Kaczki kwakały nieprzyjemnie i nachalnie, to Tusk Band postanowili zrobić małą konwersję. Uznali, że uwiodą społeczeństwo polityką łagodną i gładką, bo brutalnego zakłamania już wszyscy mieli dość. Nadszedł czas na podłość typu super light, co łatwiejsza jest do przełknięcia i stwarza pozory tzw demokracji (czyt. władzy motłochu nad ludźmi światłymi).
Byłem w lokalu, zagłosowałem na Tuska, ponieważ wiedziony jakąś tam wiedza na temat psychologii głębi, zdawałem sobie sprawę, że utrzymanie się przy władzy ludzi pokroju Księżycowych Braci, pachnie rozkładem państwa i dyktatem na kilometr. Nie może tak być, by władzę premiera sprawował gość wystraszony i uzależniony emocjonalnie od matki.
Zaowocowało to wypełznięciem na światło dzienne ludzi pokroju Gosiewskiego, Giertycha (nie jest głupi, co wszystkim (swą głupotę) starał się pokazać i udowodnić), Kurskiego (to samo co Giertych), Cymańskiego itp. Poza pierwszym (nie wiem czemu, ale chyba tak musiał wyglądać Paweł z Tarsu), reszta z tych osób, to ludzie inteligentni, którzy w innych okolicznościach psychologicznych, byliby niezwykle użyteczni.
PO odsunęła bezpośredni, prawie komuszy dyktat na drugi plan, by realizować swój mglisty zamysł polityczny. Miało być m.in. tanie państwo. Nie wiem, co przez to rozumie Obywatel Tusk, ale ja mam na myśli cięcia i rozumną gospodarkę. Cięcia miałyby dotyczyć niemożebnej wręcz sfory pierdzących w skórzane fotele urzędasów państwowych i rządowych. Nic nie uczyniono poza zastąpieniem jednych - bardzo niekompetentnych, drugimi - bardziej wyrafinowanymi, acz również nieudolnymi. Nie będzie taniego państwa, bo społeczeństwo polskie i jego rząd grają w gry. My, jako społeczeństwo, nie mamy żyłki do oszczędzania i próbujemy powielić amerykański schemat zaciągania się w zasranych bankach, co pozwala doić nas jak krowy. Poziom popytu na rzeczy zbędne pokazuje, jak nas ogłupiono. Bo jak nazwać organizację euro w Polsce, która nie ma porządnych dróg, RPP i jej przydupasy windują nieustannie złoty (lek na inflację, a mówi się, że gospodarka OK ? ), infrastruktura jest pod psem a dodatkowo nieprawdą jest, że się lepiej zarabia, bo wszystko stopniowo - jak walec - miażdży inflacja, więc bilans jest jaki był.
Nie będzie taniego państwa, gdy społeczeństwo i rząd są rozrzutne i nie potrafią świadomie się - chciałoby się powiedzieć za Travisem z "Taxi Driver" - zorroganizować.
Inna jeszcze sprawa, że nasz przepełniony miłosierdziem, kościelno-pseudoliberalny rząd chyba pomylił pragmatyzm z submisyjnym charakterem, a miłość z lizaniem każdemu , kto jest bardziej wpływowy. O słabości ekipy Tuska świadczą:
- utrzymywanie w posadach ludzi typu Sikorski
- hołdowanie deklaracjom bez pokrycia.
- niezdecydowanie ideowe. Są rozkraczeni między władzą kościoła a głosem ludzi wolnych.
- brak pomysłów (a miały być) na usprawnienie i upgrade prawa.
- brak mocnych postanowień w sprawie znakomicie się mającej sfory byłych ormowców i sb-ków, którzy śmieją się ludziom przez siebie represjonowanym prosto w twarz
- brak jakichkolwiek ustaw mających widoczny skutek w przestrzeni publicznej
- trwoga ogarnia, jak się widzi zarobki nauczycieli.
- żadnego regulowania prawa, by nie służyło jego relatywnej autointerpretacji. Nawet żadnych deklaracji przeciwko urzędnikom, którzy sami sobie zapis interpretują jak chcą.
itd...
|