@Kacper - z całym szacunkiem, ale widzę, że w rozpaczliwości argumentów zaczynasz przypominać nieświętej pamięci Diadiuszkę - chyba, że nie znam się na Twoich żartach?
Nie rozumiem, jak przy swojej ścisłej (jak domniemywam?) wiedzy możesz porównywać zjawisko dynamiczne, jakim jest bieg człowieka, z jego schodzeniem po drabinie. Jest rzeczą normalną, że podczas biegu, wskutek odbicia od gruntu w pewnych momentach obie nogi znajdują się w powietrzu. Natomiast schodzenie po drabinie nie ma w sobie żadnych elementów dynamicznych, gdyż nie biega się po drabinie, ani też nie wskakuje na kolejne stopnie. Ruchy są powolne, jednostajne. Skoro nie ma ruchu przyspieszonego, nie występują też siły, które ewentualnie mogłyby równoważyć grawitację. Uważam, że w pozycji pokazanej na zdjęciu, astronauta nie miałby prawa w ogóle utrzymać się na drabinie i nic nie pomogłoby mu tutaj mniejsze ciążenie, co najwyżej w zakresie skutków upadku.
Sytuacja pokazana na omawianym zdjęciu jest możliwa do sprawdzenia empirycznie bez żadnych kosztów, gdyż nie ma problemu z dostępem do różnego rodzaju drabin. Spróbuj zająć na drabinie dokładnie taką pozycję, jak astronauta, tj. ręce oparte na drabinie i skierowane w dół, jedna noga odchylona na zewnątrz, a druga oparta na szczeblu tylko końcem buta, ułożonego skośnie piętą w dół. Tylko nie wchodź za wysoko.
Natomiast co do kwestii samego zjawiska optycznego - nie upieram się, że jest to reflektor doświetlający cienie, pierwsza myśl była taka, że jest to obraz odbitego od lądownika światła oświetlającego go od strony "nasłonecznionej", nawet kąty padania i odbicia w przybliżeniu by się zgadzały - tylko na czym ten obraz powstaje? Na księżycowym niebie?
Powiadasz, że
Cytat: |
musi zatem być to efekt zaślepienia "reflektorem" obiektywu a nie żadne odbicie ścian |
Nie bardzo rozumiem, jak obiektyw może ulec zaślepieniu - obiektyw to nie oko ludzkie, w którym występuje fizjologiczne zjawisko olśnienia.
Nawiązując do przywołanego wcześniej starego tematu
"Lewitujący astronauta?"
http://prawda2.info/viewtopic.php?t=699&highlight=lewituj%B1cy chciałbym dodać, że było tam omówione jako pierwsze zdjęcie, gdzie astronauta nie dotyka drabiny żadną nogą - stąd ta lewitacja. No, ale to jest może nasowska, wyższa szkoła chodzenia po drabinie
.