Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 07:39, 19 Wrz '16
Temat postu: Emerytury dla Żydów w Niemczech
Cytat:
Niemiecki sędzia chciał emerytur dla Żydów. Zagrożono mu karą! 18.09.2016
Nowy banknot 50 euro foto: AP
II wojna światowa to bez wątpienia jeden z najgorszych okresów w historii ludzkości. Pokazała ona, jak wielką nienawiścią potrafią kierować się ludzie w imię zupełnie bezsensownych i chorych poglądów. Widać to było szczególnie na przykładzie Holocaustu, po którym rany nie zabliźnią się nigdy. I choć Niemcy dziś najchętniej wymazaliby plugawe działania minionych pokoleń z kart swojej historii, to zdarza się, że nie są w stanie przyznać się do błędów i starać się choć w części zrekompensować wyrządzone krzywdy. Świetnie widać to po sytuacji, która spotkała niemieckiego sędziego Jan-Roberta von Renessego.
II wojna światowa to bez wątpienia jeden z najgorszych okresów w historii ludzkości. Pokazała ona, jak wielką nienawiścią potrafią kierować się ludzie w imię zupełnie bezsensownych i chorych poglądów. Widać to było szczególnie na przykładzie Holocaustu, po którym rany nie zabliźnią się nigdy. I choć Niemcy dziś najchętniej wymazaliby plugawe działania minionych pokoleń z kart swojej historii, to zdarza się, że nie są w stanie przyznać się do błędów i starać się choć w części zrekompensować wyrządzone krzywdy. Świetnie widać to na przykładzie sytuacji, która spotkała niemieckiego sędziego Jan-Roberta von Renessego.
Wszystko zaczęło się w 2002 r., kiedy to niemiecki parlament uznał, że Żydom przymuszanym przez nazistów do pracy podczas II wojny światowej, powinny należeć się emerytury. Choć idea wydawała się szczytna i zupełnie zasadna, ustawodawcy obwarowali wypłacanie świadczeń szeregiem obostrzeń. W rezultacie aż 90 proc. wszystkich wniosków składanych przez pokrzywdzonych było odrzucanych. Znalazł się jednak jeden sprawiedliwy. Chodzi tu o wspomnianego na wstępie sędziego. Ten na własną rękę zaczął kontaktować się z ludźmi, którym przysługiwała emerytura i doradzać im, co powinni zrobić, aby ich wniosek został rozpatrzony pozytywnie. Nie spotkało się to z zadowoleniem środowiska prawniczego.
Kulminacja napięcia nastąpiła w 2012 r., kiedy von Renesse napisał do parlamentu list, w którym niepochlebnie wypowiadał się o swoich kolegach z branży. W piśmie podkreślał, że niemiecki wymiar sprawiedliwości celowo blokuje Żydom wypłaty należnych im świadczeń, oskarżał o bezprawie, ujawnił, że odbyło się tajne spotkanie, podczas którego rozmawiano o tym, co zrobić, aby emerytury otrzymało jak najmniej osób. Władze landu Nadrenia Północna-Westfalia oskarżyły mężczyznę o zniesławienie. Sprawa toczyła się aż do minionego wtorku, kiedy poinformowano o zawarciu ugody między stronami sporu.
Nie wiadomo jednak, co owa ugoda zawiera. Von Renesse podał jedynie, że nie oznacza ona, iż przyznał się do winy. - Zawsze działałem w zgodzie ze swoim sumieniem i nadal będę tak postępował – powiedział prawnik. Jego nieugięta postawa doprowadziła do tego, że już dwa lata temu kontrowersyjne przepisy zostały zmienione, dzięki czemu obecnie do świadczeń uprawnionych jest więcej osób.
Zapadł wyrok dla 87-letniej Ursuli Haverbeck zwanej „babcią-nazistką”. Pójdzie do więzienia na osiem miesięcy za to, że kwestionuje Holocaust.
Wyrok zapadł przed sądem w Detmold w Niemczech. Kobieta od lat utrzymuje, że Auschwitz był zaledwie obozem pracy, a nie zagłady! 87-latka została skazana za stwierdzenie, którego użyła w liście do burmistrza Detmold, że obóz koncentracyjny Auschwitz był obozem pracy i że nie przeprowadzano tam masowej eksterminacji Żydów.
Kobieta napisała list do burmistrza w trakcie procesu 94-letniego strażnika obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu Reinholda Hanninga. Mężczyzna został wówczas uznany winnym przyczynienia się do zamordowania ponad 170 tysięcy osób, głównie Żydów i skazany na pięć lat więzienia.
Po ogłoszeniu wyroku, Haverbeck opuściła gmach sądu z uśmiechem na twarzy i przy wtórze oklasków około 40 zgromadzonych na miejscu swoich sympatyków.
OPUBLIKOWANO WRZESIEŃ 9, 2016P A303W
Niemcy: Kneblowanie ust 87-letniej Ursuli Haverbeck. Osiem miesięcy więzienia za negowanie holokaustu
Na celowniku świata chwalącego się powszechnym prawem do wolności słowa od dawna znajduje się 87-letnia Ursula Haverbeck, która ośmiela się publicznie negować holokaust. Za pochodzące od niej słowa została skazana przez sąd rejonowy w Detmold w Nadrenii Północnej-Westfalii na osiem miesięcy pozbawienia wolności bez zawieszenia.
Postępowanie prowadzone było przez treść listu wysłanego w lutym br. do burmistrza Detmold Rainera Hellera i jednej gazety. Napisała w nim, że obóz koncentracyjny Auschwitz nie był obozem przeznaczonym do eksterminacji ludzi, lecz obozem pracy. Powód, dla którego powstał list, był proces byłego strażnika obozowego i żołnierza SS Reinholda Hanninga.
Został on skazany 17 czerwca br. nieprawomocnie na pięć lat więzienia za współudział w zamordowaniu fantazyjnej ilości osób – nie miej, niż 170 tys. Już podczas pierwszego dnia procesu Ursula Haverbeck wywołała zamieszanie próbą wdarcia się na salę sądową.
87-latka podczas procesu toczonego przeciwko innemu strażnikowi SS z Auschwitz Reinholdowi Hanningowi również przypomniała swoje racje – zeznające osoby określiła mianem „rzekomych świadków”, mających za zadanie „udowodnienie istnienia obozu zagłady.”
Ursula Haverbeck wielokrotnie publicznie negowała holokaust określając go „największym i najtrwalszym kłamstwem w dziejach” oraz wymysłem żydowskiej propagandy.
Sąd orzekł wyrok wykraczający poza rozmiar kary zażądanej przez prokuraturę. W uzasadnieniu zarzucono kobiecie „brak jakiejkolwiek wiedzy i zrozumienia” dla hitlerowskich zbrodni oraz udzielanie na sali sądowej wypowiedzi niezgodnych z prawem.
Po ogłoszeniu wyroku Haverbeck opuszczała gmach sądu z uśmiechem na twarzy i oklaskami około czterdziestu sympatyków.
Ursula Haverbeck już w listopadzie ub.r. została skazana przez sąd w Hamburgu na 10 miesięcy więzienia za „podżeganie do nienawiści”. Wyrok ten jeszcze nie jest prawomocny, lecz staruszkę oczekują już kolejne – w Bremie i 11 października br. w Bad Oeynhausen. W obu przypadkach cenzura knebluje Ursuli Haverbeck usta za mityczne podburzanie mas i podżeganie do nienawiści.
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 3598
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 22:27, 20 Wrz '16
Temat postu:
Cytat:
Renty dla Polaków za pracę w gettach 17.12.2014
FOT. WIKIPEDIA/PUBLIC DOMAIN/UNITED STATES HOLOCAUST MUSEUM, 14.04.2013
Rząd Niemiec przyjął w środę projekt ustawy umożliwiającej realizację umowy polsko-niemieckiej o wypłacie świadczeń, z których dotychczas poszkodowani mieszkający w Polsce byli wykluczeni.
Projekt został zaaprobowany bez żadnej dyskusji - powiedział PAP po posiedzeniu gabinetu Angeli Merkel rzecznik rządu Steffen Seibert.
Polsko-niemiecką umowę o eksporcie rent dla mieszkających w Polsce osób, które wykonywały pracę w getcie, przedstawiciele ministerstw pracy Polski i Niemiec podpisali 5 grudnia. Aby mogła wejść w życie, musi zostać ratyfikowana przez parlamenty obu krajów.
Ustawa zostanie wprowadzona na szybką ścieżkę legislacyjną, co pozwoli na wejście w życie umowy przed końcem pierwszej połowy przyszłego roku - zapewniło niemieckie ministerstwo pracy i spraw socjalnych w przesłanym PAP komunikacie.
Od ponad 10 lat świadczenia za pracę w gettach otrzymują ofiary Holokaustu mieszkające na terenie Niemiec i innych krajów. W Polsce żyje jeszcze około 500 osób uprawnionych do otrzymania renty z tytułu pracy w getcie.
Niemiecki sąd do spraw socjalnych po raz pierwszy uznał prawo byłych pracowników gett do emerytury w 1997 roku. Uchwalona w 2002 roku przez Bundestag ustawa stworzyła wiele biurokratycznych barier, utrudniających uzyskanie świadczenia. 90 proc. składanych wniosków było odrzucanych. Dopiero w 2009 roku Federalny Trybunał Socjalny zliberalizował przepisy, rozszerzając krąg uprawnionych. W czerwcu br. Bundestag znowelizował ustawę.
Poszkodowani mieszkający w Polsce byli zupełnie wykluczeni z grupy uprawnionych. Niemieckie władze powoływały się na zawartą w 1975 roku przez Polskę i RFN umowę o ubezpieczeniach społecznych. Zdaniem Berlina umowa uniemożliwiała transfer świadczeń emerytalnych z Niemiec do Polski, a osoby mieszkające w Polsce powinny otrzymywać świadczenia od polskiego ZUS.
Pod naciskiem opozycyjnej partii Lewica (Die Linke), która wielokrotnie interweniowała w tej sprawie w Bundestagu, niemiecki rząd podjął negocjacje ze stroną polską w celu zmiany przepisów.
Przepisy znowelizowane przez Bundestag w czerwcu tego roku zawierają szereg udogodnień dla poszkodowanych. Umożliwiają im staranie się o świadczenie wstecz aż do pierwszego wyroku sądowego, czyli 1997 roku. Zniesione zostały terminy składania wniosków. "To gest przeciwko zapomnieniu" - mówiła w parlamencie sekretarz stanu w ministerstwie pracy Gabriele Loesekrug-Moeller.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów