Trafiłem (na regionalnym forum, na którym walczę
) na takiego oto posta. Powiem szczerze, że dał mi do myślenia. Znacie (znaliście) takich Ludzi? Tak, żeby w kilku dających do myślenia zdaniach ująć historię człowieka?
Ps. Post napisany został przez Janusza w temacie o pomniku UB.
http://forum.brzozow.org.pl/viewtopic.php?t=402
Utrwalanie władzy ludowej to nie tylko morderstwa.
Podzielę się z Wami pewnym zdarzeniem sprzed wielu lat. To mój głos w dyskusji (nie administratora)
Dawno temu mieszkałem w małej miejscowości. Mieszkał tam też Pan Adolf. Dziwny to był człowiek. Wszyscy go unikali, dzieci się go bały a dorośli opowiadali o nim takie historyjki, że strach było słuchać. Pan Adolf pewnie próbował tłumaczyć, że to co sie o nim mówi to nie jest prawda ale kto by mu tam wierzył. Przecież nawet stałej pracy nie miał, ciągle go zwalniano, nie wiadomo z czego żył. A właściwie to wiadomo, bo tego też dotyczyły podawane z ust do ust historyjki. Nawet w jego imieniu doszukiwano się związku z innym Adolfem. Nie miał przyjaciół, chodził smutny zasępiony, zgorzkniały, nikt z nim nie chciał rozmawiać. I tak było przez całe lata. Aż w końcu zmarł i pewnie wszyscy szybko o nim zapomnieli.
Kilkanaście lat później odwiedziłem wystawę "Żołnierze Wyklęci". Mój wzrok przykuło znajome nazwisko. Nie mogłem uwierzyć. Pan Adolf !!! Nie rozpoznałem na zdjęciu w tym wesołym, uśmiechniętym, pełnym życia młodzieńcu naszego "ponuraka". Przeczytałem kawałek wspaniałej, bohaterskiej biografii: walka o niepodległą Polskę, zsyłka na Sybir. Wrócił na Podkarpacie jako jeden z ostatnich zesłańców. Trochę postarzały, ze zniszczonym zdrowiem.
W tej ukochanej przez Niego Ojczyźnie czekali "utrwalacze" którzy z Jego życia uczynili piekło. Postarali sie o historyjki, o brak pracy, o znienawidzenie tego szlachetnego człowieka przez społeczność, w której żył.
Długo stałem nad tą gablotą z informacją. Było mi głupio i smutno. I było mi cholernie wstyd. Nie wiem dlaczego. Może za to, że żyłem w społeczności która dała sie tak ogłupić, może za to, że sam dałem sie ogłupić. Nie powiedziałem temu człowiekowi nigdy złego słowa ale też nie powiedziałem mu nigdy dobrego słowa. I było mi wstyd i żal, ze nie zdążyłem powiedzieć "dziękuję Panie Adolfie"
Pan Adolf ma skromny grób, nie ma na nim słowa o Jego walce, nie ma napisu "Cześć Jego pamięci"....
_________________
"Nie jest miarą zdrowia być dobrze przystosowanym do głęboko chorego społeczeństwa"