Dołączył: 17 Sie 2008 Posty: 1198
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:54, 09 Paź '08
Temat postu: lucyferianizm
Rivera roztaczasz tutaj od jakiegos czasu pewna wizje i robisz to z wielkim przekonaniem. jestem sklonny kupic rozne wersje kim sa nasi prawdziwi wladcy gdyz ta kwestia zwisa mi totalnie (to jak zastanawianie sie kurczakow na fermie jaka firma je przerobi na mieso). moga to sobie byc zydzi, jezuici, masoni, illuminaci, bilderbergowie, cyklisci, czy inne towarzystwo - ryra mnie to. ty jednakze na jezuitach nie konczysz, bo skoro twierdzisz ze czcza lucyfera co przynosi wymierne efekty to de facto prawdziwym architektem tego wszystkiego musi by lucyfer ktory jest zatem rzeczywistym bytem. nie zatrzymuj sie zatem w pol drogi tylko jedz dalej i zdradz sekret w jaki sposob lucyfer jest czczony (jak wygladaja rytualy), a przede wszystkim co to za jeden wg. ciebie?
jezeli ktos inny tez czuje sie na silach aby podjac temat to zapraszam.
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:55, 09 Paź '08
Temat postu: Re: lucyferianizm
Al Kohol napisał:
[...] (to jak zastanawianie sie kurczakow na fermie jaka firma je przerobi na mieso)[...]
Zgrabnie
Do wiedzy Rivery mi daleko więc się wcisnę szybko przed niego, bo pisać po nim to już nie będę miał o czym.
Lucyfer to symbol dualizmu. To samo co Jing Jang tyle, że w tym przypadku mamy do czynienia z bardziej rozbudowaną ideą niż z samym symbolem i wynikająca z tej wiedzy władza jest ogromna. Ja to widzę tak, że jak my się zastanawiamy na przykład skąd Majowie wiedzieli pewne rzeczy, to się okaże, że "Ci" Lucyferianie juz to wszystko wiedzą co Majowie, a co dopiero skąd
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 20 Lip 2008 Posty: 801
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:07, 09 Paź '08
Temat postu:
Juz kiedys pisalem na temat lucyferianizmu i zwiazku z religiami swiata, faktem jest ze najwazniejsze dzielo swiatowej masonerii "Morals and Dogma" Alberta Pike'a wskazuje na to ze na najwyzszych stopniach masonerii (np od 30 stopnia do honorowego 33 szkockiej ryty) Lucyfer jest czczony jako Bog, ten niosacy swiatlo, Syn Poranka itd. Wg Pike'a nizsze szczeble nie posiadaja takiej wiedzy, lub powiem tak: nie powinny byc wtajemniczone. Za stworzeniem 8 ostatnich stopni szkockiej ryty stoja Jezuici i to akurat jest pewne, o czym tez juz pisalem. Podejrzewa sie ze wraz z angielskimi Stuartami stworzyli oni takze 25 pierwszych. Helena Blavatzky, czolowa okultystka i pisarka znana w kregach okultystow i masonerii tez wiele razy zaznaczala w swojej tworczosci wplyw jezuitow i rózokrzyzowców na ksztaltowanie sie swiatowej masonerii w XVIII w. co zmienilo to niegdys nobliwe braterstwo w braterstwo przesiakniete okultyzmem, starymi wierzeniami rodem z babilonu, egiptu itd. Zreszta jesli przesledzimy rytual wtajemniczenia tzw niebieskiej masonerii (nzsze szczeble) tzw blue masonry to zauwazymy niezaprzeczalne podobienstwo pomiedzy tymi rytualami, przysiegami a czwarta przysiega jezuitow, zarejestrwoana m. in. w zapisach amerykanskiego kongresu. Co chce przez to powiedziec, najwyzsza hierarchia KRK (czyli jezuici m. in) jest scisle powiazana z najwyzsza hierarchia swiatowej masonerii o czym pisal np Malachi Martin czy Alberto Rivera. Sa zrodla wskazujace na to ze general zakonu jezuitow to jednoczesnie glowa swiatowej masonerii, oko na szczycie piramidy. Podobnie inne religie, islam powiazany ze szczytami masonerii poprzez islamskie Shriner masonry (nie wiem jak sie to nazywa po polsku) a judaizm poprzez B'Nai B'rith. Centralne miejsce w kazdej szanujacej sie lozy winno zajmowac Pismo Swiete (w tym Tora), rzadziej Koran. Nie jest wielka tajemnica ze aby naezec do lozy kandydat musi wierzyc w jakies Bostwo, w stworce wszechswiata. Zatem zwiazek najwyzszych hierarchow religijnych i masonerii wyzszych stopni jest niezaprzeczalny, dla zwykylch zjadaczy chcleba jest teoria ze masoneria jest przeciwna wszelkim objawom religijnosci, Watykanowi szczegolnie. Bzdura. Zauwazcie w ilu kosciolach, meczetach czy synagogach mamy podloge z czarno-bialej szachownicy, w ilu kosciolach mamy piramidke z okiem na szczycie... Masoneria przesiaknela religie, choc bylo raczej na odwrot. A skoro sam Albert Pike pisze 9co potwierdzali Blavatzka, Crowley itd) ze najbardziej osweiceni bracia czcza Lucyfera, to tak jest. A ta cala gra pozorow ze KRK i masoneria to wrogowie jest zmylka. Polecam szczegolnie "Theosophy" pani Blavatzkiej. Dodam ze ruch ekumeniczny dazy do tego zeby stworzyc jedna wielka religie, taka sama jaka praktykuje sie wlasnie na najwyzszych szczeblach masonerii, pisal o tym posrednio (badz bezposrednio, zalezy jak na to patrzec) Pike.
Nalezy pamietac ze kazda religia ma dwa oblicza, jedno powszechne, dla owieczek, drugie ukryte, dla tych ktorzy psoiadaja tajemna wiedze, dla tych ktorzy sa osweiceni przez swiatlo Wielkiego Budowniczego. Stad tez jesli Benek XVI albo jakikowliek wysoki hierarcha mowi w telewizji o Bogu, to wiem ze mowi o ichnim Bogu, czyli o Lucyferze.
_________________ THE THREE FORCES
Dołączył: 17 Sie 2008 Posty: 1198
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:24, 09 Paź '08
Temat postu:
Aqua - z opowiesci Rivery wylania sie jak dla mnie bardziej niepokojaca konkluzja - mianowicie taka ze lucek to nie zaden symbol tylko postac istniejaca naprawde. skoro iluminaci trzesa tym calym interesem a trzesa dlatego ze czcza lucka to widocznie lucek im jakos pomaga. no bo nie wiem jak mam to inaczej rozumiec.
Rivera faktycznie pisales juz o tym. ja nie pytalem co jest z czym powiazane i jak to wszystko wyglada organizacyjnie bo w obliczu wnioskow o ktorych napisalem powyzej jest to naprawde malo znaczace. spytam zatem ponownie - Rivera czy ty wierzysz ze lucyfer isnieje naprawde i pomaga swoim wyznawcom??
Dołączył: 20 Lip 2008 Posty: 801
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:54, 09 Paź '08
Temat postu:
A wierzysz ze Bog istnieje naprawde i pomaga swoim wyznawcom? Pytasz jak male dziecko, a to pytanie jest chyba najpowszechniejszym pytaniem na swiecie, jak znajdziesz kogos kto zna odpowiedz to daj mi namiary.
Ja sadze ze to w co ludzie wierza i utozsamiaja z osobowym Bogiem lub osobowym Lucyferem jest niczym innym jak sprzecznymi silami w naszym wewnetrznym "ja", dobra energia i zla energia. Czlowiek ma to do siebie ze lubi uosabiac rzeczy ktorych nie rozumie. Byc moze ci na gorze w hierarchii zdaja sobie z tego sprawe. Dla zobrazowania sobie tego uzywam prostego przykladu z Gwiezdnych Wojen, jasna strona i ciemna strona mocy. Z tym ze nasz gatunek nie poznal tych tajnikow nawet w stopniu podstawowym, ale tu musielibysmy wkroczyc w ezoteryke, temat swiadomosci itd. Swoja droga, ogladajac ostatnio na DVD wszystkie czesci sagi Star Wars uswiadomilem sobie podobienstwo pomiedzy Zakonem Jedi, a zakonem Jezuitow. Jest duzo podobienstw, akademia, kazdy uczen ma przypisanego mistrza, szkolenie (indoktrynacja od mlodosci), dokladne sledzenie krok po kroku kareiry mlodego ucznia... a wkroczenie w ciemna strone mocy to przejscie juz uksztaltowanego jedi(jezuity) do czwartej przysiegi, o ktorej pisalem na forum, uzyskanie jeszcze wiekszej mocy kosztem totalnego posluszenstwa wzgledem imperatora(czarny papiez). Byc moze niektorym wyda sie to smieszne ale z tego co zdolalem dowiedziec sie o jezuitach, jestem niemal w 100% przekonany ze Lucas stworzyl zakon jedi, sithów na wzór zakonu jezuitów, albo ktos mu to zasugerowal, to w tej chwili niewazne. Faktem jest ze zarowno Jedi jak i Jedi po ciemnej stronie mocy dazyli do panowania nad galaktyka(czytaj: ziemia). Ale to tylko moje luzne przemyslenia.
edit; caly twist jednak polega na tym, ze wyznawcy Lucyfera, zgodnie z dogmatami Pike'a, uwazaja go za tego swiatlego, dobrego, natomiast Boga (Jahwe/Adonai) uwazaja za tego zlego, stojacego w ciemnosci
_________________ THE THREE FORCES
Dołączył: 17 Sie 2008 Posty: 1198
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 00:03, 10 Paź '08
Temat postu:
dobra sprobuje inaczej bo widze ze sie nie dogadamy - piszesz o najpotezniejszej organizacji na naszej planecie. o ludziach ktorzy realizuja plany rozpisane na setki lat. o elicie ludzkosci - jednostkach ekstremalnie inteligentnych i dysponujacych ogromna wiedza. jezeli ci ludzie uprawiaja kult lucyfera to nie moze to byc w ich przypadku ot jakis tam dodatek, jakas tam wiara bo wierzyc w cos trzeba, tylko zrodlo ich planow i ich potegi. oznacza to ze ta wiara nie tyle jest wiara co bardziej kontaktem z kims realnie istniejacym. wiec nie zbywaj mnie jakimis filozoficznymi rozwazaniami o dobru i zlu, i akademii jedi tylko pomysl o tym przez chwile.
powiem wprost - dla mnie ta koncepcja jest ekstremalnie naiwna. biblia jest w najlepszym wypadku zapisem kultu cargo a w najgorszym megamanipulacja. sama idea walki dobra ze zlem jest dla mnie czyms niewyslowienie wulgarnym i prymitywnym. sugestia ze jakis lucyfer - przeciwnik boga angazuje sie osobiscie w nasze losy to po prostu kpina. moim zdaniem cala ta historia o lucyferianach to bujda na resorach i tyle. nie kwestionuje istnienia tajnego rzadu swiata i tak jak napisalem wczesniej moga to sobie byc jezuici, inteligentne pomidory, czy fraglesi - zwisa mi to. ale kiedy pada twierdzenie ze o nasze zalosne dupska walczy sam bog z szatanem to w moim mniemaniu komus sie pomylily ligi. tyle.
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:44, 10 Paź '08
Temat postu:
Al Kohol napisał:
[...]. oznacza to ze ta wiara nie tyle jest wiara co bardziej kontaktem z kims realnie istniejacym[...]
No ja nie jestem pewien czy Cie rozumiem, ale przecież chyba nie zakładasz istnienia tego Lucyfera w takiej na przykład postaci:
?
To czym oni dysponują to tylko (i aż) wiedza - zaawansowana ezoteryczna wiedza, o której nam się nie śni. Ja i tak pewnie jestem szaleńcem bo uważam, że wszystkie formy życia - i nie tylko - we wszechświecie są połączone i wszystko razem tworzy tego Boga, który w materialnym wymiarze po prostu nie istnieje lokalnie. Sam piszesz, że angażowanie się stwórcy wszechświata w planetarne potyczki jest kpiną, co jest w sumie oczywiste. Nasza ziemska elita jedynie ma dostęp do wiedzy, wynikającej z tego faktu, ale dopóki nie dorwę się do Ayahuaski sam muszę tą teorie traktować jak silną spekulację.
Natomiast co idzie za tą teorią - przy założeniu, że to chodzi tylko o starożytną wiedzę, którą ci ludzie umieją wykorzystać istnieje zawsze duże ryzyko, że nawet w ich przypadku ta religia dawno straciła oryginalny sens i jest teraz jedynie mieszanką, bełkotem powyrywanym z kontekstu, który mimo że nadal daje im przewagę nad nami, już nie czyni ich działań bliższymi planom wszechświata niż nasze osobiste zamiary.
PS. Rivera: Też ostatnio gwiezdne wojny młóciłem. Nie znam się na jezuitach więc w kwestii struktury zakonów i analogii pomiędzy nimi wypowiadać się nie chcę, natomiast sama filozofia Jedi nawiązuje do tego całego "bajzlu" jak w mordę strzelił. Trzeba tylko zamienić Moc na Świadomość i reszta już się zgadza.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 80
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:46, 10 Paź '08
Temat postu:
Widzę,ze nie tylko ja poszukuję swojego Ayahuasero
Co się zaś tyczy powyższej dyskusji...
Al Kohol pomieszałeś symbolikę z okultyzmem. Faktem jest, że szerokopojęta masoneria korzysta i korzystała z okultyzmu, czyli wyznaje Lucka osobowo (okultyzm to magia, rytuały itd, satanizm symboliczny odrzuca boga i diabła, stawia tylko na człowieka - a w świecie ludzkim nie ma miejsca na magię). Riviera ma rację twierdząc, że jeśli Benek mówi o Bogu, to na pewno nie o tym z brodą, który żyje gdzieś tamm w chmurach. Dlaczego? Ano dlatego, że Bóg reprezentuje ślepe podporządkowanie, Lucek zaś rządze i wolność. Wspomniany Twist, to w uproszczeniu odwrócenie wartości, jednak nie poodwórkowe (odwracanie krzyża), tylko filozoficzne: Bóg=podporządkowanie Bóg winien być dla mas; Lucyfer (szatan, Diabeł)+wolność, rządze (7 grzechów głównych, hehe) Lucek jest dla elit "na górze".
Aqualinespirit - Lucyfer nie jest symbolem dualizmu. Symbolem dualizmu może być materio-energia, dobro i zło od pewnego momentu, czy też w pewnym aspekcie (to przymioty etyczne, tracące znaczenie poza ciałem i społeczeństwem - asteroida która trafia w ziemię i zabija nas wszystkich jest zła, ale tylko z naszego punktu widzenia). Lucyfer nie istniał w, powiedzmy, czarnej formie od zawsze (a tak należy traktować dualistyczne formy - jako wiecznie splecione i uzupełniające, w których wzajemnie istnieje zalążek tej drugiej - jak Jijg i Jang). Wiecie kim był ten słynny Lucyfer? Archaniołem strąconym na, uwaga, ziemię (!). Za co? Za proste stwierdzenie: NON SERVE (Nie będę służył). Lucek po prostu chciał być dopuszczony do łask, jakimi bóg dażył pewnego CZŁOWIEKA zdjętego z krzyża i pewną gołębicę... Rozumiecie alegorię?
p.s. przychylam się do stwierdzenia, że "ci na górze" z pewnością mają bliżej do kultu Lucyfera, niż Boga. Czy to w formie symbolicznej, czy okultystycznej. Bozia by im ręce upierdoliła za to co robią, a Lucek ich tylko pochwali - tosz robią to DLA SIEBIE, a przecież JA jestem tu najważniejszy.
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:19, 10 Paź '08
Temat postu:
Niosący Światło napisał:
[...]Aqualinespirit - Lucyfer nie jest symbolem dualizmu.[...]
Ok. Źle się wyraziłem. Ja to widzę tak - nie ma dwóch Bogów. Lucyfer nie istnieje na tej samej zasadzie na jakiej nie istnieje jego przeciwnik w Masonerii czyli Adonai (ciekawe, że od niedawna tak się właśnie nazywa Bóg chrześcijański ). A mówiąc o Lucyferze jako symbolu dualizmu miałem na myśli Baphomet'a. Ponadto siła sprawcza odpowiedzialna za istnienie wszechświata oraz kierunek w jakim on zmierza nie objawia się w materialnym świecie osobowo ani jakkolwiek inaczej. Jeżeli zrozumiemy kim jesteśmy naprawdę i jak działamy to sami będziemy mogli wykorzystywać tą obecną w całym wszechświecie "moc" na swój - dowolnie przez nas wybrany cel. Wtedy też i tylko wtedy obecnie rządzący układ będzie miał swoją przeciwwagę, względnie kolejnego sprzymierzeńca - nasz tylko to wybór po której stronie się opowiadamy.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 17 Sie 2008 Posty: 1198
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:57, 10 Paź '08
Temat postu:
Aqua - nie mam pojecia czym illuminati dysponuja, ale na pewno nie posunalbym sie do stwierdzenia ze to "tylko zaawansowana ezoteryczna wiedza". no chyba ze sam jestes jednym z nich na dobra sprawe to wiemy o nich tylko tyle ile sami chca nam przekazac. z tego wzgledu jestem bardzo ostrozny w przyjmowaniu wszelkich informacji, a juz szczegolnie jestem wyczulony na te pochodzace z jakichs zwierzen bylego generala jezuitow (rivera) i rzekomych wewnetrznych pism iluminackich (pike). pomysł jakoby to co sie rozgrywa obecnie na naszych oczach, to final planu ktory iluminaci realizowali sami z siebie przez blizej nieokreslona liczbe pokolen jest dla mnie po prostu kuriozalny. z reszta juz sam plan ktorego final nastepuje wiele pokolen po wprowadzeniu go w zycie NIE MOZE byc opracowany przez czlowieka. w ogole jaki cel mialby przyswiecac ludziom ktorzy maja juz wszystko i sa panami niezliczonej rzeszy niewolnikow? moim zdaniem iluminaci wykonuja cudzy plan, a robia to dlatego ze po pierwsze nie maja wyjscia - nie oni to ktos inny, a po drugie sa sowicie wynagradzani. rzekomy lucyfer to nie zaden symbol tylko jakas inteligencja ktora tym wszystkim steruje poprzez iluminatow. tylko nie jest to przeciwnik boga, bo bog jest moim zdaniem wlasnie tym co napisales tylko cos/ktos innego. to cos po prostu dodaje sobie prestizu stawiajac sie na rowni z bogiem. mysle ze w sredniowieczu moglo to byc do przelkniecia przez owczesnych ludzi, jednak z biegiem czasu i rozwojem cywilizacji ta rzekoma boskosc zostala mocno zdegradowana. teraz pytanie co to moze byc? ja obstawiam ze to obca rasa pochodzaca z ziemi lub spoza niej. ale rownie dobrze moze to byc ludzkosc z przyszlosci/przeszlosci ktora opanowala podroze w czasie. moze to tez byc cos zupelnie innego. tak czy inaczej wierze ze wkrotce sie tego dowiemy
lucek (chyba sie nie obrazisz jak tak bede cie nazywal? ) - moim zdaniem za bardzo sie skupiasz na symbolach i wierze. w zyciu licza sie konkrety - jak zbudowac wieksza armate, czy wypierdolic ludkow z kasy. iluminaci dali sie raczej poznac z tej praktycznej strony
Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 80
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:02, 10 Paź '08
Temat postu:
W tym wypadku tak - dualizm jako dwustronność reprezentowana przez spajanie przeciwieństw owszem może być w ten sposób reprezentowany (ten demon nawet mi do głowy nie przyszedł w tej dyskusji). Jednak nadal jest to dualizm świata ludzi. Dalej (wyżej) jest tylko to, o czym piszesz później - absolut.
p.s. i niech ktoś powie, że Watykan nie jest w to umoczony (Adonai)
edit: Al Kohol ja się tylko opieram na pewnym SYMBOLU. Wiara mnie nie interesuje. Interesuje mnie znaczenie (właśnie w sensie ezoterycznym). A co się tyczy wiedzy i świadomości to wydaje mi się, że mieszanie w to innych cywilizacji jest nie na miejscu. Nasza rasa ma wiele za sobą wiedza przodków jest imponująca. Lucek to symbol WŁADZY CZŁOWIEKA. To symbol pełnego i pewnego odejścia od boga, koscioła itp. Jestem wolny, dla mnie liczy się w pierwszej kolejności moje dobro i mogę a wręcz powinienem wykorzystać innych, zniewolonych abo to dobro osiągnąć. Z pewnością czytałeś "Faraona" i pamiętasz słynne zaćmienie słońca. Nic dodać, nic ująć. Czym innym mamy się tu kierować, jak nie symbolami. Przecierz masoneria i iluminati to symboliści do potęgi!!!
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:23, 10 Paź '08
Temat postu:
Alko to nie jest w ogóle finał planu. To jest jego taka sama część jaka była sto lat temu i jaka będzie za dwieście lat. Oni lecę według praw wszechświata - a przynajmniej tak im się wydaje (i być może nawet słusznie). To, że z jednej strony mamy jezuitów, z drugiej illuminati, a po drodze bilderbergów czy komisje trójstronne czy CFR i mnóstwo innych świadczy tylko o jednym, co zresztą zauważyłeś - na samej górze jest ktoś o kim po prostu nie wiemy, ale daleki bym był do wstawiania w to miejsce lucyfera czy czegokolwiek innego - nie z tego świata (np. reptilian).
Weźmy np. chirurgię plastyczną. Być może taki, a nie inny stosunek społeczeństwa do cycków i pełnych ust jest tylko wstępem do cyborgizacji ciała na pełną skalę. Nie patrz na to wszystko co się dzieje na świecie jak coś niezrozumiałego, tylko spróboj przewidzieć jakie z pewnych społecznych zachowań, szczególnie tych wobec których istnieje ryzyko, że zostały nakierowane przez NWO mogą wyniknąć konsekwencje. I nie myśl lokalnie, bo wszechświat działa na ogromną skalę. Może genetyka, włączając w to GMO jest czymś co MUSI nastąpić i się rozwijać. Spróbój sobie wyobrazić cywilizację zdolną do międzygwiezdnych lotów - przypomina bardziej hipisów farmerów czy borgów?
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 80
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 14:34, 10 Paź '08
Temat postu:
Dokładnie dlatego twierdzę, że NWO jest naturalną koleją rzeczy - bez globalnego rządu i zniewolenia nie byłyby możliwy rozwój pozwalający na opuszczenie Matki Ziemi. Szkoda, że tylko przez "rasę panów", czyli potomków tych, którzy obecnie są "na górze". Ten plan nie zawiera w sobie finiszu, tylko drogę.
_________________ Filozofia
Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 426
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 17:10, 10 Paź '08
Temat postu:
Al Kohol napisał:
moim zdaniem iluminaci wykonuja cudzy plan, a robia to dlatego ze po pierwsze nie maja wyjscia - nie oni to ktos inny, a po drugie sa sowicie wynagradzani. rzekomy lucyfer to nie zaden symbol tylko jakas inteligencja ktora tym wszystkim steruje poprzez iluminatow. (...) to cos po prostu dodaje sobie prestizu stawiajac sie na rowni z bogiem. (...) obstawiam ze to obca rasa pochodzaca z ziemi lub spoza niej. ale rownie dobrze moze to byc ludzkosc z przyszlosci/przeszlosci ktora opanowala podroze w czasie. moze to tez byc cos zupelnie innego. tak czy inaczej wierze ze wkrotce sie tego dowiemy
Dla wielu osób, w tym również mnie nie ulega najmniejszym wątpliwościom, że jest to istota (inteligencja) pozaziemska. Ponieważ tak "wczoraj" jak i "dziś" jedynymi istotami zdolnymi do bezpośredniej, natychmiastowej, skutecznej i co najgorsze rzadko pozostawiającej jakiekolwiek ślady ingerencji w umysł człowieka są właśnie istoty spoza Ziemi. Kwestią dyskusyjną jest zaś dla mnie, czy ci prawdziwi władcy Ziemi wysługują się iluminatami, jezuitami, masonami czy innymi sprzedawczykami.
Dołączył: 17 Sie 2008 Posty: 1198
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:07, 10 Paź '08
Temat postu:
Aqua - moim zdaniem to jest final - final swiata jakim go znalismy. moze nie final ludzkosci ale na pewno jakis moment zwrotny. choc z drugiej strony lata 30 ubieglego wieku tez musialy byc ciekawe. no nie wiem. z reszta nie w tym rzecz. final, nie final, chodzilo mi o co innego. po prostu nie dam sobie wmowic ze wymyslil to jakis czlowiek, badz grupa, a potem jest to realizowane przez kilka pokolen. do mnie to nie przemawia i juz. ta rzekoma elita ma juz wszystko co czlowiek moglby chciec. ta cala zabawa w nwo jest po prostu bez sensu z punktu widzenia kogos kto ma wszystko. po co centralizowac wladze (to tez uderza w ich hierarchie)? po co wybijac niewolnikow? no nie kupuje tego. ci co za tym stoja to nie sa ludzie (chyba ze z przyszlosci/przeszlosci) i maja w tym jakis konkretny interes. a tzw. iluminaci to po prostu kapo w obozie i tyle. podejrzewam ze wiekszosc z nich tez nie wie o co w tym wszystkim biega (co widac na przykladzie takiego dzordza dablju, czy tej idiotki palin). bylbym tez ostrozny w ferowaniu wyrokow co jest a co nie jest z tego swiata. tym bardziej ze obaj podzielamy wspolna wizje boga, ktora jakby nie patrzec wyklucza tego typu podzialy napisz cos o tych prawach wszechswiata - zaciekawilo mnie to.
lucek, aqua mi swiadkiem iz jako jeden z nielicznych na tym forum w ogole nie sprzeciwiam sie nwo. traktuje to jako chorobe wieku dzieciecego przez ktora trzeba przejsc i tyle nie podzielam jednak twego entuzjazmu odnosnie rzekomego opuszczenia matki ziemi. jestem przekonany ze obecny rozwoj technologiczny to slepa uliczka. swiadomosc jest kluczem do wszechswiata a nie jakies tam protezy (w sumie ta uwaga sie tyczy tez aqua )
dr02d2u - z tymi sprzedawczykami to tez wcale nie musi byc tak czarno-bialo. owszem zle nie maja ale wcale to nie musi byc takie dobrowolne. z drugiej strony gdyby nie judasz nie byloby chrystusa
Dołączył: 21 Lis 2007 Posty: 426
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:26, 10 Paź '08
Temat postu:
Al Kohol napisał:
dr02d2u - z tymi sprzedawczykami to tez wcale nie musi byc tak czarno-bialo. owszem zle nie maja ale wcale to nie musi byc takie dobrowolne. z drugiej strony gdyby nie judasz nie byloby chrystusa
Jest spora różnica w analogii. Czyn Judasza to była intryga, która miała na celu wymuszenie na Jezusie ogłoszenie się królem podczas procesu i tym samym wywołanie powstania. Judasz chciał aby Jezus uczynił na ziemi swe Królestwo Niebieskie. Gdy ujrzał konsekwencje swego czynu, z rozpaczy rzucił się w przepaść. Ale wracając do jezuitów/iluminatów/masonów, to im bliżej do wspomnianych przez Ciebie "kapo w obozie i tyle". Oczywiście nie można wykluczyć, że wewnątrz nich jest jakaś grupa, która chciałaby wyrwać ludzkość spod wpływu tej siły. Tak było na samym początku, kiedy to się zaczęło. Czasem mam wrażenia, że właśnie wracamy do początku.
Dołączył: 15 Wrz 2008 Posty: 269
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:35, 10 Paź '08
Temat postu:
Rivera napisał:
Lucyfer jest czczony jako Bog, ten niosacy swiatlo, Syn Poranka itd. Wg Pike'a nizsze szczeble nie posiadaja .......
Nalezy pamietac ze kazda religia ma dwa oblicza, jedno powszechne, dla owieczek, drugie ukryte, dla tych ktorzy psoiadaja tajemna wiedze, dla tych ktorzy sa osweiceni przez swiatlo Wielkiego Budowniczego. Stad tez jesli Benek XVI albo jakikowliek wysoki hierarcha mowi w telewizji o Bogu, to wiem ze mowi o ichnim Bogu, czyli o Lucyferze.
Tutaj sie wetne w Waszą polemikę jesli mozna.
Takiej wiedzy jak rivera nie posiadam ale mogę zapewnić że imię Lucyfer pojawia się w Piśmie Świętym tylko raz, w Księdze Izajasza 14:12, i to jedynie w niektórych przekładach. W przekładzie Jakuba Wujka werset ten brzmi: „Jako żeś spadł z nieba, Lucyferze, któryś rano wschodził?”
Hebrajski wyraz przetłumaczony na „Lucyfer” znaczy „jaśniejący”. W greckiej Septuagincie występuje w tym miejscu słowo, które oznacza „sprowadzający świt”. Z tego względu w różnych przekładach oryginalny wyraz hebrajski oddano jako „gwiazda poranna” lub „jutrzenka”. Natomiast w łacińskiej Wulgacie Hieronim użył tutaj słowa „Lucyfer” (czyli „niosący światło” lub „nosiciel światła”). Właśnie dlatego pojawia się ono w niektórych przekładach biblijnych.Kogo nazwano Lucyferem? Słowo „jaśniejący”, czyli „Lucyfer”, występuje w rozdziale Księgi Izajasza zawierającym proroczą „przypowieść przeciwko królowi Babilonu”, którą w przyszłości mieli obwieszczać Izraelici. A zatem fragment ten dotyczy głównie dynastii babilońskiej. O tym, że określenie „jaśniejący” odnosi się do człowieka, a nie do stworzenia duchowego, świadczy także dalsze stwierdzenie: „Zostaniesz strącony do Szeolu”. Przecież Szeol to powszechny grób ludzkości, a nie miejsce przebywania Szatana Diabła. Co więcej, na widok sprowadzonego tam Lucyfera obserwatorzy pytają: „Czy to ten mąż, który sprawiał, że drżała ziemia, który trząsł królestwami?” Najwyraźniej więc słowo „Lucyfer” odnosi się nie do istoty duchowej, lecz do kogoś z ludzi (Izajasza 14:4, 15, 16).
Dlaczego jednak w stosunku do dynastii babilońskiej użyto tak wzniosłego określenia? Pamiętajmy, że król Babilonu miał być nazwany „jaśniejącym” dopiero po swym upadku, co wskazuje na ironiczny charakter tego tytułu (Izajasza 14:3). Pod wpływem samolubstwa i pychy władcy babilońscy wynosili się ponad wszystkich wokół siebie. Ze względu na wielką butę tej dynastii przedstawiono ją, jak się chełpi: „Wstąpię aż na niebiosa. Wyniosę swój tron ponad gwiazdy Boże i zasiądę na górze spotkania, w najdalszych stronach północy. (...) Upodobnię się do Najwyższego” (Izajasza 14:13, 14).
No a jak skończył to historia znana archeologom i historykom.
Zgodze sie natomiast że czynniki władzy swiatowej i religijnej podlegają i wykonują to co dyktuje im szatan.Domyslam sie też że dla wielu z Was Biblia nie stanowi wykładni ,ale warto zapoznać się z tym co pisze w niej na temat ,kto sprawuje władzę nad ludzmi.
JANA 5:19 - cały świat podlega mocy Złego....
Dołączył: 20 Lip 2008 Posty: 801
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 20:42, 10 Paź '08
Temat postu:
Hiob - zgadzam sie, nalezy czytac Biblie, ale traktowanie jej doslownie do niczego nie prowadzi. Tak mi sie wydaje ze aby w pelni zrozumiec ta ksiege nalezy miec wszechstronna wiedze w zakresie historii, ezoteryki, astrologii, symboliki, okultyzmu... moglbym wymieniac dalej. Faktem jest ze naprawde mala garstka ludzi na swiecie moze sobie pozwolic na tak kompleksowa analize Biblii. Uwazam osobiscie ze wysocy hierarchowie religijni (w tym szczegolnie Watykan i jezuici) maja dostep do tajemnej wiedzy - chodzi mi np o to ze nikt nie wie jakie gigantyczne zasoby wiedzy posiada biblioteka watykanska, a znakomita wiekszosc jej zbiorow jest pod pieczecia tajnosci. Juz nie mowie o zbiorach z biblioteki aleksandryjskiej ktora zostala spalona, kto wie moze gdzies te zbiory z Wielkiej Biblioteki sa?
Al Kohol - mala poprawka, Alberto Rivera nie byl generalem jezuitow, jest on eks-czlonkiem tego zakonu, zreszta byl wysoko w hierarchii. Polecam jego wyznania w postaci czy to filmow czy np komiksow stworzonych na podstawie jego slow autorstwa Jack'a Chick'a.
Wracajac do sedna tematu: Al Kohol, pytasz jak to mozliwe ze przez wiele setek lat plan elit jest konsekwentnie realizowany i jak to mozliwe ze zostaje zachowana taka ciaglosc, konsekwencja. Nie dopatrywal bym sie jakiejs wyzszej sily osobowej w postaci czy to Lucyfera czy Szatan czy nawet Boga w tym wszystkim. Tak jak ktos tu wczesniej zauwazyl, Bog jest dla zwyklych ludzi, Lucyfer/Baphomet czy Jahbulon (wymawiany Dżabalon) czyli jedno z masonskich bostw, zbitka nazwy z Jahwe, Baal'a i Ozyrysa (On- miasto w egipcie kojarzone z Ozyrysem) - jest dla elit oswieconych
Ta ciaglosc, konsekwencja wynika moim zdaniem z czegos innego. Otoz jak wiecie uwazam jezuitow za tych na samym szczycie, ale abstrachujac od wielu faktow ktore na to wskazuja i ktore w czesci podalem tu na forum, jest tez argument natury... logicznej? Zauwazcie jaka historie ma zakon jezuitow, po co powstal, czego wymaga od swoich adeptow, jaka droge musi pokonac jezuita by dotrzec na szczyt hierarchii, i w koncu czego jezuita nie posiada i nie porzada, bo tak byl uczony od mlodosci w seminarium. I najwazniejsze, komu jezuita nizszych szczebli winien wykazywac absolutne posluszenstwo, i komu jezuita po czwartej przysiedze winien wykazywac absolutne posluszenstwo, nawet wieksze od posluszenstwa wobec Boga, sily wyzszej, stworcy.
Krótko:
- zakon jezuitów powstał po to by powstrzymac reformację Lutra, ktora to negowala wladze papiestwa i oddala Biblie w rece ludu we wlasnym jezyku (dzieki wynalazkowi druku ale to inny temat). Od zawsze jezuici byli w pelni oddani papiezowi, byli niejako milicja papieza, do mniej wiecej przelomu XVII i XVIII wieku kiedy to calkowicie podporzadkowali sobie Watykan i papieza. Od tego momentu obowiazywala doktryna wedle ktorej wszystkie kraje europy, jej krolowie i ksieza, musialy byc podlegle papiezowi, gdyz to on z woli Boga i jako nastepca sw. Piotra ma wladze zqarowno duchowa jak i swiecka,, do tego dochodzi jezuicka doktryna o nieomylnosci papieza. Czyli papiez stal sie od tych czasow symbolem absolutnej wladzy, monarcha nad monarchami ale w cieniu zawsze stali za nim jezuici.
- od jezuity wymaga sie absolutnego posluszenstwa wzgledem swojego ojca przelozonego, ktory z kolei musi byc poszluszny prowincjalowi, ktory z kolei musi byc posluszny asystentowi czarnego papieza odpowiedzialnego za dana czesc swiata, a asystent bezwzglednie musi byc posluszny generalowi zakonu (czarnemu papiezowi). Malo osob zdaje sobie sprawe z sily i spojnosci hierarchii jezuitow, ktora dziala jak doskonaly wywiad. Kazdy ojciec przelozony seminarium sklada regularnie szczegolowy raport o swoich podwladnych prowincjalowi, ktory zbiera wszelkie tego typu raporty, streszcza je i przekazuje asystentowi generala zakonu. Ci z kolei czynia to samo i raportuja wszystko generalowi zakonu, ktory ma niezwykle szczegolowe informacje o kazdym czlonku Towarzystwa Jezusowego, o jego umiejetnosciach, wiedzy, talentach, slabosciach itd. Doskonaly wywiad, system dyktatorski, absolutna monarchia, taka jest wlasnie hierarchia jezuitow. Do tego dochodza przysiegi skladane przez jezuitow na kazdym etapie szkolenia, indoktrynacja w seminarium, rozne misje, ceremonie itd. Doskonale uwidocznil to wlasnie Alberto Rivera ktory jako mlody jezuita mial za zadanie dostac sie w szeregi kosciola protestanckiego (bodajze w Paragwaju, nie pamietam teraz), wkupienie sie w laski tamtejszych parafian i zniszczenie tych heretykow poprzez skandal obyczajowy ktory byl przez niego zainicjowany. Tak dzialaja jezuici, w ukryciu, wkupuja sie w dana grupe, i ja niszcza od srdoka, w tym sa szkoleni, wszystko w imie Boga i Papieza.
- kazdy jezuita z conajmniej 31letnim stazem w zakonie moze wziasc tzw czwarta pszysiege (zwana takze krwawa, o ktorej poisalem na forum) - jest to absolutne oddanie sie w rece generala zakonu i slepe wykonywanie jego polecen, wyrzekniecie sie wszelkich oznak samodzielnego myslenia, refleksji, wspolczucia, wyrzutow sumienia, wszystko 'ad maiorem Dei gloriam" czyli dla wiekszej chwaly bozej. Przypomina troche islamski ekstremizm prawda? Cala ceremonia czwartej przysiegi jest wypelniona okultyzmem, symoblika, jest podobna do ceremonii inicjacji w masonerii, do tego na koniec jezuita musi podpisac przyrzecznie wlasna krwia piszac swoje imie.
- jezuita, zgodnie z czwarta przysiega oraz z "Sacreta Monita" starym dokumentem ukazujacym tajna doktryne jezuitow, kazdy jezuita musi wyzbyc sie checi posiadania czegokolwiek dla siebie, kobiety(co zrozumiale) wszelkich bogactw i wladzy. Cala wladza, bogactwa musza byc oddane jedynie generalowi zakonu, czarnemu ppaiezowi gdyz jest on nieomylny i kiedy jego zdanie jest sprzeczne z samym zdaniem Boga, jezuita winien podazyc za slowem swojego generala. Takie sa doktryny jezuitow, niczego nie wymyslam, radze sie zaglebic w temat. Kluczem do zrozumienia czym jest zakon jezuitow jest poznanie jego historii oraz zrozumienie czym jest czwarta przysiega.
To miedzy innymi czyni z jezuitow armie zdolna do zawladniecia nad swiatem, co faktycznie ma moim zdaniem miejsce. Zakone ten dziala niczym idelanie naoliwiona maszyna, dziala w ukryciu, podstepem, nigdy w pierwszym szeregu. Nie pragnie posiadac niczego dla siebie, wykonuje slepo wole swopejgo generala ktory oficjalnie zobowiazany jest pokazywac posluszenstwo wobec bialego papieza, nieoficjalnie to papiez jest tyl;ko narzedziem jezuitow. Siatka wywiadowcza, dzialanie w konpsiracji, podsptepy, intrygi, wyslugiwanie sie innymi grupami. To jest ich sila. Nie na darmo zakon ten zostal wygnany w calej swojej historii z okolo 70-80 krajow, glownie wlasnie za intrygi polityczne!
I co wazne, oprocz jawnych jezuitowm amy do czynienia z licznymi tzw "jesuits in the short robe' czyli ludzmi indoktrynowanymi przez jezuitow w licznych uniwersytetach, szkolach do nich naleacych. Szokiem moze sie wydawac ilu poitykow, szczegolnie w USA bylo edukowanych na jezuickich uniwersytetach, np w Georgetown University. Nie znam innej grupy na swiecie ktora by miala tak silnie roziwnieta siatke edukacyjna na calym swiecie. I nie mowie tu wcale o seminariach, tylko o zwyklych uniwersytetach, college'ach, szkółkach itd.
To co napisalem mozecie sobie sami zweryfikowac, dla mnie nie ulega watpliwosci ze jezuici maja wszystko potrzebne by stac na samymy szczycie piramidy. To grupa rownie ekstremistyczna co islamscy bojownicy, z tymze o wiele lepiej wyksztalcona, o wiele bardziej przebiegla, o wiele bardziej zwarta i o znacznie bardziej rozbudowanej hierarchii i siatce wywiadowczej. Nie na darmo niektorzy mowia ze wywiad Watykanu to najlepszy wywiad na swiecie, jego glownym pionem sa wlasnie jezuici.
Dołączył: 15 Wrz 2008 Posty: 269
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:08, 10 Paź '08
Temat postu:
Rivera napisał:
Hiob - zgadzam sie, nalezy czytac Biblie, Tak mi sie wydaje ze aby w pelni zrozumiec ta ksiege nalezy miec wszechstronna wiedze w zakresie historii, ezoteryki, astrologii, symboliki, okultyzmu... moglbym wymieniac dalej. Faktem jest ze naprawde mala garstka ludzi na swiecie moze sobie pozwolic na tak kompleksowa analize Bibli.
Ok,jest troszke więcej niż mała garstka ludzi, którzy staraja sie poznać Biblię blisko 7 mln :)oczywiście każdy wg swoich mozliwości poznawczych ..Wymieniłeś tutaj astrologię ,okultyzm , ezoterykę itd....w Bibli akurat te rzeczy są wyraznie potępione począwszy od starohebrajskich pism Starego testamentu (ksiega Powtórzonego prawa 18:10-12 np.)Jak sadzisz dlaczego te słowa znalazły sie akurat w pismach?Co do historii to z pewnością wiesz, że wydarzenia potwierdzają wiarygodność sprawozdań biblijnych.Cały problem polega na tym że większość ludzi odrzuca wskazówki w niej zawarte nie znając ich treści, często z zasady lub wyboru.. .Duża zasługa w tym kościoła i innych.
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:51, 10 Paź '08
Temat postu:
Al Kohol napisał:
[...]napisz cos o tych prawach wszechswiata - zaciekawilo mnie to.[...]
Nawet nie wiesz jak chciałbym Ci tutaj rzucić kilka
Jeżeli jeszcze nie widziałeś obejrzyj sobie The Secret na początek. Teraz nie chce być źle zrozumiany - to nie jest tak, że obejrzałem ten film i od razu wierzę w to co tam jest, ale dopuszczam taką ewentualność, tym bardziej, że trafiłem już na dwie osoby, które po obejrzeniu tego filmu stwierdziły, ale to przecież żaden sekret, od zawsze tak robię
Sam nie mam zaparcia, żeby aż w ten sposób zmienić swój sposób myślenia, natomiast o tego kalibru rzeczy mi chodzi.
Mówisz, że to jest finał świata jakim znaliśmy. No trudno nie przyznać ci racji. Ludzie bardzo niepoważnie traktują Kalendarz Majów podczas gdy klucz do zrozumienia naszego pochodzenia leży właśnie w nim. W Esoteric Agenda Ben Stewart dobrze to wytłumaczył nazywając obecny okres "Error in Time" (bazując na Kalendarzu Majów, gdzie straciliśmy poczucie tego kim jesteśmy poprzez materialne dobra). Także to, że wierzyli w to, że świadomość jest wszędzie i wszystko jest zbudowane ze świadomości (kwestia tylko tego, że świadomość ma 9 poziomów i ulega ewolucji http://prawda2.info/viewtopic.php?t=3738 (wiem że długi wykład i nie ma tłumaczenia, ale gościu nieźle to zinterpretował (nie mówię o przepowiedniach z kosmitami i wolną energią, gdzie przegiął ostro, ale to naprawdę nie dyskwalifikuje jego interpretacji kalendarza)) to nic nowego. W filozofii ten pogląd nazywa się Stoicyzmem. Doskonałe ujęcie tej filozofii przedstawia Tool - zespół rockowo-industrialny - brzmi trywialnie, ale zobacz te klipy i rzuć okiem na słowa:
Parabol & Parabola (podwójny klip) - zwróć uwagę na symbolikę
A to znalazłem przed chwilą (kolejny plus dla intuicji za poszerzenie świadomości heh). Normalnie do Lateralusa nie ma klipu, ale ten gościu wrzucił kawałek i od razu pierwszorzędnie go rozgryzł.
I w wielu innych. Natomiast jadąc dalej, Teoria Chaosu jest współczesną interpretacją fraktalnej natury całego wszechświata. Fraktale to z kolei nic innego jak symetria w skali. Podobieństwo między budową atomu a układem słonecznym nie jest przypadkowe. To jest właśnie fraktalna natura wszechświata. I czas też ma naturę fraktalną o czym wiedzieli Majowie i odmierzali taki właśnie czas swoimi kalendarzami.
A to wszystko to dopiero czubek góry lodowej, więc jeszcze trochę potrwa zanim jakiekolwiek prawo będę w stanie ci podać
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 04 Paź 2008 Posty: 517
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:01, 11 Paź '08
Temat postu:
Tetragrammaton!!! Cos mi przyszlo do glowy, jesli ktos ogladal Equilibrum to juz powinno mu zaswitac....
Mianowicie w tym filmie Tetragrammaton wystepuje jako symbol/nazwa jedynej wladzy, czyli goscia na czubku "piramidy" a elitarna jednostka wykonawcza sa Cleric's czyli klerycy.
heheheee..
Jesli przetlumaczyc na jezyk polski to nie znaczy nic innego jak Adonai...
Co wiecej Tetragram oznacza tez po prostu cztery, lub cztery litery.. Jesli polaczyc to z Jezuitami czyli ich"czterema przysiegami" (zakladam za masz racje Riviera, bo nic nie znalazlem na ten temat), no to mamy kolejny kawalek puzla..[/url]
_________________ www.DavidIcke.pl
"Nasze poglady sa wyuczone, co nie znaczy ze sa prawdziwe.." Bill Hicks
Wiara to Ja, a Wiedza to moj Miecz.
Dołączył: 20 Lip 2008 Posty: 801
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:24, 11 Paź '08
Temat postu:
Fanalityk, zrodel o czwartej przysiedze jest wiele, jedno juz podalem w swoim ostatnim poscie na dole. W kilku niezaleznych od siebie zrodlach pojawily sie swego czasu wlasnie zapiski odtwarzajace ta ceremonie, m. in w zapiskach amerykanskiego Kongresu. Njaprosciej polecam wpisac w googlach jesuit oath, jesuit bloody oath albo jesuit fourth vow, jesuit 4th vow czy cos w tym stylu. Zrodel jest wiele
Nawet komercyjna i pelna cenzury Wikipedia pisze o czwartej przysiedze, oczywiscie nie przytaczajac jej tresci i znaczenia i umnijszajac jej znaczenie
Dołączył: 17 Sie 2008 Posty: 1198
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:07, 11 Paź '08
Temat postu:
lucek napisal:
Cytat:
Al Kohol ja się tylko opieram na pewnym SYMBOLU. Wiara mnie nie interesuje. Interesuje mnie znaczenie (właśnie w sensie ezoterycznym). A co się tyczy wiedzy i świadomości to wydaje mi się, że mieszanie w to innych cywilizacji jest nie na miejscu. Nasza rasa ma wiele za sobą wiedza przodków jest imponująca. Lucek to symbol WŁADZY CZŁOWIEKA. To symbol pełnego i pewnego odejścia od boga, koscioła itp. Jestem wolny, dla mnie liczy się w pierwszej kolejności moje dobro i mogę a wręcz powinienem wykorzystać innych, zniewolonych abo to dobro osiągnąć. Z pewnością czytałeś "Faraona" i pamiętasz słynne zaćmienie słońca. Nic dodać, nic ująć. Czym innym mamy się tu kierować, jak nie symbolami. Przecierz masoneria i iluminati to symboliści do potęgi!!!
wiedza przodkow jest imponujaca tyle ze mocno watpie aby zebranie jej bylo ich zasluga. pojawiala sie nagle - pstryk i jest! nie wierze w przypadkowe oswiecenia, moim zdaniem ta wiedza zostala im przez kogos przekazana. kwestia dyskusyjna jest sposob w jaki sie to odbylo. piszesz o odwroceniu sie ludzi od boga i od KOSCIOLA?? w tym momencie nawet nie wiem co ci napisac gdyz nie ma dla mnie nic bardziej obrzydliwego na ziemi niz kosciol ktory jest symbolem totalnego zniewolenia. szczerze to nie badzo wiem o co ci chodzi i jakie sa twoje poglady. to ze ludzie ktorzy maja wiedze stosuja symbole i umiejetnie ukierunkowuja myslenie mas na wlasne (?) interesy jest oczywiste i nie podlega dyskusji. tylko ze moim zdaniem stoi za tym wszystkim ktos trzeci kto prowadzi iluminatow (uzywam tej nazwy jako sume wszystkich potencjalnych organizacji ktore naprawde wladaja ziemia) za raczke i uwaznie sie przyglada czy wszystko idzie zgodnie z planem.
dr02d2u napisal:
Cytat:
Czyn Judasza to była intryga, która miała na celu wymuszenie na Jezusie ogłoszenie się królem podczas procesu i tym samym wywołanie powstania. Judasz chciał aby Jezus uczynił na ziemi swe Królestwo Niebieskie. Gdy ujrzał konsekwencje swego czynu, z rozpaczy rzucił się w przepaść.
ladna wersja tyle ze chyba nikt nie wie tak na prawde jak to bylo
mi sie najbardziej podoba wersja z "ostatniego kuszenia chrystusa". ze judasz byl najlepszym, najukochanszym uczniem jezusa i zrobil to na jego prosbe. z reszta potwierdza to rzekoma ewangelia judasza ktora zostala opublikowana jakies dwa lata temu w gazecie wyborczej
osobnym tematem jest kwestia czy jezus faktycznie istnial. osobiscie dopuszczam mozliwosc ze to tylko mit. tyle ze w takim wypadku ktos byl naprawde niezly zeby to wszystko tak pieknie wymyslec
hiob - widac ze jestes, albo masz do czynienia ze swiadkami jehowy. tez kiedys studiowalem, ale dla mnie biblia jest podejrzana - fakt ze jakis cesarz uklada kanon podlug swego widzimisie jest dla mnie swiadectwem iz ta ksiega to tylko instrument do manipulacji masami. nie wiadomo ile zostalo zmienione, ile dodane, a ile ukryte.
Rivera - jak dobrze wiesz nie ma ex-agentow, a szczegolnie w - jak ty to piszesz - najlepszym wywiadzie na ziemi. z reszta nawet jesli rivera (jezuita) pisal prawde to i tak nie ma to wiekszego znaczenia. bowiem jesli jezuici stoja na szczycie drabiny to ta cala akcja ktora ma teraz miejsce na ziemi jest po prostu bez sensu - po co zmieniac status quo? moim zdaniem strasznie ich przeceniasz twierdzac ze zaplanowali to co sie teraz dzieje sami z siebie x pokolen temu. zeby cos takiego mialo miejsce trzeba ujac nieskonczona liczbe nieprzewidywalnych wydarzen - co sila rzeczy przekracza ludzkie mozliwosci. wladcy swiata musza byc praktycznymi ludzmi wobec czego jakies kulty nieistniejacych istot sa po prostu idiotyczne. kruszenie kopii o jakies nazwy - adonai, lucyfer - nie mialoby zadnego sensu jesli za tymi nazwami nie kryly sie prawdziwe byty. tyle ze problem z lucyferem jest taki ze to wszystko sa zaledwie domniemania a adonai faktycznie wkroczyl ostatnio na scene. lucyfer to moim zdaniem tylko i wylacznie zaslona dymna.
Aqua - tia no niezly post zes wysmarowal
secret obejrzalem jakis czas temu. zgadzam sie z tym co tam jest przedstawione (choc nie rozumiem czemu amerykanie musza wszystko przedstawiac w taki hiperegzaltowany sposob - ta forma troche odrzuca w pierwszym momencie). w sumie tez moge podac kilka przykladow ze to dziala tyle ze niestety dotyczy to nie tylko pozytywnych wydarzen heheh. tez nie bylo to dla mnie nic nowego. ciezko po prostu o tym pamietac i regularnie stosowac. kalendarz majow tez nie jest mi obcy jedynie o tej dziewieciopoziomowej swiadomosci jakos mi umknelo - musze sie zapoznac.
a na toolu to bylem jak po raz pierwszy grali w krakowie jakies osiem lat temu, znajac juz wtedy tworczosc tej grupy bardzo dobrze (moja ulubiona kapela oprocz nine inch nails w tamtych czasach). choc niestety uwazam ze lateralus byl szczytem ich mocy. 10 000 days to w moich oczach (uszach powinno byc heheh) porazka. a perfect circle to niestety tez niewypal. polecam natomiast solowy projekt keenana - puscifer (zlepek od pussy + lucifer hahahah). mialem tez kiedys dwa albumy z pracami alexa greya (finalowa scena paraboli to jego dzielo) ale pozyczylem i wcielo - musze je odzyskac heheh
co do teorii o fraktalnej budowie swiata nie mam zadnych zastrzezen, doszedlem tez do wniosku iz slowo "fraktal" mozna uzywac zamiennie z "hologram" - zgodnie z jego rzekoma wlasciowscia ktora jest zawieranie calosci w kazdym swoim fragmencie.
jak wiec widzisz dzieli nas jak na razie jedynie kwestia innych ras/bytow/istot ktore wg mnie dziela sekretnie nasza rzeczywistosc
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 12:31, 11 Paź '08
Temat postu:
Heh masz szczęście, że byłem zmęczony, lekko spalony i było późno, bo miałem w planie temat bardziej rozwinąć No ale gdzieś mi się tam w głowie pałętała ta myśl, że pewnie i tak już to wszystko wiesz
Co do kwesti innych ras bytów wśród nas. Co dokładnie masz na myśli?
PS. 10.000 Dni nie było takie złe, Jambi, Vicarious, The Pot są niezłe
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Strona: 1, 2 »
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów