Przed chwilą obejrzałem wypowiedź Sarkozy'ego odnośnie prezydencji UE, w której stwierdził, iż europa potrzebuje silnej władzy, trwałej prezydencji a
wydarzenie takie jak obecny kryzys może pomóc europie przyspieszyc wprowadzenie takiego rozwiązania.
Byc może zwiększenie nadzoru nad poszczególnymi państwami poprzez promowanie rozwiązań dla nich niekorzystnych doprowadzi kiedyś do sytuacji, w której mocno scentralizowana władza UE bedzie wręcz niezbędna do tego by system sie po prostu nie zawalił poprzez małą jego efektywnośc, tego się boję. Bo co by nie mówic, tak pogmatwanej przepisami i zbiurokratyzowanej gospodarki jak UE to nie ma a będzie sie to jeszcze pogłębiac, pytanie tylko czy to dobrze czy źle?
Jeżeli dojdzie do takiej sytuacji to nawet przeciwnicy różnych traktatów, konstytucji, wspólnej władzy itp. będą się wręcz o to sami prosic i może to nastąpic szybcje niż się spodziewamy.