Polskie wojsko inwestuje w IT
Strategia Informatyzacji Resortu Obrony Narodowej do 2012 r. to nowy sposób myślenia o wykorzystaniu technik informacyjnych i komunikacyjnych w wojsku, w duchu najlepszych praktyk biznesowych.
Irak, Afganistan i lada moment Czad - te wojny, eufemistycznie nazywane u nas "misjami stabilizacyjnymi", gwałtownie przyspieszają zmiany w Wojsku Polskim we wszystkich dziedzinach, również w zarządzaniu informatyką i telekomunikacją. Dotychczas dowodzenie tą sferą było podzielone między Sztab Generalny WP i poszczególne rodzaje sił zbrojnych. Brakowało koordynacji zasadniczych przedsięwzięć informatyzacji ze względu na rozproszone kompetencje. Etaty informatyków lokowano głównie na szczeblu centralnym w rodzajach sił zbrojnych oraz okręgach wojskowych. Natomiast w jednostkach wojskowych zatrudniano pojedynczych informatyków lub wcale. Siłą rzeczy występują problemy z utrzymaniem rozległych sieci komputerowych i baz danych ze względu na brak wykwalifikowanych administratorów. Co najważniejsze, funkcjonujące obecnie systemy informatyczne wymagają modernizacji (ok. 60%) lub wycofania (ok. 40%). W konsekwencji nie funkcjonuje żaden system informatyczny, kompleksowo wspierający swym działaniem wszystkie szczeble organizacyjne.
Strategia Informatyzacji Resortu Obrony Narodowej na lata 2008-2012, która powstała pod kierunkiem gen. bryg. Włodzimierza Nowaka, dyrektora niedawno powstałego Departamentu Informatyki i Telekomunikacji MON, posłuży do zmiany naszych sił zbrojnych na zdolną do działań sieciocentrycznych, w których zasadniczym celem jest osiągniecie przewagi informacyjnej. Jego zdaniem informatyzacja niepowiązana z restrukturyzacją wewnętrznych procesów zarządzania nie stanowi sama w sobie narzędzia zapewniającego poprawę jakości świadczonych usług. "Każda próba wdrożenia w resorcie Obrony Narodowej jakiegokolwiek Zintegrowanego Systemu Dowodzenia ZSyD będzie fikcją, o ile nie zbudujemy baz danych, które będą zasilały te systemy i nie doprowadzimy, by ZSyD były wykorzystywane w codziennej pracy dowództw i sztabów, a nie tylko w czasie treningów i ćwiczeń." - twierdzi.
Widoczną zmianą podejścia do IT w MON jest podporządkowanie organów wykonawczych informatyki Departamentowi Informatyki i Telekomunikacji. W tym ujęciu Zarząd Planowania Systemów Łączności i Dowodzenia (P6) Sztabu Generalnego WP, tak jak Zarząd Planowania Logistyki (P4), staje się głównym wewnętrznym klientem biznesowym Departamentu. Sztabowcy mają wiedzieć i zaplanować, do czego warto wykorzystać systemy teleinformatyczne, ale jak to zrobić - mają pozostawić dedykowanej organizacji IT w resorcie.
Podporządkowanie organów wykonawczych informatyki oraz utworzenie nowych struktur organizacyjnych zajęło gen. bryg. Włodzimierzowi Nowakowi prawie rok. W rezultacie Departamentowi Informatyki i Telekomunikacji (DIiT) podlegają bezpośrednio Centrum Zarządzania Systemami Teleinformatycznymi (CZST), Centralny Węzeł Łączności MON (CWŁ MON) i osiem regionalnych węzłów łączności (RWŁ), Centrum Informatyki i Łączności Obrony Narodowej (CIiŁON), Zespoły Wdrożeniowe w Bydgoszczy i Wrocławiu (powstałe z przekształcenia Zespołów Informatyki OW), Wojskowe Biuro Bezpieczeństwa Łączności i Informatyki (wojskowy CERT, struktura ewidentnie wzorowana na Departamencie Bezpieczeństwa Teleinformatycznego Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego), Wojskowe Biuro Zarządzania Częstotliwościami (WBZC), a od kwietnia 2008 r. będzie podlegał także nowo tworzony Zespół Wdrożeniowy w Warszawie.
link do orginalu:
http://www.idg.pl/news/136005/Polskie.wojsko.inwestuje.w.IT..html
przez te "misje stabilizacyjne" widac na jakim poziomie informatycznym stoi nasza armia
ciekawe tylko z czyich pieniedzy to zrobia? bo watpie aby USAnczycy dali chociaz zlamanego centa...