Jedną kwestią jest mit globalnego ocieplenia, a drugą certyfikat energetyczny - urządzenia, czy budynku. Jeden temat to ściema, drugi... cóż, jestem jak najbardziej za. Skoro cokolwiek, tylko dzięki odpowiednim zabiegom, projektowym, czy architektonicznym, może zużywać mniej energii... to ja pytam - dlaczgo nie?
Zapytam, jak woda Ci kapie w krwnie też jej nie zakręcisz? Rozumiem, że jak nie widzisz ciepła uciekającego z Twojego budynku to problem nie istnieje, co?
_________________
amicus Plato, sed magis amica veritas