W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
spisek oriona?  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
3 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Multimedia Odsłon: 3846
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 15:48, 21 Lip '08   Temat postu: spisek oriona? Odpowiedz z cytatem

Post subject: "Spisek ORIONA".Mam nadzieje,ze to fikcja!

--------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieje,ze nie ma na swiecie ludzi zdolnych do takiej zbrodni.
Z drugiej strony ten film nie produkuje faktow tylko je laczy.(OBEJRZYJCIE KONIECZNIE.)
To ani fikcja ani dokument a pomimo to robi niesamowite wrazenie.
A moze dlatego,ze bardzo przypomina NASZA RZECZYWISTOSC?

"Spisek ORIONA' cz.1
http://pl.youtube.com/watch?v=hJfc63rCnWE&feature=related


"Spisek ORIONA CZ.2

http://pl.youtube.com/watch?v=VTe2tUW2LS8&NR=1


Z drugiej strony:Czy ktos nas tutaj probuje postraszyc?

Jerzy Ulicki-Rek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
JA




Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1549
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:31, 21 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie:) tutaj jest pokazana prawda, może nie wszystkie zdjęcia są autentyczne, ale są pokazane informacje są prawdziwe (zależy dla kogo). Samo to o olbrzymach mogę poprzeć najprostszym dowodem. Poszukajcie sobie stronki z muzeum w Glen Rose w USA. Tam są odlewy śladów stóp ludzkich i zaraz obok dinozaurów... co lepsze te stopy były tej samej wielkości co zaurowe:)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
kondrix




Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 205
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:33, 21 Lip '08   Temat postu: Re: spisek oriona? Odpowiedz z cytatem

- zdjecie 1:50 pokazuje statek zasypany. Nie odkopany

- atomic costam o ktorym mowi narrator wg oficjalnej wiedzy to naturalnie działająca, naturalnie powstała "elektrownia" atomowa. Uran był wymywany z ziemi, gromadził się, ulegał rozpadowi, woda była chłodziwem - tyle zapamietałem z artykułu na ten temat.

- hitler to hitler tamto... bla bla. Każdy sie rzuca na bidnego hitlera, jakby sam wywołał wojne. Pewnie była marionetką jak dzisiaj tusk. Za sznurki pociągali ci którzy go zasponsorowali.

- "...grawitacja [jednego z księżyców] uruchomiła jakąś głęboką mutacje dna. [zdjęcie wielkiej czaszki]" to nawet nie jest teoria, dna nie zmienia struktury pod wpływem ciążenia.

- "księżyc zderzył się z ziemią" - księżyce mają naturalną tendencje do oddalania się, nie do zbliżania.

- "olbrzymy wygineły z powodu zwiekszenia ciążenia ziemi [powstałego na skutek zderzenia księżyca]" - absurd na absurdzie. Grawitacja wg oficjalnej nauki to wynik pola magnetycznego spowodowanego płynnym jądrem ziemi. Gdyby nawet źródłem grawitacji była masa to księzyc musiałby być wieeeelki. Zderzenie takich gigantów raczej nie zostawiłoby na powierzchni nic poza bakteriami. Nie mówiąc o śladach w skorupie itd.


to po pierwszych 4 minutach filmu. Szkoda mojego czasu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
zulugula




Dołączył: 21 Lis 2007
Posty: 865
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:33, 21 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.livescience.com/technology/080612-plasma-saucer.html

Napęd magneto-hydro-dynamiczny zapowiedziany oficjalnie. Niby będą dopiero nad nim pracować, ale wiadomo jak jest. Wojsko postanowiło wypuścić jedną ze swoich zabawek, którą ma od bardzo dawna.

I tak to się robi, bez żadnego szołu tylko jedna wiadomość, że na tym uniwersytecie opracowano to a w tym instytucie tamto.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JA




Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1549
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:41, 21 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Grawitacja wg oficjalnej nauki to wynik pola magnetycznego spowodowanego płynnym jądrem ziemi.


chyba sie musisz douczyć o oficjalnej nauce...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 19:18, 21 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

jak by to ująć... film pseudo naukowy, tzw. "mock documentary"

fikcja i misinformacja co najlepiej widać na zdjęciach z misji apollo

chyba że ktoś mi pokaże niezależne zdjęcia olbrzymów w wykopaliskach....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
JA




Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1549
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:45, 21 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Voltar proszę bardzo:)



i odlew z Glen Rose:



Ten ślad znajdował się zaraz obok śladów dinozaurówSmile. Glen Rose Teksas tam jest muzeum nie pamiętam jak się nazywa i tam są te ślady
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WhiteRaven




Dołączył: 26 Kwi 2008
Posty: 96
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:36, 21 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Te podwodne ruiny które widac przez moment na filmie są jak najbardziej autentyczne. Swego czasu była o nich mowa w mediach. Jednak trochę inaczej niż w mediach przedstawiają to niektórzy z historyków oraz archeologów. Sporo na ten temat można znaleźc w "Zakazanej historii" Kenyona J. Douglasa. Podobne tematy poruszał Polski autor Lucjan Znicz. Lucjan Znicz już w latach 70-tych poruszał temat tzw. paleoastronautyki. Zapewniam że pozycje te nie są pisane jak "inna fantastyka" i dają do myślenia niejednemu sceptykowi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Rivera




Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 801
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:51, 21 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Koronne argumenty przemawiajace za tym ze olbrzymy kiedys chodzily po Ziemi to przede wszystkim architektura, chociazby Baalbek w Libanie i 21 metrowy glaz ktory musial zostac przetransportowany kilometry, wazacy przypuszczalnie 1000 ton!



Architektura preinkaskich plemion w Ameryce Poludniowej, tajemnicze kopce w Am. Polnocnej ktore zostaly podobno ograbione w XIX w. ze szczatkow gigantow!

Ale co najbardziej zastanawia to fakt, ze jest tyle legend, mitow, szczeglnie w starozytnosci, dotyczacych olbrzmow ze to nie moze byc przypadek ze kultury wogole ze soba niezwiazane moga miec podobno mitologie i legendy odnosnie olbrzymow. Doskonaly przyklad to odkrycie Zachary'ego Sitchina, to znaczy Sumerianie ktorych cala mitologia byla oparta na tzw Annunaki ktrozy przybyli z niebios i nauczali Sumerian astrologii, matematyki itd. Spojrzcie na to:



Postac po prawej chyba byla koszykarzem? I co najbardziej zadziwia, skad Sumerowie wiedzieli 6000 lat temu ze Uklad Sloneczny ma nie dosc ze 9 planet (Pluton o ile sie nie myle zostal odkryty dopiero w ostatnim stuleciu) to ze ma 10 planet? 10 planete nazywali Nibiru(zwana dzisiaj takze Planet X) i stamtad mieli wlasnie przybyc Annunaki, ktorzy nauczali Sumerian i ktrozy stworzyli wedlug legendy rase gigantow ktora miala kopac zloto w kopalniach. Wydaje sie to fantastyka, ale naprawde trzymajaca sie pewnych faktow i rozsadnych zaozen. Polecam poczytac troche Sitchina i troche demonizowanego przez wszystkich Daenikena Cool

Co do samego filmu, to jest on dobrze zrozbiony, ale jest to kolejna produkcja z serii "mieszamy fakty z mitami i tworzymy swoj film fabularny". Pewne jest jednak ze NWO zamierza jakos wykorzystac tajmenice UFO w przyszlosci by zmanipulowac ludzkosc
_________________
THE THREE FORCES
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:44, 21 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie przypuszczalnie 1000 ton tylko na pewno 1150 ton...
http://www.playback.pl/numer15-16/pibi/terra-incognita-2--baalbek.html

facet wygląda tak a nie inaczej ze względu na umiejętnosci percepcyjne artysty, a nie że był gigantem

nie 9 a 12 gwiazd - bogów/konstelacji zodiaku

poza tym Pluton nie jest żadną planetą tylko fragmentem pasa Kuipera

a te zdjęcia gigantow pochodzą z konkursu na obróbkę obrazów w photoshopie...

zachary sitchin... nie chce mi się już powtarzać ile bredni wymyślił ten facet z fałszowaniem i cenzurowaniem enuma elish na własne potrzeby... ale część tekstów ma ciekawych np. o piramiedzie Cheopsa i fałszowaniu znaków w komorach odciążających

to zdjęcie:


jest tak samo prawdziwe jak to:

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 02:43, 22 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Voltar, jak to jest, że Ty wiesz wszystko najlepiej? Skoro jesteś wszechwiedzący, to może mi powiesz skąd się wzięły posągi na Wyspie Wielkanocnej? Podobno zostały skonstruowane taką samą tajemniczą techniką jak wielkie piramidy, czy Stonenge.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:18, 22 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lara, wiadomo jak te posągi były budowane - odkryto ślady zaawansowanej techniki typu typu wyciągarki linowe wykute w skałach bloczki, fragmenty lin etc

największym problemem jest kto to robił - czy byli to polinezyjczycy jak chce współczesnoa nauka czy może czerwonowłosi potomkowie Drawidów przybyli z Peru (biała kasta inkasków królów o rudych włosach i wydłużanych uszach) jak sądzono jeszcze nie tak dawno (thor heyerdall)

dla indian dwumetrowy europejczyk byłby gigantem, hiszpanów czczono jako powracających bogów...

poza tym co ma wzrost do Baalbeck, nawet giganci nie byliby w stanie przesunąć 1200 tonowego monolitu... otwory wykute w tych głazach sugerują używanie suwnic dźwigowych, ale doprawdy trudno zrozumieć po co ktoś miałby zadawać sobie trud przenoszenia takich gigantycznych fragmentów kamienia...

W Egipcie też np. Świątynia Sfinksa zbudowana jest z bloków 200-tonowych... Tu nie chodzi o rasę tylko o uzytą technologie czy też technikę transportu
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:28, 22 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O ile wiem, naukowcy nic nie wiedzą. Na pewno to postawili ludzie o wysokiej cywilizacji i inteligencji.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JA




Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1549
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:45, 22 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
poza tym Pluton nie jest żadną planetą tylko fragmentem pasa Kuipera


Już kiedyś mówiłem o tym wykluczaniu Plutona z planet. Planeta to pojęcie względne, a teraźniejsza definicja planety jest tak niedopracowana, że można Ziemię z grona planet wykluczyć. Dla mnie planeta jest to obiekt zbliżony do kuli wielkości około 1000 km i więcej. Planetą nie może być także obiekt krążący wokół innego obiektu, który jest 100x większy od niej, ale nie jest on gwiazdą. Wielu astronomów podziela ten pogląd. W takim wypadku mamy 18 planet w Układzie Słonecznym. Skąd wiemy jaką definicją planety się Sumerowie posługiwali? W tym wypadku Sitchinowi nie można nic zarzucić.

Po za tym Voltar, czemu pomijasz fakty, których nie umiesz wykluczyć? Ten ślad z Glen Rose jest w wielu książkach i wystawiony jest w muzeum. Naukowcy są zgodni, że ślad jest autentyczny, ale nie wiedzą jak to wyjaśnićSmile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:34, 22 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

chyba nikt poważny nie będzie twierdził że giganci chodzili po świecie 60 mld lat temu razem z dinozaurami...

olbrzymi ludzie (nierzadko z 6 palcami) żyją nawet w czasach współczesnych:


a tutaj znalazłem świetną stronkę ze zdjęciami:
http://www.stevequayle.com/Giants/pics/giants.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
kondrix




Dołączył: 14 Cze 2008
Posty: 205
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:43, 22 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

JA napisał:
Cytat:
Grawitacja wg oficjalnej nauki to wynik pola magnetycznego spowodowanego płynnym jądrem ziemi.
chyba sie musisz douczyć o oficjalnej nauce...
Grawitacja z masy, pole magnetyczne z płybbego, obracającego się jądra. Przyznaje się do błędu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
fop




Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 235
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:57, 22 Lip '08   Temat postu: hyy Odpowiedz z cytatem

No cóż filmik jak filmik, ciężko na jego tamta dyskutować, przecież treści merytorycznych oceniac nie ma sensu bo to nawet nie jest naciągana próba dokumentacji faktu tylko ciekawostka ... jedyny plus, że może ktoś po obejrzeniu zacznie grzebac w tym temacie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:25, 22 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Voltar, co Ty pleciesz o jakiś 60 mld lat, jak Ziemia ma 4,5 mld. Jeśli żyły gigantyczne zwierzęta, mogli żyć i gigantyczni ludzie. Dlaczego wszystkiemu zaprzeczać ? Uważasz że jeśli nie potrafisz czegoś objąć swoim rozumem, to znaczy ze to nie istnieje? Istnieje i istniało. Tylko niestety nasz umysł jest ograniczony i sceptyczny. Albo nie potrafimy czegoś pojąć, albo nie wierzymy że coś takiego może mieć miejsce, zwłaszcza jeśli się to wydaje nielogiczne.Przytoczę jeden przykład. Kiedyś widziałam film dokumentalny, w którym była mowa o pewnej uczonej, /niestety nie pamietam ani nazwiska, ani narodowości /, bo to było dawno temu. Ta uczona odkryła rzeczy, które mogłyby podważyć teorię Darwina. To znaczy, dokonała odkryć w Ameryce Środkowej, które wskazywały na istnienie bardzo inteligentnej cywilizacji, przed homo sapiens Darwina. Czyli sprzed 200 000 lat. Ta cywilizacja miała być wg. uczonej jeszcze lepiej rozwinięta niż nasza. Niestety zamknięto jej usta i nie miała możliwosci ogłosić swojej teorii. To przewróciłoby całą naukę do góry nogami.Prawda jest taka, że teoria Darwina jest niepodważalna, mimo ze ma już 100 lat i od tego czasu nauka poszła bardzo do przodu. To jest jak dogmat, w który trzeba ślepo wierzyć.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:23, 23 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pozwolcie,ze dorzuce cos do dyskusji.Czy to co zuwazylem to przyapdek czy nie-nie wiem.Ale ciekawe..
Ogladalem sobie wczoraj w internecie "Trzech tenorow".
W 1 min 54 sek panowie sobie spiewaja ,kamera odjazdza i pokazuje nam z daleka lagodnie podswietlony widoczek amfiteatru w ktorym wystepuja.
Patrze i widze ,ze to wypisz wymaluj "Arka Przymierza."
A po bokach jakies wezo-smoki.Trwa to 3 sekundy a potem spiewamy dalej..Czy mnie sie juz rzucilo na mozg ?Zobaczcie sami.Jesli powiedzicie ,ze zwariowalem to sie nie obraze:)





Jerzy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Jerzy Ulicki-Rek




Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 9351
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:20, 23 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zycie samo dopisalo nastepny odcinek.
Jerzy


Working with the Defense Advanced Research Projects Agency (DARPA),
the Department of Homeland Security, and other governmental
agencies, the Air Force's stated goal is to gain access to, and
control over, any and all networked computers, anywhere on Earth.


Geeks and Hackers: Pentagon's Cyber Force Wants You!
by William J. Astore
(Tom Dispatch)
www.mathaba.net/news/?x=594409

Recently, while I was on a visit to Salon.com, my computer screen
momentarily went black. A glitch? A power surge? No, it was a pop-up
ad for the U.S. Air Force, warning me that an enemy cyber-attack
could come at any moment -- with dire consequences for my ability to
connect to the Internet. It was an Outer Limits moment. Remember
that eerie sci-fi show from the early 1960s? The one that began in a
blur with the message, "There is nothing wrong with your television
set. Do not attempt to adjust the picture. We are controlling
transmission…." It felt a little like that.

And speaking of Air Force ads, there's one currently running on TV
and on the Internet that starts with a bird's eye view of the
Pentagon as a narrator intones, "This building will be attacked
three million times today. Who's going to protect it?" Two Army
colleagues of mine nearly died on September 11, 2001, when the third
hijacked plane crashed into the Pentagon, so I can't say I
appreciated the none-too-subtle reminder of that day's carnage.
Leaving that aside, it turns out that the ad is referring to cyber-
attacks and that the cyber protector it has in mind is a new breed
of "air" warrior, part of an entirely new Cyber Command run by the
Air Force. Using the latest technology, our cyber elite will "shoot
down" enemy hackers and saboteurs, both foreign and domestic,
thereby dominating the realm of cyberspace, just as the Air Force is
currently seeking to dominate the planet's air space -- and then
space itself "to the shining stars and beyond."

Part of the Air Force's new "above all" vision of full-spectrum
dominance, America's emerging cyber force has control fantasies that
would impress George Orwell. Working with the Defense Advanced
Research Projects Agency (DARPA), the Department of Homeland
Security, and other governmental agencies, the Air Force's stated
goal is to gain access to, and control over, any and all networked
computers, anywhere on Earth, at a proposed cost to you, the
American taxpayer, of $30 billion over the first five years.


Here, the Air Force is advancing the now familiar Bush-era idea that
the only effective defense is a dominating offense. According to
Lani Kass, previously the head of the Air Force's Cyberspace Task
Force and now a special assistant to the Air Force Chief of
Staff, "If you're defending in cyber [space], you're already too
late. Cyber delivers on the original promise of air power. If you
don't dominate in cyber, you cannot dominate in other domains."

Such logic is commonplace in today's Air Force (as it has been for
Bush administration foreign policy). A threat is identified, our
vulnerability to it is trumpeted, and then our response is to spend
tens of billions of dollars launching a quest for total domination.
Thus, on May 12th of this year, the Air Force Research Laboratory
posted an official "request for proposal" seeking contractor bids to
begin the push to achieve "dominant cyber offensive engagement." The
desired capabilities constitute a disturbing militarization of
cyberspace:

"Of interest are any and all techniques to enable user and/or root
access to both fixed (PC) or mobile computing platforms. Robust
methodologies to enable access to any and all operating systems,
patch levels, applications and hardware…. [T]echnology… to maintain
an active presence within the adversaries' information
infrastructure completely undetected… [A]ny and all techniques to
enable stealth and persistence capabilities… [C]apability to
stealthily exfiltrate information from any remotely-located open or
closed computer information systems…"
Stealthily infiltrating, stealing, and exfiltrating: Sounds like
cyber-cat burglars, or perhaps invisible cyber-SEALS, as in that
U.S. Navy "empty beach at night" commercial. This is consistent with
an Air Force-sponsored concept paper on "network-centric warfare,"
which posits the deployment of so-called "cyber-craft" in cyberspace
to "disable terminals, nodes or the entire network as well as send
commands to `fry' their hard drives." Somebody clever with acronyms
came up with D5, an all-encompassing term that embraces the ability
to deceive, deny, disrupt, degrade, and destroy an enemy's computer
information systems.

No one, it seems, is the least bit worried that a single-minded
pursuit of cyber-"destruction" -- analogous to that "crush… kill…
destroy" android on the 1960s TV series "Lost in Space" -- could
create a new arena for that old Cold War nuclear acronym MAD
(mutually assured destruction), as America's enemies and rivals seek
to D5 our terminals, nodes, and networks.


Here's another less-than-comforting thought: America's new Cyber
Force will most likely be widely distributed in basing terms. In
fact, the Air Force prefers a "headquarters" spread across several
bases here in the U.S., thereby cleverly tapping the political
support of more than a few members of Congress.

Finally, if, after all this talk of the need for "information
dominance" and the five D's, you still remain skeptical, the Air
Force has prepared an online "What Do You Think?" survey and quiz
(paid for, again, by you, the taxpayer, of course) to silence
naysayers and cyberspace appeasers. It will disabuse you of the
notion that the Internet is a somewhat benign realm where
cooperation of all sorts, including the international sort, is
possible. You'll learn, instead, that we face nothing but ceaseless
hostility from cyber-thugs seeking to terrorize all of us everywhere
all the time.

Of Ugly Babies, Icebergs, and Air Force Computer Systems

Computers and their various networks are unquestionably vital to our
national defense -- indeed, to our very way of life -- and we do
need to be able to protect them from cyber attacks. In addition,
striking at an enemy's ability to command and control its forces has
always been part of warfare. But spending $6 billion a year for five
years on a mini-Manhattan Project to atomize our opponents' computer
networks is an escalatory boondoggle of the worst sort.

Leaving aside the striking potential for the abuse of privacy, or
the potentially destabilizing responses of rivals to such aggressive
online plans, the Air Force's militarization of cyberspace is likely
to yield uncertain technical benefits at inflated prices, if my
experience working on two big Air Force computer projects counts for
anything. Admittedly, that experience is a bit dated, but keep in
mind that the wheels of procurement reform at the Department of
Defense (DoD) do turn slowly, when they turn at all.

Two decades ago, while I was at the Space Surveillance Center in
Cheyenne Mountain, the Air Force awarded a contract to update our
computer system. The new system, known as SPADOC 4, was, as one Air
Force tester put it, the "ugly baby." Years later, and no prettier,
the baby finally came on-line, part of a Cheyenne Mountain upgrade
that was hundreds of millions of dollars over budget. One Air Force
captain described it in the following way:

"The SPADOC system was… designed very poorly in terms of its human
machine interface… [leading to] a lot of work arounds that make
learning the system difficult… [Fortunately,] people are adaptable
and they can learn to operate a poorly designed machine, like
SPADOC, [but the result is] increased training time, increased
stress for the operators, increased human errors under stress and
unused machine capabilities."

My second experience came a decade ago, when I worked on the Air
Force Mission Support System or AFMSS. The idea was to enable pilots
to plan their missions using the latest tools of technology, rather
than paper charts, rulers, and calculators. A sound idea, but again
botched in execution.

The Air Force tried to design a mission planner for every platform
and mission, from tankers to bombers. To meet such disparate needs
took time, money, and massive computing power, so the Air Force went
with Unix-based SPARC platforms, which occupied a small room. The
software itself was difficult to learn, even counter-intuitive.
While the Air Force struggled, year after year, to get AFMSS to
work, competitors came along with PC-based flight planners, which
provided 80% of AFMSS's functionality at a fraction of the cost.
Naturally, pilots began clamoring for the portable, easy-to-learn PC
system.

Fundamentally, the whole DoD procurement cycle had gone wrong -- and
there lies a lesson for the present cyber-moment. The Pentagon is
fairly good at producing decent ships, tanks, and planes (never mind
the typical cost overruns, the gold-plating, and so on). After all,
an advanced ship or tank, even deployed a few years late, is
normally still an effective weapon. But a computer system a few
years late? That's a paperweight or a doorstop. That's your basic
disaster. Hence the push for the DoD to rely, whenever possible, on
COTS, or commercial-off-the-shelf, software and hardware.

Don't get me wrong: I'm not saying it's only the Pentagon that has
trouble designing, acquiring, and fielding new computer systems.
Think of it as a problem of large, by-the-book bureaucracies. Just
look at the FBI's computer debacle attempting (for years) to install
new systems that failed disastrously, or for that matter the ever
more imperial Microsoft's struggles with Vista.

Judging by my past experience with large-scale Air Force computer
projects, that $30 billion will turn out to be just the tip of the
cyber-war procurement iceberg and, while you're at it, call
those "five years" of development 10. Shackled to a multi-year
procurement cycle of great regulatory rigidity and complexity, the
Air Force is likely to struggle but fail to keep up with the far
more flexible and creative cyber world, which almost daily sees the
fielding of new machines and applications.

Loving Big "Cyber" Brother

Our military is the ultimate centralized, bureaucratic, hierarchical
organization. Its tolerance for errors and risky or "deviant"
behavior is low. Its culture is designed to foster obedience,
loyalty, regularity, and predictability, all usually necessary in
handling frantic life-or-death combat situations. It is difficult to
imagine a culture more antithetical to the world of computer
developers, programmers, and hackers.

So expect a culture clash in militarized cyberspace -- and more
taxpayers' money wasted -- as the Internet and the civilian
computing world continue to outpace anything the DoD can muster. If,
however, the Air Force should somehow manage to defy the odds and
succeed, the future might be even scarier.

After all, do we really want the military to dominate cyberspace?
Let's say we answer "yes" because we love our big "Above All" cyber
brother. Now, imagine you're Chinese or Indian or Russian. Would you
really cede total cyber dominance to the United States without a
fight? Not likely. You would simply launch -- or intensify -- your
own cyber war efforts.


Interestingly, a few people have surmised that the Air Force's cyber
war plans are so outlandish they must be bluster -- a sort of
warning shot to competitors not to dare risk a cyber attack on the
U.S., because they'd then face cyber obliteration.

Yet it's more likely that the Air Force is quite sincere in
promoting its $30 billion "mini-Manhattan" cyber-war project. It has
its own private reasons for attempting to expand into a new realm
(and so create new budget authority as well). After all, as a
service, it's been somewhat marginalized in the War on Terror.
Today's Air Force is in a flat spin, its new planes so expensive
that relatively few can be purchased, its pilots increasingly
diverted to "fly" Predators and Reapers -- unmanned aerial vehicles -
- its top command eager to ward off the threat of future
irrelevancy.


But even in cyberspace, irrelevancy may prove the name of the game.
Judging by the results of previous U.S. military-run computer
projects, future Air Force "cyber-craft" may prove more than a day
late and billions of dollars short.

--William J. Astore, a retired lieutenant colonel (USAF), has taught
at the Air Force Academy and the Naval Postgraduate School. He
currently teaches at the Pennsylvania College of Technology. A
regular contributor to Tomdispatch, he is the author of Hindenburg:
Icon of German Militarism (Potomac, 2005). His email is
wastore@pct.edu.

*********************************************************************

WORLD VIEW NEWS SERVICE
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
JA




Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1549
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:12, 24 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dodam, że osoby, które były gigantami nie tylko posiadały 6 palców, ale także czasem 2, a nawet 4 rzędy zębów, czego akurat wady genetyczne współczesnych wielkich ludzi nie wyjaśniają.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aqua




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1450
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 09:10, 31 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Generalnie z "małej" wady genetycznej da się zrobić niezłą historię. Tutaj mamy na przykład dziecko reptiliana:

http://pl.youtube.com/watch?v=K2fRgcnsj-8 Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
qski




Dołączył: 15 Cze 2008
Posty: 138
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:25, 31 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To nie jest dziecko reptiliana, tylko płód arlekin. Rzadka choroba genetyczna. Opis dziecka z pamiętnika:

"W czwartek 5 kwietnia 1750, udałem się zobaczyć najbardziej godne pożałowania dziecko, urodzone ostatniej nocy z Mary Evans w Charleston. Wszyscy którzy je widzieli byli zdumieni, i ja też ledwo wiedziałem jak to opisać. Skóra była sucha i twarda, i wyglądała jak popękana na małe kawałki, nieco przypominając łuski ryby. Usta były duże, okrągłe i otwarte. Nie miało nosa zewnętrznego, ale dwa otwory w miejscu gdzie powinien znajdować się nos. Oczy wydawały się być kawałkami skrzepłej krwi, wybałuszone, wielkości śliwek, stanowiąc przerażający widok. Nie było uszu zewnętrznych, tylko otwory gdzie powinny się znajdować. Dłonie i stopy wyglądały na opuchnięte, były skurczone i dosyć twarde. Tylna część głowy była otwarta. Wydawało dziwny krzyk, bardzo niski, którego nie potrafię opisać. Żyło około 48 godzin i było jeszcze przy życiu gdy je zobaczyłem."

Więcej o niej LINK
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aqua




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1450
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:44, 31 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na wiki piszą, że max to 9 lat. A na youtubie był jakiś dokument bbc gdzie jeden miał koło 18 lat. Tylko, że to jakiś czas temu było i linka nie pamiętam, a znależć teraz też nie mogę... Crying or Very sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
JA




Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1549
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:35, 31 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja mam tylko pytanie jedno. Skąd wiadomo, że to wada genetyczna? Jeśli jest to krzyżówka to kod nie zgadzający się jako ludzki będzie odbierany przez genetyków jako wada genetyczna. Wynik badań nie będzie rozmijał się z prawdą, a jedynie interpretacja będzie zła.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Multimedia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


spisek oriona?
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile