W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
KKK inne oblicze, lata 20te XX wieku  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
7 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 6556
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pr0meteusz




Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 548
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:37, 09 Lis '13   Temat postu: KKK inne oblicze, lata 20te XX wieku Odpowiedz z cytatem

Ciekawostka jest taka że autor tekstu to John Zerzan amerykański anarcho-prymitywista . Ów człowiek przedstawia KKK jako ruch społeczny antykapitalistyczny , antyklerykalny , anty rządowy. Nawet anty rasistowski .
Cytat:
W poniższym artykule przedstawiono kilka niezwykłych cech Ku Klux Klanu w latach dwudziestych XX wieku, jedynym okresie, w którym KKK był ruchem masowym. Esej ten nie powinien być w jakikolwiek sposób interpretowany jako poparcie wszystkich aspektów działalności Klanu. Niemniej jednak, dzisiejsza opinia o zwyrodnieniu KKK nie powinna przesłonić nam tego, co miało miejsce w Klanie 70 lat temu, w różnych miejscach, nierzadko przeciw jego zamierzeniom i ideologii.

Przynajmniej w Stanach Zjednoczonych rasizm na pewno jest jednym z najbardziej surowo traktowanych zjawisk. Ku Klux Klan lat dwudziestych jest jednym z dwu albo trzech najważniejszych – i nie branych pod uwagę – społecznych ruchów Ameryki dwudziestego wieku. Te dwie dane są istotną przedmową do tego eseju.

Piszący na początku 1924 roku Stanley Frost dokładnie przyjrzał się Klanowi u szczytu jego potęgi: „Ku Klux Klan stał się najbardziej krzepką, czynną i efektywną organizacją w życiu Ameryki”. Zależnie od tego, do jakich źródeł sięgniemy, liczbę członków KKK w 1924 roku możemy oszacować pomiędzy dwoma a ośmioma milionami.

Na razie istota tej organizacji jest ogólnie niezgłębiona czy też niezrozumiana. W zadziwiająco ubogiej literaturze na ten temat zjawisko Klanu jest zwykle prosto opisywane jako „nacjonalizm”. Ulubiony w słowniku ortodoksyjnych historyków termin odnosi się do irracjonalizmu, rasizmu i powszechnego zacofania biedniejszych i mniej wykształconych klas oraz agresywnego wyrażania swoich uprzedzeń. „Ku Klux Klan w Pensylwanii: Studium nacjonalizmu” Emersona Louck’a jest typowym przykładem. Przedmowa rozpoczyna się słowami „Odrodzony Klan i jego burzliwa kariera jest tylko jednym rozdziałem w historii amerykańskiego nacjonalizmu”, pierwszy rozdział jest zatytułowany „Początki nacjonalizmu”, a na końcu książki dowiadujemy się, że „Nacjonalizm okazał się być trwały”.

Kenneth Jackson w swojej książce „Ku Klux Klan w mieście” jest jednym z nielicznych komentatorów wychodzących poza bezkształtną tezę o nacjonalizmie, a także kwestionuje kilka stereotypów na temat Klanu. Dowodzi usilnie, że „Niewidzialne Imperium lat dwudziestych nie było ani w przeważającej części złożone z Południowców, ani mieszkańców wsi, ani w większości białe, ani agresywne”. Zwięzły komentarz Carla Deglera podparł znakomicie tezę o małej ilości członków z Południa: „Znaczącym elementem niezaprzeczalnej legislacji Klanu była szkoła prawa w Oregonie; stanem najbardziej kontrolowanym przez Klan była Indiana; nigdzie Klan nie był liczniejszy niż w Ohio. Z drugiej strony, kilka południowych stanów, jak Missisipi, Wirginia i Południowa Karolina ledwie czuło jego wpływ.” Statystyki Jacksona wyraźnie pokazują północny charakter Klanu, z jednym tylko południowym stanem, Teksasem, pomiędzy ośmioma z największą liczbą członków. Trudno byłoby przytoczyć dowody Jacksona świadczące na korzyść zwiększonej partycypacji miast w Klanie w takim stopniu, w jakim potwierdza to jego książka. Wymieńmy teraz dziesięć zurbanizowanych obszarów z największą liczbą członków Klanu. Uprzemysłowione i wszystkie z wyjątkiem jednego spoza Południa, od najważniejszych poczynając: Chicago, Indianapolis, Filadelfia – Camden, Detroit, Denver, Portland, Atlanta, Los Angeles – Long Beach, Youngstown – Warren i Pittsburgh – Carnegie.

Pojęcie Ku Klux Klanu jako czysto rasistowskiej organizacji jest kwestionowane przez Jacksona. Jak mówi Robart Moats Miller, „w przeważającej części kraju, gdzie Klan był potęgą, populacja Murzynów była nieznaczna i jest prawdopodobne, że nawet gdyby ani jeden Murzyn nie mieszkał w Stanach Zjednoczonych, organizacja podobna do Klanu i tak by się pojawiła”. A Robert Duffus, pisząc w czerwcu 1923 do World’s Week, przyznał: „sytuacja rasowa nie ma, co ciekawe, wpływu na rozwój kariery KKK”. Klan w rzeczywistości próbował zorganizować „kolorowe oddziały” w Indianie i innych stanach, ku zaskoczeniu historyka Kathleen Blee Degler, która przyznała, że taka agresja jak tam „była wymierzona przeciw białym, anglosaskim protestantom, a nie przeciw mniejszościom”.

Prowadzi nas to teraz do czwartego i ostatniego punktu tezy Jacksona: że KKK nie był w przeważającej części agresywny. I znów jego wnioski wydają się uzasadnione, pomimo szeroko rozpowszechnionego wizerunku szalonej, terrorystycznej organizacji. Na przykład powojenne rozruchy w 1919 w Waszyngtonie, Chicago i Wschodnim St. Louis miały miejsce, zanim pojawili się tam członkowie Klanu, a w latach dwudziestych, kiedy Klan doszedł do władzy, liczba linczów w Stanach Zjednoczonych spadła do mniej niż połowy średniej rocznej w latach przedwojennych i była daleko mniejsza w porównaniu z wczesnymi latami powojennymi. Preston Slosson skomentował to następująco: „Ciekawa anomalia; pomimo odrodzenia się Ku Klux Klanu, stary amerykański zwyczaj prawa linczu prawie wyszedł z użycia”.

Sondaż magazynów Literary Digest (konserwatywny) i The Nation (liberalny) z lat 1922-1923 przytacza kilka przykładów, w których Klan został obwiniony o przemoc, której się nie dopuścił i niesprawiedliwie pozbawiony swoich praw. Jego wrogowie często zajmowali stanowiska w lokalnych władzach i byli baleko było im bycia potulnymi i bezbronnymi ofiarami.

Jeśli zatem Ku Klux Klan nie był w przeważającej części złożony z Południowców, wieśniaków, rasistowski czy agresywny, jakie byłoby źródło tej dziwnej potęgi, która doszła gwałtownie do takiej siły we wczesnych latach dwudziestych i równie szybko zmniejszyła się do 1925 roku? Ortodoksyjny „nacjonalizm” utrzymuje, że był to po prostu jeden z okresowych, nieprzemyślanych wysiłków, by cofnąć czas, i dlatego daremny i krótkotrwały. Może nawet zarzuty rasizmu i przemocy są prawdziwe, „neonacjonalizm” wciąż podtrzymuje ten punkt widzenia oraz powtarzające się, nieudane wysiłki przywrócenia właściwej wersji przeszłości.

Ale wciąż istniejący stereotyp postrzegania Klanu wprowadza wątpliwości co do tej opinii, mianowicie zbrojne i radykalne działania często poprzedzały, towarzyszyły, czy następowały wskutek działań Klanu i angażowały samych jego członków. Oklahoma na przykład dośwaidczyła obejmującego dziesięć lat procesu powstania i upadku największej stanowej gałęzi Partii Socjalistycznej i powstaniu jednej z największych grup Klanu. W hrabstwie Williamson (Illinois) złożony z przedstawicieli różnych ras tłum górników związkowców szturmował kopalnię, gdzie pracowały łamistrajki i zabił dwudziestu z nich. Społeczność poparła akcję górników i odmówiła skazania jakiegokolwiek uczestnika tej tzw. masakry w Herrin 1922 roku, co przyciągnęło uwagę narodu. W ciągu dwóch lat Herrin i reszta hrabstwa Williamson stworzyły jedne z najsilniejszych lokalnych organizacji Klanu w kraju. Pełne przemocy strajki pracowników tekstylnych z południowego Piedmontu w Appalachach w 1929, jedne z najcięższych walk siły robotniczej dwudziestego wieku, nastąpiły w tych samych miastach przemysłowych, gdzie pojawił się Klan. Pracownicy firmy kauczukowej w Akron, którzy jako pierwsi we wczesnych latach trzydziestych użyli do tłumienia strajków broni, stworzyli dużą część Klanu w tym mieście łącznie z ludźmi przybyłymi z regionu Appalachów, gdzie KKK był także silną organizacją. W 1934 roku został utworzony złożony z przedstawicieli różnych ras Związek Farmerów Dzierżawców z Południa i razem ze swoimi przywódcami stawił czoło obojętności siły robotniczej i karabinom maszynowym właścicieli ziemskich. Wielu jego aktywnych członków było wcześniej członkami Klanu.

Nawet obserwując organizację Zjednoczonych Pracowników Samochodowych, można odkryć, że niektórzy z najbardziej wojowniczych aktywistów byli kiedyś członkami Klanu.

Rozwiązanie zagadki tych przykładów całkowicie odmiennych informacji jest proste. Jak dowiodę, nie tylko wchodzący w skład Klanu utrzymywali radykalne opinie jako członkowie Niewidzialnego Zakonu, ale w rzeczywistości Klan był okazyjnie używany jako narzędzie radykalnej społecznej zmiany. Przeszłość, chociaż nie nieprzystępna, nie jest wciąż do końca znana.

Narodziny Klanu rozpoczęły się wraz z ostrym kryzysem ekonomicznym, który uderzył jesienią 1920 roku. Na południu zdesperowani farmerzy zorganizowali się pod sztandarem Klanu przeciwko zaniżaniu cen bawełny przez ograniczenie jej sprzedaży. „Całą jesień i zimę w latach 1920-1922 zamaskowane bandy włóczyły się po okolicy, nakazując, by zamknąć magazyny, zanim ceny nie spadną. Czasami podkładali ogień pod placówki, które ignorowały ich zarządzenie”. Właśnie wtedy Klan zaczął się rozrastać i rozprzestrzeniać na północ, przekraczając linię Masona-Dixona w zimie na przełomie 1920-1921.

Przywódcy KKK z dezaprobatą odnosili się do tego agresywnego ekonomicznego aktywizmu i trzeba tu zauważyć, że często ujawniało się tam napięcie czy konflikt między urzędnikami a członkami. Do tego punktu wrócę później. W sali zebrań unii południowej w 1933 Sherwoood Anderson pokłócił się z miejscowym reporterem o rolę Klanu w walkach ekonomicznych: „Ta szczególna sala była wcześniej używana przez organizacje KKK i zapytałem dziennikarza ‘Ilu z tych ludzi (pracowników tekstylnych) pójdzie na to?’ ‘Bardzo wielu’ odpowiedział. Sądził, że Ku Klux Klan był dla pracowników raczej czymś w rodzaju ucieczki od problemów, kiedy Ameryka była pozornie prosperująca. Przywódcy Klanu nigdy nie przemawiają na korzyść takiego zastosowania tej organizacji, ale to właśnie ekonomiczne i społeczne potrzeby prowadziły ludzi do Klanu, a nie sentymenty religijne, patriotyczne czy czysto braterskie.”

Nie znaczy to, że nie przyczyniały się do tego inne czynniki, zwykle prezentowane, kiedy Klan osiągał znaczącą pozycję. Szeroko rozprzestrzeniło się poczucie, że „pełna chwały krucjata” I wojny światowej była szwindlem. Pojawiła się nuda i monotonia pracy, którą poddawano surowej dyscyplinie. Do nowych sfrustrowanych członków apelowała gazeta KKK przez slogan „po prostu dodaj smaku temu wszystkiemu, to powolne życie mnie zabija”. Wiedząc to, łatwo sobie wyobrazić, z czego wziął się ten społeczny i polityczny aktywizm. Jak skomentował to Stanley Frost w 1924, „Klan wydaje się być inną formą wyrazu ogólnego niepokoju i niezadowolenia z lokalnych, jak i stworzonych przez państwo warunków – wysokich cen, społecznej niesprawiedliwości, nierówności…” Albo, jak Arthur Schlesinger dowiódł w swoim komentarzu na temat Huey’a Longa, „pomimo swojej sympatii do biednych białych, nie dołączył do Klanu tak jak Hugo Black w Alabamie”.

Powszechnie uważano, ze zasadniczym celem Klanu była odnowa moralna. Artykuły takie jak np. „Wśród białych kapturów” z jesiennego numeru 1923 Outlooka omawiają tę stronę motywacji Klanu. Weźmy pod uwagę, jak Klan wypowiedział wojnę zorganizowanym gangom i zwalczył polityczna korupcję w Oklahomie i Indianie, używając minimum przemocy. Także szeroko podjęte były próby Klanu, by skończyć z przemytnikami alkoholu, chociaż jak możemy sobie przypomnieć, prohibicję poparli zwolennicy z klasy robotniczej, kierując się opinią, że często wysokie spożycie alkoholu przez robotników osłabiło ich wydajność. W rzeczywistości, Klan wyraźnie atakował trunki i salonowe interesy jako siły uniemożliwiające podniesienie poziomu życia ludzi pracy.

Rozważmy teraz stereotyp Klanu na płaszczyźnie moralnych zagadnień, jako organizacji nietolerancyjnej. Charles Bowles, odnoszący sukcesy kandydat Klanu na burmistrza w 1924 w Detroit, był rozwiedzionym prawnikiem. Nie można zaprzeczyć, że anty-katolicyzm był głównym punktem programowym, który pojawiał się w wielu miejscach, m.in. w Oregonie. Ale przynajmniej część tej postawy ma swoje źródło z „przekonania, że Kościół Katolicki był główną przeszkodą w walce kobiet o prawa wyborcze i równość”.

Margaret Sanger, pionierka kontroli urodzeń, dała wykład kobietom należącym do Klanu w Silver Lake (New Jersey). Bała się, że gdy „ wypowie to słowo, aborcja, które nie znajduje się w słowniku tych kobiet, wpadną one w histerię”. W końcu nastąpiło porozumienie i wieczorek był wielkim sukcesem. „Pojawił się tuzin innych zaproszeń, by przemówić. Pogawędka trwała i kiedy się skończyła, było już za późno, żeby wrócić do Nowego Jorku.”

W każdym razie, można się kłócić o związek między moralną reformą i próbami reform bardziej zasadniczych. „Zastanawiam się, czy ktoś mógłby kiedykolwiek znaleźć jakiś związek między ewidentnym brakiem moralności w miastach a niezadowoleniem w fabrykach?” – rozmyślał Whiting Williams w 1921. Zgodził się, że wada społeczności jest rezultatem niezadowolenia w fabryce. A członkowie Klanu często okazywali zainteresowanie walką, a nie po prostu manifestacjami.

Hiram Evans, głowa Klanu, przyznał w wywiadzie w 1923, iż „Szeroko rozprzestrzenia się między członkami Klanu poczucie, że w ostatnich kilku latach działalność rządu federalnego odsłoniła słabość wskazującą na potrzebę gruntownej reformy.” List do redaktora Nowej Republiki z 1923 roku wyszczególnia potrzeby głębokich zmian. Napisany przez przeciwnika Klanu paragraf mówi o przyczynach powstania Klanu:

Po pierwsze: we wszystkich klasach wzrasta sceptycyzm w stosunku do demokracji. Wielu Amerykanów wierzy, że nie istnieje sprawiedliwość w sądach; że biedak nie ma szans z bogatym; że wielu sędziów kupuje swoje stołki albo otrzymuje stanowiska dzięki wpływom. Silny, młody człowiek wychodzi z college’u zdolny objąć posadę, ale już wie, ze dopóki nie poświęci się całkowicie, nie ma sensu stawiać czoła systemowi. Co więcej, wierzy, że system jest skorumpowany. Górnik w Zachodniej Wirginii wie, że potęga państwa stoi po stronie właściciela kopalni.

W literaturze pojawia się tendencja do odnoszenia się do członków Klanu jako do „klasy średniej”. To podejście umożliwiło Johnowi Mecklinowi, którego „Ku Klux Klan: Studium amerykańskiego umysłu” jest postrzegane jako klasyka, powiedzenie, że: „przeciętny członek Klanu daleko bardziej współczuje kapitalistom niż sile robotniczej”. W dużej części ma to swoje źródło w obserwacjach przywódców Klanu, nie szeregowych członków. William Simmons, D.C. Stephenson i Hiram Evans, ludzie, którzy przewodniczyli Klanowi w latach dwudziestych, byli kolejno: pastorem, handlarzem węgla i dentystą. Ale członkowie definitywnie nie podzielali całkowicie przykrywki „klasy średniej”.

Kenneth Jackson tylko częściowo unika błędu, nazywając Klan „ruchem niższej klasy średniej”: „Największe źródło poparcia pochodzi od członków szeregowych nie należących do związków oraz pracowników dużych firm i fabryk”.

Powracając do tematu społeczno-politycznych postaw członków Klanu, dostępne dowody potwierdzają moje twierdzenie o radykalnej mentalności. Wiosną 1924 magazyn Outlook przeprowadził listowną ankietę. W formie tabeli podano wyniki członków Ku Klux Klanu z New Jersey i Pensylwanii, którzy złożyli prośbę o 10 tysięcy kartek wyborczych. Cytując artykuł, „Różowe kartki wyborcze dla Ku Klux Klanu”: „Wszystkie kartki wyborcze wróciły z miasteczek i małych miast w New Jersey i Pensylwanii. Z całkowitej liczby 1,139 głosujących 490 zadeklarowało się jako Republikanie, tylko 97 jako demokraci i 552 jako osoby niezależne. Między nimi są 243 kobiety”. Około dwie trzecie (ponad 700) odpowiedziały, biorąc pod uwagę swoje zawody. „Największą grupę (209) tworzą wykwalifikowani pracownicy, następna (115) to siła robotnicza”. Reszta obejmuje pracujących np. na kolei i farmerów, plus przedstawicieli wolnych zawodów i kupców. Kobiety, które wpisały na liście swój zawód, były głównie gospodyniami domowymi.

Pomimo wysokiej absencji ujawniły się radykalne sympatie; opowiedziano się m.in. za ograniczeniem imigracji i prohibicją. Outlook, oczywiście niezadowolony z odpowiedzi, skategoryzował członków Klanu jako „mających skłonności do zaakceptowania zmian, chcących iść dalej. Generalnie”, podsumowali, „to prowadzi do większego radykalizmu czy też postępowości”.

Klan zmniejszył się gwałtownie w ciągu roku od przeprowadzenia ankiety i badanie potwierdzające wiarygodność redaktorów Outlooka stwierdziło, że „obecnie tabela stanowi tylko analizę, która brała pod uwagę polityczne poglądy członków Ku Klux Klanu”.

Z tymi danymi nie wydaje się więc dziwne na przykład, że Partia Socjalistyczna i Klan zawarli w 1924 wyborczy sojusz w Milwaukee, by wybrać Johna Kleista, socjalistę i członka Klanu, do Sądu Najwyższego w Wisconsin. Robert O. Nesbitt dostrzegł, że Wisconsin „było próbą dołączenia do Klanu niemieckich socjalistów, których najbardziej rzucającym się w oczy przeciwnikiem był kler katolicki”. Ekonomista Walter Pierce został wybrany gubernatorem w Oregonie w 1922 roku przez rolnicze głosy opozycji, poparcie Klanu i Partii Socjalistycznej. Członkowie Klanu obiecali zmniejszyć podatki o połowę, zredukować podatek od telefonów i pomóc farmerom. Ostatnie studium Klanu w LaGrande (Oregon) odkryło, że „popierał strajkujących” podczas krajowych strajków pracowników kolejowych w 1922 roku.

W rzeczywistości KKK podobał się często wojowniczo nastawionym pracownikom, pomimo stereotypu o jego niechęci do robotników. W sierpniu 1923 artykuł w World’s Work napisał o silnym poparciu pracujących dla Klanu w Kansas; podczas stanowych strajków na kolei, które miały miejsce w 1922 roku, strajkujący „stanowili gros w Klanie, dlatego wydawał się tak liczny”.

Charles Alexander, który napisał słynny Ku Klux Klan na południowym zachodzie, mimo że był zwolennikiem opinii o anty-robotniczym, charakterze Klanu przyznał, że nie jest w stanie jej potwierdzić. Sam o sobie powiedział: „Autor natknął się tylko na dwa przykłady bezpośredniego konfliktu między południowo-zachodnimi członkami Klanu i organizującymi związki zawodowe, jednym w Arkansas i jednym w Luizjanie.” Pisząc o Oklahomie, Carter Blue Clark zawyrokował, że „rzadko uciekano się do przemocy względem robotników”. Odnalazł 68 przypadków agresji Klanu w latach 1921-1925, z których tylko dwa należały do kategorii „atak na związki zawodowe/radykalizm”.

Badania nad KKK prowadzone przez Goldberga w Kolorado odkryły, że „pomimo strajków kopalnianych w 1921, 1922 i 1927, w które angażowali się także obcy górnicy, Klan nigdy nie uciekał się do języka przemocy”. Podczas prowadzonego przez Wobblies [potoczne określenie International Workers of The World, międzynarodowego związku zawodowego – Red.] strajku w 1927 roku, w rzeczywistości Klan zawarł sojusz ze związkowcami przeciwko wspólnemu wrogowi, elicie rządzącej.

Virginia Durr, która była wspólniczką Henry’ego Wallace’a w 1948, dała nam obraz Klanu lat dwudziestych i siły robotniczej w okręgu Birmingham: „Związki rozpadły się… Ku Klux Klan został stworzony jako rodzaj podziemnego związku i jeśli tam nie byłeś, nie uwierzyłbyś. Powiedzieli: ale Klan był przeciw związkom. No więc, nie był”.

Gerald Dunne odkrył, że „90% członków unii Birmingham udzielało się także w Klanie”. Klan, będąc potęgą, zaatakował elektrownię w Alabamie i zmniejszył wpływ rządzącego Banku podczas kampanii o kontrolę projektu zapory Muscle Shoals i rządowych ubezpieczeń medycznych.

W latach dwudziestych skorumpowana i obojętna biurokracja Zjednoczonych Pracowników Kopalni (UMW) znajdowała się pod przewodnictwem autokraty Johna L. Lewisa. Członkowie Klanu w związku, mimo że zostali oficjalnie odsunięci od członkostwa w 1921 roku, stworzyli koalicję z lewicą w 1924 na konwencji w sprawie związku demokratycznego: „Potem radykałowie połączyli się z sympatykami zakapturzonego zakonu, żeby pozbawić pana Lewisa mocy mianowania organizatorów”. Mimo to sojusz został pokonany, „Lewis został przegłosowany pytaniem, czy miejscowe egzekutywy i organizatorzy powinni być mianowani przez państwowych urzędników czy przez członków szeregowych. Rebelianci, którym przewodził zdymisjonowany Alexander Howat, zachęcani przez członków Klanu, połączyli się, żeby przejść pierwszym głosem”. Mimo że oficjalnie zaprzeczono członkostwu, sympatyzujące z UMW źródła przyznały, że w rzeczywistości, wielka ilość członków Unii wchodziła zarazem w skład Klanu. McDonald i Lynch na przykład przyznali, że w 1924 roku 80% członków 11 dystryktu UMW (Indiana) było zapisanych w KKK. Badanie Proceedings konwencji unii z 1924 roku potwierdza ten punkt; obszary, gdzie Klan sprawował władzę, takie jak Indiana, Illinois i Pensylwania głosowały przeciw Lewisowi, będąc zwolennikami wyboru organizatorów przez członków szeregowych.

Artykuł w Nowej Republice w marcu 1924 mówi o potędze Klanu w hrabstwie Williamson (Illinois) podczas Masakry w Herrin. Wymierzony przeciw Klanowi artykuł smutno potrząsał głową nad tym przebiegiem zdarzeń na obszarze „stuprocentowo opanowanym przez związki zadowowe”.

Następująca relacja Aarona Barkhama, górnika z Zachodniej Wirginii, ukazuje Klan jako narzędzie walki klasowej – z powodu jej oficjalnego potępienia przez UMW. Warto zacytować fragment:

Około 1929 roku, do hrabstwa Logan (Zachodnia Wirginia) grupa łamistrajków wkroczyła z pistoletami i siekierami. Próbowali nie dopuścić do spotkań związku. UMW prawie zakończyło egzystencję. Siły nie odzyskało do około 1949 roku. I aż do dzisiaj w Zachodniej Wirginii. Więc większość ludzi sprzysięgła się i stworzono Ku Klux Klan.

Ku Klux Klan był prawdziwym czynnikiem sprawowania kontroli nad społeczeństwem. To było prawo. Miał władzę do około 1932 roku. Mój tata, zanim umarł, był jednym z jego przywódców. Firma powołała ludzi do armii, żeby rozbić KKK, ale nie wyszło. Związki i KKK to było to samo.

Kierownik kopalni miał pomysł, jak uczynić ją wydajniejszą niż była. Wywieźli go na taczce razem z dziesięcioma innymi urzędnikami firmy. Kopalnię zamknięto. Nie zabito ich, ale już nie wrócili. Smagali batem jednego z brygadzistów i wypędzili go z kraju. Dali mu 12 godzin, żeby się wyniósł razem ze swoją rodziną.

UMW miało przedstawiciela, był prawnikiem. Oszalał, próbując powiedzieć nam, że jesteśmy w błędzie. Brał stronę firmy. Używałem patyka, żeby pomóc obtoczyć go w smole. I nie był to pierwszy raz.

Ku Klux Klan tworzyli ludzie, którzy pragnęli przyzwoitego życia, zarówno biali, jak i czarni. Połowa mieszkańców osiedla przy kopalni była kolorowa. Nie byliśmy anty-kolorowi. Czarni mieli te same obowiązki co biali. Ich trawnik był tak samo zielony, jak białych. Tyle samo im płacono. Pamiętam dwóch Murzynów przychodzących do mojego ojca. Dołączyli do Klanu. Nasz pastor był kolorowy. Należał do Klanu. Był jedyną ochroną, jaką mieli pracujący.

Na pewno firmy próbowały ze sobą rywalizować. Ale nie wyszło. Kolorowi i biali żyli ramię przy ramieniu. Były kolorowe i białe rodziny. Nie było problemów rasowych. Wiedzieli, co myśleć. Ktokolwiek tu przybył i miał coś przeciw czarnym, nie zostawał.

Dlaczego te relacje o Klanie tak różnią się od siebie? Może dlatego, że nie powiodła się próba spojrzenia na to zjawisko z perspektywy historii. Rezultatem tego mogło być przeoczenie jakichś materiałów. Klan był ignorowany jako ruch mający związek z historią ludzi pracy. Większość historyków ruchu robotniczego skupia się więc na związkach. „Chude lata. Historia amerykańskiego robotnika 1920-1933” Irvinga Bernsteina jest powszechnie postrzegana jako najlepsze studium siły robotniczej w latach dwudziestych. Nie wspomina Ku Klux Klanu. Podobnie „Middletown” Lyndsa, społeczne studium Muncie (w Indianie) w latach dwudziestych, ledwie wspomina Klan i tylko w ramach marginesu religijnej preferencji.

Na pewno nikt nie uważa poważnie, że KKK lat dwudziestych był wolny od bigoterii i niesprawiedliwości. W charakterystyce Klanu jest faktem moment powojennego pozbawienia złudzeń. Ale jest także faktem, że duże grupy ludzi mających poczucie klęski w coraz bardziej zurbanizowanych stanach na południu czy w ich północnych odpowiednikach, „świadomi swej niższości”, zwrócili się do Klanu nie ze względu na jakąś chorobę, rasistowską brutalność. Jak widzimy, zwrócili się nawet ku radykalnemu aktywizmowi – ku rozgoryczeniu skorumpowanego i konserwatywnego przywództwa.

W rzeczywistości to wewnętrzna różnica poglądów – plus powrót względnego powodzenia w 1925 – przyniosła szybki upadek Klanu. Studium KKK wykonane przez Donalda Crownovera w Lancaster County (Pensylwania) poddało dyskusji kilka nieudanych wysiłków uformowania stanu i państwowych organizacji alternatywnych do wad i autokracji panujących na szczycie Niewidzialnego Imperium. Ujmując to bardziej zasadniczo, połowa lat dwudziestych była świadkiem pojawienia się społeczeństwa konsumpcyjnego i zarazem upadku ducha walki, którego reprezentowała.

Powyższe badania, ograniczone i nieusystematyzowane, wydają się przynosić więcej pytań niż odpowiedzi. Pomimo to, są one próbą demaskacji rasizmu, spontaniczności i ludowych wartości w kontekście bardzo ważnego społecznego ruchu.

John Zerzan

http://xportal.pl/?p=11079

Czemu klan upadł . Odnowa moralna przegrała ze społecznym konsumpcjonizmem . Skończył się kryzys , skończył się Klan.
Powyższy tekst stanowi ciekawe wyjście do dalszych badań . Z drugiej strony warto się zastanowić , czemu Klan jest zawsze przedstawiany - w pop kulturze - jako jakieś niesamowite zło . Jeśli kilka milionów ludzi ( w szczytowym okresie ) do niego należało , to czy wszyscy oni byli wcieleniem zła . Czy zły mit KKK to kolejny mit w stylu holo mitu itp . Dojść można też do wniosku że że cała historia to kłamstwo . Kiedy w historii pojawia się ruch instytucja która robi coś dla danej społeczności tym samym przeciwstawiając się oligarchom , władzy w sposób zdecydowany wręcz odnosząc sukcesy . Dochodzi do marginalizacji i przedstawienia owego ruchu - przez media - jako coś złego czego trzeba unikać .
Prawie sto lat później Ameryka jest w czarnej żydowskie dupie , a Klan to wściekły mit bandy przygłupów z południa bawiącymi się w palenie krzyży .
Trzeba pamiętać jeszcze o jednym . Klan powstał jako organizacja która miała pomagać weteranom wojny secesyjnej Południa, sierotom i wdowom . A czarni którzy mieszkali i pracowali na Południu , tak czy siak ( mimo iż byli wolni , co gówno znaczyło i znaczy ) byli uzależnieni ekonomicznie od białych . Z tym że wolny pastuch staje się śmielszy i pozwala sobie na więcej . Dochodzimy do wzrostu przestępczości ze strony czarny , Klan szybko reaguje w postaci linczu i tak się rodzi niezdrowy mit który widzi tylko i wyłącznie niezdrowe prześladowania czarnych na Południu . Tak ja to widzę .

ORDEL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:03, 09 Lis '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Skąd KKK wziął swoje wdzianka?

odpowiedź:



Nazarene

http://translate.google.pl/translate?hl=.....es_sm%3D93




Semana Santa – Wielki Tydzień w Andaluzji
http://planpodrozy.com.pl/2013/03/semana-santa-wielki-tydzien-w-andaluzji/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:12, 09 Lis '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tańcząca napisał:
Skąd KKK wziął swoje wdzianka?


Jest taka historyjka, że początki Klanu to był taki żart : Z okazji świąt Bożego Narodzenia 1865 roku kilku byłych konfederackich oficerów przebrało się w prześcieradła i nastraszyła wyzwoleńców ( wygląda , że dość skutecznie i zabawa spodobała się chłopakom Smile )


Sytuacja po wojnie secesyjnej w byłych Skonfederowanych Stanach nie była za ciekawa dla byłych obrońców, pozbawiani majątków , nie mogli obsadzać urzędów , w dodatku byli niewolnicy w nowej rzeczywistości wyzwoleńcy zyskiwali nowe prawa 14 poprawka . Nowa sytuacja prowadziła do pewnych napięć między białymi mieszkańcami a murzynami . Pojawiło się nowe zjawisko , przestępczość czarnych . Tego wcześniej nie było w Skonfederowanych Stanach . Murzyn był własnością prywatną , więc ewentualne samosądy - prawie - nie miały miejsca , bo człowiek mógł stanąć przed sądem za niszczenie czyjejś własności . Natomiast po wojnie , niewolnik stawał się wyzwoleńcem uwiązanym ekonomicznie przez byłego pana podlegającym nowym, federalnym prawom . Więc kiedy pojawiła się przestępczość w wykonaniu murzynów , szybko rozwiązywano problem za pomocą linczu ( stara tradycja ) . Oczywiście KKK przyciągał całe mnóstwo szumowin , ludzi nieradzących sobie w nowej rzeczywistości, pałających nienawiścią itd. . Ale początek działalności był szczytny, pomoc weteranom, sierotom i wdowom , gdyż rząd tej pomocy nie zapewniał .

A teraz kilka słów o początkach KKK . Szefem KKK czyli Wielkim Czarodziejem Niewidzialnego Imperium obrano roku 1867 Nathana Bedforda Forresta , byłego generała kawalerii Konfederatów , człowieka nietuzinkowego , odważnego , z autorytetem ( jako ciekawostkę mogę podać że sam ze swoich pieniędzy łożył na swoich żołnierzy ) . Musimy się cofnąć o dwa lata do roku 1865 kiedy Forrest wszedł w konflikt z pewnym wyzwoleńcem Tomem Edwardsem . " Po sprzeczce z Forrestem Edwards wrócił do domu i wyładował agresję na małżonce . Forrest staną w jej obronie i między mężczyznami doszło do bójki . Edwards użył noża i zranił Forresta . Ten zaś sięgną po siekierę ... . W sądzie uznano , że Forrest się bronił i został uniewinniony .
Forresta do klanu wciągnął były dowódca artylerii jego korpusu , kapitan John Morton ( pełniący funkcje Wielkiego Cyklopa Jaskini Nashville ) . Generał raczej unikał polityki , ale nie mógł znieść chaosu i korupcji , jaka szerzyła się w administracji republikańskiego gubernatora Williama Brownlowa . Do tego trzeba wspomnieć że KKK na początku swojego istnienia był silnie związany z Demokratami ( gdzieś 4 - 5 lat ) .




PS.Od nazwiska Forresta otrzymał swoje imię Forrest Gump, bohater powieści Winstona Grooma i nakręconego na jej podstawie filmu. Uważał on generała za założyciela klubu, gdzie wszyscy przebierali się w peleryny i prześcieradła i zachowywali się jak zgraja duchów, a prześcieradłami przykrywali nawet swoje konie. Matka mówiła, że imię "Forrest" ma mu przypominać, że ludzie robią czasem rzeczy, które nie mają sensu.

PS.2 nie będę ukrywał swojej sympatii do Konfederatów a zaczęło się to z serialem Północ - Południe i filmem
Wyjęty spod prawa Josey Wales Wink
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:26, 09 Lis '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ordel napisał:
Do tego trzeba wspomnieć że KKK na początku swojego istnienia był silnie związany z Demokratami ( gdzieś 4 - 5 lat ) .


Dzisiejsza Partia Demokratyczna to nie ta sama partia, co ówcześnie. Wielkie zmiany na scenie politycznej w USA nastąpiły właśnie wobec kwestii niewolnictwa - upadek partii Wigów oraz po ujebaniu Lincolna - rozpad partii Demokratycznej.
Nadmienię, że taki, wspomniany powyżej mariaż nie może dziwić, jako że Partia Demokratyczna sprzeciwiała się zniesieniu niewolnictwa. Po wojnie, zaś była przeciwna równym prawom dla czarnych w odróżnieniu od ówczesnych Republikanów {z przewodnią rolą członków partii Wigów będących przeciw niewolnictwu, a którzy zasilili partię Republikanów}, którzy na popieraniu praw dla czarnych oraz walce o zniesienie niewolnictwa się wybili politycznie. Partia Demokratyczna po wojnie opanowała tzw. Głębokie Południe USA. W tych Stanach przez wiele lat końca XIX wieku Republikanie nawet nie wystawiali kandydatów na senatorów. Prezydenci z ramienia Demokratów niemal w ciemno wygrywali w Wirginii, czy Teksasie. Tacy prezydenci, jak Wilson popierali segregację rasową, a Demokratyczni politycy stworzyli i wprowadzali przepisy nazywane ogólnie Jim Crow Laws. W tym względzie wszystko tak naprawdę ostatecznie zmieniło się na scenie politycznej wraz z nastaniem ery Kennedy'ego oraz jego Civil Rights Act z 1964, które podpisał przez Johnsona. Dopiero od tego czasu Południe USA z Demokratycznego stało się Republikańskie. Wcześniej przez niemal 100 lat było bastionem Demokratów. Wink

P.S. wolę Eastwooda jako Bezimiennego Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Goniec Króla




Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 1301
Post zebrał 0.400 mBTC

PostWysłany: 22:18, 16 Lis '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KKK to trzy szóstki, zwykła illuminacka przybudówka dla frajerów. Biała Rasa, Biała Siła, BIAŁE GÓWNO. Skanalizowane.


Czy to są rojenia rodem z psychiatryka, czy tylko proste fakty? - zbyt oczywiste by szara masa mogła je ogarnąć i nie wypchać do strefy teorii?



BLACK OR ...WHITE ?





_________________
w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 18:49, 17 Lis '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ten okropny Ku Klux Klan – Dariusz Ratajczak



Dawno temu oglądając jakieś jankeskie filmidło, usłyszałem zabawny dialog prowadzony pomiędzy przedstawicielem „rasy kaukaskiej” (czyli białym) a „Afroamerykaninem”. Murzyn rzekł do „białasa”: Harold, skurczybyku, kiedy wreszcie przestaniesz chlać?!”.” Wtedy, kiedy ty, głupi złamasie, zostaniesz <Wielkim> Ku-Klux-Klanu”- odrzekł z niezmąconym spokojem pijaczyna . Tak, dworowanie sobie z tej organizacji stało się obecnie modne. Nic dziwnego- dzisiejsi „Klansmeni” sprzątający międzystanowe autostrady, tudzież uciekający przed rozjuszonym tłumem pejsatych starozakonnych na przedmieściach Chicago, wzbudzają tylko drwinę. Ale nie zawsze tak było. Niegdyś potężny KKK wzbudzał skrajne i przeciwstawne uczucia: od autentycznego uwielbienia po równie prawdziwy strach oraz nienawiść.

Narodziny KKK wiążą się z inicjatywą 6 byłych żołnierzy konfederackich, którzy spotkawszy się późną wiosną 1866 r. w Fort Pulaski (Tennessee), postanowili stworzyć fraternistyczną organizację-rodzaj klubu- niosącą pomoc frontowym towarzyszom dzielnej, lecz zwyciężonej Armii Południa. Jej początkowe dwa człony nawiązywały do greckiego słowa „kyklos” (krąg, zgromadzenie) ; ostatni był ukłonem w stronę 2 założycieli, w żyłach których płynęła szkocka krew.

Rok później, na I zjeździe KKK, w jego szeregach nastąpiła zasadnicza reorganizacja. Stworzono zhierarchizowaną strukturę z Wielkim Czarownikiem (Grand Wizard) na czele, który sprawował władzę nad „Niewidzialnym Imperium Południa”. Został nim legendarny kawalerzysta, generał Nathan Bedford Forrest- człowiek, który wygrał wszystkie bitwy… i przegrał wojnę. Wypracowano również program zasadzający się na obronie Konstytucji, byłych żołnierzy Konfederacji oraz- co najważniejsze- ochronie praw białej większości regionu.

Po prawdzie było co i kogo bronić. Jankesi- niepomni umiarkowania i rozwagi Abrahama Lincolna- zaprowadzili na Południu, w ramach tzw. Rekonstrukcji, opresyjny reżim wojskowy będący de facto okupacją wrogiego terytorium. Każdego Południowca, który był członkiem władz cywilnych lub służył w konfederackiej armii (a większość białych ze stanów południowych przeszła przez jej szeregi) pozbawiono prawa wyborczego. Prawo głosu przysługiwało natomiast czarnym- w zdecydowanej większości analfabetom nie mającym najmniejszego pojęcia o rządzeniu, sądzeniu czy prowadzeniu biznesu. W regionie kwitła obrzydliwa, jawna korupcja. Przybywający z Północy administracyjni złodzieje (zwano ich „carpetbaggers”) na potęgę kupowali głosy czarnych. Ich facjaty-pazerne, chciwe- widniejące na karykaturach wręcz prowokują do przywołania historycznego prawidła: dzieje płyną, lecz ryje pozostają. Podobnie postępowali miejscowi kolaboranci („scalawags”). Wysokimi podatkami wykończono całe rodziny. Na wsi i w miastach dawali o sobie znać murzyńscy przestępcy. Gwałcili i rabowali niemal bezkarnie. W razie wpadki „czarne sądy” uwalniały ich od winy.

Właśnie wtedy KKK przeszedł do ofensywy. Stał się czymś w rodzaju tajnego związku walczącego z radykalnymi Republikanami z Północy, rodzimymi zdrajcami i rozwydrzonymi byłymi niewolnikami. Stosował przy tym terror, który dotykał również ludzi niewinnych. Jest kwestią otwartą, czy działania KKK były kontynuacją wojny domowej, czy też była to zupełnie nowa jakość. Myślę, że oba te elementy przenikały się wzajemnie. Wprawdzie Południowcy porzucili myśl o secesji, ale twardo stali na gruncie przedwojennych wolności stanowych. Wierzyli też w unikalność, nadrzędność i dominację cywilizacji białego człowieka. W tym przekonaniu utwierdzali ich pastorzy i duchowni innych wyznań.

Rozwiejmy przy okazji pewien mit. Otóż powszechnie uważa się, że KKK w okresie „Rekonstrukcji”(czyli w latach następujących niemal bezpośrednio po zakończeniu wojny secesyjnej) przybrał już wybitnie antykatolicki albo „paramasoński” charakter. Nie jest to zbyt ścisły sąd. Wprawdzie w Klanie dominowali wszelkiej maści protestanci , ale takie właśnie było Południe: przeważnie anglosasko-protestanckie; ściślej:”nowoprotestanckie”. Jednak w takiej południowej Luizjanie, gdzie swe piętno odcisnęli Francuzi i Hiszpanie, przyłączali się do niego również katolicy. Dopiero na początku XX wieku, w drugiej „Erze” istnienia Klanu (o czym za chwilę), zwyciężyły tendencje wrogie Kościołowi Katolickiemu. Wiązało to się mniej z doktryną, a bardziej z napływem nowych fal katolickich imigrantów zagrażających homogeniczności, odrębności i samoświadomości Południa. W trzeciej natomiast „Erze” Klanu (szczerze mówiąc: wołającej o litość „erce”) rozpoczętej w latach 50-tych XX w. wraz z nasileniem się postulatów zniesienia segregacji rasowej, organizacja (raczej luźne grupy i grupki) porzuciła hasła antykatolickie na rzecz wspólnej walki chrześcijan z nowymi niebezpieczeństwami. Jednym z nich jest-zdaniem Klanu- „supremacja żydowska” w USA. Nie muszę dodawać, że dla amerykańskich Żydów KKK jest bardzo wygodnym przeciwnikiem. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, iż wygodniejszym od p. Wojciechem A. Wierzewskiego- optymistycznego znajomego uwielbianej przeze mnie pani Natalii Dueholm i zwolennika dialogu między żydowskim Goliatem oraz zupełnie bezbronnym (pozbawionym,hmh…, jąder) polskim Dawidem. W każdym razie w ostatnich latach katolicy stojący na czele klanowych organizacji nie wywołują większego zdziwienia. Zresztą w obecnej dobie wszystko jest możliwe- nawet Mulat(i bardzo dobrze!) przewodzący lokalnej prawicowej i antyfederalnej milicji obywatelskiej.

Powróćmy jednak do okresu „Rekonstrukcji”, czyli lat 60-tych i 70-tych XIX w. Szeregi KKK wzrastają lawinowo. Oblicza się, że w tym czasie przyłączyło się do niego 500 tysięcy Południowców (więcej niż liczyła Armia Krajowa w czasie ostatniej wojny, a mówimy o „przaśnym” wieku XIX!). Powstawały gazety, stowarzyszenia, kluby sportowe z „klanem” w nazwie (gdyby w tym czasie żył na Południu amerykański odpowiednik p. Jurka Owsiaka- zapewne byłby aktywistą KKK!). Organizacja zaadoptowała na swoje potrzeby strój nawiązujący do chrześcijańskich ascetyków. Stożkowy kaptur na głowie miał pierwotnie symbolizować… anonimowe czynienie dobra. Wkrótce jednak zabobonni Murzyni zaczęli uważać przebranych „Klansmenów” za duchy konfederackich żołnierzy. Siłą rzeczy więc białe prześcieradła i szaty ( w tej kolejności) stały się godną uwagi bronią psychologiczną.

Jej działanie wyjaśnię na przykładzie szeroko niegdyś dyskutowanego wydarzenia. Otóż Klan „namierzył” Murzyna podpalającego stodoły w pobliżu-jak pech, to pech- kwatery głównej KKK w Pulaski. Szybko złożono mu stosowną wizytę w jasną, księżycową noc. Jeden z jeźdźców miał pod białą szatą gumowy wąż umieszczony końcem w nieprzemakalnej torbie. Rozkazał przerażonemu Murzynowi przynieść wiadro wody, następnie „wychylił je duszkiem” twierdząc, iż po raz pierwszy zaspokoił pragnienie od czasu bitwy pod Shiloh! Od tej pory Murzynowi odechciało się psot. Nikt nie jest na tyle głupi, aby zadzierać ze zjawami.

Jeszcze na przełomie lat 60/70-tych XIX w. na członków KKK spadły okrutne represje ze strony rządu i stanowej administracji. Organizację zdelegalizowano, nastąpiły masowe aresztowania. Nawet za posiadanie klanowego stroju groziła kara śmierci. Forrest- prawdziwy „lisowczyk”- stanął jednak na wysokości zadania. Po uchwaleniu przez Kongres XV poprawki zakazującej pozbawiania kogokolwiek praw politycznych ze względu na kolor skóry, przynależność rasową i poprzedni stan prawny, organizację formalnie rozwiązał, stawiając na lokalne struktury działające w sposób tajny. KKK umarł żeby żyć!

Było to doprawdy znakomite posunięcie. W ciągu 20 lat całe Południe pozbyło się rządów radykalnych Republikanów i czarnych. Usankcjonowane to zostało decyzją Sądu Najwyższego („Plessy versus Ferguson”) z 1896 r. oznaczającą wprowadzenie segregacji rasowej (w największym uproszczeniu: formalnie równi, ale osobno).

W tym miejscu krótka, acz konieczna dygresja. Stosunki między Południowcami a Partią Republikańską były napięte aż do lat 50-tych XX w. Długo pamiętano wyczyny republikańskich radykałów doby ponurej „Rekonstrukcji”. Dlatego też na Południu przez dziesiątki lat głosowano na Demokratów. Odwrócenie przymierzy nastąpiło dopiero pół wieku temu, gdy Republikanie w rodzaju Barry Goldwatera i innych sprzeciwili się, zresztą bezskutecznie, forsowanej przez „siły postępu” integracji rasowej.

W okresie następującym po „Rekonstrukcji” Amerykanie, w tym rząd federalny, zaczęli zmieniać zdanie na temat KKK. Przełomem był film „Narodziny Narodu”, który uznał organizację za symbol ponownego zjednoczenia Północy z Południem w jeden „biały naród”. Duże znaczenie propagandowe odegrało również legendarne „Przeminęło z wiatrem”. Tak oto formowała się druga „Era” Klanu. Do odnowionego KKK wstąpiły miliony Amerykanów- także tych z Północy. Należeli do niego senatorowie, kongresmeni, stanowi gubernatorzy, duchowni, biznesmeni. Po specjalnym pokazie „Narodzin Narodu” w Białym Domu , KKK został osobiście pochwalony przez prezydenta Wilsona. Uznał on, że Klan ocalił cywilizację na Południu, czyli zachował ją dla całej Ameryki. W tych latach „Encyclopaedia Britannica” twierdziła, że KKK doby „Rekonstrukcji” był organizacją rycerską, stworzoną w celach samoobrony przed „rekonstrukcyjnymi zamiarami Kongresu Stanów Zjednoczonych”. Według szacownego wydawnictwa powody powstania KKK były następujące:”… nieobecność stabilnego rządu na Południu przez kilka lat po wojnie secesyjnej… korupcja i tyrańskie rządy obcych, renegatów i czarnych… pozbawienie prawa wyborczego białych… rozbrojenie białych… gwałty na białych kobietach dokonywane przez czarnych mężczyzn…”.

Uczciwie pisząc- jest w tych stwierdzeniach sporo racji. Można i trzeba nawet protestować przeciwko wielu poczynaniom KKK, ale w życiu nie ma skutku bez przyczyny!

Nowy Klan okazał się jednak kolosem na glinianych nogach. Gdy w latach 20- tych XX w. władze wydały akty ograniczające masową imigrację- urok organizacji zmalał. Swoje „trzy grosze” dorzuciły też potężniejące „żydowskie media”, oskarżając KKK o sianie nienawiści, przemoc itd.

Nie było to całkiem zgodne z prawdą. Odnowiony KKK zerwał w zasadzie z rewolucyjnymi praktykami okresu „Rekonstrukcji”, ograniczając się do funkcji czegoś na kształt klubu społecznego. Niektórzy jednak „Klansmeni” reagowali agresywnie na ohydne zbrodnie, a już na pewno te, ofiarą których padały kobiety i dzieci. Pamiętać bowiem należy, że Klan miał swoisty kod honorowy uświęcający kobiecość i macierzyństwo. Na przykład gwałt na kobiecie uważał za najgorszą z najgorszych zbrodni. Złapany „in flagranti” przestępca nie mógł liczyć na miłosierdzie, lecz brutalny lincz. Sprawę załatwiano w gronie lokalnych społeczności. Inna sprawa, że ginęli również niewinni ludzie- ofiary pomyłek, pomówień i rasowych uprzedzeń.

Jak wspomniałem wyżej, trzecia „Era” Klanu narodziła się w późnych latach 50-tych XX w. w związku z żądaniami zniesienia segregacji rasowej. Ale to już inna historia. Pozostawiam ją p. Natalii Dueholm,dla której strach jest naturalnym wrogiem.
http://www.bibula.com/?p=23549


Tak więc były trzy KKK . Ten zaraz po wojnie secesyjnej , ten z lat dwudziestych XX wieku i ten z końca lat 50tych XX wieku . Ten ostatni to cień dwóch wcześniejszych . Totalna porażka .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:15, 20 Lis '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przed powstaniem KKK . Ten tekst już kiedyś ktoś wrzucił na forum ale w pierdolnii . Rzecz o prawdziwych przyczynach wojny secesyjnej .

Cytat:
Sztandar wolności
Adam Danek

Niniejszy artykuł pozwalam sobie poświęcić pewnemu zmitologizowanemu przez lewicę symbolowi. (Przy czym, jak wiadomo, mitologizacja symboli przez lewicę polega na utożsamieniu ich ze swastyką). Ludzie „dobrze-myślący” mamroczą na jego widok lewicowe zaklęcia, w których szczególnie często pojawia się magiczne słowo „rasizm”. Widząc go w mojej klapie, pewien znajomy zapytał ze zdziwieniem, czy popieram prześladowanie Murzynów. Niestety, w Orwellowskim świecie poprawności politycznej każdy przyłapany z tzw. konfederatką – sztandarem amerykańskiego Starego Południa – musi tłumaczyć się z paru wieków niewolnictwa, plantacji bawełny, działalności Ku Klux Klanu i segregacji rasowej, a przypuszczalnie również z morderstwa Marcina Luthera Kinga, morderstwa innego Kinga – tym razem Rodneya – oraz „ogólnej stygmatyzacji społecznej Afroamerykanów”. To oczywiście w USA, a na Kontynencie rzecz nie wygląda lepiej, nie wyłączając Polski. I tu za konfederackie insygnia sypie się grad oskarżeń o „rasizm”, choć dla zaistnienia tego ostatniego nie ma tu żadnych realnych podstaw – na przykład ze względu na znikomą obecność (mowa o Polsce, nie o państwach Europy Zachodniej) „Afroamerykanów” (czy może już „Afroeuropejczyków”?), jak należy ich obecnie nazywać. Wyimaginowany do celów propagandowych „rasizm” konfederatki nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Obóz postępu posługuje się tym schematem czysto instrumentalnie. Jeśli atakuje coś za pomocą swej obrzędowej triady „rasizm-nazizm-antysemityzm”, chce to negatywnie obciążyć i wywołać odruchową do tego niechęć, aby nikt „dobrze-myślący” nie marnował czasu na dociekanie istotnych przyczyn ataku: „rasizm” i tyle, koniec dyskusji, bo z „rasizmem” się przecież nie dyskutuje. A właśnie nad głębszymi przyczynami ataku warto się zawsze zastanowić. W przypadku sztandaru z krzyżem św. Andrzeja gra idzie o właściwą (jak dla kogo) interpretację dziejów wojny domowej w USA. A ściślej – o obronę przed kwestionowaniem jej obrazu wykreowanego dla potrzeb wojennej propagandy Północy, a usankcjonowanym ostatecznie militarnym zwycięstwem Jankesów. Kto pokazuje się z konfederatką, zapewne zna kilka faktów psujących ów obraz i jest gotów ich bronić.

Przede wszystkim, wojny secesyjnej nie toczono o niewolnictwo. Na czele wojsk Konfederacji stał generał Robert Edward Lee (1807-1870), abolicjonista, to jest zwolennik ustawowego zniesienia niewolnictwa. Najwyraźniej kiedy rozważał, po której stronie powinien stanąć, kwestia niewolnicza nie odegrała istotnej roli. Rzeczywiste przyczyny konfliktu miały naturę ekonomiczną – wybuch wojny został sprowokowany przez zatarg celny między północnymi a południowymi stanami. Walka Unii z Konfederacją była ponadto starciem dwóch odrębnych światów, zamkniętych w granicach jednego państwa: industrialnej cywilizacji Północy z tradycyjną, agrarną cywilizacją Południa. Odmienne systemy gospodarcze stanowiły oczywiście zaledwie jeden z aspektów jakościowej różnicy między krajami unionistów a ojczyzną konfederatów. Kiedy państwo w końcu pękło, naprzeciw siebie stanęły dwie różne mentalności. Granatowy mundur przywdział członek społeczeństwa przemysłowców i handlarzy, wychowany w duchu (kiepskie słowo) egalitarnym, o praktycznym podejściu do świata. W szarym mundurze wyruszał na pola bitew dziedzic kultury na wpół feudalnej, gdzie rządy wciąż sprawowały rody ziemiańskie – tzw. naturalna arystokracja (gentlemen): szlachta kraju bez szlachty. Żołnierz w szarym mundurze dorastał w zupełnie innej atmosferze niż jego północny wróg. Jeden z protagonistów tak zwanego w USA południowego konserwatyzmu, Jakub Jackson Kilpatrick (ur. 1920) pozostawił potomnym zwięzły opis duszy Starego Południa: „Głęboko zakorzenione przywiązanie do tradycji i dobrych manier, opór względem industrializmu, nieczułość na głos świeckich syren, które śpiewają o rozkoszach materialnych, (…) wytrwały, nieprzejednany sprzeciw wobec centralizmu i martwej ręki państwa”. Konflikt ekonomiczny dostarczył więc tylko pretekstu do wszczęcia wojny, lecz nie oddawał jej istoty. Jej rdzeń stanowiło zderzenie cywilizacji – i jak każde zderzenie cywilizacji przybrało formę wojny na wyniszczenie.

Wojnę secesyjną toczono zatem o imponderabilia. Konfederaci zaliczali do nich w szczególności suwerenność państwa, zagrożoną przez centralizacyjne zapędy Waszyngtonu. Mało kto pamięta, iż Zjednoczone Państwa Ameryki (na nieszczęście słowo „States” błędnie przetłumaczono niegdyś jako „Stany”) aż do wojny secesyjnej funkcjonowały jako faktyczna konfederacja. W 1861 r. trzynaście spośród państw, upamiętnionych przez trzynaście gwiazd widniejących na sztandarze z krzyżem św. Andrzeja, uznało swą niezależność za naruszoną przez dążenie do zastąpienia dotychczasowego porządku ściślejszą unią. Jako suwerenne państwa ogłosiły secesję – wystąpienie ze związku – a następnie pod nazwą Skonfederowanych Państw Ameryki utworzyły własny, kontynuujący stary ład polityczny. W ciągu czterech następnych lat żołdactwo Shermana i Granta dało im odczuć na własnej skórze, że ich obstawanie przy suwerenności nie pasuje do ideałów nowej, lepszej epoki. Federacyjną republikę w USA stworzono tymi samymi metodami, co federacyjną II Rzeszę w Niemczech – „krwią i żelazem”, przy czym rachunek krwi za zjednoczenie, jaki historia wystawiła Amerykanom wielokrotnie przewyższał ten zapłacony przez Niemców – w wojnie secesyjnej zginęło ich więcej, niż łącznie w obu wojnach światowych. Ale o tym się raczej nie wspomina, za to na okrągło słychać o ucisku biednych Murzynów przez wrednych południowych plantatorów – wedle najlepszych wzorców marksistowskiej historiografii. Naturalnie, pomija się fakty nie mieszczące się w ideologicznym schemacie, np. ochotniczy udział w wojnie po stronie Południa czarnych wyzwoleńców. Generał kawalerii Natan Bedford Forrest, któremu dorobiono gębę najwredniejszego z wrednych „rasistów”, chwalił ich oddanie słowami: „Ci chłopcy stali przy mnie ramię w ramię i nie było nigdy lepszych Konfederatów”.

Inny dowódca tamtej wojny, unionista gen. Wilhelm „Tecumseh” SHerman, oświadczył, wkraczając na terytorium Południa, iż przychodzi, aby „usłyszeć jęk Georgii”. Jego podwładni mordowali ludność cywilną i znaczyli szlak swego pochodu zgliszczami. Południe najechał postęp (społeczny). Znamienne: wszystkie „wyzwolenia” w historii zawsze wyglądają tak samo. „Wyzwolicielskie” wojska Północy obróciły trzynaście hardych państw w pogorzelisko. Brutalna pacyfikacja nie zdołała jednak złamać ducha Starego Południa. W XX wieku wciąż działały tam kręgi myślicieli – uczonych i literatów – kultywujących najlepsze południowe tradycje arystokratyczne. Szczególna uwaga należy się reakcyjnemu środowisku „ziemian”, które tworzyli: Ryszard Malcolm Weaver (1910-1963), wspomniany już Jakub Kilpatrick, Frank Lawrence Owsley (1890-1956) oraz poeci z grupy „uchodźców” (The Fugitive Group) – Jan Crowe Ransom (1888-1974), Donald Davidson (1893-1968), a przede wszystkim Allen Tate (1899-1979), piewca rycerskiego dziedzictwa Południa i dziejopis upadku Zachodu, autor m.in. epickiego poematu „Oda na poległych konfederatów” (Ode to the Confederate Dead).

Dziś nadal zły wiatr szarpie sztandar z krzyżem św. Andrzeja i zrywa go z amerykańskich gmachów publicznych. W 2000 r. gubernator Teksasu Jerzy W. Bush, obecnie „prawicowy” i „konserwatywny” prezydent USA, nakazał zdjąć z siedziby teksańskiego Sądu Najwyższego dwie tablice upamiętniające poległych konfederatów, ufundowane niegdyś przez wdowy po nich. (Tak, tak, to ten sam dżentelmen, który na kartkach świątecznych rozsyłanych z Białego Domu zmienił napis z „Merry Christmas” na „Season’s Greatings”, czy może „Happy Holidays”.) w 2001 r. jego brat Jeb Bush, gubernator Florydy, polecił usunąć konfederatkę ze szczytu stanowego Kapitolu. Podobny Kulturkampf ma miejsce na terenie całych Stanów Zjednoczonych (obszerną listę przykładów podaje Patryk J. Buchanan w wydanej po polsku książce „Śmierć Zachodu”) na gniewne żądania tamtejszych „obrońców praw człowieka” i organizacji „antyrasistowskich”. Przypomnijmy żelazne prawo postępu: „Kto kontroluje przeszłość, kontroluje przyszłość. A kto kontroluje teraźniejszość, kontroluje przeszłość”.

Ideowe znaczenie konfederatki daje się wyłożyć w trzech krótkich antynomiach: Suwerenne Państwo przeciw unii, Arystokracja przeciw demokracji, Tradycja przeciw wulgarnym, nowoczesnym formom społecznym. Jest ono czytelne i – na co warto zwrócić uwagę – wpisuje się dobrze w kontekst współczesnej sytuacji Europy. Przypomina mi się rysunek, zamieszczany kilka lat temu na tylnej stronie okładki tygodnika „Najwyższy Czas!”. Przedstawiał on kontury Unii Europejskiej, której wschodnie granice stały w ogniu. W miejscu, gdzie leży Polska spośród płomieni wznosiła się flaga z krzyżem św. Andrzeja. Podpis pod rysunkiem głosił: „Podnieśmy sztandar Konfederacji!”. Tak. Podnieśmy go i zatknijmy na truchle brukselskiej hydry.
http://www.legitymizm.org/sztandar-wolnosci


Murzyni w armiach Konfederacji

Cytat:
Praktycznie do końca 1864 roku murzyni nie służyli w armii CSA bojowo. Owszem, używani byli do służby pomocniczej, kopania umocnień, obsługi taborów, noszenia amunicji i furażu, itd. Dopiero pod koniec 1864 roku, a dokładniej 26 września gubernator Lousiany Henry W. Allen napisał do sekretarza wojny Konfederacji: "The time has come for us to put into the army every able-bodied Negro man as a soldier,(...) We have learned from dear-bought experience that Negroes can be taught to fight. I would free all able to bear arms, and put them into the field at once. They will make much better soldiers for us than against us, and swell the now depleted ranks of our armies." Jak widać była to pierwsza oficjalna myśl o użyciu bojowym czarnych, powzięta wskutek braku rekrutów, tragicznej sytuacji i przykładów Unionistów.

Następnie sprawę podchwycił dziennik wydawany w Richmond pt. "Enquirer", który w dniu 18 października tegoż roku napisał: "When it is once understood that freedom and a home in the South are the privelages offered by the Confederate authorities, not only will desertions from our ranks be unfrequent, but the drafted Negroes of the Yankee armies will exchange services."

W styczniu 1865 roku genrał Robert E. Lee pisze w liście do gubernatora stanu Virginia, Andrew Huntera o konieczności zaciągnięcia czarnoskórych zołnierzy oraz uwolnienia wszystkich niewolników chetnych do służby. "We must decide whether slavery shall be extinguished by our enemies and the slaves used against us, or use them ourselves at the risk of the effects which may be produced on our social institutions, (...) My own opinion is that we should employ them without delay." BTW, Lee napisał też, że należało to uczynić na początku wojny, tym sposobem wytrąciłoby się z rąk polityków Unii sporo argumentów.

18 lutego 1865 roku ostatecznie kongres Konfederacji zatwierdza oficjalnie możliwość rekrutacji murzynów do armii, jak napisano "(...) to provide additional forces to repel invasion, maintain the rightful possession of the Confederate States, secure their independence and preserve their institutions." Od tego dopiero momentu można było legalnie i oficjalnie zaciągać czarnoskórych amerykanów do armii CSA jako żołnierzy. Wcześniej nie mogło być o tym w ogóle mowy!

Faktycznie w armii Konfederatów przyjęto czarnoskórych żołnierzy jak równych, dając im te same racje żywnościowe, umundurowanie i żołd rozkazem ogólnym wydanym 23 marca 1865 roku - "(...) receive the same ration, clothing, and compensation as allowed other troops in the same branch of service." Szybko też rozpoczęła się rekrutacja. Już 21 marca 1865 roku inny dziennik, "Sentinal" informował, że w paradzie wojskowej rekrutów z obozów Winder i Jackson, odbywającej się w Richmond, weźmie udział "kolorowa" kompania. Trzy dni później dzienniki informują o powstaniu brygady czarnoskórych żołnierzy, dowodzonej przez majorów Pegrama i Turnera (białych!).

Było już jednak za późno, w chwilę potem mamy Appomattox i koniec wojny. Faktem jednak jest, że Ci, którzy się zaciągnęli walczyli dzielnie aż do ostatecznego końca ...


Źródło: "America's Civil War", Charles Rice, Listopad 1995.
http://forum.historia.org.pl/topic/2490-.....ecesyjnej/


Chciałbym też wspomnieć jak Unia potraktowała po wojnie secesyjnej byłego - już - głównodowodzącego Armii Północnej Wirginii ( w późniejszym okresie głównodowodzącego wszystkich sił Konfederackich) gen. Roberta E. Lee . Wspomniałem już o tym że odebrano mu majątek , a jako były oficer armii Konfederacji nie mógł pełnić żadnych funkcji w nowej administracji . Ale to dla tego człowieka nie było "najstraszniejszą" karą , myślę , że najbardziej bolało go fakt , że Unia odebrała mu obywatelstwo ( przywrócone pośmiertnie przez Kongres w 1975 roku ) . I to człowiekowi którego rodzina była spokrewniona w prostej linii Georgem Washingtonem pierwszym prezydentem Zjednoczonych Państw Ameryki Północnej .



PS. W dzisiejszym świecie ( naszym Polskim podwórku ) widzimy podobną sytuację jaka miała miejsce W XIX w. w USA . Unia dąży do większej kontroli Samodzielne Stany/Państwa , zorganizowane w luźną konfederacje się przeciwstawiają narzucanym nowym prawom i władzy centralne . My też tak mamy z Unią . Unia mówi nam co powinniśmy zrobić ( czyli co musimy zrobić ) i daje nam pieniądze ( kupuje ) , usilnie Administracja Unijna stara się wprowadzić zamiast złotówek nową walutę euro , po to by jeszcze bardziej związać kolejne państwo zamieniając jest w kolejny podległy Stan . Różnimy się tylko od tamtej, XIXsto wiecznej ameryki tym że nie mamy odpowiednich sił które można by przeciwstawić ( skutecznie ) Unii .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mr.Bizarre




Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 409
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:56, 04 Mar '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:43, 02 Wrz '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

... Twierdzenie , że Południe walczyło o utrzymanie niewolnictwa , także jest mocno dyskusyjne . Oczywiście zdarzali się , i to dość często , ludzie, którzy byli jego zagorzałymi orędownikami . Ale liczba przeciwników była także pokaźna . Zło wynikające z utrzymywania "szczególnej instytucji" wiedział sam Robert E. Lee ( głównodowodzący Armii Północnej Wirginii ) , który jeszcze przed wojną wyzwolił swych poddanych . Podobne poglądy miał "Stonewall" Jackson , A.P.Hill , Jeb Stuart i wielu innych . Służący zaś w Armii Tennessee gen. Patrick Cleburne napisał memoriał , w którym sugerował zaciąganie do armii Konfederacji Murzynów . Mieli oni walczyć w zamian za wyzwolenie . Było to w roku 1864 ( styczeń) i mimo poparcia części generalicji propozycja ta upadła , a sam pomysłodawca zaprzepaścił rozwijającą się świetnie karierę wojskową . Niestety , gdy rok później Jefferson Davis wydał zgodę na służbę czarnoskórych w armii ( marzec 1865 ) , było już dla Konfederacji zbyt późno .

Znamienne jest , że zaledwie co czwarty mieszkaniec Południa miał coś wspólnego z niewolnictwem . Większość żołnierzy stanowili farmerzy którzy sami uprawiali swą ziemie . Problem niewolnictwa zupełnie ich nie obchodził . Jak ktoś, kto sprzeciwia się niewoli Murzynów , albo ma do niej stosunek obojętny , może zajadle walczyć w sposób rzadko spotykany w dziejach wojskowości całymi miesiącami , cierpiąc częstokroć głód , a zimą trzęsąc się z zimna ? To oczywisty absurd . Zresztą , gdyby Konfederacja przetrwała , i tak niewolnictwo zniesiono by w przeciągu góra kilku lat . Problemem było , że Unia próbowała im to na siłę narzucić ...

Mariusz Rychter - "Las Śmierci" Działania w Wilderness 5-6 maja 1864


Jebać Unie , tylko Konfederacja gwarantuje wolności.
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:50, 08 Paź '14   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak się komuś nie chce czytać całego tekstu , niech przeczyta skrót : wytłuszczony powiększony Smile
W skrócie : Lincoln był ( mimo demokratycznego wyboru ) tyranem , który siłą wystąpił przeciwko swoim obywatelom. Gen. Lee kiedy oferowali mu naczelne dowództwo armii Potomacu ( Unia ) powiedział coś takiego : Nie myślałem , że dożyję dnia kiedy prezydent USA zaatakuje swoich własnych obywateli . Po czym odmówił przyjęcia stanowiska .


W obronie flagi Konfederacji

Flaga Konfederacji, nazywana też flagą Rebelii z 13 gwiazdami symbolizującymi 11 stanów Konfederacji oraz 2 stany graniczne. Sztandar ten został zmieniony z początkowej, oficjalnej formy (trochę podobnej do dzisiejszej flagi USA) na tę z krzyżem św. Andrzeja przez Armię Potomacu (Północnej Wirginii) ( tu jest błąd , Armia Potomacu to armia Unii , autorowi chodzi o Armie Północnej Wirginii ) , aby ułatwić identyfikację na polu bitwy. Nie jest ona oficjalną flagą Skonfederowanych Stanów Zjednoczonych, ale najlepiej rozpoznawalną i prawdopodobnie najczęściej używaną nie tylko w USA, ale i na całym świecie. Obecnie, flaga dla wielu ludzi symbolizuje bunt, walkę o niepodległość oraz obronę tradycyjnych wartości,( dlatego chociażby używają jej Separatyści walczący na Ukrainie ) jednak jako powiązana z Konfederacją jest wyjątkowo znienawidzona przez pewne środowiska lewicowe, które utożsamiają ją z rasizmem i niewolnictwem. I tak, dla przykładu, wielebny William Barber, prezes NAACP (Narodowe Stowarzyszenie na Rzecz Awansu Ludności Kolorowej), domagając się – skutecznie zresztą – zdjęcia flagi z Kapitolu Karoliny Płn. stwierdził: „To ma kontekst historyczny. Ale co to za historia? Historia rasizmu. Historia samosądów. Historia śmierci. Historia niewolnictwa. Jeśli powiesz, że to nie powinno być obraźliwe, to albo nie znasz historii, albo zaprzeczasz historii”. Za to prof. James McPherson wystosował w 2009 list otwarty do prezydenta Obamy, aby ten nie składał wieńca pod pomnikiem żołnierzy konfederackich w Arlington w Wirginii, pisząc: „Pomnik Konfederatów w Arlington jest zaprzeczeniem zła uczynionego Afroamerykanom przez właścicieli niewolników, konfederatów i neokonfederatów w ten sposób, że pomnik zaprzecza, aby niewolnictwo było przyczyną secesji, oraz przedstawia konfederatów jako bohaterów.
Domaganie się nieokazywania szacunku poległym żołnierzom jest wyjątkowo żałosnym aktem, zwłaszcza że jako historyk McPherson musiał wiedzieć, że tylko 7% mieszkańców Południa posiadało w tamtym czasie niewolników, z czego logiczny wniosek, że większość żołnierzy ich nie miało, a do tego część właścicieli niewolników stanowili wyzwoleni Murzyni. Jednak nie przeszkadza to w twierdzeniach, że Konfederacja to czyste zło, o którym należy zapomnieć. Nawet w Polsce stowarzyszenie „Nigdy więcej” wpisało jej flagę na listę symboli rasistowskich. Sam zresztą zostałem kiedyś oskarżony o rasizm, ponieważ ją eksponowałem.
Dla niektórych lewicowców konfederatka jawi się niczym swastyka. Kilka przykładów: Georgia zniosła swoją flagę stanową z repliką sztandaru konfederackiego w obawie przed bojkotem, w Teksasie z budynku Sądu Najwyższego zdjęto dwie tablice upamiętniające poległych konfederatów, na Florydzie w 2001 usunięto sztandar ze szczytu stanowego Kapitolu, w Missisipi zabroniono studentom machać chorągiewkami na stadionach, w Maryland na cmentarzu w Point Lookout zakończono tradycję ustawiania małych flag na grobach poległych żołnierzy Południa, w tym samym stanie zarządzono usunięcie tablic rejestracyjnych na których widniał maleńki sztandar Konfederacji, w Antietam (miejscu historycznej bitwy) prowadzi się kampanię mającą na celu zakazania eksponowania jakichkolwiek symboli Konfederacji, nawet na terenie prywatnym, za to w Wirginii zniesiono Miesiąc Historii Konfederacji w wyniku gróźb wspomnianego wcześniej NAACP. Nad tym wszystkim ubolewał Patrick Buchanan w książce „Śmierć zachodu”, zwracając m.in. uwagę na nienawiść liderów rewolucji kulturowej do Konfederacji: „Ruch praw obywatelskich wtopił się w rewolucję kulturową, a jej wojujący przywódcy wysuwali coraz to nowsze żądania. Pieśni takiej jak Dixie nie można już śpiewać publicznie, Roberta Lee nie wolno już traktować jak bohatera (…) Sztandar Konfederacji to symbol rasistowski. Repliki sztandaru należy usunąć ze wszystkich flag stanowych, albo stany owe zostaną poddane bojkotowi”.
Potwierdza to poniekąd starą prawdę, że historię piszą zwycięzcy. Stąd wziął się powtarzany przez niektórych mit o „dobrej i postępowej Północy”, „złym i zacofanym Południu” oraz „Lincolnie – przyjacielu i wyzwolicielu czarnych”. Można to zobaczyć zwłaszcza w najnowszych produkcjach Hollywood. Niewiele jednak w tym prawdy, a większość ataków na Konfederację jest, oprócz zwykłej ignorancji, celową zagrywką polityczną. Dlatego warto przypomnieć kilka faktów.
Niewolnictwo nie było przyczyną wojny
Kiedy tylko Południe dowiedziało się o wyborze Lincolna na prezydenta w 1860, rozpoczęło proces secesji, na który zanosiło się od kilkunastu lat. Pierwsza oderwała się Karolina Północna, za nią podążyły Missisipi, Floryda, Alabama, Georgia, Luizjana i Teksas. 4 lutego 1861 Jefferson Davis został prezydentem nowo utworzonego państwa Skonfederowanych Stanów Ameryki, składającego się początkowo z 7 stanów. Secesja była zgodna z konstytucją, co gwarantowała X Poprawka, jednak Lincoln nigdy nie zaakceptował legalności i uznał skonfederowane stany za buntowników. Doprowadziło to do odłączenia się kolejnych stanów. Wirginia, na przykład, ratyfikowała konstytucję i przystąpiła do Unii tylko pod warunkiem możliwości wystąpienia – dlatego w obawie o swoją niezależność dołączyła do rebeliantów.
Był to zasadniczy powód, dla którego Południe tak bardzo obawiało się Lincolna – całkiem inaczej interpretował on Konstytucję, dążył do centralizacji władzy i przewagi rządu federalnego nad rządami stanowymi. Osiągnął zresztą ten cel, kiedy tylko wygrał wojnę – USA z roku na rok stawało się coraz bardziej scentralizowanych państwem, czego efekty możemy zobaczyć dzisiaj. Dla przywiązanych do niezależności i samorządności Amerykanów, tak daleko idąca władza prezydenta była niedopuszczalna. Późniejszy zabójca Lincolna, sympatyzujący z Konfederacją John Wilkes Booth, po oddaniu strzału krzyknął „Sic semper tyrannis!” („Tak kończą tyrani”). W istocie, tak właśnie postrzegały Lincolna południowe stany – jako żądnego władzy dyktatora.
Rzecz jasna kwestia niewolnictwa była w to wszystko wmieszana. Lincoln chciał je znieść federalnie, ale nie zgadzał się na pozostawienie tego w gestii stanów. Południowcy obawiali się, że abolicja będzie pretekstem do dalszych ingerencji w ich wewnętrzne sprawy. W gruncie rzeczy, na Południu systematycznie rosła liczba wyzwalanych niewolników, a przeciwników niewolnictwa nie było wiele mniej niż na Północy. Nie chcieli oni jednak znosić go natychmiast, lecz mieli zamiar robić to stopniowo, w okresie kilkudziesięciu lat (twierdzili, że Murzyni nie poradzą sobie sami i poniekąd mieli rację – po wojnie sytuacja wielu z nich, mimo teoretycznej wolności, wcale się nie poprawiła). Do tego należy zauważyć, że w skład Unii wchodziły cztery niewolnicze stany (Maryland, Delware, Kentucky i Missouri). Wydana przez Lincolna Proklamacja Emancypacji nie miała nawet do nich zastosowania – de facto, to na Północy niewolnictwo istniało dłużej niż na Południu.
Niewolnictwo przez większą część wojny było obojętne dla opinii publicznej w całej Ameryce. Trudno zresztą przypuszczać, aby setki tysięcy białych żołnierzy, wśród których wielu podzielało różne uprzedzenia rasowe, szło na wojnę i oddawało życie za Murzynów. Sam generał Ulysses Grant, głównodowodzący Północy, który przez cały okres wojny posiadał niewolników, powiedział po uchwaleniu Proklamacji Emancypacji, że „gdybym wiedział wcześniej, że wojna toczyła się o wyzwolenie niewolników, to zaoferowałby swoją szablę przeciwnej stronie”. Postawa Granta, którego niektórzy dziś przedstawiają jako wyzwoliciela czarnych, ciekawie kontrastuje z jego głównym przeciwnikiem, najwybitniejszym dowódcą tamtych czasów, gen. Robertem E. Lee. Był on zdecydowanym przeciwnikiem niewolnictwa i uwolnił swoich niewolników jeszcze przed wojną. W 1856 napisał: W tej oświeconej epoce jest niewielu, którzy nie przyznają, że niewolnictwo jako instytucja jest politycznym i moralnym złem w tym kraju. Mimo to stanął na czele Konfederacji, wygrywając dla niej liczne bitwy. Zrobił to z czystego patriotyzmu, w momencie, gdy jego rodzinna Wirginia wystąpiła z Unii. Ktoś taki nie mógł mieć za cel zachowania niewolnictwa – walczył o prawo do samostanowienia, które było dla niego ważniejsze niż cokolwiek innego. Podobnie było przypadku takich wybitnych postaci jak gen. Thomas Jackson, gen. Joseph Johnston czy gen. Pierre Beauregard, którzy opuścili armię federalną, aby bronić swoich stanów i Konfederacji.
Niewolnictwo nabrało strategicznego znaczenie dopiero po Proklamacji, która była raczej środkiem do celu, niż celem samym w sobie – reakcją przegrywającej Północy. Lincoln liczył, że Proklamacja zyska mu przychylność europejskich potęg oraz że wywoła rozruchy na Południu. W praktyce nie wyzwoliła jednak żadnego niewolnika. Lincoln przyznał w 1862: Moim głównym celem w tej walce jest zachowanie Unii, a nie uratowanie, bądź zniszczenie niewolnictwa. Gdybym mógł zachować Unię nie uwalniając, ani jednego niewolnika, zrobiłbym to. Gdybym mógł ją zachować uwalniając wszystkich niewolników, zrobiłbym to. Gdybym mógł ją zachować uwalniając część niewolników, a część pozostawiając, zrobiłbym to także. To co robię w kwestii niewolników i kolorowej rasy, robię ponieważ wierzę, że to pomoże zachować Unię, a to czego nie robię, nie robię dlatego ponieważ nie wierzę, że to pomoże zachować Unię.
Ale dlaczego Unia była taka ważna? Odpowiedź jest prosta – jak niemal każda wojna, wojna secesyjna nie toczyła się o ideały wolności, równości i braterstwa, ale o pieniądze. Relacje rolniczego Południa i uprzemysłowionej Północy przypominały trochę kooperację wsi i miasta. Południowi plantatorzy sprzedawali na północ i do Europy bawełnę oraz produkty rolnicze, kupując w zamian potrzebny sprzęt i przedmioty codziennego użytku. W efekcie, to Południe było bardziej uzależnione od handlu zagranicznego, a co za tym idzie, płaciło wyższe podatki, gdyż ówczesny rząd federalny utrzymywał się głównie z ceł. Lincoln w momencie objęcie władzy podniósł opłaty celne znacząco (od 50% do nawet 250%), a w dodatku większość pieniędzy szła na finansowanie północnej infrastruktury – należy pamiętać, że prezydent wygrał tylko głosami stanów północnych, a co za tym idzie, reprezentował interesy ich elit. Stąd też południowe stany chciały wprowadzić wolnorynkowy handel, pozbawiony wysokich opłat, aby zachęcić europejskich kupców, którzy przekierowaliby się do nich z północnych portów. Lincoln nie mógł pozwolić na coś takiego – brak taryf celnych oznaczałby brak wpływów do budżetu i potężną konkurencję dla północnego przemysłu, który przegrywałby rywalizację ze swobodnie wpływającymi towarami z Europy. Najprościej mówiąc, Lincoln dążył do podporządkowania sobie gospodarczo Południa. I to rozpoczęło secesję, a potem wojnę. Krwawą wojnę (ponad 620 tys. ofiar), której Południe wcale nie chciało – armia Konfederacji nigdy nie miała zamiaru poszerzać swojego terytorium. Za to pieniądze, które Północ wydała na działania wojenne wystarczyłyby, aby wykupić większość południowych niewolników i jeszcze dać każdemu kawałek ziemi.
Północ – Południe
Oczywiście dalej można argumentować, że bez względu na wszystko, niewolnictwo przeważało na Południu i dzięki wojnie zostało w końcu zniesione. Mogę się zgodzić, że Południe da się nazwać rasistowskim, ale tylko według dzisiejszych standardów. Jednak w kontekście historycznym, czy było ono gorsze od Północy, albo całego ówczesnego świata? Albo, inaczej mówiąc, czy flaga Konfederacji jest bardziej rasistowska niż dzisiejsza flaga Stanów Zjednoczonych bądź też flagi np. Wielkiej Brytanii lub Francji, które to zniosły niewolnictwo niewiele wcześniej od Amerykanów (odpowiednio 1833 i 1848)? Nie.
Czarni konfederaci istnieli, choć się o nich zapomina, i walczyli po stronie Południa. Tak wolni jak i niewolnicy. Tysiące Murzynów brało mniejszy lub większy udział w walkach (jedni tylko pomagali, inni ginęli), broniąc swojego kraju i dostając normalny żołd. Niektórzy z nich otrzymali nawet ordery. Sam gen. Lee doceniał obecność czarnych posiłków, a John B. Gordon był wręcz zachwycony walecznością kolorowych oddziałów. Po stronie Konfederacji opowiadały się również zamieszkujące Oklahomę plemiona indiańskie – ostatnim generałem Konfederacji, który skapitulował, był Stand Watie, z pochodzenia Czirokez. Czy ich też należy ich uznać za rasistów? Czy im też nie możemy składać hołdów, żeby kogoś nie urazić? Jefferson Davis pod koniec wojny zadecydował, że niewolnicy służący w armii otrzymają wolność oraz ziemię, a 1864 zatwierdził plan natychmiastowego uwolnienia wszystkich niewolników,( tu również wkradł się błąd , zatwierdził to w marcu 1865 na miesiąc przed końcem wojny, natomiast plan uwolnienia niewolników pojawił się w 1864 i wyszedł od Konfederackiej generalicji ) jeżeli Wielka Brytania i Francja oficjalnie uznają jego niepodległe państwo. Można oczywiście powiedzieć, że był to akt desperacji człowieka, który przegrywał wojnę, jednak de facto zgodził się w ten sposób na zniesienie niewolnictwa. Czy zrobiłby to, gdyby to o nie toczyła się wojna? Nie byłoby w tym wielkiego sensu.
Południowcy, którzy chcieli zachować niewolnictwo nie kierowali się jakąś szczególną nienawiścią, ani nie martwili się o gospodarkę, która coraz mniej potrzebowała niewolników – obawiali się przede wszystkich skutków uwolnienie tak wielkiej liczby czarnych naraz – nie różnili się pod tym względem od Północy, która jednak nie miała takiego problemu, gdyż to na Południu żyło większość (90%) Murzynów. Lincoln wierzył w równość ludzi wobec prawa, ale negował równość naturalną. Popierał ustawę, które zobowiązywała do ścigania zbiegłych niewolników oraz chciał się pozbyć wszystkich Murzynów z kraju, odsyłając ich na Karaiby lub do Afryki. Nie uważał niewolnictwa za zło per se, ale sprzeciwiał się jego rozszerzaniu, ponieważ uważał czarnych za konkurencję dla białych robotników. Po wojnie nikogo nie obchodził los wyzwolonych niewolników – byli oni pozbawieni majątków, edukacji i samodzielności. Południe, które zamieszkiwali, zostało zniszczone, zgrabione i obrzucone licznymi restrykcjami – to Północ w czasie wojny zastosowała barbarzyńską taktykę spalonej ziemi, pozbawiając masy ludzi całego dobytku. Zdarzały się też sytuację, kiedy Murzyni bronili plantacji na których pracowali, co wyniku z okrucieństwa żółnierzy pod dowództwem Shermana. Czarni jeszcze przez całe lata byli dyskryminowali pod wieloma względami. Mit wojny o ich wyzwolenie jest próbą wybielania przez Amerykanów swojej historii i obwinienia za całe zło przegranej Konfederacji.
Symbol i historia
Nie chcę tu stawać jednoznacznie po stronie Konfederacji, nie twierdzę, że była ona bez skaz i całkiem niewinna. Choć gdybym musiał wybierać, to z pewnością walczyłbym po jej stronie. Nie chodzi tu jednak o prześciganie się w argumentach, kto był gorszy, a kto lepszy, ale o to, żeby nie potępiać bezmyślnie tylko jednej strony – historia jest na to zbyt skomplikowana. Flaga Konfederacji nie symbolizuje rasizmu. Symbolizuje pot wylany przez ciężko pracujących rednecków i Murzynów, krew przelaną przez walczących konfederatów (nie tylko białych), bogatą i fascynującą kulturę tamtych regionów oraz romantyczną tęsknotę za „krainą bawełny”, zgodne ze słowami pięknego hymnu Dixie (I wish I was in the land of cotton, old times there are not forgotten). Może też być symbolem sprzeciwu wobec autorytatywnych rządów na całym świecie oraz przywiązania do tradycyjnych, lokalnych i konserwatywnych wartości.
Warto zauważyć, że cywilizacja białego człowieka nie miała nigdy monopolu na niewolnictwo. Ono było niemal wszędzie od zarania dziejów, a w krajach afrykańskich trwa nieoficjalnie do dziś. Za to biały człowiek jako pierwszy zaczął je znosić, zarówno u siebie, jak i u innych. Ludzkość musiała do tego dojrzeć. Zawiłości historyczne nie są powodem, aby pogardzać symbolami wspaniałej cywilizacji, opartej na ciężkiej pracy i tradycyjnych wartościach. Ojczyzny tak białych, jak i czarnych, którzy przez wieki musieli nauczyć się żyć ze sobą i nawzajem tolerować.
„In Dixie Land I’ll take my stand, to live and die in Dixie”.


Autor: Wojciech Mazurkiewicz
Źródło: sagneale.com
Bibliografia:
Hugh Broghman „Historia Stanów Zjednoczonych”
Thomas J. DiLorenzo „Lincoln Unmasked: What You’re Not Supposed to Know About Dishonest Abe”
Patric J. Buchanan „Śmierć Zachodu”
Zbigniew Mazurak „Czy kwestia niewolnictwa była główną przyczyną wybuchu wojny secesyjnej?”
Juliusz Jabłecki „Abraham Lincoln, jego wojna i jego Ameryka”
Charles Rice „America’s Civil War”
http://staraprawda.com/artykuly/14-historia/15-w-obronie-flagi-konfederacji


_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:54, 16 Mar '15   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niepoprawna politycznie historia Abrahama Lincolna

Stefan Molyneux szczegółowo prezentuje niewygodne fakty z życia Abrahama Lincolna ukazując jego prawdziwą twarz, a także drobiazgowo analizuje sytuację gospodarczą w Stanach Zjednoczonych za jego prezydentury. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich pasjonatów wojny secesyjnej.


http://staraprawda.com/niepoprawna-politycznie-historia-abrahama-lincolna/


Kilka wybranych fragmentów :

... Więc, skupmy się na kluczowych wydarzenia prowadzących do wojny secesyjnej, aby lepiej zrozumieć, co się stało i dlaczego zostały podjęte takie, a nie inne decyzje. Oczywiście, Rewolucja Amerykańska była fundamentalnie rewolucją secesyjną. Amerykanie odłączyli się od Imperium Brytyjskiego, a Konstytucja była paktem pomiędzy suwerennymi stanami, które posiadały ostateczną władzę; i stany te stworzyły centralny rząd z ograniczoną władzą. Rząd centralny miał być bardzo ograniczony. Konfederacja suwerennych stanów w myśl Ojców Założycieli miała zapobiec nadużyciom rządu centralnego. I według mnie Ameryka była eksperymentem z najmniejszym rządem znanym ludzkości. Obecnie rozrósł się do potężnych rozmiarów, z najbardziej niszczycielską armią i polityczną władzą, jaką kiedykolwiek widział świat. I nie trwało długo, jak rząd federalny Stanów Zjednoczonych zaczął wychylać się poza granice wyznaczone mu przez Konstytucję i doszedł do tego, że obecnie stał się tylko kolejną zdesperowaną i drapieżną władzą w centrum imperium.


... Więc, jak Lincoln został prezydentem? Oczywiście, był on bardzo inteligentnym człowiekiem, bardzo błyskotliwym, dobrym gawędziarzem i wspaniałym dyskutantem, ale jego polityczna kariera leżała tak naprawdę w rękach, a raczej w kieszeniach, północnych protekcjonistów, szczególnie tych z Pensylwanii i New Jersey. Północny protekcjonizm opierał się na przemyśle i chciał chronić produkty przed zagraniczną, a nawet krajową konkurencją.

Podatki przyczyną wojny :
... Więc, jedną z istotnych przyczyn konfliktu między Północą a Południem, którą wielu ludzi uważa za prawdziwy katalizator wojny domowej, było coś, co nazywało się „moralnymi taryfami”. Lincoln w swoim pierwszym przemówieniu zapowiedział militarną inwazję na Południe, jeśli taryfy moralne nie będą zbierane; a taryfy te powodowały nieproporcjonalne koszty dla Południa i nieproporcjonalne zyski dla Północy. Rzućmy okiem na kilka liczb. Izba Reprezentantów zatwierdziła taryfę moralną w sesji 1859/60, a następnie Senat zatwierdził ją w 1861, dwa dni przed inauguracją Lincolna. Prezydent James Buchanan, który zawdzięczał wiele swoich politycznych sukcesów protekcjonistom z Pensylwanii, podpisał to prawo. Ustawa natychmiast podniosła średnią stawkę celną z 15% do około 37,5% i znacznie rozszerzyła listę przedmiotów nią objętych; obciążenie podatkowe było prawie trzy razy większe, a kolejna taryfa spowodowała wzrost średniej stopy podatku do ponad 47% od dóbr. To była katastrofa.

... Wspomnienie o związku między biznesem a państwem jest więc nieuniknione, dzieje się tak odkąd rząd ma władzę pomagać pewnym sektorom gospodarki kosztem – prawie zawsze – wszystkich konsumentów i na poczet jeszcze nienarodzonych.


... 75% dochodu rządu federalnego pochodziło z portów Południa, czyli tam, gdzie zbierano taryfy. Stosunek Abrahama Lincolna do secesji był taki, jakiego można było oczekiwać od polityka. W rzeczywistości namówił Wirginię Zachodnią na odłączenie się od Wirginii, aby uzyskać dwóch senatorów, którzy głosowaliby zgodnie z jego wolą. Jego stosunek do niewolnictwa był dosyć skomplikowany; rodzina żony w Kentucky miała wielką plantację i posiadała wielu niewolników, co oczywiście było podstawą ich bogactwa. Lincoln był typowym skorumpowanym politykiem, po całości. Podpisał ustawę kolejową Rail Act po zapewnieniu, że jego włości w lowie będą węzłem systemu kolejowego, co znacząco zwiększyło ich wartość.

Podatki :
... Ale wróćmy do taryf… Stany północne były bardzo gęsto zaludnione w stosunku do południowych, które jak wiecie, miały wielkie, rozległe plantacje i farmy; Północ miała więc więcej przedstawicieli w organach władzy ustawodawczej, w związku z czym mogli nałożyć niesprawiedliwe podatki. Więc, w zależności od importu, Południe płaciło nawet 80% taryf. Oczywiście skarżyli się, że większość z tych przychodów było wydawanych na Północy, ponieważ to u nich robiono wszystkie projekty publiczne, koleje dla transportu ich towarów, i tak dalej. Dlatego Południowcy czuli, że byli plądrowani przez ten system podatkowy i nie chcieli go więcej. Dlaczego mieliby płacić tak duże sumy pieniędzy i wysyłać je na Północ, gdzie były wydawane na kumoterstwo polityczne? Południe narzekało nawet zanim taryfy zostały podniesione trzykrotnie, i oczywiście kiedy podnieśli je trzykrotnie, wszyscy mówili: „Cóż, o co w tym wszystkim chodzi?”. Pamiętajcie, że podatki w Ameryce były minimalne – kilka punktów procentowych – i ten podatek wydawał się być ogromny. 47% na większość towarów z importu; a oczywiście, Południe importowało o wiele więcej, gdyż nie mieli własnego przemysłu. Co Lincoln powiedział w swojej inauguracji? Powiedział „powierzona mi władza będzie używana do przechowywania, zajmowania i posiadania nieruchomości i miejsc należących do rządu oraz zbierania opłat i danin, ale poza tym, co może być konieczne dla powyższych, nie będzie żadnej inwazji. Żadnego użycia siły przeciw lub wśród ludzi gdziekolwiek”. Czyli, tłumacząc na ludzki, powiedział: „Dokonam inwazji i użyję przemocy w celu zebrania podatków”.

Stosunek sił w Kongresie:
... Północ posiadała przewagę liczebną nad Południem w Kongresie i mogli tak naprawdę przeforsować każdą ustawę jaką chcieli, bez choćby jednego głosu reprezentanta Południa. Tak, Północ mogła jednostronnie narzucić swoją wolę Południu bez ani jednego głosu Południa. Lincoln sam został wybrany nie mając żadnego poparcia z Południa, więc trudno się dziwić, że nie czuli oni wobec niego żadnej lojalności. I biorąc pod uwagę, że ciągle żyli ludzie, którzy pamiętali Rewolucję, trudno było argumentować, że niesprawiedliwe podnoszenie podatków nie powinno być powodem do secesji, skoro była ona tak naprawdę podstawą całego amerykańskiego eksperymentu.


Niewolnictwo :
... Przejdźmy na chwilę do deklaracji i proklamacji. Tak, przejdźmy szybko do przodu – uzyskamy więcej informacji o szczegółach wojny, ale chcę po prostu przejść do końca, więc poszukajmy wydarzeń, które doprowadziły do tego końca. W 1866 niewolnictwo zostało zakończone dzięki 13. Poprawce, ale kosztowało to życie 620 tys. ludzi, a niektórzy twierdzą, że prawdziwa liczba ofiar wyniosła 800 tys. i setki tysięcy okaleczonych na całe życie. Wojna secesyjna zniszczyła prawie połowę całego majątku Ameryki. Po prostu zdumiewające. Wojny niosą za sobą tak zdumiewające koszty. To znaczy, I wojna światowa poniosła ponad 10 milionów ofiar, zniszczyła prawie wszystkie zyski z Rewolucji Przemysłowej, prawie do grosza. To zdumiewające. Czy to było konieczne? Cóż, jak stwierdziłem w ostatnim filmie, który zrobiłem, „Prawda o niewolnictwie”, wziąłem pod uwagę dziesiątki innych krajów: Argentynę, Kolumbię, Chile, całą Amerykę Środkową, Meksyk, Boliwię, Urugwaj, francuskie i duńskie kolonie, Ekwador, Peru, Wenezuelę… one wszystkie zakończyły niewolnictwo w pokojowy sposób, w pierwszych sześćdziesięciu latach XIX wieku. Dlaczego nie Stany Zjednoczone? Cóż, gdyby wojna nie toczyła się o niewolnictwo, tłumaczyłoby to, dlaczego nie. Gdyby naprawdę chciano zakończyć niewolnictwo w Ameryce, rząd federalny mógłby po prostu zapłacić każdemu właścicielowi niewolników – tak było w Anglii i w całym jej Imperium – można by zapłacić każdemu właścicielowi niewolników i puścić ich wolno, z pewnością byłoby to o wiele tańsze niż wojna.

Więc, co było podstawą dążeń Północy? Cóż, w wielu północnych stanach przyjęto takie przepisy jak w Indianie, które zabraniały wielu rzeczy czarnym. Nie uznawały umów z czarnymi. Karały pracodawców, którzy zachęcali czarnych pracowników, aby wprowadzać się do stanu. Zabraniały głosować Murzynom oraz żenić się z białymi, co groziło karą pozbawienia wolności, lub zeznawać w sądzie przeciwko białej osobie. Illinois, „ziemia Lincolna”, zabroniło imigracji Murzynów i Lincoln, w całej swojej długiej karierze, nigdy nie wyraził żadnych obiekcji co do tego, a nawet wspierał stanowy program kolonizacji lub deportacji wolnych Murzynów z Illinois. Jego rozwiązaniem było odesłać Murzynów na statkach z Ameryki. To jest silny argument, jednak konkluzja doprowadzi do ostatecznego osądu.

Był silny argument, że niewolnictwo było tak naprawdę bezpieczniejsze w Unii, niż bez niej. Innymi słowy, gdyby Południe się odłączyło, niewolnictwo zakończyłoby się bardzo szybko. I zarówno v-ce prezydent Konfederatów, Alexander Stevens, jak i wybitny abolicjonista, William Lloyd Garrison, wierzyli, że niewolnictwo było „bezpieczniejsze w Unii, niż poza nią”. Wynikało to po części z czegoś, co nazywało się Ustawą o Zbiegłych Niewolnikach, którą Lincoln z całego serca wspierał. Ustawa ta wymuszała na północnych stanach, aby ścigały zbiegłych niewolników. Co prawda pod warunkiem, że zostało to usankcjonowane w procesie, ale lokalnym sędziom płacono dziesięć dolarów za zwrot niewolnika właścicielowi i tylko pięć dolarów za przyznanie mu wolności. Hmm, dajcie mi pomyśleć, jakich wyborów mogli dokonywać sędziowie. Tak, w gruncie rzeczy było olbrzymie wsparcie federalne, aby podtrzymać instytucję niewolnictwa i musiałaby ona wygasnąć wraz z secesją. Innymi słowy, gdyby Południe dokonało secesji, nie byłoby finansowej zachęty, ani żadnych praw wymuszających powrót niewolników na południe. Gdyby tylko przekroczyli granicę, byliby wolni. Dlatego też Garrison i inny północni abolicjoniści chcieli, aby Południe odłączyło się od północnych stanów, gdyż pozbyliby się tych wszystkich dotacji, zatem zakończyliby niewolnictwo z przyczyn ekonomicznych, czyli w pokojowy sposób.



Poglądy Lincolna :
... Teraz Lincoln i jego poglądy. Cóż, ludzie oczywiście twierdzą, że Lincoln był bardzo pro-wolnościowy, pro-indywidualistyczny, i dlatego nie akceptował niewolnictwa – nie ma to nic wspólnego z prawdą. Działanie na rzecz protekcjonizmu jest działaniem dla zysków bardzo istotnych i potężnych grup ekonomicznych – dużych korporacji, przedsiębiorstw górniczych, kompanii kolejowych i tak dalej – kosztem ogółu populacji. Po pierwszych wyborach na urząd w Illinois w 1832, powiedział: „moja polityka jest prosta i słodka jak taniec starej kobiety” – cokolwiek to znaczy. – „Popieram bank narodowy…” – Oooo, niedobrze! – „… na rzecz usprawnienia wewnętrznego systemu i wysokiej ochrony taryf” – prawdopodobnie w związku z protekcjonistami. Tak więc, te trzy rzeczy – protekcjonizm, rządowe subsydia dla kolei i firm budowlanych oraz centralna bankowość – zostały nazwane „systemem amerykańskim” przez Henry’ego Claya.

Ekonomiści innego rodzaju używają na to pewnego słowa: merkantylizm.



Działania Lincolna podczas wojny :
... Więc, co wydarzyło się w czasie wojny? Jak wiecie, było 600 do 800 tys. poległych, setki tysięcy rannych, zniszczenie połowy amerykańskiej gospodarki, a Lincoln przeprowadził tę wojnę niezgodnie z Konstytucją, bez zgody Kongresu. Było bardzo niewiele wojen, które Kongres faktycznie zatwierdził, spośród ponad 100 wojen toczonych przez amerykańskie imperium. Lincoln zawiesił nakaz opuszczania aresztu na czas trwania wojny, przejął koleje, ocenzurował linie telegraficzne – takie wczesne NSA, powiedziałbym. Bez procesów uwięził ponad 30 000 obywateli Północy tylko dlatego, że wyrażali sprzeciw wobec wojny, a przynajmniej taka była oficjalna wersja. Oczywiście, jeśli ktoś nie ma procesu, to nie wiadomo, czy jest winny, czy nie. Ale uwięziono bez procesu ponad 30 000 mieszkańców Północy, spośród o wiele mniejszej populacji, niż Ameryka ma dzisiaj.

Lincoln rzeczywiście deportował członka Kongresu, Clemeta L. Valendingina z Ohio, za sprzeciw wobec podatku dochodowego Lincolna, wyrażony na zlocie politycznym Partii Demokratów. Lincoln zamknął setki północnych gazet i uwięził ich redaktorów, za kwestionowanie jego polityki wojennej. Bardzo szokujące rzeczy, jak twierdzę – to jest czysty faszyzm – nagie ostrze państwowej władzy.



Tortury :
... Kazał wojsku federalnemu straszyć wyborców, aby ci głosowali na Republikanów i celowo prowadził wojnę przeciwko cywilom; nawet jak na zasady prowadzenia wojny tamtych czasów, wykraczał daleko poza dopuszczalne granice. Według Marka E. Neely’ego, autora „Fate and Liberty”, ponad trzynaście tysięcy aresztowań północnych cywilów odbyło się niezgodnie z konstytucją, zawieszając nakaz opuszczenia aresztu, włączając w to dziesiątki, jeśli nie setki redaktorów gazet i ich właścicieli, którzy krytykowali administrację Lincolna. Neely opisuje w swojej książce, jak wojsko Lincolna stało się dosyć biegłe w torturowaniu północnych cywilów, którzy byli arbitralnie aresztowani bez nakazu. Na 110 stronie „Fate and Liberty” napisał: „Kajdanki i wieszanie na nadgarstkach było rzadkie, ale w lecie 1863 armia opracowała torturę wodą, która była używana rutynowo”. Na wieść o stosowaniu tortur żaden członek z administracji Lincolna, włączając samego Lincolna, nie wyraził żadnego oburzenia ani osobistego sprzeciwu, wliczając Sekretarza Stanu Williama Sewarda. Cóż, zasada zwalniania z aresztu może być zawieszana w nagłych przypadkach, ale Konstytucja milczy o tym, kto może to zrobić – warto to sobie uświadomić. Lincoln po prostu wziął sobie to prawo, pomijając organ konstytucyjny. Uwięził członków legislatury Maryland, którzy sprzeciwiali się wojnie z Południem. Używał trybunałów wojskowych do sądzenie cywili za nielojalność, nawet na północy, gdzie sądy cywilne były otwarte i funkcjonowały. Przyczyna była taka, że to gwarantowało wyrok skazujący; przeciwnicy wojny byli skutecznie uciszani.


Sędzia Głównego Sadu Najwyższego uwięziony przez Lincolna :
... Sąd Najwyższy ostatecznie orzekł, że używanie trybunałów wojskowych w taki sposób było niekonstytucyjne, ale Lincoln rozwiązał to w taki sposób, że po prostu uwięził Sędziego Głównego Sądu Najwyższego, za to, że nie zgadzał się z nim co do legalności secesji


Największa masowa egzekucja w historii Ameryki :
... Kolejna mała wzmianka o naturze Lincolna, o której nie mówiono w podręcznikach do historii, że w 1862 nastąpiła mała – myślę, że mogę to tak nazwać – wojna pomiędzy żołnierzami federalnymi, a plemieniem Siuksów z Minnesoty. Pod koniec działań wojennych, ponad trzystu Indian, którzy zostali otoczeni, choć niekoniecznie brali udział w walkach, zostało aresztowanych. Zostali aresztowani i dokonano na nich egzekucji po „procesach” wojskowych, które trwały około dziesięciu minut każdy. Lincoln obawiał się, że europejskie potęgi mogłyby zostać zachęcone do wspierania Konfederacji, gdyby dowiedziały się o masowej egzekucji ponad trzystu ludzi, których wina nie została udowodniona ponad wszelką wątpliwość. Więc zaniżył liczbę do zaledwie trzydziestu dziewięciu – skłamał o tym. Cóż, to była największa masowa egzekucja w historii Ameryki. Słyszeliście kiedyś o tym? Działo się to pod okiem Lincolna i celowo sfałszował dane, aby uniknąć potępienia nie strony europejskich potęg.


Lincoln o secesji :

... Ponieważ secesja, lub prawo do secesji było rdzeniem wojny secesyjnej, co Lincoln myślał o prawie do secesji? Cóż, oto co powiedział, broniąc Deklaracji Niepodległości. Powiedział, „Wyrażanie tej zasady (wolności politycznej) w naszej Deklaracji Niepodległości było najszczęśliwsze. Bez tego, jak i z tym, mogliśmy zadeklarować naszą niepodległość od Wielkiej Brytanii, ale bez tego nie moglibyśmy zabezpieczyć naszego rządu i konsekwentnego dobrobytu”. To była dobra rzecz. Ale wiecie, kiedy już masz władzę, inaczej się na to patrzy. W 1864 wydał następujący rozkaz: „Weźmiecie w posiadanie sił wojskowych zakłady drukarskie New York World i Journal of Commerce i zabronicie im dalszych publikacji. Macie zatem rozkaz niezwłocznie aresztować i uwięzić redaktorów, właścicieli i wydawców wspomnianych gazet”. Czyli dla wolnego rządu, niezależności, wolności od arbitralnej władzy państwa – NIE. Powiedział „aresztujcie i uwięźcie”, nie „spróbujcie”, nie „postawcie zarzuty”, ale „aresztujcie i uwięźcie”. To jest czysty faszyzm. Poglądy Lincolna stały w sprzeczności z Deklaracją, która twierdziła, że ludzie mają prawo rozwiązać swój rząd.


Lincoln rasista :
... W swoim przemówieniu inauguracyjnym w 1860 Lincoln powiedział: „Nie mam żadnego celu, bezpośrednio lub pośrednio, ingerować w instytucję niewolnictwa w stanach, gdzie ono istnieje. Wierzę, że nie mam żadnego prawa, aby to robić i nie mam ochoty, aby to robić” – w 1860. Dwa lata później napisał: „Moim głównym celem w tej walce jest zachowanie Unii, a nie uratowanie, bądź zniszczenie niewolnictwa. Gdybym mógł zachować Unię nie uwalniając ani jednego niewolnika, zrobiłbym to. Gdybym mógł ją zachować uwalniając wszystkich niewolników, zrobiłbym to. To co robię w kwestii niewolników i kolorowej rasy robię, ponieważ wierzę, że to pomoże zachować Unię”. To napisał w liście. W 1858 napisał: „Nie jestem, ani nigdy nie byłem, zwolennikiem doprowadzenia, w jakikolwiek sposób, do politycznej i społecznej równości rasy białej i czarnej. Nie jestem, ani nigdy nie byłem, zwolennikiem prawa głosu dla Murzynów, pełnienia przez nich funkcji w urzędach, ani możliwości wejścia w związek małżeński z białym człowiekiem. Istnieją fizyczne różnice między biała i czarną rasą, które, jak twierdzę, nigdy nie pozwolą tym rasom żyć razem na zasadach społecznej i politycznej równości”.


Lincoln , pierwszy prezydent New World Order Wink :
... Lincoln rządził krajem przez prezydenckie dekrety, sprawując dyktatorskie rządy nad wolnymi ludźmi i prowadził wojnę bez deklaracji ze strony Kongresu. Zablokował południowe porty, usprawiedliwiając swoje działania twierdzeniem, że mógłby „wyegzekwować wszystkie prawa i zebrać wszystkie dochody ze względu na Północ”. Blokada była aktem wojennym. Wysłał swoją północna armię do południowego Fortu Sumter i rozpoczął w ten sposób jeden z najbardziej brutalnych ataków na wolność, wmanewrowując Południe tak, aby ci pierwsi oddali strzały do północnych agresorów. Lincoln podpisał ponad dziesięć taryf, które podniosły podatki w całej jego administracji. Wmanipulował amerykańskie społeczeństwo w pierwszy podatek dochodowy. Rozdawał olbrzymie dotacje połaci ziemskich i pieniężne subsydia dla kolei transkontynentalnych, co było po prostu kolejnym przykładem korporacyjnego merkantylizmu. Odsunął naród od standardu złota, przerabiając dolara na papier toaletowy, dając rządowi absolutną kontrolę nad systemem monetarnym. Następnie, praktycznie znacjonalizował system bankowy przez National Currency Acts, w celu stworzenia środków do drukowania nowych pieniędzy i zapewnieniu tanich kredytów dla biznesowej elity. Tyrania merkantylizmu, jak można było to nazwać, wprowadziła bankowość centralną, która jest największym gospodarczym przekleństwem do dziś. Prowadzenie wojen totalnych w XX wieku byłoby praktycznie niemożliwe, gdyby państwa nie odeszły od standardu złota, gdyby nie miały centralnej bankowości, i tak dalej.


Skąd my to znamy :
... 9 na 10 ludzi z Północy było przeciwnych, aby zmuszać Karolinę Południową do pozostania w Unii, dlatego trzeba było opracować plan. Ludzi nie obchodziło, czy Południe dokona secesji; nie na tyle, aby iść i umierać za to. Jest to zmuszanie ludzi dosłownie, do nabijania się na bagnety i to wszystko, oczywiście, uznawane jest za pewien rodzaj heroizmu.


Reasumując :
... Ludzka historia jest tak naprawdę zobrazowana przez stado szturchanego bydła, na czele którego stali psychopatyczni pasterze.





Celem nakładania wysokich podatków, ceł , taryf na Południe było przejęcie pełni władzy przez oligarchów w wyniku wojny . Federacje trudno kontrolować , co innego jeden centralny rząd . Uważam Abrahama Lincolna za ojca założyciela NWO , tego jaki dzisiaj znamy . Gdzie demokracja jest pokazowa a faktycznie rządzą oligarchowie .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:29, 28 Lut '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prowokacja po amerykańsku .


Cytat:
W Anaheim, w stanie Kalifornia doszło do zamieszek między antyrasistowskimi manifestantami i ich przeciwnikami z Ku Klux Klanu. Rannych zostało pięć osób.
W sobotę zwolennicy Ku Klux Klanu podjechali samochodem w miejsce, gdzie trwała demonstracja przeciwników rasizmu. Od razu po tym, jak opuścili pojazd zostali zaatakowani przez protestujących.

W wyniku przepychanek pięć osób zostało rannych. Jedna jest w stanie krytycznym, ponieważ została dźgnięta masztem od flagi. Według danych przekazanych przez policję aresztowano 13 osób.
http://www.wprost.pl/ar/532717/Starcia-z.....alifornii/

Ta , mamy w Kalifornii manifestacje murzynów , żydów , podjeżdża auto KKK, niech ich tam 8 jest , bez broni palnej . Więc na co liczyła ta banda zmanipulowanych debili . Może chcieli zostać męczennikami . Czego się nie robi by podtrzymywać animozje .



I mają już o czym gadać w TV bo przecież dzień bez przemocy w TV to dzień stracony .

Nie napisze że byli to agenci , bo @49 będzie strzelał z dupy że nie wpisują się w regułkę . Ale , czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości że współczesny KKK to banda rasistowskich pseudo chrześcijańskich bydlaków sterowana przez agencje rządowe .

Spójrzcie na to zdjęcie

Mamy murzyna i lewackiego pancura z pięściami zachlapanymi krwią , białego debila z KKK . Ale to chuj , wszystko wygląda jak ustawka dla TV ( czy tam prasy ) .
Dzięki temu , amerykańskie agencje kontrolują amerykańskie społeczeństwo , powoli sącząc im jad do ucha . Dzielą i rządzą . A prawdziwej opozycji zdolnej się przeciwstawić jak nie ma tak nie będzie .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:41, 09 Maj '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To straszne Smile nie znać swojej historii .

Cytat:
W Stanach Zjednoczonych wróciły wielkie spory o naprawdę odległą przeszłość. W Nowym Orleanie miała miejsce wręcz bitwa - na szczęście na słowa - o pomniki, między innymi dowodzącego siłami Południa w Wojnie Secesyjnej generała Lee. Teraz jest decyzja, by pomniki zniknęły. Aktywiści wypominający Południu popieranie niewolnictwa, cieszą się. Ale dla wielu Amerykanów to element nie tylko historii i tradycji, ale też tożsamości - dlatego usunięciu monumentów mówią zdecydowanie "nie". Sprawę w programie 24 Godziny relacjonował Michał Sznajder.
http://tvn24bis.pl/24-godziny,140,m/spor.....38135.html
Antifa jest wszędzie Wink


Tu mamy ten pomnik generała Lee . Otóż generał Lee , wyzwolił swoich niewolników na 5 lat przed Wojną Secesyjną ( 1856 rok ) . Nie popierał i był przeciwny niewolnictwu . Walczy za Południe bo był wirginijskim patriotą , a Wirginia przyłączyła się do Konfederacji . Zasadniczo yankesi mają wściekły ból dupy z tego powodu że Lee odmówił dowodzenia armią Unii . A co powiedział , przedstawione zostało w filmie . Nie zdradza się rodziny .


Ci tzw afroamerykanie obrażają też swoich przodków walczących w szeregach armii Konfederacji .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:10, 10 Maj '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem


W sumie to tylko były oficer Konfederackiej armii Wink
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.100 mBTC

PostWysłany: 10:25, 22 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Większość Amerykanów uważa, że pomniki żołnierzy Konfederacji z czasów wojny secesyjnej powinny pozostać w miejscach publicznych - wynika z opublikowanego w poniedziałek sondażu Ipsos i agencji Reutera.
W sondażu przeprowadzonym w dniach 18-21 sierpnia 54 proc. dorosłych Amerykanów oceniło, że pomniki konfederatów powinny "pozostać we wszystkich miejscach publicznych", podczas gdy 27 proc. powiedziało, że powinny zostać z tych miejsc usunięte. 19 proc. ankietowanych nie miało zdania.

W wielu miastach USA toczą się burzliwe debaty, co zrobić z setkami pomników i tablic upamiętniających żołnierzy popierającej zachowanie niewolnictwa Konfederacji. W niektórych miejscach, np. w Nowym Orleanie czy Baltimore, zostały one w tym roku usunięte ...
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1065547,pomniki-konfederatow-usa-sondaz.html

"upamiętniające żołnierzy popierających zachowanie niewolnictwa Konfederacji" , nic tylko napierdalać suchą bułką tumanów . Niewolnictwo to kwestia drugoplanowa , a nawet trzecią planowa , co wyjaśniłem w tym temacie . Zdecydowana większość walczących w tym generał Lee w momencie wybuchu wojny nie miała niewolników .
Ciekawe jest to że w Baltimore "były" pomniki Konfederatów . Mimo iż Baltimore w zdecydowanej większości obywateli popierało secesje , to Lincoln szybko wysłał tam swoje wojska ( jeszcze przed oficjalnymi działaniami wojennymi ) , bo jakby tak Baltimore opanowali separatyści to już rzut beretem do Waszyngtonu . Tam gruba akcja była Wink .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:33, 23 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem


Na zdjęciu Allen Armentrout .

Cytat:
USA: Polowanie na uczestników marszu w Charlottesville

Allen Armentrout został usunięty z Pensacola Christian College, gdzie studiował. Powodem jest jego udział w wydarzeniach w Charlottesville – po niewłaściwej stronie. Armentrout nie dopuścił się przy tym żadnego agresywnego zachowania. Przeciwnie, w szarym mundurze i z flagą Konfederacji w rękach stał pod pomnikiem generała Lee, otoczony lewicowcami, którzy obrzucali go wyzwiskami i wykonywali nieprzyzwoite gesty. Został wypchnięty spod pomnika przez policję.

To jeden z pierwszych efektów rozkręcanej przez lewicę nagonki na uczestników prawicowych demonstracji w Charlottesville. W wyniku donosów lewicowców inny spośród nich stracił pracę w prywatnej firmie. Sprawę tak opisuje jak zawsze obiektywna „Gazeta Wyborcza”: Nacjonaliści są identyfikowani w mediach społecznościowych. Śledzeniem neonazistów zajmuje się m.in. użytkownik Twittera o pseudonimie „Yes, You’re Racist”. (…). Użytkownik przeprowadza własne śledztwa i zachęca innych do tego samego. W wyniku tych działań co najmniej jedna osoba straciła pracę. Restauracja Top Dog z Californi poinformowała, że zwolniła Cole’a White’a, który brał udział w pochodzie. „Nie popieramy tego, co zrobiono w Charlottesville. Wierzymy w wolność jednostki i wolność zrzeszania się” – oznajmił Top Dog. „Jeśli rozpoznajesz któregoś z tych nazioli maszerujących w Charlottesville, wyślij mi jego imię i nazwisko albo profil, a ja sprawię, że będą sławni” – pisze tropiciel nacjonalistów. Wpis został podany dalej kilkadziesiąt tysięcy razy.
http://xportal.pl/?p=30466

Buraki amerykańskie nie znające historii .
A tak naprawdę , cały ten cyrk z "pomnikami" to klasyczne odwrócenie uwagi w mediach . Już nikogo nie interesują hakerzy którzy włamali się demokratom , czy - np - nikt już nie mów o powiązaniach Trumpa z ruskimi itp .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.100 mBTC

PostWysłany: 17:53, 26 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

I pomnik Waszyngtona też rozjebcie w końcu miał niewolników .

_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:52, 27 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ci tzw "prawicowcy" , źle rozgrywają tę całą aferę z pomnikami . Ja bym to zrobił inaczej . Powinni zorganizować demonstracje pod pomnikiem Ulyssesa Granta głównodowodzącego wszystkich wojsk Unii we wschodnim teatrze działań wojennych , notabena późniejszego prezydenta USA , który przez cały okres wojny Secesyjnej posiadał niewolników ( to bym podkreślił na jednym banerze ) , a na kolejnym banerze cytat z Granta po proklamacji "wolnościowej" dla murzynów :
Cytat:
„gdybym wiedział wcześniej, że wojna toczyła się o wyzwolenie niewolników, to zaoferowałby swoją szablę przeciwnej stronie”

I domagałby się jego usunięcia . I zamiast rozjeżdżać ludzi autem gówniarz ( prawicowiec ) mógłby zwalić taki pomnik jak to zrobili na filmiku powyżej .
Przecież jakby temat trafił do mediów to by zgłupieli . A że to barany są , to cyrk byłby nieziemski , wręcz absurdalny , bijący na głowę Monty Pythona . Tym posunięciem krzyżują szyki "lewakom" , ale że oni są niezwykli bo to murzyni są , i jak grochem o ścianę , więc darliby japę jeszcze bardziej .
Wtedy trzeba byłoby im wmówić że Grant był jednak Konfederackim generałem Wink .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:32, 31 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
W Stone Mountain, Ga. Kandydatka na gubernatora Demokratów Stacey Abrams wezwała do usunięcia potężnej rzeźby podobizn Roberta E. Lee, Jeffersona Davisa oraz Stonewalla Jacksona wykutej 400 stóp nad ziemią w ścianie skalnej. Niestety rzeźba jest chroniona prawem.
Kandydatka pucuje się murzynom , może lepiej niech da dupy w zbiorowym akcie seksualnym to więcej głosów zbierze .

W Baltimore, grupa aktywistów przy pomocy młota zniszczyła najstarszy w mieście pomnik Krzysztofa Kolumba.




Reszta https://czarnateoria.noblogs.org/usa-zni.....a-kolumba/

Ciemniaki
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirkas




Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 831
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:43, 31 Sie '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ordel napisał:
Ciemniaki

Dlaczego tak sądzisz?

Nie śledzę sprawy, ale wolę jak aktywiści, czy rewolucjoniści niszczą pomniki, niż jak mordują.
Kogo, czyje pomniki niszczą? Elit władzy sprzed dwóch, czy kilku wieków, które wszczynały wojny wymyślając różne preteksty (np. niewolnictwo). Czyli dzielili i dzielą ludzi, skłócają, zaszczuwają na siebie stając na ich czele, by się mordowali nawzajem.
Podobnie Kościuszko, na naszym podwórku Piłsudski, Anders i większość "bohaterów", których nazwiskami ulice są ponazywane... Kolumb brał udział w mistyfikacji, że niby do Indii płynie, a tak naprawdę dobrze wiedzieli o kontynentach amerykańskich.

Nie znaczy, że popieram robienie rozpierduchy i niszczenie pomników, chyba że miałaby wybuchnąć światowa rewolucja przeciwko samozwańczym elitom władzy. Twisted Evil Wiadomo, że lepiej byłoby się pokojowo z nimi rozprawić (jako że zarządcy są przejebanie uzbrojeni, żeby nie mieli pretekstu brutalnie zaatakować policją i armią), ale to chyba niemożliwe na ten moment.
Jakby się taka pokojowa rewolucja miała zacząć i jak przebiegać to nie wiem, ciężko sobie wyobrazić. Pokojowa w sensie, żebyśmy my zwykli ludzie nie skoczyli sobie znowu do gardeł (żołnierze i policjanci to też w pewnym sensie zwykli ludzie).

Tak tylko sobie puściłem wodza fantazji. Smile
_________________
Gdy przechodzisz przez piekło, nie zatrzymuj się.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.100 mBTC

PostWysłany: 10:02, 01 Wrz '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mirkas napisał:
Ordel napisał:
Ciemniaki

Dlaczego tak sądzisz?

Wszystko wyjaśniłem w tym temacie . Mimo iż tytuł tematu jest KKK ... , to nie jest to temat tylko o KKK .
Ciemniaki bo nie znają swojej historii .


Cytat:
Nie śledzę sprawy, ale wolę jak aktywiści, czy rewolucjoniści niszczą pomniki, niż jak mordują.

A ja wolę jak się "mordują" , wiesz dlaczego . Niszczenie pomników , to zbiorowy alzheimer dla całego narodu . Takimi ludźmi można dysponować jak tresowanymi pieskami .

Cytat:
Kogo, czyje pomniki niszczą? Elit władzy sprzed dwóch, czy kilku wieków, które wszczynały wojny wymyślając różne preteksty (np. niewolnictwo). Czyli dzielili i dzielą ludzi, skłócają, zaszczuwają na siebie stając na ich czele, by się mordowali nawzajem.

A jest jakaś inna historia . Istnieje tylko historia ludzi którzy sięgają po władzę , ludzie zwykli to tylko i wyłącznie tło historii .
W temacie wyjaśniłem że nie chodziło o niewolnictwo , a kwestie gospodarcze .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:12, 18 Kwi '20   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powrót do korzeni Wink .
Tradycyjna maska amerykańska :


Cytat:
Epidemia koronawirusa zmusiła władze amerykańskiego stanu Georgia do zmiany nastawienia wobec niemal 70-letniego prawa wymierzonego w Ku Klux Klan. Republikański gubernator Brian Kemp czasowo zawiesił przepisy z 1951 r. penalizujące zakrywanie twarzy w miejscach publicznych.
https://www.tvp.info/47596059/wladze-sta.....klux-klanu
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8564
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 07:58, 17 Wrz '20   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ElComendante napisał:
W tym względzie wszystko tak naprawdę ostatecznie zmieniło się na scenie politycznej wraz z nastaniem ery Kennedy'ego oraz jego Civil Rights Act z 1964, które podpisał przez Johnsona.


Z odtajnionych przez Trumpa informacji wynika , że Johnson był członkiem KKK . Wszystkie te programy socjalne dla czarnych , nie tylko nie odniosły sukcesu , ale wręcz doprowadziły czarnych do zamknięcia w gettach , na zasiłkach i bonach żywnościowych . Tak jak byli rozgrywani czarni tak są dalej rozgrywani .

Cytat:
Donald Trump odtajnił wczoraj blisko 3 tysiące dokumentów z dochodzenia w sprawie zamachu na prezydenta Kennedyego. Wśród nich znalazł się dowód, iż następca zabitego prezydenta Lyndon Johnson był członkiem Ku Klux Klanu. To może wstzrąsnąć partią Demokratów, która od czasów jego prezydentury lansuje się na obrońcę ludności muzryńskiej

Amerykanie i media rozczytują się o publikowanych przez Narodowe Archiwum USA dokumenty dotyczące śledztwa w sprawie zamachu na prezydenta Kennedyego w listopadzie 1962 roku.

Dokumenty miały klauzulę tajności od ponad 50 lat. W 1992 roku Kongres o kolejne 25 lat przedłużył ich poufność.

Termin minął właśnie wczoraj, więc Trump zezwolił na upublicznienie części.

Pierwszymi ofiarami akt Kennedyego mogą być Demokraci.

Wsród tysięcy dokumentów znaleziono dowód na przynależność demokratycznego prezydenta Lyndona Johnsona do Ku Klux Klanu – rasistowskiej organizacji założonej przez Demokratów po Wojnie Secesyjnej.

Johnson uchodził za największego wśród amerykańskich prezydentów (oprócz Lincolna i oczywiście Obamy) obrońcę ludności murzyńskiej.

Był też twórcą wielkiego programu społecznego, który miał wyrównać szanse potomków niewolników.

Tymczasem ujawnienie dokumentu mającego świadczyć o przynależności Johnsona do KKK może obrócić w niwecz wizerunek jego i Demokratów, których był nominatem na prezydencki fotel.
https://wolnosc24.pl/2017/10/27/sypie-si.....-jfk-foto/ polecam cały tekst
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:36, 17 Wrz '20   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ordel napisał:
Z odtajnionych przez Trumpa informacji wynika , że Johnson był członkiem KKK . Wszystkie te programy socjalne dla czarnych , nie tylko nie odniosły sukcesu , ale wręcz doprowadziły czarnych do zamknięcia w gettach , na zasiłkach i bonach żywnościowych . Tak jak byli rozgrywani czarni tak są dalej rozgrywani .


Stara jak świat strategia "Dziel i rządź". Wyzwolenie niewolników i zakaz niewolnictwa też nie powstały z pobudek czysto moralnych czy etycznych, a dlatego że w pewnym momencie historii, na etapie postępującej mechanizacji przemysłu (silnik parowy i rewolucja przemysłowa) stało się to po prostu nieopłacalne.
_________________
Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


KKK inne oblicze, lata 20te XX wieku
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile