moj list otwarty

Bimi

jerzy, moze to ci ujłatwi odnalezienie jakiegoś świadka holokaustu.
wiadomość wymienia 2 nazwiska
Karol Czekalski - mieszka w Łodzi
Veissid Albert - we Francji

Cytat:

Odnaleziono bohatera listu z butelki z Auschwitz

"Wiadomości" TVP odnalazły jednego z 7 więźniów obozu koncentracyjnego, którego nazwisko znalazło się na liście znalezionym w butelce. List w butelce 20 września 1944 roku zamurowali więźniowie KL Auschwitz. Znaleźli go robotnicy prowadzący rozbiórkę jednej ze ścian dawnego bunkra.

Karol Czekalski, którego nazwisko znalazło się na liście mieszka w Łodzi. Ma 83 lata. Gdy wraz ze współwięźniami zamurowywali list miał 18 lat. "Wiadomościom" TVP powiedział, że jest w szoku, że butelka z listem się znalazła. List z nazwiskami, numerami obozowymi i miejscem pochodzenia napisał jego kolega. Chcieli utrwalić swoje nazwiska. - Zamurowaliśmy to z myślą, że kiedyś jak nas na świecie nie będzie ktoś znajdzie i zauważy to - opowiada Czekalski.

Wiadomo, że we Francji mieszka Veissid Albert. Ma 84 lata. Jego nazwisko też znalazło się w odnalezionym liście. "Wiadomościom" TVP powiedział, że nie pamięta tamtego wydarzenia. - Pracowałem na dole w bunkrze a oni na górze tam gdzie było zaopatrzenie. Moi koledzy Polacy, kradli słoiki z marmoladą, a ja je ukrywałem na dole, w zamian oddawali mi swoją zupę. Zawiązała się między nami przyjaźń. Dlaczego umieścili tam moje nazwisko? Nie wiem – tłumaczy Albert.

http://wiadomosci.onet.pl/1960878,11,item.html

powodzenia Smile

Samouczek

Jerzy Ulicki-Rek napisał:

Masz gdzies moze jakies infornacke na temat pobierania orgnow (jakich i po co?) oraz na temat doswiadczen medycznych?bBede bardzo wdzieczny.Jerzy

Z tej książki (po niemiecku) dowiesz się bardzo dużo o "biologicznych żołnierzach" - tak nazywał lekarzy A. Hitler!

Autor:
Ernst Klee
Tytuł:
"Deutsche Medizin im Dritten Reich - Karieren vor und nach 1945"
Wydawca:
S. Fischer
ISBN:
3-10-039310-4
http://www.amazon.de/Deutsche-Medizin-Dr.....mp;sr=11-1

"Auschwitz, die NS-Medizin und ihre Opfer"
http://www.amazon.de/Auschwitz-die-NS-Me.....amp;sr=1-8

References
http://en.wikipedia.org/wiki/Nazi_human_experimentation

Bimi

http://wiadomosci.onet.pl/2681,1961491,o.....kalne.html

Cytat:

Onet.pl odnalazł kolejnego bohatera listu z butelki z Auschwitz

[...]

Wacław Sobczak, którego nazwisko znalazło się na liście, ma 84 lata. Mieszka we Wrąbczynie w woj. wielkopolskim. W obozie koncentracyjnym spędził 18 miesięcy. Gdy wraz ze współwięźniami umieszczał w ścianie bunkra butelkę, miał 19 lat.

- Dostawaliśmy wtedy do jedzenia ćwiartkę chleba dziennie i trochę zupy z brukwi. Co trzy miesiące odbywała się selekcja. Niemcy zabijali chorych i słabych. Myśleliśmy, że nie przeżyjemy. Chcieliśmy, żeby pozostała po nas chociaż ta butelka – mówi Sobczak dla Onet.pl.

Więźniowie napisali w liście, że mieli od 18 do 20 lat i pracowali przy budowie tamtejszego schronu. – Wcześniej budowaliśmy piekarnię, baraki, kładliśmy posadzki w łazienkach dla SS-manów. Pracowaliśmy razem, ale nie byliśmy przyjaciółmi. Kapo dobrał do ekipy budowlanej młodych chłopaków, jeden z więźniów nauczył mnie murować. To właśnie ja zamurowałem butelkę w ścianie – wspomina Sobczak.

W styczniu 1945 r. Niemcy ewakuowali KL Auschwitz. Sobczak trafił do przejściowego obozu pod Rostokiem. – W lesie stały tylko prowizoryczne baraki. Spaliśmy na gołej ziemi, na chruście. Ludzie marli z głodu. Gdy po trzech miesiącach wyzwolili nas Amerykanie, została ze mnie skóra i kości – mówi były więzień.

[...]

Jeszcze trochę i okaże się że wszyscy oni przeżyli obóz... Już lepiej niech nie szukają kolejnych - wszak zdecydowana większość tych co przetoczyli się przez Auschwitz miała zginąć w komorach gazowych... gdy tymczasem okazuje się że co najmniej 3 z tych 7 co zamurowali butelkę żyje po dziś dzień.

Jerzy, proponowałbym ci spróbować się skontaktować z tym panem Wacławem z Wrąbczyna - gość wydaje się mówić z sensem. Wiocha mała, powinno ci się udać z nim skontaktować - kwestia determinacji.
http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc.....mp;scale=2

Bimi

o ile dobrze zrozumiałem tvn 24 mowil jakies 15min temu o czwartm gościu od butelki który się odnalazł żywy...
znaczy jeszcze jeden zdołał uciec od komory gazowej. nawet był wywiad z nim i skuaniec nic o komorach gazowych nie wspominał.
tylko że niemcy ewakuowali cały obóz gdy szli ruscy.

Jerzy Ulicki-Rek

Dostalem dzisiaj ciekawy list w odpowiedzi ma moj apel.Pierwszy jaki w ogole otrzymalem na ten temat.
Nazwiska nadawcy nie zdradzam bo nie mialem czasu zapytac o zgode na tegoz nazwiska opublikowanie.

"Dzien dobry,

w odpowiedzi na Pana list moge powiedziec tylko tyle
ze moj dziadek byl w obozie koncentracyjnym w Lublinie.

Wrocil do domu ,poniewaz moja babcia przekupila jakiegos Niemca za zloto.
Nie wiem ile dala, wiem tylko ze moj dziadek wrocil w bardzo ciezkim stanie,
nie rokujacym nadzieji. Babcia karmila go jakimis papkami.
Wojne do konca przezyl, strasznie pil i umarl w 1970 roku.
Prawde powiedziawszy upil sie i powiesil, nikt dokladnie nie wie dlaczego.

Moja babcia Zydow nie lubila, nie wiem dlaczego ???
jak urodzil sie moj brat i mama chciala dac mu na imie Robert, to babcia krzyczala ze to takie Zydowskie
tak samo bylo jak moja kuzynka chciala dac dziecku na imie David , babcia powiedziala wowczas,
ze im pieniedzy nie da dopoki dziecko nie otrzyma nalezytego polskiego imienia.

Na Pomorzu mieszkali Zydzi wyjechali w 1968 roku,
wiem ze byli bardzo pracowici,
ale niektorzy strasznie pili wodke, moze zostalo im to po obozach ,nie wiem.
Jak ja sie urodzilam to ich juz w kraju nie bylo.
Wyjechali do USA:

Moja kolezanka ze szkoly podstawowej nazywala sie Nowak,
jej ojciec nalezal do dzieci z Oswiecimia, mial wyryty numer.
Kolezanka przyniosla kiedys jakas ksiazke o Oswiecimiu i pokazywala swojego ojca na zdjeciu jako dziecko.
Ponoc z 6 dzieci przezylo tylko 2.
Jak bede w kraju ,pojde ich odwiedzic
i popytam dokladnie ,moze cos powiedza.
Jej ojciec cale zycie byl chorowity i zawsze zle wygladal.
Z wyrazami szacunku。
(...)

Jerzy

Bimi

http://www.youtube.com/view_play_list?p=701F72BBB2ACA2D3