W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Związki damsko-męskie, prawda o kobietach  
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena: Brak ocen
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Sprawy techniczne Odsłon: 5483
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Spira




Dołączył: 13 Sie 2016
Posty: 5
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:16, 13 Sie '16   Temat postu: Związki damsko-męskie, prawda o kobietach Odpowiedz z cytatem

Dzień dobry, nie znalazłem żadnego działu, który pasował by w 100% do tego zagadnienia. W którym dziale mogę obnażać prawdę odnośnie związków damsko-męskich i kobiet?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kruczowłosa




Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 1232
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 13:18, 16 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Swoje wypociny możesz zamieszczać w dziale: " WYPIERDALAJ"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zibimark




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 561

PostWysłany: 13:31, 16 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kobiety są wartościowsze niż mężczyźni one to rodzą i dzieci i zawsze wiedzą że dziecko jest ich w przeciwieństwie do mężczyzn.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
XTC88




Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 1823
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:30, 16 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agre




Dołączył: 01 Paź 2014
Posty: 797
Post zebrał 40000 sat

PostWysłany: 15:21, 16 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Kobiety są wartościowsze niż mężczyźni one to rodzą i dzieci i zawsze wiedzą że dziecko jest ich w przeciwieństwie do mężczyzn.

moze i rodzą
ogólnie powiedziane jest że to facet ma zrobić pierwszy krok itd itp ale z kobiet punktu widzenia to tylko facet deklaruje sie jako potencjalna ofiara kobiecych zdolności manipulowania ,uwieńczeniem manipulowania jest oczywisty akt po czym ...facet zostaje w gównie odpowiedzialności za swoją podatność na jej urok co można i nazwać odpowiedzialnością bo to ogólnie ładnie brzmi.

Im kobieta bardziej świadoma swojej urody co jest w stanie zauważyć po ilości "zalotów"
(dodając tu odpowiednie "wspomagacze urody")
tym bardziej pewna siebie i mierzy wyżej w "lepszych żywicieli" to dot mądrych kobiet

"przeciętnie mądre" podłapują trend moralności tego jedynego ale kierują sie jak te powyżej urodą z podobnych sposobów korzystają ale ich motywem są pobudki emocjonalne nie logiczne jak tych powyżej

głupiutkie jebią się jak najszybciej się da bo chcą tego doświadczyć a potem kończą na zasiłkach i moprach
tymi to tylko pizda rządzi za przeproszeniem

I tu sprawę staram sie opisać w miarę obiektywnie.
osobiście całą ta ocena mówi chyba wszystko odnośnie mojego stanowiska dot płci przeciwnej Razz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:05, 16 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zibimark napisał:
Kobiety są wartościowsze niż mężczyźni one to rodzą i dzieci i zawsze wiedzą że dziecko jest ich w przeciwieństwie do mężczyzn.


Czy to nie jest najgłupszy człowiek na świecie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zibimark




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 561

PostWysłany: 16:36, 16 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Azyren napisał:
zibimark napisał:
Kobiety są wartościowsze niż mężczyźni one to rodzą i dzieci i zawsze wiedzą że dziecko jest ich w przeciwieństwie do mężczyzn.


Czy to nie jest najgłupszy człowiek na świecie?

Jest jeden glupszy ode mnie -ty.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ElComendante




Dołączył: 01 Mar 2011
Posty: 2837
Post zebrał 40000 sat

PostWysłany: 17:16, 16 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zibimark napisał:
Kobiety są wartościowsze niż mężczyźni one to rodzą i dzieci i zawsze wiedzą że dziecko jest ich w przeciwieństwie do mężczyzn.


Byłoby tak, gdyby uznać, że każde dziecko jest tak samo istotne dla społeczeństwa, ale tak nie jest. Albowiem nie każde dziecko to nie rozwydrzony, przygłupi bachor, który zamienia się w nieprzystosowanego do życia, przygłupiego płaczka uskuteczniającego swoje żale, by wymusić na społeczności profity równe tym zapewnianym mu przez jego równie przygłupią matkę - czyli kobietę, a który zamiast być wartością jest obciążeniem dla społeczności.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Azyren




Dołączył: 07 Wrz 2015
Posty: 4105
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:06, 16 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zibimark napisał:
Azyren napisał:
zibimark napisał:
Kobiety są wartościowsze niż mężczyźni one to rodzą i dzieci i zawsze wiedzą że dziecko jest ich w przeciwieństwie do mężczyzn.


Czy to nie jest najgłupszy człowiek na świecie?

Jest jeden glupszy ode mnie -ty.


Ojej. Myślałem że masz na mnie ignora.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FortyNiner




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 2131
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 05:42, 17 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Agre napisał:

moze i rodzą
ogólnie powiedziane jest że to facet ma zrobić pierwszy krok itd itp ale z kobiet punktu widzenia to tylko facet deklaruje sie jako potencjalna ofiara kobiecych zdolności manipulowania ,uwieńczeniem manipulowania jest oczywisty akt po czym ...facet zostaje w gównie odpowiedzialności za swoją podatność na jej urok co można i nazwać odpowiedzialnością bo to ogólnie ładnie brzmi.

Im kobieta bardziej świadoma swojej urody co jest w stanie zauważyć po ilości "zalotów"
(dodając tu odpowiednie "wspomagacze urody")
tym bardziej pewna siebie i mierzy wyżej w "lepszych żywicieli" to dot mądrych kobiet

"przeciętnie mądre" podłapują trend moralności tego jedynego ale kierują sie jak te powyżej urodą z podobnych sposobów korzystają ale ich motywem są pobudki emocjonalne nie logiczne jak tych powyżej

głupiutkie jebią się jak najszybciej się da bo chcą tego doświadczyć a potem kończą na zasiłkach i moprach
tymi to tylko pizda rządzi za przeproszeniem

I tu sprawę staram sie opisać w miarę obiektywnie.
osobiście całą ta ocena mówi chyba wszystko odnośnie mojego stanowiska dot płci przeciwnej Razz


Myślę, że na tym można by zakończyć wątek. Trafiłeś w sedno tematu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agre




Dołączył: 01 Paź 2014
Posty: 797

PostWysłany: 12:13, 17 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
moze i rodzą
ogólnie powiedziane jest że to facet ma zrobić pierwszy krok itd itp ale z kobiet punktu widzenia to tylko facet deklaruje sie jako potencjalna ofiara kobiecych zdolności manipulowania ,uwieńczeniem manipulowania jest oczywisty akt po czym ...facet zostaje w gównie odpowiedzialności za swoją podatność na jej urok co można i nazwać odpowiedzialnością bo to ogólnie ładnie brzmi.

Im kobieta bardziej świadoma swojej urody co jest w stanie zauważyć po ilości "zalotów"
(dodając tu odpowiednie "wspomagacze urody")
tym bardziej pewna siebie i mierzy wyżej w "lepszych żywicieli" to dot mądrych kobiet

"przeciętnie mądre" podłapują trend moralności tego jedynego ale kierują sie jak te powyżej urodą z podobnych sposobów korzystają ale ich motywem są pobudki emocjonalne nie logiczne jak tych powyżej

głupiutkie jebią się jak najszybciej się da bo chcą tego doświadczyć a potem kończą na zasiłkach i moprach
tymi to tylko pizda rządzi za przeproszeniem

I tu sprawę staram sie opisać w miarę obiektywnie.
osobiście całą ta ocena mówi chyba wszystko odnośnie mojego stanowiska dot płci przeciwnej Razz


Jeszcze dodam że tu kobiety można postawić na równi z gatunkami pasożytniczymi odnosząc się modelu rodziny który do tej pory jest przyjęty ale nie wiem czy długo będzie gdyż model pracującej mamy w celu zoptymalizowania wydajności roboczej społeczeństw powoli przejmuje miejsce modelu ojciec pracuje matka wychowuje.

NIe zebym prowokował jakiejś feministki do dyskusji ani nie dyskryminował ich ni daj boże Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FortyNiner




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 2131
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:18, 17 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tu to już przegiąłeś. Trudno pasożytem nazwać kogoś, kto sprząta zajmuje się dziećmi i gotuje zupełnie za darmo.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Agre




Dołączył: 01 Paź 2014
Posty: 797

PostWysłany: 21:14, 17 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
zajmuje się dziećmi
dzieci są rezultatem w znacznie większym stopniu jej własnych działań
ponadto stereotypem jest że to kobieta sprząta jeżeli będzie wystarczająco sprytna i nie skończy swoich manipulozagrywek i na akcie to facet odwali najczarniejszą robotę Razz
a czynności które wymieniłeś są elementami niepisanej umowy jaką jest związek
którego utrzymanie jest jak najbardziej w interesie kobiet kwestią tutaj jest to jak poprzeczkę (patrz co zrobi by związek nie runał)kobieta obniży by osiągnąć kompromis czyli "związek"
potem w pewnym sensie pokutuje za to jak faceta ustawiła Very Happy
Więc fakt trochę popłynełem Very Happy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
FortyNiner




Dołączył: 08 Paź 2015
Posty: 2131
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 05:55, 18 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No właśnie chodzi o to, że przegiąłeś z pasożytnictwem. Teraz to już wróciłeś do rozsądku. Jeśli jest bardzo ładna i do tego sprytna, to znajdzie sobie takiego co jej zapewni gosposię, a jej czynnością pozostanie pachnieć działalność kwiatu czyli pachnieć i ładnie wyglądać. Ale to są nieliczne przypadki i konkurencja kolosalnie duża. Znacznie jest większa liczba obłędnie pięknych kobiet w stosunku do bogatych facetów. Poza tym wybór partnera zapewniającego lepszy byt ewentualnemu potomstwu jest podświadomy. A świadomie jest wychowywana do tego, aby nie kierować się kasą, bo kierowanie się kasą to oznaka dziwki. No a wyzwanie kobiety od dziwki czy gorzej w tym kierunku to największa obraza. No i tak kobiecie ciało mówi, żeby być dziwką, a wychowanie żeby nie być...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 12:53, 18 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Spira napisał:
Dzień dobry, nie znalazłem żadnego działu, który pasował by w 100% do tego zagadnienia. W którym dziale mogę obnażać prawdę odnośnie związków damsko-męskich i kobiet?


Spira - spira et cogita. Dum spiro spero.

Jakkolwiek temat jest wdzięczny do wyznań i wiary, że się coś OBNAŻA.
Nie mogę się powstrzymać od złośliwości związanej z obnażaniem - ekshibicjonizmem:

Słownik języka polskiegoekshibicjonizm
1. «zboczenie seksualne polegające na obnażaniu narządów płciowych w obecności obcych osób»
2. «skłonność do ujawniania intymnych, drastycznych spraw»

• ekshibicjonistyczny • ekshibicjonista • ekshibicjonistka

Czekam na dalsze opinie obnażających PRAWDĘ o kobietach.
Piszcie, drodzy obnażacze.

Jak wszyscy maniakalnie pisujący/czytujący fp2 powinni wiedzieć, PRAWDA może dotyczyć jedynie praw naukowych, w których teorie są potwierdzane empirią i odwrotnie.

Co do zdania: "Byłoby tak, gdyby uznać, że każde dziecko jest tak samo istotne dla społeczeństwa, ale tak nie jest. Albowiem nie każde dziecko to nie rozwydrzony, przygłupi bachor, który zamienia się w nieprzystosowanego do życia, przygłupiego płaczka uskuteczniającego swoje żale, by wymusić na społeczności profity równe tym zapewnianym mu przez jego równie przygłupią matkę - czyli kobietę, a który zamiast być wartością jest obciążeniem dla społeczności."

Głupota nie jest cechą genetyczną. Zachowania, reakcje człowieka są efektem "informacji" ze środowiska, które każdy osobnik otrzymuje, jeszcze w życiu prenatalnym.

Ponieważ od dłuższego czasu „chodzi” za mną temat nabycia wady w życiu prenatalnym, określanej jako stopa „końska” czy końsko szpotawa, wstawię tekst POZORNIE wyglądający na offtop.

O swoich dolegliwościach ze stopami powiedziała mi znajoma znajomej. Miła, dobrze „trzymająca się”, elegancka blondynka, po 8 operacjach z których pierwsza była mastektomią. Grzbiety jej stóp były wygięte i spuchnięte. Wadę stóp mała od urodzenia. Spytałam o ojca – weteran powstania warszawskiego, dwa lata po ślubie rozwiódł się z jej matką. Od syna z drugiego małżeństwa nie dowiedziała się na co ojciec zmarł.

Wg. germańskiej nieprawidłowo wykształcone kości w okresie prenatalnym są powodowane przez konflikty biologiczne przeżyte przez płód w okresie prenatalnym. Takim przeżyciem dla płodu może być dźwięk, który może odebrać jako zagrożenie własnej egzystencji, może być to też … seks.
Który tak jest wpierany przez pozbawionych wiedzy seksuologów jako zdrowy, bezpieczny i pożądany przez kobiety. To ostatnie uważam za bzdurę a co najmniej nieprawdę, gdyż żadna ciężarna samica i samiec w naturze nie kopulują.

Nieszczęście ludzkości polega na tym, że NIE ROZUMIE biologii dotyczącej własnej egzystencji.

Dopóki prawda o biologii człowieka nie dotrze do osób, które decydują o losach świata, ludzkość będzie się staczać. W czasie najbliższym, zgodnie z nauką o cywilizacjach (Koneczny, Kossecki) miejsce degenerującej się cywilizacji „łacińskiej” (która pierwsze pryncypium quincunx: PRAWDA NAUKOWA oparła na kłamstwie konfabulantów od Pasteura poczynając) zajmie bardziej prymitywna cywilizacja z religią islamu.

http://5prawnatury.pl/wybrane-programy-natury/sbs-kosci/
5 Praw Natury » Wybrane Programy Natury » SBS kości
SBS kości
Kości podczas rozwoju ewolucyjnego wykształciły się ze środkowego listka zarodkowego, mianowicie – mezodermy, a dokładnie – z mezodermy nowej, która sterowana jest w mózgu przez tzw. łożysko nowego mózgu.
W łożysku sterowane są nie tylko kości, ale wszystkie organy zapewniające ciału ochronę, wsparcie i stabilność, a więc mięśnie, ścięgna, chrząstki, tkanka łączna.
Przypomnijmy, że komórki przynależne do nowej mezodermy i ektodermy w fazie aktywnej konfliktu charakteryzują się zanikiem komórek (następuje ich redukcja), a w fazie zdrowienia – uzupełnianiem komórek.
Właśnie tak sytuacja wygląda w przypadku kości.
Kości reagują na konflikt związany z utratą własnej wartości. Taka utrata własnej wartości to oczywiście subiektywne odczucie, związane z tym, że czegoś nie potrafiliśmy, nie byliśmy w stanie zrobić, itp.
Przebieg SBS-u kości:
Faza aktywna: zanik komórek tkanki kostnej. W tej fazie nie ma żadnych objawów, bóli. Jeśli w tym momencie udamy się do lekarza diagnoza będzie następująca: osteoporoza, dziury w kościach. Kość w tym momencie przypomina ser szwajcarski.
Faza zdrowienia: po rozwiązaniu konfliktu następuje odbudowa tkanki kostnej (wypełnianie ubytków). Fazie tej towarzyszą bóle. Te bóle związane są z tym, że nowo powstające komórki tkanki kostnej powodują obrzęk, który dochodzi aż do okostnej. Z kolei okostna jest bardzo mocno unerwiona – stąd bóle. Stan ten określany jest przez medycynę akademicką rakiem kości zwanym osteosarkoma.

A na koniec ciekawostka o osobie, która nie dała się zdeptać i nie uwierzyła, że „zamiast być wartością jest obciążeniem dla społeczności”. Napoleon nazywał Talleyranda „gównem w jedwabnej pończoszce”. Czy słusznie ? Warto przeczytac tez inne życiorysy.
http://www.konskoszpotawe.pl/slawniludzie.html

TALLEYRAND - PERIGORD KAROL MAURYCY (1754-1838) - francuski dyplomata, minister spraw zagranicznych, książę Benewentu, biskup Autun. Reprezentował Francję na Kongresie Wiedeńskim w 1814/1815 r. Potomek jednej z najstarszej rodziny szlacheckiej we Francji, spokrewnionej z Karolingami. Jego rodzice należeli do dworu króla i królowej Francji. Przyjście na świat "nienormalnego" syna, z lewą stopą końsko-szpotawą, było dla nich szokiem. Aby uniknąć skandalu, mały książę został ochrzczony w dniu przyjścia na świat i natychmiast oddany mamce "z ludu", która zabrała go na przedmieścia Paryża. Rodzice przez 4 lata w ogóle nie odwiedzili dziecka ani nie interesowali jego losem; łożyli jedynie skromne sumy na utrzymanie. Nigdy też nie przyjęli go pod swój dach. W oficjalnej wersji za kalectwo syna obwinili mamkę. Miała ona położyć 4-miesięczne niemowlę na komodzie, skąd spadło i złamało nogę, która nigdy prawidłowo się nie zrosła. Gdy okazało się, że syn nie jest upośledzony umysłowo, dla "interesu rodziny" rodzice postanowili, że zostanie księdzem. Sutanna miała także zasłonić jego zniekształconą stopę. Dla niego było to, jak stwierdził, "pogrzebaniem żywcem". Do historii przeszedł jako genialny polityk i dyplomata. Liczyły się z nim wszystkie koronowane głowy. Mówił: "Rządy przemijają, Francja zostaje". Wzbudzał kontrowersje. Kochał wyrafinowany luksus i pieniądze, nazywano go spekulantem giełdowym, hazardzistą, łapówkarzem, cynikiem, nie potrafił odprawić mszy, choć był biskupem. Przyłożył rękę do laicyzacji Francji i został ekskomunikowany; z Kościołem pojednał się dopiero na łożu śmierci. To on oficjalne przedstawił Napoleonowi, podczas balu w Warszawie, Marię Walewską. Zredagował słynny art. VI "Deklaracji Praw Człowieka" ([...] wszyscy obywatele są równi wobec prawa [...]), był zagorzałym zwolennikiem pokoju, konstytucji i wolności dziennikarzy, krocie wydawał na książki, uwielbiał psy i dzieci, zawsze pomagał rodzicom, braciom i ich dzieciom. Jako pierwszy w Europie wprowadził w swoim księstwie bezpłatne kształcenie dziewcząt i chłopców, szczodrze wspierał biednych. Kobiety za nim szalały - uchodził za niezwykle przystojnego blondyna, a świetną figurę zachował do końca życia. Fakt, że kulał, miał krótszą nogę i był duchownym w ogóle im nie przeszkadzał. Większość jego kochanek to hrabiny i księżne, ale podczas pobytu w USA afiszował się z Murzynką. Jedna z nich - słynna pisarka Germaine de Steal, w powieści "Korynna" zamieściła niesympatyczny portret rywalki Adeli de Flauhaut (miał z nią syna) pod postacią pani d`Arbigny. Wśród jego przyjaciółek była Maria Teresa Tyszkiewicz z Poniatowskich, która została pochowana obok niego w Valencay. Miał kolekcję odlewów łydek swojego "seraju", by móc zamawiać kochankom pończochy na miarę. Wywołał skandal żeniąc się (ślub cywilny) z rozwódką. Miał czworo nieślubnych dzieci, w tym najbardziej do niego podobnego, słynnego malarza Eugene Delacroix (wszystkim pomagał do końca życia, a córki osobiście wychowywał). Aż do skończenia 70 lat cieszył się świetnym zdrowiem. Chodził o lasce; w USA bez trudu przemierzał pieszo lasy i sawanny. Był miłośnikiem hydroterapii. Raz w roku wyjeżdżał na miesiąc do wód, z reguły do Bourbon l`Archambault, na kuracje nóg. Spał w wełnianych pończochach. Za młodu lubił chodzić w czerwonych trzewikach ze złotymi klamerkami, później był zmuszony zakładać buty z żelaznymi stelażami, których chrzęst był słynny w całej Europie.
But Talleyranda
Obsesyjnie bał się, że podczas snu spadnie z łóżka, więc spał na siedząco, grubo opatulony szlafrokami. Dzień zaczynał od filiżanki rumianku (jadał raz dziennie, tylko kolacje) oraz moczenia i nacierania stóp winnym spirytusem. Nie ukrywał kalectwa - podczas tej czynności przyjmował gości, m.in. cara Aleksandra I. Hrabina de Mirabeau bezlitośnie zanotowała: "Jego szpotawa stopa jest okrągła, krótka, jak prawdziwe końskie kopyto". Gdy skończył 80 lat, zaczął mieć problemy z chodzeniem; stwierdził: "Moja równowaga jest zagrożona tak samo, jak równowaga europejska". Ostatnie lata jeździł na czerwonym wózku inwalidzkim po królu Ludwiku XVIII. O jego życiu napisano mnóstwo książek i dramatów, nakręcono dziesiątki filmów. Istnieje nawet towarzystwo przyjaciół Talleyranda. W każdym zbiorze złotych myśli można znaleźć jego powiedzenia. Większość dotyczy polityki, ale są także kulinarne (kuchnia księcia była uważana za najlepszą na świecie, a kucharz miał pensję ambasadora), m.in. "Kawa jest jak diabeł czarna, jak piekło gorąca, jak miłość słodka". Spełniło się jego życzenie: "Chcę, żeby przez stulecia zastanawiano się jeszcze jaki byłem, co myślałem, czego pragnąłem".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aspelta




Dołączył: 11 Mar 2012
Posty: 269
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:52, 24 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

gea napisał:

Głupota nie jest cechą genetyczną. Zachowania, reakcje człowieka są efektem "informacji" ze środowiska, które każdy osobnik otrzymuje, jeszcze w życiu prenatalnym.


Obiecywałem sobie wiele rzeczy w życiu. Między innymi obiecałem sobie, że nie będę (mimo korcących łapek na klawiaturze) odpowiadał na ostatni wywód szanownej Pani w pokrewnym temacie. Tak, tak - wszystko sprowadza się do "germańskiej".
Zabiłeś żonę? - germańska
Zachorowałeś na hiszpankę? - germańska
Masz problemy egzystencjalne związane z różnicą płci? - germańska

To może zapytam po raz ostatni (merytorycznie)?
Jakieś cytaty do renomowanych publikacji naukowych na dowód powyższego "wywodu" (w cytacie) ?

Mała podpowiedź - Czy nie istnieją prace naukowe dowodzące, że pewne choroby (dziedziczne) mają wpływ na potoczne rozumienie pojęcia głupoty?

Stwierdzenie, że:
Cytat:
Głupota nie jest cechą genetyczną.

jest skrajną manipulacją, ponieważ przeciwstawia sobie dwa różne terminy - potoczny z naukowym.

Pozdrawiam
Aspelta
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 07:42, 24 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aspelta napisał:
gea napisał:

Głupota nie jest cechą genetyczną. Zachowania, reakcje człowieka są efektem "informacji" ze środowiska, które każdy osobnik otrzymuje, jeszcze w życiu prenatalnym.


Obiecywałem sobie wiele rzeczy w życiu. Między innymi obiecałem sobie, że nie będę (mimo korcących łapek na klawiaturze) odpowiadał na ostatni wywód szanownej Pani w pokrewnym temacie. Tak, tak - wszystko sprowadza się do "germańskiej".
Zabiłeś żonę? - germańska
Zachorowałeś na hiszpankę? - germańska
Masz problemy egzystencjalne związane z różnicą płci? - germańska

To może zapytam po raz ostatni (merytorycznie)?
Jakieś cytaty do renomowanych publikacji naukowych na dowód powyższego "wywodu" (w cytacie) ?

Mała podpowiedź - Czy nie istnieją prace naukowe dowodzące, że pewne choroby (dziedziczne) mają wpływ na potoczne rozumienie pojęcia głupoty?

Stwierdzenie, że:
Cytat:
Głupota nie jest cechą genetyczną.

jest skrajną manipulacją, ponieważ przeciwstawia sobie dwa różne terminy - potoczny z naukowym.

Pozdrawiam
Aspelta



Drogi Aspelto, z treści i czasu twojej wypowiedzi wynika, że targają tobą straszliwe emocje. Prostymi, żołnierskimi słowami lepiej byłoby mi napisać – zamknij się durna babo.
Przepraszam, że wyłamałam się z pisania w dziale „psychiatria”, który to dział upoważnia do pisania rzeczy „psychiatrycznych”.
Ja ci ŻADNYCH NAUKOWYCH prac nie przytoczę. Być może ich nie ma, nie mam wystarczającej wiedzy. Polecam ci jednak wysłuchanie monologu Brucea Liptona https://www.youtube.com/watch?v=qy29WIZxUOU. Monolog jest długi ale warto. Bruce Lipton po wielu latach mnożenia komórek do przeszczepów zastanowił się – dlaczego one się tak pięknie mnożą, mimo BRAKU INF. GENETYCZNEJ. Kiedy to zrozumiał, doznał reakcji „acha”/ olśnienia. A potem został scjencelebrytą, w amerykańskim stylu. Którego ja tak nie lubię. Mniejsza z tym.
Fakt, że NAUKOWIEC po tylu latach zaczął się zastanawiać, jest wielce symptomatyczny. To co Bruce Lipton mówi się zgadza do momentu: „komórki nowotworowe są jak ludzie bezdomni – po prostu SĄ.”
Nawet ludzie bezdomni Z JAKIEJŚ PRZYCZYNY SĄ bezdomni. Stwierdzenie, że istnieje SKUTEK BEZ PRZYCZYNY jest z cybernetycznego punktu widzenia, nielogiczne.
Ale naukowcy to ludzie dziwni. Mają problemy sami ze sobą. Zwykle są to naukowcy radzieccy albo amerykańscy, ale są to ci sami naukowcy genetycznie. Laughing
Jeśli uważasz, że życie na Ziemi nie podlega PRAWOM, takim jak matematyczne, fizyczne, chemiczne i BIOLOGICZNE, to –oczywiście- masz do tego prawo. Ja uważam że JEST INACZEJ.
Co do dziedziczenia to na tej samej zasadzie co w przypadku np. Olgi Bończyk, głuchota nie jest dziedziczna. Guchota ani głupota nie jest dziedziczna.
Dzieci OBYDWOJGA niesłyszących powinny mieć JAKIEŚ kłopoty ze słuchem. A tu – proszę :
„Zna język migowy (oboje jej rodzice byli niesłyszący). Jej o cztery lata starszy brat, Mirosław Bocek, jest koncertmistrzem (II skrzypce) w orkiestrze Agnieszki Duczmal”.
Nie wiem, dlaczego tak ciebie roznamiętnił AKURAT ten post, skoro piszę stale dużo i irytująco.
Tu wstawiłam definicję głupoty z usłużnej Wikipedii. Zauważyłam, że też podpadam pod co najmniej jeden punkt. Możesz sobie także znaleźć odpowiedniki dla siebie (dla ułatwienia wstawiłam ci tam znaczniki.)
Oczywiście, nie musisz się ze mną zgadzać w żadnym punkcie mojego postu. Dziś jestem w wyjątkowym dyskomforcie psychicznym. Fatalnym stanie spowodowanym NIEMOŻLIWOŚCIĄ WYTŁUMACZENIA – POMOCY osobie bliskiej. Taki długi stan - strach/złość- w rozwiązaniu bywa traumatyczny.

Wiedza nie daje szczęścia.

Głupota
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Skocz do: nawigacja, szukaj

"Alegoria głupoty" - obraz Quentina Massysa, początek XVI w.
Głupota – niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia. Charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do zdziwienia, dążnością do ekspansji.
Termin używany jest w stosunku do osób o niższym, bądź niewystarczającym ilorazie inteligencji.
Termin ten nie jest używany obecnie w nauce, chociaż w XIX wieku próbowano tworzyć klasyfikację różnego rodzaju głupców i głupoty. Określenie kogoś mianem głupca jest pejoratywne.
Spis treści
• 1 Rodzaje głupoty
• 2 Głupota i głupiec w kulturze
• 3 Głupota w pracach Matthijsa Van Boxsela
• 4 Wybrane publikacje na temat głupoty
• 5 Linki zewnętrzne
• 6 Zobacz też
• 7 Przypisy
Rodzaje głupoty[edytuj]
Głupota teoretyczna to przekonanie o posiadaniu wiedzy, której w rzeczywistości się nie posiada.
Głupota praktyczna to nieumiejętność odpowiedniego postępowania i zachowania.
Głupota społeczna to brak samodzielnego myślenia i działania grup społecznych mogąca być przyczyną powstawania fanatyzmu i łatwości ulegania manipulacji.
Głupota kojarzona jest często z brakiem inteligencji kognitywnej.
Głupota salonowa – termin zaproponowany przez Hochego wobec osób określanych debilami, którzy na tyle opanowali trudną terminologię, że niektórzy mogliby ich uważać za osoby inteligentne. Określenie tego typu głupoty jako salonowej oznacza, że mogli oni "przebywać na salonach".
W 1837 roku Michał Wiszniewski, późniejszy dziekan Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Jagiellońskiego wydał pracę pt. Charaktery rozumów ludzkich, w której przedstawił szeroką klasyfikację głupców w pierwszym rozdziale Głupstwo i rozmaite jego odcienie:


• Głupiuteński: Wszystkiemu wierzy z największą łatwością i równie łatwo, z dziwną obojętnością, na przeciwną wprost wiarę przechodzi.
? Gap: Najprostszej rzeczy domyślić się nie może, wszystko mu łopatą w głowę kłaść trzeba.
• Głupiec przesądny: Wierzy najmocniej w czary, zamawiania, uroki, sny, gusła i upiory.
? Głupiec sprzeciwiający się: W zakątkach i tajnikach głupstwa swojego ma gdzieś niewyczerpany zapas wątpliwości i zarzutów, z którymi za wszelką oczywistość się targa.
• Głupiec zapytujący: Nie z potrzeby, lecz z nałogu i roztargnienia ciągle się pyta, choć odpowiedzi nie słucha albo nie rozumie.
• Głupiec przeuczony: Styl ciemny, zagadkowe wyrażenia, wszystko, co nosi barwę tajemnicy, co pod zakrytościami się okazuje, czego zwłaszcza zrozumieć niepodobna, za głęboką u siebie poczytuje mądrość.
• Głupiec dowcipkujący: Głupiec zapowiada z góry, że ma rzecz osobliwszą i nader pocieszną do powiedzenia i zaraz sam tak serdecznie się śmieje, iż zacząć nie może.
• Głupiec płaczliwy: Dobrodusznych ludzi pochlebstwami ujmuje i za ich pomocą wichrzy w społeczeństwie i mąci, a zawsze dla siebie i dla zaspokojenia rozłożystej miłości własnej, której nic nasycić, nic ukoić nie zdoła.
• Głupiec polerowny: Dotkliwe przymówki, żart uszczypliwy lub naganę bierze za wyraz grzeczności, za który najuprzejmiej dziękuje, mając już raz na zawsze jedno z pięknych słówek uwite podziękowanie, do którego szykowny ukłon dodaje.
• Głupiec zarozumiały: Głupiec pyszny i zarozumiały, choć z nader ograniczonym i słabiutkim rozumem, choć istny drobnowidz, zwykle do najtrudniejszych zrywa się rzeczy i z najrozumniejszymi chodzi w zawody.
• Łgarz: Człowiek z przewrotnym rozumem kłamie dla oszukania i ułudzenia, głupiec łże, co się wlezie, jedynie dla przyjemności.
• Półgłówek: Nie mogąc sam nic pojąć ani wyrozumować, jest echem wiernie cudze powtarzającym słowa.
• Półgłupiec: Ciągle bredzi i od rzeczy prawi, lecz niespodzianie, wśród największych niedorzeczności, z czymś prawdziwie dowcipnym odezwie się, coś sam z siebie rozumnego powie; czasem trafniej o ludziach sądzi niż rozumni, choć się zdaje, że dla roztrzepania nic nie widzi i niczemu przypatrzyć się nie mógł.
• Głupiec przemądrzały: Nikt go nie rozumie i tym się cieszy, bo to najlepszy dowód jego wyższości.
• Człowiek dobroduszny, czyli prostoduszny: Zupełny brak przebiegłości, przezorności i dowcipu, obok wielkiej dobroci serca odróżnia go od rozsądnych.
• Prostaczek: Nie ma żadnego wyobrażenia przebiegów, wykrętów i przezorności i z tego do prostodusznego podobny; tylko że go dobrocią serca, czystością, nieskazitelnością, niepokalaniem duszy przewyższa.
• Człowiek ciemny: Człowiek ciemny bywa łatwowierny, uparty przy swoim zdaniu, skłonny do fanatyzmu; największej bredni uwierzy, jak prawdzie rozumem wywiedzionej, do której jakiś wstręt czuje[1].

Głupota i głupiec w kulturze[edytuj]
• Latający cyrk Monty Pythona - w serialu często pojawia się postać wioskowego głupka, czasami jako przeciwstawienie miejskiego kretyna.
• Stupidity – film dokumentalny (reż. Albert Nerenberg, 2003), traktujący o zjawisku głupoty w społeczeństwie.
• Idiokracja - film fantastyczny o nieudanym eksperymencie, w wyniku którego główny bohater zostaje zahibernowany i budzi się w czasach, w których inteligencja populacji jest wyraźnie zdegenerowana.
• W opowiadaniach The Marching Morons i The Little Black Bag (polski tytuł: Czarna walizeczka) Cyryla M. Kornblutha autor roztacza wizję społeczeństwa przyszłości, które jest podzielone na bardzo nieliczną grupę geniuszy oraz zdecydowaną większość idiotów.
• The Basic Laws of Human Stupidity - to książeczka włoskiego historyka Carla Cipolli.
Głupota w pracach Matthijsa Van Boxsela[edytuj]
Matthijs Van Boxsel od lat zajmuje się problematyką głupoty w kulturze. Zdaniem Matthijsa Van Boxsela nikt nie jest dostatecznie inteligentny by pojąć własną głupotę. Głupota stanowi warunek konieczny poznania, błędy są motorem postępu, klęska to początek sukcesu. Głupota przejawia się we wszystkich dziedzinach życia, w każdej epoce i o każdej dobie; głupota jest fundamentem naszej cywilizacji.
Od sztuki ogrodowej po barokowe plafony, od filmów animowanych po łuki triumfalne, od Cyklopa po Midasa, od poetyki bajek po filozoficzne podstawy teorii państwa - kultura i jej przemiany to tylko dzieje nieudanych prób uporania się z głupotą - podszewką ludzkich poczynań.

PS. Przeczytaj, jak wykreowano nazwę "hiszpanka" i czym była.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aspelta




Dołączył: 11 Mar 2012
Posty: 269
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:46, 25 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Droga Geo,

mały wstęp.
Jak się nie ma nic do powiedzenia to stara zasada mówi, że:
- albo trzeba przeciwnika zagadać, (a)
- albo jak się już nic nie da zrobić to użyć argumentu "ad personam" typu "a u Was biją murzynów" (b)


Pani powyższa wypowiedź jest kwintesencją obu powyższych zasad

gea napisał:
Drogi Aspelto, z treści i czasu twojej wypowiedzi wynika, że targają tobą straszliwe emocje. Prostymi, żołnierskimi słowami lepiej byłoby mi napisać – zamknij się durna babo.


Użyję powyższego cytatu dalej w mojej polemice, natomiast tu krótko - czas?

Przypominam, że w ujęciu matematycznym Ziemia jest w przybliżeniu elipsoidą obrotową podzieloną na strefy czasowe, i jest taka szansa, że w danym momencie przebywamy w różnych?

Jak prosto z błędnych założeń można wyprowadzić błędne tezy.
I to jest właśnie to, co Pani zarzucam.


spróbujmy wycisnąć wodę z Pani postu:

1. Pytanie
Cytat:
Jakieś cytaty do renomowanych publikacji naukowych na dowód powyższego "wywodu" (w cytacie) ?


Odpowiedź:
gea napisał:

Ja ci ŻADNYCH NAUKOWYCH prac nie przytoczę. Być może ich nie ma, nie mam wystarczającej wiedzy.


a teraz cytaty - te bez wody (proszę mnie skorygować jeśli nie są to te najistotniejsze):

gea napisał:
[Jeśli uważasz, że życie na Ziemi nie podlega PRAWOM, takim jak matematyczne, fizyczne, chemiczne i BIOLOGICZNE, to –oczywiście- masz do tego prawo. Ja uważam że JEST INACZEJ.


Proszę mi wskazać cytat gdzie tak twierdzę. Chyba właśnie o to się spieramy.

gea napisał:
Dzieci OBYDWOJGA niesłyszących powinny mieć JAKIEŚ kłopoty ze słuchem. A tu – proszę :
„Zna język migowy (oboje jej rodzice byli niesłyszący). Jej o cztery lata starszy brat, Mirosław Bocek, jest koncertmistrzem (II skrzypce) w orkiestrze Agnieszki Duczmal”.


Najlepiej użyć argumentu adwersarza żeby go pobić Smile
Nawet Pani protagonista zarzucił mi wczoraj w wątku o B17, że cytuję mechanikę kwantową jako alternatywny ogląd rzeczywistości, który Pani propaguje ze swoim determinizmem.


gea napisał:
? Gap: Najprostszej rzeczy domyślić się nie może, wszystko mu łopatą w głowę kłaść trzeba.
? Głupiec sprzeciwiający się: W zakątkach i tajnikach głupstwa swojego ma gdzieś niewyczerpany zapas wątpliwości i zarzutów, z którymi za wszelką oczywistość się targa.



Tu już lepiej:-)
Pani Gea, udowadnia to co powiedziałem, pojęcie głupoty jest pojęciem względnym, a nie naukowym, potwierdzając mój zarzut.
Szkoda tylko, że wypełnia to znamiona punktu (b)

Tak przy okazji a propos kultury dyskusji.
Jest duża różnica w polemice między powiedzeniem "Jesteś głupkiem", a "głupio powiedziałeś", ale cóż,
Czasami trzeba ponieść "ten krzyż" Smile

Cytat:
gea napisał:
Głupota nie jest cechą genetyczną.

jest skrajną manipulacją, ponieważ przeciwstawia sobie dwa różne terminy - potoczny z naukowym.


I teraz zasadnicza część moich zarzutów wobec Szanownej Pani.
Zaprosiłem Panią swojego czasu do polemiki opartej na pewnych zasadach, w założeniach uniemożliwiających rzucanie tez bez podstaw naukowych. Każdy może sprawdzić jaka była Pani reakcja.
Sprowadza się to do logiki:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Algebra_Boole%E2%80%99a

To, że coś się Pani wydaje, że jest prawdą wcale nią nie musi być.
Tak jak w wątku o B17 inni, tak tutaj wprowadza Pani z niezrozumiałych dla mnie powodów jakieś prawdy objawione

Cytat:
Oczywiście, nie musisz się ze mną zgadzać w żadnym punkcie mojego postu. Dziś jestem w wyjątkowym dyskomforcie psychicznym. Fatalnym stanie spowodowanym NIEMOŻLIWOŚCIĄ WYTŁUMACZENIA – POMOCY osobie bliskiej. Taki długi stan - strach/złość- w rozwiązaniu bywa traumatyczny.


Ludzie czytający Pani posty mogą nie mieć krytycznego podejścia do propagowanych przez Panią tez, i jak ludzie łykający Laetril wierzyć, że Pani rady to to co ich uzdrowi.
Nie ma jednej recepty, nie ma jednego stylu życia, nie ma recepty na uniknięcie raka, "Rzut kośćmi nigdy nie zniweczy przypadku"
Wracam do początku mojego postu:
fajny zarzut, ale jaki nieprawdziwy....:
http://deauvillebeachresortmiami.com/

I tu jest pies.....

Pozdrawiam
Aspelta
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
de93ial




Dołączył: 17 Lip 2013
Posty: 3096
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 06:50, 29 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tylko wklejam

Cytat:
Zafascynowałam się całkowicie Markiem Taranem i tym, co mówi na swoich seminariach „Kobiecość w pełni”.

Dziś chcę się podzielić z Tobą tylko jednym – tym, jak długo otwiera się róża.

Templariusze uczyli swoje dzieci tego, że kobieta jest światłem a mężczyzna tym, który to światło chroni. Kobiece światło budzi się w łonie i jest potęgą. Obudzone światło kobiecości przynosi pokój i harmonię nie tylko kobiecie, która je w sobie obudziła, ale całemu kosmosowi i wszystkim ludziom, którzy są blisko tej kobiety.

Dziewczynka w pewnym wieku miała dostawać białą różę razem z informacją, że to ona jest tą różą. Że jest światłem. Potem następowały kolejne inicjacje. Ta była pierwsza. Ta biała róża była też symbolem jej łona – świątyni.

Chłopcu prezentowano ostry miecz, który ciął wszystko. Ten mieczy był też symbolem penisa. Razem z mieczem chłopiec dostawał zagadkę: Jak włożyć ten miecz do róży, tak aby nie zadrasnąć ani jednego płatka?

Uważano, że to połączenie róży i miecza, to nie tylko miłosne połączenie kobiety i mężczyzny, które wpływ ma na tych dwoje ludzi, ale także – połączenie Ziemi i Nieba – i że ma wpływ na cały Wszechświat. Że za każdym razem, gdy róża i miecz łączą się pięknie i łagodnie – powstaje wielka harmonia, która działa na cały Wszechświat. Tak samo – gdy miecz zadraśnie chociaż jeden płatek – ma to mało pozytywny skutek dla całego Wszechświata.


Więc jaki jest sposób na połączenie, który będzie gwarantował to, że miecz nie porani róży?

Należało poczekać, aż róża całkowicie się otworzy.

Nie trochę, nie mniej więcej, tylko całkowicie.


Jeśli spojrzymy na nasze ciało fizyczne, może się wydawać, że róża, czyli wagina otwiera się w kilkanaście, kilkadziesiąt minut. Są badania, które pokazują, że tzw. gra wstępna powinna trwać minimum 20 min.

Jeśli zaś spojrzymy na świat subtelnych energii, to okazuje się, że róża, aby w pełni rozkwitnąć potrzebuje około dwóch godzin.


Życzę Ci, aby Twoja róża zawsze mogła otworzyć się w pełni, tak, aby każdy miecz, jaki wybierzesz, zawsze dawał tylko dobro.


Życzę Ci, aby każda róża czuła, że może przy Tobie otwierać się w swoim tempie.

_________________
http://www.triviumeducation.com/
Punkt startowy dla wszystkich.
http://trivium.wybudzeni.com/trivium/
Wersja PL
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
gea




Dołączył: 23 Lut 2015
Posty: 937
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:00, 29 Sie '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aspelta napisał:
Droga Geo,

mały wstęp.
Jak się nie ma nic do powiedzenia to stara zasada mówi, że:
- albo trzeba przeciwnika zagadać, (a)
- albo jak się już nic nie da zrobić to użyć argumentu "ad personam" typu "a u Was biją murzynów" (b)


Pani powyższa wypowiedź jest kwintesencją obu powyższych zasad

gea napisał:
Drogi Aspelto, z treści i czasu twojej wypowiedzi wynika, że targają tobą straszliwe emocje. Prostymi, żołnierskimi słowami lepiej byłoby mi napisać – zamknij się durna babo.


Użyję powyższego cytatu dalej w mojej polemice, natomiast tu krótko - czas?

Przypominam, że w ujęciu matematycznym Ziemia jest w przybliżeniu elipsoidą obrotową podzieloną na strefy czasowe, i jest taka szansa, że w danym momencie przebywamy w różnych?

Jak prosto z błędnych założeń można wyprowadzić błędne tezy.
I to jest właśnie to, co Pani zarzucam.


spróbujmy wycisnąć wodę z Pani postu:

1. Pytanie
Cytat:
Jakieś cytaty do renomowanych publikacji naukowych na dowód powyższego "wywodu" (w cytacie) ?


Odpowiedź:
gea napisał:

Ja ci ŻADNYCH NAUKOWYCH prac nie przytoczę. Być może ich nie ma, nie mam wystarczającej wiedzy.


a teraz cytaty - te bez wody (proszę mnie skorygować jeśli nie są to te najistotniejsze):

gea napisał:
[Jeśli uważasz, że życie na Ziemi nie podlega PRAWOM, takim jak matematyczne, fizyczne, chemiczne i BIOLOGICZNE, to –oczywiście- masz do tego prawo. Ja uważam że JEST INACZEJ.


Proszę mi wskazać cytat gdzie tak twierdzę. Chyba właśnie o to się spieramy.

gea napisał:
Dzieci OBYDWOJGA niesłyszących powinny mieć JAKIEŚ kłopoty ze słuchem. A tu – proszę :
„Zna język migowy (oboje jej rodzice byli niesłyszący). Jej o cztery lata starszy brat, Mirosław Bocek, jest koncertmistrzem (II skrzypce) w orkiestrze Agnieszki Duczmal”.


Najlepiej użyć argumentu adwersarza żeby go pobić Smile
Nawet Pani protagonista zarzucił mi wczoraj w wątku o B17, że cytuję mechanikę kwantową jako alternatywny ogląd rzeczywistości, który Pani propaguje ze swoim determinizmem.


gea napisał:
? Gap: Najprostszej rzeczy domyślić się nie może, wszystko mu łopatą w głowę kłaść trzeba.
? Głupiec sprzeciwiający się: W zakątkach i tajnikach głupstwa swojego ma gdzieś niewyczerpany zapas wątpliwości i zarzutów, z którymi za wszelką oczywistość się targa.



Tu już lepiej:-)
Pani Gea, udowadnia to co powiedziałem, pojęcie głupoty jest pojęciem względnym, a nie naukowym, potwierdzając mój zarzut.
Szkoda tylko, że wypełnia to znamiona punktu (b)

Tak przy okazji a propos kultury dyskusji.
Jest duża różnica w polemice między powiedzeniem "Jesteś głupkiem", a "głupio powiedziałeś", ale cóż,
Czasami trzeba ponieść "ten krzyż" Smile

Cytat:
gea napisał:
Głupota nie jest cechą genetyczną.

jest skrajną manipulacją, ponieważ przeciwstawia sobie dwa różne terminy - potoczny z naukowym.


I teraz zasadnicza część moich zarzutów wobec Szanownej Pani.
Zaprosiłem Panią swojego czasu do polemiki opartej na pewnych zasadach, w założeniach uniemożliwiających rzucanie tez bez podstaw naukowych. Każdy może sprawdzić jaka była Pani reakcja.
Sprowadza się to do logiki:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Algebra_Boole%E2%80%99a

To, że coś się Pani wydaje, że jest prawdą wcale nią nie musi być.
Tak jak w wątku o B17 inni, tak tutaj wprowadza Pani z niezrozumiałych dla mnie powodów jakieś prawdy objawione

Cytat:
Oczywiście, nie musisz się ze mną zgadzać w żadnym punkcie mojego postu. Dziś jestem w wyjątkowym dyskomforcie psychicznym. Fatalnym stanie spowodowanym NIEMOŻLIWOŚCIĄ WYTŁUMACZENIA – POMOCY osobie bliskiej. Taki długi stan - strach/złość- w rozwiązaniu bywa traumatyczny.


Ludzie czytający Pani posty mogą nie mieć krytycznego podejścia do propagowanych przez Panią tez, i jak ludzie łykający Laetril wierzyć, że Pani rady to to co ich uzdrowi.
Nie ma jednej recepty, nie ma jednego stylu życia, nie ma recepty na uniknięcie raka, "Rzut kośćmi nigdy nie zniweczy przypadku"
Wracam do początku mojego postu:
fajny zarzut, ale jaki nieprawdziwy....:
http://deauvillebeachresortmiami.com/

I tu jest pies.....

Pozdrawiam
Aspelta


Aspelto,
Nie wysilaj się niepotrzebnie, bo „nie wygrasz”.
Oczywiście, to żart. Tak powiedziała znajoma do swojej synowej – policjantki – „Nie walcz ze mną, bo nie wygrasz”. Walka toczyła się o dominację w rewirze – domu policjantki, w którym teściowa złożyła wizytę. Jak można przypuszczać, teściowa z przyczyn „fizjologicznych” będzie musiała się poddać. Być może nie dostanie szklanki wody, za wypowiedzenie „walki” (gdy będzie niepełnosprawna).

Wydaje mi się, Aspelto, że jesteś niesprawiedliwy, uważając że nie mam nic do powiedzenia. Piszę jako przeciwnik szczepień, morderczych procedur chemio i radioterapii, podaję źródła informacji. Przestrzegam przed ufnym „oddawaniem się w ręce specjalistów”, przed „braniem” leków bez sprawdzenie ulotek, przed „badaniami profilaktycznymi”, których zadaniem jest wpędzanie w uzależnienie od lekarzy i „lekarstw”.
Być może tego nie zauważyłeś.

Z tego co zrozumiałam, jesteś zdania, że rak może być dziełem „przypadku”.
Zgadzam się z tym, pod warunkiem że tym przypadkiem był szok biologiczny.
Aspelto, każdy człowiek fizycznie i psychicznie jest „efektem” modelujących go informacji. Z tego, co mówił B. Lipton w Nowej Biologii
GENY, ICH EKSPRESJA ZMIENIA SIĘ POD WPŁYWEM BODŹCÓW ŚRODOWISKA.

Czyli nie można powiedzieć, że to geny decydują o zachowaniu człowieka, o jego reakcji. Bo geny mają wpływ, ale nie decydują o tym. Geny się zmieniają, uaktywniają, kiedy organizm otrzymuje INFORMACJĘ, że istnieje taka potrzeba.
Geny tylko do pewnego stopnia formują człowieka zewnętrznie ( np. ilość tkanki tłuszczowej). Gdyby tak było, otyłość obydwojga rodziców z genami dominującymi otyłości, powinna zawsze dawać otyłe dziecko.

Z tymi „genami”, ich badaniem, to jest tak przewrotny, diabelski interes, że już mi się krew burzy w żyłach, kiedy o tym myślę. Wkręca się w nie nieszczęsne kobiety za pomocą „autorytetów celebrycznych” – takich jak A. Jolie.

Każdy może przeczytać w Wiki jej życiorys, jej wypowiedzi z których wynika, że matka zmarła na raka (jajnika). Zmarła w wyniku „procedur leczenia” zmiany, która powstała z konkretnych powodów, nie z „przypadku”. Jej mąż a ojciec Angeliny miał stale romanse, o czym Andżelina się wypowiadała wielokrotnie i z tego powodu miała z ojcem złe relacje, nawet zmieniła nazwisko. PRZED KAŻDYM RAKIEM TEGO TYPU STOI KONKRETNY SZOK BIOLOGICZNY, ten szok poprzedza zmiany na narządzie.

Opowiadanie o genach, które wyrokują o konieczności usunięcia narządu nosi znamiona wyroczni pytyjskiej, jednak mających NIEDWUZNACZNE śmiertelne konsekwencje. Aktualne zdjęcia nieszczęsnej A. Joli źle prorokują. Paskudne, chciwe łapska medycyników nie wypuszczają ofiar, wyciskają z nich pieniądze DO KOŃCA. A. J. została okaleczona z powodu …przypuszczenia: „że w jej organizmie MOŻE zacząć rozwijać się…”

Cytat: „Z relacji Angeliny wynika, że początkowo jej badania kontrolne były dobre i poziom białka, mogącego wskazywać na rozwój choroby był w normie. Okazało się jednak, ŻE INNE CZYNNIKI wskazują, że w jej organizmie MOŻE ZACZĄĆ ROZWIJAĆ SIĘ choroba nowotworowa. Chirurg, który leczył także jej matkę, podjął decyzję o natychmiastowej operacji.”

Może Ci się, Aspelto, wydaje, że można się obstawić wynikami badań naukowych i na nich polegać. Ja, niestety, a właściwie na szczęście, jestem bardzo krytycznie nastawiona do tych „objawień”. Mam jeszcze stare, siermiężne wykształcenie z różnych dziedzin (dziedziny „dietetyka”np.) i nie dam się naciągnąć na hucpiarstwo. W rodzaju braków mikroelementów powodujących jakieś choroby a nawet raka ( vide – mój tekst o selenie)

Mój teść ( i teściowa) był całe życie b. szczupły. Kiedy odebrano mu rentę i naliczono na nowych warunkach, dostał najniższą krajową a miał jeszcze żonę na utrzymaniu, obydwoje w wieku przedemerytalnym. Teść i teściowa, mimo b. skromnego jedzenia, w krótkim czasie stali się wręcz otyli. Kiedy teść uzyskał prawa emerytalne, otrzymał dość dobrą emeryturę, teściowa też uzyskała skromną emeryturę. Ich syt. mat. b. się poprawiła, problem pieniędzy ( strach przed wygłodzeniem) się rozwiązał. Teściowi rozwiązał się konflikt biologiczny. Niestety w kryzysie epi dostał utraty przytomności, miał chyba lekki udar, porażoną część twarzy. Jednak logicznie myślał, zachowywał się. Niestety, przyjaciel lekarz namówił go na badania i operację mózgu, bo medyczna pytia wykryła „raka”. Po operacji teść doszedł do siebie ale dla „pewności” eradykacji raka poddano go radioterapii.
Po tych wszystkich procedurach zaczęła się powolna degradacja struktur mózgu i do pół roku zmarł.

Jeśli stoisz, Aspelto, na stanowisku, że w życiu „przypadki chodzą po ludziach” i od czasu do czasu, nie wiedzieć dlaczego, na kogo wypadnie, na tego BĘC – i załapuje się raka niczym katar (złe porównanie, bo katar też jest wynikiem rozwiązania konfliktu). To oczywiście, masz takie prawo. Ja jednak uważam, że jest INACZEJ.

Szaleństwo, amok, w wyniku którego dochodzi do morderstwa, często najbliższych, to jest konstelacja konfliktów –postmortalnej ( utraty rewiru) i konstelacji agresywnej. Ta konstelacja dotyczy osobników leworęcznych. Jest chyba dość częsta, jest związana z brakiem możliwości rozmnażania.

I potem czytamy w wiadomościach, zastanawiając się co się stało. Narkotyki, niestety, stanowią element DOPEŁNIAJĄCY w występowaniu konstelacji. Czyli –są niebezpieczne.

Cytat z niusów: „To jedna z najbardziej tragicznych historii, o jakich przyszło nam pisać. Psychopatyczny narkoman, Mariusz L., wypisał się na własne życzenie ze szpitala z oddziału detoksykacyjnego. Pojechał do przedszkola, do którego uczęszczała jego córka. Nie miał ograniczonych praw rodzicielskich, więc bez problemu odebrał 5-letnią Milenkę. Następnie zabrał ją do parku, gdzie roztrzaskał głowę dziewczynki o betonową ścianę. Za śmierć ukochanej córeczki obwinia się jej zrozpaczona matka.
http://www.se.pl/wiadomosci/polska/gdans.....87519.html”

I słusznie się obwinia zrozpaczona matka, nie należy pchać się do łóżka i partnerować się z kimś, kogo się nie poznało. To był przykład związku „partnerskiego”, tak hołubionego ogólnie. Mężczyzna „doładował się” pigułkami nieszczęścia i wpadł w szał, z zemsty na kobiecie, zamordował dziecko.

Kobiety nie mają pojęcia, że szykują sobie pętlę na szyję, czy nóż w plecy.
Po urodzeniu dziecka zmieniają im się priorytety i potrzeby, nie chcą realizować modelu „rozwijania się” przez kontynuację ognistego seksu, jaki był przedtem. Nie rozumieją, że mężczyźni hodowani jako dzieci w żłobkach i przedszkolach, w umysłowych priorytetach wolnościowych ich mamusiek i tatuśków, mają zmieniony konfliktami biologicznymi mózg i fizjologię.
Pranie mózgów idzie OBECNIE na całego – wyznaczone zostały targety do walki zastępczej – kościół. Aktualnie, ta rozpadająca się od wewnątrz i atakowana z zewnątrz struktura stanowi jedyny punkt OPORU przeciwko dehumanizacji, rujnowaniu resztek cywilizacji łacińskiej. Brak w nim mądrych osób, potrafiących tłumaczyć dlaczego aborcja, eugenika i eutanazja są złe.
W chwili obecnej uważam, że należy wspierać lokalnych, uczciwych księży i humanistyczne, mądre działania kościoła w Polsce.
Jeśli chciałeś, Aspelto, ażeby ugięły mi się kolana, to dopiąłeś swego. Fraza „algebra” https://pl.wikipedia.org/wiki/Algebra_Boole%E2%80%99a
z powodu dyskalkulii tak na mnie podziałała Smile

„To, że coś się Pani wydaje, że jest prawdą wcale nią nie musi być.”

To całe nieszczęsne forum FP2, które powinno mieć nazwę "znalezione w sieci” aspiruje do pokazywania PRAWDY. Niezliczoną ilość razy pisałam w jakim znaczeniu można mówić o PRAWDZIE – tylko w przypadku PRAW NAUKOWYCH.
PRAWA NATURY należą do takich praw. Każdy może je zweryfikować, tak jak ja to zrobiłam i robię. Pół roku trwało „łamanie” przekonań, szlaków percepcyjnych utrwalonych „genetycznie” (w rodzinie byli lekarze), aż w końcu musiałam odrzucić to co wpiera medycyna konwencjonalna jako „prawdy” o zdrowiu.

Jeśli funkcjonujesz, Aspelto, w czasoprzestrzeni ziemskiej, nie tylko w innej strefie czasowej ale i poznawczej, powinieneś zająć się weryfikacją www.learninggnm.com.
Wydaje mi się, że jesteś endodynamikiem z charakteru i trudno jest Ciebie przekonać, źle znosisz porażki. Zatem jesteś w grupie ryzyka podatności na konflikty biologiczne, które może Ci medyczna pytia oznajmić jako voodoo: Ma pan raka, bo tak wykazały BADANIA NAUKOWE.

Nie będę już reagować na Twoje posty, bo mam inne priorytety. Coraz częściej myślę o zakończeniu mej nieradosnej twórczości na fp2.

Jeśli nadal myślisz o fenomenie przypadku, to uważam, że jestem takim przypadkiem. Już raz to na fp2 napisałam.

„Czniam naukowe teorie związane z konsensusami medycyny konwencjonalnej.
Jestem straszliwym elementem obracającym w perzynę prawidłowości statystyki dotyczące uzależnienia człowieka od medycyny. Jak wszyscy co czytali Lema, wiedzą : „Holiści-pluraliści-behawioryści-fizykaliści orzekli, iż jak wiadomo z fizyki, prawidłowość w naturze jest tylko statystyczna. Podobnie jak nie można z zupełną dokładnością przewidzieć drogi pojedynczego elektronu, tak też nie wiadomo na pewno, jak się będzie zachowywał pojedynczy kartofel. Dotychczasowe obserwacje pouczają, że miliony razy człowiek kopał kartofle, ale nie jest wykluczone, że jeden raz na miliard stanie się na odwrót, że kartofel będzie kopał człowieka.”
To nie mnie będzie wykańczać medycyna. To ja będę wykańczać medycynę. Konwencjonalną, opartą na kłamstwie szalbierza Ludwika Pasteura.”

Idea Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Aspelta




Dołączył: 11 Mar 2012
Posty: 269
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:21, 07 Wrz '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Droga Geo,

Jednak się „sprowokuję”, i odpowiem na Pani (nie ukrywam) przydługi post będący odpowiedzią na bardzo prosty zarzut z mojej strony.
Dla tych którym nie chce się czytać całości zacytuję mój główny zarzut wobec Szanownej Pani:
Aspelta napisał:

Ludzie czytający Pani posty mogą nie mieć krytycznego podejścia do propagowanych przez Panią tez, i jak ludzie łykający Laetril wierzyć, że Pani rady to to co ich uzdrowi.
Nie ma jednej recepty, nie ma jednego stylu życia, nie ma recepty na uniknięcie raka,[..]

A teraz po kolei, wybrane cytaty z moimi skromnymi przemyśleniami w temacie:
gea napisał:
Wydaje mi się, Aspelto, że jesteś niesprawiedliwy, uważając że nie mam nic do powiedzenia. Piszę jako przeciwnik szczepień, morderczych procedur chemio i radioterapii, podaję źródła informacji. Przestrzegam przed ufnym „oddawaniem się w ręce specjalistów”, przed „braniem” leków bez sprawdzenie ulotek, przed „badaniami profilaktycznymi”, których zadaniem jest wpędzanie w uzależnienie od lekarzy i „lekarstw”.


Powyższe stwierdzenie podpada pod kategorię (b)
Dla przypomnienia:

Aspelta napisał:

Jak się nie ma nic do powiedzenia to stara zasada mówi, że:
- albo trzeba przeciwnika zagadać, (a)
- albo jak się już nic nie da zrobić to użyć argumentu "ad personam" typu "a u Was biją murzynów" (b)

Proszę mi wskazać, w którymkolwiek z moich komentarzy stwierdzenie, w którym uważam że nie ma Pani nic do powiedzenia.


gea napisał:
Czyli nie można powiedzieć, że to geny decydują o zachowaniu człowieka, o jego reakcji. Bo geny mają wpływ, ale nie decydują o tym. Geny się zmieniają, uaktywniają, kiedy organizm otrzymuje INFORMACJĘ, że istnieje taka potrzeba.
Geny tylko do pewnego stopnia formują człowieka zewnętrznie ( np. ilość tkanki tłuszczowej). Gdyby tak było, otyłość obydwojga rodziców z genami dominującymi otyłości, powinna zawsze dawać otyłe dziecko.


Pomijając kwestię genów dominujących czy recesywnych, i kwestię homo czy heterozygot.

To jak w takim razie wytłumaczyć przypadki bliźniąt jednojajowych, rozdzielonych w wieku niemowlęcym, i wychowanych w skrajnie różnych środowiskach?
- te same upodobania
- te same skłonności do otyłości (lub nie)
- te same choroby częstokroć pojawiające się w tym samym wieku
- to samo hobby

- podobieństwa można mnożyć


gea napisał:
Może Ci się, Aspelto, wydaje, że można się obstawić wynikami badań naukowych i na nich polegać. Ja, niestety, a właściwie na szczęście, jestem bardzo krytycznie nastawiona do tych „objawień”. Mam jeszcze stare, siermiężne wykształcenie z różnych dziedzin (dziedziny „dietetyka”np.) i nie dam się naciągnąć na hucpiarstwo.


Założenie nr (1) z powyższego:
Badania naukowe są do chrzanu, i się z nimi Szanowna Pani nie zgadza

gea napisał:
Jeśli stoisz, Aspelto, na stanowisku, że w życiu „przypadki chodzą po ludziach” i od czasu do czasu, nie wiedzieć dlaczego, na kogo wypadnie, na tego BĘC – i załapuje się raka niczym katar (złe porównanie, bo katar też jest wynikiem rozwiązania konfliktu). To oczywiście, masz takie prawo. Ja jednak uważam, że jest INACZEJ.


Założenie nr (2):
Nie ma przypadków (Diderot w całej okazałości)

gea napisał:
Niezliczoną ilość razy pisałam w jakim znaczeniu można mówić o PRAWDZIE – tylko w przypadku PRAW NAUKOWYCH.
PRAWA NATURY należą do takich praw. Każdy może je zweryfikować, tak jak ja to zrobiłam i robię.


Założenie (3):
Prawa natury są nauką, są weryfikowalne metodami naukowymi ( patrz założenie 1).


Jak tu zatem pogodzić (1) z (2) i (3) – znowu logika się kłania Very Happy

A może bardziej z humorem? I jak tu zrozumieć kobietę?
(to ostatnie to oczywiście wstrętny seksistowski żart)

Pozdrawiam i proponuję pozostać przy swoich zdaniach
Aspelta
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kruczowłosa




Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 1232
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 14:14, 09 Wrz '16   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rybka wam zdechła? Tak smutno piszecie...

Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
J a s n y




Dołączył: 20 Sie 2019
Posty: 1166
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 08:12, 06 Gru '23   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Musisz wiedzieć || #67 Studium przypadku - "Radość" po ścianie

_________________
Kobiety mniej gwałcą bo są słabsze fizycznie.
# demokracja to komunizm w powijakach #
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Sprawy techniczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Związki damsko-męskie, prawda o kobietach
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile