|
Autor
|
Wiadomość |
franek12
Dołączył: 13 Kwi 2008 Posty: 664
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 14:14, 04 Lip '08
Temat postu: Plastykowe torebki: Kolejne czerwone szaleństwo |
|
|
http://nczas.com/wiadomosci/polska/plast.....zalenstwo/
Cytat: |
Plastykowe torebki: Kolejne czerwone szaleństwo
Ekofaszyści znaleźli sobie nowego chłopca do bicia – plastykową torebkę. Ich zdaniem stanowi ona największe oprócz CO2 zagrożenie dla środowiska. Tymczasem okazuje się, że jak zwykle ekofaszyści nie wiedzą o czym mówią.
- Nie rozumiem, dlaczego uczepiono się tak torebki z polietylenu. Nie jest przecież trująca, bo powstała z prostego związku węgla i wodoru. Wbrew temu, co się o niej sądzi, jej produkcję cechuje dodatni bilans ekologiczny, tzn. przy jej uzyskaniu zużywa się stosunkowo niewiele energii, nie zanieczyszcza się za bardzo wód i powietrza, a sama foliówka może podlegać recyklingowi, zatem może być ponownie wykorzystana. Przy wytwarzaniu opakowań ze szkła, tkaniny czy papieru powstają większe ilości ścieków oraz gazów i pochłania to więcej cennej energii, są też przez to droższe – powiedziała dla „Expressu Ilustrowanego” prof. Maria Mucha z Wydziału Inżynierii Procesowej i Ochrony Środowiska Politechniki Łódzkiej.
- Politycy chcą zakazać używania jednorazówek, choć nie ma to żadnego racjonalnego uzasadnienia – mówi prof. Mucha. - Często wtórują im media. Nie mogę już słuchać o trujących gazach wydzielających się z foliówek polietylenowych i innych tym podobnych bzdurach. Raz ktoś powiedział, że torebki mogą skazić powietrze siarkowodorem. Jak to możliwe?! Przecież nie ma w nich siarki! Poza tym promowane teraz torebki tzw. biodegradowalne też trzeba zbierać i sortować. W ich produkcji oprócz polimerów wykorzystano skrobię, która w środowisku się rozkłada, powodując rozpraszanie torebki. Ale polietylen nadal pozostaje, tyle że w postaci proszku. Polimer pod postacią pyłu może zacząć się osadzać na powierzchni wody, bo będzie od niej lżejszy, i stworzy kożuch, który uniemożliwi rybom i roślinom oddychanie. Pływającą po jeziorze torebkę można wyłowić, a powłokę z polimerowych drobin? Ponadto torebki z dodatkiem skrobi są dużo mniej wytrzymałe od wykonanych tylko z polietylenu.
Oba czynniki spowodowały, że Zachód zaczął się z nich wycofywać, a u nas kreuje się je na wyjątkowo przyjazne środowisku - kończy prof. Mucha.
|
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Iris
Dołączył: 17 Cze 2008 Posty: 50
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JA
Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 17:07, 04 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Po za tym wg jednego z wykładowców na ochronie środowiska torebka papierowa rozkłada się 400 lat, a foliowa 1000 lat, a tutaj mamy mieszaninę folii i papieru. Po za tym papier również jest polimerem. Polietylen nie tylko można składować, ale także spalić nie robiąc zanieczyszczeń powietrza (no oprócz CO2 jako oficjalnego zabójcę Ziemi).
Ktoś na tych papierowych po prostu zarobił :>.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
WhiteRaven
Dołączył: 26 Kwi 2008 Posty: 96
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:48, 04 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Torebka papierowa to biopolimer i w większosci powinna się składac z celulozy. Celuloza w środowisku naturalnym jest rozkładana przez bakterie i grzyby. Stanowi pożywienie. Te 400 lat jest z palca wyssane i łatwo to sprawdzic.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
AQuatro
Dołączył: 24 Gru 2007 Posty: 3285
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:29, 04 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Są dwie opcje.
Albo jakaś firma ma odpowiednie przebicie w rządzie, i nacisnęła, aby wprowadzili zakaz, albo po prostu naród jest już na tyle bogaty aby nie musiał dostawać darmowych torebek.
Niech płacą jak stać ich na zakupy.
A pod jakimś pretekstem taką opłatę wprowadzić trzeba.
Te setki lat, to mocny tekst.... Że to niby potrafimy takie niezniszczalne rzeczy produkować... Rozerwie się pod bylegównem, ale jakby jej nie rozrywać to 400 lat wytrzyma...
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
kondrix
Dołączył: 14 Cze 2008 Posty: 205
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:46, 04 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Cytat: | W ich produkcji oprócz polimerów wykorzystano skrobię, która w środowisku się rozkłada, powodując rozpraszanie torebki. Ale polietylen nadal pozostaje, tyle że w postaci proszku. |
Czyli te niby biodegradowalne są tylko częściowo z celulozy Zachwycalem sie nimi jak dziecko, ale mnie okłamali
Dziekuje za wyjasnienie.
Cytat: | celuloza w środowisku naturalnym jest rozkładana przez bakterie i grzyby. Stanowi pożywienie. Te 400 lat jest z palca wyssane i łatwo to sprawdzic. |
Whiteraven: na pryzmie kompostowej zapewne rozlozy sie w 1-2 lata. Ala na wysypisku to moze i 400 lat lezec - brak tlenu, wody. Widzialem zdjęcia jak ekolodzy wyjmowali z wysypiska gazety, ktore mialy kilkadziesiat lat.
Cytat: | Polietylen nie tylko można składować, ale także spalić nie robiąc zanieczyszczeń powietrza (no oprócz CO2 jako oficjalnego zabójcę Ziemi). |
Polietylen to węglowodór. Węgiel rozumiem ze w dwutlenek wegla ale co z wodorem? Zmieni się w wode? Jeśli tak to byłby to doskonały bezpieczny materiał.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JA
Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 21:37, 06 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Polietylen to węglowodór. Węgiel rozumiem ze w dwutlenek wegla ale co z wodorem? Zmieni się w wode? Jeśli tak to byłby to doskonały bezpieczny materiał. |
Tak, dla jasności po spaleniu torebki foliowej powstanie CO2 i H2O.
Dokładniej:
(C2H4)n to jest wzór jednej cząsteczki polietylenu. N to jest liczba cząsteczek połączonych ze sobą. Czyli np może to nawet być miliard. Ale wróćmy do jednej cząsteczki...
(C2H4)1 + O2 -> CO2 + H2O podczas spalania pełnego
-> CO + H2O podczas półspalania
-> C + H2O podczas spalania częściowego, które objawia się czarnym dymem (ulatniającymi się cząsteczkami węgla)
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
goral_
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:01, 07 Lip '08
Temat postu: |
|
|
AQuatro napisał: | Są dwie opcje.
Albo jakaś firma ma odpowiednie przebicie w rządzie, i nacisnęła, aby wprowadzili zakaz, albo po prostu naród jest już na tyle bogaty aby nie musiał dostawać darmowych torebek.
Niech płacą jak stać ich na zakupy.
A pod jakimś pretekstem taką opłatę wprowadzić trzeba. |
Oczywiście, że chodzi o kasę a nie o jakieś tam ekologie. Kasa, kasa, kasa.
Sklepy mają w marzy doliczone torebki, czy po wycofaniu towary staniały?
A może większe zyski trafiły do właścicieli....
Mówi się by żyć ekologicznie... znaczy co? Bo ja już głupieje, mam iść pod fabrykę torebek i ją wysadzić? A może chodzi o to bym więcej płacił na ochronę środowiska które ta fabryka truje? Znaczy Bogaty zatruwa ja mam płacić rachunek...?
Cytat: | Te setki lat, to mocny tekst.... Że to niby potrafimy takie niezniszczalne rzeczy produkować... Rozerwie się pod bylegównem, ale jakby jej nie rozrywać to 400 lat wytrzyma... |
Hehehe dokładnie:) bardzo trafne stwierdzenie.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Tad
Dołączył: 14 Lip 2008 Posty: 66
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:00, 16 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Witam
znalazłem dzisiaj w prasie
Dziennik: ekotorby tak samo szkodliwe jak foliówki
Dzisiejszy Dziennik publikuje interesujący materiał dotyczący tzw. toreb ekologicznych, które stają się w naszym kraju coraz bardziej popularne. Jak ustaliła gazeta nowe ekotorby okazują się równie szkodliwe jak zwykłe foliówki, które przez wielu były dotychczas krytykowane za swoją środowiskową szkodliwość.
Jak czytamy w Dzienniku fakty zebrane przez niego mają dowodzić, że inne rodzaje toreb reklamowanych jako ekologiczne mogą szkodzić środowisku. Tak zwane "ekologiczne" torby pojawiły się już niemal we wszystkich sieciach hipermarketów. Miały być alternatywą dla zaśmiecających środowisko niezniszczalnych foliówek.
- Carrefour wypuścił torbę biodegradowalną, ale klient, który płaci za nią 60 groszy, nie ma później co z nią zrobić - mówi cytowana przez Dziennik Hanna Żakowska, z warszawskiego ośrodka badawczego CEBRO. Bo taka torba musi być wyrzucona do specjalnego pojemnika, a rozłożyć się może jedynie w kompostowni. A dużych kompostowni w Polsce jest zaledwie 50. W dodatku nikt nie zajmuje się zbieraniem zużytych torebek. Efekt? My kompostujemy około 2 procent nadających się do tego odpadów. Tymczasem np. w Danii, Szwecji, Holandii ten odsetek to nawet 80 procent - twierdzi dr Żakowska.
- Na świecie akcja wycofywania foliówek z obiegu rozgrywała się dzięki współpracy biznesu z samorządem: decyzje sklepów były skoordynowane z działaniami samorządów, które budowały kompostownie, ustawiały pojemniki i uświadamiały mieszkańców - dodaje Jacek Bożek z Klubu Gaja.
Najbardziej oburza to, że rodzime sieci handlowe uczyniły z ekologicznej mody źródło zarobku. - Sieć sprowadza takie torby z Chin za nieco ponad 30 groszy, a sprzedaje je za 60 groszy - mówi Dziennikowi Marek Zaremba, specjalista ds. dystrybucji opakowań jednorazowych z firmy Sarantis Polska. - Biorąc pod uwagę, że tygodniowo w takiej sieci zakupy robi ok. 5 milionów Polaków, łatwo policzyć, że w ciągu roku, jeśli choć połowa z nich kupi biofoliówki, sieć zarobi na kłopotliwych dla środowiska torbach nawet 15 milionów złotych.
Podobnie jest w Tesco, Leclercu, Leroy Merlin czy Biedronce. - Za biznesem torebkowym stoją gigantyczne pieniądze. Nie łudźmy się, że sieciom zależy na środowisku, one ekologię traktują biznesowo - przyznaje cytowany przez Dziennik Witold Przytocki, prawnik stowarzyszenia Koalicja na rzecz Opakowań Ekologicznych (Koeko). - Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że zwykłe plastikowe foliówki były bardziej ekologiczne, bo można je było nawet siedem razy powtórnie przerabiać, niż te, które teraz sprzedają.
Najgorsze jest to, że nie można oskarżyć sieci o wprowadzanie klientów w błąd.
- Gdyby istniała definicja prawna torby ekologicznej, firmy mogłyby odpowiadać prawnie za wprowadzanie klientów w błąd - tłumaczy Dziennikowi Kamila Kurowska z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. - W takiej sytuacji sąd mógłby nałożyć karę na przedsiębiorcę nawet do 10 procent. jego rocznych przychodów. Ale nie ma takiej definicji i nie sposób przed sądem udowodnić, że firma wprowadza kogoś w błąd.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Lara
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 1108
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:21, 16 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Bardzo dobrze, powinni zrobić porządek z tymi plastikami. Ja osobiscie lubię czyste środowisko i mam już dosyć fruwających torebek plastikowych. Gdzie tylko spojrzę, widzę torebki. Leżące na chodnikach, fruwające, wiszące na drzewach.Mieszkam niedaleko jeziora i kiedy wychodzę na spacer ciągle widzę jak nie butelki, to torebki pływające w jeziorze. Paranoja. Ludzie nie mają kultury, są brudasy i rzucają śmieci gdzie popadnie. I na dodatek nie ma ludzi do sprzątania ulic.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
jabba
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 1186
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:40, 16 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Lara napisał: | Bardzo dobrze, powinni zrobić porządek z tymi plastikami. Ja osobiscie lubię czyste środowisko i mam już dosyć fruwających torebek plastikowych. Gdzie tylko spojrzę, widzę torebki. Leżące na chodnikach, fruwające, wiszące na drzewach.Mieszkam niedaleko jeziora i kiedy wychodzę na spacer ciągle widzę jak nie butelki, to torebki pływające w jeziorze. Paranoja. Ludzie nie mają kultury, są brudasy i rzucają śmieci gdzie popadnie. I na dodatek nie ma ludzi do sprzątania ulic. |
To w strasznym syfie mieszkasz. Ja mieszkam w Białymstoku i tu foliowej torebki nie uświadczysz. Nawet na Dojlidach jest klar.
Lara napisał: | Bo wszystkie syfy z różnych stron Polski pchają się do Warszawy, żeby poprawić swój status społeczny i zasyfiają miasto. Kiedyś nie było w Warszawie tylu emigrantow z zadupia jak teraz i Warszawa była czyściejsza. |
No masz rację W tej wawce to zawsze najwięcej było chamstwa i syfu. pewnie taka okolica i tacy ludzie. Dobrze że warszawiaki siedzą w wawce i nigdzie się nie rozłażą, bo wtedy to by było przewalone.
_________________ http://republika.pl/blog_fa_550912/991430/sz/zwoliludu.gif
________________________________
A na drzewach zamiast liści wisieć będą komuniści
i LEWACY
Raz sierpem raz młotem w czerwoną hołotę
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Lara
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 1108
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:59, 16 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Bo wszystkie syfy z różnych stron Polski pchają się do Warszawy, żeby poprawić swój status społeczny i zasyfiają miasto. Kiedyś nie było w Warszawie tylu emigrantow z zadupia jak teraz i Warszawa była czyściejsza.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Cortez
Dołączył: 15 Sty 2008 Posty: 189
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:04, 16 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Zainteresowanych tematem zapraszam tu.
_________________ "Sekretarz generalny ONZ, Kofi Annan mówi, że nie widzi żadnych powodów dla, których należałoby zaatakować Irak. A ja widzę ich aż pięć: Shell, Exxon, Mobil, Texaco i BP." - Jay Leno
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Lara
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 1108
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:17, 16 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Co to znaczy ekoterrorysci. Jeśli ktoś robi kampanię na rzecz ochrony środowiska jest terrorystą? Chyba lepiej się żyje w czystym i zdrowym otoczeniu. 20 lat temu nie było tylu torebek plastikowych w sklepach i było dobrze. Wszędzie było czysto. Polacy mają zwyczaj jedzenia i picia na ulicach a potem śmieci nie wyrzucają do kosza, tylko gdzie popadnie. Brak kultury.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Lara
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 1108
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:01, 17 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Jabba, rodowici mieszkańcy Warszawy jeśli się rozłażą, to na wieś szukać spokoju.Natomiast inni porozłazili się z innych miejscowości szukać wielkiego świata w Warszawie. Uważają się za mieszczuchów, ale wielkomiejskich manier nie mają. Rodowitych warszawiaków od pokoleń, jest już coraz mniej. Prowincja emigruje do Warszawy, a ja bym chętnie wyemigrowała na prowincję.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
goral_
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 3715
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 00:43, 17 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Lara napisał: | Jabba, rodowici mieszkańcy Warszawy jeśli się rozłażą, to na wieś szukać spokoju.Natomiast inni porozłazili się z innych miejscowości szukać wielkiego świata w Warszawie. Uważają się za mieszczuchów, ale wielkomiejskich manier nie mają. Rodowitych warszawiaków od pokoleń, jest już coraz mniej. Prowincja emigruje do Warszawy, a ja bym chętnie wyemigrowała na prowincję. |
1. Co to są "wielkomiejskie maniery"?
2. Dlaczego nadal siedzisz w tej zasyfionej Warszawie a nie "wyemigrujesz" na prowincje?
3. Co to znaczy "wielki świat" w Warszawie? (Sejm, kilka paskudnych biurowców, jedna nitka metra, którą wybudowała nam "prowincja", lotnisko o standardach niższych niż w Kabulu, rozboje w biały dzień na ulicach, a może coś jeszcze innego).
ps. Zapłacić za utylizacje plastikowych torebek powinni ich producenci. To oni poprzez potężny lobbing pod koniec lat 80-siątych wyparli torby papierowe i butelki szklane.
Torby papierowe się łatwo rozkładały a opakowania szklane w 85% wracało do ponownego użytku, pozostałe 10% tak zwana stłuczka szklana szła do hut.
Wydaje mi się, że za bardzo wierzysz w to co "inteligentne" stacje TV powiedzą.
ps.2
Znam wielu nowych mieszkańców Warszawy i jakoś nie zauważyłem by się wyjątkowo różnili kulturą od rdzennych mieszkańców Warszawy. Czy przypadkiem nowe pokolenie warszawiaków nie szuka winy za swoje zachowanie w cudzym oku?
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Lara
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 1108
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 01:41, 17 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Goral, o co ci chodzi? Dlaczego się mnie czepiasz? Obraziłam Ciebie? Skoro Jabba stwierdził że muszę mieszkać w okropnym syfie, to odpowiedziałam. I o co chodzi? Warszawa jest brudna, bo jest duży przepływ ludności i ludzie brudzą. A nie ma personelu do częstego sprzątania ulic. Gdyby ludzie mieli kulturę i śmieci wyrzucali do kosza, byłoby inaczej. Jak mój pies zrobi kupę na środku chodnika, to sprzątam. Jak mi upadnie nawet mały papierek na ziemię, to podnoszę i wyrzucam do kosza. Ale inni tego nie robią. Dopiero wróciłam z emigracji i nie wykluczone że znów wyemigruję.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Tad
Dołączył: 14 Lip 2008 Posty: 66
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:26, 17 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Lara oczywiście masz race, że lepiej mieszkać w czystym otoczeniu, tylko zobacz jak ten problem jest rozwiązywany. Zamiast edukacji „ od dołu” zaczyna się następny biznes dla dużych firm a problem pozostaje bez zmian. Są nowe „ekologiczne” torby a nie ma miejsc na ich kompostowanie i zamiast „nieekologicznych” śmieci masz teraz „ekologiczne” śmieci. Ze starych reklamówek można było robić worki na śmieci, folie budowlane, rury kanalizacyjne, praktycznie wszystko, co znajdziesz w sklepie plastikowego w kolorze czarnym jest ze „śmieci”.
Przypomnij sobie jak to wszystko zaczęło się w Polsce. Pewien facet z Łodzi z zawodu polityk miejski doszedł do wniosku, że Polacy są tak głupim narodem, że nie są w stanie odpowiednio posegregować swoich śmieci wiec zamiast edukacji w powiązaniu z rodzina lub kolegą ( już za bardzo nie pamiętam, dawno to było) otworzył firmę, która będzie szyła ( a teraz pewnie już sprowadza z Chin) torby, które niby maja rozwiązać ten problem. Robione są tego samego plastiku tylko zamiast folii masz plastikowy materiał.
Co do kultury….myślisz, że miasto, w którym się mieszka ma na to wpływ?? Moim zdaniem ktoś jest „kulturalny” albo i nie a miasto czy otoczenie daje dodatkowe możliwości albo je zabiera
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
ICRF
Dołączył: 13 Maj 2008 Posty: 125
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 11:45, 17 Lip '08
Temat postu: |
|
|
Cytat: | Bo wszystkie syfy z różnych stron Polski pchają się do Warszawy, żeby poprawić swój status społeczny i zasyfiają miasto. Kiedyś nie było w Warszawie tylu emigrantow z zadupia jak teraz i Warszawa była czyściejsza. |
reszta polski użyła by słowo - czystrza. ale my sie nie znamy.
ekotorby sprzedawane w sieciach handlowych sa zrobione podobno ze skrobii kukurydzianej. co do ich biodegradowalności nie mam zdania ale domyslam sie ze ilośc plastyfikatorów i kleju użyta do ich produkcji jest ogromna, więc nie wierze w ich łatwy rozklad (aka. biodegradowalność)
te papierowe są tez robione z urzyciem kleju i utwardzaczy + impregnatów.
to taka pseudo ekologia. ale czerwoni faszyści z ruchów ekologicznych mają fetysz którym pałują społeczeństwo
ps.
od kiedy sieci handlowe przeszły na ekologie i nie ma już plastikowych toreb tylko sprzedają te "ekologiczne" to pewnie im wzrosły dochody, bo kto pamięta by nosic torebki ze sobą.
_________________ Thread killer
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Lara
Dołączył: 10 Maj 2008 Posty: 1108
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 13:42, 17 Lip '08
Temat postu: |
|
|
ICRF, nie rozumiem Twojej aluzji. Co to znaczy że reszta Polski użyłaby słowa czystrza? Mnie się lepiej podoba czyściejsza,ładniej brzmi. A pozostałym forumowiczom, głównie tym którzy nie są z Warszawy i którzy bedą chcieli napisać komentarz pod moim adresem, chciałabym powiedzieć, aby nie dowartościowywali się łapaniem mnie za słówka i szukaniem dziury w całym.
PS. Uważaj lepiej na ortografię, bo jak z "użyciem" to przez "ż" a Polska pisze się z dużej litery.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
Tomkiewicz
Dołączył: 11 Gru 2007 Posty: 989
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 18:32, 06 Sie '08
Temat postu: |
|
|
" Ekologiczny przekręt supermarketów. Jak puścić klienta z torbami?
Jak jednocześnie zabrać Klientom coś kosztownego, co bardzo lubili, kazać im więcej płacić i jeszcze sprawić, żeby byli zadowoleni? Jeśli myślisz, że to trudne pytanie, to nie nadajesz się do pracy w polskim supermarkecie.
Na pewno już wszyscy czytali o nowej polityce sieci handlowych, które chroniąc środowisko wycofują bezpłatne polietylenowe torebki. W zamian wprowadzają... płatne polietylenowe torebki.
Te płatne są grubsze i zawierają więcej polietylenu. Czy to szkodzi środowisku? Niespecjalnie - grubsze torebki są nieco wytrzymalsze, więc w rezultacie do środowiska trafia tyle samo polietylenu. Marketingowcy z sieci handlowych mówią, że nowe torebki są lepiej biodegradowalne, bo polietylen jest w nich wiązany skrobią która się rozkłada.
Nowe torebki zawierają też środki chemiczne przyspieszające rozkład pod wpływem światła.W rezultacie zamiast hałdy nieprzetworzonych torebek mamy hałdę nieprzetworzonego proszku z tej samej substancji, która rozkładać się będzie równie długo.
Niektórzy eksperci, np. profesor Maria Mucha z Politechniki Łódzkiej, twierdzą, że to nawet gorzej dla środowiska. Proszek trudno segregować, dodatki powodują, że nowych toreb nie można bezpiecznie spalać. Co więcej, aby zamieniły się w proszek nowe "ekologiczne" torby muszą trafić do specjalnej kompostowni (torba z TESCO ze względu na specjalny dodatek nie nadaje się nawet do tego!).
Tymczasem stare torebki wystarczyło wrzucić do odpowiedniego pieca, aby uzyskać dużo energii - palony polietylen to tylko węgiel i wodór - przy spalaniu nie wydziela trujących substancji.
Proszek powstały z nowych torebek utrzymuje się na wodzie, utrudniając przenikanie tlenu i światła - to doskonała metoda na zabicie życia w rzekach i jeziorach. Zebranie go jest oczywiście znacznie trudniejsze niż wybieranie z wody zwykłych torebek.Stare torebki bez "ekologicznych" dodatków można też było łatwo przerabiać na nowe - nawet do siedmiu razy - na co zwracał uwagę m.in. Witold Przytocki z Koalicji na rzecz Opakowań Ekologicznych. Wystarczyło tylko zorganizowac ich zbieranie do odpowiednich pojemników - tak dzieje się np. w Holandii gdzie ponownie przetwarza się aż 80% torebek polietylenowych.
Dlaczego więc sieci handlowe w tak dziwny sposób walczą o ekologię? Przypomnijmy tą histeryczną akcję wycofywania torebek jednorazowych: Pierwsza była "ekologiczna" IKEA. Po długim przygotowywaniu klientów we wrześniu 2007 roku wycofała jednorazowe torby, wprowadzając grubsze niebieskie worki w założeniu do wielokrotnego użytku.
To śmieszne, bo akurat do IKEA mało kto chodzi na tyle często, żeby pamiętać o zabieraniu specjalnej torby. W ogóle mało kto zwraca uwagę na torby w sklepie meblowym, szafę i tak przewozi się w kartonie.
Zaraz potem, w październiku 2007 TESCO wymieniło darmowe jednorazowe torebki na zamieniające się w pył po 2 latach (ale tylko w kompostowni!) torby "ekologiczne". Ponieważ klienci nie obrazili się za to na brytyjską sieć, również Carrefour zapałał "Miłością do środowiska". Tak nazywała się akcja rozpoczęta 12 maja 2008 roku. W czerwcu torebek w Carrefour już nie było.
Mogliśmy odtąd kupić torby "ekologiczne" w cenach od 80 groszy do 14 złotych. Ten sam numer Carrefour wykonał już w 4 innych państwach: w Belgii, Francji, we Włoszech i na Tajwanie.
Wycofanie jednorazowych toreb foliowych ze sklepów to jeden z elementów, wpisujących się w strategię firmy Carrefour Polska. Poprzez kampanię społeczną nie tylko chcemy nakłonić naszych klientów do rezygnacji z jednorazowych, bezpłatnych toreb foliowych, ale również kształtować odpowiednie postawy, uwrażliwić społeczeństwo na problem ekologii - prezes Carrefour w Polsce, Gilles Roudy przy pomocy podobnych pięknych słów namówił do współpracy nawet Ministerstwo Środowisko RP.
Oczywiście chodzi nie o problem ekologii tylko o czystą ekonomię. Przed wszystkim sieci handlowe oszczędzają na torebkach, które wcześniej dostawaliśmy w cenie zakupów. Policzmy zyski przykładowej sieci:
Jeden klient bierze średnio 5 worków przy jednych zakupach. Kasa obsługuje średnio 25 klientów na godzinę. W jednej hali hipermarketu pracuje około 30 kas przez 16 godzin dziennie przez 30 dni w miesiącu. Jeśli sieć ma 50 hipermarketów, to wydawała miesięcznie 90 mln torebek! Woreczek polietylenowy w zakupie przy takich ilościach kosztuje 2 grosze, więc nasza przykładowa sieć oszczędzi na wycofaniu torebek aż 1 800 000 złotych na miesiąc.
W skali roku to ponad 20 milionów złotych!
Te pieniądze stanowią czysty zysk - wcześniej płaciliśmy za torebki w marży, ale ceny po zabraniu torebek nie spadły.
Kolejna sprawa to zysk, jaki generują torby "ekologiczne". Tesco podało, że w ciągu dwóch miesięcy sprzedało aż 2 miliony takich toreb. Nawet jeśli zamawiali je w Polsce i mieli zwykłe ceny hurtowe, to torba ekologiczna kosztowała market około 2 złotych za sztukę. Naiwni Klienci kupowali je po 6 złotych. 4 miliony złotych zysku na jednym produkcie w miesiącu to niezły wynik - zważywszy, ze wcześniej nikt nie miał potrzeby takiego zakupu.
Tak będzie cały czas, bo powiedzmy sobie szczerze, torebki będzie zabierać tylko część klientów, a z obiecywanej wymiany zniszczonej torby na nową skorzysta zapewne jedynie garstka emerytowanych księgowych. Nikt inny nie będzie miał czasu ani motywacji, żeby wykłócać się o torbę i stać w kolejce do punktu informacyjnego w hipermarkecie.
Nie dziwi, że kolejne sieci chcą powtórzyć ten sukces komercyjny. Zwłaszcza, że zamieniająca się w pył "ekotorba" w Chinach może kosztować równowartość 30 groszy. Niektóre sieci wmawiają dziennikarzom, że sprzedają torby bez marży - Rzeczpospolita uzyskała taką informację od Biedronki, Carrefour oraz Ikea. To nie może być prawdą, bo polskie prawo zabrania sprzedaży bez zysku w sklepach o powierzchni sprzedaży wyższej niż 400 metrów kwadratowych - wynika to z przepisów o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Ale co tam, grunt to marketing, skoro handlowcy z hipermarketów są "ekologiczni" to mogą i sprzedawać "bez zysku" zarabiając na torbie nawet 400% marży.
To jeszcze nie wszystkie zyski sieci handlowej. Jeśli przedsiębiorca prowadzi sklep o powierzchni handlowej powyżej 500 mkw. lub - zgodnie z przepisami obowiązującymi od 7 lutego 2003 r. - sieć sklepów o łącznej powierzchni handlowej powyżej 5000 mkw., podlega przepisom ustawy o odpadach.
Do masy opakowań wprowadzonych na rynek wlicza się wówczas wszystkie opakowania, w które pakowane są produkty w tych jednostkach.Dotyczy to również torebek, które są umieszczone przy kasach i w które klient pakuje kupione produkty. A za masę opakowań jest naliczany specjalny podatek zwany opłatą produktową. Teraz hipermarkety płaca więc mniejszą opłatę, z której dochód państwo miało przeznaczać na ekologię.
Dlaczego więc Minister Środowiska dał się nabrać na piękne słówka handlowców? Bo są naprawdę piękne. Nawet nasi koledzy z "Gazeta Trójmiasto" dali się nabrać, co skrzętnie udokumentowali urzędnicy Ministerstwa w wydanej po publikacji Dziennika broszurze informacyjnej.
Co więc powinniśmy zrobić, żeby chronić środowisko i własną kieszeń?
1. Nie kupować "ekologicznych toreb" - lepiej sprawić sobie wózeczek na kółkach albo torbę lnianą.
2. Używać opakowań tylko wtedy, kiedy jest to niezbędne. Zgodnie z przepisami torebki sprzedawcy muszą nam wydawać tylko w przypadku towarów sprzedawanych na wagę, np. sera żółtego, owoców czy gwoździ. Opakowanie mam zapewnić doniesienie zakupionego towaru do domu chroniąc go przed czynnikami zewnętrznymi. W rzeczywistości tylko wtedy potrzebujemy tych wszystkich torebek.
3. Jeśli już mamy plastikową torebkę, i jest nam ona niepotrzebna, wrzućmy ją do pojemnika na plastik. Istnieje niewielka szansa, że ktoś potem będzie segregował te śmieci - choć jak wiadomo w Polsce większość zawartości tych pojemników trafia prosto na wysypisko. "
http://www.wyhacz.pl/Wyhacz/1,88542,5552.....ienta.html
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JA
Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 22:35, 06 Sie '08
Temat postu: |
|
|
Lara co to znaczy? Że jak ktoś jest z po za Warszawy to jest brudas? Ciekawe ile rodowitych warszawiaków śmieci. Że jesteś z Warszawy to światowa? Światowe miasto i syf z innych miast tam zjeżdża w poszukiwaniu zarobku? To, że tam sie jedzie, żeby lepiej zarabiać to się nie dziwię. Pamiętam parę lat temu w Warszawie ekspedientka zarabiała 1500 zł netto, a u mnie 800 brutto. Ale wracając do tematu... bardzo źle, że wrócono do toreb papierowych.
Tymi papierówkami robi się więcej syfu niż plastikami, bo jeśli nauczyć ludzi segregacji śmieci to 100% recycling bez jakichkolwiek zanieczyszczeń, a papierowe, żeby znowu poddać recyclingowi to znowu się wodę zanieczyszcza. Produkcja folii jest po 100 kroć czystsza i ekologiczniejsza, a jedyna wada to ponad 2x dłuższy czas rozkładu. 400 lat nie jest wyssane z palca. Na wysypiskach idzie odnaleźć gazety z XIX wieku, które można jeszcze czytać.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
jabba
Dołączył: 30 Gru 2007 Posty: 1186
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:14, 06 Sie '08
Temat postu: |
|
|
Panie i Panowie chyba troche przesadzacie z tym przywiązaniem to czasu rozkładu.
Proponuje to wziąć na logikę.
Co według was ma dłuższy czas rozkładu w warunkach prawdziwych, a więc działanie piasku, wody słońca wiatru. Gliniany garnek czy torebka foliowa??? Ja jednak obstawiam ten garnek. I co czy widzicie pełno walających się skorup po glinianych garnkach?!? A przecież przez 6000 lat naszej historii tych garnków wypalonych zostało od groma.
Torebka foliowa może i rozkłada się 400 lat ale w warunkach idealnych w takich warunkach gdzie nic o nią nie trze, nie naświetla ultrafioletem nie targa po drzewach i nie zamraża i rozmraża.
A zresztą znajdźcie mi jakąś torebkę foliową z przed 1988 roku. Ja nie wiem gdzie ich szukać. myślę że za taką torebkę w dobrym stanie można by z 5pln dostać.
_________________ http://republika.pl/blog_fa_550912/991430/sz/zwoliludu.gif
________________________________
A na drzewach zamiast liści wisieć będą komuniści
i LEWACY
Raz sierpem raz młotem w czerwoną hołotę
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
croedeth
Dołączył: 20 Sie 2008 Posty: 62
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 23:37, 31 Sie '08
Temat postu: |
|
|
jabba napisał: | Panie i Panowie chyba troche przesadzacie z tym przywiązaniem to czasu rozkładu.
Proponuje to wziąć na logikę.
Co według was ma dłuższy czas rozkładu w warunkach prawdziwych, a więc działanie piasku, wody słońca wiatru. Gliniany garnek czy torebka foliowa??? Ja jednak obstawiam ten garnek. I co czy widzicie pełno walających się skorup po glinianych garnkach?!? A przecież przez 6000 lat naszej historii tych garnków wypalonych zostało od groma.
Torebka foliowa może i rozkłada się 400 lat ale w warunkach idealnych w takich warunkach gdzie nic o nią nie trze, nie naświetla ultrafioletem nie targa po drzewach i nie zamraża i rozmraża.
A zresztą znajdźcie mi jakąś torebkę foliową z przed 1988 roku. Ja nie wiem gdzie ich szukać. myślę że za taką torebkę w dobrym stanie można by z 5pln dostać. |
myślę ze chodzi o elastyczność która wynika z niezwykłych właściwości polimerów , gliniana skorupa gdy przemaszeruje przez nią kilkanaście osób , będzie pylę , a na foli nie zrobi to większych uszkodzę
Pytanie prywatne -jestem lewakiem -naprawdę chcesz mnie powiesić???
_________________ cenzura rożnymi bimionami się mieni
sprzeczność w działaniu i deklaracjach jest dowodem na fałszywe pobudki
fajny poligon do badania poziomu świadomości i poziomu napięcia społecznego wśród młodych inteligentnych
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
JA
Dołączył: 12 Cze 2008 Posty: 1549
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
|
Wysłany: 10:23, 01 Wrz '08
Temat postu: |
|
|
A gliniane garnki sprzed kilku tysięcy lat? Żelazne już się dawno rozsypałyby, bo by je rdza zeżarła i zamiast garnka miałbyś rdzawy pył. Foliówka się około 1000 rozkłada, papierowa 400 lat. Na kompoście owszem kilka lat, ale papierek wyrzucony na ulicy, czy na wysypisku rzeczywiście tak długo. Ciekawe ile by się rozkładała foliówka na kompoście to przecież tylko prosty węglowodór, bakterie na pewno zrobiłyby z niego użytek.
Wprowadzenie papierowych toreb to bezczelność i kpina z ochrony środowiska! Jestem 100x za foliówkami.
|
|
|
Powrót do góry
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
|
|