W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Obecna relacja USA - Rosja  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
2 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 7341
Strona: 1, 2, 3   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3486
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:24, 08 Wrz '08   Temat postu: Obecna relacja USA - Rosja Odpowiedz z cytatem

Bardzo ciekawy wywiad o biezacej sytuacji miedzy USA a Rosja. Polecam !

http://wyborcza.pl/1,76498,5642097,Ameryka_slabnie__Rosja_w_ofensywie.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.100 mBTC

PostWysłany: 09:04, 25 Lip '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Rosja: Mamy nadzieję, że UE nie zgodzi się na nowe amerykańskie sankcje 24.07.2017 PAP

rosja flaga rosji źródło: ShutterStock

Przewodnicząca Rady Federacji, wyższej izby parlamentu Rosji, Walentina Matwijenko, wyraziła w poniedziałek nadzieję, że Unia Europejska nie zgodzi się na takie nowe sankcje amerykańskie wobec Rosji, które miałyby wpływ na europejski rynek energetyczny.

Na konferencji prasowej Matwijenko oświadczyła, że sankcje rozważane obecnie w Kongresie USA "są próbą wyrugowania Rosji z europejskiego rynku energetycznego". Wyraziła następnie ocenę, iż stanowi to "zamach na interesy państw europejskich". "Mam nadzieję, że UE będzie bronić swojego stanowiska" - dodała.

"Financial Times" podał w poniedziałek, że szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zalecił przygotowanie działań, jakie miałyby być podjęte, gdyby nowe sankcje amerykańskie wobec Moskwy uderzyły w europejskie przedsiębiorstwa. Zdaniem "FT" KE żywi obawy, że sankcje mogłyby uderzyć w europejskie firmy energetyczne współpracujące z Rosją, m.in. w projekcie Nord Stream 2, kolejnym gazociągu mającym bezpośrednio połączyć Rosję z Niemcami przez Morze Bałtyckie.

W weekend rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział mediom zachodnim, iż Moskwa ocenia projekt sankcji USA "nadzwyczaj negatywnie". Rosyjski koncern Gazprom odmówił komentarza wskazując, iż studiuje dokument - podał dziennik "Kommiersant".

Dziennik ten ocenił w poniedziałek, że wpływ planowanych sankcji na projekt Nord Stream 2 nie jest jasny, ponieważ restrykcje nie obowiązują wstecz, a najważniejsze kontrakty dotyczące budowy gazociągu i porozumienia dotyczące jego finansowania już zawarto.

Kongres osiągnął w niedzielę porozumienie w sprawie zaostrzenia sankcji wobec Rosji. Planowane restrykcje są odpowiedzią na ingerencję Rosji w wybory prezydenckie USA oraz zaangażowanie w konflikt na Ukrainie. Głosowanie nad ustawą dotyczącą sankcji odbędzie się we wtorek. Media oceniają, że prezydent USA Donald Trump podpisze ustawę.
http://forsal.pl/gospodarka/aktualnosci/.....nkcje.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:13, 02 Wrz '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Rosja: MSZ o zamknięciu konsulatu: USA naruszają prawo międzynarodowe 1 września 2017 PAP

MSZ w Moskwie oceniło w piątek żądanie USA, by Rosja zamknęła swój konsulat generalny w San Francisco, jako "nowe bardzo poważne naruszenie prawa międzynarodowego" i zapowiedziało, że rezerwuje sobie możliwość kroków odwetowych.

W komunikacie opublikowanym wieczorem ministerstwo podkreśliło, że zgodnie z żądaniem USA przekazanym w czwartek konsulat w San Francisco ma być zamknięty w ciągu dwóch dni (do 2 września - PAP).

Prócz zamknięcia tej placówki strona amerykańska zażądała również "niezwłocznego zakończenia działalności przedstawicielstwa handlowego w Waszyngtonie i jego filii w Nowym Jorku. W sposób znaczący zaostrzone zostają wymogi dotyczące przemieszczania się rosyjskich dyplomatów i delegacji oficjalnych" - głosi komunikat MSZ Rosji.

"Krok ten stanowi nowe poważne naruszenie prawa międzynarodowego, w tym zobowiązań USA dotyczących konwencji wiedeńskich o stosunkach dyplomatycznych i konsularnych" - oceniło MSZ w Moskwie.

W komunikacie oświadczyło także, że "żądania USA stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli Rosji", i podało, że amerykańskie służby specjalne zamierzały dokonać 2 września rewizji w konsulacie generalnym w San Francisco i mieszkaniach jego pracowników w tym budynku. Poprzez "tego rodzaju wyzywające działania USA wciąż obciążają niełatwą atmosferę dialogu dwustronnego" - oznajmił rosyjski resort.

"Wyrażamy stanowczy protest w związku z działaniami Waszyngtonu, będącymi ignorowaniem prawa międzynarodowego" - podkreśliło MSZ. Zapowiedziało również, że rezerwuje sobie "możliwość działań odwetowych".


Departament Stanu USA zażądał w czwartek od Moskwy zamknięcia do 2 września konsulatu generalnego w San Francisco oraz dwóch innych obiektów dyplomatycznych - w Nowym Jorku i w Waszyngtonie. Uzasadnił tę decyzję wcześniejszym ograniczeniem, na żądanie strony rosyjskiej, liczebności personelu w amerykańskich placówkach dyplomatycznych w Rosji. Amerykanie nie zażądali przy tym od Rosji odesłania do kraju pracowników zamykanych placówek.

Wcześniej, pod koniec lipca, MSZ Rosji ogłosiło, że od 1 września br. liczba pracowników przedstawicielstw dyplomatycznych USA w Rosji ma zostać zrównana z liczbą personelu rosyjskiego w placówkach w USA, czyli wynieść 455 osób. Według MSZ Rosji jest to odpowiedź na wydalenie z USA grupy dyplomatów rosyjskich i zamknięcie stronie rosyjskiej dostępu do ośrodków wypoczynkowych dla dyplomatów.

Decyzję o wydaleniu rosyjskich dyplomatów podjęły jeszcze w grudniu zeszłego roku poprzednie władze USA, przed odejściem z urzędu prezydenta Baracka Obamy. Amerykanie uzasadniali ten krok szykanowaniem pracowników ambasady USA w Moskwie i domniemaną ingerencją służb rosyjskich w wybory w USA.

Na terenie USA działały dotychczas cztery rosyjskie konsulaty generalne: w Nowym Jorku, San Francisco, Seattle i Houston. Stany Zjednoczone mają trzy konsulaty generalne w Federacji Rosyjskiej: w Petersburgu, Jekaterynburgu i Władywostoku.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
http://forsal.pl/swiat/aktualnosci/artyk.....odowe.html


Cytat:
Rosyjski program atomowy wymyka się spod kontroli. NATO szykuje reakcję 1 września 2017 PAP

NATO, fot. Hannelore Foerster/Bloomberg Newsź ródło: Bloomberg

NATO uważa, że Rosja narusza traktat INF z 1987 r. o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych średniego i krótszego zasięgu; rozważa w związku z tym podjęcie kroków przeciwko rosyjskiemu programowi zbrojeń atomowych - podał w piątek "Sueddeutsche Zeitung".
Dziennikarze śledczy "SZ" piszą, że Sojusz skierował do państw członkowskich zakwalifikowany jako tajny dokument zawierający propozycje ewentualnych reakcji na złamanie przez Rosję postanowień INF.

Dokument zatytułowany "Co by było, gdyby" zawiera 39 opcji. Jedną z nich jest propozycja rozbudowy przez NATO nuklearnego odstraszania - czytamy w "SZ".

Autorzy rozważają ponadto możliwość zainstalowania systemów wczesnego ostrzegania, wzmocnienia obrony przeciwko okrętom podwodnym i zwiększenia obecności bombowców B-2 i B-52. Proponowane jest ponadto podniesienie gotowości bojowej jednostek w Europie zdolnych do zrzucenia bomb atomowych. Niemcy należą do krajów, w których znajduje się amerykańska broń atomowa - przypomina SZ".

Autorzy dokumentu odradzają natomiast nowe sankcje przeciwko Rosji. Nie zalecają też wypowiedzenia traktatu INF, gdyż spowoduje to ich zdaniem jedynie wzrost nastrojów antyamerykańskich w Rosji.

W dokumencie mowa jest też o działaniach mających skłonić Moskwę do powrotu do stołu negocjacji.


Stany Zjednoczone oskarżają od początku roku Rosję o łamanie traktatu rozbrojeniowego INF. Zdaniem Waszyngtonu Rosja rozmieściła pociski rakietowe średniego i krótszego zasięgu typu ziemia-ziemia, co jest złamaniem "ducha i intencji" INF.

INF, podpisany przez prezydentów USA i ZSRR, Ronalda Reagana i Michaiła Gorbaczowa, zabrania obu stronom testowania, produkcji i posiadania odpalanych z wyrzutni naziemnych rakietowych pocisków balistycznych bądź manewrujących o zasięgu od 500 km do 5,5 tys. km. Układ ten jest uważany za jedno z porozumień, które doprowadziły do zakończenia zimnej wojny.

Z Berlina Jacek Lepiarz
http://forsal.pl/swiat/bezpieczenstwo/ar.....akcje.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:02, 11 Paź '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
"NYT": Kreml wykorzystuje gniew Amerykanów do swoich celów 11.10.2017 PAP

Propaganda Kremla w celu wywarcia wpływu na wynik wyborów prezydenckich w USA z 2016 r. posługiwała się materiałami, jakie radykalne grupy rozpowszechniały w cyberprzestrzeni - dowodzą dziennikarze "New York Timesa" w analizie rosyjskich metod manipulacji.

"Przeprowadzone przez +NYT+ badania setek wpisów (w mediach społecznościowych) wykazały, że jednym z najbardziej skutecznych narzędzi, jakie agenci Rosji wykorzystywali do kształtowania amerykańskiej polityki, był gniew, furia i dezinformacje, jakie prawdziwi Amerykanie rozpowszechniali na różnych platformach serwisów społecznościowych" - czytamy w amerykańskiej gazecie.

Analiza metod rosyjskiej dezinformacji ukazała się na łamach nowojorskiego dziennika we wtorek pod znamiennym tytułem: "Jak Rosja zbierała żniwo amerykańskiej furii, aby zmienić politykę USA".

Przykładem wykorzystania "furii Amerykanów" w celu ich poróżnienia było rozpowszechnianie w serwisie internetowym YouTube całkowicie zmyślonych zarzutów jakoby muzułmanie w stanie Michigan pobierali wielokrotnie zasiłki socjalne dla wszystkich swoich czterech żon, jakie mogą posiadać w myśl prawa islamskiego.

Innym przykładem było rozpowszechnianie prawdziwych doniesień lokalnej stacji telewizyjnej WASA w Waszyngtonie o brutalnym pobiciu i obrabowaniu w lutym ub. r. dwóch weteranów amerykańskiej piechoty morskiej. Jeszcze innym propagowanie na Facebooku i na YouTube nagrania wideo pokazującego pobicie Afroamerykanina przez białego policjanta.

Wszystkie te materiały napisane, nagrane czy utrwalone przez Amerykanów, były z reguły ponownie rozpowszechniane, często, dla silniejszego efektu, w zmienionej formie przez posiadające rosyjskie domeny portale o takich nazwach jak "Patriotycznie", "Bezpieczne Granice", "Czarny Aktywista", czy w specjalizującym się w piętnowaniu prześladowań muzułmanów w USA portalu "Zjednoczeni Muzułmanie Ameryki".
Cała sieć tych portali oraz liczne konta na Facebooku były powiązane z tajemniczą rosyjską firmą, która podczas ubiegłorocznych wyborów prowadziła na rzecz Rosji kampanie propagandowe.

Facebook, w reakcji na liczne raporty o wykorzystywaniu przez Kreml serwisów społecznościowych w zakrojonej na szeroką skalę ingerencji w amerykański system wyborczy, zamknął szereg powiązanych z Rosją kont.

Słynnym przykładem wykorzystywania przez kremlowskich trolli "gotowych już" materiałów w serwisach społecznościowych jest film wideo zrealizowany w czerwcu ub. r. przez 23-letniego Waqasa Shaha.

Wideo przedstawia jak Shah przechadza się po nowojorskim Skwerze Jedności w długiej tunice noszonej przez mężczyzn w krajach arabskich, kiedy zostaje zaatakowany przez "przygodnego przechodnia". W istocie ten "przygodny przechodzień" był aktorem wynajętym przez Shaha, aby sprawdzić reakcję nowojorczyków na "pobicie muzułmanina". Nikt ze świadków "pobicia" nie zareagował.

Wideo Shaha, zdaniem jego twórcy to dowód hipokryzji uważających się za tolerancyjnych nowojorczyków; po jego umieszczeniu na YouTube miało 3 mln indywidualnych odsłon.

Następnie nagranie bez podania odnośnika do jego pierwotnej platformy rozpowszechniania stało się bardzo popularne w używającym rosyjskiej domeny portalu "Zjednoczeni Muzułmanie Ameryki", na którym obejrzało je ponad 150 tys. internautów.

Takie metody - zdaniem cytowanego przez "NYT" Jonathana Albrighta szefa Ośrodka Dziennikarstwa Cyfrowego na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku - są proste do zastosowania i wyjątkowo skuteczne.

"Oni (Rosjanie) wykorzystują stworzony już przez te platformy system zmierzający do zwiększenia zaangażowania (użytkowników). W ten sposób podsycają oburzenie odbiorców - co jest prostą rzeczą do zrobienia - bo emocje i oburzenie łączy ludzi" - uważa prof. Albright.

Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)
http://forsal.pl/wydarzenia/artykuly/107.....celow.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3486
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:11, 15 Paź '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Brytyjski ekspert: już jesteśmy w stanie wojny z Rosją

- Polskie plany obronne są niedopracowane i wymagają natychmiastowej reakcji - alarmuje Reuben F. Johnson ze znanego i poważanego brytyjskiego pisma branżowego "Jane's Defence Weekly". Ekspert odsłania też w rozmowie z Onetem słabe punkty NATO.
•Według Johnsona w Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej nadmierna biurokracja przeszkadza szybkiej modernizacji sił zbrojnych
•Johnson: Na naszych oczach toczy się wojna nowej generacji. Skala dezinformacji przekracza wszelkie granice
•Zdaniem eksperta potrzebujemy w Europie swoistej strefy Schengen dla wojska. - W razie zagrożenia armie NATO muszą się swobodnie przemieszczać
Kamil Turecki: Pana analiza po przeprowadzeniu dla "Jane's" symulacji konfliktu na terenie państw Morza Bałtyckiego są jednoznaczne - Polska traci cenny czas.



Dobrym przykładem dmuchania na zimne jest Szwecja. To kraj, który nie jest przecież członkiem NATO, ale jest niezwykle dobrze przygotowany do ewentualnej konfrontacji. Tyle że Szwedzi podkreślają bez przerwy, że nie mają szans przetrwać, jeśli takie kraje jak Polska pozostaną bezbronne.

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie.....ad/g2p5vhh
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3486
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 04:44, 16 Paź '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Amerykański ekspert: już jesteśmy w stanie wojny z Rosją [WYWIAD]
- Polskie plany obronne są niedopracowane i wymagają natychmiastowej reakcji - alarmuje Reuben F. Johnson ze znanego i poważanego brytyjskiego pisma branżowego "Jane's Defence Weekly". Ekspert odsłania też w rozmowie z Onetem słabe punkty NATO.
Czy jesteśmy w stanie wojny?
Tak. Część ekspertów mówi o wojnie hybrydowej, ja nazwałbym to raczej wojną następnej generacji. W jej zakres wchodzą wszystkie aspekty znane już z czasów zimnej wojny, ale skala dezinformacji przekracza obecnie wszelkie znane nam dotąd granice.
Od czego lub od kogo zależy ta skala?
Od Rosji. Swoją niepewność w niektórych obszarach polityki obronnej Rosjanie nadrabiają szerzeniem akcji dezinformacyjnych. Starają się też wykorzystać słabości krajów Zachodu.
Jakie słabości?
Dziś dowódca NATO może jedynie postawić wojska w stan gotowości bojowej, nie może im wydać rozkazu walki. Dowódca nie ma też możliwości przemieszczania wojsk Sojuszu. To wszystko leży w zakresie obowiązków Rady Północnoatlantyckiej…
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie.....ad/g2p5vhh
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:48, 18 Paź '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
The Hill: Biały Dom zignorował w 2010 r. dane o korupcyjnych działaniach Rosji 18.10.2017 PAP

Administracja prezydenta Obamy zgodziła się na podpisanie w 2010 r. umowy między rosyjską korporacją Rosatom a ministerstwem energetyki USA ws. sprzedaży uranu, mimo że FBI miała dowody na przestępcze działania przedstawicieli Rosatomu w USA - pisze The Hill.

Solidny materiał dowodowy zgromadzony przez FBI zignorowano, podpisując umowę, która dała Rosjanom szeroki dostęp do amerykańskiego rynku - pisze na swym portalu we wtorek The Hill.

Z dokumentacji FBI wynikało niezbicie, że przedstawiciele rosyjskiego przemysłu nuklearnego byli zaangażowani w łapówkarstwo, wymuszenia i pranie brudnych pieniędzy na terytorium Stanów Zjednoczonych. "W raporcie sporządzonym przez jednego z agentów FBI w 2010 r. stwierdzono m.in., że schemat, zgodnie z którym dokonywane są matactwa, zyskał pełną aprobatę wysokich rangą urzędników rosyjskich, którzy są również pośrednio jego beneficjentami" – zaznacza The Hill.

Resort sprawiedliwości, a także departament stanu, na którego stała wówczas Hillary Clinton, postanowił jednak przymknąć na to wszystko oczy. Dochodzenie ministerstwa sprawiedliwości ciągnęło się przez następne cztery lata, "co pozbawiło obywateli USA i Kongres dostępu do wiedzy o skali korupcyjnych procederów zainicjowanych przez Rosję w USA" - czytamy w komentarzu redakcyjnym.

W rezultacie w 2010 r. podpisano kontrakt na sumę 1 mld dolarów między rosyjską firmą Techsnabexport i amerykańską grupą Fuelco. Dotyczył on usług wzbogacania uranu na potrzeby cywilnych amerykańskich elektrowni jądrowych. Porozumienie zostało rozłożone na lata 2014-2020.

Rosja sprzedawała wcześniej Stanom Zjednoczonym uran pozyskiwany z broni jądrowej, który przerabiała na nisko wzbogacony, przeznaczony do wykorzystania w charakterze paliwa dla elektrowni atomowych. Dostawy te odbywały się w ramach porozumienia z 1993 roku, zwanego potocznie "Megatony na megawaty". Wygasało ono w 2013 roku.

W lutym 2008 roku Rosja i Stany Zjednoczone podpisały porozumienie o liberalizacji importu rosyjskiego uranu jako paliwa dla amerykańskich elektrowni nuklearnych. Mówiło ono, między innymi, o zniesieniu limitów eksportu rosyjskiego uranu.

Zgodnie z informacjami ujawnionymi przez The Hill agenci FBI pracujący pod przykryciem w rosyjskim przemyśle nuklearnym przeprowadzili w 2009 r. tajną operację, dzięki której udało im zebrać informacje finansowe, nagrać rozmowy i przechwycić maile dot. korupcji. To właśnie dzięki tej operacji Federalne Biuro Śledcze ustaliło, że amerykańska firma importująca uran z Rosji została przekupiona.

Materiał dowodowy obejmował też zeznania naocznego świadka, który ujawnił, że Rosjanie przekazali miliony dolarów do USA, by zasilić fundusze organizacji charytatywnej b. prezydenta Billa Clintona. Jego żona Hillary była wtedy szefową dyplomacji i należała do wąskiego grona osób, które podjęło przychylną dla Moskwy decyzję o podpisaniu kontraktu.

Wśród decydentów był m.in. ówczesny prokurator generalny i minister sprawiedliwości Eric Holder. Zasiadał on wraz z Hillary Clinton w komisji ds. inwestycji zagranicznych w USA, gdy umowa sprzedaży Uranium One została zaaprobowana.

Wielu byłych i aktualnych pracowników administracji rządzącej powiedziało portalowi, że nic im nie wiadomo o tym, by FBI bądź ministerstwo sprawiedliwości kiedykolwiek powiadomiło członków komisji ds. inwestycji zagranicznych o działaniach przestępczych, które odkryli.

Śledztwo zakończyło się w 2014 roku aresztowaniem i postawieniem zarzutów Wadimowi Mikerinowi, b. dyrektorowi w Rosatomie, nadzorującemu współpracę nuklearną między USA a Moskwą w ramach programu "Megatons to Megwatts", który od 2010 r. stał na czele amerykańskiej filii Rosatomu - spółki Tenam.

Jedyne publiczne oświadczenie w tej sprawie zostało wydane w sierpniu 2015 roku w formie notatki prasowej, która informowała o tym, że "różni oskarżeni przyznali się do stawianych im zarzutów". W grudniu 2015 roku Rosjanin został skazany tylko za pranie brudnych pieniędzy na dwa lata więzienia i przepadek 2,1 mln dolarów – wskazuje The Hill.

Ówczesna sekretarz stanu Clinton była jednym z dziewięciu głosujących członków komisji, która decydowała o wydaniu zgody na nabycie amerykańskiego Uranium One przez kontrolowany przez Rosję Rosatom. Prezydent Obama miał także możliwość weta.

Prezydent Donald Trump wielokrotnie w trakcie swojej kampanii prezydenckiej mówił, że Hillary Clinton oddała 20 proc. amerykańskich zasobów uranu Rosji. Powtórzył to także podczas konferencji w Białym Domu 16 lutego.

Z Waszyngtonu Joanna Korycińska (PAP)
http://forsal.pl/swiat/aktualnosci/artyk.....rosji.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:33, 18 Paź '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Rosjanie strollowali wybory w USA. "Wydział amerykański" wydał 2,2 mln USD 17.10.2017 PAP


Prokremlowska "fabryka trolli" zorganizowała przed wyborami prezydenckimi w USA ok. 120 kont i grup w mediach społecznościowych, by zajmować się ostrymi problemami społecznymi w Stanach Zjednoczonych - ocenia rosyjski magazyn "RBK".

W obszernym materiale opublikowanym na stronie internetowej we wtorek magazyn oszacował, że na działania te, wydano około 2,2 mln USD.

"RBK" przeanalizował około 120 zablokowanych już kont i grup tematycznych, z których około połowy przypadało na Facebooka, a jedna trzecia - na Twittera. Jak relacjonuje, w tych mediach społecznościowych pracownicy "fabryki trolli" publikowali wytworzone przez siebie treści związane przede wszystkim z konfliktami narodowościowymi w USA, głównie z problemami społeczności afroamerykańskiej. Na popularyzację tych tematów przeznaczono także fundusze na reklamę w mediach społecznościowych.

Magazyn powołuje się na kilka źródeł, wśród nich - byłego pracownika "fabryki trolli", osobę, która pracowała w dziale prowadzącym działania skierowane do odbiorców amerykańskich oraz źródło zaznajomione z działalnością tej instytucji.

"RBK" podaje, że od marca 2015 roku rozpoczął się nabór, poprzez ogłoszenia o pracę, osób, które z Rosji, pracując w nocy, prowadziły konta i grupy na portalach społecznościowych skierowane do amerykańskich odbiorców. Choć w czerwcu 2015 roku Facebook zablokował anglojęzyczne konta na Facebooku założone przez "fabrykę trolli", to potem wznowiła ona pracę.

"Departament amerykański" rozrósł się w ciągu roku, do lata 2016 roku, do 80-90 osób i stanowił jedną dziesiąta całego personelu związanego z "fabryką trolli" - ocenia "RBK". Szacuje, że na płace "departament amerykański" wydał około 1 mln USD w ciągu roku. Ta grupa (mniej niż 100 osób) wytwarzała w ciągu tygodnia ponad 1000 treści internetowych, które we wrześniu 2016 roku trafiły średnio do 20-30 mln odbiorców - szacuje "RBK".

Zadaniem około 10 pracowników były działania na Twitterze - nie chodziło przy tym o kampanię wyborczą jako taką, a o tworzenie kont i zwoływanie flash mobów, które zostaną podchwycone przez wielkie media i osobistości medialne. "Trolle" z "wydziału amerykańskiego" publikowały jednak przede wszystkim treści dotykające palących kwestii społecznych. Źródło "RBK" zbliżone do władz "fabryki trolli" zapewnia, że nie chodziło po prostu o zadanie popierania Donalda Trumpa, ale te kwestie społeczne zbiegły się z retoryką kandydata Republikanów.

Źródło "RBK" zbliżone do władz "fabryki" potwierdziło, że "trolle" były powiązane z około 120 zidentyfikowanymi przez "RBK" grupami i kontami tematycznymi na Facebooku, Instagramie i Twitterze. W przypadku ponad połowy kont na Twitterze "RBK" zdołał ustalić, iż zostały one zarejestrowane na numery rozpoczynające się od +7 (numer kierunkowy do Rosji). Gazeta poprosiła także lingwistów o ocenę siedmiu postów - eksperci uznali, iż są one pisane dobrym angielskim, niemniej występują kalki językowe z rosyjskiego.

Wiosną 2015 roku, według "RBK", "fabryka trolli" przeprowadziła eksperyment, zwołując na Facebooku mieszkańców Nowego Jorku, by przyszli o wyznaczonej godzinie w pewne miejsce, gdzie otrzymają darmowe hamburgery. Wydarzenie było fikcyjne, ale ludzi przychodzących w to miejsce i na próżno rozglądających się za hamburgerami pracownicy "fabryki trolli" obserwowali za pomocą kamer ulicznych. Jak mówi źródło "RBK", test wypadł pozytywnie - okazało się, że możliwe jest zdalne organizowanie zgromadzeń w amerykańskich miastach.

Media rosyjskie utrzymują, że właścicielem działającej w Petersburgu "fabryki trolli" jest biznesmen Jewgienij Prigożyn. Początkowo do zadań "fabryki" należało produkowanie treści internetowych (komentarzy, blogów) wyrażających poparcie dla władz i krytykujących opozycję.

"RBK" podaje, że dyrektorem "fabryki trolli" jest 31-letni Michaił Wurczyk, w przeszłości właściciel dwóch firm informatycznych. On sam nigdy tego oficjalnie nie potwierdził. Za szefa "departamentu amerykańskiego" "RBK" uważa urodzonego w Azerbejdżanie 27-letniego Dżejchuna Asłanowa. Magazyn powołuje się przy tym na trzy różne źródła; Asłanow zaprzeczył tym doniesieniom.
http://forsal.pl/swiat/usa/artykuly/1078.....w-usa.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:25, 25 Paź '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
„Zachód nas skrzywdził”. Putin buduje koalicję państw, które zakwestionują dominację USA 25.10.2017 Bloomberg

Figura orła z rosyjskiego godła, St. Petersburg, Rosja. źródło: ShutterStock

„Z ufnością otworzyliśmy się na Zachód, a potem zostaliśmy wykorzystani”. Władimir Putin doskonali narrację, która tym razem ma przyciągnąć kraje rozwijające się. Rosja udzieli im poparcia, jeśli zakwestionują dominację USA – pisze Leonid Bershidsky.

Przez lata Władimir Putin budował narrację, że Rosja była krzywdzona i upokarzana przez USA do czasu, aż Moskwa zdecydowała się na sprzeciw. W czasie dorocznego przemówienia rosyjskiego prezydenta na temat polityki zagranicznej w ramach Międzynarodowego Klubu Dyskusyjnego Valdai narracja ta skupiała się wokół określenia nowej, rosyjskocentrycznej osi władzy, która w dużej mierze zdefiniuje geopolityczne bitwy, jakie ma zamiar toczyć Rosja pod rządami Władimira Putina.

Otóż jak głosi narracja, w latach 90. XX wieku Rosja z ufnością otworzyła się na Zachód, który bardzo szybko wykorzystał tę sytuację. Jak określił to Putin, „największym błędem naszego kraju było to, że za bardzo Wam zaufaliśmy, a Waszym błędem było to, że zaufanie to postrzegaliście jako naszą słabość i wykorzystaliście to”.

Putin podaje przy tej okazji kilka przykładów. M.in. rozszerzenie NATO w Europie Środkowej, pomimo wcześniejszej obietnicy, że Sojusz będzie się trzymał z dala od rosyjskich granic. Kolejna sprawa to rozbicie Jugosławii i uznanie niepodległości Kosowa oraz inwazja na Irak oraz wzniecenie serii Arabskich Rewolucji. Z kolei rewolucje w krajach postsowieckich są przedstawiane jako przykład groźnego „eksportu demokracji” to tradycyjnych sojuszników Rosji. Wszystkie te tematy pojawiły się w czasie tegorocznego przemówienia Putina, ale rosyjski prezydent tym razem położył nacisk na inny obszar – że jego kraj jest zagrożony amerykańsko-rosyjskim porozumieniem z lat 90. o redukcji uzbrojenia.

W ramach programu zwanego “Megatony na megawaty” Rosja przewidziała, że 500 ton uranu przeznaczonego do produkcji broni atomowej zostanie przeznaczone na paliwo do elektrowni atomowych. Dodatkowo USA miały punkt obserwacyjny na terenie największego w Rosji zakładu wzbogacania uranu. „Stworzono tam stałe miejsca pracy dla Amerykanów, którzy przychodzili tam codziennie. W pokojach w tym ściśle tajnym ośrodku, które zajmowali Amerykanie, wisiały nawet amerykańskie flagi” – mówił Putin. Tymczasem „USA ze swojej przeprowadziły redukcję arsenału jądrowego na znacznie bardziej ograniczoną skalę i zrobiły to tylko na zasadzie dobrej woli” – dodał Putin.
Ówczesna otwartość Rosji w zakresie potencjału nuklearnego zachęciła Zachód do dalszych działań – do wsparcia separatyzmu na rosyjskim Kaukazie, działań NATO w Jugosławii oraz inwazji na Irak. „To łatwo zrozumieć” – dodał rosyjski prezydent. „Jak już poznano warunki panujące w naszym kompleksie atomowym, siłach zbrojnych oraz w gospodarce, to prawo międzynarodowe przestało być potrzebne” – argumentował Putin.

Historia o tym, jak Rosja w zamian za swoją bezprecedensową otwartość w obszarze broni atomowej została z niczym, jest jednak fałszywa. Program „Megatony na megawaty” otworzył amerykański rynek uranu Rosjanom. Całkowite zyski, jakie Rosja osiągnęła dzięki podpisaniu umowy, sięgnęły 17 mld dol. – wynika z informacji rosyjskiej agencji Rosatom. W czasie gdy Rosja podnosiła się z kryzysu gospodarczego, było to jednym z głównych źródeł dochodu dla Moskwy.

Ostatnie 500 ton ulepszonego uranu o przeznaczeniu wojskowym zubożono w 2013 roku, ale mimo to Rosja wciąż pozostaje największym eksporterem tego surowca do USA. W 2015 roku – czyli ostatnim roku, za które USA podają dane, Rosja dostarczyła Amerykanom 12,9 proc. całego paliwa jądrowego, jakie zakupiono do amerykańskich elektrowni atomowych. Rosatom zarobił na tym 267 mln dol.

Otwarcie rosyjskich obiektów jądrowych dla amerykańskich inspektorów nie sprawiło, że rosyjski arsenał nuklearny stał się mniej groźny. Rosja i USA wciąż dysponują porównywalnymi zasobami, a Rosja ma dodatkowo rozmieszoną większą liczbę pocisków nuklearnych, niż USA. Stany Zjednoczone nie podejmowały w tym czasie żadnych działań, ponieważ Moskwa jednostronnie zmniejszyła wówczas swoje możliwości. Poza tym nie było żadnego powodu, dla którego Rosja miałaby grozić użyciem broni jądrowej, aby chronić Slobodana Milosevica w Jugosławii czy Saddama Husseina w Iraku. Nawet dziś Putin nie grozi USA odpowiedzią nuklearną za wspieranie przeciwników syryjskiego prezydenta Bashara al-Assada.

Mimo to ciężko jest zatrzymać Putina w snuciu swoich narracji. Rosyjski prezydent tworzy konstrukty, które później zaczynają żyć własnym życiem. W czasie ostatniego przemówienia w ramach Międzynarodowego Klubu Dyskusyjnego Valdai rosyjski prezydent stwierdził nawet, że Zachód w większym stopniu skorzystał na rewolucji bolszewickiej z 1917 roku, niż Rosja.

Jak zaznaczył Putin, komunizm „doprowadził do znacznego przewartościowania modeli rozwojowych oraz wzmocnił rywalizację i konkurencję. Z owoców tej sytuacji skorzystał głównie Zachód. Mam tu na myśli nie tylko geopolityczne zwycięstwa w ramach zimnej wojny. Otóż wiele zachodnich osiągnięć XX wieku było odpowiedziami na wyzwania, jakie rzucał Związek Radziecki. Mówię tu o wzroście standardów życia, stworzeniu silnej klasy średniej, reformie rynku pracy oraz sfery społecznej, promocji edukacji, zagwarantowania praw człowieka, łącznie z prawami mniejszości oraz kobiet, pokonanie segregacji rasowej, która, jak pamiętamy, była wstydliwą praktyką w wielu krajach, w tym w USA, zaledwie kilka dekad temu”.

Gdy w dużej mierze utopijny model komunistyczny załamał się, Zachód zagarnął wszystkie owoce, a Rosja, która poświęciła się w imię ulepszania świata, była zmuszona do odwrotu – głosi narracja Putina.

Tu już nie chodzi o jakieś drobne oskarżenia o tę czy inną operację wojskową lub amerykańskie inspekcje w rosyjskich obiektach jądrowych. Putin próbuje wzbudzić w państwach Zachodu egzystencjalne poczucie winy, a wśród swoich rodaków zazdrość i poczucie krzywdy. W co zatem gra rosyjski prezydent? Oczywiście nie oczekuje na poważnie, że Zachód lub USA przeproszą Rosję za wiek sukcesu. Tak samo nie chodzi o ulepszanie narracji na potrzeby wewnętrznej polityki i gry o poparcie. Rosjanie bowiem już wiedzą, że Putin oskarża Zachód o spowodowanie rosyjskich problemów. Dalsze rozwijanie tej narracji nie służy podniesieniu poparcia wyborców, szczególnie w kraju, w którym wolne wybory niewiele znaczą.

Rosyjski prezydent próbuje raczej przygotować grunt pod szerszą, antyzachodnią koalicję. Zwraca się do przywódców oraz elit takich krajów, które nie są w orbicie rosyjskich ani zachodnich wpływów. Chodzi o niektóre państwa Bliskiego Wschodu, które są zniechęcone eksperymentem otwarcia się w następstwie tzw. Arabskiej Wiosny. Putin ostrzega te kraje, że będą upokarzane dotąd, aż nie powiedzą dość. Rosyjski prezydent mówi im, że Rosja ma zamiar traktować je jak równe sobie oraz będzie szybko interweniować, jeśli państwom tym coś zagrozi z zewnątrz – tak jak Assadowi w Syrii.

“Władza jest rozproszona. Jej elementy są w rękach państw, korporacji, publicznych I religijnych stowarzyszeń, nawet w rękach poszczególnych obywateli. To jasne, że powiązanie tych wszystkich elementów w ramach jednej, efektywnej i dającej się zarządzać architektury nie jest zadaniem łatwym. Osiągnięcie tego będzie trudne i wymagające, a nawet bolesne. Rosja – zaznaczę – jest gotowa wziąć w tym udział razem z każdym partnerem, który będzie zainteresowany” - mówił rosyjski prezydent.

Jeśli ta oferta Putina, aby Rosja była alternatywnym centrum grawitacji, brzmi nieprawdopodobnie, wystarczy przypomnieć sobie działania Moskwy w Syrii sprzed trzech lat, w wyniku których Rosja jest dziś postrzegana jako znacząca siła na Bliskim Wschodzie. Mówienie, że Rosja odegrała ważną rolę przechylając szalę w czasie ostatnich wyborów prezydenckich w USA sprawia, że Moskwa staje się jeszcze bardziej atrakcyjna dla tych przywódców, którzy obawiają się USA. W marcu 2018 roku Władimir Putin otrzyma kolejne 6 lat, aby udoskonalać swoją strategię.
http://forsal.pl/swiat/usa/artykuly/1080.....e-usa.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:39, 28 Paź '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
USA: Resort sprawiedliwości zwolnił informatora FBI z zachowania tajemnicy 26.10.2017 PAP

Ministerstwo sprawiedliwości USA zwolniło informatora FBI z obowiązku zachowania tajemnicy; będzie on mógł zeznawać ws. podpisanej w r. 2010 umowy dotyczącej sprzedaży uranu - poinformował w środę wieczorem rzecznik prasowy ministerstwa Ian Prior.

Informator będzie mógł zeznawać przed kongresowymi śledczymi w sprawie umowy z 2010 roku, która umożliwiła firmie kontrolowanej przez Moskwę przejęcie kontroli nad częścią amerykańskich zasobów uranu.

Dwie komisje Izby Reprezentantów USA wszczęły w tym tygodniu dochodzenie, by wyjaśnić okoliczności podpisania kontrowersyjnej umowy, jednak kluczowy świadek w tej sprawie nie mógł rozmawiać ze śledczymi ze względu na obowiązek dochowania tajemnicy.

Rzecznik Prior powiedział, że informator będzie mógł udostępnić posiadane informacje liderom Kongresu z trzech komisji; chodzi o - jak zaznaczył - "informacje bądź dokumenty dotyczące domniemanej korupcji lub łapówkarstwa przy dokonywanych transakcjach na rynku uranu, włączając w to wszystko, co dotyczy Vadima Mikerina, Rosatomu, Tenexu, Uranium One bądź Clinton Foundation".

Informator będzie mógł rozmawiać z członkami senackiej komisji ds. sądownictwa, komisji nadzoru i reform oraz komisji ds. wywiadu Izby Reprezentantów USA oraz z wybranymi członkami administracji. Śledczy chcą poznać okoliczności, które towarzyszyły wyrażeniu przez USA zgody na częściową sprzedaż kanadyjskiej firmy wydobywczej Uranium One, posiadającej część amerykańskich zasobów uranu, państwowemu koncernowi nuklearnemu Rosji Rosatom.

Departament Stanu wraz z agencjami rządowymi i komisją ds. inwestycji zagranicznych zaaprobował umowę w roku 2010, śledczy chcą jednak ustalić, jak wiele wiedzieli przedstawiciele tych instytucji na temat prowadzonego przez FBI śledztwa w sprawie łapówkarstwa i prania brudnych pieniędzy w rosyjskim sektorze nuklearnym.

Cztery lata po podpisaniu umowy resort sprawiedliwości postawił zarzuty kryminalne Mikerinowi, który był dyrektorem rosyjskiej firmy Tenex, będącej spółką zależną od Rosatomu. Mikerin przyznał się do zarzutów prania brudnych pieniędzy, w ramach czego miał zorganizować ponad 2 mln dolarów łapówek w zamian za lukratywne kontrakty. "The New York Times" napisał w r. 2015, że co najmniej jedna osoba powiązana z podejrzaną transakcją przekazała 2,35 mln dolarów na Clinton Foundation. Hillary Clinton była w tym czasie sekretarzem stanu.

W ubiegłym tygodniu media poinformowały, że od 2009 roku FBI dzięki swemu utajnionemu informatorowi śledziła korupcyjne praktyki rosyjskiej firmy Tenex, sprzedającej do USA uran odzyskiwany z dawnych radzieckich bojowych głowic nuklearnych. Informator relacjonował, że Rosjanie rozmawiali na temat uzyskania dojścia do państwa Clintonów lub też zapewnienia sobie ich przychylności.

Według materiału dowodowego wynajęta przez Rosjan firma lobbingowa przekazywała corocznie setki tysięcy dolarów organizacji charytatywnej byłego prezydenta Billa Clintona i w legalny sposób pomogła rosyjskiej spółce nuklearnej uzyskać od administracji federalnej decyzje, których efektem były wielomiliardowe zamówienia od amerykańskiego sektora energetyki jądrowej.

W roku 2010 podpisano kontrakt na sumę 1 mld dolarów między rosyjską firmą Techsnabexport i amerykańską grupą Fuelco. Dotyczył on usług wzbogacania uranu na potrzeby cywilnych amerykańskich elektrowni jądrowych.

Z Waszyngtonu Joanna Korycińska (PAP)
http://forsal.pl/swiat/aktualnosci/artyk.....mnicy.html


Cytat:
Są pierwsze zarzuty w sprawie ingerencji Rosji w wybory w USA 28.10.2017 PAP

Haker źródło: ShutterStock

Federalna ława przysięgłych w Waszyngtonie zatwierdziła pierwsze zarzuty karne w śledztwie dotyczącym domniemanej ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w 2016 roku - podała stacja CNN, powołując się na anonimowe źródła znające sprawę.

Zarzuty są zapieczętowane zgodnie z poleceniem sędziego federalnego, a stacja dodała, że nie wiadomo, o jakie osoby i zarzuty chodzi oraz że każda osoba, której zostaną one postawione, może zostać aresztowana nawet w najbliższy w poniedziałek.

Agencje wywiadu USA orzekły w styczniu br., że Rosja ingerowała w przebieg wyborów prezydenckich w 2016 roku próbując pomóc prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi pokonać kontrkandydatkę Hillary Clinton. Moskwa miała rozprzestrzeniać w mediach społecznościowych informacje dyskredytujące Clinton i jej kampanie oraz zhakować serwer Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej (DNC), a następnie opublikować znalezione tam kompromitujące ich e-maile.

Zespół dochodzeniowy specjalnego prokuratora Roberta Muellera został powołany po zwolnieniu ze stanowiska ówczesnego dyrektora FBI Jamesa Comeya, by poprowadzić dochodzenie w sprawie powiązań osób z otoczenia Donalda Trumpa z Kremlem. Rzecznik prasowy Muellera, Peter Carr, odmówił w piątek komentarza na temat informacji CNN.

W tym tygodniu dwaj republikańscy członkowie Izby Reprezentantów, Bob Goodlatte i Trey Gowdy, ogłosili wszczęcie dochodzenia dotyczącego śledztwa resortu sprawiedliwości w sprawie wykorzystywania przez Hillary Clinton prywatnej skrzynki e-mailowej w trakcie pełnienia funkcji sekretarza stanu. Ma ono zbadać rolę ministerstwa sprawiedliwości i FBI w śledztwie, którego rezultatem było wydane w lipcu ubiegłego roku oświadczenie Comeya o niepodejmowaniu dalszych działań w tej sprawie.

Także we wtorek przewodniczący komisji ds. wywiadu Izby Reprezentantów Devin Nunes z ramienia Republikanów poinformował o rozpoczęciu dochodzenia w sprawie przejęcia przez Rosję w 2010 roku kanadyjskiej firmy górniczej Uranium One dysponującej znaczną częścią złóż uranu w USA. Clinton pełniła wtedy funkcję sekretarza stanu.
http://forsal.pl/swiat/usa/artykuly/1081.....w-usa.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3486
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:46, 28 Paź '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rosja coraz głębiej jest z Niemcami - przynajmniej przez pewien czas !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3486
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:41, 28 Paź '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Juz Kwasniewski powiedzial do Olejnik, ze prezydenci sie zmieniaja, a dziennikarze zostaja !

Zadnego rzadu nie oplaci sie trzymac tajemnic !!!Rzady i prezydenci sie zmieniaja, a pracownicy niektorych formacji zostaja. Trzymaja tajemnice roznych ludzi u wladzy. Ten pracownik FBI ma mozliwosc terazniejszej ekipie powiedziec prawde, tylko nikt nie daje mu zapewnienia, ze go nie skasuja !

Wszystko jest w eterze i wszystko mozna sobie sprawdzic i zobaczyc nie narazajac zadnego pracownika. Eter sie ukrywa i zwiazane z nim mozliwosci, dlatego jest potrzebny pracownik zeby opinia publiczna miala podkladke.

Nie kazdy u wladzy wie o eterze i jego mozliwosciach - mozna to nazwac ECHELON. ECHELON istnieje od 1947 roku. Najpierw zajmowal sie podsluchiwaniem rozmow telefonicznych, a pozniej podgladaniem i podsluchiwaniem z eteru. W kazdym razie wladza z tego korzysta, a szczegolnie ta wladza, ktora jest zwiazania z Korona Brytyjska [nie angielską] i z Niemcami lub Zydami. Trump ma w sobie duzo krwi niemieckiej dlatego dowiaduje sie o roznych rzeczach. Nie pozwolmy mu jednak "topic" pracownikow roznych formacji.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3486
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:54, 09 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przewidywana wojna z Rosja to 2020 rok. W 1920 roku Rosja wojne z Polska przegrala, to i sto lat pozniej pewnie tez przegra !?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:00, 17 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
USA, Rosja i trolle Michał Strzałkowski 13 lis 2017/14 lis 2017

źródło pxhere

Zgodnie z przewidywaniami podczas szczytu APEC w Wietnamie nie doszło do dwustronnego spotkania prezydentów Rosji i USA. Krótko przedtem rosyjskie media ujawniły, jak funkcjonowała w latach 2015-2017 rosyjska firma, będąca w rzeczywistości tzw. fabryką trolli, w której bardzo ważny był „dział amerykański”. Jednocześnie dwóch byłych szefów amerykańskich służb specjalnych oceniło wypowiedź Trumpa ws. badanych rosyjskich ingerencji w amerykańskie wybory jako „zagrożenie dla USA”.


O możliwym spotkaniu Donalda Trumpa i Władimira Putina mówiło się w czwartek. Liczyli na nie mocno zarówno szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, jak i rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow. Biały Dom studził natomiast emocje. Ostatecznie w piątek, jeszcze przed początkiem zorganizowanego w Hanoi w Wietnamie szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) dla wszystkich stało się jasne, że do spotkania nie dojdzie. Pieskow w niedzielę wskazywał, że winę za brak spotkania ponosi strona amerykańska. „Mimo wysiłków moich rosyjskich kolegów nie udało się uzgodnić miejsca i warunków spotkania. Amerykanie zaproponowali miejsce i czas, które odpowiadały tylko im. Nie chcieli podać kilku opcji, tak abyśmy mieli jakikolwiek wybór” – żalił się dziennikarzom rzecznik Kremla.

Praktyką dyplomatyczną jest, aby spotkania dwustronne na najwyższym szczeblu organizować naprzemiennie. Raz jedna strona jest gospodarzem, raz druga. W przypadku spotkań na terenie neutralnym, też jedno z państw pełni rolę gospodarza. Wynajmuje salę czy organizuje poczęstunek. Gdy w lipcu Trump i Putin rozmawiali podczas szczytu G20 w Monachium, to właśnie USA pełniło rolę gospodarza rozmowy. Teraz to Rosjanie chcieli być gospodarzami. Administracja Trumpa nie chciała ustąpić i wyznaczyła tylko jeden termin. W wynajętej przez siebie sali. Tak przynajmniej opowiadał dziennikarzom Pieskow. Biały Dom nie ujawnił bowiem żadnych bliższych szczegółów.

Trump i Putin krótko o Syrii

Obaj prezydenci porozmawiali tylko krótko w sobotę w przerwie głównych obrad. Starczyło czasu jedynie na to, aby potwierdzić wynegocjowane wcześniej przez amerykańskich i rosyjskich dyplomatów wspólne stanowisko ws. wojny domowej w Syrii. Zgodzono się w nim, że „interwencja wojskowa nie jest rozwiązaniem dla tego konfliktu”. W tekście znalazły się też zapewnienia, że oba kraje dążą do zniszczenia tzw. Państwa Islamskiego oraz apelują do stron syryjskiego konfliktu o udział w negocjacjach pokojowych prowadzonych w Genewie pod egidą ONZ.

Cytat:
Donald J. Trump ✔ @realDonaldTrump
When will all the haters and fools out there realize that having a good relationship with Russia is a good thing, not a bad thing. There always playing politics - bad for our country. I want to solve North Korea, Syria, Ukraine, terrorism, and Russia can greatly help!
01:18 - 12.11.2017 · Vietnam
https://twitter.com/realDonaldTrump/status/929503641014112256

W krótkiej kuluarowej rozmowie Władimir Putin miał także po raz kolejny zapewnić Donalda Trumpa, że Rosja nie ingerowała w amerykańską kampanię wyborczą w 2016 r. Od wielu miesięcy amerykańskie media ujawniają przypadki spotkań ludzi z bliskiego otoczenia amerykańskiego prezydenta (w tym członków jego rodziny oraz prezydenckiej administracji) z Rosjanami, w tym z rosyjskim ambasadorem w USA Siergiejem Kislakiem. Do dymisji podał się już m.in. doradca ds. bezpieczeństwa Michael Flynn. Były szef kampanii wyborczej Trumpa Paul Manafort otrzymał natomiast 12 zarzutów, w tym spiskowania przeciw USA.

Trump jednak oświadczył w Hanoi, po zakończeniu szczytu APEC, że wierzy słowom Putina, a rosyjski prezydent ma być nawet „urażony oskarżeniami”. Na Twitterze Trump napisał natomiast, że „nienawistnicy i głupcy muszą pojąć, że posiadanie dobrych relacji z Rosją to dobra, a nie zła rzecz”. Zdaniem amerykańskiego prezydenta ważniejsze jest „rozwiązanie problemów z Północą Koreą, Syrią, Ukrainą i terroryzmem, a Rosja może ogromnie pomóc”.

Byli szefowie służb krytycznie o słowach Trumpa

Tymczasem dwóch byłych już szefów amerykańskich służb specjalnych (obu zwolnionych przez Trumpa) ostro skrytykowało słowa prezydenta na temat możliwych rosyjskich ingerencji w amerykańskie wybory. Były Dyrektor Wywiadu Narodowego James Clapper (a więc były koordynator pracy wszystkich agencji wywiadowczych) oświadczył w niedzielnym wydaniu programu „State of the Union” w telewizji CNN, że wypowiedzi Trumpa „stwarzają zagrożenie dla USA”. „Wierzę, że zarówno Rosjanie, jak i Chińczycy myślą, że mogą amerykańskiego prezydenta rozgrywać” – mówił Clapper. Kilka godzin później poparł go były dyrektor CIA John Brennan, który powiedział, że Trump „daje Putinowi przepustkę do działania, która jest też zaproszeniem dla kolejnych państw, aby próbowały bujać Trumpem”.

Trolle z Olgino na amerykańskim froncie

Tymczasem pojawia się coraz więcej informacji o działaniach Rosji w amerykańskich serwisach społecznościowych. Rosyjskie media (m.in. gazeta „RBK”, Radio Swoboda i telewizja Dożdż) ujawniły w ostatnim czasie kulisy funkcjonowania jednej z rosyjskich tzw. farm trolli, czyli firm, które wykonują zlecenia na akcje w internecie. Działająca na przedmieściach Petersburga spółka Internet Research Agency (IRA) zatrudnia kilkaset osób i współpracując m.in. z Kremlem zalewa różne serwisy społecznościowe określonymi treściami. Trolle z Olgino (jak nazywa się miejscowość gdzie centralę ma IRA) najaktywniejsze są w internecie rosyjsko- i ukraińskojęzycznym, ale kilkadziesiąt osób ma tworzyć „dział amerykański”. Jak opisują rosyjskie media, IRA mocno szukała w 2015 r. nowych pracowników. Wymagania: „możliwości pracy w godzinach nocnych oraz płynna znajomość języka angielskiego”.

Ta założona przez byłego pułkownika milicji Michaiła Bystrowa firma oferuje szeroki zakres usług: tworzenie memów, fałszywych kont i grup dyskusyjnych, komentowanie postów, wszczynanie awantur lub dyskusji na forach czy fabrykowanie zdjęć i zawierających kłamstwa artykułów. Działem amerykańskim ma kierować pochodzący z Azerbejdżanu 27-latek Dżajchun Asłanow, któremu podlegać ma około 80-90 osób. Dzienny limit każdej z nich to przynajmniej 100 postów lub komentarzy. Każdego dnia powstaje ich zatem niemal tysiąc.

Facebook czy Google przyznały już, że długo nie mogły sobie z nimi poradzić, ale od pewnego czasu wychwytują te prowokacyjne posty, fałszywe konta czy fake newsy, które należą do Trolli z Olgino. W 2015 r., gdy istnienie petersburskiej fabryki trolli ujawnił „New York Times”, udaje się nawet na stałe zablokować pracownikom IRA dostęp do Facebooka. Szybko jednak wracają. Trolle z Olgino korzystają sprawnie z serwerów proxy, jednorazowych kart SIM czy kont bankowych założonych na podstawione osoby. Wiele ze stworzonych przez rosyjskich trolli postów czy komentarzy nie ma wielkiego zasięgu. Docierają do maksimum tysiąca użytkowników. Ale około dwudziestu z nich stało się tzw. viralami, co oznacza, że użytkownicy zaczęli sami sobie podawać obrazek czy wiadomość i ciężko było potem dotrzeć do tego, kto pierwszy ją rozpowszechnił. A o to właśnie chodziło.

Posty, jakie produkowała podpetersburska fabryka trolli nie wspierały wprost podczas kampanii wyborczej Donalda Trumpa, ani nie atakowały Stanów Zjednoczonych. Często chodziło o rozpowszechnianie negatywnych (prawdziwych lub fałszywych) informacji na temat kontrkandydatki – Demokratki Hillary Clinton. Najwięcej postów miało jednak po prostu wzbudzić emocje – rozgniewać Czarnoskórych czy przerazić religijnie nastawionych Białych. Największą popularnością cieszył się obrazek sugerujący, że wprowadzono zakaz pokazywania w telewizji jednego z bohaterów kreskówek o Króliku Bugsie – rudowłosego, wąsatego kowboja-nerwusa Yosemitee Sama. Powód: kreskówkowy bohater nosi ze sobą wszędzie pistolety. Choć cała historia była zmyślona, mema podało dalej 1,6 mln osób. Obejrzało go ponad 17 mln. Inne posty wzywały z kolei do wychodzenia na manifestację przeciw brutalności policji wobec Afroamerykanów (korzystając z popularnego hasła „Black Lives Matter”). Ci sami ludzie wzywali też do manifestowania w przypadku zabójstwa policjanta. Tym razem hasło brzmiało „Blue Lives Matter”.



Facebook, Twitter i Google podają liczby

Amerykańscy giganci internetowi przyznali, że skala działania rosyjskich trolli była podczas kampanii wyborczej (oraz po niej) ogromna. Przedstawicieli serwisów społecznościowych wezwali na przesłuchanie Senatorowie z komisji badającej rosyjskie ingerencje w amerykańskie wybory. Wiceprezes Facebooka Colin Stretch poinformował, że w okresie między czerwcem 2015 r. a sierpniem 2017 r. wykryto i usunięto 120 stron (tzw. fanpage) powiązanych z firmą IRA. Z powiązanych z tymi stronami 470 kont umieszczono ponad 80 tys. wpisów. Bezpośrednio dotarły one do 29 mln użytkowników. Całkowity zasięg (czyli liczony razem z „podaniami dalej”) miał wynieść aż 126 mln osób. To więcej niż co drugi uprawniony do głosowania Amerykanin, ale posty trafiały jednak do anglojęzycznych użytkowników także poza Stanami Zjednoczonymi.

Rosyjska fabryka trolli wykupywała więc sprofilowane reklamy swoich postów. Szły na to różne kwoty. Od kilku do nawet 3,5 tys. dolarów za post. W sumie IRA wydało ok. 100 tys. dolarów. Sponsorowane posty trafiły do kolejnych prawie 11,5 mln użytkowników. Jak wyliczyła CNN, oznacza to, że 1 na 23 tys. postów umieszczanych w czasie kampanii wyborczej w USA (bez względu na ich temat) był postem autorstwa rosyjskich trolli. Pomocne okazało się zakładanie grup fanowskich, gdzie zwabiano amerykańskich użytkowników o określonych poglądach. Z początku grupy te nie angażowały się w wybory prezydenckie, ale gdy udało im się zebrać sporą grupę fanów i zbudować wśród nich zaufanie, zaczynały zmieniać temat. I tak grupa o nazwie „Heart of Texas” skupiła 250 tys. zwolenników secesji Teksasu. Grupa „Army of Jesus” – 270 tys. głęboko religijnych użytkowników. Mając tak sprofilowane audytoria, serwowano im posty używające konkretnych argumentów. Głównie krytykujących Hillary Clinton.

Najaktywniejsza na Facebooku okazała się jednak kontrolowana przez IRA grupa, która ani razu nie zajęła się bezpośrednio prezydencką kampanią. Strona „BlackMattersUS” pompowała gniew Afroamerykanów na policję, która dopuściła się kilku śmiertelnych postrzeleń niewinnych czarnoskórych obywateli USA. 250 tys. osób czytało codziennie posty, w tym wiele prawdziwych, nie mając pojęcia, że są pisane w Rosji. Tysiące ludzi wyszły na wiece, które zorganizowano poprzez tę grupę. Polityka pojawiła się dopiero po wyborach. Tym razem jednak rosyjscy trolle zaatakowali już Trumpa. Koszt był stosunkowo niewielki. Organizacja ok. 40 demonstracji Afroamerykanów kosztowała niecałe 80 tys. dolarów.


Twitter pełen trolli

Jeszcze aktywniejsi niż na Facebooku Trolle z Olgino byli na Twitterze. Jak ujawnili szefowie serwisu, tylko od 1 września do 15 listopada 2016 r. Rosjanie wyprodukowali aż 131 tys. tweetów udających wypowiedzi autentycznych Amerykanów. Zidentyfikowano ponad 2750 fałszywych kont, które były powiązane z firmą IRA. Podejrzanych jest kolejne… 37 tys. kont. Konta, które zarejestrowano na rosyjskie numery komórkowe udawały swoją nazwą albo przeciętnych Amerykanów, albo lokalne serwisy informacyjne. Największym sukcesem okazało się konto należące rzekomo do trzydziestokilkuletniej Amerykanki. Jenna Abrams uzbierała na Twitterze ponad 70 tys. followersów. W dyskusję z nią wchodzili dyplomaci, politycy i dziennikarze. Cytowały ją BBC, „Independent”, Al-Dżazira, „Washington Post” czy „USA Today”. Problem w tym, że Jenna Abrams nigdy prawdopodobnie nie istniała. A w każdym razie nie mieszkała na terenie USA i nie była Amerykanką. Eksperci ds. lingwistyki, którzy badali konta Twitterowe powiązane z firmą IRA orzekli, że trolle znały angielski bardzo dobrze, ale nie ustrzegły się wielu kalk z języka rosyjskiego. Także Jenna Abrams. Udało jej się jednak nabrać nawet Michaela McFaula, czyli byłego amerykańskiego ambasadora w Moskwie, który naukowo zajmował się m.in. … rosyjską propagandą.

Dużo słabiej IRA wykorzystała serwisy należące do Google. Firma ta również sama podała wyniki wewnętrznego śledztwa. Google zidentyfikowało w serwisie YouTube 18 anglojęzycznych kanałów powiązanych z IRA. W sumie znalazło się na nich 1108 filmików o łącznej długości ponad 43 godzin. W sumie od czerwca 2015 r. do listopada 2016 r. wyświetlono je 309 tys. razy, ale tylko ok. 3 proc. filmików miało powyżej 5 tys. odsłon. Na reklamę kanałów wydano w sumie jedynie 4,7 tys. dolarów. Użycie tzw. spambotów i fałszywych kont na Gmailu miało być zaś marginalne.

Rosyjskie inwestycje w Facebooka i Twittera

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że dokumenty ujawnione w ramach afery „Paradise Papers” (czyli wycieku z kancelarii Appleby, która pomagała korzystać z rajów podatkowych) pokazują, że dwie wielkie rosyjskie spółki – bank VTB oraz gigant gazowy Gazprom, kupiły za pośrednictwem kilku spółek udziały w Facebooku i Twitterze. Miały tego dokonać z pomocą firm powiązanych z bliskim doradcą, a prywatnie zięciem Trumpa Jaredem Kushnerem. Zakupu akcji obu firm miał dokonać rosyjski potentat technologiczny Jurij Milner, który ma także udziały w spółkach Kushnera.

Transakcje te przeprowadzono tak sprawnie i tak cicho, że – jak dowodzą dziennikarze, który ujawnili aferę „Paradise Papers” – same Facebook i Twitter nie miały dotąd pojęcia, że w części należą już do Rosjan. Zakupu akcji Facebooka za kwotę ponad miliarda dolarów dokonano w 2011 r. Analiza szeregu spółek, które mają udziały jedna w drugiej doprowadziły analityków do spółki Gazprom Investholding. W Twittera zainwestowano o wiele mniej – około 191 mln dolarów. Zakup akcji został przeprowadzony zupełnie legalnie poprzez transakcje giełdowe.

Facebook i Twitter bronią się, że skład akcjonariatu nie ma wpływu na działalność tych mediów społecznościowych, ale cała sprawa budzi kontrowersje. W połączeniu z ujawnionymi kulisami działania fabryki trolli w postaci firmy Internet Research Agency, powstaje sytuacja, w której już nie tylko Amerykanie zastanawiają się nad skalą rosyjskich ingerencji w kampanię wyborczą. Niebawem o możliwym rosyjskim wpływie na referendum ws. brexitu ma dyskutować brytyjska Izba Gmin.
http://www.euractiv.pl/section/polityka-zagraniczna/news/usa-rosja-trolle/
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8566
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:26, 17 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Co za krzywdy doznali amerykanie Laughing , padli ofiarą własnej broni , myśleli że nikt przeciwko nim jej nie użyje . Że tylko oni mogą wtrącać się w sprawy innych państw .

Cytat:
Jak wyliczyła CNN, oznacza to, że 1 na 23 tys. postów umieszczanych w czasie kampanii wyborczej w USA (bez względu na ich temat) był postem autorstwa rosyjskich trolli.
No rzeczywiście inwazja rosyjskich Trolli Laughing .
Wychodzi na to że się ruskie rozkręcają , a ofiarą ich manipulacji padają najbardziej podatni na takie działania murzyni .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20414
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:13, 17 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Macierewicz mówi, że nas też atakują, tylko my na szczęście mamy najlepszych kryptologów Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:46, 17 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bimi napisał:
Macierewicz mówi, że nas też atakują, tylko my na szczęście mamy najlepszych kryptologów Laughing


Po szkole medialnej Rydzyka Laughing
_________________
Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bimi
Site Admin



Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 20414
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:55, 17 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Azyren napisał:
Bimi napisał:
Macierewicz mówi, że nas też atakują, tylko my na szczęście mamy najlepszych kryptologów Laughing


Po szkole medialnej Rydzyka Laughing


No raczej.
Tam nie przyjmują byle kogo - bez zaświadczenia od proboszcza można sobie o niej co najwyżej pomarzyć.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Ordel




Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 8566
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:56, 17 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To też jest dobre :
Cytat:
Działem amerykańskim ma kierować pochodzący z Azerbejdżanu 27-latek Dżajchun Asłanow, któremu podlegać ma około 80-90 osób. Dzienny limit każdej z nich to przynajmniej 100 postów lub komentarzy. Każdego dnia powstaje ich zatem niemal tysiąc.
. 90 osób Laughing przecież to nawet nie kropla w morzu . Tysiące osób to warto wspomnieć , dziesiątki tysięcy o tym trzeba już mówić . 90 osób , śmiechu jest warte , a nie mi dupe zawracają Wink

Ale pomyślcie sobie w tym kontekście , po co trwają pracę nad sztuczną inteligencją . To chyba jasne , że po to by można było trolować całą armią liczoną w setkach tysięcy .
_________________
https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:34, 18 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
OBWE: rejestrowanie mediów jako "zagranicznych agentów" niedopuszczalne 17.11.2017 PAP

Przedstawiciel OBWE ds. wolności mediów Harlem Desir wyraził zaniepokojenie w związku z serią działań podejmowanych przez władze USA i Rosję, wymagających od zagranicznych mediów rejestrowania się jako "zagraniczni agenci". Według OBWE to "niedopuszczalne".

"W tym tygodniu ministerstwo sprawiedliwości USA zażądało od firmy produkcyjnej pracującej dla rosyjskiego nadawcy RT w Stanach Zjednoczonych rejestracji na podstawie obowiązującej w USA ustawy o rejestracji przedstawicieli obcych rządów (Foreign Agents Registration Act - FARA). W czwartek, najwyraźniej w reakcji na to, rosyjska Duma Państwowa zmieniła przepisy dotyczące mass mediów, zezwalając władzom na nadanie niektórym mediom statusu +zagranicznego agenta+" - napisała w czwartek na swej stronie internetowej Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.

"Według dostępnych informacji w tym samym dniu kilka mediów mających związki z USA, w tym Głos Ameryki i Radio Wolna Europa/Radio Swoboda, otrzymało od rosyjskiego resortu sprawiedliwości zawiadomienie informujące, że prawdopodobnie muszą zarejestrować się jako +obcy agenci+" - dodała OBWE.

Desir napisał zarówno do władz Stanów Zjednoczonych, jak i Federacji Rosyjskiej, prosząc ich o podanie powodów wymogu rejestrowania niektórych organizacji medialnych zgodnie z ustawodawstwem dotyczącym "zagranicznych agentów" w poszczególnych krajach. Przedstawiciel OBWE pytał także o konsekwencje tych wymogów, jeśli chodzi o zdolności zainteresowanych mediów i ich dziennikarzy do swobodnej pracy i informowania w poszczególnych krajach.

Harlem Desir dodał, że wymogi dotyczące rejestracji jako "zagraniczni agenci" będą oczywiście nakładać dodatkowe obciążenia administracyjne na zainteresowane podmioty medialne i będą je i ich dziennikarzy stygmatyzować.

Przedstawiciel OBWE przypomniał, że kraje członkowskie OBWE dobrowolnie zobowiązały się, w tym poprzez Akt Końcowy KBWE z 1975 r., "aby ich celem było ułatwienie swobodnego i szerszego rozpowszechniania wszelkiego rodzaju informacji, zachęcanie do współpracy w dziedzinie informacji i wymiany informacji z innymi krajami oraz poprawa warunków, w jakich dziennikarze z jednego państwa wykonują swój zawód w innym państwie (...)".
"Określanie podmiotów medialnych jako +zagranicznych agentów+ jest niebezpieczną praktyką, gdyż może ograniczyć przestrzeń dla wolności mediów" - ocenił Desir. Wyraził również zaniepokojenie, że odpowiednie akty prawne, choć początkowo przeznaczone dla podmiotów niemedialnych, są obecnie rozszerzane tak, aby obejmowały media. Ustawodawstwo o "zagranicznych agentach" nie powinno być dla mediów. Rejestracja mediów jako obcych agentów jest niedopuszczalna - ocenił przedstawiciel OBWE.

Na koniec wezwał zarówno Stany Zjednoczone, jak i Federację Rosyjską do ponownego rozważenia tej kwestii i powstrzymania się od żądania od podmiotów medialnych, aby zarejestrowały się jako "zagraniczni agenci". Zaapelował też, by USA i Rosja nie podejmowały dalszych kroków w tym względzie.

Przedstawiciel OBWE zauważył, że chociaż propaganda i dezinformacja budzą poważne obawy, to istnieją narzędzia, które pozwolą rozwiązać te problemy, a także problemy takie jak publikowanie informacji stronniczych czy wprowadzających w błąd. Wśród takich narzędzi OBWE wymienia: przepisy dotyczące zniesławienia i prywatności, zasady dotyczące równowagi i dokładności nadawania, gwarancje niezależności regulatorów medialnych, wsparcie dla silnego nadawcy publicznego, który ma specjalną misję dostarczania informacji wysokiej jakości, a także wsparcie dla zawodowego i etycznego dziennikarstwa, nacisk na rozróżnienie między faktem a opinią w dziennikarstwie oraz na przejrzystość własności mediów.

Harlem Desir wyraził gotowość udzielenia wsparcia zarówno USA, jak i Rosji w rozwiązaniu tej sytuacji zgodnie z ich zobowiązaniami w zakresie wolności mediów.

Przedstawiciel OBWE ds. wolności mediów obserwuje rozwój mediów we wszystkich 57 państwach członkowskich OBWE. Zapewnia wczesne ostrzeganie o naruszeniach wolności słowa i wolności mediów oraz promuje pełną zgodność ze zobowiązaniami podjętymi w zakresie wolności mediów w OBWE. (PAP)
http://forsal.pl/swiat/rosja/artykuly/10.....zalne.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:24, 23 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Rosja: Rada Federacji przyjęła ustawę o mediach - "zagranicznych agentach" 22.11.2017 PAP

Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, na środowym posiedzeniu przyjęła ustawę, zgodnie z którą media zagraniczne w Rosji będą mogły być uznawane za "zagranicznych agentów". Za jej przyjęciem głosowało 154 obecnych na sali senatorów, jeden wstrzymał się od głosu.

Nowe prawo musi jeszcze zostać podpisane przez prezydenta Władimira Putina.

Walentina Matwijenko, przewodnicząca izby, podkreśliła, że dla Rady Federacji "ważna jest poprawność (dokumentu - PAP) pod względem prawnym oraz otwarty dialog bez emocji".

Zgodnie z przyjętymi zmianami za "zagranicznych agentów" będzie można uznać media zagraniczne o różnej formie prawnej - "osoby prawne zarejestrowane na terytorium obcego państwa", jak i "struktury zagraniczne niemające formy osoby prawnej". Chodzi o podmioty "rozpowszechniające dla nieograniczonego kręgu osób materiały i wiadomość drukowane, audiowizualne i inne".

Kryterium, na którego podstawie taki podmiot zaliczony zostanie do "mediów zagranicznych", stanowić będzie otrzymywanie funduszy "lub innego majątku" od obcych państw, ich organów państwowych, obywateli innych krajów, organizacji międzynarodowych "lub osób przez nie upoważnionych".

Do mediów - "zagranicznych agentów" stosować się będą analogiczne zasady, które obowiązują obecnie w Rosji wobec organizacji pozarządowych mających status "zagranicznego agenta". To m.in. restrykcyjne wymogi dotyczące sprawozdawczości oraz nakaz oznaczania swoich materiałów informacją o statusie "zagranicznego agenta".
Uchwalone przepisy nie wymieniają konkretnych mediów. W ubiegłą środę rosyjskie ministerstwo sprawiedliwości ostrzegło rosyjską redakcję Radia Wolna Europa/Radio Swoboda oraz rozgłośnię Głos Ameryki o możliwości nałożenia na nie restrykcji przewidzianych w ustawie o mediach - "zagranicznych agentach".

Przepisy zostały zaprezentowane jako odpowiedź na działania podjęte w USA wobec działającej tam stacji RT America - kanału państwowej rosyjskiej telewizji RT.(PAP)

ndz/ mal/
http://forsal.pl/swiat/aktualnosci/artyk.....ntach.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:11, 27 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
"WP": Działania Putina na Ukrainie to kolejna pułapka na Trumpa 27.11.2017 PAP

Władimir Putin Fot. Ververidis Vasilis źródło: ShutterStock

Po wygranej w Syrii prezydent Rosji Władimir Putin chce uzyskać legitymizację inwazji Moskwy na Ukrainie, wciągając prezydenta USA Donalda Trumpa w kolejne złe porozumienie - ocenia w poniedziałek "Washington Post".

Putin działa w typowy dla niego sposób - pisze komentator "WP". "Wykorzystuje armię, by eskalować walki w terenie, a potem zwraca się do Zachodu z propozycjami, które prezentuje jako służące deeskalacji. Odwołując się do europejskich i amerykańskich pragnień zaprowadzenia pokoju bez zachodniej interwencji, rosyjski prezydent wysuwa rzekomy kompromis" - czytamy. Autor ocenia, że "celem propozycji Putina jest tak naprawdę tworzenie podziałów wśród jego wrogów i cementowanie własnych zdobyczy". Jako przykład komentator przypomina wrześniową propozycję rosyjskiego prezydenta w sprawie zorganizowania na wschodzie Ukrainy misji pokojowej ONZ.

Początkowo Moskwa chciała "umieścić te siły (misji pokojowej - PAP) wzdłuż linii rozgraniczenia między armią ukraińską a siłami separatystów. Zdaniem ukraińskiego rządu to po prostu sposób Putina na skonsolidowanie sytuacji, którą Rosja wytworzyła w terenie - czytamy w waszyngtońskim dzienniku. - Mimo to międzynarodowi sojusznicy Ukrainy traktują tę propozycję na poważnie. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zadzwoniła do Putina we wrześniu i przekonała go do ustępstw w jednym punkcie; Putin zgodził się, by siły międzynarodowe zostały rozmieszczone nie tylko wzdłuż linii rozdziału. To sprawiło, że zachodnie rządy uwierzyły, że autentyczne negocjacje z Moskwą są możliwe".

Komentator "WP" przypomina, że specjalny przedstawiciel USA ds. Ukrainy Kurt Volker spotkał się 13 listopada z doradcą rosyjskiego prezydenta Władisławem Surkowem i zaproponował m.in. rozszerzenie strefy obecności planowanej misji pokojowej ONZ i przyznania jej większych pełnomocnictw. Ale "Moskwa odrzuciła 26 z 29 punktów propozycji Volkera" - czytamy.

"WP" przytacza deklaracje wysłannika, że "stara się kontynuować negocjacje". "Są one w impasie przede wszystkim dlatego, że Rosja nie będzie uznawać przepisów nakazujących wstrzymanie walk, wycofanie ze wschodu Ukrainy ciężkiego uzbrojenia oraz umożliwienie dostępu do granicy (ukraińsko-rosyjskiej - PAP). Rosja nadal nawet nie przyzna, że ma na wschodzie Ukrainy swoje siły, nie mówiąc o ich wycofaniu" - pisze komentator "WP".

W poniedziałkowym tekście podkreślono, że także "Ukraina ma swoje zobowiązania w ramach porozumień mińskich, w tym zorganizowanie wyborów lokalnych na wschodzie Ukrainy, nadanie tym terytoriom szczególnego statusu i zagwarantowanie amnestii dla separatystów". "Może do tego dojść jedynie, gdy Putin dotrzyma swojej części umowy" - zastrzega autor.
"Ale jeśli celem Putina jest pozostanie na Ukrainie i ciągłe destabilizowanie tego kraju, powstrzymywanie go od przyłączania się do europejskich instytucji i utrzymanie kontroli nad strefami buforowymi, nigdy nie zgodzi się on na misję pokojową pod warunkami, które stawia Ukraina czy Zachód" - ocenia komentator. Jego zdaniem Putin najprawdopodobniej ponawia swoją strategię z Syrii, "angażując na pokaz amerykańską dyplomację, by zyskać na czasie w celu umocnienia zdobyczy na polu bitwy, i nie ma zamiaru się poddać".

"Trump, a przedtem prezydent Barack Obama, zgodził się na to, sprawiając, że kolejny etap konfliktu rozegra się według reguł rosyjskich. (...) Trump powinien dążyć do pokoju, ale nie na warunkach Putina" - konkluduje komentator "WP".
http://forsal.pl/swiat/usa/artykuly/1087.....rumpa.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3486
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:24, 27 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Relacja USA - Rosja. Jest tylko jedno pytanie, czy znajdzie sie rosyjski snajper ? Dowiemy sie tego ostatecznie w 2020 roku !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:00, 30 Lis '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
USA: Dziennikarze rosyjskiego kanału RT bez akredytacji w Kongresie USA 30.11.2017 PAP

Dziennikarze finansowanego przez rosyjskie władze kanału RT zostali pozbawieni akredytacji w Kongresie USA. Ambasador Rosji w USA Anatolij Antonow określił w czwartek tę decyzję jako atak na wolność prasy i „kolejny nieprzyjazny krok strony amerykańskiej".

Doniesienia o odebraniu akredytacji potwierdziła na stronie internetowej telewizja RT.

„Decyzję podjęto w odpowiedzi na zarejestrowanie firmy T&R Productions, obsługującej kanał RT, w charakterze zagranicznego agenta" - napisano w piśmie przekazanym władzom stacji. Dodano, że decyzja wchodzi w życie w trybie natychmiastowym. „Agenci lub przedstawiciele rządów innych krajów nie mają prawa do akredytacji" - podkreślono.

Komentując decyzję o pozbawieniu akredytacji, ambasador Rosji w USA oświadczył, że „jest to kolejny nieprzyjazny krok strony amerykańskiej i naruszenie podstawowych zasad wolności mediów w USA".

13 listopada stacja RT działająca w USA spełniła żądanie tamtejszego resortu sprawiedliwości i zarejestrowała się jako tzw. zagraniczny agent.

W sobotę prezydent Rosji Władimir Putin podpisał ustawę, zgodnie z którą media zagraniczne w tym kraju będą mogły być uznawane za "zagranicznych agentów". Tym samym prawo to, uchwalone 15 listopada przez niższą izbę rosyjskiego parlamentu - Dumę Państwową i zatwierdzone 22 listopada przez jego wyższą izbę - Radę Federacji, weszło w życie.

Przepisy zostały zaprezentowane jako odpowiedź na działania podjęte w USA wobec działającej tam stacji RT America.

Zgodnie z rosyjską ustawą, za „zagranicznych agentów" będzie można uznać media zagraniczne o różnej formie prawnej - „osoby prawne zarejestrowane na terytorium obcego państwa", jak i "struktury zagraniczne niemające formy osoby prawnej". Chodzi o podmioty „rozpowszechniające dla nieograniczonego kręgu osób materiały i wiadomość drukowane, audiowizualne i inne". (PAP)

ndz/ kar/
http://forsal.pl/swiat/rosja/artykuly/10.....e-usa.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WZBG




Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 3598
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:29, 01 Gru '17   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Zachód musi być czujny wobec Rosji. Rosyjskie służby robią postępy 1.12.2017 PAP

Figura orła z rosyjskiego godła, St. Petersburg, Rosja. źródło: ShutterStock

Po latach bagatelizowania zagrożenia ze strony Rosji Zachód rozpoznał wreszcie prawdziwy charakter rosyjskiego reżimu - pisze "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Ostrzega jednak, by nie przeceniać wpływów Rosji, a przyczyn problemów szukać raczej u siebie.

"Europejska opinia publiczna potrzebowała dużo czasu, aby prawidłowo rozpoznać prawdziwy charakter rosyjskiego reżimu" - pisze w piątkowym wydaniu Reinhard Veser.

"Ostrzeżenia ze strony mieszkańców Europy Wschodniej przed agresywnością Kremla przez długi czas były zbywane na Zachodzie jako historycznie zrozumiała, lecz politycznie szkodliwa obsesja. Nie chciano dostrzec, że wrażliwość w krajach bałtyckich, w Polsce i na Ukrainie czy w Gruzji jest nie tylko skutkiem nieprzezwyciężonej przeszłości, lecz ma też swoje aktualne uzasadnienie, nasilające się tym bardziej, im dłużej na Kremlu rządzi Władimir Putin i jego ludzie" - czytamy w "FAZ".

Dopiero wojna na Ukrainie i towarzysząca jej propagandowa ofensywa spowodowały gruntowną zmianę podejścia Zachodu do Rosji - zauważa Veser. Od kiedy dostrzeżono, że Moskwa mieszała sią do amerykańskiej kampanii wyborczej, poczucie zagrożenia ze strony Rosji dla zachodnich demokracji stało się powszechne - pisze autor.

Veser zwraca uwagę, że obecnie w przypadku każdego kontrowersyjnego wyniku wyborów szuka się "brudnych rąk Moskwy" pod postacią hakerów, internetowych trolli czy producentów fake newsów.

Veser zaznacza, że wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA, siła skrajnej prawicy we Francji, Brexit czy problemy z utworzeniem rządu w Niemczech nie są następstwem działania obcych sił, lecz wynikają przede wszystkim z wewnętrznych problemów każdego z tych krajów.


Zdaniem "FAZ" Kreml próbuje przyczyniać się do zaostrzenia problemów. Znaczna część kierownictwa rosyjskiego uważa, że jest w stanie wojny z Zachodem, której celem jest osłabienie przeciwnika.

Ludzie Kremla, którzy zdobywali doświadczenia w KGB, podejrzewają, że wszystko, co zagraża ich władzy, jest wynikiem działań obcych służb: od antykomunistycznego ruchu Solidarności w Polsce poprzez rewolucję na Ukrainie po demonstracje w samej Rosji - czytamy w "FAZ".

Veser ostrzega przed przecenianiem rosyjskich wpływów. Jego zdaniem koncentrowanie się na rzeczywistych czy rzekomych działaniach Rosji powoduje, że sprawia ona wrażenie silniejszej i bardziej wpływowej, niż jest w rzeczywistości, co powoduje, że wzrasta jej atrakcyjność w oczach zachodnich populistów.

Komentator uznał za błąd działania władz USA wobec rosyjskiej stacji telewizyjnej RT - zmuszenie jej do zarejestrowania się jako obcy agent. W tej sytuacja rosyjska stacja może "udawać obrońcę wolności słowa", a rząd w Moskwie zyskał argument, że robi to samo, co Amerykanie - zauważa Veser.

Czujność wobec podejmowanych przez Kreml prób osłabienia zaufania do demokracji jest konieczna, tym bardziej, że rosyjskie służby robią postępy - podkreśla Veser.

Metoda polegająca na obarczaniu obcych sił odpowiedzialnością za własne problemy powinna pozostać "przywilejem autorytarnych systemów" - zastrzega komentator.

Demokracja utrzyma się jego zdaniem tylko wtedy, gdy "niezadowolenie w społeczeństwie będzie odbierane jako symptom nieprawidłowości i będzie bodźcem do szukania przyczyn". "To jest najlepsza obrona (przed Rosją)" - konkluduje Veser.
http://forsal.pl/swiat/rosja/artykuly/10.....stepy.html
_________________
Dzieje się krzywda dokonywana przez jednych na drugich.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona: 1, 2, 3   » 
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Obecna relacja USA - Rosja
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile