Panowie, chodziło mi o trochę inny aspekt tego newsa.
To że Watykan ma dobrych ekonomistów - ok.
Chodzi mi o to, że jeśli coś takiego powiedziałbym głośno jakiś czas temu to byłoby przez wielu ludzi uważane jako kłamstwo - jak to "Papież (jego ludzie) grają na giełdzie? Bluźnierstwo!"
Zwracam uwagę na fakt, że całkiem jeszcze niedawno w mainstreamie nie było słychać o takich sprawach, a dzisiaj się to mówi i ludzie nie zwracają uwagi. Po tym wczorajszym newsie kładąc się spać ok. południa włączyłem Trójkę. Był temat o bankructwie Islandii i jakiś ekonomista bez żadnego obciachu mówi, że konieczny jest nowy porządek świata bo bez tego nic się nie da zrobić. Bezpośrednio.
Natomiast pamiętam z własnego doświadczenia jak 1 może 2 miesiące temu zostałem wyśmiany za to, że uważam że wojna w Iraku to wojna o ropę i że naoglądałem się farenheitów itd.
Więc widzę niesamowite zmiany - widocznie goście są już odpowiednio przygotowani i coraz mniej się kryją.
_________________
"Nie jest miarą zdrowia być dobrze przystosowanym do głęboko chorego społeczeństwa"