W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Bóg - fikcja czy rzeczywistość?  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
23 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Odsłon: 19555
Strona:  «   1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:21, 19 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

de99ial napisał:
WZBG napisał:

Czy w takich fabrykach istniałyby zarządy wybierane przez pracowników. Jaka byłaby maksymalna liczba kadencji osób zasiadających w zarządach? Czy nie doszłoby do tego, że grupa 51% pracowników przegłosowałaby działania skierowane przeciwko pozostałej grupie 49% pracowników?


Jakiś organ zarządzania musiałby funkcjonować i na pewno musiałby być wybierany przez pracowników. Nie umiem powiedzieć Ci teraz ile osób powinno być w zarządzie ani czy powinna istnieć instytucja Prezesa, ale wiem, że % zgodności musiałby być proporcjonalnie wyższy w zależności od wagi decyzji. Czyli decyzje kluczowe powinny wymagać powiedzmy 80% czy nawet 90% lub więcej zgodności i nie tyle w zarządzie co pośród właścicieli. Ale wiadomo, że nie każda decyzja ma taką wagę i po to byłby zarząd.

Przeciwko? Nie ma bata. Jeśli wewnątrz zaczyna dziać się coś "przeciwko" części organizmu to oznacza to, że organizm nie jest zdrowy. Po prostu. Zarząd musiałby mieć też organ nadzorczy oraz mechanizm sprawdzania/weryfikacji ze strony pracowników-właścicieli.

Nie podam Ci gotowych rozwiązań teraz, już, ale wiem, że takie rozwiązania można znaleźć. Bo ludzi więcej łączy niż dzieli, a właścicieli-pracowników łączy wspólny interes.

WZBG napisał:

Zasadnicze pytania.
1. Jakim środkiem płatniczymi (pieniądzem) miałyby posługiwać się te fabryki?
2. Jak i kto regulowałby ilość tego środka płatniczego (pieniądza) w obiegu?
3. Czy fabryki miałyby kierować się tym, aby osiągać zyski pieniężne (przychód > kosztów, jak również generować dodatnie przepływy finansowe)?
4. Jeśli producenci płodów rolnych nie zgodzą się na sprzedaż swoich towarów po cenie, która ich nie zadowala, czy powstanie sytuacja głodu?

Jeśli pieniądz nie byłby drukowany to mamy dwa poniższe pytania.
1) Jak, przy stałej ilości środka płatniczego (pieniądza), miałaby rosnąć wartość wymiany handlowej między fabrykami?
2) Czy fabryki sprzedawałyby towary po cenie jednostkowej niższej niż koszt jednostkowy ich wytworzenia (deflacja)?


Nie mam wiedzy ekonomicznej, ale przypuszczam, że obecna wiedza ekonomiczna, oparta na obecnym systemie emisji pieniądza nie sprawdziłaby się. Mimo to spróbuję.

ad1. Pieniądzem państwowym, ale emitowanym w inny niż obecnie sposób. Idea Kredytu Społecznego Douglasa póki co wydaje mi się najrozsądniejsza i w oparciu o nią państwo/naród emitowałoby pieniądz, czyli własną walutę, będącą wyznacznikiem wartości produkcji obywateli/narodu.
ad2. Na te pytania znajdziesz odpowiedz po zagłębieniu się w opis Kredytu Społecznego Douglasa. Jest wiele opracowań na ten temat, a ja nie wiem jakich dokładnie odpowiedzi szukasz.
ad3. Fabryki powinny kierować się swoim interesem, więc sprzedaż produktu poniżej kosztów produkcji miałaby sens tylko pod warunkiem, że robotnicy-właściciele mieliby ku temu poważne przesłanki aby tak uczynić. To IMHO powinno w sumie zależeć od społeczności robotników-właścicieli, jakie cele stawiają za priorytetowe. Teraz mógłbym produkować różne warianty "tego albo owego" tylko... nie widzę sensu w takim zabiegu.
ad4. To pytanie jest jest tak łatwe jak może się wydawać z pozoru. Po pierwsze co oznacza sytuacja głodu? Po drugie dlaczego w systemie, w którym pieniądz nie jest najważniejszy a najważniejszy jest człowiek i wartość ludzkiego życia, osoby produkujące żywność miałyby się nie godzić na sprzedaż jedzenia bo cena jest za niska? I dlaczego cena jest za niska? Bo nie pokrywa kosztów produkcji czy dlatego, że producenci tak sobie wymyślili i chcą "więcej kasy"? W obecnym systemie mamy takie sytuacje jakie mamy bo wszędzie liczy się kasa i tylko kasa - ludzi się olewa. I jeśli kilka milionów osób umierających z głody jest w czyimś interesie to obecnie te osoby umrą, bo inne działanie psułoby czyjś interes - a przecież w tych wszystkich zmianach chodzi o to aby współdziałać, a nie żerować na sobie wzajemnie. Więc jeśli nowy system nie pozwoli na zmianę takiej sytuacji tzn. wcale nie jest nowy i jest kija warty. Chodzi o to aby zrobić tak, żeby faktycznie było lepiej, nie tak, żeby lepiej było innej grupie niż dotychczas. Więc odpowiedź na to pytanie, moja odpowiedź brzmi "mu".

Pytania, które zadajesz wydają się być proste, ale IMHO wcale nie są. Odpowiedzi na nie, zwłaszcza te najbardziej proste, nie są odpowiedziami bo będą tylko mnożyć kolejne pytania. Aby uniknąć tej całej maniany trzeba wznieść się nieco wyżej, spojrzeć na całość z nieco szerszej perspektywy. Trzeba uwolnić się z uwarunkowań, które w nas obecnie są, ze schematów myślowych, które obecnie rządzą naszym działaniem i właściwie zamiast tych wszystkich pytań trzeba sobie zadać jedno, najważniejsze - jaki świat chcemy zbudować? A kiedy znajdzie się odpowiedź na to pytanie, odpowiedź zgodną z intuicją/sumieniem poszukać metod na zbudowanie tego świata.



W kontekście Idei Kredytu Społecznego Douglasa odpowiedzi na pytania są proste.

ad 1. Kredyt Społeczny
ad 2. Narodowe Biuro Kredytowe
ad 3. Zysk fabryk jest pokrywany ze środków Kredytu społecznego nabywców (fabryk, przypadku podmiotów sprzedających detalicznie). Detaliści zysk doliczają do ceny. Detaliści za towar sprzedany otrzymują pieniądze od konsumenta (płaca dywidenda społeczna) oraz od Narodowego Biura Kredytowego (dyskonto refundowane)
ad 4. Producenci płodów rolnych doliczają zyski i ustalają cenę, która ich zadowala, ponieważ ostatecznie do ceny dopłaca Narodowe Biuro Kredytowe (dyskonto refundowane).

Z Ideą Kredytu Społecznego Douglasa wiąże się:

1. Konieczność wprowadzenia kartek na towary, inaczej system ulegnie destabilizacji.

Brak kartek powoduje, że w danym dniu wartość towarów jest niższa od wartości kwot pieniężnych posiadanych przez konsumentów. Oznacza to, że po towary ustawiają się kolejki. Dotyczy to szczególnie artykułów spożywczych np. mięsa.
Istnienie kartek (jak w PRL) też nie zapobiega kolejkom.
Konieczne byłoby wprowadzenie kartek jednodniowych, może dwu lub trzydniowych (co zmniejszyłoby kolejki i w PRL).
Takie kartki rozwiązywałyby problem dostępności towarów, ale doprowadziłyby do konieczności częstszego dokonywania zakupów. Kolejki przed kasami wymusiłyby utrzymywanie zatrudnienia dużej liczby kasjerów.

2. "Zatrudniony ma prawo do dywidendy i do swojej pensji. Niezatrudniony nie ma pensji, ale ma prawo do dywidendy, którą nazywamy społeczną, gdyż jest dochodem z kapitału społecznego"
http://www.michaeljournal.org/lekja5.htm

Jeśli wartość dywidendy społecznej będzie wyższa lub taka jak wartość żywności potrzebnej do zaspokojenia miesięcznego zapotrzebowania jednej osoby, to taka osoba nie musi pracować. Mniejsza dostępność pracowników oznacza mniejszą ogólną produkcję (tam, gdzie potrzeba ludzkiej pracy).


3.
"W koncepcji Douglasa nowa produkcja uruchamiana jest na podstawie nowych kredytów inwestycyjnych (credits) (propozycja 2.) Wszyscy kooperanci i przedsiębiorcy zaciągają kredyty inwestycyjne (zwrotne) na zakup surowców lub półfabrykatów, doliczają swoje „stosowne” wynagrodzenie i prowizję dla banku i sprzedają je dalszym producentom, którzy też kupują je za społeczny kredyt inwestycyjny. Ostatnim etapem jest sprzedaż gotowych produktów sprzedawcom detalicznym przez hurtownika, który też kupił go na kredyt i doliczył swoje wynagrodzenie. Sprzedawcy kupują towar na kredyt po cenie sprzedaży przez hurtownika, lecz nie doliczają do tego kredytu swojego wynagrodzenia. Swoje wynagrodzenie doliczają do ceny towaru, jaką ma zapłacić klient. Kiedy klient kupi towar za swoją pensję lub dywidendę udzieloną z kredytu konsumpcyjnego sprzedawca detaliczny zwraca kwotę kredytu do banku, a część stanowiącą jego wynagrodzenie przelewa na swoje konto. Wszyscy działają na podstawie kredytu, który jest zapisem na ich kontach bankowych"
http://www.rossakiewicz.pl/demokracja/w_strone_DF.html#mozTocId34317


Kredyty społeczne udzielane są fabrykom, hurtownikom, detalistom.
Fabryki i hurtownicy ustalają dowolną cenę jednostkową, czyli może być i 5 razy wyższa od kosztów jednostkowych.
Nabywcy (detaliści) za każdym razem kupią towary za środki z kredytu społecznego.
W kosztach jednostkowych znajduje się
a - wartość surowców (zapewne należących do państwa)
b - wartość produktów i usług innych fabryk (m.in. zakładów transportu)
c - płace pracowników.
(dodatkowe założenie, że banki są państwowe i nie pobierają marży od udzielanych kredytów)

Cena rynkowa=a+b+c+zysk producentów+zysk detalistów
Narodowe Biuro Kredytowe ustala cenę godziwą (cenę dokładną)
a+b+c+zysk producentów+zysk detalistów=c+zysk producentów+zysk detalistów+dywidenda społeczna+dyskonto refundowane
Cena dokładna =(c+zysk producentów+zysk detalistów+dywidenda społeczna)/(a+b+c+zysk producentów+zysk detalistów)
Dyskonto refundowane = (a+b+c+zysk producentów+zysk detalistów) - (c+zysk producentów+zysk detalistów+dywidenda społeczna)

Załóżmy, że wyprodukowano 1000 takich samych jednostek towarów.
Dokonajmy podziału wg wartości sprzedaży - struktura sprzedaży wg posiadaczy pieniędzy z Kredytu Społecznego

c+zysk producentów+zysk detalistów+dywidenda społeczna
--------------------------------------------------------------
1000


Niech mamy podział, w którym zysk jednostkowy producenta jest 5 razy wyższy od kosztów jednostkowych, zysk jednostkowy detalisty jest równy kosztowi jednostkowemu, a dywidenda społeczna stanowi 20% płacy (c)
a = 1 zł
b = 0,5 zł
c = 1 zł
zysk producenta = 12,50 zł
zysk detalisty - 2,50 zł
dywidenda społeczna = 0,20 zł


1 zł (c) + 12,50 zł (zysk producenta) + 2,50 zł (zysk detalisty) + 0,20 zł (dywidenda społeczna) = 16,20 zł

Udziały posiadaczy pieniądza (100%-16,20 zł):
posiadacz płacy (c) = 1/16,5=0,0617 (6,2%)
producent posiadacz zysku = 12,50/16,50=0,7716 (77,2%)
detalista posiadacz zysku = 2,5/16,5=0,154 (15,4%)
posiadacze dywidendy społecznej= 0,2/16,5=0,012 (1,2%)

Wniosek do pkt 3.
Producent z tytułu posiadanych zysków nabywa 77,2% towarów
Detalista z tytułu posiadanych zysków nabywa 15,4% towarów
Pracownicy posiadacze płacy nabywają 6,2% towarów
Posiadacze dywidendy społecznej nabywają 1,2% towarów

Przy zysku fabryki pięć razy wyższym od kosztów produkcji, właściciele fabryki nabywają 77,2% wyprodukowanych towarów (772 szt z 1000 szt), jej pracownicy 6,2% towarów, detaliści 15,4% towarów a posiadacze dywidendy społecznej nabywają 1,2% towarów.
Brak regulacji maksymalnego poziomu zysku fabryk, detalistów i innych pośredników powoduje, iż ich właściciele nabywają prawa do wielokrotnie większej liczby towarów niż pracownicy.
Nie jest to problem przy istnieniu jednej fabryki ale już nim jest, gdy istnieje więcej fabryk.

Ta cecha systemu Kredytu Społecznego zdestabilizowałaby system gospodarczy również na inną jego konsekwencję.
Ludzie w fabrykach nieustannie podwyższaliby relacje zysku do kosztów produkcji, a inne fabryki chcąc dorównać z możliwościami nabywczymi (udziałowi w strukturze podziału/sprzedaży towarów) musiałyby również podwyższać relacje zysku do kosztów produkcji.
Wartość płac uległaby marginalizacji, a pracownicy - właściciele fabryk doprowadziliby do niekończącej się licytacji wartością zysku.
Inflacji realnych cen nie byłoby (nominalna inflacja byłaby), ponieważ wzrostowi wartości zysku odpowiadałby odpowiedni wzrost rabatu udzielanego nabywcom ostatecznym (pomniejszania cen przez Narodowe Biuro Kredytowe).
Jednocześnie wzrastałaby liczba zer w cenie sprzedaży między fabrykami a detalistami.
Najwięcej towaru kupiliby ci właściciele fabryki, którzy dodaliby najwięcej zer do zysku i ceny sprzedawanych towarów detalistom.
Tak spekulacja wartością zysku zamieniłaby proces produkcji towarów w proces ścigania się o to, kto ustali wyższy zysk.
Tak skończyłaby się Idea Kredytu Społecznego bez ustalenia maksymalnych pułapów zysku fabryk i innych pośredników (również detalistów).


To poważna luka w systemie Kredytu społecznego, która skończyłaby się regulacją i sztywnymi maksymalnymi pułapami zysków fabryk i detalistów.
W innym przypadku spekulanci doprowadziliby do upadku takiej gospodarki.


Link do 10 lekcji o Kredycie Społecznym.
http://wielodzietni.org/discussion/comment/571992#Comment_571992
Cytat:

Moją odpowiedź znasz Smile



To ta odpowiedź.
Cytat:

"Świat, w którym ludzie działają wspólnie i koncentrują się na tym co ich łączy, szanując to co ich dzieli, zamiast koncentrować się na tym co ich dzieli i próbować podporządkować sobie osoby myślące inaczej. "



Jaki świat?
Taki, w którym, m.in.
- produkcja jest podporządkowana zaspakajaniu ludzkich potrzeb,
- ludzie mieli równe szanse w edukacji, w pracy,
- aby praca (wynagrodzenie) była jedynym dochodem (obok jałmużny), a prywatna własność środków produkcji (w tym fabryk, sklepów) nie miała miejsca.


Cytat:


I wiem, że libertarianie często odnoszą się do Boga, tylko, że temat dotyczy samego faktu Jego istnienia. Nie można odnosić się do czegoś, co nie istnieje (dlatego tak wielu "ateistów" to tylko obrażeni ludzie, a nie prawdziwie niewierzący; jak poprosić o dowód nieistnienia zaczynają paplać o aspektach tej Istoty, a jak można mówić o aspektach czegoś, w istnienie czego nie wierzą?).

Pozdrawiam serdecznie Smile


Logika (zależność przyczynowo-skutkowa) wyklucza początek istnienia i jego koniec.
W tym kontekście aspekt stwarzania istnienia nie ma sensu.
Niemniej przedmiot wiary może być sprzeczny z logiką, ponieważ taka jest istota wiary.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.400 mBTC

PostWysłany: 11:19, 21 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

de99ial napisał:
Aby uniknąć tej całej maniany trzeba wznieść się nieco wyżej, spojrzeć na całość z nieco szerszej perspektywy. Trzeba uwolnić się z uwarunkowań, które w nas obecnie są, ze schematów myślowych, które obecnie rządzą naszym działaniem i właściwie zamiast tych wszystkich pytań trzeba sobie zadać jedno, najważniejsze - jaki świat chcemy zbudować? A kiedy znajdzie się odpowiedź na to pytanie, odpowiedź zgodną z intuicją/sumieniem poszukać metod na zbudowanie tego świata.
Moją odpowiedź znasz Smile



To ta odpowiedź.
Cytat:

"Świat, w którym ludzie działają wspólnie i koncentrują się na tym co ich łączy, szanując to co ich dzieli, zamiast koncentrować się na tym co ich dzieli i próbować podporządkować sobie osoby myślące inaczej. "



Jaki świat chcemy zbudować?
Od strony ekonomicznej - system zamówień.
Taki świat, w którym praca daje dochód, a nie tytuł - prawo własności.
Nawet i taka praca, która miałaby wymiar 1 godziny a dawałaby dochody wyższe niż w dzisiejszym wymiarze 8 godzin.
Ci, którzy nie są zdolni do pracy otrzymują renty. Dzieci, młodzież, emeryci otrzymują odpowiednio stypendium i emerytury.
To co ludzie otrzymają z tytułu wynagrodzenia, renty, emerytury, stypendium jest ich własnością.
Pozostałe dobra są społeczne.

Propozycja świata, w którym istnieją dochody z tytułu własności dóbr w rodzaju: środków produkcji: ziemi, surowców, fabryk, maszyn, budowli... oraz budynków) prowadzi do sytuacji wykorzystywania pracy pracowników lub ogranicza możliwość podejmowania pracy oraz do dyskryminacji ze względu na czas narodzin (później urodzony nie może nabyć na własność np. ziemi w taki sam sposób (zawłaszczenie pierwotne) co wcześniej urodzony).


Jedną z konsekwencji istnienia systemu zamówień jest brak własności ziemi, surowców, fabryk, maszyn, budowli, budynków itp. przez organizacje, w tym takie, które skupiają osoby deklarujące wiarę w dany przedmiot wiary.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2986
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:03, 21 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

WZBG napisał:
[
Jaki świat chcemy zbudować?
Od strony ekonomicznej - system zamówień.
Taki świat, w którym praca daje dochód, a nie tytuł - prawo własności.
Nawet i taka praca, która miałaby wymiar 1 godziny a dawałaby dochody wyższe niż w dzisiejszym wymiarze 8 godzin.
Ci, którzy nie są zdolni do pracy otrzymują renty. Dzieci, młodzież, emeryci otrzymują odpowiednio stypendium i emerytury.
To co ludzie otrzymają z tytułu wynagrodzenia, renty, emerytury, stypendium jest ich własnością.
Pozostałe dobra są społeczne.

Propozycja świata, w którym istnieją dochody z tytułu własności dóbr w rodzaju: środków produkcji: ziemi, surowców, fabryk, maszyn, budowli... oraz budynków) prowadzi do sytuacji wykorzystywania pracy pracowników lub ogranicza możliwość podejmowania pracy oraz do dyskryminacji ze względu na czas narodzin (później urodzony nie może nabyć na własność np. ziemi w taki sam sposób (zawłaszczenie pierwotne) co wcześniej urodzony).


Jedną z konsekwencji istnienia systemu zamówień jest brak własności ziemi, surowców, fabryk, maszyn, budowli, budynków itp. przez organizacje, w tym takie, które skupiają osoby deklarujące wiarę w dany przedmiot wiary.


"Ziemia nie należy do człowieka, człowiek należy do Ziemi. Cokolwiek przydarzy się Ziemi, przydarzy się człowiekowi. Człowiek nie utkał życia - jest niteczką w tej pajęczynie. Jeżeli więc niszczy pajęczynę, niszczy samego siebie..."
Wódz Indian Seattle 1855r.

Podobnie rośliny, powietrze, zasoby naturalne, zwierzęta i wszelkie inne życie, w mikro i makro skali. Jesteśmy częścią tej całości, nie właścicielami, nie zarządcami. Nie mamy władzy nad tym - to to ma władzę nad nami. Mechanizm społeczny powinien wynikać ze zrozumienia tych informacji i powinien być konsekwencją tego zrozumienia. Przyjdzie czas kiedy świadomość nasza, jako gatunku, będzie na wystarczającym poziomie abyśmy zaczęli budować taki mechanizm. Myślę, że Twoje propozycje i pomysły są bardzo dobre na początek Smile I myślę, że rozumiesz o co mi chodzi Smile

Pozdrawiam serdecznie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wunderwaffel




Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 425

PostWysłany: 00:19, 22 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@de99ial
Nie lubię twojego New Age'owego pierdolenia, ale w tej kwestii się z tobą zgadzam.

"Nie odziedziczyliśmy ziemi po swoich przodkach, lecz pożyczyliśmy ją od swoich dzieci"
~Wódz Indiański jakiegoś plemienia.

Mamy ograniczone zasoby i jesteśmy zależni od Ziemi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:22, 22 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chłopaki, macie rodziny? Tu sobie popierdolimy, ale czy którakolwiek z Waszych myśli wprowadzilibyście w życie, ze świadomością, że Wasze dziecko miałoby w niej żyć?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:49, 22 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

de99ial napisał:
WZBG napisał:
[

Jedną z konsekwencji istnienia systemu zamówień jest brak własności ziemi, surowców, fabryk, maszyn, budowli, budynków itp. przez organizacje, w tym takie, które skupiają osoby deklarujące wiarę w dany przedmiot wiary.


"Ziemia nie należy do człowieka, człowiek należy do Ziemi. Cokolwiek przydarzy się Ziemi, przydarzy się człowiekowi. Człowiek nie utkał życia - jest niteczką w tej pajęczynie. Jeżeli więc niszczy pajęczynę, niszczy samego siebie..."
Wódz Indian Seattle 1855r.

Podobnie rośliny, powietrze, zasoby naturalne, zwierzęta i wszelkie inne życie, w mikro i makro skali. Jesteśmy częścią tej całości, nie właścicielami, nie zarządcami. Nie mamy władzy nad tym - to to ma władzę nad nami. Mechanizm społeczny powinien wynikać ze zrozumienia tych informacji i powinien być konsekwencją tego zrozumienia. Przyjdzie czas kiedy świadomość nasza, jako gatunku, będzie na wystarczającym poziomie abyśmy zaczęli budować taki mechanizm. Myślę, że Twoje propozycje i pomysły są bardzo dobre na początek Smile I myślę, że rozumiesz o co mi chodzi Smile

Pozdrawiam serdecznie Smile

Gospodarka - System zamówień - opiera się na globalnych zdolnościach produkcyjnych (ZP). Część ZP jest przeznaczona na dobra konsumpcyjne (ZPK), niech będzie to np ZPK=60% ZP.
Globalne zdolności produkcyjne wynikają z ograniczonych zasobów surowcowych, powierzchni Ziemi, liczby ludzi.
Prywatna własność zasobów surowcowych, powierzchni ziemi i innych środków produkcji ogranicza dostęp do nich.
Zatem jej brak jest koniecznością.

Nawet jakby System zamówień miałby być systemem początkowym, to w kolejnej jego wersji nie ma miejsca na prywatną własność środków produkcji, nie ma miejsca na pieniądz wg idei Kredytu Społecznego Douglasa (który proponowałeś).


The Mike napisał:
Chłopaki, macie rodziny? Tu sobie popierdolimy, ale czy którakolwiek z Waszych myśli wprowadzilibyście w życie, ze świadomością, że Wasze dziecko miałoby w niej żyć?


Żyłoby mu się łatwiej.
Od urodzenia miałoby stypendium (do końca nauki, nie dłużej niż do 25 roku życia).

Jeszcze w trakcie nauki miałby pełną informacje o rynku pracy (m.in. w jakich zawodach ile osób pracuje, jakiej wielkości wynagrodzenia proponowali kandydaci na zatrudnienie, którzy wygrywali przetargi na zatrudnienie, jak zmienia się zapotrzebowanie na pracowników w poszczególnych zawodach, jak zmienia się globalna hierarchia potrzeb-rzutująca na zmiany w procesie przyszłego zapotrzebowania na pracowników, o warunkach zostania naukowcem, inżynierem-współtwórcą projektów produkcyjnych).

Jako pracownik, nie musiałoby się martwić, gdzie ma mieszkać, ponieważ mieszkałby w lokalu służbowym.
Nie martwiłby się rachunkami, ponieważ odbierałby dobra w "sklepach" do wysokości ich stanu na karcie płatniczej.
Prąd, gaz zużywałby w systemie przedpłatowym (wg ilości zamówionej, podanej podczas przetargu na zatrudnienie).
W stosunku do obecnych czasów, co pewien czas (np. 1 rok) deklarowałby swoje potrzeby (preliminarze potrzeb), zapotrzebowanie na dobra w kolejności wg ich ważności.
Okres zatrudnienia (obowiązujący w procedurze przetargu) wynikałby z wyniku głosowania w referendum.
Proponowałbym 1 rok i kolejne rokroczne przetargi na zatrudnienie na to samo miejsce.
Pozwoliłoby to dostosowywać własne wynagrodzenie do zmian własnych preferencji.

Na rynku wtórnym miałoby możliwość wymiany z innymi ludźmi dóbr, co do których zmieniłyby się własne preferencje.

To tak w skrócie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2986
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:10, 22 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wunderwaffel napisał:
@de99ial
Nie lubię twojego New Age'owego pierdolenia, ale w tej kwestii się z tobą zgadzam.

"Nie odziedziczyliśmy ziemi po swoich przodkach, lecz pożyczyliśmy ją od swoich dzieci"
~Wódz Indiański jakiegoś plemienia.

Mamy ograniczone zasoby i jesteśmy zależni od Ziemi.


Jedno wynika z drugiego Smile

WZBG napisał:

Nawet jakby System zamówień miałby być systemem początkowym, to w kolejnej jego wersji nie ma miejsca na prywatną własność środków produkcji, nie ma miejsca na pieniądz wg idei Kredytu Społecznego Douglasa (który proponowałeś).


Taki pieniądz proponowałem jako etap na drabinie rozwoju, nie sytuację docelową.

Pozdrawiam serdecznie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:34, 23 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

WZBG napisał:
Jeszcze w trakcie nauki miałby pełną informacje o rynku pracy (m.in. w jakich zawodach ile osób pracuje, jakiej wielkości wynagrodzenia proponowali kandydaci na zatrudnienie, którzy wygrywali przetargi na zatrudnienie, jak zmienia się zapotrzebowanie na pracowników w poszczególnych zawodach, jak zmienia się globalna hierarchia potrzeb-rzutująca na zmiany w procesie przyszłego zapotrzebowania na pracowników, o warunkach zostania naukowcem, inżynierem-współtwórcą projektów produkcyjnych).


Dzisiaj też masz pełną informację o rynku pracy oraz analizy płacowe, oraz prognozy zapotrzebowania na pracowników. Dzisiaj też masz możliwość zostania naukowcem, inżynierem-współtwórcą projektów produkcyjnych.


WZBG napisał:
Żyłoby mu się łatwiej.
Od urodzenia miałoby stypendium (do końca nauki, nie dłużej niż do 25 roku życia).


Rozumiem, że w jakiś magiczny sposób wyeliminowałbyś oszustów, leniuchów, kombinatorów, którzy takie stypendia po prostu by wyłudzali? Dalej nie rozumiem jak byś wyeliminował zwykła ludzka chciwość, ambicję, wszystkie te cechy, które sprawiają, że Twój system nie ma racji bytu?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goniec Króla




Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 1301
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:50, 23 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kilka cytatów z nieśmiertelnego dorobku Karola powinno wystarczyć za komentarz:

"Z punktu widzenia wyższych formacji ekonomicznych społeczeństwa, uznawanie świata za prywatną własność poszczególnych osób wyda się zupełnym absurdem, tak jak uznanie za czyjąś prywatną własność człowieka. Nawet całe społeczeństwo, naród, czy wszystkie społeczeństwa razem wzięte nie mogą być właścicielami świata. Są tylko jego posiadaczami, użytkownikami, i jak dobrzy rodzice, muszą przekazać go przyszłym pokoleniom, w lepszym stanie. Karol Marks, Kapitał 1867


--------------------------------------------------------
"Ale nie sprzeczajcie się z nami, ujmując na miarę waszych burżuazyjnych pojęć o wolności, wykształceniu, prawie itp. sprawę zniesienia własności burżuazyjnej. Same wasze idee są wytworem burżuazyjnych stosunków produkcji i własności, podobnie jak wasze prawo jest tylko podniesioną do godności ustawy wolą waszej klasy, wolą, której treść określają materialne warunki istnienia waszej klasy.

Ze wszystkimi poprzednio panującymi, już unicestwionymi klasami podzielacie stronniczy pogląd, który zamienia wasze stosunki produkcji i własności – historycznie wytwarzane i przemijające z biegiem produkcji – w wieczne prawa przyrody i rozumu. Co zdolni jesteście zrozumieć w stosunku do własności antycznej, co zdolni jesteście zrozumieć w stosunku do własności feudalnej, tego nie możecie zrozumieć, gdy mowa o własności burżuazyjnej.

Oburzacie się, że chcemy znieść własność prywatną. Ale w waszym dzisiejszym społeczeństwie własność prywatna jest zniesiona dla dziewięciu dziesiątych jego członków. Istnieje ona właśnie dzięki temu, że nie istnieje dla dziewięciu dziesiątych.

(...) pierwszym krokiem rewolucji robotniczej jest wydźwignięcie proletariatu w klasę panującą, wywalczenie demokracji.
Proletariat użyje swojego panowania politycznego po to, by krok za krokiem wyrwać z rąk burżuazji cały kapitał, by scentralizować wszystkie narzędzia produkcji w ręku państwa, tj. w ręku zorganizowanego jako klasa panująca proletariatu i by możliwie szybko zwiększyć masę sił wytwórczych.

Proletariusze nie mają w niej (rewolucji) nic do stracenia prócz swych kajdan. Do zdobycia mają cały świat. Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!


Karol Marx, Manifest komunistyczny (1848)
_________________
w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:29, 23 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

de99ial napisał:

WZBG napisał:

Nawet jakby System zamówień miałby być systemem początkowym, to w kolejnej jego wersji nie ma miejsca na prywatną własność środków produkcji, nie ma miejsca na pieniądz wg idei Kredytu Społecznego Douglasa (który proponowałeś).


Taki pieniądz proponowałem jako etap na drabinie rozwoju, nie sytuację docelową.

Pozdrawiam serdecznie Smile


Kredyt społeczny nie czyni postępu, to "raj" dla spekulacji za "państwowe pieniądze kredytu społecznego".

Czy w sytuacji docelowej: działki (ziemia), budynki (mieszkania, domy), maszyny mają być prywatne, czy społeczne?

W systemie zamówieniowym, za którym optuję, pieniądzem są jednostki (procent Ogólnej Zdolności Produkcyjnej).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
XTC88




Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 1823
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:01, 23 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiara w Boga nie ma sensu , tak czysto hipotetycznie na chlopski rozum, po co wierzymy? aby nasze szare zycie nabralo sensu podswiadomie boimy sie ze jestesmy tu sami boimy sie nicosci po smierci jak wmawia nam doktryna chrzescijanska ze po smierci nie ma reinkarnacji choc istnieje bog ktory stworzyl na swoje podobienstwo czlowieka i kurwa umiera i co PROZNIA? Laughing nic , a co to nicosc buuuuuuum ciemnosc koniec kolektywnej swiadomosci od tak po 60-70 lat na planecie ziemia po co? mowi sie zyjemy dla dlugu karmicznego z poprzednich wcielen aby poszerzyc percepcje bo to gra bo to tylko sen bo dusza ma ta jakas role do spelnienia w drodze do swiatow rownoleglych czy innych mutliwszechswiatow bla bla jak to sie mowi papier wszystko przyjmie i jezor wszystko wypapla Laughing mozna gadac i gadac najtezsze umysly w przeszlosci mialy problem ze zinterpetowaniem definicji Boga a co dopiero my , ja nie czuje zadnej obecnosci boga nigdy nie czulem niewiem moze dlatego ze mam dosc specyficzna aure percepcje heh duzo ludzi mi mowi TY JESTES JAKIS INNY , no ok moze tu tez to zauwazyliscie heh ale to bez znaczenia , zgadzam sie z teoria michaela tsariona ktory w dokumencie na YT architekci kontroli powiedzial ze jesli czlowiek zawdziecza cos co osiagnal w zyciu CZEMUS NADPRZYRODOZONEMU bo ma takie widzimisie i cos odczuwa to ten ktos jest chory psychicznie i powienien przejsc kwarantanne , oczywiscie sa rozne przypadki moze ktos nawet ujrzal chrystusa we snie ale to przeciez jungowskie symptony podswiadomosci heh marzenia senne ktore odzwierciedlaja nasze fantazje na jawie Laughing niewiem naprawde niewiem oczywiscie znam te cale tajniki psychomanipulacji doktryn relgiijnych ale naprawde dla mnie to nie do pomyslenia aby karmic swoja energia jakiegos smiesznego papieza udzianego w groteskowe szaty pierdolacego co niedziele na balkonie to samo w kolko to samo jak katarynka o braterstwie milosierdziu pokoju na swiecie... a ludzie sie raduja choc to tylko bunczuczne slowa ktore gowno zmienia.... to naprawde zakrwawia na porazajaca schizofrenie i daje nam do zrozumienia jaka slaba psychicznie jednostka jest dzisiejszy czlowiek Smile wazne aby byc dobrym czlowiekiem sluchac sie serca intuicji bla bla WIEMY O CO CHODZI czujemy to cos co nam mowi co dobre a co zle NIE TEN PROGRAM O NAZWIE EGO Wink to jest nasz BOG...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2986
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:04, 24 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

WZBG napisał:

Kredyt społeczny nie czyni postępu, to "raj" dla spekulacji za "państwowe pieniądze kredytu społecznego".

Czy w sytuacji docelowej: działki (ziemia), budynki (mieszkania, domy), maszyny mają być prywatne, czy społeczne?

W systemie zamówieniowym, za którym optuję, pieniądzem są jednostki (procent Ogólnej Zdolności Produkcyjnej).


Podobnie system proponowany przez Ciebie może zostać łatwo przeinaczony przez grupę zmotywowanych i chciwych ludzi. Widzisz ja te zmiany postrzegam jako coś szerszego, coś co odbywa się na wielu poziomach, nie tylko ekonomicznym. To wszystko - kredyt społeczny, potem kolejne etapy - będą możliwe w swej czystej formie tylko w momencie, w którym większość ludzi osiągnie odpowiedni poziom świadomości. W innym wypadku każdy mechanizm może wpaść w niepowołane ręce i zostać wykorzystany wbrew temu, po to pierwotnie został opracowany. Dlatego potrzebne są stopniowe zmiany, wynikające z poziomu globalnej świadomości. Dlatego kredyt społeczny będzie raczej etapem, dlatego, że zmiana postępuje etapami. Jak ewolucja. Ale ewolucja ma wsparcie Kreacji i od czasu do czasu dokonuje "skoku", teoretycznie niemożliwego, a w praktyce będącego po prostu naturalnym etapem rozwoju Całości.

W ogóle ten cały spór kreacjoniści kontra ewolucjoniści to tylko jeden z przykładów dualizmu, który się w nas programuje. Zamiast dostrzec, że oba te mechanizmy się uzupełniają i działają wspólnie, zwolennicy jednego walczą ze zwolennikami drugiego. Ale w tym konflikcie - jak we wszystkich innych, podobnych - nie ma wygranych i przegranych. Konflikt jest tylko pozorny, bo żadna ze stron nie może wygrać, nie może zdominować drugiej. Tylko przywiązanie to "utartych" schematów przedłuża moment zrozumienia, że nie konflikt a poszukiwanie wspólnych cech, budowanie równowagi między stronami, harmonia jest kluczem do dalszego rozwoju.

Tak samo jest z ekonomią i ze wszystkim innym.

Rozwój świadomości ludzkiej pociągnie za sobą pozostałe zmiany - ekonomiczne, społeczne, polityczne. Nie odwrotnie. Syria jest doskonałym przykładem. USA myślało, że wystarczy standardowa gadka o broni i zagrożeniu - jak w Iraku czy w Afganistanie - i, że wjadą tam jak do siebie. Tymczasem świat ich zaskoczył. To właśnie jest dowód na to, że świadomość ludzka się rozwija, się zmienia. I ta zmiana pociągnie za sobą kolejne, na większym i szerszym polu naszego życia.

Żyjemy w bardzo ciekawych czasach Smile

The Mike napisał:

Rozumiem, że w jakiś magiczny sposób wyeliminowałbyś oszustów, leniuchów, kombinatorów, którzy takie stypendia po prostu by wyłudzali? Dalej nie rozumiem jak byś wyeliminował zwykła ludzka chciwość, ambicję, wszystkie te cechy, które sprawiają, że Twój system nie ma racji bytu?


Te cechy zanikną wraz z rozwojem świadomości. Właśnie tak ten mechanizm zadziała. Obecnie jeszcze nie, ale obecnie jest moment startu. Zmiany dopiero zaczęły się toczyć. Przyspieszą, nabiorą tempa. Będzie się działo, cholernie dużo i cholernie szybko. Trochę osób zaczyna już to dostrzegać i jest ich coraz więcej. I będzie ich coraz więcej.

Na tę chwilę ten system proponowany przez WZBG jest utopijny, to prawda, ponieważ jako globalna społeczność, nie jesteśmy na niego gotowi. Nie w tym momencie, ale to się zmieni. Dojrzejemy do tego Smile

XTC88 napisał:
Wiara w Boga nie ma sensu , tak czysto hipotetycznie na chlopski rozum, po co wierzymy? aby nasze szare zycie nabralo sensu podswiadomie boimy sie ze jestesmy tu sami boimy sie nicosci po smierci jak wmawia nam doktryna chrzescijanska ze po smierci nie ma reinkarnacji choc istnieje bog ktory stworzyl na swoje podobienstwo czlowieka i kurwa umiera i co PROZNIA? Laughing nic , a co to nicosc buuuuuuum ciemnosc koniec kolektywnej swiadomosci od tak po 60-70 lat na planecie ziemia po co?


Religie to systemy, które pierwotnie zostały zaprojektowane na zbiorowe "zbawienie" mas. Ale trafiły w szpony chciwych i rządnych władzy, a oni zadbali aby nie spełniły swej roli. Stały się metodą do spędzania stada, trzymania go pod kontrolą, dbania o to aby ludzie zamiast zająć się sobą zajmowali się innymi - i żyjemy w świecie, w którym wielu przejmuje się tym co myślą inni, co powiedzą inni, jak powiedzą. "Tracimy zdrowie na pracę, której nie lubimy, po to aby zarobić kasę, której nie potrzebujemy, po to aby kupić zbędne rzeczy, którymi chcemy zaimponować osobom, które nie są warte naszej uwagi."

Gdyby ludzie nie przejmowali się sprawami innych, tak jak nie przejmują się własnymi, świat byłby ciekawszym miejscem.

XTC88 napisał:

mowi sie zyjemy dla dlugu karmicznego z poprzednich wcielen aby poszerzyc percepcje bo to gra bo to tylko sen bo dusza ma ta jakas role do spelnienia w drodze do swiatow rownoleglych czy innych mutliwszechswiatow bla bla jak to sie mowi papier wszystko przyjmie i jezor wszystko wypapla Laughing


Masz rację. Karma to ściema. Po prostu. Kolejny mechanizm kontroli stada, bydła. Wspiera rozwarstwienie i sprawia, że ludzi z niskich stanów nie próbują zmienić swej sytuacji, a z wyższych czują się lepiej, bo myślą, że "zasłużyli" na to "lepsze" życie. To zwykły banialuk, ściema, lipa w proszku i mechanizm kontroli.

XTC88 napisał:

mozna gadac i gadac najtezsze umysly w przeszlosci mialy problem ze zinterpetowaniem definicji Boga a co dopiero my , ja nie czuje zadnej obecnosci boga nigdy nie czulem niewiem moze dlatego ze mam dosc specyficzna aure percepcje heh duzo ludzi mi mowi TY JESTES JAKIS INNY , no ok moze tu tez to zauwazyliscie heh ale to bez znaczenia , zgadzam sie z teoria michaela tsariona ktory w dokumencie na YT architekci kontroli powiedzial ze jesli czlowiek zawdziecza cos co osiagnal w zyciu CZEMUS NADPRZYRODOZONEMU bo ma takie widzimisie i cos odczuwa to ten ktos jest chory psychicznie i powienien przejsc kwarantanne , oczywiscie sa rozne przypadki moze ktos nawet ujrzal chrystusa we snie ale to przeciez jungowskie symptony podswiadomosci heh marzenia senne ktore odzwierciedlaja nasze fantazje na jawie Laughing niewiem naprawde niewiem oczywiscie znam te cale tajniki psychomanipulacji doktryn relgiijnych ale naprawde dla mnie to nie do pomyslenia aby karmic swoja energia jakiegos smiesznego papieza udzianego w groteskowe szaty pierdolacego co niedziele na balkonie to samo w kolko to samo jak katarynka o braterstwie milosierdziu pokoju na swiecie... a ludzie sie raduja choc to tylko bunczuczne slowa ktore gowno zmienia.... to naprawde zakrwawia na porazajaca schizofrenie i daje nam do zrozumienia jaka slaba psychicznie jednostka jest dzisiejszy czlowiek Smile


Bo wmawia się mu, że jest bydłem potrzebującym pasterza i bliżej niezidentyfikowanego pana. I łapią się na te pułapki ludzie, chodzą jak to bydło w zagrodzie, gdzie im pastuch każe pójść i słuchają go jakby był jakimś mężem stanu czy innym cudem i łykają papkę. A tymczasem nawet nie widzą jak bardzo są wrabiani w oddawanie czci jakiemuś gównu, które tylko na nich żeruje, pochłania ich energię. No ale jak ktoś chce być owcą to jego wybór.

Nasi przodkowie nie byli bydłem. Jesteśmy dziećmi Pieruna, wnukami Svaroga i prawnukami Wisznu. Pierun to Słońce, które Svarog wykuł i zawiesił na nieboskłonie, Swarożyc, czyli syn Svaroga. Svarog to nasza Galaktyka, w której żyjemy, a w której narodziła się niepoliczalna liczba Swarożyców. Każde ciało niebieskie to dziecko Svaroga i jego część. Każdy Svarog to każda galaktyka, a razem tworzą Wisznu, który jest kolejnym elementem Całości i Jedni. To wszystko są świadome istoty, wykraczające poza nasze zrozumienie, ale dające się nam poznać. Nasza planeta też jest dzieckiem Svaroga, a my jesteśmy jej dziećmi (w uproszczeniu nasza planeta jest Matką a Słońce Ojcem - nawet nauka to potwierdza). Tak jak nasze komórki i bakterie w nas są naszymi. Nie mają ludzkiej świadomości, ale mają świadomość, bo świadomość to życie, to energia i każdy najdrobniejszy jej element składa się na Wszystko. My możemy wspierać te części siebie poprzez dbanie o siebie, ćwiczenia, jedzenie. Albo możemy urządzać im wojny bakteryjne poprzez jedzenie śmieci i trucizn. Podobnie traktujemy nasze komórki. My jesteśmy komórkami planety i teraz ją pożeramy, jak rak. Czas to zmienić, zrozumieć, że jesteśmy częścią tego wszystkiego, nie oderwanym składnikiem, nie jakiś dziwnym wybrykiem. Należymy do Planety, a nie ona do nas i razem ze wszystkim co żyje na niej jesteśmy jej częścią.

Te zmiany nastąpią, czy się to komuś podoba czy nie. Mogą przyjść spokojnie i naturalnie albo w wielkiej kurzawie, ale przyjdą.

XTC88 napisał:

wazne aby byc dobrym czlowiekiem sluchac sie serca intuicji bla bla WIEMY O CO CHODZI czujemy to cos co nam mowi co dobre a co zle NIE TEN PROGRAM O NAZWIE EGO Wink to jest nasz BOG...


A żebyś wiedział, man! Każdy z nas w sobie nosi Intuicję/Sumienie, którego tylko powinien słuchać. Nie innych, nie autorytetów, nie naukowców, nie przywódców religijnych czy innych. Każdy z nas ma w sobie ten głos, prowadzący ku słusznemu. I to powinno być ostateczne kryterium oceny własnego działania. Jeśli masz w sobie przekonanie, że to co czynisz jest słuszne, czyń to i nie oglądaj się na innych. Olej ostracyzm, olej oceny, olej to co próbują Ci wmawiać - słuchaj tylko siebie, ale słuchaj naprawdę, nie wmawiaj sobie czegoś wbrew sobie, nie wymuszaj na sobie czegoś, czego robić nie chcesz, do czego nie jesteś przekonany. Rób to co uważasz i czujesz za słuszne, unikaj tego co czujesz, że jest niesłuszne. Reszta zasad nie ma znaczenia, po prostu nie ma. Uczyń ze swego życia przykład, czyń tak jakbyś chciał aby czynili inni. I nie zwracaj na to co czynią inni, pilnuj tylko siebie, służ radą zagubionym, którzy poproszą Cię o pomoc, ale nie narzucaj swojego zdania.

Czyń tak jak czujesz. Reszta to iluzja.

Pozdrawiam serdecznie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:54, 24 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

de99ial napisał:
Te cechy zanikną wraz z rozwojem świadomości. Właśnie tak ten mechanizm zadziała. Obecnie jeszcze nie, ale obecnie jest moment startu. Zmiany dopiero zaczęły się toczyć. Przyspieszą, nabiorą tempa. Będzie się działo, cholernie dużo i cholernie szybko. Trochę osób zaczyna już to dostrzegać i jest ich coraz więcej. I będzie ich coraz więcej.


Wtedy system sam się dostosuje, tak jak teraz. Wyżej dupy nie podskoczysz. Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
thecombo




Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 373
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:05, 24 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@XTC88 piękny post, tak ślicznie opisujący w co nie wierzysz, z kogo szydzisz i kto nie ma na pewno racji, tylko zastanawia mnie jedno.
Czemu nie zawarłeś w nim w co Ty wierzysz? No bo w co nie wierzysz to juz wiemy. Jak Ty sobie odpowiadasz na pytania typu "co tu robisz na tej planecie, jaki jest Twoj cel i jak to wszystko powstało"
Nawet jak nie wierzysz w nic, to jakos sobie chyba odpowiadasz na te pytania, nie? Smile
_________________
a uzyskane w ten sposob fundusze przeznaczyc na zaszczytny cel edukowania plaskoziemcow.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2986
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:25, 25 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

The Mike napisał:

Wtedy system sam się dostosuje, tak jak teraz. Wyżej dupy nie podskoczysz. Wink


To prawda, ale zmiany nie następują nagle i hop siup, tylko od czegoś się zaczynają i dopiero potem nabierają tempa. To jak z wielkimi podróżami, zaczynają się od pierwszego kroku. A nasza rozmowa tutaj jest właśnie takim punktem i jest jedną z wielu jakie toczą się w domenie publicznej. Nawet zaczyna to przebijać się do mainstreamowych mediów, co prawda z wielkim bólem i póki co bez echa, ale można zauważyć te symptomy. 10 czy 15 lat temu takie coś byłoby nie do pomyślenia, nie na taką skalę, a teraz.

System w takiej postaci w jakiej go znamy zniknie i dostosuje się do świadomości ludzkiej. Bo to zmiana w świadomości jest tą, która ciągnie za sobą wszystkie pozostałe. Nie odwrotnie Smile

Pozdrawiam serdecznie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goniec Króla




Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 1301
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:59, 25 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zakładamy, że świat jest prawdziwym, namacalnym, jednak to jest złudzenie. Świat, w taki sposób w jaki go normalnie rozumiemy - jest lingwistycznym konstruktem. Lgnięcie ku konceptualnym opisom jest przyczyną cierpienia, ponieważ opisy te nie odzwierciedlają precyzyjnie tego, jaki właściwie jest świat. Jak się okazuje, nasz zdroworozsądkowy obraz świata okazuje się wcale nie taki zdroworozsądkowy, a powodem tego, jest nieuświadomiona metafizyka, która wbudowana jest w zwyczajowe sposoby posługiwania się językiem.

Naszym podstawowym złudzeniem jest coś, co brane jest za oczywistość, a mianowicie rozróżnianie pomiędzy rzeczami i ich czynnościami. Zmyleni przez język, dzielimy świat na rzeczowniki i czasowniki, podmioty i orzeczenia. Rozumiemy świat jako zbiór odseparowanych od siebie rzeczy, oddziałujących na siebie w zewnętrznej przestrzeni i czasie, powstających i przemijających.

Oczywiście, to złudzenie zawiera w sobie sposób w jaki myślimy o sobie. Zwykle odróżniamy nasze ja od naszych działań, i wydarzeń, które się nam przydarzają – wliczając w to chorobę, starość i śmierć.

Ponieważ myślimy o naszej własnej istocie, jak o czymś odseparowanym od wydarzeń i wszystkiego innego, pełni lęku przewidujemy nieunikniony los, który czeka nasze indywidualne ja.

Kiedy konkretne rozróżnienie podlega badaniu, okazuje się, że następstwem tego badania jest to, iż dwa odrębne terminy nie pasują już do siebie z powrotem. Zasadniczym problemem, źródłem naszego cierpienia jest to, że nasze zdroworozsądkowe sposoby rozumienia nas samych jako odseparowanych, ale także istniejących w świecie, niosą ze sobą to iluzoryczne rozróżnienie.

Dla przykładu, rozważcie związek pomiędzy ja i jego ciągle zmieniającymi się umysłowymi i fizycznymi stanami (myśli, emocje, odczucia fizyczne, itd.). Czy 'ja' jest takie samo jak te stany, czy inne? Mówimy „Jestem głodny [lub rozgniewany, lub zmieszany]”, co implikuje to, że 'ja' cały czas się zmieniam. Ale równocześnie posiadamy poczucie 'ja', które utrzymuje się niezmienione: „ja”, które pracuje jest takie samo jak „ja”, które otrzymuje wypłatę na koniec miesiąca. W codziennym życiu ciągle fałszujemy tą niezgodność. Czasami rozumiemy siebie w ten sposób, czasami w inny, jednak rozumienie siebie jako rzeczy, które zarazem ciągle się zmieniają i pozostają takie same jest w rzeczywistości sprzecznością. Wyjaśnieniem tej sprzeczności jest to, że 'ja' jest „puste”. We współczesnych kategoriach, moje poczucie ja jest nietrwałym, ciągle zmieniającym się konstruktem.
_________________
w_Królestwie_TV
http://www.metrykakoronna.org.pl/
#zdejmijMaske i #wyjdźZchaty
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:16, 25 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

de99ial napisał:
The Mike napisał:

Wtedy system sam się dostosuje, tak jak teraz. Wyżej dupy nie podskoczysz. Wink


To prawda, ale zmiany nie następują nagle i hop siup, tylko od czegoś się zaczynają i dopiero potem nabierają tempa. To jak z wielkimi podróżami, zaczynają się od pierwszego kroku. A nasza rozmowa tutaj jest właśnie takim punktem i jest jedną z wielu jakie toczą się w domenie publicznej. Nawet zaczyna to przebijać się do mainstreamowych mediów, co prawda z wielkim bólem i póki co bez echa, ale można zauważyć te symptomy. 10 czy 15 lat temu takie coś byłoby nie do pomyślenia, nie na taką skalę, a teraz.

System w takiej postaci w jakiej go znamy zniknie i dostosuje się do świadomości ludzkiej. Bo to zmiana w świadomości jest tą, która ciągnie za sobą wszystkie pozostałe. Nie odwrotnie Smile

Pozdrawiam serdecznie Smile


System musi być maksymalnie dostosowany do ludzi, nie ludzie do systemu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2986
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:40, 26 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

The Mike napisał:

System musi być maksymalnie dostosowany do ludzi, nie ludzie do systemu.


Obecnie istniejący system nie jest dopasowany do ludzi, dlatego się zmieni.

@chemicloo
Dlatego powtarzam - wyciszyć umysł, wsłuchać się w siebie. Bo to o czym piszę jest tak naprawdę nieopisywalne, a można to jedynie poczuć. Tylko, że nie da się zrobić tak, aby ktoś poczuł za kogoś i mu wyjaśnił co i jak. Trzeba poczuć to samemu.

Pozdrawiam serdecznie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jarondo




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1666
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:16, 26 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

de99ial napisał:

Dlatego powtarzam - wyciszyć umysł, wsłuchać się w siebie. Bo to o czym piszę jest tak naprawdę nieopisywalne, a można to jedynie poczuć. Tylko, że nie da się zrobić tak, aby ktoś poczuł za kogoś i mu wyjaśnił co i jak. Trzeba poczuć to samemu.

Wybacz.
To brzmi, jak namawianie przez dilera, do spróbowania narkotyku.
Podczas brania jest fajnie.
A tracisz czas i pieniądze...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:29, 27 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jarondo napisał:
de99ial napisał:

Dlatego powtarzam - wyciszyć umysł, wsłuchać się w siebie. Bo to o czym piszę jest tak naprawdę nieopisywalne, a można to jedynie poczuć. Tylko, że nie da się zrobić tak, aby ktoś poczuł za kogoś i mu wyjaśnił co i jak. Trzeba poczuć to samemu.

Wybacz.
To brzmi, jak namawianie przez dilera, do spróbowania narkotyku.
Podczas brania jest fajnie.
A tracisz czas i pieniądze...


To raczej brzmi, jak nawoływanie de99iala, by ktoś mu potowarzyszył w trudnej drodze do Nirwany, lub przynajmniej utwierdził w przekonaniu, że w istocie słuchanie samego siebie i analiza swojego ego, to jest to dobra droga do szczęścia. Tak jak by ktoś chodził i krzyczał, ze skoki z bungee to najzajebistsza rzecz na Świecie i wszyscy powinni to poczuć, ale sam czekał, aż ktoś z nim skoczy.

Co do systemów gospodarczych, to najgorsze są systemy, które w imię założeń niszczą człowieka. Jak podrośniecie, chemicloo i WZBG, to zrozumiecie, że nie wolno ludzi wkładać do formy systemu, system musi być jak rzeka, która szuka optymalnej drogi wśród skał ludzkich różnic i pragnień. System nie może być tak nieludzki, by zakładał z góry ludzką doskonałość! System musi brać pod uwagę nasze przywary, nieuczciwość, rządzę i być tak skonstruowany, by godził wodę z ogniem, czyli ludzkie wady i zalety, a celem systemu ma nie być sam system, tylko ludzki rozwój. Tu nie widać mety, tu celem jest w istocie brak celu, bo wszystko jest bardzo płynne i elastyczne. Dopóki ludzie nie będą gotowi na system podobny do komunizmu, to wdrażanie go nie ma sensu. Z resztą, każda skrajność jest niezdrowa na dłuższą metę.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2986
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:58, 27 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jarondo napisał:

Wybacz.
To brzmi, jak namawianie przez dilera, do spróbowania narkotyku.
Podczas brania jest fajnie.
A tracisz czas i pieniądze...


Zachęcam do tego abyś spróbował medytować. Prawdopodobnie poświęcisz na to czas, który normalnie poświęciłbyś na oglądanie TV, siedzenie przy kompie lub inną tego typu "aktywność" (pasywność chyba lepiej pasuje). Do tego zachęcam do skorzystania z czegoś, do czego masz nieograniczony i swobodny dostęp, niezależnie od tego w jakim miejscu czy sytuacji się znajdujesz. I nie potrzebujesz pośredników czy dystrybutorów.

Nadal brzmi jak propozycja dilera? Pomyśl trochę.

The Mike napisał:

To raczej brzmi, jak nawoływanie de99iala, by ktoś mu potowarzyszył w trudnej drodze do Nirwany, lub przynajmniej utwierdził w przekonaniu, że w istocie słuchanie samego siebie i analiza swojego ego, to jest to dobra droga do szczęścia. Tak jak by ktoś chodził i krzyczał, ze skoki z bungee to najzajebistsza rzecz na Świecie i wszyscy powinni to poczuć, ale sam czekał, aż ktoś z nim skoczy.


Jeśli mam się trzymać Twojego przykładu, to są to namowy do skakania płynące od kogoś kto skacze od jakiegoś czasu, często i w bardzo regularnych odstępach. To, że nie widzisz tych skoków nie znaczy, że ich nie ma Wink

I w tym wszystkim raczej chodzi o zrozumienie jak bardzo ego ogranicza. Bo ego to konstrukt środowiskowy, mocno ograniczający istotę ludzką. Głównie składa się ze śmieci.

Pozdrawiam serdecznie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
jarondo




Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 1666
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:25, 27 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

de99ial napisał:

Zachęcam do tego abyś spróbował medytować. Prawdopodobnie poświęcisz na to czas, który normalnie poświęciłbyś na oglądanie TV, siedzenie przy kompie lub inną tego typu "aktywność" (pasywność chyba lepiej pasuje). Do tego zachęcam do skorzystania z czegoś, do czego masz nieograniczony i swobodny dostęp, niezależnie od tego w jakim miejscu czy sytuacji się znajdujesz. I nie potrzebujesz pośredników czy dystrybutorów.
Nadal brzmi jak propozycja dilera? Pomyśl trochę.

Mam siedzieć bezczynnie i medytować?
Rozerwałoby mnie.
Wolę biegać kilka razy w tygodniu. Swietnie się czuję, trzymam wagę, i mam świerze spojrzenie.
Z kolei mam pytanie:
Nad czym to trzeba medytować? Jakiś temat jest potrzebny?
Może jest jakaś rozpiska, dzisaj medytuję o tym, jutro o tamtym?
Zastanawiające...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
The Mike




Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 2171
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:23, 28 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ty chcesz nam pokazywać de99ial, jak lepiej żyć, tyle, że ja nie wiem, jak Ty żyjesz. Kim jesteś, co osiągnąłeś, by być przykładem, lub przewodnikiem, by pouczać? To o czym piszesz to są, wybacz, banały. To jak byś mi powiedział, że jak chcę mieć dużą łapę, to muszę dźwigać na triceps i biceps, oraz przedramię, ale ile Ty masz w łapie? Bo czasami mam wrażenie, na tym forum, jak bym był na siłowni, dźwigając 150 na ławce, a chudziak by podchodził i mówił: Ty źle to robisz.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kapitan_Nemo




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:21, 28 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2986
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:46, 29 Gru '13   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pytający otrzymali odpowiedzi via PW.
Im oraz wszystkim pozostałym:

Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Religie, wiara, okultyzm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11   » 
Strona 8 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Bóg - fikcja czy rzeczywistość?
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile