W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Historia elit dla elit, która uczy, a nie manipuluje  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
7 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 6060
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:22, 19 Paź '08   Temat postu: Historia elit dla elit, która uczy, a nie manipuluje! Odpowiedz z cytatem

W przeciwieństwie do historii powszechnej , pisanej na zamówienie , brak mi tu historii elit wolnej od kłamstwa , fałszu, obłudy. Historii która uczy, a nie manipuluje

Chętnie sam podrzuciłbym trochę tematów i materiałow , ale chciałbym to robić na takim właśnie dziale.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
iaro




Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 1147
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:43, 19 Paź '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciekawa jaka to elita dziś nie manipuluje...Very Happy
_________________
Systemu nie można niszczyć, trzeba go reformować.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
goldbug




Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1202
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:50, 19 Paź '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tradegy & Hope
Carroll Quigley'a

http://www.amazon.com/Tragedy-Hope-History-World-Time/dp/094500110X

To książka członka Council of Foreign Relations pisana dla elit związanych z tym środowiskiem. Chyba o coś takiego mogło wam chodzić.
_________________
arrow Mossad did 9/11, ALL THE PROOF IN THE WORLD!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
respondent




Dołączył: 15 Wrz 2008
Posty: 269
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:54, 19 Paź '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie wiem czy to pasuje ale tutaj o elitach które wykańczają zdolnych ludzi.
\
http://media.wp.pl/kat,38202,wid,10474407,wiadomosc.html?ticaid=16d04
_________________
„Największe prawdy są zarazem najprostsze - tak też jest z największymi ludźmi”
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:00, 18 Kwi '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Walka elit o Polskę



Elita – słowo i pojęcie znane i używane codziennie, szastamy pojęciem elita, elity… Ale czym naprawdę są elity i jak zostaje się ich częścią?

Platon pisał o elitach, budował modele elitarnych struktur społecznych, wielu po nim posługiwało się pojęciem elit i używało go w swych pracach. Tak na serio zajął się tym zagadnieniem niespełna sto lat temu Vilfredo Pareto. Zajmowali się tym pisarze katoliccy, zarówno Chesterton, jak i Belloc, Burke, jak i ojciec Pesh. Poświecili temu jednak najwięcej czasu ezoterycy – teozofowie i masoni. Oni – zaraz po Żydach – zwrócili uwagę, że praktycznie historia świata wpływa na życie mas, ale tak naprawdę zależy od niewielkich grup zwanych elitami. To od nich zależy los wielkich grup społecznych, zarówno etnicznych, religijnych, jak kast i narodów. Pomijanie znaczenia tego zagadnienia, czy niewłaściwe jego rozumienie powoduje niepowetowane szkody dla całych dużych grup społecznych, w tym narodów.

Poświećmy temu minimum uwagi i spróbujmy ten problem naświetlić na tyle, na ile pozwala nam krótka forma eseju ,żeby pojąć, jaki to ma wpływ na nasze życie. Zajmiemy sie tylko tzw elitą narodową, pomijając inne elity – w szczególności te, które są dla narodowych zaciekłym wrogiem, próbując odgrywać ich rolę. Są tu międzynarodowe elity organizacji globalistycznych, korporacyjnych, bankowo finansowych, religijnych i tzw elit zakonspirowanych.

Każdy naród wydaje z siebie elitę, są to ludzie, którzy takimi się rodzą. Nie można nauczyć się bycia elitą narodu, nie można zostać wytrenowanym, owszem można zostać trenowanym i kształconym do udawania elity, bycia impostorem – ale nigdy do roli prawdziwego członka narodowej elity. Takim przychodzi się na świat!

Dlatego też o tym, ile i jaką jest ta elita narodowa, decyduje praktycznie tylko jeden czynnik, wielkość przyrostu naturalnego danej wielkiej grupy społecznej. Przyjmuje się mniej więcej, że procentowy skład elity danej społeczności nie jest nigdy większy, niż 1% do maksimum 3%. Jeśli elity sa mniejsze niż 1%, to takie grupy społeczne cechuje stagnacja i procesy zachowawcze, brak progresu, a nawet w wielu okolicznościach procesy regresyjne. Dzieje się tak dlatego, że ta grupa elitarna jest za mała, żeby stać się rozrusznikiem, czy transmisją zdolna do ruszenia masy społecznej w nowym kierunku, przyśpieszać działania i zbiorowy wysiłek.

Jeśli ta grupa jest większa ,natychmiast następuje wyraźne ożywienie całej masy społecznej i następują szybkie procesy progresywne. Pozbawiona wpływu właściwej, własnej elity, masa społeczna zachowuje się prezerwująco i konserwatywnie. Zachowawczo, skupia się na przetrwaniu i na zabezpieczeniu i pielęgnowaniu tego, co stanowi jej spuściznę, kulturowo-cywilizacyjną, odrębność, jej własną identyfikacje i paradygmat cywilizacyjny. Takie zachowania cechują duże grupy społeczne poddane zewnętrznemu zagrożeniu, czy to ze strony elit obcych, elit impostorów, czy po prostu elit stanowiących elitę okupacyjną narodu.

Zachowania takie obserwowaliśmy za czasów zaborów, wcześniej zachowania elit chłopskich poddanych Arendzie i Propinacji – kiedy panował tzw Sarmatyzm. Zachowania takie obserwowaliśmy podczas każdej okupacji zarówno hitlerowskiej, jak i podczas niepełnej suwerenności PRL, takie zachowania są zauważalne tak samo dziś i to w coraz szerszym zakresie.

Obserwacje skupisk emigracyjnych polskich pozwalają na analizę i poznanie, jakie są główne elementy stanowiące o paradygmacie cywilizacyjno-kulturowym narodu polskiego. Grupy te poddane amerykanizacji przez kilka pokoleń, zachowują swoją własną identyfikację, słabnącą z każdym pokoleniem, ale zachowywaną niejednokrotnie aż do siódmego pokolenia, mimo przemieszania z innymi nacjami i poddania wpływom wzorców cywilizacyjnych innych nacji.

Występuje tu też bardzo ciekawe zjawisko: wzorce paradygmatu cywilizacyjnego Polaków są silniejsze, niż innych nacji rodzin mieszanych i są zachowywane o kilka pokoleń dłużej, niż inne. Jest to, przyznam uczciwie, fenomen.

Mimo utraty tak ważnego elementu, jakim jest język mówiony, najsilniejszym elementem, który trwa i identyfikuje ludzi polskiego pochodzenia jest wiara – credo katolickie – wraz z całą otoczka rytualno-obyczajową. Ze wszystkim, co wypełnia sferę codzienności rodziny. Pacierz, który się mówi, ale nie rozumie, pieśni, które się śpiewa bez rozumienia treści, kuchnia, jadłospis i rytuał przyrządzania jedzenia, obyczaj i obrzęd rodzinny. Nie udało mi się nigdy spotkać żadnej polskiej rodziny innego wyznania niż katolickie, utrzymującej tradycje polską dłużej, niż dwa pokolenia. Natomiast wiele rodzin innoplemiennych – słowiańskich, zupełnie tak samo reagujących, jak Polacy, w tym Morawców i Czechów osiadłych od pokoleń w Teksasie.

Tak działa zachowanie prezerwujące przez pokolenia. Działa mimo utraty elit własnych w zupełności i odradza się szybko na wskutek działań ożywiających, natychmiast kiedy pojawia się taka okazja w postaci młodych ludzi stymulujących zachowanie grupy, która reaguje z radością , energicznie i w pełnym zaufaniu do swojej budzącej ich elity. Członkiem elity musi się urodzić!

Cechą konieczną, bez jakiej nie można być członkiem elity jest altruizm i głęboko uświadamiana wewnętrzna potrzeba i poczucie obowiązku służby dla dobra swojej grupy. Świadoma i dobrowolna!

Zdawano sobie z tego sprawę od pokoleń, ze selekcję takich zachowań można prowadzić od bardzo młodego wieku. Praktycznie od najmłodszych lat! Obserwując dzieci od 2 do 5 lat, bawiące się w grupie, zauważyć można stałe i powtarzające się zjawisko naturalnego wyłaniania się osobników o zakładanych cechach.

W grupie obserwujemy różne zachowania dzieci, jedne bawią się same, inne razem, inne odbierają zabawki innym, co raz to inną i innemu dziecku, wykazując cechy egoistyczne i agresję – ale obserwujemy też dzieci, które mimo swojej zabawy od czasu do czasu reagują i zaczynają kontrolować zachowanie innych. Zachodzi to zarówno wśród dziewczynek, jak i chłopców – te dzieci ingerują, kiedy zaczyna się coś dziać, najczęściej stają w obronie maluchów, którym inne odbierają zabawkę, natychmiast takim oddają zabraną zabawkę, strofując zaborcę, biorą w obronę krzywdzone i same przywracają sprawiedliwość. Organizują zabawę dzieciom , które same nie bardzo umieją się zająć sobą, pomagają czyścic nosek, sprzątać, czy jeść. Robią to jakoby mimochodem w trakcie swojej zabawy i zupełnie bez żadnej zewnętrznej motywacji. Wokół tych dzieci natychmiast gromadzą sie maluchy, które wiedzą, że mogą liczyć na tychże pomoc, dlatego bawią się zawsze w ich pobliżu, czując się bezpiecznie i z pełnym zaufaniem poddają się poleceniom swojego naturalnego lidera. Okazują mu swoje względy, oddanie i owszem, donoszą co się wokół dzieje, powierzając wszelkie tajemnice i własne odkrycia. Są to zachowania zupełnie naturalne i procesy zupełnie naturalne.

Normalne systemy edukacyjne począwszy od przedszkoli mają za zadanie wyłapywać takie odkrywające się jednostki naturalnych liderów i otaczać ich szczególna troską i opieką w procesie tzw selekcji pozytywnej. Tylko w takim procesie grupa społeczna może liczyć na wychowanie prawidłowe swojej własnej elity, której z pełnym zaufaniem przekaże wszystko, czyli swój własny los i swoją przyszłość! Na tym systemie selekcji bazowała wielka politea Słowian, przejęto to przez chrześcijaństwo, pomagając szlifować charaktery w przyklasztornych szkółkach, czy później w katedralnych i na uniwersytetach.

Dopóki istniał przepływ międzyklasowy i możliwość społecznego awansu i istniała duża społeczność wolnych kmieci, którzy zasilali zarówno klasy duchownych, jak i poprzez służbę wojskowa zdobywali nobilitacje, system ten działał prawidłowo i wywierał pozytywny wpływ na życie polityczne i społeczne narodu polskiego.

Pierwszym wstrząsem było zablokowanie wolnego przepływu poprzez przyjęcie ustaw wprowadzających dziedziczność urzędów i urządzenia rozwiązań prawnych, zamykające poszczególne klasy przed dopływem świeżej krwi . Wprowadzenie pojęcia i zinstytucjonalizowanie Sarmacji, polegającej na próbie stworzenia narodu szlacheckiego złożonego z wieloetnicznych grup szlachty rozległej Rzeczypospolitej, przyjmując koncepcję opartą na micie wspólnego pochodzenia szlachty od Sarmatów. Czyli – jako takiej – nie mającej żadnych wspólnych korzeni z reszta społeczeństwa: Chłopami i Mieszczanami.

Wprowadzono też jako odrębny stan mniejszość żydowską, której nadano wiele przywilejów, których posiadanie stanowiło, iż była to jedna z najbardziej, zaraz obok szlachty, uprzywilejowanych i wolnych kast w Europie. Co ciekawe – zupełnie odmienna i kulturowo, i religijnie, i językowo od miejscowej ludności. Zależna całkowicie od ich sponsora i gwaranta jej przywilejów, czyli od szlachty, stała się jej powiernikiem i najwierniejszym sługa. Przynajmniej na pewien czas. Kasta żydowska tez miała swoją elitę i to znacznie starszą ,o wiele bardziej przebiegłą i mądrzej zorganizowaną, bazującą na Kahale, na całym systemie kahałów.

Praktycznie nikt, nigdy nie zajmował się organizacją i funkcjonowaniem Kahałów w Polsce, które uważano za organizacje religijne, pełniące pewne funkcje społeczne i sądownicze regulujące życie Żydów. Po wprowadzeniu w latach 1565-68 Arendy, kahały wykorzystały swoją organizację do przejęcia prawie całkowicie całej Polskiej Ekonomii we własne ręce, czyli pełną władzę ekonomiczną, jedyną realną władzę w państwie, przejęła elita nie polska, ale żydowska!

Praktycznie – pełnie realnej władzy przejął Żydowski Kahał… nieprzenikniony, posługujący się językiem hebrajskim, pełen rabinów poddanych żelaznej dyscyplinie kahałów i bezwzględnie im posłusznych. Kahały przejęły role organizatorów i bankierów, źródeł inteligencji i wywiadu. One organizowały fundusze na Arendę i ustanawiały Arendarzy, sprzedawały w procederze hazan wielkie majątki i ich właścicieli, którzy nawet nie mieli pojęcia, że powoli zamieniają się w… towar.

Na skutki nie trzeba było długo czekać…wtedy powstałe przysłowie oddaje najlepiej skutki przejęcia przez obce elity ekonomii Kraju: “Jest ci Rzeczpospolita Niebem dla Szlachty, Rajem dla Żydów, Czyśćcem dla Mieszczan i Piekłem dla Chłopów!”

Niebagatelną rolą odegrała w tym tzw Reformacja, która przewaliła się przez Rzeczpospolitą, jak potężny huragan, przewracając do góry nogami istniejący od trzech stuleci porządek. Harmonijne współżycie dwóch płuc Kościoła w Rzeczpospolitej zostało naruszone przez niebywale aktywna działalność heretycką zwolenników reform Kościoła, z których najważniejszą, jak się okazało, był cnotliwy podział jego majątku.

Ludzie, którzy widzieli, jakim to jest zagrożeniem dla bytu Rzeczypospolitej, doprowadzili w końcu do tego, co nazywamy do dziś Konfederacją Warszawską, która dawała równouprawnienie szlachcie heretyckiej, ale jak pokazała historia była ona tylko dobrym złego początkiem. Był to koniec Polski Piastów i Jagiellonów, Polski wieloplemiennej wspólnoty Słowian, rządzonych i prowadzonych przez ich najlepszych synów. Synów tej Krwi i tej Ziemi!

Od tego momentu Polska-Rzeczpospolita stała się przytułkiem wszelkiej maści heretyków, wolnomyślicieli, obcych i bez ceregieli wpychających nos w polskie sprawy, za przyzwoleniem i czasami z pomocą tolerancyjnych do bólu Polaków. Konsekwentnie spychanych w cień, na margines, w niebyt!

Kahały zareagowały natychmiast, powołując do życia instytucję haniebną: pierwsze organizacyjnie instytucje shtadlanow, czyli – jak ich dzisiaj nazywamy “lobbystów” – których jedynym zadaniem jest poprzez przekupstwo osiąganie celów tylko korzystnych dla własnej społeczności. Elita polityczna i społeczna Rzeczpospolitej stała się sterowanym teatrzykiem kukiełek.

Nie minęło 100 lat i Wielka Rzeczypospolita zaczęła się sypać; jak każde wielkie państwo zaczęła się sypać od rubieży. Na Ukrainie wybuchło Wielkie Powstanie Kozaków, które podniosło hasło Riezat Lachiw, Jezuitiw i Zydiw – i dokładnie realizowało swój plan! Warto wspomnieć, że za Lachiw uznawano tylko i wyłącznie szlachtę.

Należy tu wspomnieć, że po wprowadzeniu Arendy, Arendarze Żydzi podnieśli ciężary nałożone na chłopów ukrainnych sześciokrotnie i w ciągu zaledwie paru lat, poprzez system lichwy i wiązanej sprzedaży, poprzez karczmy, włącznie z procederem obowiązku picia gorzałki pędzonej przez Arendarzy, doprowadzili wieś do takiej nędzy, że kiedy chciano odprawić nabożeństwo, musiano płacić Żydowi kluczowe, po zapłaceniu którego dawał klucz do cerkwi na czas nabożeństwa. Gdyż i ta była zastawem dłużnym w posiadaniu Arendarza!

Potop i następujący po nim pomór na wskutek epidemii cholery, dokonał dzieła zniszczenia, zmasakrowane ziemie, wyniszczeni chłopi /wymarło prawie 2/3 populacji Polski/ poddani niemiłosiernemu wyzyskowi Kahałów pełniących role wyżymaczki do wyciskania wszystkich soków z Chłopa i lokowania należnych zysków poza granicami Polski, zwłaszcza w Prusach.

Swoją elitę żydzi wychowywali w systemie własnych szkół rabinackich, trudno mówić o poziomie tych szkół , ale praktycznie nauki płynące z takiego wykształcenia wystarczyły, żeby utrzymać ich uprzywilejowaną pozycje w Rzeczypospolitej.

Próby odbudowy upadłego państwa, jak i jego ekonomii, poprzez reformy szkolnictwa dokonanych zarówno przez Pijarów, jak i Jezuitów, okazało się, były już niewystarczające. Na ziemiach Polski pojawił się Jakób Frank Dobrudzki i wśród Żydów nastąpiło wielkie poruszenie. Przyjęcie Chrztu przez Jakóba Franka i jego wiernych i przyjęcie ich (ponad 24 tys. rodzin) do herbów poprzez wiele świetnych polskich rodów, było przysłowiowym gwoździem do trumny polskich elit.

Ludzie z kręgów frankistowskich od tego momentu przejęli inicjatywę i zaczęli nadawać ton polskim elitom. Brali oni czynny udział w przygotowywaniu wielu powstań, w których najczęściej padała pokotem najlepsza młodzież polskiej szlachty. Najlepiej oddają stan ówczesnego świata elit polskich sprawozdania Polaków biorących udział w zebraniach przed Powstaniem Styczniowym, piszących, że… brało w nich udział zatrzęsienie adwokatów bez licencji, oficerów bez patentów, lekarzy bez praktyki, wszyscy ogromnie pryncypialni i radykalni , dyszący żądza zemsty i krwi …. i wszyscy bez wyjątku przechrzty – Frankiści.

Zabory przyniosły wielką ulgę chłopom. Zmiany prawne i oddanie chłopów pod opiekę prawa, najprawdopodobniej uratowało polskie chłopstwo przed biologiczna zagłada. Jego stan nie był żadną konkurencją dla nowej polskiej szlachty i ich pobratymców starozakonnych. Zaborcy ograniczyli władze kahałów i to znacznie, ale nowe prądy oświeceniowe otwierały zupełnie nowe możliwości zwłaszcza po otwarciu dla Żydów szkół w Prusach i Austrii.

Stan włościan polskich był opłakany, czytanie raportów wysyłanych do dworów w czasie pierwszych prób przeprowadzania poboru rekruta do zaborczych armii budzi grozę. Urzędnicy zaborczy raportują o masowym zidioceniu i skretynieniu całych wiosek. O szalejącej jaskrze i kurzej ślepocie, o deformacjach anatomicznych ,które – jak stwierdzali lekarze - są wynikiem zarówno diety pozbawionej proteiny, ale w szczególności wymuszonego pijaństwa, jak i warunków mieszkaniowych i higienicznych, urągających istotom ludzkim.

Okres rozbiorów pomimo dużych dolegliwości, szczególnie odczuwanych przez dotychczasowe kasty beneficjentów systemu polskiego, przyniósł kastom upośledzonym częściową ulgę. Zaborcze państwa po raz pierwszy od dwóch stuleci objęły opieką prawa przede wszystkim chłopstwo i mieszczan.

Roman Kafel
Wrzesień 2010
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:28, 02 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem



Ponura prawda o „Ogniu”


W dniu 25. 04. br. w siedzibie Instytutu Słowackiego w Warszawie odbyła się polska premiera filmu zatytułowanego „Zakątki zapomniane przez Pana Boga”, poświęconego osobie Józefa Kurasia „Ognia”.

Dokument zrealizowany został przez słowacki Instytut Pamięci Narodowej w Bratysławie. Na spotkaniu obecni byli m.in. ambasador Republiki Słowackiej w Polsce – Vasil Grivna, dyrektor archiwum IPN w Bratysławie – Lubomír Dzurina oraz reżyser filmu – Igor Sivák. Pokaz odbył się pod patronatem medialnym tygodnika „Przegląd”, który na spotkaniu reprezentował red. Leszek Konarski.

Film oparty został na relacjach żyjących jeszcze świadków i uczestników wydarzeń rozgrywających się w latach 1945-1947 na Spiszu i Orawie. „Ogień” – w Polsce przez wielu traktowany jako symbol powojennej walki zbrojnej z komunistyczną władzą (mimo iż bardzo niejednoznacznym wątkiem w jego biografii jest kierowanie przez niego komendą MO w Nowym Targu, podczas którego aresztowanych zostało wielu akowców), na terenie Słowacji zyskał ponurą sławę, dopuszczając się szeregu grabieży, gwałtów i mordów na ludności cywilnej, m.in. w miejscowościach: Nowa Biała (na terenie której znajduje się pomnik ofiar „Ognia”), Trybsz, Niedzica i Krempachy.

Przedstawiciel słowackiego IPN podczas dyskusji, która odbyła się po pokazie, stwierdził, że bezpośrednim impulsem do zrealizowania filmu było wystawienie jego pomnika w Polsce (13. 08. 2006 r. Prezydent Lech Kaczyński odsłonił pomnik „Ognia” i jego podkomendnych w Zakopanem), co na Słowacji spotkało się z szerokim oddźwiękiem.


Redaktor Konarski, autor artykułów poświęconych działalności „Ognia” (m.in.: „«Ogień» był bandytą”, „Przegląd” z 4. 03. 2012, w numerze opublikowany został także dokument dotyczący działalności „Ognia” na Podhalu, sporządzony przez byłych żołnierzy AK), powiedział, że pisząc o Kurasiu nie opierał się na materiałach wytworzonych przez UB, znajdujących się w zasobach polskiego IPN, a jedynie na materiałach AK oraz relacjach zebranych przez słowacki IPN.

Reżyser filmu na postawione przez publiczność pytanie o odbiór i echa, jakie wywołał słowacki dokument w polskim IPN, przywołał wypowiedź jednego z przedstawicieli oddziału krakowskiego, który po obejrzeniu filmu, skonstatował, że „Słowacy mają prawo do takiej oceny”. Przemawiający na zakończenie spotkania ambasador Vasil Grivna stwierdził, że obejmując placówkę w Polsce nie sądził, iż pomiędzy Polską a Słowacją istnieją takie spory o najnowszą historię, przyrównał też kontrowersje związane z osobą Józefa Kurasia z polsko-ukraińskim sporem o Stepana Banderę.

Dodajmy tylko, że „Ogień” ma mieć następny pomnik, tym razem w Nowym Targu. W oficjalnej propagandzie IPN jest przedstawiany jako „niezłomny bojownik o wolną Polskę”, a w dniu uznanym za „dzień żołnierzy wyklętych” na akademiach szkolnych jest przedstawiany jako wzór do naśladowania!

MM

http://mercurius.myslpolska.pl
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:46, 04 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Filmowy powrót Generała Rozwadowskiego


Od wielu lat dopominamy się o pamięć o gen. Tadeuszu Rozwadowskim, ale zalała nas fala propagandy piłsudczykowskiej. Dużo by pisać o kuriozach i zwykłych fałszach popełnianych przez zawodowych historyków, którzy na fali koniunkturalizmu zdolni są do wszystkiego. Jednym z takich pól, gdzie jest najwięcej fałszu – jest przebieg Bitwy Warszawskiej 1920 roku.

Swoje apogeum ta prymitywna w sumie propaganda osiągnęła w filmie Jerzego Hoffmana pt „1920 – Bitwa Warszawska”.

Rozwadowski został tam przedstawiony jako trzęsący się ze strachu staruszek, któremu rad udziela geniusz nad geniusze – Józef Piłsudski. Można zrozumieć wymogi filmu fabularnego, ale nie można tak ordynarnie fałszować prawdy, o której dzisiaj na każdym kroku krzyczą wszyscy, po czym sami tę prawdę gwałcą.

Ale cóż mówić o filmowcach, kiedy zawodowi historycy, nie mogąc już przemilczeć rozkazu Rozwadowskiego nr 10000 z 9 sierpnia 1920 – wedle którego bitwa została rozegrana – piszą w jednej z książek, że rozkaz ten Generał napisał pod dyktando… Piłsudskiego. Twierdzą tak, mimo że sam Piłsudski w swoich wspomnieniach pisze jasno, że uważał koncepcję Rozwadowskiego i Weyganda za nonsens i nie chciał mieć z tym nic wspólnego. Dlatego przyjął ten rozkaz do wiadomości, ale go nie firmował. Dalsze pisanie o „osiągnięciach” naszych historyków w tej materii nie ma sensu, gdyż jest to zajęcie – jak to się mówi – traumatyczne. Wracajmy jednak do filmu.

Jesienią ubiegłego roku zadzwonił do mnie Piotr Boruszkowski z TVP Historia z informacją o tym, że ma zamiar nakręcić film dokumentalny o Gen. Tadeuszu Rozwadowskim i zapytał, czy bym mu nie wskazał jakichś lektur i dokumentów. Po pierwszym naszym spotkaniu okazało się, że jego zamiarem jest uczciwie pokazanie sylwetki Generała. Przez kilka miesięcy trwała walka o fundusze na realizację filmu – w grę wchodziła suma 100 tys. złotych. Nie jest to suma wielka, ale pozwalała na realizację dokumentu fabularyzowanego na przyzwoitym poziomie.

W tym miejscu należą się słowa podziękowania dla TVP Historia i dyrektora tego kanału – dr. Tadeusza Doroszuka, który tę ideę wspierał. Gorącym orędownikiem powstania filmu był także Dariusz Król, także z TVP Historia. Zdjęcia do filmu wypadły w styczniu 2012, ale akurat wtedy nie było zimy. Większość scen kręcono na warszawskiej Cytadeli, gdzie mieści się Muzeum X Pawilonu – Oddział Muzeum Niepodległości w Warszawie. TVP Historia i Muzeum Niepodległości mają podpisaną umowę o współpracy, więc wielkich trudności nie było. Wnętrza Cytadeli Warszawskiej i jej okolice okazały się bardzo przydatne, scenarzyści od razu docenili ich wartość. To na Cytadeli kręcono sceny szpitalne (imitujące lecznicę św. Józefa w Warszawskie na Hożej, gdzie Generał zmarł), sceny w gabinecie szefa Sztabu Generalnego, wreszcie sceny imitujące wiezienie na Antokolu w Wilnie, gdzie Rozwadowski był więziony w latach 1926-1927. Cytadela, tak samo jak Antokol – była carskim więzieniem.

W rolę Generała wcielił się zawodowy aktor, Tomasz Marzecki, którego wybór do tej roli okazał się strzałem w dziesiątkę. Nie chodzi tu tylko o podobieństwo fizyczne, ale przede wszystkim o grę. Marzecki był jedynym zawodowym aktorem grającym w filmie, bo na zatrudnienie innych nie było środków. Pozostałe role odtwarzają amatorzy, głównie z grupy rekonstrukcyjnej 1. Pułku Ułanów Krechowieckich w mundurach z epoki. Trzeba przyznać, że amatorzy przysporzyli pewnych kłopotów twórcom filmu, ale akurat nie rekonstruktorzy.

Czy film spełnia oczekiwania? W moim przekonaniu tak, choć chciałoby się, by pokazać wiele innych wątków, bądź nieco inaczej skomentować pewne wydarzenia. Są to jednak drobiazgi. Ogólny wydźwięk filmu jest jednoznaczny – pokazuje prawdę o Generale i prawdę o Bitwie Warszawskiej. Nie czyni tego nachalnie, widz nie odniesie wrażenia, że reżyser chce gloryfikować Rozwadowskiego a potępiać Piłsudskiego.

Wydarzenia komentują – prof. Wojciech Roszkowski, dr Mariusz Patelski, Piotr Rozwadowski i Kazimiera Rozwadowska-Zabłocka.

Zacznijmy od prof. Roszkowskiego. Jego wybór jako komentatora wydawał mi się zabiegiem nieco ryzykownym, bo uchodził on do tej pory za reprezentanta tego nurtu polskiej historiografii, która jednoznacznie stoi po stronie Józefa Piłsudskiego. Jednak widzowie zostaną mile rozczarowani – Roszkowski prezentuje się jako zwolennik „rehabilitacji” Rozwadowskiego i w kilku momentach nie szczędzi krytyki Piłsudskiemu. Może czyni to zbyt ostrożnie, ale rozumiem autorów filmu – opinie wypowiadane przez Roszkowskiego są swego rodzaju „gwarancją bezpieczeństwa”, utrudniają przedstawienie filmu jako tendencyjnego i antypiłsudczykowskiego.

Biograf Rozwadowskiego, dr Mariusz Patelski, jest bardziej jednoznaczny, ale wypowiada swojej opinie z dużą kulturą i bez zacietrzewienia.

Piotr Rozwadowski, prezes Stowarzyszenia Rodziny Jordan Rozwadowskich, nie jest historykiem i nieco wzdragał się przed udziałem w filmie w tej roli, ale okazało się, że świetnie czuje się przed kamerą, a jego komentarze są fachowe i znakomicie uzupełniają głosy obu historyków.

Ale prawdziwą rewelacją są wypowiedzi naocznego świadka historii – Kazimiery Rozwadowskiej-Zabłockiej. Starsza pani, pamiętająca jeszcze bohatera filmu, z czasów, kiedy wychodził z więzienia – wykazuje ponadto talent medialny i niemałą wiedzę na temat opisywanych wydarzeń.

Film został zmontowanym fachowo, z użyciem najnowszej techniki. Ogląda się go z wielkim zainteresowaniem, nie ma w nim dłużyzn i niepotrzebnych wątków. Widać jednak, że materiał dokumentalny (fotografie, zdjęcia filmowe) mógłby być bardziej bogaty, ale brak czasu i środków usprawiedliwia autorów. Wydaje się też, że wątek dotyczący przebiegu Bitwy Warszawskiej jest potraktowany zbyt skrótowo. Uważam, że powinien to być kluczowy fragment filmu, z bardziej rozbudowaną narracją, z zacytowaniem większej ilości opinii i bardziej ostrymi akcentami. A tak, to Bitwa Warszawska może być odebrana jako jedynie epizod, ważny, ale jednak epizod. Nie znaczy to, że ta kwestia została w filmie źle przedstawiona. Wręcz przeciwnie – jest to pierwszy polski film, który tak jasno wskazuje na twórcę zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej. Bez złośliwości, bez zacietrzewienia, co jest zabiegiem słusznym, gdyż i tak dla wielu widzów, to co zobaczą i usłyszą – może być szokujące.

Jeśli już mówimy o pewnym niedopowiedzeniach, to widziałbym także bardziej szczegółowe pokazanie narastającej przed 1926 rokiem konfrontacji obozu piłsudczykowskiego z generalicją, której centralną kwestią była interpretacja przebiegu Bitwy Warszawskiej. To była swego rodzaju „padgatowka” do uwięzienia Rozwadowskiego po zamachu majowym. Rozumiem wszakże, że wówczas należałoby albo wydłużyć film, albo zrezygnować z wielu innych wątków.

Co dalej? Teraz należy ten film jak najszerzej rozpropagować. Emisja w TVP Historia powinna być tylko wstępem do propagowania filmu wśród publiczności. Pokazy w wielu miejscowościach z udziałem twórców i historyków – to jedna z metod dotarcia do odbiorcy. Film powinien także być dostępny jako materiał edukacyjny na DVD, np. jako dodatek do książki „Generał Rozwadowski” (reprint z 1929) lub do periodyku „Niepodległość i Pamięć”, wydawanego przez Muzeum Niepodległości. Temu filmowi nie można pozwolić na szybkie „zgaśnięcie”.

Jan Engelgard

„Zapomniany generał Tadeusz Jordan Rozwadowski”, film dokumentalny, TVP Historia 2012, scenariusz i reżyseria; Piotr Boruszkowski, zdjęcia: Tadeusz Jarosiński. W roli generała Tadeusza Rozwadowskiego: Tomasz Marzecki. Czas: 53 minuty.

Projekcja filmu w Muzeum Niepodległości: 30 maja 2012 o godz. 17.00

http://sol.myslpolska.pl/

=======================================================

Gorąca prośba

Jak będzie zapowiedź emisji w TV to prosimy o info na naszej Prawda2!

_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:00, 08 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Masoneria - Ukryte Siły 1/5(HQ)



Francuski film z lat 40-tych ubiegłego wieku.

Rok produkcji: 1941. Data premiery: 1943. Film czarno-biały. Oryginalne dialogi francuskie i polskie napisy. Tytuł oryginalny: Forces occultes.

Po zakończeniu II wojny światowej autor scenariusza filmu, Jean-Marie Riviere, został uwięziony. Producent Robert Muzard i dyrektor artystyczny Paul Riche, zostali STRACENI (+1949), z powodu zaangażowania w powstanie filmu.


Dalsze części filmu znajdują się w oryginalnym artykule, można je też odnaleźć bezpośrednio na Youtube – admin

Masoneria – Ukryte Siły
Forces occultes

Jest to film, pozwalający zrozumieć, jak masoneria działa. Pokazuje uniwersalny, stosowany do dziś mechanizm…

Francuski film prezentujący historię młodego ambitnego parlamentarzysty, Pierre Avenel’a, który działając z czystych pobudek wiąże się z lożą Wielkiego Wschodu Francji. Po tym jak został masonem przekonuje się, że szczytne ideały, które organizacja głosi na zewnątrz, pozostają w głębokim kontraście do faktycznych działań Loży.

Po szczegółowo ukazanym wzniosłym misterium inicjacji, następuje prozaiczna i nader gorsząca rzeczywistość. Większość wolnomularzy to dyletanci i karierowicze, którym powiązania ze strukturami państwowymi pozwalają dokonywać kolejnych nadużyć. Sam bohater w bezceremonialny sposób wykorzystywany jest do różnych niewdzięcznych przysług.

W filmie przywołane są motywy konkretnych afer, które wstrząsały Francją w latach trzydziestych, ostatecznie doprowadzając do krwawych zamieszek 6 lutego 1934 r. W tym momencie władza pozostaje nadal w rękach masonerii, która kieruje pozornymi zmianami na arenie politycznej.

Pod koniec filmu, masoneria pragnie doprowadzić do wojny z Niemcami, jako państwem, które sprzeciwia się wolnomularskim porządkom. Kiedy Avanel próbuje zerwać z wolnomularstwem, odważnie wypowiada swą krytykę na posiedzeniu loży i chce ujawnić publicznie masońskie plany, zostaje brutalnie wyeliminowany.

http://www.fronda.pl/








_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:08, 08 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Piłsudski , masoneria a Kościół - Docent Józef Kossecki



Po przegranej wojnie domowej 1926 na 11 ministrów co najmniej 5 to masoni.
Ciekawe , kto wygrał tę wojnę?
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:21, 08 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prawda o PRL i Solidarności , tajne służby - Wojna psychologiczna 2/2 - Docent Józef Kossecki

Kto i po co założył Solidarność?




_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:30, 08 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wpływ służb niemieckich w Polsce dawniej i dziś
- Dr Rafał Brzeski i Doc. Józef Kossecki



Warto posłuchać

Ciekawe kiedy Niemcy zwerbowali Kiszczaka?
Jak mocno Niemcy penetrowali rządy PRL?
Dlaczego Prokurator Pietrasiński twierdzi ,
że kpt Piotrowski działał na zlecenie wywiadu niemieckiego.
Czy to było powodem odsunięcia go od śledztwa?
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:08, 08 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wydarzenia marcowe 1968 r. w PRL , Gontarz - Docent Józef Kossecki / Polska , marzec , marca '68





Gontarz-Przyjrzyjcie się prorokom (agenturze NKWD)
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
pszek




Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 2310
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:32, 08 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:
Wydarzenia marcowe 1968 r. w PRL , Gontarz - Docent Józef Kossecki / Polska , marzec , marca '68

Skoro docent Kossecki zdecydował się mówić o roku 1968 co by mu szkodziło powiedzieć prawdę,lub mówiąc oględniej-przedstawić zjawisko w szerszym kontekście.
A prawda jest taka że jesienią 1967r w brukselskiej kwaterze NATO (Paryż odmówił zgody na to aby impreza odbyła sie u nich) miało miejsce spotkanie światowego związku żydów,związków syjonistycznych,oraz osób w taki czy inny związany z "problematyką"
Poczynione tam ustalenia owocują ożywieniem się określonych sił, w USA w 1968 r powstaje Ligii obrony Żydów a w tzw bloku wschodnim "praska wiosna" i "polski marzec 68".
Dość obszernie i jasno pokazano to na filmie dokumentalnym "Tajne i jawne cele syjonizmu" viewtopic.php?t=15790
A zabawnie i bajkowo w czeskim filmie "Jak utopić doktora Mraczka" (jest na YT).Ten kto wie że to fabuła "z kluczem",rozumie kim są te obce szkodzące ludziom człekopodobne istoty,żyjące pośród ludzi i kosztem ludzi ale nie integrujące się z nimi a żyjące we własnym, hermetycznym choć międzynarodowym kręgu.A ten kto nie zna "klucza" odbiera film jako lekką komedyjkę z baśniowymi postaciami w realiach współczesnej Pragi
_________________
sasza.mild.60@mail.ru
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:17, 09 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Doboszyński - Jak zostać prezydentem w dwa lata
=================================

Adam Doboszyński o III RP

W najnowszym numerze czasopisma “Glaukopis” ( 17 – 18 ) został opublikowany nieznany wcześniej artykuł Adama Doboszyńskiego na temat polityki Sikorskiego w latach 1939 – 1943. Jednak poza głównym wątkiem tekstu, pełno tam dygresji na tematy okołopolityczne. M.in. taki:

Mówiąc nawiasem trzy razy w ciągu dziesięciu lat te same czynniki tymi samymi metodami narzuciły narodowi polskiemu “wodza”. Pierwszym był Rydz – Śmigły, drugim Sikorski, trzecim Mikołajczyk. Kto będzie następnym?

Metoda ta działa tak sprawnie, że można zostać “wodzem narodu” w dwa lata z byle kogo, czyje zdolności wyrastają choć trochę ponad przeciętną. Nie potrzeba zasług, wystarczy propaganda.


W tym miejscu nasuwa się dygresja : dlaczego – słyszy się u nas tak często biadanie – nie stać naszego narodu na przywódców naprawdę wielkich, jakich miewają inne narody? Dlaczego miewamy tylko rozreklamowane miernoty? Dlaczego nasz “Główny tysiąc” polityczny i wojskowy zwykł się składać przeważnie z ludzi o słabych charakterach, niedouków i pyszałków? ( … ) Czyżbyśmy mieli jakąś organiczną wadę, jakiś biologiczny defekt uniemożliwiający wyłonienie przywódców naprawdę wartościowych?

Pytanie to niezmiernie doniosłe, a odpowiedź na nie – choć ogółowi Polaków nieznana – nie wydaje się trudna. Oto od paruset lat zarówno nasze życie gospodarcze było w ręku czynników obcych, jak i nasze jednostki przywódcze zorganizowane były w związkach tajnych, kierowanych spoza naszych granic i zmuszanych – ze względu na swój antykatolicki charakter – lawirować bardzo umiejętnie, by nie wypuścić cugli z rąk w społeczeństwie z gruntu katolickim. W ten sposób nad społeczeństwem naszym rozpięta była – i jest nadal – sieć, przez którą nie przebije się w górę żadna jednostka, choćby największych zdolności, o ile nie będzie dawała gwarancji powolności względem czynników wszechpotężnych, które w wielu wypadkach sabotują interes narodu.

Rządzenie jest sztuką i do rządów wymagana jest długa zaprawa, trening żmudny i cierpliwy, trwający lat dziesiątki; temu, kto go nie przejdzie, nie pomogą najwybitniejsze zdolności. Jakże zaś łatwo czynnikom, rządzącym danym społeczeństwem, uciąć w zarodku karierę młodego człowieka, który im nie odpowiada, nie zezwolić mu włożyć stopy w przysłowiowe strzemię?

Czyż ludzie tacy jak Oleśnicki, czy Richelieu, Cavour, Dismarck czy Churchill mogliby byli przejść długą zaprawę, uzdatniającą ich do władzy, gdyby w ich ojczyznach cały mechanizm krążenia elit i kształtowania rządzących nastawiony był na puszczanie w górę wyłącznie tylko ludzi o oportunistycznym charakterze i miękkim karku, a spychanie w dół ludzi twardych i hartownych?

Bywa zresztą, że przy takim systemie wydostanie się na wierzch trochę ludzi wartościowych, ale w jakimże stanie deformacji? Twarda konieczność nauczy ich nie liczyć na siły własne i na siły własnego narodu, ale szukać poparcia u szafarzy tajnego awansu i międzynarodowego kapitału, choćby ich cele nie pokrywały się bynajmniej z celami społeczności, której ich pupile mają przewodzić.

Pisane w roku 1947, a jakże aktualne ! Mamy tu opisane, w jaki sposób Wałęsa został drugim prezydentem (że pierwszym był Jaruzelski trzeba stale przypominać), co to jest SLD i dlaczego PO zachowuje się tak, a nie inaczej. Doboszyńskiego dwa lata po napisaniu tego tekstu komuniści, bronieni tutaj często najprzemyślniejszymi sofizmatami przez takich ludzi jak Chevalier, mr.off i Pandada, poczęstowali ołowiem. Artykuł jednak nieopatrznie zostawili w aktach sprawy, dając nam tym samym punkt odniesienia w ocenianiu III RP i prowadzonej przez nią polityki.

http://rocky.salon24.pl/
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 07:39, 10 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

pszek napisał:
JerzyS napisał:
Wydarzenia marcowe 1968 r. w PRL , Gontarz - Docent Józef Kossecki / Polska , marzec , marca '68

Skoro docent Kossecki zdecydował się mówić o roku 1968 co by mu szkodziło powiedzieć prawdę,lub mówiąc oględniej-przedstawić zjawisko w szerszym kontekście.
A prawda jest taka że jesienią 1967r w brukselskiej kwaterze NATO (Paryż odmówił zgody na to aby impreza odbyła sie u nich) miało miejsce spotkanie światowego związku żydów,związków syjonistycznych,oraz osób w taki czy inny związany z "problematyką"
Poczynione tam ustalenia owocują ożywieniem się określonych sił, w USA w 1968 r powstaje Ligii obrony Żydów a w tzw bloku wschodnim "praska wiosna" i "polski marzec 68".
Dość obszernie i jasno pokazano to na filmie dokumentalnym "Tajne i jawne cele syjonizmu" viewtopic.php?t=15790
A zabawnie i bajkowo w czeskim filmie "Jak utopić doktora Mraczka" (jest na YT).Ten kto wie że to fabuła "z kluczem",rozumie kim są te obce szkodzące ludziom człekopodobne istoty,żyjące pośród ludzi i kosztem ludzi ale nie integrujące się z nimi a żyjące we własnym, hermetycznym choć międzynarodowym kręgu.A ten kto nie zna "klucza" odbiera film jako lekką komedyjkę z baśniowymi postaciami w realiach współczesnej Pragi


Docent Kossecki napisał:

Niestety w cytowanym tekście pominięto rolę niemieckich służb (to typowe dla współczesnych badaczy spraw żydowskich w duchu narodowym). Chodzi tutaj o to, że przed wypadkami 1968 roku pojechał do Izraela niejaki dr Marx z BND i załatwił przejęcie pewnych siatek żydowskiego wywiadu w bloku wschodnim, przez wywiad zachodnioniemiecki. Pisałem o tym obszerniej w mojej książce "Wpływ totalnej wojny infoirmacyjnej na dzieje PRL", w której omówiłem dokładnie sprawy współdziałania wywiadu izraelskiego i niemieckiego. Mój tekst w internecie dotyczący agentury radzieckiej i jej eliminowania w 1968 roku był uzupełnieniem tego, co napisałem w mojej książce (trudno bym ją całą referował).
Pozdrawiam
J. Kossecki


Czy czytałeś "Wpływ totalnej wojny infoirmacyjnej na dzieje PRL"

Jest na internecie w pdf
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:30, 25 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

SMUTNA ZABAWA W KLOCKI HISTORYCZNE
http://www.wicipolskie.org/index.php?opt.....;Itemid=56
Dodał: HP
19.10.2008.


SMUTNA ZABAWA W KLOCKI HISTORYCZNE


Wszystkie nieszczęścia Polaków ostatnich lat, wynikają z kalekich zasad ustroju państwa autorstwa Michnika, Kuronia, Geremka, Mazowieckiego i „ich” wspólników. To oni zaplanowali taki ustrój, w którym my Polacy, nie mamy nic do powiedzenia i nazwali go przewrotnie demokracją.


Oczywiście należałoby zacząć od „wyprostowania” naszej najnowszej historii, lecz w obecnych warunkach jest to raczej niemożliwe, o czym przekonał się pan dr Cenckiewicz dokładając rękę do wyjaśnienia „ciemnych danych” o Wałęsie. Bez tego można oczywiście budować przyszłość, ale nie będzie ona umocowana w przeszłości, będzie epizodem, który nie ma początku. I ten początek będzie zawsze kością niezgody i zaczynem fermentu.


Dziś po blisko 30 latach sprawa źródeł stanu wojennego, przemilczanych i maskowanych nadal dzieli Polaków.

Z jednej strony fakty wskazujące na to że stan wojenny był samodzielną decyzją gen Jaruzelskiego w służbie Moskwy a z drugiej opinie Jana Pawła II, uważającego Jaruzelskiego za patriotę, Michnika „odpieprzcie się od generała” i wreszcie argument: „gdyby nie Jaruzelski, nie byłoby okrągłego stołu”.


Myślę, że argument przypisujący Jaruzelskiemu współojcostwo okrągłego stołu, nie jest bezpodstawny. Tak, to prawda, gen Jaruzelski jest ojcem okrągłego stołu w takim kształcie, w jakim go odprawiono. Okrągły stół powinien odbyć się w 1981 roku zamiast stanu wojennego. Ale dlaczego nie odbył się wówczas, kiedy za plecami paktujących ze strony tzw. społecznej z niecierpliwością z nogi na nogę przestępowało 10 milionów członków Wielkiej Solidarności. Już sama obecność tych mas członkowskich w obawie przed ich pomrukiem, odbierałaby paktującym ochotę do szachrajstw, jakie mieli w planach.


Zupełnie inna sytuacja była w 1989 roku, kiedy za plecami paktujących w imieniu narodu polskiego stała atrapa Solidarności, cień dawnej Wielkiej Solidarności, kierowany przez agenturę SB. I w tym najgorszym znaczeniu gen Jaruzelski jest ojcem akcji „okrągły stół” zrealizowanej w 1989 roku.


Pytanie zasadnicze, zatem brzmi nie „dlaczego Jaruzelski wprowadził stan wojenny” lecz „w jakim celu i kto tak naprawdę namówił go do tego?” oraz „dlaczego zaakceptował pomysł okrągłego stołu nie w 1981 a 1989 roku?”


Materiałów dowodowych wprawdzie nadal brak, jednak elementy układanki pasują do siebie „jak ulał”.


Klocek pierwszy - Pogłębiająca się niewydolność systemu PRL.


Klocek drugi - Powstanie Wielkiej Solidarności. No i jak? Te dwa klocki pasują do siebie?


Klocek trzeci - Strach przed przejęciem władzy w Polsce przez Polaków w liczbie 10 milionów. Klocek pasuje?


Klocek czwarty - Wielka zmowa „Jaruzelczyków z doradcami Solidarności” w celu wyrwania zębów zrywowi niepodległościowemu Polaków. Ten klocek wyjaśnia wszystko, strach obu kontrahentów przed Polakami rodzi stan wojenny.


Klocek piąty - Stan Wojenny za aprobatą ZSRR, USA (Kukliński zameldował o tym planie miesiąc wcześniej), i rozbicie struktur Wielkiej Solidarności. Klocek pasuje czy nie pasuje do koncepcji przekazania władzy jednych żydowskich desantów w Polsce - drugiemu rzutowi?


Klocek szósty - Pozorne odrodzenie Solidarności, ale już kierowanej przez ekipę żydów amerykańskich.


Klocek siódmy - Jaruzelski zarządza obrady okrągłego stołu, przy którym stronę społeczną (Polaków) reprezentują Żydzi (ok. 90% „negocjatorów”).


Klocek ósmy - Obydwie strony zbierają owoce stanu wojennego („strona społeczna” nie obawia się już zniszczonej Wielkiej Solidarności, strona „jaruzelska” otrzymuje gwarancje bezpieczeństwa). Czy ten klocek też nie pasuje do wyników „obrad” okrągłego stołu?


Klocek dziewiąty - III Rzeczpospolita („gruba kreska”, „odpieprzcie się od generała”, grabież majątku narodowego itd.).


Jako klocek dziesiąty zakwalifikowałbym zainfekowanie systemu ustrojowego larwami destrukcji. To tak, jak giez bydlęcy nakłuwa skórę np. krowy i składa tam jajo. Z jaja wylęga się larwa żywiąc się gotowym kotletem tatarskim, larwa rośnie i przegryza cystę, jaką w samoobronie otoczył ją organizm zwierzęcia i wydostaje się na zewnątrz (np. do USA). Tak żydowski desant sprawujący niepodzielną władzę po 1989 r., złożył jaja w zdrowym ciele narodu polskiego. Ojcowie III Rzeczypospolitej niepolskiego pochodzenia stworzyli patologiczne w zamiarze struktury państwa, przestępcze zasady funkcjonowania państwa i wadliwe prawo a wylęgłe z jaj tych larwy, żywią się ciałem Polski, naigrawając się z nas mamrocząc coś o demokracji i sprawiedliwości, dla pozoru prowadząc ze sobą "zaciekłą" wojnę medialną.


Całkiem nieciekawa układanka, i w moim przekonaniu bliska prawdy, ale dzisiaj prawda to coś innego niż prawda prawdziwa. Dzisiaj prawdę piszą nadal ci, którzy w naszym imieniu przy okrągłym stole załatwiali swoje partykularne interesy żydowskiej diaspory.


Przecież tym wszystkim nie zarządzał przypadek, czyli chaos, wszystko to, co się zdarzyło miało swoją przyczynę i praprzyczynę, celowość tego ciągu zdarzeń jest porażająca, tylko ślepcy nie potrafią tego zobaczyć a ludzie małego ducha zobaczyć tej porażającej prawdy nie chcą. Jestem przekonany, że kiedyś, kiedy odzyskamy prawdziwą suwerenność - zagadka stanu wojennego, oraz zmowa Jaruzelskiego, Michnika i Geremka zostaną ujawnione.


Cezary Rozwadowski



PRP
------------------------
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:08, 26 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak Anglia i USA planowały odebrać Polakom Śląsk i Pomorze



Jak Anglia i USA planowały odebrać Polakom Śląsk i Pomorze
Dodaj komentarz Posted by p.e.1984 w dniu Kwiecień 10, 2012
Sojusznicy? Truman, Marshall i Churchill chcieli nam odebrać Ziemie Zachodnie
Fakty przytoczone w tekście są istotne dla odkłamania historii “nauczanej” w polskich szkołach współcześnie.

W ich świetle “rząd londyński” i gen. Anders w imię racji stanu nieistniejącej już II RP decydują się ugodzić w interes narodowy Polaków, związany w tamtym okresie – czy się to komuś podoba, czy nie – z PRL i jego granicami zachodnimi. Nieświadomie wpisują się w formułowane przez Churchilla i Trumana plany odebrania Polakom Ziem Odzyskanych.
Problem nieliczenia się z polskim interesem narodowym – a nawet wystawianiem narodu polskiego na ciosy przez zachodnich “sojuszników” był poruszony w innym kontekście (Zdradzeni 17 września – jak “Ruskie” mordowały “miliony” Polaków), warto przejrzeć również tekst, który powstał ku przestrodze Polaków szukających drogi do idei narodowej – i zwodzonych przez prowokatorów (Kompromitacja NOP i KNP w Wałczu – polemika z nacjonalista.pl)

Na koniec wstępu – interesujący głos w dyskusji o poniższym tekście (wypowiedź 14., Janmusz): Artykuł pomija kilka bardzo istotnych spraw. Po pierwsze – całkowicie przemilcza stanowisko „jedynie słusznego” i „jedynego legalnego” Rządu RP na uchodźstwie, który to rząd oficjalnie deklarował, że jest przeciwny przyłączeniu Wrocławia i Szczecina do Polski. Po wojnie Wlk Brytania i USA trzymały z Niemcami, bo takie były ich interesy. Ale dlaczego rząd RP, roszczący sobie prawo do władzy nad Polską, działał w interesie Niemiec, a przeciwko polskiej racji stanu?

Po drugie – dążenia Wlk Brytanii i USA do zmiany powojennego status quo były aktywnie wspierane przez polskich polityków i dowódców wojskowych, którzy przygotowywali się do udziału w III wojnie światowej po stronie państw zachodnich. Robił to Anders, robił to Pilecki. I właśnie dlatego Anders został pozbawiony obywatelstwa polskiego. I właśnie dlatego Pilecki został skazany na śmierć.
p.e.1984

Autor: Kamil Janicki

Źródło: http://ciekawostkihistoryczne.pl/

Orietacyjny przebieg "linii Marshalla". O tyle mniejsza mogłaby być dzisiejsza Polska...Wystarczyło by II wojna światowa się skończyła, a zachodni alianci z dnia na dzień zapomnieli o polskich sojusznikach i naszym wkładzie w zwycięstwo nad hitlerowskimi Niemcami. Jak zawsze w takich przypadkach, zwyciężyła chłodna, polityczna kalkulacja.

To na jej podstawie przywódcy Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych przez lata robili wszystko, by odebrać Polsce Wrocław, Szczecin i całe Ziemie Zachodnie.

Sposób rozumowania zachodnich polityków był prosty:
jeśli Rzeczpospolita wpadła – zresztą za ich przyzwoleniem (trudno się z tą opinią zgodzić – o żadnym “przyzwoleniu mowy nie było – zachęcam do lektury tego postu o rozgrywce USA i Anglii z ZSRR – p.e.1984) – w sidła Związku Radzieckiego, to należało osłabić ją na tyle, na ile tylko było to możliwe.

Radziecki satelita z szerokim dostępem do morza i całym Śląskiem wydawał się gorszym rozwiązaniem niż kadłubowe państewko pozbawione jednocześnie ziem wschodnich i jakiejkolwiek rekompensaty na zachodzie.
Krótko mówiąc, Brytyjczycy i Amerykanie spisali nas na straty (Anglicy robili to systematycznie od połowy lat ’30 XX w – p.e.1984). Poważne nadzieje wciąż natomiast wiązali z Niemcami – szczególnie gdy na horyzoncie zamajaczyło widmo zimnej wojny.

Już na konferencji poczdamskiej w lipcu 1945 roku Winston Churchill – ten (jak uczą podręczniki) wielki przyjaciel Polaków – nalegał by nie przekazywać Polsce niemieckich miast. Argumentował, że Brytyjczycy będą „zszokowani” tak wielkimi ruchami ludnościowymi.
Zresztą premier Zjednoczonego Królestwa upierał się, że broni także naszych interesów: Rekompensata powinna jakkolwiek odpowiadać stracie. Niczego dobrego nie przyniesie Polsce zdobycie tak wielkiej ilości dodatkowego terytorium. Na szczęście dla Polski kilka dni później, na skutek ogłoszenia wyników przegranych przez niego wyborów, Churchill opuścił Poczdam. Razem z nim nie odeszły jednak plany pozbawienia Polski nowych nabytków terytorialnych. Wprawdzie strona radziecka przeforsowała poprowadzenie linii granicznej wzdłuż Odry i Nysy Łużyckiej, ale wielka gra dopiero się zaczynała.
Polacy w Szczecinie w 1945 roku. Aliantom ich obecność była zdecydowanie nie na rękę...

Polacy w Szczecinie w 1945 roku. Aliantom ich obecność była zdecydowanie nie na rękę…

Churchill nadal grzmiał, że zdominowany przez Rosjan rząd polski zachęcono do dokonania olbrzymich i krzywdzących aneksji kosztem Niemiec.

Podobnego zdania był amerykański sekretarz stanu w gabinecie Harry’ego Trumana, James Byrnes, który we wrześniu 1946 roku odwiedził Stuttgart, głośno opowiadając się przeciwko utrwaleniu polskiej granicy zachodniej. Ścisły projekt amerykański rok później przygotował jego następca, znany ze swojego planu odbudowy Europy George Marshall. Zgodnie z propozycją Marshalla, adresowaną do Związku Radzieckiego, Polska miałaby oddać Niemcom cały Dolny Śląski, Ziemię Lubuską i Pomorze Zachodnie aż do Kołobrzegu. Granice na południu miały kończyć się na Górnym Śląsku, a więc przebiegać podobnie co przed wojną (jaką mniej więcej część terytorium straciłaby Rzeczpospolita zaznaczyliśmy na mapce powyżej). Inny wariant zakładał umiędzynarodowienie Śląska.

Sprawa stała się nawet bardziej paląca, kiedy zachodnia część Niemiec odzyskała niezależność jako Republika Federalna Niemiec.
Nowy kanclerz, Konrad Adenauer, oświadczył w 1951 roku w Bundestagu: Chcę jasno powiedzieć, że dla nas ziemie po drugiej stronie Odry i Nysy są częściami Niemiec.
Rewindykacja zachodnich województw Polski miała być pierwszym krokiem po zjednoczeniu RFN i NRD. Wprawdzie Wielka Brytania i Stany Zjednoczone oficjalnie nie podpisywały się pod takim planem działania, ale nieoficjalnie jak najbardziej brały go pod uwagę. Andrzej Leon Sowa pisze w swojej nowej książce – „Historia polityczna Polski 1944-1991″ – że jeszcze we wrześniu 1953 roku Wielka Brytania przygotowała tajny projekt pozbawiający Polskę terytorium między Nysą Kłodzką i Łużycką w wypadku podpisania traktatu pokojowego między czterema mocarstwami a zjednoczonymi Niemcami.
Co na to wszystko Moskwa?

Artykuł powstał w oparciu o książkę Andrzeja Leona Sowy pt. "Historia polityczna Polski 1944-1991" (Wydawnictwo Literackie, 2011).

Artykuł powstał w oparciu o książkę Andrzeja Leona Sowy pt. “Historia polityczna Polski 1944-1991″ (Wydawnictwo Literackie, 2011).

O Stalinie można powiedzieć wszystko, ale na pewno nie to, że był przyjacielem Polaków. Jednak to właśnie jego postawa zagwarantowała Polsce dzisiejsze terytorium. Oczywiście przywódca ZSRR nie sprzeciwiał się planom aliantów z czystej dobroci serca: jak najbardziej uwzględniał oddanie Niemcom polskich ziem zachodnich, ale pod warunkiem zjednoczenia RFN i NRD w ramach jednego, zdominowanego przez komunistów państwa. Na całe szczęście dla Polski Niemcy rzeczywiście zostały zjednoczone, ale dopiero 40 lat później, w zupełnie innych warunkach politycznych.

Sam Związek Radziecki potrzebował z kolei 20 lat, by upewnić się, że granie kartą Ziem Odzyskanych
nie pozwoli zdobyć kontroli nad całymi Niemcami.
W końcu w 1965 roku radziecki rząd zagwarantował Polsce nienaruszalność zachodniej granicy. Rząd Republiki Federalnej Niemiec postąpił tak samo, ale dopiero w 1970 roku – 25 lat po zakończeniu wojny. W ramach słynnej grudniowej umowy pomiędzy RFN i PRL Niemcy ostatecznie zrzekli się Śląska i Pomorza Zachodniego (Proponuję sprawdzić, w którym roku ostatecznie zatwierdzono polsko-niemiecką granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej – i do kiedy w konstytucji niemieckiej była mowa o granicach z 1931 – p.e.1984).
http://myslnarodowa.wordpress.com/2012/0.....i-pomorze/
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:33, 27 Maj '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oto, jak agentura wpływu pilnuje, aby nic w necie nie zostało, co mogłoby zaburzyć proces dezinformacji stosowany przez naszych wrogów

to co zbanowano na forum dws
===============================================
===============================================================================

Wyroki Kary Śmierci poprzez wypadki komunikacyjne

Wykonywanie legalnych, lub nielegalnych wyroków Kary Śmierci -KS poprzez wypadki komunikacyjne.
Know-How i udostępnienie terytorium

Kogo tu mamy?

tu na pewno:
gen Sikorski
Na pewno terytorium dali Brytyjczycy
Mówią , że wykonawstwo zapewnili Polacy,
Know-How Rosjanie

i
gen. Patton

Kogo jeszcze do tej kolekcji można dołączyć?

Jaki okres czasowy administrator pozwoli tu dyskutować.

Ja cichutko proszę aby pozwolić na okres od dawna do dziś!
Tu jest dyskusja nie tylko o karze śmierci poprzez wypadek komunikacyjny, ale też o Know-How!
Oczywiście , że wyroki Kary Śmierci może wydawać każdy, kto ma możliwości egzekwowania ich wykonania
Etyka i prawo nie ma tu nic do gadania!

tak było z wyrokami śmierci podczas II wojny światowej
Etyka i prawo to było jedno, a prawo cyngla , to drugie

Podobnie ,było ze sztyletownikami którzy mieli zadanie zlecone pacyfikacje Białych
i utorowanie Czerwonym drogi do ruchawki zwanej Powstaniem Styczniowym
(Know_How dali Brytyjczycy)

Właśnie dlatego warto przeanalizować wypadki komunikacyjne

Ciekawi mnie też wypadek komunikacyjny Retingera po jego skoku do okupowanej Polski


"Ponury"pyta : Co ma kara śmierci do wypadku komunikacyjnego?

Patton dostał karę śmierci, a wykonanie , to wypadek komunikacyjny.

Nu, cóż,

nie do końca sie udało , to i później dobili!



Bruździł i to był wystarczający powód wydania nań wyroku śmierci.
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:18, 13 Wrz '12   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Idea Narodowej Akademii Informacyjnej
http://naizdw.wordpress.com/
Doc. Józef Kossecki - Współczesna potrzeba tworzenia prawdziwych elit narodowych


_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:11, 08 Sty '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ryszard Gontarz (11.11.2012) - Na temat współczesnej sytuacji Polski i potrzeby elit narodowych






Wykład "Myślenie pojęciowe a myślenie stereotypowe" - Prelegent Andrzej Wronka


Globalizm, a polski interes narodowy - Andrzej Wronka


_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:22, 06 Paź '18   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pięć lat minęło i cały czas aktualne


JerzyS napisał:
Ryszard Gontarz (11.11.2012) - Na temat współczesnej sytuacji Polski i potrzeby elit narodowych






Wykład "Myślenie pojęciowe a myślenie stereotypowe" - Prelegent Andrzej Wronka


Globalizm, a polski interes narodowy - Andrzej Wronka


_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Historia elit dla elit, która uczy, a nie manipuluje
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile