mi indemedia kojarzą się z wikipedią.
najpierw definiują podstawową, pięknie brzmącą zasadę:
Cytat: |
Polityka redakcyjna polskiego IMC oparta jest na czterech podstawowych zasadach:
1. Stworzenie pozbawionego cenzury, otwartego systemu newswire w duchu filozofii Indymedia. |
... z potem dodają:
Cytat: |
1.1. Teksty ukazujące się w środkowej kolumnie są publikowane jako wynik pracy redakcji (podpisujemy je *imc-pl*), a zatem nie mogą być sygnowane przez pojedynczych członków kolektywu redakcyjnego. Tekst musi spełniać kryteria wymienione w części II, punkt 2.
1.2. Propozycję tekstu należy wysłać na listę dyskusyjną. W polu *Subject* (temat) należy wpisać: PROPOZYCJA: /tu tytuł tekstu/ TERMIN: /tu termin ewentualnego wejścia decyzji w życie/. Różnica pomiędzy terminem zgłoszenia propozycji i terminem jej proponowanego zaakceptowania nie może wynosić mniej niż 24 godziny. Jednak, kiedy to możliwe, zaleca się 48 godzin.
1.3. Członkowie kolektywu redakcyjnego (vide część VI punkt 1) mogą zgłosić veto do propozycji. Veto oznacza całkowity zakaz publikacji tekstu. Veto *musi być* poparte uzasadnieniem wskazującym, które punkty polityki redakcyjnej nie pozwalają go zamieścić. Veto bez takiego uzasadnienia jest nieważne. |
co w praktyce znaczy tyle, że (nie)publikacje ewentualnych tekstów/treści sprowadzają do decyzji "członków kolektywu redakcyjnego".
oczywiście "Veto bez uzasadnienia jest nieważne".... podobnie jak ban w wikipedii - dlatego uzasadanienie zawsze musi być! choćby takie:
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?titl.....sta%3ABimi
nie ze mną takie numery - wolę alexa jonesa, przynajmniej wiem komu patrzę w oczy, nie chowa się za "komitetem redakcyjnym"