Tylko bardzo prosze o niepisanie, ze jestem antyeskimoska albo antycostam! Cytuje jedynie zrodla dostepne w necie. Tak mi sie skojarzylo przy okazji przemytu narkotykow. Jakos dziwnie sie o tym nie mowi. javascript:emoticon('
')
Sąd w Tajlandii skazał 25 listopada br. na karę śmierci dwóch Żydów z Izraela za przemyt narkotyków na dużą skalę.
Vladimir Akroni i Aron Makhlouf zostali aresztowani rok temu w wyniku nalotu dokonanego przez policję w ramach wielkiej antynarkotykowej operacji. Aresztowania dokonano “na ulicy Kao San, popularnego wśród izraelskich turystów miejsca w Bangkoku” - pisze serwis internetowy izraelskiego dziennika Haaretz. U aresztowanych znaleziono 23 tysiące tabletek narkotyku znanego pod uliczną nazwą Ecstasy, przemyconych do Tajlandii z Europy. Zamierzali oni także “przerzucić narkotyki z Tajlandii i sprzedać je w Japonii, Australii i w Stanach Zjednoczonych”
W 1998 roku sąd w Tajlandii skazał na karę śmierci dwóch innych Żydów z Izraela, aresztowanych w 1995 roku za przemyt prawie 3 kilogramów kokainy. Ówczesny prezydent Izraela, Ezer Weitzman zdołał wyjednać u króla Tajlandii zwolnienie Izraelczyków z więzienia.
Podczas ogłoszonego wyroku sądu tajlandzkiego, “wyszła na jaw informacja o aresztowaniu przez policję w Haifie trzy miesiące temu, gangu przemycającego w skali międzynarodowej kokainę wartości wielu miliardów dolarów [!]“. - dodaje Haaretz mając na uwadze ostatnie aresztowania w Peru, Izraelu i na wyspach Bahama.
http://www.bibula.com/?p=3527
Policja w Peru wraz ze służbami antynarkotykowymi aresztowała 20 listopada br. obywatela Izraela pod zarzutem handlu narkotykami i próby przeszmuglowania do Europy pół tony kokainy. Zatrzymany nie przyznaje się do winy - stwierdza w niezwykle lakonicznym komunikacie serwis internetowy izraelskiego pisma Haaretz.
http://www.bibula.com/?p=3507
Trzech młodych chasydzkich uczniów Yeshivy cały czas przebywa w areszcie w Japonii pod zarzutem przemytu "niespotykanie dużej ilości narkotyków" - dowiadujemy się z izraelskiej prasy, która wspomina o tym fakcie jedynie w konteście napisania przez jednego z uwięzionych listu przepełnionego "bogobojnymi" cytatami z Talmudu i duchowych przywódców żydowskich.
List 20-letniego Yaakov Yosef Greenwald ben Reizel (syn Reizela), który przebywa w japońskim areszcie od kilku miesięcy oczekując wraz z dwoma swymi kolegami - Yoel Zev ben Mirel Risa Chava i Yosef ben Ita Rivka - rozprawy sądowej, zaadresowany jest do "Moich braci z Domu Izraela".
Adwokat jednego z uwięzionych, Mordechai Tzibin tłumaczy, iż cały incydent z przyjęciem przez młodzieńców paczki z narkotykami wygląda na "zastawioną przez Heredi pułakę". Można z tego wnioskować, że sekta ultraortodoksyjnych Żydów zwanych Haredi, nawet w oczach innych ortodoksyjnych Żydów specjalizuje się w przemycaniu narkotyków, co - jak stwierdzają inne policyjne statystyki - niedaleko odbiega od prawdy.
Rozprawa rozpocznie się za około miesiąc i może skończyć się wieloletnimi wyrokami więzienia. Japońskie służby śledcze nie dają wiary zapewnieniom adwokatów twierdzącym, iż studenci Yeshiwy nie wiedzieli, że przewożą narkotyki ukryte w starych książkach.
Więzienia japońskie znane są z niezwykle trudnych warunków bytowych. Adwokaci martwią się, iż "bogobojni chłopcy" będą pozbawieni m.in. koszernej żywności.
http://www.bibula.com/?p=2448
Dziwne, nie?