W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
10 zasad rządzących światem  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
3 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 3869
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JerzyS




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 4008
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 17:30, 22 Paź '16   Temat postu: 10 zasad rządzących światem Odpowiedz z cytatem

10 zasad rządzących światem, których nikt Ci nie przekazał
8 Wrzesień 2016 · by Jarek Kefir · in Kategoria domyślna. ·

zasady-rzadzace-swiatem


Ile rzeczy, które przekazali Ci rodzice, nauczyciele, katecheci, dalsza rodzina – przydaje Ci się w realnym życiu?

Jest to pytanie źle zadane, bo tych rzeczy jest tak skrajnie mało, że naprawdę trudno je wymienić. Pytanie powinno brzmieć:
które z tych rzeczy są konstruktywne a które wręcz przeciwnie, i jak bardzo uszkodziły Cię te, które były negatywne?

Świat jest już tak skonstruowany, że najważniejszych życiowych rzeczy nie poznasz ani w podstawówce, gimnazjum, liceum czy na studiach. Nie przekażą ich też rodzice, katecheci, krewni i inne „poważniaki” – najczęściej ludzie jeszcze bardziej przerażeni i styrani życiem niż Ty sam.
I wcale nie chodzi o to, że pierwszy pracodawca rzuca Ci 1850 zł brutto na stół i mówi że nic ze studiów w pracy się nie przyda, bo tu liczą się inne umiejętności.
To dopiero wierzchołek góry lodowej.

Chodzi o całe mnóstwo rzeczy typowo życiowych, z pogranicza psychologii, umiejętności społecznych i innych. Wcale nie chodzi mi o jakieś wydumane i zaawansowane techniki ezoteryczne czy okultystyczne, choć gdyby świat byłby lepszym miejscem, to ich także by powszechnie uczono. Chodzi o rzeczy normalne, zwykłe, życiowe. Czy Ty, będąc młodym mężczyzną u progu dojrzałości, umiesz podejść na ulicy do dziewczyny, nawiązać wibrację flirtu zakończoną seksem?

Niech zgadnę – nie bardzo. Taką umiejętność ma kilka procent mężczyzn. Dlaczego? Ponieważ nikt Ci jej nie przekazał, nie nauczył.
A przecież umiejętność budowania satysfakcjonujących relacji z innymi ludźmi jest chyba najważniejszą umiejętnością na Ziemi.
Jednak tego nikt nie uczy.
To, co powinno być normalne, jest dostępne dla niewielkiej części społeczeństwa.
To dowodzi tego, jak bardzo i jak głęboko chore społeczeństwo, chorą ludzkość tworzymy.

Wymienię więc te zasady, podług których działa nasz świat, a których nikt Ci nie powiedział:

1. Bóg naszej planety – Demiurg, Jahwe (ja używam nazwy „Rdzeń” lub „Procesor Centralny„) stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. Co to oznacza?

Że Bóg ma te same wady co my, ludzie, tylko podniesione do wielkiej, miliardowej potęgi. A więc: nieświadomość, niekompletność, niewiedza, ignorancja, nieumiejętność.. Chory Bóg stworzył chory świat, chory system, chorą naturę i chorą ludzkość – czyli nas, jego dzieci, biedne i zagubione tak, jak On sam.

2. Ale jest to świat chory tylko z pozoru.

Tak naprawdę to.. wszystko jest w nim na swoim miejscu, tak jak być powinno. Ziemia, planeta czyśćca, jest twardą szkołą życia dla słabo rozwiniętych, krnąbrnych dusz, tudzież dusz upadłych z innych planet przeniesionych tu na kwarantannę. Dlatego walka z Demiurgiem i systemami, które stworzył, nie ma sensu. Przynosi tylko wyczerpanie, choroby i gniew świata – który zaczyna się słusznie bronić przed nieautoryzowaną ingerencją. Pomimo tego, postawa antysystemowa zajmuje słuszne i bardzo ważne miejsce w ewolucji świata. Tak, jest to paradoksalne, ale możliwe do pogodzenia. Z tym, że taka postawa jest dobra na pewnym etapie rozwoju człowieka. Potem zaczynasz rozumieć głębiej i zmieniać tylko to, co można.

3. Przychodzisz na świat i przez pierwsze latka swojego życia jesteś absolutnie głupiutki i zupełnie bezbronny.
Zależysz od swoich rodziców i finansowo i emocjonalnie, i jest to zależność absolutna.
Przez te lata jesteś warunkowany, a właściwie tresowany.
Rodzice i inne osoby z którymi masz kontakt, dają Ci to, co uważają za słuszne – swoją wizję świata, swoje programy.

I przede wszystkim – swoje lęki, kompleksy, niespełnienia, traumy.

Ktoś kiedyś żartował, że każda rodzina jest mini obozem koncentracyjnym, i miał trochę racji. Jeśli masz szczęście – dostajesz program ekstrawertyka i podbijasz świat. Jeśli nie – wtedy całe życie zmagasz się z negatywnymi wzorcami, które otrzymałeś od przerażonych życiem rodziców. Cały proces przebudzenia i oświecenia znany z ezoteryki i okultyzmu można porównać do poradzenia sobie z tym negatywnym oprogramowaniem.

4. To czego nie chcesz, czego nienawidzisz i przed czym się bronisz, w jakiś ezoteryczny, ponadnaturalny sposób „szuka” Ciebie i częściej pojawia się w Twoim życiu.
Im bardziej czegoś nienawidzisz, tym więcej tego czegoś przyciągasz. I odwrotnie, jeśli czegoś panicznie i gorączkowo pragniesz, to wtedy to coś tym bardziej się od Ciebie oddala. W życiu jest tak, że trzeba z jednej strony chcieć i wytyczać sobie cele, a z drugiej strony, trzeba… nie chcieć i nie pragnąć. Jest to trudne do pogodzenia, ale możliwe. Jeśli nadajesz czemuś zbyt duże znaczenie (zbyt dużą ważność) to wtedy to coś oddala się, a Twoje życie – psuje się. To dlatego gnostycy mówią, że Ziemia jest planetą piekła. Jest jednak dobra wiadomość. Można zawrzeć pokój z tym światem. Nie wspierać jego paranoicznych systemów (ideologii, religii, doktryn), ale przede wszystkim nie walczyć z nimi. Nie próbować zmieniać świata i ludzi na siłę. Jeśli z tego zrezygnujesz, jeśli pozwolisz innym ludziom, by byli sobą, by byli naiwni, nieświadomi, by popełniali błąd za błędem, tak jak chcą – to oni to podświadomie wyczują. Zwyczajnie przestaną się Ciebie czepiać, a niedawne wampirki po prostu znikną z Twojego życia.

5. Psychopaci i ofiary.

Jest to jedna z bardziej kontrowersyjnych teorii, ale.. Świat dzieli się na drapieżników (psychopatów, złoczyńców, kapitalistów, bankierów itp itd) i na ich ofiary. I znowu: jeśli masz bardzo silną postawę ofiary, to w jakiś dziwny, ponadnaturalny sposób przyciągasz drapieżnika. Jest to jedna z najbardziej znamiennych i jednocześnie przerażających polaryzacji w kontaktach międzyludzkich. Akademicka psychologia poświęciła temu zagadnieniu opasłe tomy i całe prace profesorskie. Ale ze względu na swoje ograniczenia nie jest w stanie zajrzeć głębiej niż w typową, ścisłacką, jajogłową logikę, i wyjaśnić tego należycie. Co ciekawe, owi drapieżnicy często są nie tylko zupełnie bezkarni, ale towarzyszy im sukces za sukcesem. Podczas gdy dobry, empatyczny człowiek stale dostaje kłody pod nogi. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ drapieżnicy nie naruszają zasad tego świata. Nie mają wyrzutów sumienia, poczucia winy, rozterek, wątpliwości, więc siły rządzące światem zostawiają ich w spokoju. Emanują oni energią spełnienia i realizacji, wiec świat im to wynagradza i oddaje to samo. Bo świat jest Twoim lustrem i to, co Ty wysyłasz w przestrzeń jako emocje, myśli, energie, czyny – dostajesz z powrotem. To dlatego mówi się że pieniądz przyciąga pieniądz. A człowiek dobry, z wiecznym poczuciem winy, stale dostaje kopniaki od sił rządzących światem i stale przydarza mu się coś złego. Jeśli jest poczucie winy, osądzanie, wątpliwości, rozterki – to podświadomość zawsze doprowadzi takiego człowieka do kary. Dowodzi to temu, że prawo karmy tak naprawdę nie istnieje. Jeśli już, to istnieje wręcz jego odwrotność. Wiele teorii new age (prawo karmy, telegonia itp) jest tak samo kłamliwych i toksycznych, jak tradycyjne, systemowe religie.

6. Ideologie i religie.

Świat jest trudny, skomplikowany i niemal niemożliwe jest poznanie go w całości i wyjaśnienie go w całości. Dlatego by dać ulgę przerażonej ludzkiej psychice, stworzono ideologie i religie. Pełnią one tę samą rolę, co miś pod poduszką małego dziecka, bojącego się potworów w nocy. Ideologie i religie z jednej strony są iluzoryczną wyspą stabilności w tym niepewnym, srogim świecie. Są one potrzebne ziemskim duszom dziecięcym (a więc słabo rozwiniętym). Muszą mieć one swój punkt zaczepienia. Z drugiej strony, mają one trzymać w ryzach ludzkie instynkty, żądze i popędy. Już Napoleon mówił, że trzymają one motłoch za mordę, i gdyby nie one to biedni mordowaliby bogatych. Już w starożytności zauważono, że nie da się zbudować sprawnie działającego imperium bez doktryny (religii, ideologii) założycielskiej. Wie to każda światowa elita od zarania dziejów. Co możemy zrobić my? Nie ulegać iluzji, że jakaś ideologia jest wolnościowa czy antysystemowa. Ani lewica głosząca po części hasła zgodne z ideą new age, ani rzekomi wolnościowcy od Korwina nie dadzą Ci wolności. Szanuj te twory. Są one potrzebne, by trzymać system w ryzach, by nie było anarchii i rzezi na ulicach. Taką samą rolę spełnia policja, wojsko, więziennictwo. Ale najlepiej zostawić je w spokoju. Nie popierać, nie analizować i przede wszystkim nie walczyć z nimi.

7. Ideały są tworzone przez system w celu kontroli ludzi jak i sprawiania, by stale podążali za nimi i byli niespełnieni, nieszczęśliwi.

Jest mnóstwo ideałów za którymi bezskutecznie gonią ludzie. Idealna kobieta, idealny mężczyzna, idealny katolik, idealny pracownik, idealny rodzic… Ale powiem Wam coś. Każdy z tych ideałów, absolutnie każdy bez wyjątku, jest nie do osiągnięcia i nie do wcielenia w życie. Ideały z założenia łączą cechy które są absolutnie niemożliwe do pogodzenia ze sobą. I to wiele, wiele takich cech. Konstrukcja człowieka i świata jest taka a nie inna, że pewnych cech i zalet pogodzić nie uda się nigdy i nigdzie. Szczególnie widać to na przykładzie idealnego mężczyzny i idealnej kobiety. Tam wymagania zostały zawyżone tak schizofrenicznie i horrendalnie, że niemal każdy czuje, że ideałem nie jest. A to prosta droga do poczucia niespełnienia, kompleksów, frustracji.

8. Seks jest generatorem i kreatorem życia, odwiecznym prapoczątkiem, praźródłem.

Każda aktywność i absolutnie każda radość człowieka ma bazę, podstawę w energii seksualnej. Bez seksu, i szerzej – bez jego energii, życia po prostu nie ma. Jednak ta energia i sfera seksu jest hamowana przez system. Nie bez powodu. Każda elita musiała trzymać ludzką seksualność w ryzach, by utrzymać homeostazę systemu. Z prostej przyczyny – dawniej nie znano antykoncepcji. Dzieci muszą się chować w rodzinach, musi być przyrost naturalny, czyli nowi obywatele, podatnicy, owieczki, nowe mięso armatnie na wojny bogaczy, system musi trwać i rozrastać się.

Więc wymyślono bardzo liczne ograniczenia i kneble na ludzką seksualność. Nazywam je MPP (od słów: monogamia, purytanizm, patriarchat).

Są one tak samo chore jak my, ludzie, i nie przystają już do obecnych czasów. Zostały wykpione i co najważniejsze, zakwestionowane w niezliczonych miliardach dowcipów, żartów, sucharów, obrazków i memów. Jednak dla homeostazy systemu jako całości, są bezwzględnie konieczne. Dziękujmy za to, że takie spoiwo istnieje, że nie ma totalnego bezhołowia i trudnej do wyobrażenia anarchii. Ale to, co jest korzystne dla systemu, bardzo często nie jest korzystne dla jednostki która się rozwija. Miejmy to na uwadze.

9. Przeciwieństwa często się przyciągają, ale szczęście i spełnienie jest tam, gdzie podobne przyciąga podobne.

Rdzeń bardzo często zderza (łączy) ze sobą ludzi o przeciwnych polaryzacjach, cechach, by wyrównać niejednorodność i osiągnąć homeostazę. Jeśli wrażliwa kobietka bardzo lęka się zimnych drani, brutali, chamów itp, to takich właśnie mężczyzn przyciągnie. Nawet gdy spotka mężczyznę takiego jak ona – wrażliwego i ciepłego – to nie będzie czuła do niego pociągu. I tak samo, jeśli mężczyzna boi się kobiet zdradzających i wrednych, to taką właśnie przyciągnie. Klucz jak zawsze tkwi w przepracowaniu swoich lęków, kompleksów, traum. Gdy one osłabną, to nie będzie nadmiernej polaryzacji, i przyciągniesz takiego partnera jak Ty – podobnego. I właśnie wtedy będziesz najszczęśliwszy.

10. Świat, grupy ludzi (narody, społeczeństwa) i poszczególni ludzie, mają swoje tempo rozwoju (ewolucji), które bezwzględnie należy szanować.

Możesz dokonać zmian w świecie (systemie), ale musisz wiedzieć co można zmienić a co zrodzi opór sił równoważących. Tak samo możesz pomóc, zainspirować i otworzyć oczy danemu człowiekowi. Ale każda nieautoryzowana i zbyt głęboka ingerencja jest bezwzględnie karana. Człowiek któremu „za bardzo” chcesz pomóc, albo „za bardzo” chcesz mu otworzyć oczy na coś, zareaguje kpinami, ostracyzmem, wyśmiewaniem, lękiem. Tudzież da Ci w mordę i pójdzie w swoją stronę, wkurwiony że spotkał oszołoma. Gdy na siłę chcesz zmienić świat, narzekasz na niego i walczysz z nim – wtedy Twoje życie się zwyczajnie psuje. Chęć zmiany świata na siłę nie pochodzi z potrzeby serca, ale z ego. Ono chce już, natychmiast, by było mu dobrze, by z nieba leciała manna, i by nie trzeba było uczyć się i w pocie czoła zdobywać wiedzy. Dalej: owszem, ten świat jest miejscem trudnym i traumatycznym. Ale jeśli będziesz o tym myślał, analizował to i się tym zadręczał – to stanie się on dla Ciebie jeszcze trudniejszy. Wiedzę o świecie należy mieć, ale ona musi istnieć w psychice w „stanie stacjonarnym„. Nie powinna być zasilana negatywnymi emocjami i głupawymi przemyśleniami. I na koniec: jeśli człowiek Twojej pomocy nie chce, to znaczy że nie jest na nią gotowy. Jeśli chcesz pomóc swojej przyjaciółce którą krzywdzi zimny drań, lub przyjacielowi którego krzywdzi jakaś wyrachowana sucz, a oni tej pomocy nie przyjmują i stale wracają do toksycznych partnerów – odpuść. Daj innym ludziom tysiące razy upadać, by potem tysiące razy się podnosili. Przecież o to m.in. chodzi w naszym ziemskim, ludzkim doświadczeniu.
Autor: Jarek Kefir
https://jarek-kefir.org/2016/09/08/10-za.....przekazal/
_________________
JerzyS
"Prawdziwa wiedza to znajomość przyczyn."
Arystoteles
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2992
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:09, 24 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odnośnie 8 punktu:


_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3488
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:43, 27 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Teraz jest widziany tylko jeden poziom rozwoju - chata, fura i komora !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zibimark




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 561

PostWysłany: 16:00, 27 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie istnieją przypadki.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:02, 28 Paź '16   Temat postu: Re: 10 zasad rządzących światem Odpowiedz z cytatem

JerzyS napisał:
10 zasad rządzących światem, których nikt Ci nie przekazał
8 Wrzesień 2016 · by Jarek Kefir · in Kategoria domyślna. ·

zasady-rzadzace-swiatem


Ile rzeczy, które przekazali Ci rodzice, nauczyciele, katecheci, dalsza rodzina – przydaje Ci się w realnym życiu?

Jest to pytanie źle zadane, bo tych rzeczy jest tak skrajnie mało, że naprawdę trudno je wymienić. Pytanie powinno brzmieć:
które z tych rzeczy są konstruktywne a które wręcz przeciwnie, i jak bardzo uszkodziły Cię te, które były negatywne?

Świat jest już tak skonstruowany, że najważniejszych życiowych rzeczy nie poznasz ani w podstawówce, gimnazjum, liceum czy na studiach. Nie przekażą ich też rodzice, katecheci, krewni i inne „poważniaki” – najczęściej ludzie jeszcze bardziej przerażeni i styrani życiem niż Ty sam.
I wcale nie chodzi o to, że pierwszy pracodawca rzuca Ci 1850 zł brutto na stół i mówi że nic ze studiów w pracy się nie przyda, bo tu liczą się inne umiejętności.
To dopiero wierzchołek góry lodowej.

Chodzi o całe mnóstwo rzeczy typowo życiowych, z pogranicza psychologii, umiejętności społecznych i innych. Wcale nie chodzi mi o jakieś wydumane i zaawansowane techniki ezoteryczne czy okultystyczne, choć gdyby świat byłby lepszym miejscem, to ich także by powszechnie uczono. Chodzi o rzeczy normalne, zwykłe, życiowe. Czy Ty, będąc młodym mężczyzną u progu dojrzałości, umiesz podejść na ulicy do dziewczyny, nawiązać wibrację flirtu zakończoną seksem?

Niech zgadnę – nie bardzo. Taką umiejętność ma kilka procent mężczyzn. Dlaczego? Ponieważ nikt Ci jej nie przekazał, nie nauczył.
A przecież umiejętność budowania satysfakcjonujących relacji z innymi ludźmi jest chyba najważniejszą umiejętnością na Ziemi.
Jednak tego nikt nie uczy.
To, co powinno być normalne, jest dostępne dla niewielkiej części społeczeństwa.
To dowodzi tego, jak bardzo i jak głęboko chore społeczeństwo, chorą ludzkość tworzymy.

Wymienię więc te zasady, podług których działa nasz świat, a których nikt Ci nie powiedział:

1. Bóg naszej planety – Demiurg, Jahwe (ja używam nazwy „Rdzeń” lub „Procesor Centralny„) stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. Co to oznacza?

Że Bóg ma te same wady co my, ludzie, tylko podniesione do wielkiej, miliardowej potęgi. A więc: nieświadomość, niekompletność, niewiedza, ignorancja, nieumiejętność.. Chory Bóg stworzył chory świat, chory system, chorą naturę i chorą ludzkość – czyli nas, jego dzieci, biedne i zagubione tak, jak On sam.

2. Ale jest to świat chory tylko z pozoru.

Tak naprawdę to.. wszystko jest w nim na swoim miejscu, tak jak być powinno. Ziemia, planeta czyśćca, jest twardą szkołą życia dla słabo rozwiniętych, krnąbrnych dusz, tudzież dusz upadłych z innych planet przeniesionych tu na kwarantannę. Dlatego walka z Demiurgiem i systemami, które stworzył, nie ma sensu. Przynosi tylko wyczerpanie, choroby i gniew świata – który zaczyna się słusznie bronić przed nieautoryzowaną ingerencją. Pomimo tego, postawa antysystemowa zajmuje słuszne i bardzo ważne miejsce w ewolucji świata. Tak, jest to paradoksalne, ale możliwe do pogodzenia. Z tym, że taka postawa jest dobra na pewnym etapie rozwoju człowieka. Potem zaczynasz rozumieć głębiej i zmieniać tylko to, co można.

3. Przychodzisz na świat i przez pierwsze latka swojego życia jesteś absolutnie głupiutki i zupełnie bezbronny.
Zależysz od swoich rodziców i finansowo i emocjonalnie, i jest to zależność absolutna.
Przez te lata jesteś warunkowany, a właściwie tresowany.
Rodzice i inne osoby z którymi masz kontakt, dają Ci to, co uważają za słuszne – swoją wizję świata, swoje programy.

I przede wszystkim – swoje lęki, kompleksy, niespełnienia, traumy.

Ktoś kiedyś żartował, że każda rodzina jest mini obozem koncentracyjnym, i miał trochę racji. Jeśli masz szczęście – dostajesz program ekstrawertyka i podbijasz świat. Jeśli nie – wtedy całe życie zmagasz się z negatywnymi wzorcami, które otrzymałeś od przerażonych życiem rodziców. Cały proces przebudzenia i oświecenia znany z ezoteryki i okultyzmu można porównać do poradzenia sobie z tym negatywnym oprogramowaniem.

4. To czego nie chcesz, czego nienawidzisz i przed czym się bronisz, w jakiś ezoteryczny, ponadnaturalny sposób „szuka” Ciebie i częściej pojawia się w Twoim życiu.
Im bardziej czegoś nienawidzisz, tym więcej tego czegoś przyciągasz. I odwrotnie, jeśli czegoś panicznie i gorączkowo pragniesz, to wtedy to coś tym bardziej się od Ciebie oddala. W życiu jest tak, że trzeba z jednej strony chcieć i wytyczać sobie cele, a z drugiej strony, trzeba… nie chcieć i nie pragnąć. Jest to trudne do pogodzenia, ale możliwe. Jeśli nadajesz czemuś zbyt duże znaczenie (zbyt dużą ważność) to wtedy to coś oddala się, a Twoje życie – psuje się. To dlatego gnostycy mówią, że Ziemia jest planetą piekła. Jest jednak dobra wiadomość. Można zawrzeć pokój z tym światem. Nie wspierać jego paranoicznych systemów (ideologii, religii, doktryn), ale przede wszystkim nie walczyć z nimi. Nie próbować zmieniać świata i ludzi na siłę. Jeśli z tego zrezygnujesz, jeśli pozwolisz innym ludziom, by byli sobą, by byli naiwni, nieświadomi, by popełniali błąd za błędem, tak jak chcą – to oni to podświadomie wyczują. Zwyczajnie przestaną się Ciebie czepiać, a niedawne wampirki po prostu znikną z Twojego życia.

5. Psychopaci i ofiary.

Jest to jedna z bardziej kontrowersyjnych teorii, ale.. Świat dzieli się na drapieżników (psychopatów, złoczyńców, kapitalistów, bankierów itp itd) i na ich ofiary. I znowu: jeśli masz bardzo silną postawę ofiary, to w jakiś dziwny, ponadnaturalny sposób przyciągasz drapieżnika. Jest to jedna z najbardziej znamiennych i jednocześnie przerażających polaryzacji w kontaktach międzyludzkich. Akademicka psychologia poświęciła temu zagadnieniu opasłe tomy i całe prace profesorskie. Ale ze względu na swoje ograniczenia nie jest w stanie zajrzeć głębiej niż w typową, ścisłacką, jajogłową logikę, i wyjaśnić tego należycie. Co ciekawe, owi drapieżnicy często są nie tylko zupełnie bezkarni, ale towarzyszy im sukces za sukcesem. Podczas gdy dobry, empatyczny człowiek stale dostaje kłody pod nogi. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ drapieżnicy nie naruszają zasad tego świata. Nie mają wyrzutów sumienia, poczucia winy, rozterek, wątpliwości, więc siły rządzące światem zostawiają ich w spokoju. Emanują oni energią spełnienia i realizacji, wiec świat im to wynagradza i oddaje to samo. Bo świat jest Twoim lustrem i to, co Ty wysyłasz w przestrzeń jako emocje, myśli, energie, czyny – dostajesz z powrotem. To dlatego mówi się że pieniądz przyciąga pieniądz. A człowiek dobry, z wiecznym poczuciem winy, stale dostaje kopniaki od sił rządzących światem i stale przydarza mu się coś złego. Jeśli jest poczucie winy, osądzanie, wątpliwości, rozterki – to podświadomość zawsze doprowadzi takiego człowieka do kary. Dowodzi to temu, że prawo karmy tak naprawdę nie istnieje. Jeśli już, to istnieje wręcz jego odwrotność. Wiele teorii new age (prawo karmy, telegonia itp) jest tak samo kłamliwych i toksycznych, jak tradycyjne, systemowe religie.

6. Ideologie i religie.

Świat jest trudny, skomplikowany i niemal niemożliwe jest poznanie go w całości i wyjaśnienie go w całości. Dlatego by dać ulgę przerażonej ludzkiej psychice, stworzono ideologie i religie. Pełnią one tę samą rolę, co miś pod poduszką małego dziecka, bojącego się potworów w nocy. Ideologie i religie z jednej strony są iluzoryczną wyspą stabilności w tym niepewnym, srogim świecie. Są one potrzebne ziemskim duszom dziecięcym (a więc słabo rozwiniętym). Muszą mieć one swój punkt zaczepienia. Z drugiej strony, mają one trzymać w ryzach ludzkie instynkty, żądze i popędy. Już Napoleon mówił, że trzymają one motłoch za mordę, i gdyby nie one to biedni mordowaliby bogatych. Już w starożytności zauważono, że nie da się zbudować sprawnie działającego imperium bez doktryny (religii, ideologii) założycielskiej. Wie to każda światowa elita od zarania dziejów. Co możemy zrobić my? Nie ulegać iluzji, że jakaś ideologia jest wolnościowa czy antysystemowa. Ani lewica głosząca po części hasła zgodne z ideą new age, ani rzekomi wolnościowcy od Korwina nie dadzą Ci wolności. Szanuj te twory. Są one potrzebne, by trzymać system w ryzach, by nie było anarchii i rzezi na ulicach. Taką samą rolę spełnia policja, wojsko, więziennictwo. Ale najlepiej zostawić je w spokoju. Nie popierać, nie analizować i przede wszystkim nie walczyć z nimi.

7. Ideały są tworzone przez system w celu kontroli ludzi jak i sprawiania, by stale podążali za nimi i byli niespełnieni, nieszczęśliwi.

Jest mnóstwo ideałów za którymi bezskutecznie gonią ludzie. Idealna kobieta, idealny mężczyzna, idealny katolik, idealny pracownik, idealny rodzic… Ale powiem Wam coś. Każdy z tych ideałów, absolutnie każdy bez wyjątku, jest nie do osiągnięcia i nie do wcielenia w życie. Ideały z założenia łączą cechy które są absolutnie niemożliwe do pogodzenia ze sobą. I to wiele, wiele takich cech. Konstrukcja człowieka i świata jest taka a nie inna, że pewnych cech i zalet pogodzić nie uda się nigdy i nigdzie. Szczególnie widać to na przykładzie idealnego mężczyzny i idealnej kobiety. Tam wymagania zostały zawyżone tak schizofrenicznie i horrendalnie, że niemal każdy czuje, że ideałem nie jest. A to prosta droga do poczucia niespełnienia, kompleksów, frustracji.

8. Seks jest generatorem i kreatorem życia, odwiecznym prapoczątkiem, praźródłem.

Każda aktywność i absolutnie każda radość człowieka ma bazę, podstawę w energii seksualnej. Bez seksu, i szerzej – bez jego energii, życia po prostu nie ma. Jednak ta energia i sfera seksu jest hamowana przez system. Nie bez powodu. Każda elita musiała trzymać ludzką seksualność w ryzach, by utrzymać homeostazę systemu. Z prostej przyczyny – dawniej nie znano antykoncepcji. Dzieci muszą się chować w rodzinach, musi być przyrost naturalny, czyli nowi obywatele, podatnicy, owieczki, nowe mięso armatnie na wojny bogaczy, system musi trwać i rozrastać się.

Więc wymyślono bardzo liczne ograniczenia i kneble na ludzką seksualność. Nazywam je MPP (od słów: monogamia, purytanizm, patriarchat).

Są one tak samo chore jak my, ludzie, i nie przystają już do obecnych czasów. Zostały wykpione i co najważniejsze, zakwestionowane w niezliczonych miliardach dowcipów, żartów, sucharów, obrazków i memów. Jednak dla homeostazy systemu jako całości, są bezwzględnie konieczne. Dziękujmy za to, że takie spoiwo istnieje, że nie ma totalnego bezhołowia i trudnej do wyobrażenia anarchii. Ale to, co jest korzystne dla systemu, bardzo często nie jest korzystne dla jednostki która się rozwija. Miejmy to na uwadze.

9. Przeciwieństwa często się przyciągają, ale szczęście i spełnienie jest tam, gdzie podobne przyciąga podobne.

Rdzeń bardzo często zderza (łączy) ze sobą ludzi o przeciwnych polaryzacjach, cechach, by wyrównać niejednorodność i osiągnąć homeostazę. Jeśli wrażliwa kobietka bardzo lęka się zimnych drani, brutali, chamów itp, to takich właśnie mężczyzn przyciągnie. Nawet gdy spotka mężczyznę takiego jak ona – wrażliwego i ciepłego – to nie będzie czuła do niego pociągu. I tak samo, jeśli mężczyzna boi się kobiet zdradzających i wrednych, to taką właśnie przyciągnie. Klucz jak zawsze tkwi w przepracowaniu swoich lęków, kompleksów, traum. Gdy one osłabną, to nie będzie nadmiernej polaryzacji, i przyciągniesz takiego partnera jak Ty – podobnego. I właśnie wtedy będziesz najszczęśliwszy.

10. Świat, grupy ludzi (narody, społeczeństwa) i poszczególni ludzie, mają swoje tempo rozwoju (ewolucji), które bezwzględnie należy szanować.

Możesz dokonać zmian w świecie (systemie), ale musisz wiedzieć co można zmienić a co zrodzi opór sił równoważących. Tak samo możesz pomóc, zainspirować i otworzyć oczy danemu człowiekowi. Ale każda nieautoryzowana i zbyt głęboka ingerencja jest bezwzględnie karana. Człowiek któremu „za bardzo” chcesz pomóc, albo „za bardzo” chcesz mu otworzyć oczy na coś, zareaguje kpinami, ostracyzmem, wyśmiewaniem, lękiem. Tudzież da Ci w mordę i pójdzie w swoją stronę, wkurwiony że spotkał oszołoma. Gdy na siłę chcesz zmienić świat, narzekasz na niego i walczysz z nim – wtedy Twoje życie się zwyczajnie psuje. Chęć zmiany świata na siłę nie pochodzi z potrzeby serca, ale z ego. Ono chce już, natychmiast, by było mu dobrze, by z nieba leciała manna, i by nie trzeba było uczyć się i w pocie czoła zdobywać wiedzy. Dalej: owszem, ten świat jest miejscem trudnym i traumatycznym. Ale jeśli będziesz o tym myślał, analizował to i się tym zadręczał – to stanie się on dla Ciebie jeszcze trudniejszy. Wiedzę o świecie należy mieć, ale ona musi istnieć w psychice w „stanie stacjonarnym„. Nie powinna być zasilana negatywnymi emocjami i głupawymi przemyśleniami. I na koniec: jeśli człowiek Twojej pomocy nie chce, to znaczy że nie jest na nią gotowy. Jeśli chcesz pomóc swojej przyjaciółce którą krzywdzi zimny drań, lub przyjacielowi którego krzywdzi jakaś wyrachowana sucz, a oni tej pomocy nie przyjmują i stale wracają do toksycznych partnerów – odpuść. Daj innym ludziom tysiące razy upadać, by potem tysiące razy się podnosili. Przecież o to m.in. chodzi w naszym ziemskim, ludzkim doświadczeniu.
Autor: Jarek Kefir
https://jarek-kefir.org/2016/09/08/10-za.....przekazal/




Jarkowi zebrało się na filozofowanie. Rozciągnął swoje spostrzeżenia do 10 punktów, które śmiało zmieściłyby w 5. Ale 10 lepiej wygląda –Nibydekalog.
Ad 1/ Nie wiem czy Jarek ma problemy po produktach rozkładu mleka –kazeiny i serwatki w kefirze. Które przyspieszają proces wagotonii, jednak spożyte w fazie aktywnej, konfliktu nie rozwiązują. Skoro pisze w sposób nałogowy, to ma to samo co ja- manię.
Wyobrażenie, że świat jest ”urządzony” podług chaotycznej wizji, całkowicie odbiega od rzeczywistości. Kto przeczyta Prawa Natury (www.learninggnm.com) i je zweryfikuje, spostrzeże reguły. Dotyczące ludzkiej biologii. I to reguły, które dr Hamer nazwał „żelazne reguły raka” i powstawania wszystkich chorób.
Napisałam kiedyś o nowym paradygmacie na forum Jarka. Bez echa.
Ad 2/ Nie wiem co ma JK. na myśli, mówiąc o duszach upadłych przeniesionych tu na kwarantannę, więc te metafizyczne przemyślenia pozostawiam – no coment.
Ad 3/ i 4/ „Zaprogramowanie” jednostki jest skutkiem ciągów przyczynowo – skutkowych. Jest wiek XXI a wiedza dotycząca najważniejszej dla człowieka sfery – jego zdrowia fizycznego i psychicznego jest zakłamaną ideologią.
„Dzięki” temu ludzie nie wiedzą, że szczepienia, badania prenatalne, badania profilaktyczne mogą wywołać szok biologiczny. Przyjmują za „dobro” hucpę przeszczepów, zapładnianie in vitro i „leczenie” cytotrutkami nowotworów. Co do ezoteryki i okultyzmu, nie zauważyłam aby pomagały w radzeniu sobie z problemami.
Ad. 5/ „empatyczny człowiek stale dostaje kłody pod nogi. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ drapieżnicy nie naruszają zasad tego świata. Nie mają wyrzutów sumienia, poczucia winy, rozterek, wątpliwości, więc siły rządzące światem zostawiają ich w spokoju”.
Odniosę się do układu nazywanego kiedyś małżeństwem a teraz „partnerstwem”. Dlatego, że w takim układzie najwyraźniej widać „asymetrię” między osobą dominującą w negatywny sposób nad drugą – pasywną. Związek 2 osób hetero w cywilizacji „zachodniej” był/ i jeszcze jest podstawowym modelem „samoreprodukującym się”.
Kto przeczytał „Cybernetykę i charakter” Mariana Mazura wie, że ludzie dobierają wg. dynamizmu charakteru. Moim zdaniem ilość statyków, którzy w naturalny sposób najlepiej się dopasowują, stanowiąc stały i najbardziej wartościowy element tkanki społecznej, jest coraz mniejsza. Zauważam coraz więcej związków w których dominującą rolę odgrywa kobieta, zaś rola mężczyzny jest pasywna.
Nie będę rozwodzić się nad teoriami. Nieco opisowego ujęcia na przykładzie.
Moja znajomość z H trwa 12 lat. To znajomość z godzinnej podróży pociągiem. Moją uwagę zwrócił niezwykły kolor jej oczu – zielony jak woda w stawie w słoneczny dzień. Jej twarz była porcelanowo świetlista, bez zmarszczek, nie mogłam przestać zerkać na nią, zastanawiając się nad jej wiekiem. Włosy miała kasztanowo rude i kostium w podobnym odcieniu. Musiałam wzbudzić w niej jakieś pozytywne uczucia i być może wyzwoliło to w niej potrzebę rozmowy.
Z H rozmawiałam przez całą drogę. Doszło do wymiany adresami mailowymi i na tym mogła się ta znajomość skończyć. Ale nie skończyła się. Trwa, ożywiana rozmowami telefonicznymi, mailami i rzadkimi spotkaniami. H opowiedziała mi historię swojego życia.
Urodziła się jako najstarsza z 3 rodzeństwa w rodzinie człowieka, który po wojnie był kierownikiem poczty w miasteczku na Śląsku i matki- gospodyni domowej. H wspomina swoje dzieciństwo i młodość jak najgorzej. Jej ojciec był chorobliwie zazdrosny. Ta jego obsesja i despotyczny system „zarządzania” rodziną zatruły H ten okres życia. Ojciec tłukł matkę a H stawała w jej obronie. Za karę na noc zamykano ją w piwnicy a rano bez śniadania szła do szkoły. Ojciec czasem mówił, że jedzie na delegację a sam zamykał się w komórce pod schodami i obserwował do wieczora, co się dzieje w jego „rewirze”. H nigdy nie dostała żadnego ładnego ubrania, w domu był reżim oszczędzania i nigdy nie mogła pojść z koleżankami na jakieś spotkanie. Musiała pomagać przy budowie domu i w ogrodzie. H pewnego dnia powiedziała sobie : tak nie będzie.
H zaczęła czytać książki – poradniki na temat tego jak sobie uszyć, jak malować, jak sobie radzić w różnych sytuacjach. H jako „wiano” otrzymała od ojca opinie na swój temat : H, to sobie zawsze w życiu da radę.
A ponieważ ojciec jest dla dziecka jak Bóg (zwłaszcza taki ojciec, przed którym trzęsła się cała rodzina), to tak się stało. H wierzy w moc kremów przeciwzmarszczkowych i codziennie pracuje palcami wklepując różne mazidła. Efekt tej wiary + aktywacja komórek skóry daje efekt młodzieńczy, mimo że H zbliża się do 80.
Tu wklejam potwierdzenie działań sympatykotonicznych - aktywności, które są potwierdzeniem Praw Natury. W które tak trudno uwierzyć. A które instynktownie odkryła generałowa Zajączkowa Cytat z http://kobietyihistoria.blogspot.com/2012/07/krolowa-sniegu.html
„Honoriusz Balzak, który spotkał Aleksandrę, gdy ta przekroczyła już osiemdziesiątkę, był jeszcze bardziej zadziwiony. Zdaniem pisarza nie wyglądała więcej niż na 35 lat. „Podrwiwa ze śmierci, śmieje się z życia - pisał Balzak. - Niegdyś zadziwiła [cara] Aleksandra, dziś prześciga Mikołaja wspaniałością przyjęć. Zaprawdę to jest bajka o wróżce, jeśli to nie jest w ogóle żywa wróżka z bajki - madame Zayonscek”.
H skończyła szkołę handlową i pracowała jako zaopatrzeniowiec w dużym zakładzie. Wyszła za mąż, urodziła syna. Kiedy odkryła, że mąż ją zdradzał, natychmiast się rozwiodła, wywołując oburzenie rodziców. Stale mówi, że nigdy nie zrozumie kobiet, które wybaczają zdradę. H sama wychowywała syna, co WIELOKROTNIE podkreśla. Uważa, że niczego synowi nie brakowało, dzięki jej zapobiegliwości i organizacji . Syn jest człowiekiem wymodelowanym i sprasowanym wg. starań matki- grzeczny, poukładany, pracowity, spokojny, cierpliwy. Słowem, jak matka jego twierdzi – dupa. Zakochał się w „garkotłuku”, który ledwo skończył podstawówkę, kobiecie szalonej, z rodziny pijackiej i kryminalnej. Ma z nią 2 synów z którymi mieszka i których wychował, gdyż żona pracuje jako sprzątaczka w Austrii. Wg. H, żona jej syna się puszcza, a jej syn nic na to nie reaguje. H nienawidzi synowej z całej siły, z wzajemnością. Obydwie walczą o „rewir”, którym jest syn i dzieci, dziś już dorośli. Starszy ożenił się z dziewczyną z porządnej rodziny i ma bliźniaczki.
H nie ma kontaktów z synem i wnukami, gdyż ten nie chce się narażać na awantury, że kontaktuje się z matką. H. twierdzi, że jest „niedorobiony” i się boi tej wariatki. H. mówi, że nie wie dlaczego synowa jej nienawidzi. H przepisała swoją część domu na syna. Twierdzi, że nie doczekała się podziękowania.
H wyszła za mąż za Austriaka, 20 lat temu. Ten okazał się kobieciarzem o nieznośnym, dokuczliwym usposobieniu. Oficjalnie jeździł z kochanką po znajomych i obmawiał H. H to wytrzymywała i w końcu się doczekała. Kochanka z nadmiaru szczęścia odeszła na tamten świat 10 lat temu. Teraz H mieszka w Wiedniu z mężem i czeka. Ma bardzo małą, jak na warunki austriackie emeryturę, choć po przeliczeniu na złotówki, stać ją na drobne przyjemności. Więc czeka, bo mąż ma już 90 lat. R miał żonę, malarkę, zmarła na chorobę alkoholową. R ma dzieci ale ma b. mały kontakt z nimi ( na święta tylko). On ma satysfakcję, kiedy dokucza H. Od rana „nadaje”. Ma też obsesję zbierania rzeczy. Jedynym miejscem na którym H może zjeść posiłek jest miejsce na laptop. Całe mieszkanie jest usiane gazetami i książkami, których R nie pozwala sprzątnąć ani przełożyć. Kiedyś H pokazała mi zdjęcia mieszkania w Wiedniu, więc widziałam. Kiedy H nie wytrzymuje, przyjeżdża do mieszkanka w śląskim miasteczku, które sobie kiedyś kupiła i się regeneruje psychicznie.
H z satysfakcją powiedziała, że brat jej męża doigrał się. Kiedy leżał w szpitalu jego dzieci „wygarnęły” mu, że go nienawidzą za to co robił im i ich matce. Matką pomiatał i stale ją zdradzał. Chyba był zaskoczony.
Mimo swoich 90 lat R nadal nalega na seks. Dla H jest to sytuacja nie do wyobrażenia. Powiedziała, że nie jest spluwaczką.
Co z tego wszystkiego wynika? Pokolenie 80-90 latków i ich rodziców dotknęły przeżycia wojenne. Ich wynikiem jest PTSD. Konflikty przenoszą się z pokolenia na pokolenie. Aby życie mogło przetrwać „drapieżniki” muszą się łączyć w związku z „ofiarami”. Te drapieżniki, wbrew pozorom też są ofiarami.
Ad/ 6, 7 „. Ideologie i religie z jednej strony są iluzoryczną wyspą stabilności w tym niepewnym, srogim świecie. Są one potrzebne ziemskim duszom dziecięcym (a więc słabo rozwiniętym). Muszą mieć one swój punkt zaczepienia. Z drugiej strony, mają one trzymać w ryzach ludzkie instynkty, żądze i popędy”
Religie w swoich ideologiach wyznaczają normy postępowania. Miarą wartości jest zachowanie imperatywu kategorycznego Kanta.
Ad/8 „Więc wymyślono bardzo liczne ograniczenia i kneble na ludzką seksualność. Nazywam je MPP (od słów: monogamia, purytanizm, patriarchat).
Są one tak samo chore jak my, ludzie, i nie przystają już do obecnych czasów”
Nie wiem co bardziej powinno „przystawać” do dzisiejszych czasów. Kiedy już wolność osiągnie poziom kopulacji na trawnikach pod domami w biały dzień i będą funkcjonować tylko czasowe „związki partnerskie”, to może wtedy, zdaniem Jarka będzie lepiej. Czyli poligamia, rozwiązłość i matriarchat byłyby lepsze.
Lajtmotiv o „rozwijaniu się” w praktyce można obserwować w rzyciach celebry ciach ( przykład rozwijania się z jego dalekosiężnymi śmiertelnymi skutkami opisałam na przykładzie Jacka Borkowskiego)
Zapewne taki pogląd na związek kobiety i mężczyzny Jarek wyniósł z domu.
Ad/ 9 – patrz rozbudowany punkt 5
Ad/10 To prawda. To reguła, którą można określić regułą 6 N ( nikt nigdy nikogo niczego nie nauczył. Każdy musi sam dojrzeć)

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:46, 28 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jakkolwiek do twórczości Jarka i tych wydumanych 10 pkt mam mocno sceptyczny stosunek, to jednak muszę to powiedzieć... Przyganiał kocioł garnkowi. Wcale nie jesteś dużo lepsza.

Co to są kurwa Prawa natury czy Prawo naturalne? Czy nature ktoś ukonstytuował? Czy natura ma swoje akty prawne, swoją naturalną konstytucje? Czy natura ma swój dekalog? 10 naturalnych przykazań? Fizjokraci np. pisali o prawie naturalnym w stosunku do swoich idei ekonomicznych opartych na wierze w determinizm i niezmienność reguł gry rynkowej co jak wiemy okazało się nie prawdą. O prawach natury pisał równie Malthus przy opisie swej zdezaktualizowanej przez procesy rewolucji przemysłowej i rolnej teorii pułapki maltuzjańskiej. Za Malthusem do praw natury odnosili się Ricardo i Spencer w swej fantazmagorii darwinizmu społecznego. Iluż to ludzi mówiło o prawach natury dla usprawiedliwienia swojego monopolu na prawdę? Toż to niemal jak powołać się na słowa samego boga bo któż z nas maluczkich śmie dyskutować z prawem natury? Ilu obłąkańców tyle i różnych odmiennych definicji praw natury, ale w dyskusji o wyższości jednej ideologii nad drugą to słowo wytrych zawsze robi wrażenie, bo któż by mógł z samą naturą polemizować? Któż by mógł podważyć słowa oświeconego Mojżesza któremu natura sama wepchnęła do rąk kamienne tablice z szumnym tytułem Prawa Natury i wypunktowane punkt po punkcie czym że te enigmatyczne prawa natury obiektywnie są.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2992
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:11, 28 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Źle pojmujesz prawo. Terminy, które wymieniasz dotyczą prawa stanowionego. Poczytaj sobie filozofów prawa i na temat prawa naturalnego/boskiego oraz relacji z nim prawa stanowionego. Bo teraz mieszasz w chuj obce zjawiska.
_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:15, 28 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Azyren napisał:
Jakkolwiek do twórczości Jarka i tych wydumanych 10 pkt mam mocno sceptyczny stosunek, to jednak muszę to powiedzieć... Przyganiał kocioł garnkowi. Wcale nie jesteś dużo lepsza.

Co to są kurwa Prawa natury czy Prawo naturalne? Czy nature ktoś ukonstytuował? Czy natura ma swoje akty prawne, swoją naturalną konstytucje? Czy natura ma swój dekalog? 10 naturalnych przykazań? Fizjokraci np. pisali o prawie naturalnym w stosunku do swoich idei ekonomicznych opartych na wierze w determinizm i niezmienność reguł gry rynkowej co jak wiemy okazało się nie prawdą. O prawach natury pisał równie Malthus przy opisie swej zdezaktualizowanej przez procesy rewolucji przemysłowej i rolnej teorii pułapki maltuzjańskiej. Za Malthusem do praw natury odnosili się Ricardo i Spencer w swej fantazmagorii darwinizmu społecznego. Iluż to ludzi mówiło o prawach natury dla usprawiedliwienia swojego monopolu na prawdę? Toż to niemal jak powołać się na słowa samego boga bo któż z nas maluczkich śmie dyskutować z prawem natury? Ilu obłąkańców tyle i różnych odmiennych definicji praw natury, ale w dyskusji o wyższości jednej ideologii nad drugą to słowo wytrych zawsze robi wrażenie, bo któż by mógł z samą naturą polemizować? Któż by mógł podważyć słowa oświeconego Mojżesza któremu natura sama wepchnęła do rąk kamienne tablice z szumnym tytułem Prawa Natury i wypunktowane punkt po punkcie czym że te enigmatyczne prawa natury obiektywnie są.


Azyrenie, z powodu intensywności procesów myślowych polegających na liczeniu zjawisk zapodanych w starodawnych KSIĘGACH i ZWOJACH. Rachowaniu na podobieństwo tych, których dokonywano kiedyś, spierając się o ilość diabłów mogących się zmieścić na główce od szpilki. Nie spostrzegłeś linku do Praw Natury : www.learninggnm.com, wyjaśnień Shigelli dotyczących tych praw=reguł. Wiem, dlaczego bluzgasz agresją. To jest kwestia psychiczna.

Do praw natury należą też prawo ciążenia, zachowania masy, chemiczne i matematyczne.
Chyba, że uważasz, że ich nie ma. Kwestia powstania tych praw należy do pytań z zakresu metafizyki. Ja uważam, że są doskonałe=boskie. O ile zrozumiałam, Jarek uważa, że to sprawa Słońca. Książkę, Kiedy Słońce było bogiem, też czytałam.

Przypomniała mi się sytuacja, której byłam świadkiem., będąc na spotkaniu przy kawie u znajomej.
Zaproszony wraz z przesympatyczną żoną Pan, kiedy rozmowy zeszły na politykę, nagle nabrał wiatru w żagle. W pewnym momencie rzucił dokładną liczbę wielocyfrową. Pozostałam do końca wizyty z półotwartymi ustami i wytrzeszczem oczu. Zapamiętanie takiej liczby dla mnie, jako dyslektyczki z dyskalkulią, jest równoważne z wyczynem wejścia na Mount Everest. Pan podał ilość diabłów na główce od szpilki, w kontekście opinii o działaniach Kościoła. Okazało się też, że chodzi do kościoła, choć jest ateistą „wojującym”.
Długo później, rozmyślając o tym fenomenie, spytałam gospodynię o znajomego pana. Okazało się, że był to „funkcjonariusz” służb, z którym będąc sędziną, spotykała się. Prelegent na wykładach dla adeptów „służb”. Będąc na emeryturze nie zaniechał ulubionych zajęć.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:18, 28 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

de93ial napisał:
Źle pojmujesz prawo. Terminy, które wymieniasz dotyczą prawa stanowionego. Poczytaj sobie filozofów prawa i na temat prawa naturalnego/boskiego oraz relacji z nim prawa stanowionego. Bo teraz mieszasz w chuj obce zjawiska.


Właśnie w tym tkwi zasadniczy problem że dla ludzi pokroju Gea ta granica jest bardzo płynna. Ludzie tacy stosują słowo-wytrych "prawa natury" dla dowodzenia słuszności swoich twierdzeń tak jak np. wojownicy moralności pokroju księdza Oko powołują się na "prawa natury" w swojej kampanii przeciwko gejom, aborcji i dobrowolnej eutanazji, a z kolei eugenicy i zwolennicy spenserowskiego darwinizmu społecznego podpierają się "prawami natury" dla obrony swoich chorych przekonań a jeszcze znowu naukowi rasiści (rasowi racjonaliści jak niekiedy się nazywają) stosują "prawa natury" jako kontrargument przeciw małżeństwom mieszanym i mieszaniu ras. Jak widzisz Deial, tzw. "prawa natury" nie istnieją, jest to tylko wygodny ideologiczny wytrych który każdy interpretuje z goła odmiennie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:25, 28 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Azyren napisał:
de93ial napisał:
Źle pojmujesz prawo. Terminy, które wymieniasz dotyczą prawa stanowionego. Poczytaj sobie filozofów prawa i na temat prawa naturalnego/boskiego oraz relacji z nim prawa stanowionego. Bo teraz mieszasz w chuj obce zjawiska.


1. Właśnie w tym tkwi zasadniczy problem że dla ludzi pokroju Gea ta granica jest bardzo płynna. 2. Ludzie tacy stosują słowo-wytrych "prawa natury" dla dowodzenia słuszności swoich twierdzeń tak jak np. wojownicy moralności pokroju księdza Oko powołują się na "prawa natury" w swojej kampanii przeciwko gejom, aborcji i dobrowolnej eutanazji, a z kolei eugenicy i zwolennicy spenserowskiego darwinizmu społecznego podpierają się "prawami natury" dla obrony swoich chorych przekonań a jeszcze znowu naukowi rasiści (rasowi racjonaliści jak niekiedy się nazywają) stosują "prawa natury" jako kontrargument przeciw małżeństwom mieszanym i mieszaniu ras. 3. Jak widzisz Deial, tzw. "prawa natury" nie istnieją, jest to tylko wygodny ideologiczny wytrych który każdy interpretuje z goła odmiennie.


Deialu, Azyren niczego czytać nie musi. On jest jak Chuck Norris. Przeczytał już cały Internet i wyliczył ilość Jezusów.
Azyren biegle obraca paluchem na klawiaturze. Ilość haseł wstawionych do 3 (słownie trzech) zdań - porażająca. Każdy temat poruszył, od księdza Oko przez darwinizm społeczny po aborcje, gejów i małżeństwa mieszane ( ?) i jeszcze wstawił opinię o mnie.
Zamęt umysłowy i słowotok, niemożliwość posłużenia się DEFINICJĄ, czyli cechy agenta globalnowioskowego. Czyli głupka ze zdeformowaną mentalnością.

Nic nie jest w stanie go powstrzymać, ponieważ uprawia mentalny nierząd. I jak każdy osobnik tego pokroju, ma zdeformowany mózg. I to genetycznie.

Nie mogę się dziwić, bo sama zauważyłam, że odbieram przekazy podprogowe np. z TV. Regularne oglądanie tv naraża na uwiąd myślenia logicznego. Myślę, że intensywne liczenie zjawisk metafizycznych w rodzaju ilości jezusów, także może wprowadzać jaźń w hyperreal.

Dziś uległam otumanieniu oglądając fragment, a właściwie słysząc fragment nowego mydlanego serialu „docu-soap” w Polsacie. (Nowy serial docu-soap prezentujący kulisy nierzadko dramatycznej pracy dyspozytorów z Centrum Pomocy Ratunkowej. Dla nich emocje, tragiczne wydarzenia…)

Kiedy chłopiec w szpitalu oskarżał się o śmierć małej siostrzyczki, ja rzuciłam głośno pytanie w sferę domowego miru- na co zmarło dziecko, czyżby był to NOP ?

Mąż sprowadził mnie na ziemię. Czy masz już coś z głową? Zmarło na to, co wymyślił scenarzysta. Laughing Laughing Rolling Eyes


Za chwilę ryczeliśmy z śmiechu, bo okazało się, że pacjentka w szpitalu poddana została serii bolesnych zastrzyków przeciwko wściekliźnie, gdyż pogryzł ją szop pracz.
Wszyscy bowiem wiedzą, ze najczęstszymi nosicielami wścieklizny, niemal na każdym rogu ulicy spotykanym, jest właśnie SZOP PRACZ.

Ten, kto pisał scenariusz, przeszedł siebie w naginaniu rzeczywistości. Jeszcze bardziej niż Weronika Książek, wypowiadając się na temat szczepień i aborcji.

I zaraz przypomniał mi się tekst-test dziennikarskiej wiedzy i rzetelności. Podany jako sensacja: „szop pracz pokrył kaczkę”. Zamieszczone sprostowanie brzmiało: „Informacja, że szop pracz pokrył kaczkę nie była prawdziwa. To praczka o nazwisku Kaczka pokryła szopę eternitem.”

W CO JESZCZE WIERZY AZYREN ? Nawet jako agent powinien jakiś poziom umysłowy reprezentować.
Niech mu ta cała gromada Jezusów, których tak pracowicie rachuje, odpuści.




[/b]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:54, 28 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo cie musiało zaboleć to co napisałem, bo z twojego ostatniego postu trąci emocjonalno-sarkastycznym tonem jeszcze bardziej niż zwykle, a nie spodziewałem się że da się bardziej. Zranione i zagonione w kąt zwierzę przechodzi do ataku, u jednych objawia się to wyzwiskami i otwartym atakami ad personam, a u innych - jak w powyższym przypadku - chaotycznym i sarkastycznym atakiem, imputowaniem oponentowi najgorszych cech i zawoalowane sugestie - np. że jest jak SB-ek z czasów komuny. Słabe to i nie świadczy zbyt dobrze o twoim poziomie Gea.

Telewizji nie oglądam już od 3 miesięcy a i wcześniej oglądałem niebyt często. Czyli kolejna nietrafiona diagnoza naszego forumowego znachora.

Nikt ci nie przeszkadza by wierzyć w prawa natury, tak jak nikt nie zakazuje wiary w niewidzialną rękę rynku, konieczność dziejową, eschatologię czy immanentyzację eschatonu. Różni są ludzie i różne mają religie. Ja nikogo za to nie zabiję, mogę się co najwyżej z tych religii śmiać i to mam zamiar robić, bo śmiech to zdrowie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:09, 28 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Azyren napisał:
Bardzo cie musiało zaboleć to co napisałem, bo z twojego ostatniego postu trąci emocjonalno-sarkastycznym tonem jeszcze bardziej niż zwykle, a nie spodziewałem się że da się bardziej. Zranione i zagonione w kąt zwierzę przechodzi do ataku, u jednych objawia się to wyzwiskami i otwartym atakami ad personam, a u innych - jak w powyższym przypadku - chaotycznym i sarkastycznym atakiem, imputowaniem oponentowi najgorszych cech i zawoalowane sugestie - np. że jest jak SB-ek z czasów komuny. Słabe to i nie świadczy zbyt dobrze o twoim poziomie Gea.

Telewizji nie oglądam już od 3 miesięcy a i wcześniej oglądałem niebyt często. Czyli kolejna nietrafiona diagnoza naszego forumowego znachora.

Nikt ci nie przeszkadza by wierzyć w prawa natury, tak jak nikt nie zakazuje wiary w niewidzialną rękę rynku, konieczność dziejową, eschatologię czy i Różni są ludzie i różne mają religie. Ja nikogo za to nie zabiję, mogę się co najwyżej z tych religii śmiać i to mam zamiar robić, bo śmiech to zdrowie.



Wszyscy już padli porażeni twoją inteli-giętkością, Azyrenie.

Pakujesz swoją energię w śmianie się z religii, wyjątkowo mało użyteczne zajęcie. Równie dobrze mógłbyś udowadniać prawdy dotyczące lądowań Marsjan pensjonariuszom w zakładzie psychiatrycznym i tam mógłbyś się śmiać od ucha do ucha, wespół ze słuchaczami.

Ale, skoro ci za to płacą, to jest jakieś wytłumaczenie.
Jednak nie czekaj na immanentyzację eschatonu dywagując o deprywacjach eschatologicznych. Laughing

(Salon Decadence: O blogu
okurdejakiadresbloganojaniemoge.blogspot.com/p/blog-page.html
Poza tym, czekam na immanentyzację eschatonu.)

Cytat:
„Eschatologia (gr. έσχατος [éschatos] = ostateczny, λόγος [lógos] = słowo, nauka) – doktryna dotycząca ostatecznego przeznaczenia świata, ludzkości i człowieka w sposób szczególny związana z judaizmem, chrześcijaństwem i islamem, oraz postawy z zakresu wiary religijnej w sprawy związane ze śmiercią, końcem świata, a w ...”

Pisałam o wpływie TV na mnie. Nie dopuściłabym sobie do głowy, że zajęty studiowaniem eschatologii i liczeniem Jezusów, miałbyś czas na zajęcia dla lemingów.



Telewizja u mnie pełni rolę papużki czy kanarka- takie świr-golenie wypełniające przestrzeń. Czasem wyrywa mnie z marazmu i depresji słowo wytrych w rodzaju ”lek”, „nowa metoda leczenia raka”, „przeszczepy ratują rzycie celebrycie” itp

Tak jak to się stało "dzięki" kolejnej telewizyjnej krynicy wiedzy w najlepszym „naukowym gatunku” - „Defacto”. Może tego, zajęty liczeniem Jezusów, Azyrenie, nie zauważyłeś. Ale obesranie mózgów gównoprawdami na temat zdrowia, osiąga monstrualne rozmiary.

Oprócz reklam w rodzaju lek usuwający 6 „objawów grypy” czy objawy kataru, następuje indoktrynacja w pseudonaukowych programach przedstawiających najnowsze metody „leczenia” czy produkcji „leków”. W Defacto – bieżąca euforia, z powodu produkcji „leku” uszkadzającego m.in. system rozrodczy, Depakine. W indywidualnie dopasowanych dla pacjenta dawkach.

Ten pseudolek podawany jest m.in. dziewczynkom, np. z powodu nadpobudliwości. System rozrodczy u noworodka płci żeńskiej jest już zbudowany, w przeciwieństwie do systemu rozrodczego noworodków męskich. Substancje działające teratogennie uszkadzają dziewczynkom sys. rozrodczy. I potem powstają w ich ciałach zdeformowane dzieci, które „trzeba” abortować. Taki przypadek zdarzył się córce znajomych. Ale lekarze się o tym nie uczą, bo i po co.

A to wpis osoby, która miała z tym do czynienia w rodzinie: „jak słyszę Depakine to włos mi się jeży na całym ciele. Moja siostra była chora na padaczkę zachorowała mając lat 7 i przez 10 lat zażywała Depakine. W wieku 18 lat (1999r) zachorowała na anemię aplastyczną z zmianami w szpiku kostnym. Na hematologi stwierdzono wpływ Depakine na strukturę szpiku i powstanie choroby jako skutki uboczne długotrwałego stosowania leku i nie zapomnę słów lekarza "Kto w tych czasach daje Depakine????. W 2000 roku zmarła. Dziś mam synka 9 lat, który rok temu dostał atak bezdrgawkowy (inny niż moja siostra). Jak zobaczyłam w szpitalu że w kroplówce dano mu depakine to dostałam takiego szału że od razu mu zmienili lek zaznaczając taki a nie inny wywiad rodzinny i tłumacząc o dość dużych zapasach tego leku i oszczędnościach!!!!!!!!!!”

Kryzys epi jest normalnym stanem, występującym w procesie powrotu do normotonii. Może się zdarzyć dorosłemu, zdarza się po szczepieniu. Ale hucpiarski medyczny Gescheft, w którym ma upodobanie także autentyczny dureń/agent Azyren
kwitnie w najlepsze.

Choć czasem się zastanawiam, czy to możliwe, żeby Azyren był tak durny jak sto durnych i WIERZYŁ w leczenie medycyną konwencjonalną raka i inne talmudyczne mity w rodzaju przeszczepy szpiku, nerek czy wątroby, wyrzynane z żyjących ludzi. Czy tylko durnego udaje.

Czy nie stać go na przeczytanie www.learninggnm.com oraz/lub wyjaśnień w innych linkach, jak wygląda biologia człowieka. Czy zamiast zająć się swoją dupą i starać się zrozumieć o czym mowa w „germańskiej”, woli produkować „uczone w piśmie” słowotoki w każdym temacie.
Cytat;

„ttv.pl/programy/defacto,10894.html


Po sukcesie pierwszego sezonu DEFACTO wraca, by zaspokoić ciekawość tych, którym wiedzy nigdy dość. Nowa seria to potrójna dawka nurtujących pytań i ... „

Całe szczęście, że kończy mi się limit i nie będę już się angażować w fiki miki-pole-miki.
Na wszelki wypadek upraszam admina o nieprzydzielanie mi większego limitu postów.

PS. Zgoła się pisze razem. Inaczej niż nago laska. (serial "Daleko od noszy")
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
thecombo




Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 374
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:38, 28 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gea napisał:

Całe szczęście, że kończy mi się limit i nie będę już się angażować w fiki miki-pole-miki.
Na wszelki wypadek upraszam admina o nieprzydzielanie mi większego limitu postów.
[/b]


No całe szczęście, że limit już się kończy, droha gea, wystarczy na dziś. Smile



Nie oznacza to, że zniechęciłaś mnie do czytania twej prozy. Pisz więcej.
_________________
a uzyskane w ten sposob fundusze przeznaczyc na zaszczytny cel edukowania plaskoziemcow.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piioottrr




Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 990

PostWysłany: 00:28, 29 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
1. Bóg naszej planety – Demiurg, Jahwe (ja używam nazwy „Rdzeń” lub „Procesor Centralny„) stworzył nas na swój obraz i podobieństwo. Co to oznacza?

Bog na swoje podobienstwo stworzyl tylko Adama.
_________________
https://www.biblest.com.pl/dziennik.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:16, 29 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@Deial

Może wyrażę się nieco jaśniej. Nie istnieje inne prawo niż prawo stanowione. Prawo niestanowione (jak np. Prawo natury) to twory czysto teoretyczne i nic więcej. Ewentualnie, ale to już czysto umownie, można mówić np. o prawach fizyki.


@Gea

Widzę że dalej trzymasz się taktyki obrony poprzez atak. Bardzo cie widać wkurwia to że ktoś podważa paradygmaty twojej ideologii. No nic, to ja będę drążył dalej.


Cytat:
Prawo natury, prawo naturalne (łac. ius naturale) – postulowany, odmienny od prawa pozytywnego porządek prawny. Różne doktryny naturalnoprawne (rzadziej: jusnaturalne) prowadziły spory co do źródeł prawa natury, jego istoty, treści i stosunku do prawa stanowionego. Spór naturalizmu prawniczego z pozytywizmem prawniczym (nieuznającym istnienia prawa naturalnego) był jednym z ważniejszych tematów filozofii prawa.
Tak rozumiane prawo natury należy odróżnić od prawidłowości zachodzących w przyrodzie i opisywanych przez nauki przyrodnicze (prawo przyrody)[1].


Te wasze teoretyczne prawo natury, jak widać, nie przez wszystkich jest uważane za oczywistość, a nawet w waszym obozie są spory i odmienne opinie na temat tego czym owo prawo natury jest. Metafizyka, tak lubiane przez ciebie słowo, pasuje jak ulał do postulowanego prawa natury.


Cytat:
Źródłem prawa natury ma być sama natura, dla jednych rozumiana jako wola Boga, a dla innych nakaz rozumu lub wrodzonego poczucia sprawiedliwości (psychologiczna koncepcja prawa natury). Wieloznaczność terminu natura jest jednym z głównych źródeł różnorodności koncepcji naturalnoprawnych.
Po rewolucji darwinowskiej prawo to straciło dla zwolenników naturalizmu swój kategoryczny wyraz moralny i oznaczać może coś zupełnie odwrotnego: wyraz podporządkowania się nieskrępowanym prawom rządzącym biologiczną naturą życia – biologiczne prawo natury zdominowane przez instynkty. Do tak specyficznie pojmowanego prawa natury odwoływały się nazistowskie Niemcy


Kolejne informacje nie ułatwiają precyzyjnej interpretacji terminu teoretycznego "prawo natury". Jak widać żonglowali tym terminem różni ludzie, od św Augustyna i św Tomasza z Akwinu po nazistów i spencerystów. Ale idźmy dalej.


Cytat:
Wilhelm Ockham (1290-1349) był twórcą nominalizmu, na nim oparł właśnie swoją koncepcję praw. Uczeń Dunsa Szkota do skrajnej postaci doprowadził woluntaryzm. Odrzucił prawdy rozumowe czyniąc absolutną wolę Boga, na tyle potężną, że zdolną czyny złe i niesprawiedliwe uczynić dobrymi i sprawiedliwymi. Absolutna boska wola jest ograniczona jedynie przez, z jednej strony, logiczną zasadę niesprzeczności, a z drugiej, przez esencjalną dobroć Boga. W ten sposób prawo naturalne staje się pozytywnym prawem boskim, obowiązującym względnie, którego treść może być zmienna, zależnie od woli Boga. Wywodzi się ono zatem z natury Boga, nie ludzkiej.


Cytat:
Grocjusz.
W pełni świecką koncepcję praw natury stworzył rówieśnik Hobbesa, Hugo de Groot (1583-1645), myśliciel holenderski. Odnajdujemy w jego koncepcji prawo natury będące nakazem prawego rozumu (dictatus rectes rationis). Zależnie od zgodności z rozumną naturą człowieka określać należy moralną wartość działań. Rozum staje się narzędziem poznania fundamentalnych zasad współżycia społecznego, których moc obowiązywania jest równa mocy obowiązywania aksjomatów matematycznych. Uważany za fundatora nowożytnej koncepcji praw podmiotowych autor odszedł od prawotwórczej idei rozumu boskiego, na rzecz prawotwórczej idei rozumu ludzkiego.


Cytat:
Dla Immanuela Kanta (1724-1804) prawo naturalne nie może być oparte o przesłanki czysto rozumowe. W płaszczyźnie bowiem tzw. czystego rozumu nie jesteśmy w stanie uzasadnić istnienia bądź nieistnienia ani natury ani Boga, jako ewentualnego prawodawcy. Natomiast w płaszczyźnie rozumu praktycznego istnienie prawa naturalnego wiąże się z istnieniem prawa moralnego. Tak, jak świat fizyki opiera się na prawach fizyki, tak człowiek jest podmiotem praw moralnych (tzw. imperatywów kategorycznych) niezależnych od niego. Nie znaczy to jednak iż prawa te są irracjonalne - znaczy to jedynie tyle, iż przynależą innej dziedzinie życia - życia praktycznego postępowania. O ile rozum teoretyczny określa "jak jest" o tyle rozum praktyczny mówi o tym "jak być powinno"[21]. Nie oznacza to także bezwoli człowieka, jako podmiotu moralnego. Wręcz przeciwnie: człowiek jest o tyle wolny, o ile realizuje postulaty takiego prawa czyli posiada "dobrą wolę": "Czynienie zadość nakazowi moralnemu leży w mocy w mocy każdego"[22]. To zawiązanie prawa moralnego z prawem natury wywarło duży wpływ na czasy nowożytne ale wzbudziło także sporo kontrowersji. Czy natura jest moralna ze swej istoty czy to człowiek narzuca jej moralność? I gdzie jest granica, pomiędzy wolnością człowieka a prawem moralnym? Te pytania wyznaczyły problemy prawa naturalnego na następne lata.


Pomijając już resztę uczestników sporu o to czym prawa natury są, od starożytnych Sokratesa i Arystotelesa po ojców kościoła, skupiłem się na tych współcześniejszych... I jak widać nadal zero konsensusu czy to wola bozi, wola rozumu, wrodzone prawo moralne czy prawo stanowione przez boga/naturę a może coś po środku?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_natury


Cytat:
1 Prawo Natury – Żelazna reguła raka
Dr Hamer odkrył, że każde tzw. zachorowanie (za wykluczeniem zatruć, urazów i niedożywienia) poprzedzone jest przeżyciem biologicznego konfliktu.
Konflikt biologiczny (w skrócie nazywany DHS – Dirk Hammer Syndrom) musi spełniać 3 następujące kryteria:
wydarzenie nagłe, niespodziewane, które trafia nas jak przysłowiowy „grom z jasnego nieba”; sytuacja nagle przyjmuje taki obrót, jakiego absolutnie się nie spodziewaliśmy
wydarzenie dramatyczne (odczucie subiektywne), które dotknęło nas do żywego
wydarzenie odczute w izolacji (co nie jest równoznaczne z tym, że musimy być w tym czasie sami) – nie możemy z nikim podzielić się problemem, „dusimy” go w sobie; często gdy podzielimy się z kimś problemem to mamy wrażenie, że „nikt nie rozumie naszego problemu” – to niezrozumienie powoduje odczucie izolacji.


A złapanie syfa czy innej choroby wenerycznej jak się w to wpisuje? To konflikt czego z czym? A 3 kroki w złapaniu syfa to jak to ma wyglądać?: Nagły seks w miejscu publicznym -> dramatycznie słaby stosunek związany z tym że członek nie chciał "stanąć na wysokości zadania" -> i w izolacji, czyli w zamkniętej kabinie w publicznej ubikacji?


Cytat:
2 Prawo Natury – o dwufazowości wszystkich „zachorowań”
Każda tzw. choroba (za wykluczeniem zatruć, urazów i niedożywienia) składa się z dwóch faz: aktywnej i zdrowienia.


Każda dowolna choroba weneryczna też ma dwie fazy i przejdzie sama bez leczenia?


Pkt 3-5 nawet nie komentuje bo to już teologia a z teologią trudno racjonalnie dyskutować.

http://5prawnatury.pl/[/quote]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:40, 29 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Gdy po raz pierwszy w 2013 roku zetknąłem się z historią doktora Hamera zauważyłem pewną analogię w naszych przeżyciach i ich skutkach.
Hamer, tak jak ja, jest praworęczny i po stracie dziecka w ciągu kilku miesięcy miał zdiagnozowanego raka lewego jądra. Moje obie przypadłości w obrębie także lewego jądra powstały w okresach głębokich przeżyć powiązanych z dzieckiem...


Jebłem... Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:38, 29 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Litość mnie wzięła i żałość, kiedy prześledziłam wypowiedzi Azyrena i zrozumiałam, że on ma zajętą istotę szarą liczeniem i nic więcej się nie zmieści.

A chodzi o to : Tak rozumiane prawo natury należy odróżnić od prawidłowości zachodzących w przyrodzie i opisywanych przez nauki przyrodnicze (prawo przyrody)


Azyrenie, biedaku, Prawa Natury to prawa przyrody.

Napisałam dla ciebie wiersz:

Na kanapie leży laska
Zgoła leży, na golaska.
Choć uśmiecha się i mlaska,
Dupcia sexi, jak z obrazka,
Azyrena to nie rusza,
Gdyż studiuje on Flawiusza.
Rachowaniem jest zajęty
Więc jest całkiem uśmiechnięty.
Azyrenie, Azyrenie,
Na co tobie to liczenie.
Czyż nie mówił ci twój wuj,
Lepiej chłopcze nie rachuj.

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Goska




Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 3488
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 03:45, 30 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Robisz zle, bedzie zle - odwieczne prawo natury. Czlowiek szybko wie, co jest dobre, a co zle. Jesli sie do tego nie zastosuje, bo sam czasem z czegos nie zdaje sobie sprawy, to przepadnie.

Zanosi sie wlasnie na to, ze przepadna najpotezniejsze narody swiata. Juz sie dzisiaj mowi, ze najpotezniejsze sa Chiny wiec przepadly Stany Zjednoczone, potega angielska i przepadaja Niemcy.

Zlo i dobro, to prawa natury. Natura, to zycie. Zeby zyc, to musi byc dobrze. Zlo w miare mozliwosci powinno sie wykluczyc calkowicie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zibimark




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 561

PostWysłany: 13:35, 30 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Praw natury nie stanowimy wg. dowolnego uznania tylko odkrywamy je w świecie drogą doświadczenia . Prawa nauki są w pelni wyprowadzalne ( i powinny być ) z praw przyrodniczych.
Człowiek musi mieć oparcie w prawdzie by cokolwiek poznawać. Zatem to co prawdziwe łatwo identyfikujemy (posiadamy zdolność identyfikacji prawdy).
Relatywizowanie wszystkiego to absurdalne działanie bowiem gdyby wszystko mialo być względne to i samo to stwierdzenie ( że wszystko jest względne) również musiało by być relatywne a więc tak naprawde zakładając że absolutnie wszystko jest względne potwierdzamy tym samym że tak nie jest:)
Podobnie rzecz się ma z tymi co twierdzą że prawda nie istnieje-aby tak było jak to zdanie głosi musi przynajmniej ono ( to zdanie ) być prawdziwe i znów takie założenie że prawda nie istnieje potwierdza jednoznacznie że prawda jednak istnieje.
Człowiek nie poznaje Świata po omacku,posiada zdolność identyfikacji prawdy która określa wszelkie przyrodnicze prawa.
Bez praw przyrody nauka byłaby pustym abstraktem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 2992
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 08:39, 31 Paź '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Azyren napisał:
@Deial

Może wyrażę się nieco jaśniej. Nie istnieje inne prawo niż prawo stanowione. Prawo niestanowione (jak np. Prawo natury) to twory czysto teoretyczne i nic więcej. Ewentualnie, ale to już czysto umownie, można mówić np. o prawach fizyki.


I tu się mylisz. Człowiek od dawna obserwował i nadal obserwuje, że rzeczywistość nas otaczająca działa według pewnych określonych reguł czy zasad. Człowiek tym regułom/zasadom, a raczej ich fragmentom, zaczął nadawać nazwy i terminy. Ty masz tak bardzo uformowaną psyche, że nie umiesz spojrzeć poza terminami, widzisz tylko teorie, nie widzisz rzeczywistości i dlatego nie widzisz Praw Naturalnych. Ale to, że czegoś nie widzisz, nie znaczy, że nie istnieje.

Spory istnieją, ponieważ każdy z obozów znalazł jakiś fragment i narzuca go innym jako jedyna słuszna wersja, zamiast dalej szukać i z pomocą innych odkrywać. Kończy się poszukiwanie, zaczyna "nauczacie" to problem ego - "ja wiem ja wam powiem, reszta to debile". Typowa śpiewka przerośniętego ego i tyle.

Obserwujesz mechanizmy ale nie umiesz ich nazwać i dostrzec ich znaczenia w większym układzie niż pasz percepcję.

plus co zibi - mniej więcej - napisał. No i "prawa fizyki" nie są żadnymi "prawami" - są tylko naszym nieudolnym opisem tego co udało się do tej pory poznać i jako tako zrozumieć. I tyle.
_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


10 zasad rządzących światem
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile