabiega o inwestorów zagranicznych, dbając przy tym o ich jakość i koncentrując się głównie na wysokich technologiach.


Zalety i wady zagranicznych inwestycji

Inwestorzy zagraniczni transferują część zysków do swoich krajów, co w przypadku Irlandii powoduje powstawanie znaczącej różnicy między wartością produktu krajowego brutto (PKB) a produktu narodowego brutto (PNB). O ile w latach 2010-2014 wartość tych transferów (netto) wynosiła około 30 mld euro rocznie, to w 2015 roku wzrosła do 53 mld euro.

Kwota ta stanowiła znaczącą część irlandzkiego PKB: 15,4 proc. w 2014 roku i 20,8 proc. w 2015 r. W efekcie, PKB przewyższało PNB w Irlandii o 18,2 proc. w 2014 roku i o 26,2 proc. w 2015 r.

Taki rezultat stawia problem wyboru w ramach strategii rozwojowej kraju. Irlandia zdecydowanie postawiła na wspomaganie rozwoju, korzystając z zagranicznego kapitału, w Polsce było podobnie, tylko w stosunkowo mniejszej skali. Sytuację taką wicepremier Mateusz Morawiecki w Programie Odpowiedzialnego Rozwoju uznaje za raczej niekorzystną, pisząc obok wykresu na stronie piątej prezentacji, że „odpływ z polskiej gospodarki w 2014 r. wyniósł 14 mld euro”.

Umieszczenie polskiej gospodarki na przedostatnim miejscu w Unii Europejskiej z rezultatem 3,2 proc., przed Czechami z rezultatem 7,9 proc., sugeruje, że sam fakt transferu nadwyżek przez inwestorów zagranicznych nie jest pożądany. Irlandia została pominięta w omawianym wykresie.

Zastanawiające wzrosty

Przy posługiwaniu się wskaźnikiem PKB warto przypomnieć, że jest to miara produkcji, inaczej mówiąc wartości nowo wytworzonej, a nie poziomu życia. W alternatywnym rachunku PKB pokazuje rozdysponowanie tej produkcji na spożycie, akumulację (nakłady inwestycyjne i zmianę stanu zapasów) i tzw. eksport netto. Jest jeszcze trzecia strona tożsamości PKB – dochody z pracy, kapitału i rządowych podatków. Tożsamość PKB pokazuje wytwarzanie, podział i stronę dochodową nowo wytworzonej produkcji.

Tymczasem w przypadku Irlandii w 2015 roku trudno powiedzieć, że PKB pokazał wzrost produkcji, choć z formalnego punktu widzenia tak się właśnie stało. Nawet przybliżona interpretacja tego, co wydarzyło się w irlandzkiej gospodarce w świetle liczb upublicznionych przez statystyków, nie jest łatwa nie tylko dla obserwatorów i analityków zagranicznych, ale także dla samych Irlandczyków.

Trzeba rozpocząć od niechęci ujawnienia informacji o szczegółach transakcji kilku korporacji ponadnarodowych, co jest efektem przestrzegania zasad tajemnicy statystycznej. Zastanawiające są skokowe wzrosty niektórych wielkości. Eksport wzrósł z 220 do 295 mld euro, a import o 40 mld euro. Eksport netto (saldo handlowe) wzrósł w Irlandii w 2015 roku o 102,4 proc., a jego wkład we wzrost PKB wyniósł ok. 18 proc. Produkcja przemysłowa wzrosła o 97,8 proc., nakłady inwestycyjne o 32,7 proc. Zasoby majątku trwałego powiększyły się o ok. 42 proc., czyli o 300 mld euro.

Inne ważne wskaźniki makroekonomiczne, takie jak przykładowo spożycie przez ludność dóbr i usług (wzrost o 4,5 proc.), nie wykazały żadnych skłonności do wykładniczego wzrostu.

Przy tempie wzrostu spożycia w normalnej oczekiwanej skali nie do pogodzenia jest kilku- lub kilkunastokrotnie większy wzrost PKB, produkcji przemysłowej czy wreszcie dochodów korporacyjnych.

Wyjaśnienie tła powstałych rozbieżności w irlandzkich rachunkach narodowych zwraca uwagę na dwie kwestie. Pierwszą są nie do końca znane działania kilku korporacji ponadnarodowych, drugą zmiany w metodologii obliczeń PKB dotyczące klasyfikowania wydatków na badania i rozwój, a także własności intelektualnych jako nakładów inwestycyjnych. Zmiany te przyczyniły się w dużej mierze do wzrostu kilku wskaźników.

Według informacji w The Irish Times kilka korporacji zagranicznych przeniosło swój majątek produkcyjny do Irlandii. Pewna firma leasingująca samoloty przerzuciła do Irlandii swoją flotę wartą 35 mld euro. Apple miało przenieść tam swoje prawa autorskie i patenty związane z działalnością za granicą. Migracja takich aktywów miała spowodować ogromny wzrost eksportu, a także importu, mimo faktu, że handel odbywał się poza granicami tego kraju.

Czynnikiem, który przyciąga korporacje do Irlandii, jest jej atrakcyjność inwestycyjna, szczególnie niska stopa opodatkowania. Skala migracji do tego kraju świadczy też o często obserwowanych stadnych i naśladowczych zachowaniach dużych korporacji.

Inną przyczyną zamieszania w irlandzkich rachunkach narodowych są stosunkowo niewielkie rozmiary gospodarki tego kraju vis-à-vis potencjału ekonomicznego i zasobów korporacji międzynarodowych. W 2014 roku PKB Irlandii wyniosło 193,2 mld euro, co stanowiło zaledwie 1,4 PKB UE-28.

Zdeformowany PKB

W świetle powyższych rozważań nie ulega wątpliwości, że wskaźnik irlandzkiego PKB dla 2015 roku nie spełnia swoich podstawowych zadań, to znaczy nie dostarcza informacji na temat rzeczywistego wzrostu gospodarczego i stanu gospodarki tego kraju. Dla podejmowania racjonalnych decyzji w polityce gospodarczej, przy konstrukcji budżetu państwa trzeba przeprowadzać dodatkowe obliczenia i szacunki obok oficjalnej rachunkowości narodowej, ta bowiem nie nadaje się do kreowania polityki gospodarczej. Zdeformowany PKB utrudnia także prognozowanie przyszłego tempa wzrostu gospodarczego.

Ostatnie zamieszanie wokół irlandzkiego PKB dobitnie pokazuje, że jest to kraj Unii Europejskiej, w którym wskaźnik ten nie spełnia swojej roli. Główną przyczyną jest otwartość na międzynarodowych inwestorów skutkująca ogromną obecnością kapitału zagranicznego przy jej stosunkowo niewielkich rozmiarach. Sytuację niewiele zmieniają dane o irlandzkim PKB dla pierwszego kwartału, które pokazują powrót do „normalności” tempa wzrostu, nie można jednak wykluczyć pojawienia się podobnych sytuacji w przyszłości.

Kolejnym krajem o danych PKB słabo oddających rzeczywistość jest Luksemburg. Eurostat podaje, że PKB per capita w bieżących cenach rynkowych wynosi 91,6 tys. euro, przy średniej unijnej 28,7 tys. euro. Dane o PNB w tym kraju nie są osiągalne.

Autor: Bohdan Wyżnikiewicz, Wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową
http://forsal.pl/artykuly/965369,pkb-nie.....-kraj.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aniołek




Dołączył: 03 Mar 2019
Posty: 1104
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 04:16, 25 Sie '20   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I co, nadal tamte "komiersanty" poszukują lepszego wskaźnika niż PKB, czy już znalęźli? Rolling Eyes Confused ... To proste , potrzebny jest PKB pomnożony przez jakiś współczynnik, no i z jakimiś poprawkami c prim jeszcze , (o ile sam nie będzie tylko porawką w innym równaniu.. -w każdym razie udziału rodzimych przedsiębiorstw PAŃSTWOWYCH z rodzimym kapitałem , tj. takim
z którego "w razie czego" nikt nie będzie mógł Państwa "wysiudać",
i wyłączyć np produkcji z dnia na dzień (bo przecież sami sobie nie wyłączymy ..no tu już też potrzebna jest poprawka o współczynnik ilości lewych umów państwowych zawartych z podmiotami zewnętrznymi - in minus z UE , in plus z innymi państwami , np. typu Białoruś Cool Laughing Laughing
Hahah.. jak patafiany tego nie kminią to ja im moge pomoge tak3 momentuoom ZNALEŹĆ Surprised PRZEGRYWY IDEOLOGICZNE . . . .... ... o ile mi zapłacą
_________________
błogosławieni wkurwieni , albowiem oni spokoju doznawać będą
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3535
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:45, 25 Sie '20   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KE chce dac 11 miliardow euro na podtrzymanie przemyslu w Polsce.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


KE szuka lepszego wskaznika niz PKB
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile