Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:50, 13 Kwi '07
Temat postu: Lądowanie na Księżycu - pełna wersja
Poniższy filmik zawiera 5-minutowe nagranie z wnętrza lądownika A11 zmierzającego na Księżyc. Musze przyznać, że słyszałem je po raz pierwszy:
wszystko ok, zastanawia mnie tylko natychmiastowa odpowiedź Houston w jednym miejscu:
4.35 ARMSTRONG: Houston, aaah...
4.37-40 ARMSTRONG: ...Tranquillity base here, the eagle has landed.
4.40 DUKE: Roger Tranquillity. We copy you on the ground. You've got a bunch of guys...
Nie powinno tu być z kilka sekund przerwy (3 - 5? nie pamiętam). Przecież sygnal musi dolecieć na Ziemię i z powrotem, a nagranie pochodzi z kabiny. W innych miejscach są przerwy w komunikacji, tutaj odpowiedź jest natychmiastowa- Duke rozpoczyna swą odpowiedź w tej samej sekundzie co Armstrong kończy.
Dalej mamy film z lądowania w kolorze i kolorowe zdjęcia. Polecam! Grunt księżycowy naraz z barwy cementu przemienił się w jasny brąz, lekko piaskowy.
edit:
jeżeli dla uproszczenia przyjmiemy, że v fal radiowych zbliżona jest do prędkości światła w próżni (pominiemy ziemską atmosferę) to przerwa powinna wynosić cn. 2,6 sek, chyba że Charles Duke potrafił czytać w myślach Armstronga. Nagranie pochodzi z kabiny LM.
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:21, 14 Kwi '07
Temat postu:
ciekawostka faktycznie ale odpowiedź jest prosta jak drut
przetłumacz sobie tekst i zastanów się gdzie to było nagrane(zakładając oczywiście że wylądowali)
jesli obraz był przekazany na zywo na ziemie to na ziemi był nagrany to tłumaczy natychmiastowe odpowiedzi z ziemi(w takiej relacji nie ma opóznienia)
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:41, 14 Kwi '07
Temat postu:
Fajnie by było sobie polecieć na Księżyc takim gówienkiem, beztrosko wylądować, pyknąć w golfa, a potem wrócić na Ziemię... obsługując przy starcie zdalnie sterowaną kamerę z zoomem
Ale niestety to już nie te czasy - filmy s.f. z lat 60tych nie działają
Twórcom tamtego gratuluję polotu
Swoją drogą oglądałem ostatnio archiwum zdjęć z Marsa i musze powiedzieć, że nie znalazłem niczego do czego mógłbym się przyczepić.
No, ale na pewno na Marsie łatwiej wylądować szczególnie małą sondą, którą się tam juz pozostawia.
No, ale ile naprawdę są warte te foty to będę mógł powiedzieć pewnie dopiero za 40 lat
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:13, 14 Kwi '07
Temat postu:
sprostowanie:oni nie tym lecieli na ksiezyc
te gówienko to tylko!!! L Ą D O W N I K !!! księzycowy nie wprowadzaj ludzi w błąd PISZ PRAWDE
nie wierz mediom!!słuchaj Bimiego!!!
to sie dowiesz ze nie ma takiej rakiety która doleci na księzyc(jeden z twoich koronnych dowodów)ale są takie które polecą na marsa i jeszcze WYLĄDUJA
przypomne ze ten łazik marsjanski jest podobny do łunochoda
zastanówmy się czym sie różni,no tak tak do końca nie przypomina wanny no i ma apraciki cyfrowe
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:56, 14 Kwi '07
Temat postu:
Scorpio napisał:
sprostowanie:oni nie tylko tym lecieli na ksiezyc
te gówienko to tylko!!! L Ą D O W N I K !!! księzycowy nie wprowadzaj ludzi w błąd PISZ PRAWDE
lądownik i startownik. miał w sobie składany samochodzik i silniki rakietowe... nie wiem tlyko gdzie? chyba w tyłku
popatrz sobie na zdjęcie tego czegoś i powiedz mi że dałbyś się wsadzić do czegoś takiego w skafandrze z zamkami błyskawicznymi na kieszonkach, żeby wylądować tym na księżycu, a potem sie wystrzelić z powrotem w kosmos, jak gdyby nigdy nic. Nie bądź śmieszny. Żeby przygotować po raz setny wahadłowiec do kolejnego stratu potrzeba tygodni.
Poza tym jak to coś wygląda? To ma być statek kosmiczny?
Latałem kiedyś szybowcami i powiem ci że jakby którykolwiek szybowiec lub samolot wyglądał tak jak to coś to nikt by go nie dopuścił do oderwania się od ziemi. Nie musiałby nawet zaglądać do środka.
Przecież to jest śmiech na sali.
Ja rozumiem, że ktoś może głęboko wierzyć w lądowania na Księżycu, jak niektórzy głęboko wierzą w istnienie Boga. Ale bez przesady - przecież ten "lądownik księżycowy" to istna profanacja tematu.
Nie chodzi o to, że astroanuta dal komus w mordę, ale o to jak unikają kłopotliwych pytań. Gdybym ja był na księżycu na pewno tak bym się nie zachowywał. I nie unikałbym żadnych pytań dotyczących tego co i jak robiłem. Bo niby po co?
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:01, 14 Kwi '07
Temat postu:
zgadzam się że lądownik jest do dupy nie podobnyale to o niczym nie swiadczy tym bardziej o ladowaniu jak startowali z ziemi to leciał w przeróznych osłonach które pózniej odrzucili
mało tego oni nawet tym nie ladowali na ziemi a te suwaczki plastry i troki od kaleson zostały na monie twój STARTOWNIK nie ma plastrów obejrzyj fotki,plastry i troki ma lądownik
zwykły spadochron ma całą KUPE troków linek foli tudziez innego szmelcu a da się na nim wylądowac
niesamowite
Bimi ten gość co za nimi latał to zwykła popierdułka-skandalista sam bys go kopnął w tyłek gdyby ci zadał niewygodne pytanie czy jesteś drzewem
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:10, 14 Kwi '07
Temat postu:
Scorpio napisał:
to sie dowiesz ze nie ma takiej rakiety która doleci na księzyc(jeden z twoich koronnych dowodów)ale są takie które polecą na marsa i jeszcze WYLĄDUJA
przypomne ze ten łazik marsjanski jest podobny do łunochoda
zastanówmy się czym sie różni,no tak tak do końca nie przypomina wanny no i ma apraciki cyfrowe
możesz proszę zacytować moją wypowiedź w której rzekomo mówię, że "nie ma takiej rakiety która doleci na księzyc"?
po pierwsze rakiety nie lądują, tylko lądowniki (czyli ładunek rakiet).
a po drugie, zapewne są rakiety które dolecą do księżyca, a nawet marsa, ale kwestia... z jakim ładunkiem?
jeden mały samochodzik to nie trzech amerykanów, żarcie dla nich, składany samochodzik z błotnikamim kije do golfa i paliwo na drogę powrotną... to zasadnicza różnica.
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:46, 15 Kwi '07
Temat postu:
już, będę przeglądał, bo kolejny specjalista czepia się słówek. jeszcze mnie aż tak nie porąbało od tej prawdy
nie ważne ile waży trzech ludzi na orbicie bo na orbicie nie oddalasz się od ziemii.
ważne ile rakieta musi udźwignąć, żeby dolecieć na odpowiednią wysokość. to ma bezpośrednie przełożenia na jej niezbędną moc, wielkość i masę samego paliwa. tak mysle...
więc skoro są rakiety odpowiednio duże by wynieść wahadłowiec z załogą kilkaset km ponad powierzchnię ziemi, to siłą rzeczy gdy wystrzelisz w takiej rakiecie coś kilkakrotnie lżejszego, zaleci to dalej... zapewne i na marsa, jeśli dobrze pocelujesz. kwestia tylko żeby uwolniło się z pola grawitacyjnego ziemi - do tego potrzebna jest bena, zależnie od masy ładunku. więcej beny - większa rakieta. większa rakieta - większa masa.... większa potrzebna moc, i tak dalej...
więc jest to możliwe, że nie ma dziś takiej rakiety która jest w stanie dowieźć ludzi na księżyc. co nie znaczy, że nia ma rakiety która dostrzeli o wiele lżejszą sondę do marsa.
co też broń boże nie znaczy, że ja twierdzę, że dostrzeliła...
tego nie wiem, bo skąd? nie znam się na rakietach, podobnie jak i wy
Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 5408
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:23, 16 Kwi '07
Temat postu:
Scorpio napisał:
ciekawostka faktycznie ale odpowiedź jest prosta jak drut
przetłumacz sobie tekst i zastanów się gdzie to było nagrane(zakładając oczywiście że wylądowali)
jesli obraz był przekazany na zywo na ziemie to na ziemi był nagrany to tłumaczy natychmiastowe odpowiedzi z ziemi(w takiej relacji nie ma opóznienia)
Nie masz racji Scorpio, nagranie pochodzi z wnętrza lądownika, pisze o tym wyraźnie we wstępie, nagranie zostało zsynchronizowane z nagraniem kamery na zewnątrz LM, a w lewym okienku mammy animację komputerowa przedstawiającą ustawienie lądownika,; słychać nawet szum rakiety i tylko jedną osobę z Houston , Ch. Duke'a, w momencie gdy łączy się z lądownikiem, poza tym trzeba przyznać, że zbyt wiele nie mówi, zostawiając wszystko w rękach Armostronga i Aldrina. Co to za centrum kontroli lotów? Poza tym jak miałby sterowac lotem, skoro jego odpowiedzi dochodziłyby z 3 sek. opóżnieniem. Uważaj, meteoryt! UPS...
jeszcze raz powtórzę: nagranie pochodzi z wewnątrz kapsuły, duke odnosi się do całej kwestii wypowiedzianej przez armstronga - jedynym mozliwym rozwiązaniem jest to, że nagranie zostało poddane obróbce zewnętrznej i poprzycinane - jeżeli nie, stanowi dowód na to ze astronauci wypowiadając te słowa byli znacznie bliżej ziemi, niz powinni...
na ziemi nawet ja mam 1 sekunde różnicy w odbiorze bodajze TVP, w zależności na ktory nadajnik się nastawię, katowicki czy krakowski... wystarczy podstawić sobie odległość między K a Zm, odjąć od niej promienie obu ciał, podzielic przez c i otrzymamy 1,3 sek w jedna stronę a sygnal musi jeszcze wrócić.
Tak więc wy tu gadacie o pierdołach a ja zwracam uwagę, że mamy dowód na fałszerstwo samej eskapady, tudzież na ingerowanie w sam zapis.
Dołączył: 04 Sie 2006 Posty: 533
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:26, 16 Kwi '07
Temat postu:
Voltar napisał:
Scorpio napisał:
ciekawostka faktycznie ale odpowiedź jest prosta jak drut
przetłumacz sobie tekst i zastanów się gdzie to było nagrane(zakładając oczywiście że wylądowali)
jesli obraz był przekazany na zywo na ziemie to na ziemi był nagrany to tłumaczy natychmiastowe odpowiedzi z ziemi(w takiej relacji nie ma opóznienia)
Nie masz racji Scorpio, nagranie pochodzi z wnętrza lądownika, pisze o tym wyraźnie we wstępie, nagranie zostało zsynchronizowane z nagraniem kamery na zewnątrz LM, a w lewym okienku mammy animację komputerowa przedstawiającą ustawienie lądownika,; słychać nawet szum rakiety i tylko jedną osobę z Houston , Ch. Duke'a, w momencie gdy łączy się z lądownikiem, poza tym trzeba przyznać, że zbyt wiele nie mówi, zostawiając wszystko w rękach Armostronga i Aldrina. Co to za centrum kontroli lotów? Poza tym jak miałby sterowac lotem, skoro jego odpowiedzi dochodziłyby z 3 sek. opóżnieniem. Uważaj, meteoryt! UPS...
jeszcze raz powtórzę: nagranie pochodzi z wewnątrz kapsuły, duke odnosi się do całej kwestii wypowiedzianej przez armstronga - jedynym mozliwym rozwiązaniem jest to, że nagranie zostało poddane obróbce zewnętrznej i poprzycinane - jeżeli nie, stanowi dowód na to ze astronauci wypowiadając te słowa byli znacznie bliżej ziemi, niz powinni...
na ziemi nawet ja mam 1 sekunde różnicy w odbiorze bodajze TVP, w zależności na ktory nadajnik się nastawię, katowicki czy krakowski... wystarczy podstawić sobie odległość między K a Zm, odjąć od niej promienie obu ciał, podzielic przez c i otrzymamy 1,3 sek w jedna stronę a sygnal musi jeszcze wrócić.
Tak więc wy tu gadacie o pierdołach a ja zwracam uwagę, że mamy dowód na fałszerstwo samej eskapady, tudzież na ingerowanie w sam zapis.
Zanim sam zaczniesz gadać o pierdołach przeczytaj sobie dokładnie napisy na początku tego filmiku, dobra ?
Dołączył: 19 Wrz 2006 Posty: 90
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:50, 16 Kwi '07
Temat postu:
Bimi napisał:
nie znam się na rakietach, podobnie jak i wy
Za to ja się znam - i nawet bardziej niż powinienem (a mniej niż chciałbym). I jak czytam wasze wypowiedzi o rakietach to mnie śmiech dziki rozpiera. Obiecywałem, że nie wypowiem się na temat Księżyca - i tego nie zrobię.
Mam prośbę jednak - jak chcecie zachować powagę forum to nie piszcie nic o rakietach. O konspiracji, oszustwach, podrabianiu - proszę bardzo bo kto zabroni. Wolny kraj. Ale nie o rakietach. Bo jak to człowiek czyta, to zdaje sobie sprawę, że to już nawet nie jest śmieszne...
Wiem wiem - zaraz napiszą: "nie podoba się nie czytaj". I szczerze mówiąc zastanawiam się, czy by tak nie zrobić...
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:57, 16 Kwi '07
Temat postu:
hmm..
michał, to jak to jest z tymi rakietami?
może nam powiesz, co? są dziś, czy nie ma w użyciu rakiet które potrafiłyby wynieść apolla z lądownikiem, trzema typami, wodą i jedzeniem dla nich, oraz beną w obie strony... na orbitę księżyca?
może pokażesz nam jakiś ciekawy wzór jak ten co był do teleskopu? wtedy będzie można sprawdzić, czy się znasz
a tak to wiemy tylko tyle, ze na rakietach znasz się bardziej niż powinieneś
Dołączył: 19 Wrz 2006 Posty: 90
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:27, 16 Kwi '07
Temat postu:
A co to niby miałoby dać? Po co się mam wysilać? Jak ty się wysilisz nawet na tyle, by na góglach wklepać "Saturn V" to ja mam to za ciebie robić? Kogo to interesuje, mnie czy ciebie? Ja już swoje wyszukałem i uważam, że to dość.
Powiedz mi jedną rzecz. Po co ci temat o Księżycu na forum? Bo na prawdę nie rozumiem. Z tego co widzę - temat cię kompletnie nie interesuje. Żeby nie powiedzieć, że masz go gdzieś. O drobinę inwersji się wykazuje chociaż? Nie. Więc po co to? Żeby dzieci neostrady miały co poczytać, jak rodziców nie ma w domu?
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:57, 16 Kwi '07
Temat postu:
nie irytuj się tak człowieku.
jak mam wpisywać "saturn V", to równie dobrze moge od razu "apollo", albo "nasa". co znajdę? zapewne 99% propagnady.
pól biedy jakbym wiedział które to 99%
równie dobrze mogę sobie włączyć star treka i uczyć się z niego jak działają torpedy fotonowe..
chodzi mi o liczby - fizyczne obliczenia - wzór na na potrzeną ilość paliwa rakietowago w funkcji masy którą rakieta musi wynieść na księżyc. w miarę możliowści uwzględniający masę samego paliwa, które musi dźwignąć samo siebie...
znasz taki wzór? jak znasz to go podaj. a jak nie to daruj sobie swoje rady na temat tego co mam gdzie wklepywać. wolę nie popełniać twoich błędów
Dołączył: 20 Sie 2005 Posty: 20448
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:31, 16 Kwi '07
Temat postu:
michał, jeśli jak piszesz znasz się na rakietach to powinieneś takie wzory walić z głowy
możnaby zapytać jakichś modelarzy od rakiet
ale oni pewnie nie wiedzą jak to obliczać potem, poza atmosferą, gdy rakieta możę się już poruszać z wykorzystaniem siły odśrodkowej krążenia wokół ziemi.
na pewno da się to jakoś obliczyć i chętnie bym się temu przyjrzał.
tak samo chciałbym wiedzieć ile potrzeba paliwa by unieść taki lądownik z powierzchni księżyca. no i jak wylądować na księżycu nie zostawiając pod sobą nawet śladu dziury z odrzutu silników to ostatnie szczególnie mnie frapuje, z naukowego punktu widzenia
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:27, 16 Kwi '07
Temat postu:
z naukowego punktu widzenia dziure uzyskasz jak wyjmiesz flage z gruntu księzyca pod ladownikiem jej nie znajdziesz a ślad co najwyzej gdzies za jak obejrzysz filmik Voltara zauważysz ze lecieli-lądowali ciut do "przodu"
Liczymy prędkość rakiety na orbicie o wysokości 180km (taką miały saturny)
V=pierw(GM/r) = pierw(6,67E-11*5,97E24/((6378+180)*1000))=7,792 km/s
Interesuje nas, czy można taką rakietę wystrzelić na Księżyc. Aby opuściła Ziemię trzeba jej nadać II prędkość kosmiczną. Wynosi ona 11,19 km/s
Zatem przyrost prędkości wynosi około 11,19-7,792=3,3 km/s
Teraz pytanie. Czy taki przyrost da się osiągnąć? Policzmy to najprościej jak się da. Masa III stopnia rakiety Saturn z Lądownikiem i modułem CSM to około 110t. Energia kinetyczna, potrzebna, by to rozpędzić o 3,3 km/s to E=(110000*3300^2)/2= 5,98E11MJ
Wartość opałowa nafty około 38 MJ/l
Czyli trzeba nam 15,7 tys litrów. Co daje około 13 ton.
Teraz trzeba powiedzieć, że tak wcale nie będzie. W rzeczywistości moduł S-IVB spalał nie 13 tylko całe 70 ton paliwa. Tu wchodzą wydajności silnika, niedoskonałości konstrukcji i tak dalej. Inaczej mówiąc - nadanie przyśpieszenia rzędu 3,3 km/s nie jest niczym niezwykłym i tym bardziej niemożliwym.
Co do dziury - zostało napisane już. Cytuję:
"Teraz zajmijmy się śladem lądownika na gruncie. Z jakiego powodu ma tam powstać szeroki i głęboki krater? Z powodu tego, że w grunt uderza struga gazów z wiszącego nad nim aparatu latającego? Tak przecież i na Ziemi bywa - proszę spojrzeć na zdjęcie. Przedstawia ono moment startu angielskiego myśliwca pionowego startu "Harrier".
Siła ciągu jego silnika - około 10 ton (maksymalny ciąg silnika modułu lądującego - 4,35 tony) a mimo tego na Ziemi nie pozostawia żadnych kraterów. Chociaż pyłu jest oczywiście pod dostatkiem.
Pomówmy teraz dokładniej o module lądowania Apollo. Jak już powiedziałem, siła ciągu jego silnika wynosi 4350 kg. Ale z maksymalnym ciągiem ten silnik pracuje tylko w jednym momencie lotu - przy zejściu LM z orbity księżycowej. W pozostałych przypadkach jest to jakiś procent. Bezpośrednio zaś przed lądowaniem siła ciągu jest tylko odpowiednikiem ciężaru pojazdu - równoważy ów ciężar, aby aparat się unosił nad powierzchnią. Masa LM-a wynosi 15065 kg. Z tego 8217 kg to masa paliwa stopnia lądowania. Zakładamy, że w momencie lądowania zostaje średnio 10% paliwa (w rzeczywistości zostawało o wiele mniej). Zatem masa modułu wynosi 7669,7 kg, a jego ciężar na Księżycu odpowiednio 1242,49 kg. Więc aby utrzymać "w próżni" taki ciężar silnik musi pracować z ciągiem 1243 kg, co jest 28,6 % jego ciągu maksymalnego. Obliczmy teraz ciśnienie, jaki struga gazów silnika wywiera na grunt. Dla uproszczenia zakładamy, że gazy nie rozszerzają się na boki, więc oddziaływują na powierzchnię, równą powierzchni dyszy silnika. Średnica dyszy - 1,37 m, jej pole 1,4741 m2. Ciśnienie zatem wynosi 1242490 / 14741 = 84,2 g/cm2. Niecała atmosfera. Wystarczająco, aby wznieść pył ale o wiele za mało, żeby utworzyć jakikolwiek krater nawet w glebie, nie mówiąc już o gruncie księżycowym. Popatrzmy na zdjęcie
Widać na nim efekty działania silnika - krateru nie ma, pył pod silnikiem wydmuchany całkowicie, obok silnika - częściowo.
Jedziemy odnośnie startu z powierzchni Księżyca.
W rzeczywistości wystartować z Księżyca jest o wiele prościej, niż z Ziemi. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest rozmiar Księżyca - jego promień jest około 3,7 razy mniejszy a siła ciężkości na jego powierzchni około 6 razy mniejsza. Z tego też względu I prędkość kosmiczna (prędkość, jaką powinno posiadać ciało, aby orbitowało dookoła planety, nie spadając na jej powierzchnię) wynosi dla Księżyca 1,7 km/s (dla Ziemi 8 km/s). Czyli rozumując dalej - rakieta dla startu z Księżyca i wejścia na orbitę dookoła niego powinna nadać sobie prędkość około 5 razy mniejszą, niż na Ziemi. Ale to, że rakieta powinna rozpędzić się do 5 razy mniejszej prędkości nie oznacza, że może być 5 razy lżejsza. W rzeczywistości będzie lżejsza setki razy.
Rzecz w tym, że masa startowa rakiety zależy od jej wymaganej prędkości w taki sposób, że bardzo szybko - nieproporcjonalnie szybko rośnie przy wzroście tejże prędkości. To wprost wynika z podstawowej zależności w technice rakietowej - ze wzoru Ciołkowskiego.
Kolejną rzeczą jest brak atmosfery na Księżycu. Na Ziemi rakieta powinna posiadać zapas mocy, aby przezwyciężyć opór aerodynamiczny. Tu następuje reakcja łańcuchowa - im większa prędkość zostaje nadana rakiecie, tym większe obciążenia dynamiczne od oporu powietrza musi ona znieść. Tym samym jej kadłub powinien być dostatecznie wytrzymały - czyli cięższy. A im większa masa rakiety - tym więcej paliwa potrzebuje i tak dalej. I jeszcze do tego dochodzi masa, która musi być wyniesiona na orbitę. Na Ziemi to najczęściej kilkadziesiąt ton. A na Księżycu - para astronautów, walizka ze skałami i aparatura. Wszystko to razem powoduje, że rakieta startująca z Księżyca może mieć masę początkową około 5 ton połowa z czego - paliwo. A Saturn-V, który wynosił Apollo na orbitę miał masę około 3000 ton.
To, że astronauci startowali bez niczyjej pomocy też nie jest do końca prawdą. Na Księżycu co prawda nie mieli wsparcia - ich centrum dowodzenia znajdowało się w trzeci miliona kilometrów od nich, ale pracowało nie mniej efektywnie i skupiało niejedną setkę ludzi.
Tak na marginesie - NASA nie robiła sekretu z konstrukcji swojego lądownika (konkretnie konstrukcji zakładów Grummana). Na przykład w podręcznikach dla uczelni wyższych w ZSRR (tak już się powołuję często na ZSRR, ale wówczas było jedynym państwem, posiadającym swój program kosmiczny i stanowiącym poważnego rywala dla USA) można było znaleźć odpowiednie dane. I specjaliści, które je studiowali nie znaleźli tam nic niemożliwego. Ba - oni nawet zrobili coś, co trudniej wygląda, niż wsadzenie astronautów do puszki - maszyna, którą skonstruowali obyła się bez ludzkiego udziału.
Dołączył: 06 Mar 2007 Posty: 1250
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:16, 17 Kwi '07
Temat postu:
no dobra gwiazdy obcykane,flaga krater nierównoległe cienie załatwione z kamykami jest róznie bo nie wytumaczysz ze muszą lezakować 4.5 miliarda lat wystawione na mikro bombardowanie,zdjęcia też dyskusyjne foto shop itd, to co zostało ??(pomijam te nieszczęsne rakietki bo chyba nikt nie neguje powrotu próbek z ruskiego łunochoda?no i przemilcze fotografie złomu księzycowego za pomocą super teleskopu i latarki bo po jakiego diabła wysyłać sonde smart i clementine czy jakos tak jak wystarczy lornetka na orbicie))zostają PASY
niektórzy naukowcy porównują je z mikrofalówką
drąząc temat dalej mikrofalówka powina mieć obudowe co najmiej pół metrową z....
ołowiu tudzież z kamyków wydobytych z kopalni w paragwaju
ps @Michał przedrukowałeś stronke którą Bimi zna na pamięć tak go nie przekonasz
Dołączył: 01 Mar 2007 Posty: 34
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:52, 17 Kwi '07
Temat postu:
"The recent Fox TV show, which I saw, is an ingenious and entertaining assemblage of nonsense. The claim that radiation exposure during the Apollo missions would have been fatal to the astronauts is only one example of such nonsense." -- Dr. James Van Allen
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2, 3, 4 »
Strona 1 z 4
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów