Świadomy sen

JA

Voltar ja mam taką technikę:
Kładąc się spać mówię sobie zawsze "pamiętam wszystkie sny i osiągam w nich świadomość". Ważne jest to aby mówić w czasie teraźniejszym, bo podświadomość nie rozumie innych form. Kilka dni i powinny być już efekty. Przed snem powtarzaj sobie to parę razy, a jak będziesz już zasypiał to też powiedz sobie to ze dwa trzy razy:).

wysłannik

Ja polecam książkę człowieka, który cały czas miał zachowaną świadomość nawet podczas snu. Przestrzega on w tej książce przed wieloma błędami, jakie czają się na człowieka wchodzącego w światy duchowe (na początku te niższe astralne). Prawdopodobnie na podstawie tej pozycji pojawiło się większość ćwiczeń LD (autorzy zapomnieli chyba wspomnieć źródle, na którym sie opierali). Świadomy sen jest zaledwie wstępem i początkiem do światów opisywanych przez autora.
Link do tej książki:

http://www.wydgenesis.nazwa.pl/genesis/p.....ucts_id=56
I do innych też:
http://genesis.apivision.com/steiner3.html
_________________
Miłość niszczy strach i rozwija intelekt. A strach niszczy miłość i inteligencje. Więc co wybierzesz?

JackBlood

Lucid Dreaming Series DVD
The Monroe Institute: Hemi-Sync Journeys Out of Body & Lucid Dreaming DVD (Lossless)
http://www.mininova.org/tor/1561647

Lucid Dreaming and Journeys Out of Body. Journeys Out of Body, according to the Monroe Institute, contains their most powerful sound frequencies.
_________________
"Jeden człowiek nie zmieni świata, ale jeden człowiek może przekazać informację która zmieni świat." David Icke
www.infowars.patrz.pl

Tańcząca

dr02d2u

Cytat:

Realizacja wygląda tak, jak zwykła sesja terapeutyczna. Mówiąc krótko, pomagam klientowi osiągnąć pewien stan umysłu w płytkiej relaksacji a następnie podpowiadam klientowi na co ma zwrócić uwagę. Jeśli poważnie chcesz spróbować, to musiałbyś się pofatygować do Warszawy, gdzie mieszkam. Jeśli nie, to cóż, nie ma sprawy. Ale może oznaczać to, że Twój światopogląd jest dla Ciebie ważniejszy niż prawda (bo może być też tak, że masz za daleko do Warszawy ).

Dr02d2u , a czy można się zapytać jakie techniki stosujesz? Czy jest to np. NLP czy może coś innego?

dr02d2u

Tańcząca z wilkami, najbliższy temu co stosuję jest regresing (metoda Leszka Żądło).

AQuatro

dr02d2u, napisz konkretnie co potrafisz, zrobić.
Czy jest to coś nadzwyczajnego.
Czy po prostu potrafisz zpowodować aby człowiek się zrelaksował, czy coś więcej.
Podaj więcej szczegółów ?

dr02d2u

AQuatro napisał:

dr02d2u, napisz konkretnie co potrafisz, zrobić.

Może podam taki przykład.
Kobieta paląca papierosy. Ma ulubiony rodzaj papierosów, które jej smakują i pali je od wielu lat. Ma też swoje ulubione sytuacje, kiedy sięga po "fajka". Osoba jakich wiele wśród palaczy. I teraz ta kobieta poddaje się sesji o której wspominałem. Po zwróceniu jej uwagi, aby zobaczyła jak się czuje paląc papierosy, poczuła jak to jest naprawdę. Że dym dusi, śmierdzi, mdli, głowa boli itp. Podkreślę to wyraźnie, ona odczuła i zobaczyła co się z nią tak naprawdę dzieje kiedy pali papierosa. Jak widać, będąc w "normalnym" stanie tego tak nie czuje, podobnie jak całe rzesze nałogowych palaczy. Smile

Albo inny przykład.
Mężczyzna od wielu lat w trwałym związku z kobietą. I jak to w związku, bywały dni wspaniałe i takie, o których lepiej mu było zapomnieć. Ale ogólnie jest szczęśliwy i się w nim realizuje. W sesji widzi, że wpakował się w sytuację z której nie potrafi wybrnąć, że tak naprawdę stoi w miejscu, a "ukochana" osoba go ogranicza i nie pozwala mu realizować swych marzeń.

AQuatro napisał:

Czy jest to coś nadzwyczajnego.
Czy po prostu potrafisz zpowodować aby człowiek się zrelaksował, czy coś więcej.

Jak dla mnie to nic nadzwyczajnego. Wink

Ale bywa, że dla innych to jak przebudzenie ze snu. Szczególnie wtedy, gdy okazuje się, że całe ich dotychczasowe życie jest odgrywaniem "scenariuszy" zaczerpniętych z otoczenia, a im dotychczas wydawało się że się samorealizują.

AQuatro napisał:

Podaj więcej szczegółów ?

To co opisałem to nie są wszystkie możliwości jakie niesie w sobie taka sesja, ale myślę, że tyle wystarczy. Podsumowując, osoba w sesji widzi rzeczy takimi jakie one są naprawdę a nie takimi za jakie chce aby uchodziły.

Voltar

hipnoza i regressing, wizualizacje, relaksacja metodą Schultza-Jacobsona to typowe techniki używane nie przez szarlatanów ale psychologów w trakcie sesji terapeutycznych...

M8

JA napisał:

Wracając do LD wyróżnia sie czasem 4 poziomy LD:
1. Orientujemy się, że właśnie śnimy
2. Mamy wpływ na swoją wolę w śnie. Nie jesteśmy biernymi obserwatorami.
3. Pamiętamy poprzedni dzień i zamierzenia z tego dnia. Możemy odczuwać zapachy, smaki, ból itp.
4. Jesteśmy "Bogiem" we własnym świecie. Możemy zmieniać scenerię, robimy co chcemy. Pukamy panienki z identycznymi doznaniami jak w realu, być bokserami, karatekami, powtarzać sobie to co sie w dzień nauczyliśmy etc. Taki wirtualny świat:)

Jako specjalista w tej sprawie(i innych ezoterycznych) dodam tylko że opcje 2 i 4 mogą być bez 1, tak samo jak 4 może być bez 3 więc poziomami bym tego nie nazywał Smile

A i przy okazji zapytam, kto z was próbował Autohipnozy ?
_________________
Zapraszam na forum o ezoteryce i okultyźmie: http://transgresja.em8.pl

AQuatro

Ja nie próbował.

dr02d2u, to co ty oferujesz to coś w stylu pomocy psychologicznej. Coś dla ludzi z problemami. Niezbyt jestem tym zainteresowany, tym bardziej, że żadnych problemów się nie doszukuję, ew finansowych... Smile

.
Twoje działanie jest trochę podobne do działania policji:
Nie wiem, w jakim kraju to robią, ale chyba w Polsce też.
Jak jakiś kierowca, straci prawko, poprzez zebranie zbyt dużej ilości punktów karnych,
to oprócz tego, że musi pozdawać odpowiednie rzeczy,
puszczają grupie takich kierowców filmy z wypadków, typu powyprówane flaki, powyłażone kości, rozwalone czachy, i tego typu sprawy.
Większość kierowców wymięka, i niektórzy nie są w stanie wytrwac nawet do końca.
I faktycznie do czasu, kiedy jeszcze są pod wpływem tego filmu, nie łamią przepisów...
Jednak jakiś glina się wypowiadał, że jakieś wyjątki, pomimo obejrzenia filmów znów zebrali komplet punktów karnych...

Filjan

Ja próbowałem autohipnozy, ale nie po to by uzyskać LD. Trans może w wielu rzeczach pomóc, dzięki niemu 2x szybciej wkuwałem materiał, wyleczyłem się z fobii itp.

JA

Dro2d2u skąd jesteś ja bym wpadł na taki seansik. Ile to kosztuje?

dr02d2u

AQuatro napisał:

dr02d2u, to co ty oferujesz to coś w stylu pomocy psychologicznej. Coś dla ludzi z problemami. Niezbyt jestem tym zainteresowany, tym bardziej, że żadnych problemów się nie doszukuję, ew finansowych...Smile.

Ja Ci nie proponowałem "pomocy psychologicznej", tylko zaoferowałem Ci możliwość uświadomienia przyczyny "racjonalnego/sceptycznego" światopoglądu jaki zdajesz się tu propagować. Smile

Twoje reakcje na pojawiające się tematy dotyczącego "nieznanego" (jak choćby właśnie ten wątek o świadomym śnieniu) ujawnia istnienie programu, który realizujesz. Smile

Myślę, że możemy już zakończyć ten temat, ale mam prośbę. Napisz, co Cię motywuje do takich reakcji? Co chcesz osiągnąć kpiąc i wyśmiewając zjawiska "paranormalne"?

AQuatro napisał:

Twoje działanie jest trochę podobne do działania policji: (...)

Wyciągasz błędny wniosek. Oczywiście jest tak, że pomimo spojrzenia prawdzie w oczy wiele osób wraca do swych nawyków. To normalne. Dlatego praca zmierzająca do wprowadzenia trwałej zmiany to również (a czasem przede wszystkim!) praca z nawykami. Smile

Sesja, którą tu zarysowałem jest tylko jednym z elementów pracy. I co tu dużo gadać, to tylko od człowieka (klienta) zależy co z tym zrobi. Taka praca to nie hipnoza, w której zakoduje się klientowi nowe przekonania, reakcje i nawyki.

dr02d2u

JA napisał:

Dro2d2u skąd jesteś ja bym wpadł na taki seansik. Ile to kosztuje?

Z Warszawy. Nic nie kosztuje, bo nie zajmuję się tym zawodowo (sesję robię naprawdę sporadycznie). Pomagam tylko znajomym i znajomym znajomych (dla AQuatro mogę zrobić wyjątek Wink

). Jeśli masz jakiś osobisty powód dla którego chcesz takiej sesji, to daj znać na pw.

AQuatro

Znam powody dla których robię, to co robię.
Nie wydaje mi się abym potrzebował sesji psychoterapeutycznych.
Nie lubię, jak ludzie są oszukiwani, dlatego staram się ich uświadamiać.
Sam niejednokrotnie padłem ofiarą oszustw, dlatego znam je na wylot.
Fakt faktem, na pewno podświadomie chcę się utwierdzić w swoich przekonaniach, chyba jak każdy...
Np. mówię, że nie można czytać w myślach.
Ktoś inny mówi, że można. Wtedy ja proponuję aby odczytał moje myśli. On nie może. I w ten sposób utwierdzam się w przekonaniu, że mam rację.
I tak dalej, z telepatią, wróżbiarstwem itp.

Np. osobom, które wychodzą z ciała, proponuję, żeby przyszły do mnie i zobaczyły np co położyłem na stoliku. Nikt nie che...
Wtedy nie pozostaje mi nic innego jak uznać to za bzdurę!

Oczywiście są dziedziny, w których trudniej utwierdzić się w przekonaniu.
Np, ktoś uważa, że widzi matkę boską i sobie z nią rozmawia,
Jeżeli jest to amator Salvi divinorum, to wierzę mu na słowo, i nie zadaję pytań. Smile

Jeżeli jednak nie, to faktycznie nie mam podstaw do weryfikacji tego, i wypada uwierzyć na słowo. Trudniej dochodzić tutaj prawdy, bo psychika lubi płatać czasem figle.
Ale zawsze mogę tej osobie powiedzieć, aby zapytała matkę boską o coś szczególnego.
Jeżeli to prawdziwa matka boska, to będzie wiedzieć. Jeżeli wytworzył ją nasz mózg, to raczej nie... Smile

Bardzo fajnie się poczułem, gdy uświadomiłem sobie, że jestem robiony w balon. To miłe uczucie, choć kosztowało dużo pracy.
Przyznam, że każdy człowiek, dąży podświadomie do przekonania innych do swoich poglądów. W ten sposób utwierdza się on w przekonaniu, że jego poglądy są prawdziwe.
Ja raczej nie przekonuję do swoich, lecz staram się udowodnić, że myślenie innych jest błędne.

W przypadku świadomego snu, sprawa jest trudna, bo wy uważacie, że ja go nie miałem, ja również uważam, że nie miałem, więć jest problem trudny do rozwiązania.
Mógłbym oczywiście zrobić test. Ktoś się zobowiązuje, że będzie świadomie śnił całą noc.
Ja w środku nocy mówię mu do ucha kilka słów. Jeżeli ich nie zapamiętał, to znaczy że świadomie nie śnił. Ale oczywiście, zawsze można powiedzieć, że odłączyło się zmysły, i pozostawało się świadomym tylko w mózgu.
Nawet, jeżeli się mylę,
to sceptyczne podejście do tematu, jest zawsze lepsze, niż ślepa wiara na słowo.

Maras

AQuatro, więc powiedz krótko, jakie jest Twoje stanowisko w tej sprawie:

- nie można uzyskać świadomości i kontrolować marzeń sennych, a tylko hipnagogi (obrazy w fazie między jawą a zaśnięciem)

- można kontrolować marzenia senne, ale nie można kontrolować głębokich faz snu (fazy NREM) - jak większość tu uważa w tym ja

Mijak

AQatro napisał:

Mógłbym oczywiście zrobić test. Ktoś się zobowiązuje, że będzie świadomie śnił całą noc.
Ja w środku nocy mówię mu do ucha kilka słów. Jeżeli ich nie zapamiętał, to znaczy że świadomie nie śnił.

Tu chyba chodzi o coś innego. Tu chodzi o zdanie sobie sprawy, że się śpi, a u bardziej zaawansowanych całkowita kontrola nad swoim snem. Tu nie chodzi też o "wyobrażanie sobie", bo to wszystko naprawdę się czuje.

To, że się wie, co się dookoła dzieje w realnym świecie to zupełnie inna sprawa.
_________________
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko nielogiczne i mało prawdopodobne.
GG 7434411

AQuatro

Maras, ta druga opcja.
Wiadomo, że jak nastąpi głęboka faza to ścina nie mamy żadnej kontroli nad tym co się generuje we śnie. A kontrola występuje w tej fazie między całkowitym zaśnięciem, gdzie nie występuje jeszcze silny sen.
Z drugiej strony, ta kontrola pełnego snu, musiała by być wcześniej ustalona. Np planujemy sobie przed zaśnięciem co się nam będzie śniło.
Bo jeżeli już po śnie, ktoś powie, że robił co chciał, to ja mu powiem owszem. Tylko że w każdym śnie w którym człowiek jest tożsamy z własną osobą robi co chce.
Można by rzec, że wszystkie mocniejsze sny są snami świadomymi, bo utożsamialiśmy się z samym sobą i robili co chcieli, tyle, że nie było to zaplanowane na jawie...

zulugula

I tak z NREM praktycznie nic się nie pamięta.

Cytat:

Z drugiej strony, ta kontrola pełnego snu, musiała by być wcześniej ustalona. Np planujemy sobie przed zaśnięciem co się nam będzie śniło.

To zależy od metody, są metody która pozwalają na zaplanowanie snu - MILD lub bezpośrednie wejście do snu z jawy - WILD

Ale sen nie musi być planowany. Np. najpopularniejsza metoda to metoda testów rzeczywistości polega na wyrobienia odruchu w którym sprawdzasz w ciągu dnia sprawdzasz czy śnisz. Przykładowo metoda zegarka. Patrząc na zegarek zadajesz sobie pytanie. Czy to jest sen? I starasz się poruszyć siłą woli wskazówki. Jeśli nic się nie dzieje tzn, że nie śpisz. Jednak, kiedy odruchowo wykonasz tą czynność podczas snu wskazówki zaczną pędzić jak szalone. Podczas jawy się to przeważnie nie zdarza wiec odrazu się zooriętujesz, że to sen.

Cytat:

Bo jeżeli już po śnie, ktoś powie, że robił co chciał, to ja mu powiem owszem. Tylko że w każdym śnie w którym człowiek jest tożsamy z własną osobą robi co chce.
Można by rzec, że wszystkie mocniejsze sny są snami świadomymi, bo utożsamialiśmy się z samym sobą i robili co chcieli, tyle, że nie było to zaplanowane na jawie...

No i po co kręcisz. Pozostaje czekać, może los Ci da świadomy sen żebyś już głupot nie opowiadał.

Tańcząca

Dr0dzu:)
No rozumiem ,że zbliżona czyli nie jest to regresing czyli co? Jak to nazywasz profesjonalnie?
np. ja sie boje rgresingu Laughing

Serio

Boje się dowiedzieć np. kim byłam w zeszłym wcieleniu lub jakie tam mam blokady karmiczne itp.
Więc jest to może coś łagodnijeszego od regresingu? Very Happy

I czy wogóle można mieć powody ,żeby się bać takich rzeczy? np. nawet świadome śnienie czy wychodzenie z ciała nie macie obaw ,że gdzieś zawędrujęcie w jakąś czasoprzestżeń czy meandry umysłu , w którym po prostu się zagubicie? I obudzicie się szaloni albo np. wogóle sie nie obudzicie?

dr02d2u

Tańcząca z wilkami napisał:

Dr0dzu:)
No rozumiem ,że zbliżona czyli nie jest to regresing czyli co? Jak to nazywasz profesjonalnie?

Tańcząca z wilkami, gdybym miał przerośnięte ego i chciał zapisać się w annałach psychoterapii to bym wymyślił jakąś "profesjonalną" nazwę. Ale niedość, że jestem tylko skromnym człowiekiem, to jeszcze nie uzurpuję sobie prawa do nazywania czegoś co odkryli i stosowali przede mną inni. Czy to jest wersja "soft" regresingu? Można tak to określić. Bo przy takim oglądzie problemu jaki opisałem nie wnika się w jego przyczyny. Czasem to wystarcza, a czasem nie. Jeśli nie wystarcza, to wtedy drąży się temat aż do znalezienia przyczyny problemu. Chcę przez to powiedzieć, że w zależności od rodzaju problemu dobiera się właściwe "narzędzie".

Tańcząca z wilkami napisał:

np. ja sie boje rgresingu Laughing

Rozumiem, że chciałabyś, ale się boisz. Wink

Naprawdę bać się nie ma co. Kompetentny regreser "nie wrzuca na głęboką wodę".

Tańcząca z wilkami napisał:

I czy wogóle można mieć powody ,żeby się bać takich rzeczy? np. nawet świadome śnienie czy wychodzenie z ciała nie macie obaw ,że gdzieś zawędrujęcie w jakąś czasoprzestżeń czy meandry umysłu , w którym po prostu się zagubicie? I obudzicie się szaloni albo np. wogóle sie nie obudzicie?

Nie sądzę aby cokolwiek z tego czego się boisz mogło mieć miejsce. Smile

JA

Cytat:

Bardzo fajnie się poczułem, gdy uświadomiłem sobie, że jestem robiony w balon. To miłe uczucie, choć kosztowało dużo pracy.
Przyznam, że każdy człowiek, dąży podświadomie do przekonania innych do swoich poglądów. W ten sposób utwierdza się on w przekonaniu, że jego poglądy są prawdziwe.
Ja raczej nie przekonuję do swoich, lecz staram się udowodnić, że myślenie innych jest błędne.

AQuatro to się nazywa orwellowskie doublethink....

Ludzie, którzy rozpoczynają przygodę z ld lub oobe często zadają pytania, czy można już nie wrócić do swojego ciała. Obawa jak najbardziej uzasadniona, ale zawsze sie wraca choćby nie wiem co. Nie ma sie czego bać choć pierwsze wyjścia wiążą się ze strachem nie do opisania... Strachem przed nieznanym. Z czasem to mija.

Voltar

AQuatro napisał:

Bo jeżeli już po śnie, ktoś powie, że robił co chciał, to ja mu powiem owszem. Tylko że w każdym śnie w którym człowiek jest tożsamy z własną osobą robi co chce. Można by rzec, że wszystkie mocniejsze sny są snami świadomymi, bo utożsamialiśmy się z samym sobą i robili co chcieli, tyle, że nie było to zaplanowane na jawie...

Alquatro, biedaku, to tak jakby twierdzić że ciąg alkoholowy nie istnieje bo nigdy nie miałeś w ustach alkoholu... Very Happy

są sny "mocne", w których utożsamiamy się ze sobą ale za prawde powiadam ci - za grosz nie mają nic wspólnego z LD.

LD jest niczym iluminacja, niczym zażycie LSD, świat staje się hiper realny, jakbyś dotykał boskości, normalne sny co najwyżej odwzorowują normalność świata

widzisz rzeczywistość tak samo a nawet postokroć wyraźniej niż teraz ten monitor, masz pełną i stuprocentową świadomość swego stanu, we śnie wydaje ci się że to co robisz jest czymś normalnym nawet jak biegasz po suficie...

Maras

Mam pytanie do tych, którzy korzystali z testów rzeczywistości do wywołania LD. Robie testy w ciągu dnia bardzo często, a we śnie nigdy nie przyjdzie mi do głowy, żeby go zrobić. Zapisuje swoje sny, i nie ma w nich rzeczy które się powtarzają, których mógłbym użyć jako punktów zaczepnych do TR. Zawsze śni mi się zupełnie coś innego. Co robić?

AQuatro

Voltar napisał:

LD jest niczym iluminacja, niczym zażycie LSD, świat staje się hiper realny, jakbyś dotykał boskości, normalne sny co najwyżej odwzorowują normalność świata
widzisz rzeczywistość tak samo a nawet postokroć wyraźniej niż teraz ten monitor, masz pełną i stuprocentową świadomość swego stanu, we śnie wydaje ci się że to co robisz jest czymś normalnym nawet jak biegasz po suficie...

Czyli źle rozumiesz definicję LD. Czytając nawet w polskiej wikipedii, świadomy sen to:
"sen, w którym śniący zdaje sobie sprawę, że śni" i nic więcej !

To o czym ty piszesz to sen super realny, jak po LSD, ale nie zdajesz sobie sprawy że śpisz. Miałem również dwa razy w życiu taki sen. Po prostu sen bardziej realny niż rzeczywistość, i tyle.

LD, to nie stuprocentowa świadomość swego stanu we śnie, lecz wg mnie świadomość tego, że się śpi. Dlatego uważam, że w mocnej fazie snu LD nie ma prawa istnieć. Chyba, że faktycznie ta definicja w wikipedii, źle jest przetłumaczona. Jeżeli LD to superświadomy sen, w którym mamy superświadomość, ale nie tego, że śpimy, to OK, i takie sny jak najbardziej są możliwe i prawdziwe.