Postępująca dziwność wydarzeń powinna nas skłonić do refleksji nad panującym stanem rzeczy jaki nad nową , lepsza organizacją ŻYCIA w każdym tego słowa znaczeniu .
ZAPRASZAM do lektury oraz do dzielenia się spostrzeżeniami i opiniami.
Dołączył: 29 Paź 2010 Posty: 45
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 08:58, 21 Kwi '11
Temat postu:
Uwaga: E-TRUCIZNA W PIWIE!!!
Po wypiciu 1 piwa zwykle na drugi dzień boli mnie głowa pomimo że ciśnienie mam 126/70. Stąd sądzę że nie ma to nic wspolnego z zawartością alkoholu, ponieważ po wypiciu 1 wina nie mam żadnych dolegliwości.
Nie jestem w stanie stwierdzić składu chemicznego ponieważ potrzeba do tego labolatorium, dysponuję tylko mikroskopem. Z wykształcenia nie jestem przyrodnikiem, jeżeli ktoś z was może podać sposób wykonania testów, które możemy wykonać we własnym zakresie aby zbadać to zagadnienie to proszę je podać. Dodam jeszcze że przeważnie chemicy i farmaceuci mają wyjałowione rozumy, jak się im mówi np. o aspartanie albo o benzoesanie to biorą cię za wariata.
Proszę o zrozumienie że chodzi tu o rzecz bardzo ważną ponieważ piwem zatruwa się u nas całe nasze pokolenie.
Jedyne wyjście: musimy się ratować i tworzyć aletrnatywną wiedzę.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:06, 21 Kwi '11
Temat postu:
Drakoncjusz napisał:
Uwaga: E-TRUCIZNA W PIWIE!!!
Po wypiciu 1 piwa zwykle na drugi dzień boli mnie głowa pomimo że ciśnienie mam 126/70. Stąd sądzę że nie ma to nic wspolnego z zawartością alkoholu, ponieważ po wypiciu 1 wina nie mam żadnych dolegliwości.
Nie jestem w stanie stwierdzić składu chemicznego ponieważ potrzeba do tego labolatorium, dysponuję tylko mikroskopem. Z wykształcenia nie jestem przyrodnikiem, jeżeli ktoś z was może podać sposób wykonania testów, które możemy wykonać we własnym zakresie aby zbadać to zagadnienie to proszę je podać. Dodam jeszcze że przeważnie chemicy i farmaceuci mają wyjałowione rozumy, jak się im mówi np. o aspartanie albo o benzoesanie to biorą cię za wariata.
Proszę o zrozumienie że chodzi tu o rzecz bardzo ważną ponieważ piwem zatruwa się u nas całe nasze pokolenie.
Jedyne wyjście: musimy się ratować i tworzyć aletrnatywną wiedzę.
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:25, 21 Kwi '11
Temat postu:
Pr0meteusz napisał:
mnie nie boli i po 5ciu..
I mnie też. Ale ja staram się pic piwa, nie wyroby piwopodobne. Jak wypiję jakiegoś Lecha, czy Tyskie czy inne świnstwo, to róznie bywa. Wolę piwa z lokalnych browarów, w miare możliwości niepasteryzowane, bo są świeższe i smaczniejsze, maja ok 6 procent alkoholu, czyli więcej niż zaprawiane spirolem piwodpodobne siuszki, to reakcja organizmu jest pozytywna.
Dołączył: 21 Lip 2006 Posty: 405
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:34, 21 Kwi '11
Temat postu:
The Mike, te piwa o ktorych mowisz, "z reguły" nie sa zaprawiane spirytusem. Polacy wola mocne piwa, niz smaczne, stad mamy to co mamy. A ze trudno w dzisiejszych czasem o dbalosc o jakosc piwa z tych molochów, to juz inna sprawa. Proces pasteryzacji jeszcze bardziej psuje smak....
Co do drugiego postu, po czesci sie zgadzam. Z niektorymi piwami jest cos bardzo nie w porzadku.
_________________ ...
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:07, 21 Kwi '11
Temat postu:
albercik napisał:
The Mike, te piwa o ktorych mowisz, "z reguły" nie sa zaprawiane spirytusem. Polacy wola mocne piwa, niz smaczne, stad mamy to co mamy. A ze trudno w dzisiejszych czasem o dbalosc o jakosc piwa z tych molochów, to juz inna sprawa. Proces pasteryzacji jeszcze bardziej psuje smak....
Co do drugiego postu, po czesci sie zgadzam. Z niektorymi piwami jest cos bardzo nie w porzadku.
Mówisz, ze do "mocnych" piw nie dodaje się spirytusu? . Dziwna jest też roznica, między Carslbergami. Na zachodzie to całkiem znośne i jedno z tanszych piwek. W Polsce to są jedne z najdroższych szczyn!
Dobre jest oryginalne Peroni, jednak nic nie pobije smaku piw z lokalnych browarow. Im browar mniejszy tym piwo lepsze. Taka reguła powinna obowiązywać w przewodnikach po Polsce.
Dołączył: 27 Sty 2010 Posty: 203
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 21:32, 21 Kwi '11
Temat postu:
A może macie po prostu cieniutkie łebki i się nie znacie na browarku?!
Co prawda lechu tyskie zubr itp. to faktycznie siusie ale jest mnóstwo dobrych browarow w tym kraju-aha jak ktoś się chce kłócić - to ja jestem z wyksztalcenia browarnikiem(między innymi).Generalnie wszystkie lagery są da amatorów,piwosze z prawdziwego znaczenie z rozbudowaną sensoryką gustują w porterach,draught,ale etc.
Smacznego!
_________________ Brak ideologii jest najlepszą ideologią.
Dołączył: 08 Gru 2008 Posty: 634
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:20, 21 Kwi '11
Temat postu:
realista napisał:
gustują w [..],draught
Miałeś na myśli chyba stout?
Ale, skoro jesteś naumiany w zakresie i pewno miałeś praktyki w zakładach, to może napisz jak się obecnie przemysłowo pędzi. Czy rzeczywiście gwałci się słód enzymami zewnętrznymi? Czy chmiel przyciąga zię z zagranicy?
_________________ "każdy samolot ma skrzydła więc jest też szybowcem"
"Do protestujących dołanczają się też wszelkiego rodzaju organizacje..."
~Bimi
Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 1450
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:38, 21 Kwi '11
Temat postu:
Nie wiem o co chodzi w temacie, bo NewWorldOrder.com.pl coś mi nie działa ostatnio, ale właśnie pije sobie lechowego pilsa (a specjalnie małymi, żeby nie było posądzeń o kryptoreklamę), wcześniej piłem taterkę i jednocześnie będąc fanem lokalnego browaru Jako muszę stwierdzić, że to trochę tak, jakbym paląc jointa zastanawiał się czy to ziółko aby na pewno jest 100% natura, czy nie dają jakiegoś oprysku na grzyba (a jeżeli tak, to czy przestrzegają dawek, tudzież okresu karencji), czy to aby napewno bardziej Sativa niż Indica, a przecież po przekroczeniu krzywej trzeźwości i tak sikając na stojąco nie trafię do kibla i znowu będzie o-pe-er, bo że niby też mogę na siedząco sikać.
Tak, tak. To jest właśnie dyskusja w stylu ile diabłów mieści się w główce od szpilki.
_________________ Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko mało prawdopodobne.
Dołączył: 21 Lip 2006 Posty: 405
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:52, 22 Kwi '11
Temat postu:
The Mike, do tych tanich, super mocnych, a i owczem.
Kiedyś mieliśmy dobre piwa, ale polskie browary wola dobre parte wysylac za granice, zas nam oferowac sikacze wytworzone w nietypowym procesie warzenia. Zachodnie koncerny widza, ze polacy jak idioci lubia sie najebac szczynami, niz gustowac w dobrym trunku.
_________________ ...
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:25, 22 Kwi '11
Temat postu:
albercik napisał:
The Mike, do tych tanich, super mocnych, a i owczem.
Kiedyś mieliśmy dobre piwa, ale polskie browary wola dobre parte wysylac za granice, zas nam oferowac sikacze wytworzone w nietypowym procesie warzenia. Zachodnie koncerny widza, ze polacy jak idioci lubia sie najebac szczynami, niz gustowac w dobrym trunku.
W sumie racja. Liczy sie aby sponiewierało , dlatego mowię, że: PO SMAKU JE POZNACIE...
Realista, mi Ale smakuje raczej jako ciekawostka gastronomiczna. Piłem te piwa w UK, tak samo jak Stouty (bardziej od Guinessa smakował mi Murphy's, mimo niższej ceny, a moze właśnie przez to), które już mi bardziej smakują. Jednak patriotyzm podniebienia czasem daje o osobie znać i Pilsnerka preferuję. Z bardziej komercyjnych lubię wspomniane już Peroni, Stella Artois. Z lokalnych? No coż... im mniejszy browar tym lepsze piwo, według mnie. A i kapitał zostaje w Polsce...
Dla wymagajacych, jak to już ktoś pisał, proponuje własny wyrób piwka, albo w ogóle pędzenie bimberku. Wtedy juz w ogóle kapitał zostaje w Polsce, w mieście rodzinnym i ukochanym portfeliku, a smaku nic nie pobije. Choć niski reżim produkcyjny sprawia, ze własnej produkcji piwko może być dobrym środkiem na przeczyszczenie
Dołączył: 08 Wrz 2009 Posty: 103
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 15:22, 22 Kwi '11
Temat postu:
Piwo lubię, a ono mnie jeszcze bardziej.
Znajomi zawsze się śmieją że generalnie unikam piw z trójkąta: haineken, carlsberg i kampania piwowarska. Generalnie patrzą cóż to znowu za wynalazek wezmę. Mi z tym dobrze, bo szczerze kocham polskie lokalne browarnictwo. Choć w momencie posuchy ofertowej w sklepie biore także wyroby z mego niezbyt lubianego trójkąta producentów. Na mnie koszmarnie działa wytwór o nazwie wOJAK. Juz po 2 sztukach następnego dnia odczuwam koszmarne dolegliwości czaszkowe, zaś generalnie 5 innych browarów przed dobranocką krzywdy mi nie robi.
Zaś co do meritum to nie byłem wstanie wyklikać linka z pierwszego posta, więc miemam z tego jak dyskusja się potoczyła, to jedyna droga ewakuacji to piwo No coz skoro musze to podąże tą drogą
Dołączył: 29 Paź 2010 Posty: 45
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:31, 23 Kwi '11
Temat postu:
Zakupiłem mikroskop aby badać skażenie i fałszowanie produktów spożywczych dla własnego bezpieczeństwa, na razie jestem na etapie gromadzenia wiedzy, musi to jeszcze potrwać, ale sądzę że powoli dojdę do tego że będę mógł opublikować wiarygodne wyniki to jest takie które każdy będzie mógł sam potwierdzić. Wiem że dr. Piotr Bein tak postępował, powoli aż doszedł do prawdziwych wniosków, jako niezależny badacz.
Generalnie chodzi mnie o to jak wykonać test na rozpoznanie tej trucizny którą tam dodają.
Czy to się da zrobić przy użyciu mikroskopu? Jednak jeszcze nie wiem jak się za to zabrać. Więc mogę zdjęcia preparatów z mikroskopu tu wrzucić ale jak wiecie to napiszcie co może być dowodem na obecność trucizny?
Mam taką alchemiczną intuicję:
0) hipoteza robocza ad hoc: "trucizna dodawana do piwa z nakazu instytucji NWO ma na celu depopulację"
1) porównać kilka różnych piw
2) próbki podzielić na serie według czasu jaki upłynął od otwarcia butelki
3) dodać inną substancję która ma reagować
4) obserwować skutki tej reakcji
Pytanie jest następujące jaka to powinna być substancja (3) i jak powinny byc przeprowadzone takie badania?
Dołączył: 29 Sty 2011 Posty: 2171
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:03, 23 Kwi '11
Temat postu:
Drakoncjusz napisał:
Zakupiłem mikroskop aby badać skażenie i fałszowanie produktów spożywczych dla własnego bezpieczeństwa, na razie jestem na etapie gromadzenia wiedzy, musi to jeszcze potrwać, ale sądzę że powoli dojdę do tego że będę mógł opublikować wiarygodne wyniki to jest takie które każdy będzie mógł sam potwierdzić. Wiem że dr. Piotr Bein tak postępował, powoli aż doszedł do prawdziwych wniosków, jako niezależny badacz.
Generalnie chodzi mnie o to jak wykonać test na rozpoznanie tej trucizny którą tam dodają.
Czy to się da zrobić przy użyciu mikroskopu? Jednak jeszcze nie wiem jak się za to zabrać. Więc mogę zdjęcia preparatów z mikroskopu tu wrzucić ale jak wiecie to napiszcie co może być dowodem na obecność trucizny?
Mam taką alchemiczną intuicję:
0) hipoteza robocza ad hoc: "trucizna dodawana do piwa z nakazu instytucji NWO ma na celu depopulację"
1) porównać kilka różnych piw
2) próbki podzielić na serie według czasu jaki upłynął od otwarcia butelki
3) dodać inną substancję która ma reagować
4) obserwować skutki tej reakcji
Pytanie jest następujące jaka to powinna być substancja (3) i jak powinny byc przeprowadzone takie badania?
W ten sposób cięzko Ci będzie cokolwiek wykryć. O ile chce Ci się uczyć na ten temat to polecam tą drogę, edukacja, potem praca dla korporacji i szukanie dowodów, taka kretowa robota . Podstawą jest wiedza chemiczna.
Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 541
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:11, 23 Kwi '11
Temat postu:
Drakoncjusz @ Po ch.... szukać pod mikroskopem Wystarczy że przejdziesz się pod nocny a tam zobaczysz żywe(ledwo) dowody Szkiełkiem szukasz tego co widać gołym okiem i to z 20 m Co do Pana Beina to uważam że zaczynał od mocnego jarania a nie od mikroskopu v
Dołączył: 22 Sty 2011 Posty: 144
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:48, 23 Kwi '11
Temat postu:
Drakoncjusz napisał:
Uwaga: E-TRUCIZNA W PIWIE!!!
Po wypiciu 1 piwa zwykle na drugi dzień boli mnie głowa pomimo że ciśnienie mam 126/70.
Jedyne wyjście: musimy się ratować i tworzyć aletrnatywną wiedzę.
No dobra, a jak ja mam 90/60 to mam chodzić codziennie nawalona, żeby mieć wyższe ciśnienie, czy jak?
głowa boli, ale od fajek do piwa
Dołączył: 27 Maj 2009 Posty: 106
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:08, 23 Kwi '11
Temat postu:
Drakoncjusz napisał:
Uwaga: E-TRUCIZNA W PIWIE!!!
Po wypiciu 1 piwa zwykle na drugi dzień boli mnie głowa pomimo że ciśnienie mam 126/70. Stąd sądzę że nie ma to nic wspolnego z zawartością alkoholu, ponieważ po wypiciu 1 wina nie mam żadnych dolegliwości.
Nie jestem w stanie stwierdzić składu chemicznego ponieważ potrzeba do tego labolatorium, dysponuję tylko mikroskopem. Z wykształcenia nie jestem przyrodnikiem, jeżeli ktoś z was może podać sposób wykonania testów, które możemy wykonać we własnym zakresie aby zbadać to zagadnienie to proszę je podać. Dodam jeszcze że przeważnie chemicy i farmaceuci mają wyjałowione rozumy, jak się im mówi np. o aspartanie albo o benzoesanie to biorą cię za wariata.
Proszę o zrozumienie że chodzi tu o rzecz bardzo ważną ponieważ piwem zatruwa się u nas całe nasze pokolenie.
Jedyne wyjście: musimy się ratować i tworzyć aletrnatywną wiedzę.
a ja myślę że jesteś dezinformatorem, po ch** wrzucasz takie bzdety na forum,nie pij piwa i problem z głowy,
ludzie po co wdajecie się w taką bzdurną i jałową dyskusję
Dlaczego nie mogę wyświetlić strony z pierwszego postu !??Ktoś wie co a niej było!!??
Dołączył: 05 Kwi 2011 Posty: 116
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 13:02, 24 Kwi '11
Temat postu:
Cała strona leży ... www.newworldorder.com.pl dlatego i wątek nie działa - dziwne rzeczy się z nią dzieją , poliszynel zamyka swoją z powodu pogróżek pod jego adresem... dziwne rzeczy się dzieją
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów