W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Czy historia Chrystusa, to plagiat?   
Podobne tematy
Żydowscy historycy: Jezusa nigdy nie było!1bez ocen
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
3 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Odsłon: 4683
Strona:  «   1, 2, 3, 4   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:57, 09 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mylisz się wysłanniku, to chrześcijaństwo jest poglądem beznadziejnym bo całe życie nie wiesz, czy przypadkiem nie trafisz na całą wieczność do piekieł tudzież na męki czyśćcowe

poza tym co to za żywot, w którym na eony lat i miriady istnień ograniczony jesteś do jednego bytu który zwie się człowiek, o ograniczonym swym potencjałem biologicznym i społecznym umyśle, czemu ktoś miałby być człowiekiem a ktoś inny chrystusem? "bóg" osobowy to takie samo złudzene co każdy jednostkowy byt

nie - to życie chrześcijan jest nicością bo ogranicza się tylko do jednego istnienia, wyobraź sobie że masz pecha i rodzisz się lekko niedorozwinięty intelektualnie - i co, na wieli wieków takim będziesz, słodkim idiotą śpiewającym psalmy po hebrajsku? albo masz jeszcze większego pecha - umierasz w wieku 2 latek, i niby jak twoja wieczność z bogiem by wyglądała? w jakim języku byś sie porozumiewał ze swym stwórcą?

nie - śmierć nadaje sens temu co jest i dlatego ma wartość, śmierć nie nadchodzi w wieku dajmy na to 90 lat, ona przychodzi raz na jakiś czas zabijając kolejny etap w naszym życiu, niemowlak, dziecko, chłopiec, mężczyzna, starzec... każdy z nich jest kimś diametralnie innym... umieramy wielokrotnie za zycia, zmieniamy swoja osobowość, rozwijamy się i umieramy

nie - nie ma czegoś takiego jak smierć i tylko śmierć, jest tylko życie świadome, bo to co nieświadome nie może być odczuwane

odpowiem ci tak: dla mnie TU-I-TERAZ jest aktem ostatecznym, bytem, który jest i który ewoluuje, my jesteśmy jedynie kroplą w morzu istnień ktore były i które będą po nas - i całość świadomości, całość zycia i istnienia można nazwać Absolutem, Bogiem, ale nie "Bogiem osobowym", który mysli, płodzi syna z dziewicy czy chodzi po wodzie- takie brednie sa uwłaczające dla boskości.., sa jedynie fragmentami kultu bożków, idoli, nadludzi, tak samo jak oni gniewni i zaborczy, miłościwi i litościwi...

bóg chrześcijan, muzułmanów, zydów, hindusów nie jest bogiem prawdziwym, jest jedynie ułuda, BOŻKIEM, wytworem ludzkiej fantazji w ograniczonej percepcji świata

i jeszcze jedno - nie sposób dowieźć jak jest, za to można udowodnić, że prawdy chrześcijańskiej wiary opierają się na mitach, że pisma je tworzące podlegały wielowiekowej redakcji, że dogmaty nie mają wiele wspólnego z samymi podstawami tej religii, że same te podstawy nie mają wiele wspólnego ze zdrowym rozsądkiem...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
wysłannik




Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 297
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:50, 09 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@Voltar
Typowe (stara sztuczka), jak zwykle wątpliwości historyczne (pseudonaukowe) zostają podsycane.
Może coś o fałszywości poglądów Chrystusa?
To już jest wojna wypowiedziana, nie tylko Chrześcijaństwu, ale każdej religii i duchowości. Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę komu służysz i jakie wynagrodzenie za to dostaniesz?

@Aquatro odpowiem na poprzedni Twój post.
AQuatro napisał:
wysłannik napisał:
A wszyscy ludzie co umierali za swoje przekonania, wiarę, rodzinę, Chrystusa, Boga to głupcy według takich ludzi.

Niekoniecznie głupcy, to ludzie nieświadomi, którzy umarli w przekonaniu, że to w co wierzą jest prawdą.

Mało świadomi, czyli głupi i samookłamujący się. Otóż nie, byli to ludzie znacznie mądrzejsi od pozostałych, zdobyli się na taką wiedzę (zwłaszcza o sobie), do której większość osób boi się dotrzeć, bo jest ona niewygodna, trudna, ukazująca rzeczy takimi jakie one są. Takie poznanie słabym ludziom może zmącić spokój i zakłócić stan samozadowolenia. Chciałbym też zauważyć, że najwybitniejsi naukowcy wierzyli w Boga, mało tego czerpali wprost od niego natchnienie ze świata idei. Podam tylko kilka przykładów. Wielu było naukowców, którzy napewno stali na wyższym poziomie rozwoju niż przeciętny naukowiec dzisiaj i oni oprócz swoich znanych odkryć zajmowali się jeszcze czymś, o czym ateistyczna propaganda Wam nie powie celowo. Byli tez np. lekarzami, astronomami, filozofami, ludźmi głęboko wierzącymi i mającymi wiele innych także talentów. Podam tylko kilka przykładów Pitagoras, Arystoteles (twórca współczesnej nauki, logiki),Leonardo da Vinci (zachęcam do zaczerpniecie wiedzy o nim z prawdziwych, rzetelnych źródeł, a nie z antyhistorycznej, antynaukowej i zarazem anty-chrześcijańskiej pracy "Kod Leonarda da Vinci"), Kopernik, Galileusz, Kartezjusz („myślę więc jestem”, a nie tylko zredukowana jego twórczość przez matematyków i fizyków do układu kartezjańskiego), Leonhard Euler, Daniel Bernoulli, Newton ( http://anglia.filo.pl/artykuly/?tekst=ne.....2ed56a116d ), Pascal, Einstein ("Nauka bez religii jest ułomna, religia bez nauki jest ślepa"), podejrzewam, że Tesla także czerpał z ducha i doskonale o tym wiedział.
Polecam ciekawy przeglądzik:
http://ii.uwb.edu.pl/akk/dydaktyka/suplementa/les_plus.doc
Czym się tak szczyci ateistyczna nauka? Przecież więcej dalej jest niewiadomych niż wiadomych. Fizyka nie odkryła istoty energii, biologia istoty życia, psychologia istoty duszy, choć ma pojęcie duszy w swojej nazwie, to dzisiaj nawet próbuje zaprzeczyć jej istnieniu. Każdy następny wynalazek miał zapewnić szczęście powszechne i indywidualne.

AQuatro napisał:
wysłannik napisał:

Tacy ludzi nigdy nie myśleli, a jeśli już , to nie tak jak oni wielcy mędrcy, którzy boją sie powiedzieć nawet w co sami wierzą i jakimi zasadami się kierują.

Myśleli, tylko mało wszechstronnie, częśto brali za wzór to co mówi autorytet. Bardzo często nie mieli ku temu powodów. Oszukiwano ich na wszelkie sposoby. Np. biblii celowo nie tłumaczono na języki narodowe, aby była dla nich niedostępna.
Kierować się trzeba takimi zasadami, aby nie szkodzić sobie i innym.

Obawiam się, że wielu ateistów też za bardzo bierze za wzór co mówi autorytet i nie wie jak są oszukiwani pod pozorem nowoczesności i "wolności", "naukowości".
Dlaczego trzeba się kierować takimi zasadami jak mówisz?
Może ktoś nie chce tak zrobić. Uszanuj jego wolność, jego prawdę. Niech sobie zostanie dyktatorem skoro jest inteligentniejszy od Ciebie, odważniejszy, bardziej charyzmatyczny itp. Gatunek ludzki otrzyma lepsze (jego) geny wtedy. (Np taki Hitler, czy gubernator) Niech sobie robi co chce, bo dlaczego nie, skoro żadna kara go nie spotka za to od innych ludzi?
(jeśli nie ma Boga, nie ma też moralności i żadnych zasad wyższych, rządzi wtedy to co Wy gloryfikujecie, prawo silniejszego, inteligentniejszego, lecz człowiek to nie zwierze)

AQuatro napisał:
wysłannik napisał:

Jaka to jest nauka, jakie dowody?

No właśnie, żadna. To są prywatne przemyślenia takich ludzi. Te prywatne przemyślenia się pokrywają. Ateizmu się nie uczy. Do ateizmu zazwyczaj dochodzi się, poprzez własne przemyślenia, zazwyczaj wieloletnie.
Jakie dowody?. Nie ma żadnych dowodów. Skoro nie ma dowodów - to po co wymyślać ?!


Ludzie wierzący też myślą latami i jak pokazuje historia znacznie intensywniej i twórczo niż ateiści. (zmieniają oblicza świata i historii) A co do dowodów, to są one nawet wewnątrz ateisty. (lecz nie dotkniecie ich swoimi rękami, tu już trzeba myśleć) I nawet stworzyli nauki o tym mówiące filozofię i teologię.

Chciałbym zaznaczyć też, że problem nieistnienia Boga i zwątpienia, który pojawia się teraz przed większością ludzi został już dawno rozwiązany przez wybitne jednostki, które same uporały się z tym zagadnieniem, jego bezsensownością i nielogicznością. (Zachęcam do lektury, czegoś więcej niż dzieł Nietzschego, Dawkinsa, filozofów partyjnych i innych ludzi pełnych zwątpienia lub celowych mistrzów kłamstwa. I samodzielnego wyciągnięcia wniosków.)

AQuatro napisał:
wysłannik napisał:

Opowiedzcie o swoim światopoglądzie

Mój jest taki.
Nie ma boga, aniołów, duszy, duchów.
Człowiek po śmierci gnije w ziemi, niektórzy mają szczęście być zmumifikowani lub zabalsamowani. Bajka kończy się z tym życiem podobnie jak kończy się dla źdźbła trawy które uschło lub zostało zjedzone. Smutne, to... ale wg mnie prawdziwe...


No właśnie beznadziejny pogląd, redukcjonistyczny, sceptyczny, hedonistyczny, płytki i bezsensowny.

AQuatro napisał:
wysłannik napisał:

Jak już kiedyś ustaliliśmy ateizm to też wiara, bo opiera się na nieudowodnionych aksjomatach. (jeżeli nie, to wiara np. chrześcijańska też jest poglądem i nauką)

Tak ateizm jest oparty na wierze. Ale to nie jest wiara w bogów.
Ani jedno ani drugie nie jest nauką.


Nie jest to wiara w Boga, jest to wiara w czarną otchłań.

AQuatro napisał:
wysłannik napisał:

Jest to pogląd beznadziejny.

Cóż masz rację. Nie ma żadnej nadziei na cokolwiek po śmierci...

Dzień dobry.

AQuatro napisał:
wysłannik napisał:

Wszystko co osiągnięcie w życiu-> stracicie.

No fakt, wiem..
Trudno się mówi...

Dobry wieczór.

AQuatro napisał:
wysłannik napisał:

Śmierć. Śmierć.Śmierć.

No tak.
Ale czy tylko dlatego, że chcę żyć bez końca mam wymyślać jakiegoś boga lub krasnoluda ?
Niektórzy ludzie nie potrafią się oszukiwać...

Czy oby napewno?

AQuatro napisał:
wysłannik napisał:

[b]Śmierć zbierze swoje plony. Rozpłyniecie się w ciemności i niebycie. Wszystkie wasze trudy i wysiłki daremne.

Ateiści nie poczyniają, żadnych trudów ani wysiłków by żyć wiecznie.
Poza tym pozostaje jeszcze następne pokolenie, każdy wkłada w to część siebie, można innych czegoś nauczyć, coś przekazać.
Myślisz, że nie chciał bym aby bóg istniał i zapewnił mi wieczne życie ? Pewnie, że tak.
Tylko zdrowy rozsądek nie pozwala mi wierzyć, bo wiem, że się oszukuję i wciskam sobie kit.

Po co kogokolwiek uczyć i ta wszyscy umrą. Nie lepiej dbać o siebie i korzystać z chwili, że jeszcze sie żyje.? I np. zaćpać się i pić wódę.
Ateiści poczynają trudy i wysiłki na ziemi, które są bezsensowne, marnują swoje cenne chwile doznawania przyjemności i cieszenia się życiem.

AQuatro napisał:

Myślisz, że nie chciał bym aby bóg istniał i zapewnił mi wieczne życie ? Pewnie, że tak.
Tylko zdrowy rozsądek nie pozwala mi wierzyć, bo wiem, że się oszukuję i wciskam sobie kit.

Czyli wiesz, że to oszustwo (posłannictwo najświętszych duchów). Ok, tylko, zeby nie było zdziwienia potem, bez rzetelnego zaznajomienia się z ogólnodostępną mądrością zawczasu.

AQuatro napisał:
wysłannik napisał:

I jeszcze raz przypomnę to o czym nie chcecie myśleć ->Śmierć zbierze swoje plony. Rozpłyniecie się w ciemności i niebycie. Wszystkie wasze trudy i wysiłki są [u]daremne.

Nie w niebycie, Rozłożymy się w ziemi. To zasadnicza różnica. I jak już wspomniałem, nie będę podejmował wysiłków aby było inaczej.
Być może pozwolę się spalić. Wtedy moi krewni będą mogli mnie sobie postawić na kominku i spokojnie wypić flaszkę nie szwędając się po cmentarzach..., ale to tylko taka opcja...Smile

Taka hedonistyczna opcja, bezrefleksyjna. Tak potwierdzę w niebycie stracicie świadomość (nie tylko ciało fizyczne) według swoich poglądów. Chociaż później ty sam potwierdzasz to. Nielogiczność następna, która wynika z utożsamiania człowieka, jego istoty z ciałem fizycznym.

AQuatro napisał:
wysłannik napisał:

Tak Wy będziecie żyli w pamięci i historii. O ile przetrwa ludzkość lub wasze klany.

Ale cóż to za różnica, skoro nas nie będzie ?...
Nie będziemy świadomi niczego.


AQuatro napisał:
wysłannik napisał:

Bo dlaczego nie? Moralność to przecież nie duchowość to ograniczenie w mózgu i karby nałożone przez społeczeństwo i rządzących.

No tak, wspominałem już, że w trudnych czasach (lata po rabacji chłopskiej 1846), niektóre rodziny chłopskie z rodzin chrześcijańskich zjadły swoje dzieci. Moralność to coś innego...

O właśnie ciekawe co to takiego moralność według ateisty? (jaka jest urzędowa wasza definicja lub wasze własne przemyślenia?) (Z samej definicji ateizmu jest to sprzeczność)
I co to za przykład? Człowiek, który nazywa się chrześcijaninem i zewnętrznie wypełnia nakazy religijne, nie musi być prawdziwym chrześcijaninem. Tego się nie kupi, i żadne czyny zewnętrzne nie zmuszą Boga do łaski i obdarzenia mocą człowieka, jeśli on duchowo, moralnie, wewnętrznie nie czyni żadnych starań we właściwym kierunku.

AQuatro napisał:
wysłannik napisał:
Dlaczego nie mordować ? Skoro prawo silniejszego rządzi?

Dlatego, że zostanie się zamkniętym do więzienia lub zamordowanym przez bliskich tej osoby. Mordując ryzykujesz swoje życie, i piękno cieszenia się wolnością.
Jak powiedział Chrystus, nie należy robić tego, czego nie chce się aby nam robiono Wink Większość ateistów wyznaje to uniwersalne prawo.

A jeślibyście to Wy ustanawiali prawa? Jeślibyście stali na samej górze? Jeśli nic by Wam nie groziło? To czemu nie mordować, oszukiwać, kraść i okłamywać innych ludzi? Co to jest wolność dla ateisty? Też ciekawe pytanie. Przecież wszystkie zewnętrzne zakazy i nakazy są faszystowskim, religijnym odebraniem wolności dla wolnomyśliciela. Poluzować swoim zwierzęcym rządzą? Wtedy będziecie niewolnikami instynktów i popędów fizycznych?

AQuatro napisał:
wysłannik napisał:

Śmierć.

Ano, śmierć.
Cóż poradzić...
Na zakończeniu warto przytoczyć słowa biblijnego proroka Koheleta,
który wyraźnie mówi w księdze 9, ża wszystko kończy się na śmierci, i próżno się łudzić na jakieś cuda... Wink
"Wszyscy żyjący mogą jeszcze mieć nadzieję -
bo lepszy jest żywy pies niż lew nieżywy -
ponieważ żyjący wiedzą, że umrą,
a zmarli niczego zgoła nie wiedzą,
zapłaty też więcej już żadnej nie mają,
bo pamięć o nich idzie w zapomnienie.

Opis Szeolu w religii judaistycznej, fajny Smile

Posumowanie, ateizm = beznadzieja i bezsens. Taka to wiara porostu.
Wspaniała perspektywa - Śmierć, dla Was ją się propaguje codziennie w mediach i życiu publicznym.

Tylko Chrystus wzniósł ludzkość do poziomu świadomego życia po śmierci. Od jego przyjścia jest to realną możliwością dla każdego. Lecz ilu przyjmie zaproszenie? Chrystus odpowiada, że nie wielu zechce wejść do Królestwa Nieba.
Cytat:
J 11:26 "A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to?"


PS. Bardzo proszę o przeniesienie tego tematu do działu Religie.
_________________
Miłość niszczy strach i rozwija intelekt. A strach niszczy miłość i inteligencje. Więc co wybierzesz?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
KiaOra




Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 400
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:30, 09 Lip '08   Temat postu: Czy historia Chrystusa, to plagiat? Odpowiedz z cytatem

Wysłannik należą Ci się WIELKIE brawa za ośmieszenie tych dwóch ignorantów AQuatro , a szczególnie Voltara, robiących na tym forum PSEUDO PRAWDY za autorytety naukowe i wszelakie inne, którymi są chyba tylko we własnym mniemaniu. To, że Voltar od początku wypisuje kretynizmy na temat chrześcijaństwa, to wiadomo od początku, ale tym zdaniem, stojącym na poziomie ćwierćinteligenta i półanalfabety tylko ostatecznie udowodnił, że wszystkie jego wnioski i dywagacje dotyczące chrześcijaństwa są tyle samo warte co ich autor czyli ZERO ABSOLUTNE!!!

Cytat:
i jeszcze jedno - nie sposób dowieźć jak jest, za to można udowodnić, że prawdy chrześcijańskiej wiary opierają się na mitach, że pisma je tworzące podlegały wielowiekowej redakcji, że dogmaty nie mają wiele wspólnego z samymi podstawami tej religii, że same te podstawy nie mają wiele wspólnego ze zdrowym rozsądkiem...


Historyczność postaci Jezusa z Nazaretu została udowodniona aż nadto wystarczająco, czemu nie zaprzeczy dziś żaden naukowiec, nawet nieprzychylny chrześcijaństwu, oczywiście z wyjątkiem wojujących ateistów czyli komunistów vide Voltar i 99%ciemnoty z tego forum, dla którego brednie dotyczące chrześcijaństwa wypisywane przez Voltara są prawdą niemal tak samo objawioną, jak swego czasu złote mysli Mao dla hunwejbinów!
Naprawdę drodzy ignoranci, mniej czytajcie śmieciowatej literatury spod znaku równie pseudo naukowego wydawnictwa URAEUS, a więcej rzeczywiście naukowej literatury dotyczącej tego tematu, a takie za przeproszeniem samotne wilki we własnych oczach jak różne Voltary i im podobne znikną same, gdyż ich istnienie i żerowanie na ignorancji ciemnego luda mozliwe jest li tylko i wyłącznie dzięki osobistemu umysłowemu lenistwu większości ludzi, przez co takie pseudo naukowi szarlatani robią za coś czym nie są!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:25, 09 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KiaOra - tobie już nic nie pomoże... Panteizm i buddyzm to dla ciebie kretynizmy wojującego ateizmu?

obrażanie innych świadczy wyłącznie o tobie i twojej mentalności - baw się dalej, tylko nie zdziw się po śmierci jak nie zobaczysz żadnego Jehoszuy z Nazaretu... ani jego matki, ani dwunastu zelotów i sykariuszy...

[ignore]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
AQuatro




Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:09, 09 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chmm.. Wysłannik, widzę, że jesteś osobą, którą można by nazwać religijnym fanatykiem.
Dyskusja z Tobą, nie będzie należeć do łatwych...

Cytat:
Chciałbym też zauważyć, że najwybitniejsi naukowcy wierzyli w Boga, mało tego czerpali wprost od niego natchnienie ze świata idei. Podam tylko kilka przykładów....Pitagoras, Arystoteles

No, ci akurat wierzyli w Zeusa, który miał w zwyczaju uganiać się za ziemskimi kobietami...
Cytat:
Leonardo da Vinci

Owszem, wierzył.
Tylko Jana namalował jako kobietę... ale to taki drobny błąd.
Cytat:
Kopernik, Galileusz

Wierzyli, byli nawet prześladowani przez Kościół, a ich dzieła zakazane, ale wierzyli
Cytat:
Einstein

On również wierzył.
Jest nawet autorem słynnych słów:
Jestem głęboko wierzącym ateistą
Widać jego wiara sięgnęła apogeum...

Cytat:
Czym się tak szczyci ateistyczna nauka?

Nie przesadzaj, wielu naukowców to osoby wierzące.
Nie ma ateistycznej nauki. Jest po prostu nauka.

Cytat:
Obawiam się, że wielu ateistów też za bardzo bierze za wzór co mówi autorytet i nie wie jak są oszukiwani pod pozorem nowoczesności i "wolności", "naukowości".

Ateiści raczej nie zdają się na autorytety, myślą samodzielnie.
Autorytety to domena wierzących. Jeżeli papież coś ustali, to w krótkim czasie setki wiernych zaczną to robić.

Cytat:
Niech sobie zostanie dyktatorem skoro jest inteligentniejszy od Ciebie, odważniejszy, bardziej charyzmatyczny itp. Gatunek ludzki otrzyma lepsze (jego) geny wtedy. (Np taki Hitler, czy gubernator) Niech sobie robi co chce, bo dlaczego nie, skoro żadna kara go nie spotka za to od innych ludzi?

Dlaczego mam uszanować wolę takiej osoby, skoro zagraża ona mojemu bezpieczeństwu.
Ludzie powinni móc robić co chcą, o ile nie zagraża to swobodzie i bezpieczeństwu innych.

Cytat:
Ludzie wierzący też myślą latami i jak pokazuje historia znacznie intensywniej i twórczo niż ateiści. (zmieniają oblicza świata i historii)

Tak, tylko nie myślą wszechstronnie. Jak wspomniałem jest wielu religijnych naukowców. Skupiają się na nauce, lecz nie zastanawiają się nad istotą religii.
Osoby religijne skupiają się tylko na własnej religi, ptarzą przez jej pryzmat, są nią omamieni. Nie widzą świata poza nią. Nic dziwnego że przez lata się z tego nie wydobędą...

Cytat:
Cytat:
Człowiek po śmierci gnije w ziemi, ...Bajka kończy się z tym życiem podobnie jak kończy się dla źdźbła trawy które uschło lub zostało zjedzone. Smutne, to... ale wg mnie prawdziwe...


No właśnie beznadziejny pogląd, redukcjonistyczny, sceptyczny, hedonistyczny, płytki i bezsensowny.

Prawda nie zawsze jest piękna....

Cytat:
Nie jest to wiara w Boga, jest to wiara w czarną otchłań.

A kto powiedział, że ateiści mają wierzyć w boga...

Cytat:
Ateiści nie poczyniają, żadnych trudów ani wysiłków by żyć wiecznie.

A gdybym ci powiedział, że na Madagaskarze mieszka szaman, który potrafi sprawić, abyś żył 300 lat. Czy podejmiesz kroki aby przedłużyć swe życie ?
Ateiści z tych samych powodów nie podejmują żadnych kroków aby żyć wiecznie, a przecież na pewno by chcieli...

Cytat:
Po co kogokolwiek uczyć i ta wszyscy umrą. Nie lepiej dbać o siebie i korzystać z chwili, że jeszcze sie żyje.? I np. zaćpać się i pić wódę.

Na ćpanie i picie wódy potrzebne są pieniądze, żeby je zarobić, trzeba się uczyć. Smile
Zresztą polska jest jednym z najbardziej katolickich krajów, a nasze pijaństwo szacowało się na II miejscu na świecie, jak to wytłumaczyć ?

Cytat:
Ateiści poczynają trudy i wysiłki na ziemi, które są bezsensowne, marnują swoje cenne chwile doznawania przyjemności i cieszenia się życiem.

Przecież doznajemy przyjemności i cieszymy się, życiem.
Nie marnujemy swego czasu na głupoty.
Nie rozumiem o co ci chodzi ?...

Cytat:
Ok, tylko, zeby nie było zdziwienia potem, bez rzetelnego zaznajomienia się z ogólnodostępną mądrością zawczasu.


Question

Cytat:
O właśnie ciekawe co to takiego moralność według ateisty? (jaka jest urzędowa wasza definicja lub wasze własne przemyślenia?) (Z samej definicji ateizmu jest to sprzeczność)

Ateizm, to tylko niewiara w boga, nic poza tym.
A moralność zależy od poszczególnych osób.
Dla mnie, jak już wspomniałem, nie czynić innym tego czego sobie nie życzą, i nie pozwalać, aby inni czynili to mnie.
Każdy ma prawo do własnych przekonań.

Cytat:
A jeślibyście to Wy ustanawiali prawa? Jeślibyście stali na samej górze? Jeśli nic by Wam nie groziło? To czemu nie mordować, oszukiwać, kraść i okłamywać innych ludzi?

A niby czemu miałbym to robić, skoro nic by mi nie groziło ?...
Zabił bym wyłącznie w obronie własnej lub rodziny. Dlaczego miałbym zabijać bez powodu.
Normalni ateiści nie mają takich szczytnych celów jak nawracanie niewiernych. Nie mają powodu aby na siłę zmuszać kogoś do nawrócenie, lub z jakiegoś powodu go zabijać...

Cytat:
Co to jest wolność dla ateisty? Też ciekawe pytanie. Przecież wszystkie zewnętrzne zakazy i nakazy są faszystowskim, religijnym odebraniem wolności dla wolnomyśliciela. Poluzować swoim zwierzęcym rządzą? Wtedy będziecie niewolnikami instynktów i popędów fizycznych?

Ach tak... Czyli religia trzyma na wodzy pierwotne instynkty i popędy chrześcijan...
To ja już wolę abyście wierzyli! Smile
Wolność to dla mnie, możliwość robienia tego na co mam ochotę, o ile nie zagraża to osobom postronnym.


Cytat:
J 11:26 "A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to?"

No co ty ?! Smile
Jasne że nie.
Ale zauważ, że Chrystus kłamie.
Bo przecież dusza ludzka jest nieśmiertelna. Ja też nie umrę na wieki, tyle że będę w piekle w kotle. Smile
Poza tym, jeżeli ktoś w niego wierzy, ale popełnia grzechy, i morduje ludzi, to będzie miał życie wieczne ? Smile

KioAra napisał:
Historyczność postaci Jezusa z Nazaretu została udowodniona aż nadto wystarczająco

Całkiem możliwe,
Udowodnione została również istnienie Faraonów, którzy byli bogami.
Udowodnione istnienie Troi, o którą walczyć pomgali bogaowie greccy.
Osoba, a legendy na jej temat to dwie różne rzeczy...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 09:49, 10 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KioAra napisał:
Historyczność postaci Jezusa z Nazaretu została udowodniona aż nadto wystarczająco

- bynajmniej Kiaora, udowodniono w sposób przekonujący że pierwszy zapisek z Flawiusza stanowi późniejszą wstawkę, alepewnie nie zadałeś sobie trudu by sięgnąć do starozytności żydowksich i przeczytać cały rozdział...

poza tym w jaki sposób relacje znacznie późniejszych historyków piszących o "wyznawcach chrestusa" mają świadczyć o historyczności tegoż, skoro ci sami historycy pisali o wyznawcach Mitry, Dionizosa czy Ozyrysa?

dodam tylko że historia o trzech perskich magach co pokłonili się Jezusowi to plagiat z pism rzymskich, gdzie ci sami persowie kłaniają się w pas nowonarodzonemu cesarzowi rzymskiemu, bodajże Neronowi, w tej chwili nie pamiętam a nie mam czasu sprawdzać w sieci...

drugi dotyczy innego Jezusa... podobnie jak zapiski z Talmudu, gdzie mowa o ukamienowanym i powieszonym Jezusie ben Pandirze w innych latach, w innej miejscowości, w innych realiach, w inny dzień - ale dla katolików to rzecz jasna Jezus...

Jezus, dla nas imię boskie, dla żydów imię powszechne znaczące tyle co "Józek", (Joszua, Joza, Jozet, - zdrobnienia od Jozefa, zresztą brat Jezusa w NT raz nawywany jest "Joza" (a więc Jezus miał brata Jezusa... raz Józef... wszytsko zależy od wersji pisma)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
zderzak




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:14, 10 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja mam pytanie do pana wysłannika bo ja to w swoim pomyslunku po prostu prosty jestem z takim rozumowym dziwolągiem jakim jest katolicki bóg w postaci taty boga, syna boga,ducha boga - jak na moje to ich jest trzech Embarassed ale jak juz pisalem ja prosty chłopak jestem

moze jeszcze jak radzi se z dogmatami mniejszego kalibru ze sie tak wyraze, bo o ile mi wiadomo to podwazenie ino jednego wyklucza ze zbiorowosci katolickiej idzie mi np. o wniebowstapienie NMP albo przypisanie sobie boskiego atrybutu o nieomylnosci przez papieza rozumienie tych dżentelmenów w akapicie wyżej

zderzak - ateusz ale tak generalnie fajny chłopak dobry i w ogóle
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Sikorski




Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 1898
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:08, 10 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No nieźle, nieźle. To teraz widać jak szydło wychodzi z worka. (mówię o forum) Jedni wierzą w chrześcijaństwo tak ślepo jak babcie rydzykowe, drudzy jak zobaczyli "zeitgeist" to się tak podniecili, że uwierzyli we wszyściuteńko co jest w filmie, coraz bardziej przejrzewam na oczy jak widzę co tu się dzieje.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wysłannik




Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 297
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:10, 10 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panie zderzaku, chciałbym tylko przypomnieć zasadniczą rzecz przy takich rozmowach. Chrześcijaństwo =/ (nie jest równe) Kościół Katolicki. To nie są synonimy. Kościół Rzymsko- Katolicki jest tylko pewną częścią, odmianą Chrześcijaństwa. Chrześcijanami są też prawosławni, protestanci, ludzie uznawani za sektę i heretyków przez "oficjalnych" zwierzchników katolickich - np. gnostycy i wszyscy ludzie uznający duchowe przewodnictwo jednego z najwyższych Duchów Wszechświata - Chrystusa.
Nieco o błędach KK jest w temacie: http://prawda2.info/viewtopic.php?t=2839 Sprawa trójcy to bardzo skomplikowany temat. Zachęcam do lektury poważnych dzieł filozoficznych i religijnych (prawdę wszędzie można znaleźć nawet w dziełach ateistów, nie mówiąc już o myślicielach katolickich), nie tylko podsumowań z internetu (choć i tu można wiele znaleźć mądrych źródeł).

Ja tu nie jestem po to, żeby kogokolwiek ośmieszać. Tylko nie mogę patrzeć jak rozmaite kłamliwe przekonania angażują i ogłupiają tak wielką liczbę osób w dzisiejszych czasach. Będę podtrzymywał swoją tezę, że ateizm to beznadziejny, fałszywy i nielogiczny pogląd na świat.
Jak ktoś chce zarzucić tej tezie jakieś błędy niech się zaznajomi najpierw porządnie i dokładnie z poglądami mówiącymi o Bogu i Duchu.
A nie podsumowaniami redukcjonistycznymi typu Newton=fizyk=prawo ciążenia. Takie myślenia kocha np. Voltar i świat dzisiejszy. Tak można życie człowiek podsumować w jednym zdaniu. Poglądy geniuszy takich jak Arystoteles należy spłycić, przemilczeć, zredukować, nie dać szansy dzieciom (i ludziom myślącym), a żeby zagłębiły się w ich duchowe przesłanie. Takie myślenie jest myśleniem dzielącym rzeczywistość na coraz mniejsze fragmenty, tylko wyłącznie analitycznym, rozkładającym. (np. dzielenie materii na atomy, a te na jeszcze mniejsze części co już napewno przyniesie szczęście (jak każde nowy przełomowy wynalazek, a później Hiroszima i ..ups.. musimy coś lepszego wymyślić )odkrywcy i ludzkości, jest tu pewne łącznie w całość, lecz nie pełne, łączy się podziały ->siłą pewnych praw fizycznych) Jednak w tych poglądach nie ma syntezy pełnej i potrzebnej, jednakowo mocno ludzkości jak analiza. Synteza łącząca rożne dziedziny ze sobą, a szczególnie z życiem ludzkim jest dla ludzkości najwyższą koniecznością. Naukowiec musi być dzisiaj specjalistą przede wszystkim, a później człowiekiem. Takie są trendy. Syntezy dokonuje np. moralność , która łączy ludzi powszechnym prawem miłości i pomocy wzajemnej, a nie strachem i zwalczaniem innych nacji. Moralność opiera się o wyższe prawo , które dla ateisty są abstrakcją, samookłamywaniem, lecz dla mistyka są równie rzeczywiste co zależności fizyczne. Połączenie idei w ich źródle świecie idei, o którym pierwszy zaczął mówić Sokrates w dziełach swego ucznia Platona (tak powstało pojęcie abstrakcyjne "idea", (abstrakcyjne dla tych co sami nic własnego nie wymyślili i powielają tylko wyuczone schematy), Nie była to zasługa np. białek komórkowych i połączeń neuronowych, tylko dzieło silnego ducha Sokratesa, który przeciwstawił się poglądom swojej epoki. Warto przeczytać choć jedno jego dzieło, żeby sie o nim wypowiedzieć uczciwie i w miarę naukowo Smile ) Materialiści, mówią, że liczy się tylko to co dostrzegamy i dotykamy, to jest tylko rzeczywiste i jest podzielone na miliardy miliardów części. Człowiek jest pyłem, piaskiem w trybie tej machinerii, działającej bezdusznie. Człowiek jego myślenie, odczuwanie i wola są wynikiem ciała i milionów reakcji bio-chemicznych zachodzących w nim. Nie ma wolnej woli z tego wniosek się nasuwa (niewolnictwo materialistyczne) (instynkty, prawo silniejszego, reprodukcji własnego DNA itp. rządzi ! ). Choć samo działanie np instynktów, uczuć i myśli i przede wszystkim (woli -bardzo ważnej siły ducha) nie zostało wyjaśnione logicznie. Jeżeli człowiek myśli (wyobraża sobie np statek), to czy pojawia się w mózgu gdzieś w neuronach mały stateczek? Smile. Tak samo, nie ma np. definicji ciepła w fizyce, są tylko mierzone i opisywane jego przejawy (np. zmiana temperatury). Powinniśmy teraz łączyć litery świata, w wyrazy ukazujące głębszy sens niż tylko pozorny, materialistyczny dostępny dla zmysłów fizycznych. Choć pojedyncze litery są bardzo ważne, to podstawa to jednak rozkoszowanie się budową np. litery nie ma głębszego sensu , jej krojenie i dzielenie pod lupą, czy mikroskopem (choć jest to czasami też potrzebne). Głębi sensu dopiero nabierają gdy połączy się je w wyraz, a jeszcze głębszego gdy wyrazy ułożą zdanie i gdy zrozumieliśmy jego sens. Lecz to też mało czasami potrzeba wiele zdań, by przekazać bardziej złożoną ideę, nawet całą książkę. (pomijając już kwestie wieloznaczności niektórych, zdań, metafor o kilku co najmniej poziomach głębi). Taka prosta czynność, zwykłe czytanie, wydawałoby się, a jednak duchowa to właściwość Smile . Potraktujmy teraz np. przedmioty materialne jako litery.

Na argumenty @Voltara i @Aquatro (wypowiadającego wiele sensowniejsze i mądrzejsze argumenty w tej dziedzinie) rozmowy nie będę odpowiadał, bo są same w sobie te wypowiedzi są nielogiczne (jako całość, choć też fragmenty są słuszne ale niezbyt dogłębnie uchwycone). Ja już powiedziałem, co miałem powiedzieć.(Odpowiem na ten tylko o Einsteinie na koniec) Aqutaro moim zdaniem mieszasz pojęcia, nie wiem czy celowo, raczej nie). Po pierwsze nie mam czasu. Po drugie mi, nikt nie płaci za to pisanie Smile. Po trzecie każdy może sobie poczytać o prawdziwych poglądach twierdzących, że Bóg istnieje, w dziełach tych np. wymienionych w poprzednim moim wątku przeze mnie naukowców lub w tych linkach poniżej. (zaznajomi się oczywiście tylko ten, kogo interesuje coś więcej niż tylko ślizganie się po powierzchni poglądów danej epoki) Ja nikogo nie będę przekonywał, wasza wola, tylko mogę zaproponować materiał do przemyśleń.(które już podawałem wielokrotnie we wcześniejszych wypowiedziach, to będzie takie posumowanie najciekawszej literatury moim zdaniem Smile )
Link:
Pismo święte, szczególnie NT.
http://online.biblia.pl/index.php

I współczesne poglądy chrześcijańskie:

Księga Urantii:
http://members.optusnet.com.au/~pmjaworski/ - opis ksiegi,
http://members.optusnet.com.au/%7Empjaworski/ - tekst,

Antropozofia Rudolfa Steinera:

"Chrześcijaństwo jako rzeczywistość mistyczna, a misteria dawnych czasów"
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/anthro.....mist01.htm

"Teozofia Różokrzyżowców"
viewtopic.php?t=2936
Tekst bez akapitów i polskich znaków, za to cała treść tej książki tutaj:
http://www.kosmos.pl/rudolf_steiner1.htm

"Praktyczne kształcenie myślenia"
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/anthro.....slenia.htm

"Zarys teorii poznania w światopoglądzie Goethego"
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/anthro....._goeth.htm

"Jak osiągnąć poznanie wyższych światów"
http://www.wydgenesis.nazwa.pl/genesis/p.....ucts_id=56

I bardzo ciekawa strona interpretująca Pismo Święte w duchu tego portalu ( forum prawdy):
http://zbawienie.com/


Z Einsteinem, rzeczywiście kwestia jest bardziej skomplikowana. Niesłuszne jest moim zdaniem twierdzenie że Einstein był ateistą na podstawie jego wypowiedzi:
"Jestem głęboko wierzącym ateistą". To jak wytłumaczyć zdanie które też padło z ust Einsteina? "Nauka bez religii jest ułomna, religia bez nauki jest ślepa" ? Trzeba po prostu bliżej zapoznać się z poglądami tego wielkiego człowieka.
Znalazłem dalszą część tego stwierdzenia : "Jestem głęboko wierzącym ateistą. (...) Jest to poniekąd zupełnie nowy rodzaj religii";. Moim zdaniem chodziło mu raczej o zupełnie nową religie (poznanie), łącząca zalety nauki i religii w jednym, wzajemnie przenikającym się światopoglądzie. Materializm przeniknięty przez duchowość, domniemam, że mniej więcej o to chodziło Einsteinowi w tym zdaniu. To zdanie według mnie równie dobrze mogłoby brzmieć ; "Jestem ateistycznie myślącym, ale głęboko wierzącym (człowiekiem)". Einstein miał w przekonaniu moim głęboki kontakt ze światem duchowym (miał wyobrażenie Boga bezosobowego, podobnie jak w religii wschodniej buddyjskiej), co potwierdza moją teorię, że niczego nowego, odkrywczego, przełomowego, łamiącego powszechne schematy myślenia i błędne tradycje, pozytywnego i dobrego dla ludzkości, wyższego od jej obecnych zapatrywań, tego wszystkiego (czerpiąc ze świata ducha)nie jest w stanie dokonać człowiek niewierzący (ateista). Tu jeszcze podam kilka innych cytatów Alberta E. Smile na potwierdzenie tych przemyśleń:

Cytat:
ALBERTA POGLĄDY RELIGIJNE

Doszedłem, będąc dzieckiem całkowicie niereligijnych (żydowskich) rodziców, do głębokiej religijności, która jednak miała swój nagły koniec w wieku lat dwunastu[2]

Nie myślę, że z konieczności nauka i religia są naturalnymi oponentami. W rzeczy samej, myślę, że jest bardzo bliski związek między nimi. Co więcej, myślę, że nauka bez religii jest kulawa, i odwrotnie, religia bez nauki jest ślepa. Obie są ważne i powinny współpracować "ręka w rękę"[3]

ALBERT WIELKI EINSTEIN MÓWI O SOBIE

Jest to właściwie jakiś cud, że nowoczesny system nauczania nie zadusił [we mnie] do końca świętej ciekawości badawczej.
o Źródło: Pisma Filozoficzne

Moje doznania mają naturę religijną w tym sensie, iż jestem świadomy, że umysł ludzki jest zbyt ograniczony, by głębiej wniknąć w harmonię Wszechświata, którą nazywamy "prawami natury".

Moje poglądy bliskie są poglądom Spinozy: podziw dla piękna oraz wiara w logiczną prostotę porządku i harmonii, które w naszej znikomości możemy pojąć jedynie w sposób bardzo niedoskonały. Uważam, że musimy się pogodzić z tą niedoskonałością naszej wiedzy i poznania oraz traktować wartości i powinności moralne jako problemy czysto ludzkie.

Nie osiągnąłem zrozumienia fundamentalnych praw rządzących Wszechświatem dzięki racjonalnemu rozumowi.

BÓG, NAUKA, RELIGIA, MORALNOŚĆ I TECHNIKA

Ludzkość ma wszelkie powody, by wyżej cenić twórców norm i wzorców moralnych niż odkrywców prawdy obiektywnej. To, co zawdzięczamy Buddzie, Mojżeszowi i Chrystusowi, ma dla mnie większą rangę niż wszystkie osiągnięcia dociekliwego, konstruktywnego umysłu.

Chcę wiedzieć, jak Bóg stworzył ten świat. Nie interesuje mnie to czy inne zjawisko. Chcę znać Jego myśli, reszta to szczegóły.

Dzisiejszemu światu jest potrzebna nie tyle energia termojądrowa, ile raczej energia zamknięta w ludzkim sercu, którą trzeba wyzwolić.

Na moją religię składa się pokorna admiracja bezgranicznego ducha, ujawniającego się w subtelnych detalach, które jesteśmy w stanie dostrzec naszym słabym umysłem.

Jeżeli istnieje w ogóle religia, która może sprostać wymaganiom współczesnej nauki, to jest nią buddyzm.

Czysto logiczne rozumowanie nie da nam żadnej wiedzy o realnym świecie.
Przyczyna naszego narzekania polega na tym, że więcej czasu spędzamy w laboratoriach niż na modlitwie.

Wierzę w Boga Spinozy, przejawiającego się w harmonii wszystkiego, co istnieje, a nie w Boga, który zajmował by się losem i uczynkami każdego człowieka.

Najważniejszym z ludzkich wysiłków jest dążenie do przestrzegania norm moralnych. Od tego zależy nie tylko nasza wewnętrzna równowaga, ale wręcz samo nasze istnienie. Moralność sprawia, że życie staje się piękne i godne.
...
( to zaledwie fragment więcej na poniższym linku:)

Ludzie, którzy w istotny sposób przyczynili się do poszerzenia naszej wiedzy o świecie fizycznym (...) nigdy nie pracowali z myślą o jakiś praktycznych, nie mówiąc już o wojskowych celach.

Moim zdaniem, najbardziej genialnymi umysłami byli Galileusz i Newton, których w pewnym sensie uważam za jedność. Przy czym w tej jedności Newton jest tym, który dokonał najbardziej imponującego wyczynu w dziedzinie nauki.

http://www.eioba.pl/a76773/albert_einstein_nauka_filozofia_i_kontrowersje


Długoletnie błądzenie w ciemnościach w poszukiwaniu prawdy odczuwanej, lecz nieuchwytnej, głębokie pragnienie oraz przeplatające się ze sobą okresy wiary i zwątpienia, które poprzedzają jasne i pełne zrozumienie, znane są wyłącznie tym, którzy sami ich doświadczyli.

Tu też np. jest wiele cytatów tego geniusza:
http://cytaty.eu/autor/alberteinstein-2.html

_________________
Miłość niszczy strach i rozwija intelekt. A strach niszczy miłość i inteligencje. Więc co wybierzesz?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:59, 10 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W tym temacie nie będę się z Tobą sprzeczał.
Przytoczyłem te słowa Einsteina, gdyż są znane.

Ale przyznaj, że troszeczku kręcisz.
Napisałeś, że zdanie:
"jestem głęboko wierzącym ateistą" oznacza
"Jestem ateistycznie myślącym, ale głęboko wierzącym (człowiekiem)" Smile

Przypominam, "ateista" to osoba, która nie wierzy w jakiegokolwiek boga.
Więc zastępując ateizm, brakiem wiary w boga, ja rozumie słowa Einstaina raczej jako:
"Jestem głęboko wierzący w to, że boga nie ma"
A ty rozumiesz je:
"Jestem myślący, że boga nie ma, ale głęboko wierzącym człowiekiem".
Chyba troszku naciągasz rzeczywistość. Smile

W sumie to zwisa mi kim był Einstein, i w co wierzył, bo buduję sam swoje przekonania.
Ale to typowe, że wszyscy chcą zagarnąć znane autorytety pod siebie, nie tylko chrześcijanie i ateiści, ale wszyscy.
Pamiętacie tą babcię, z serialu Kiepscy. Ona już umarła.
Polewała w tym serialu z kościoła i religii, że aż miło Smile
A kiedyś trafił mi w ręce któryś numer "Gościa Niedzielnego" Smile i co widzę ?!,
Krystyna Feldman gorliwa bogobojna osoba, bez końca oddana bogu, odeszła...
Taka już ludzka natura.
Każda grupa społeczna, chce znane autorytety zaliczyć do swego grona.
Np homoseksualiści zaliczą Arystotelesa jako ojca homoseksualizmu, Kościół również, ale o homoseksualiźmie to już wspominał nie będzie.
Podobnie z Józefem Piłsudskim, katolicy powiedzą, że na łożu śmierci się nawrócił, ateiści, że trupowi włożono krzyż do rąk i sfotografowano.
I tak dalej...
Nie ma sensu tego drążyć, nie było nas tam, więc nigdy nie zdobędziemy pewnych dowodów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
zderzak




Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 498
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:21, 10 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

fajno ze przeczytał pan panie wyslannik moje zapytanie szkoda ze tylko pierwszy akapit bo wie pan hmm ja generalnie to chyba nie scisle sie okreslilem znaczy "chrzscijanski ateista" jestem znaczy znowu scislej sie okreslic musze idzie mi oto ze te katolickie dogmaty to nie inaczej a intelektualnie nie logiczne, ba wstretne dla rozumu dyrdymaly chyba nawet do takiego wniosku to i był doszedł jakis polski przewybitny teolog na wu czy jakos tak, kurde troche sie wybiłem z rytmu, jak na starcie napisałem ze mnie "chrzescijanski ateusz" jest i twierdze żem człek moralny znaczy podzielam cała mase madrych tez zawartych w n. i s. t.
no moze s.t. to mniej, duuzo mniej, po prostu ja odrzucam ta cała narosl katolicka (taki ze mnie teolog amator człek wolny - bron boze nie sw.jehowy ) i interpretuje ja tylko po swojemu nie dzielac sie przy tym nawet najblizszym no moze kumplowi ale to po pijaku tak ze sie nie liczy.

ateizm to beznadziejny, fałszywy i nielogiczny pogląd na świat- tak zes pan napisał był, wie pan tak generalnie i ogólnie to ja nawet nie licze ze mi jakis naukowiec wyjasni poczatki wrzechswiata bo zgodze sie z panem ze dzisiejszy stan wiedzy jest nie wystarczajacy ale próby zawłaszczania sobie moralnosci, szlachetnosci ba głebi rozumienia człowieka to z pana strony nie uczciwosc i zła wola li tylko jest a przypisywanie religii logike to wie pan hmm chyba katolicka logike ze tak panu przysram na koniec
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 21:28, 10 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jezus powiedział: "Nie przyszedłem przynieść pokój, tylko miecz". No i zaczęło się. Wojny religijne, krucjaty, stosy, bratobójstwa, ludobójstwa, wojny między kościołami chrześciańskimi, słynna "Noc św. Bartłomieja", morderstwa jawne jak spalenie Joanny d'Arc, ukryte jak zamordowanie Jana Pawła I, a wszystko na chwałę Boga. Nawet Jagiełło musiał się ochrzcić, żeby prowadzić wojnę z Krzyżakami. Hitler też mordował w imię "Gott mit uns" itd.itd. Można jeszcze wiele przykładów wymieniać jak prorocze okazały się słowa Jezusa. I jeszcze jedno - wstrząsające morderstwo arcybiskupa Oscaro Romero, którego tak bardzo nienawidził Watykan. Rzeczywiście, chrześciaństwo nie jest religią pokoju, tylko wojny.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
KiaOra




Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 400
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:38, 10 Lip '08   Temat postu: Czy historia Chrystusa to plagiat Odpowiedz z cytatem

Voltar napisał:

Cytat:
KiaOra - tobie już nic nie pomoże... Panteizm i buddyzm to dla ciebie kretynizmy wojującego ateizmu?


Jeśli chodzi o ciebie chłoptasiu, to twój przypadek jest rzeczywiście beznadziejny Voltar, bo inaczej nie wypisywałbyś podobnych bzdur jak te powyżej!!!Znając jednak twój narcyzm i przekonanie o własnej naukowej wielkości, której nie posiadasz za przysłowiowy funt kłaków, to wszelkie kolejne twoje wywody na jakikolwiek temat bynajmniej już mnie raczej niczym nie zaskoczą! Po prostu nie są w stanie!
Wracając do buddyzmu ty za przeproszeniem naukowy autorytecie, to gdybyś rzeczywiście nim był, jak starasz się pozować na takowego w oczach umysłowych abnegatów, których nie pomylę się, gdy stwierdzę jest na tym forum 99,9%, to wiedziałbyś, że buddyzm nie uznaje w ogóle czegoś takiego jak osobowy Bóg. Buddyzm to nic innego jak właśnie ateizm. Tak samo jest w panteizmie: Bóg jest wszędzie i wszystko jest bogiem. Pomieszanie z poplątaniem. Jedno i drugie, tj. buddyzm i panteizm to dokładnie ATEIZM, ty za przeproszeniem znawco.

Cytat:
obrażanie innych świadczy wyłącznie o tobie i twojej mentalności - baw się dalej, tylko nie zdziw się po śmierci jak nie zobaczysz żadnego Jehoszuy z Nazaretu... ani jego matki, ani dwunastu zelotów i sykariuszy...


Co do obrażania ciebie z mojej strony to sobie pochlebiasz chłopczyku, taki zaszczyt cię nie spotka! Na przyjemność bowiem, to trzeba zasłużyć! Wiesz o tym?
Odnośnie drugiej kwestii, to znów, po raz kolejny udowadniasz, że jest z ciebie taki znawca Biblii, jak ze mnie jedyny prawowity następca tronu carów Rosji. Chłopczyku i śmieszysz mnie, nie pierwszy zresztą i chyba nie ostatni raz i słabisz, gdy wypisujesz kolejne banialuki, że ja się zdziwię strasznie, gdy po śmierci nie zobaczę żadnego Jehoszuy z Nazaretu. Mędrku niedouczony powiedz mi, gdzie Biblia mówi o życiu po smierci??? W którym to miejscu Bóg choć jeden raz powiedział, że życie wieczne czeka człowieka po śmierci??? W KTORYM MIEJSCU JEST TO NAPISANE NIEDOUKU??? Jezus i apostołowie, a w Starym Testamencie na wielu miejscach Bóg mówi o zmartwychwstaniu sprawiedliwych do ZYCIA w ciele!!!, a nie w postaci jakichś bliżej nieokreślonych eterycznych duszków!!! Nauka o życiu po śmierci jaką głosi obecne oficjalne, całkowicie upadłe już chrześcijaństwo, odrzuciło całkowicie i to już bardzo dawno temu biblijną naukę o zmartwychwstaniu i życiu w ciele fizycznym, a na jego miejsce adaptowało pogański pogląd o rzekomej nieśmiertelności ludzkiej duszy, który w ogromnej wręcz większości święci dziś triumfy w tzw. oficjalnym chrześcijaństwie! Uczciwi historycy od dziesiątek lat piszą o tym otwarcie i wyraźnie, dlatego zdumiewa mnie, choć właściwie nie powinno, że nie masz pojęcia o tak prostej rzeczy, widocznie odrabiasz lekcje po łepku!!!
Co do tych zapisków z Józefa Flawiusza, to wiem o tym, więc tym bardziej mnie nie rozśmieszaj, bo niedługo dostanę chyba kolki od tegoż śmiechu, jak będziesz mnie ,,zaskakiwał'' takimi rewelacjami Laughing
Szkoda mi czasu na rozpisywanie się na ten temat i polemikę z niedouczonym ,,autorytetem''. Odeślę ciebie i tobie podobnych mądroni do książki ,,Sprawa Chrystusa'', o której tu już kiedyś pisałem wymądrzającym się na temat chrześcijaństwa i Chrystusa znawców tematu tobie podobnym. Zdziwisz się chłopcze, ale jest tam nawet obszernie opisana ta kwestia, która zupełnie niczego nie zmienia i niczego nie obala, no chyba, że w oczach wojujących zakutych ateistów, którzy faszerują się badziewiem wydawanym przez takie autorytatywne wydawnictwa jak śmieciowaty URAEUS, a potem napchani taką wiedzą z wagonowej literatury podobnych autorytatywnych znawców, myślą, że zrobią tym na kimś wrażenie? No cóż poza własnym gronem nie robią na nikim! I to jest ich największy zgryz! Poza tym jakie to żenujące sprowadzać chrześcijaństwo do katolicyzmu i po obrzeżach do oficjalnego protestantyzmu. Boże miej litość i wyrozumiałość dla tego rodzaju ludzi. Ktoś powiedział, że wykształcenie czasu obecnego jest guano warte, bo uczelnie niczym fermy drobiu produkują niemal taśmowo magistrów imbecyli, od czego nauka nie ma się lepiej, ale cofa się wstecz, czego najlepszym dowodem jest 99,9% uczestników tegoż forum prawdy inaczej, a w szczególności znawców chrześcijaństwa typu Voltar i spółka!
Na koniec. Naprawdę szkoda mi dalej poświęcać czasu na dyskusję i polemikę z inteligentnymi inaczej, są ciekawsze zajęcia.
Co do ciebie Voltar, najbardziej chciałbym po drugim zmartwychwstaniu zobaczyć TWOJA minę. Nie interesuje mnie już nawet to, że dopiero wtedy każdy kto uwierzył Bogu, będzie mógł poznać prawdziwą historię, ale przede wszystkim chciałbym wtedy zobaczyć wyraz Twojej twarzy! Wiesz dlaczego?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mooniek




Dołączył: 17 Lip 2007
Posty: 1979
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 22:41, 10 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lara napisał:
Jezus powiedział: "Nie przyszedłem przynieść pokój, tylko miecz".


To wyjęte z kontekstu zdanie ma zupełnie inne znaczenie. "Miecz" jest tu symbolicznym narzędziem walki duchowej, więc z prawdziwym narzędziem wojennym służącym zabijaniu nie ma nic wspólnego.
Miecz słowa Bożego jest narzędziem walki chrześcijańskiej z przeciwnościami natury duchowej i cielesnej. Kto chce iść za Chrystusem, musi taką walkę prowadzić stale. Nieprzyjaciel duchowy to oczywiście szatan, wrogowie cieleśni to przede wszystkim ludzkie grzeszne namiętności, nasi bliscy którzy nieświadomie mogą chcieć odwieść nas od wiary, oraz świat z wszystkim co na nim jest.
Chrystus nikogo nie nawoływał do prowadzenia wojen religijnych, zaś ci, którzy takowe wszczynali i w nich uczestniczyli, z Chrystusem i jego nauką nic wspólnego nie mieli.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wysłannik




Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 297
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:47, 10 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zderzak napisał:

ateizm to beznadziejny, fałszywy i nielogiczny pogląd na świat- tak zes pan napisał był, wie pan tak generalnie i ogólnie to ja nawet nie licze ze mi jakis naukowiec wyjasni poczatki wrzechswiata bo zgodze sie z panem ze dzisiejszy stan wiedzy jest nie wystarczajacy ale próby zawłaszczania sobie moralnosci, szlachetnosci ba głebi rozumienia człowieka to z pana strony nie uczciwosc i zła wola li tylko jest a przypisywanie religii logike to wie pan hmm chyba katolicka logike ze tak panu przysram na koniec


A tak słuszną rzecz Pan zauważył. Smile To błąd z mojej strony, przepraszam, miało być bezsensowny (zamiast nielogiczny), bo logiczny to ten pogląd przecież jest (w tej dziedzinie, o której mówi i jest jego jedyną domeną), choć ma wiele nieprawdopodobieństw, niewiadomych w sobie zawartych i nie wiadomo ku czemu zmierza i co chce zagwarantować poszczególnemu człowiekowi?
Nie twierdze, że ateista nie może być dobrym człowiekiem przestrzegającym w życiu zasad moralnych, chce powiedzieć, że ten pogląd, ta filozofia jest według mnie fałszywa. I nie są to tylko moje twierdzenia, ale ludzi rozumiejących to lepiej ode mnie przede wszystkim, głownie Chrystusa (zarazem Wysokiego Syna Bożego).
I w religii też jest logika pewna, niektórzy mówią, że jest to wyższa logika, mi się wydaje, że jest to przede wszystkim logika serca, choć wcale nie odrzuca zwykłej logiki.
_________________
Miłość niszczy strach i rozwija intelekt. A strach niszczy miłość i inteligencje. Więc co wybierzesz?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 00:57, 11 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mooniek, to są puste słowa. Paradoksalnie słowo "miecz" nabrało innego znaczenia 300 lat pózniej, jak tylko chrześcianie poczuli grunt pod nogami. Chrześcianie byliby bardziej cnotliwi, gdyby zostali w swoich katakumbach, a nie pchali się do życia społecznego i nawracali na siłę. Żadnej religii nie powinno się dawać przywilejów. Poza tym, co możesz wiedzieć o słowach wypowiedzianych 2000 lat temu, jeśli kiedykolwiek były wypowiedziane. To co czytasz jest przetlumaczone, zmanipulowane i nie wiadomo ile jest w tym wiarygodności z oryginałem. Np. wezmy Marię Magdalenę. Nie było żadnej takiej, jeśli już to Maria z Magdala. Magdala to było miasto. Poza tym jak można wierzyć w coś, z czego robi się komercję. W Chinach masowo drukują Biblię i ma podobno być we wszystkich pokojach hotelowych podczas olimpiady. Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 01:44, 11 Lip '08   Temat postu: Re: Czy historia Chrystusa to plagiat Odpowiedz z cytatem

KiaOra napisał:
nauka nie ma się lepiej, ale cofa się wstecz, czego najlepszym dowodem jest 99,9% uczestników tegoż forum prawdy inaczej


O przepraszam.
Wszystkie dziedziny nauki cały czas się rozwijają, poza jedną - lotami na Księżyc.
Wszystko jest doskonalsze, niż 5, 10, 15 itd lat temu. Komputery, samochody, samoloty, rowery, czy nawet pralki i lodówki.
Nauka poza tą jedną dziedziną, cały czas się rozwija!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 02:24, 11 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wysłannik ja muszę tfu chcę powiedzieć jeszcze raz ,że lubię Cie czytać Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mooniek




Dołączył: 17 Lip 2007
Posty: 1979
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 06:28, 11 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lara, Ty piszesz o sprawach światowych, ja o duchowych. Ty kojarzysz Chrystusa z nominalnym, sformalizowanym i uwikłanym w politykę chrześcijaństwem, ja mam na myśli prawdziwy, duchowy Kościół Chrystusa. Pierwsze zbory chrześcijańskie stroniły od władzy i polityki, lecz obok nich pojawił się zapowiadany przez Chrystusa nurt odstępczego chrześcijaństwa, którego celem było odejście od nauki apostolskiej i mariaż ze światem. "Wyszli z nas, lecz nie byli z nas" - chodzi oczywiście o Sobór Nicejski, którego dalszą konsekwencją było narodzenie papiestwa i katolicyzmu.
Zatem, jeśli już chcesz wieszać psy na Chrześcijaństwie, powinnaś umieć rozróżnić toprawdziwe, duchowe od obłudnego, pozornego Chrześcijaństwa, z jakim spotykasz się na co dzień.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mooniek




Dołączył: 17 Lip 2007
Posty: 1979
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 06:42, 11 Lip '08   Temat postu: Re: Czy historia Chrystusa to plagiat Odpowiedz z cytatem

AQuatro napisał:

O przepraszam.
Wszystkie dziedziny nauki cały czas się rozwijają, poza jedną - lotami na Księżyc.
Wszystko jest doskonalsze, niż 5, 10, 15 itd lat temu. Komputery, samochody, samoloty, rowery, czy nawet pralki i lodówki.
Nauka poza tą jedną dziedziną, cały czas się rozwija!


Ha,ha!! Loty na księżyc "się nie rozwijają", bo ich nikt nie kontynuuje? Czyż nie o wiele doskonalsze środki do badań księżyca istnieją obecnie, niż 40 lat temu? Choćby cyfrowe technologie przestrzennego skanowania terenu (Clementine, Kaguya, Change-1). Czy nie projektuje się obecnie kolejnych, jeszcze bardziej wyrafinowanych technicznie misji bezzałogowych(LRO), doskonalszych statków załogowych (Orion)i potężnych rakiet do przyszłych lotów na Księżyc (Ares I, Ares V)?
Dzięki nowym technologiom opracowywane są znacznie dokładniejsze mapy topograficzne i geologiczne, całego globu Księżyca. To dla Ciebie nic nie znaczy?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AQuatro




Dołączył: 25 Gru 2007
Posty: 3285
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:49, 11 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ależ, być może produkuje się, nie wiem.
Ja oceniam rozwój nauki i technologii po efektach.
Nie wnikam, czy opracowano, nowy program, czy nowe funkcjonalności dla robotów, czy opracowano nowy silnik odrzutowy dla samolotu, albo, czy gdzieś nie ma patentu, na pralkę piorącą w 2 sekundy. Oceniam postępy nauki po efektach.
Pojawi się nowy robot z lepszymi możliwościami, powiem, że się rozwija technologia robotów.
Pojawiają się nowe rakiety, jak piszesz, to powiem, że się rozwija technologia nowych rakiet.
Przyznam ci rację, że rozwija się technologia:
- przestrzennego skanowania terenu, i technologia
- dokładnego opracowywania map geologicznych i topograficznych.

Ale nie mów, że rozwija się technologia lotów na księżyc, bądź załogowych lotów na księżyc, bo ta technologia, od trzydziestu paru lat nie drgnęła ani o krok !!
To co ty mówisz, - to rozwijają się elementy, które mogą mieć wpływ na rozwój tej technologii.
Ale technologia załogowych lotów na księżyc jest na etapie lat sześćdziesiątych, i tyle !!
Będzie kolejny lot na księżyc to powiemy, że ta technologia ruszyła, i ew. udoskonaliła się, o ile faktycznie się udoskonali.
Nie możesz mówić, że technologia lotów na księżyc rozwinęła się, skoro nie zostało to potwierdzone doświadczalnie !!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:18, 11 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sikorski napisał:
No nieźle, nieźle. To teraz widać jak szydło wychodzi z worka. (mówię o forum) Jedni wierzą w chrześcijaństwo tak ślepo jak babcie rydzykowe, drudzy jak zobaczyli "zeitgeist" to się tak podniecili, że uwierzyli we wszyściuteńko co jest w filmie, coraz bardziej przejrzewam na oczy jak widzę co tu się dzieje.


zeitgeist zawiera masę przekłamań i wypaczeń, poczytaj sobie lepiej Utę Ranke-Reineman, była katolicką teolog, czy Karlheiza Deshnera... albo po prostu sięgnij po nowy testament i skonfrontuj jego treść z dogmatami katolickimi

o, widzę link na "tłumaczenie" Biblii w wersji Tysiąclecia... Mógłbym w tym momencie wrzucić z kilkanaście wersetów przeinaczonych przez tłumaczy tego wydania... zarówno w ST jak i w NT dla własnych potrzeb, głównie kultu maryjnego... ale ileż osób zdaje sobie sprawę z tego, ze to co mają przed oczami niekoniecznie jest tożsame z tekstem koine albo tekstem hebrajskim?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Voltar




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 5408
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:35, 11 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kwestia Einsteina, może zacytujemy to fragment jego listu z 1954 roku:

List ten, pisany w 1954 roku, adresowany był do filozofa Erica Gutkinda. "Słowo >>Bóg<< nie jest dla mnie niczym więcej, niż wytworem ludzkiej słabości, a Biblia - zbiorem wspaniałych, pierwotnych legend, które są jednak dość dziecinne" - cytuje fragmenty listu "the Guardian".

O Żydach Albert Einstein pisał: "Dla mnie osobiście religia żydowska, jak wszystkie inne, jest wcieleniem najbardziej dziecinnych przesądów. A sami Żydzi, do których sam zresztą z zadowoleniem się zaliczam, i z których mentalnością czuję pokrewieństwo, nie są dla mnie ludźmi różnymi od innych".

W innym fragmencie Einstein, który - jak przypomina AFP - odrzucił w swoim czasie propozycję objęcia urzędu prezydenta Izraela - pisze: "Z mojego doświadczenia wynika, że [Żydzi] nie są lepsi od jakiejkolwiek innej ludzkiej zbiorowości, lecz chronił ich od największych przekleństw brak władzy. Niczego innego "wybranego" w nich nie widzę".

List wystawiony był na aukcji przez Blooomsbury Auctions. Wcześniej, przez pięćdziesiąt lat, był w rękach prywatnych.

Tak pisał człowiek wierzący? Einstein był panteistą/ateistą... tyle że niektórym na tym forum trudno zrozumieć że ateiści (tak jak buddyści) mogą być mistykami, dla których "bóg osobowy" to dziecinada a Wszystkość ma wymiar absolutu...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
Lara




Dołączył: 10 Maj 2008
Posty: 1108
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:05, 11 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mooniek, jakie masz teraz zbory chrześciańskie? To są wszystko kościoły, mniejsze czy większe, nieważne. Istotne jest to, że ich cechą jest manipulacja i walka o jak największą liczbę wyznawców. Nawet najbardziej zamknięte społeczności jak Amisze rownież manipulują, między sobą. Jesteś fanem czystej Ewangelii, a bronisz obecnej wersji chrześciaństwa która jest jej wypaczeniem, zarzucając mi że wieszam na niej psy. Ja nie wieszam psów na Jezusie, który jeśli żył na pewno byl przyzwoitym człowiekiem. Ale wieszam psy na tym co wyrosło na tej jego nauce. Ale Cię rozumiem. Ja też kiedyś byłam taka naćpana religią. Miałam pełną bibliotekę książek religijnych i chciałam wszystkich nawracać. Skończyłam nawet kurs katechetyczny i mogłam uczyć dzieci religii. Ale otworzyły mi się oczy i wyleczyłam się z tego. Czuję się teraz wolna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
mooniek




Dołączył: 17 Lip 2007
Posty: 1979
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:54, 11 Lip '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lara napisał:

Ale otworzyły mi się oczy i wyleczyłam się z tego. Czuję się teraz wolna.


Podobnie jak ja. Very Happy
Lecz dzięki temu, moja wiara się umocniła. Twoja zaś okazała się ziarnem, zasianym na nieurodzajnej ziemi, dlatego zanikła i nie wydała plonu. Crying or Very sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Wiadomości Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3, 4   » 
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Czy historia Chrystusa, to plagiat?
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile