moonwalk napisał: |
w Somalii tez Rotschild?
w ZEA?
a w Monako czy Andorze? |
Zobacz do kogo należą największe firmy w państwach wyśmianych przez ciebie.
Ta "śmieszna" Somalia to w 90% biznes angielsko-amerykański, Anglicy uprawiają tam warzywa a amerykanie sprzedają wodę.
Anglicy wykorzystują prawie darmową siłę roboczą w dawnych koloniach afrykańskich, mamią ludzi, ze kupując fasolkę z Somali czy Kenii pomagają ich mieszkańcom, a tym czasem jedynie zasilają kiesę właścicielom z UK...
Amerykanie sprzedają wodę w biednych slamsach i wioskach za cenę niemal rocznego dochodu ich mieszkańców. Tymczasem na przedmieściach stolic w ekskluzywnych hotelach woda leje się hektolitrami dziennie. Był taki obrazek z Somali gdzie mieszkańcy wioski-slamsu, wykopali sobie studnię - po kilku dniach przyjechała ekipa budowlana otoczona wojskiem i ja zasypano. W przypadku awarii rury z wodą, pobieranie cieknącej wody jest przestępstwem karanym kilkuletnim więzieniem.
Mówi się wiele o pomocy dla Afryki a tym czasem to stek bzdur mających na celu jedynie zwiększać zyski potężnym koncernom zachodnim.
Sami sobie pomyślcie, skoro państwa afrykańskie są jednymi z poważniejszych producentów warzyw, dlaczego są takie biedne?
Jakiekolwiek próby zmian rządów czy to demokratycznie poprzez wybory czy rewolucyjnie kończą się zawsze krwawo tłumione poprzez "odpowiedni" gabinet wsparty "pomocą humanitarną" zachodu.
Patrz ostatnie wydarzenia z Afryki.