W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Spirala w dół już się chyba zaczyna kręcić  
Podobne tematy
Upadek papierowego pieniądza wg. Geralda Celente39
Nadchodzący kryzys systemu bankowego i hiperinflacja dolara 127
Ucieknij inflacji, zabezpiecz się - złoto i srebro266
Pokaz wszystkie podobne tematy (26)
Znalazłeś na naszym forum inny podobny temat? Kliknij tutaj!
Ocena:
66 głosów
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Odsłon: 137307
Strona:  «   1, 2, 3 ... 70, 71, 72 ... 93, 94, 95   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
otelodreiP




Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 611
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:09, 19 Wrz '09   Temat postu: ile czasu nam zostalo ? Odpowiedz z cytatem

Nawiazujac do cytatu kory zamiescil hanuman.
Mialem to napisac na blogu u zorra ale tam jest jakis pojebany skrypt odpowiedzialny za rejestracje.

wiec napisze tutaj
Najbardziej pasuje mi analogia ze statkiem o znanej nazwie Titanic, ktory tez prawdopodobnie ulegl sabotazowi, podobnie jest z dzisiejszym Wall street.

a oto ten tekst


Nic nie wyglada tak jak wyglada.Elita jest zawsze o krok do przodu bo to oni maja biale na globalnej szachownicy. Ekonomisci- analytycy (jak zwal tak zwal) zawsze komentuja rzeczy po fakcie taki z nich pozytek. Mysle ze zapominasz o tym ze od zeszlego roku USD stal sie waluta carry trade dokladnie tak samo jak JPY w latach dziewiedziesiatych. Obecny wzrost na gieldach jest wlasnie "sponsorowany" przez deprecjajcje USD wzgledem walut "high yield".Natomiast chinczycy spia spokojnie USD jest stabilny w stosunku do CNY- w duzym uproszczeniu im wisi wartosc dolca Wink USD rowniez pozostaje stabilny do JPY oczywiscie jest w trendzie spadkowym od paru dekad ale BoJ czuwa.
Reasumujac gdy sie zacznie krach na amerykanskich gieldach (czyli krycie longow) -a stanie sie to niebawem dolar pokaze swoja sile i wszyscy bedziecie w ciezkim szoku, najpierw nastapi zwijanie carry trade z USD czyli obecne wzrosty zostania calkowicie zniesione pozniej nastapi zwijanie resztek z JPY. Wtedy plan bedzie juz w polowie kompletny - chinczycy wykupia Afryke i Australie za bezcen a jankesi proklamuje oficjalnie unie amerykanska oraz wprowadza amero do obiegu. Chiny jako wlasciciel Australii stworza z Japonia i Indiami unie azjatycka. Ewentualna trzecia WS bedzie wojna o afryke bez dwoch zdan, oczywiscie chodzi o zasob surowcow w kazdym wspomnianym przypadku.
Plan NWO jest coraz blizej i coraz blizej jest rowniez konca foreksu(w sensie swobodnego handlu) oraz swiata jaki znamy.
Wszystko bedzie stale i monitorowane tak jakby czas sie zatrzymal (film THX1138)
Swiat bedzie podobny do tego z "demolition man" jedno ubranie jedno pozywienie jeden zbior zasad, brak walut, brak seksu.Rzygac sie chce na sama mysl.
12 malp tez wchodzi w gre...
Tak bardzo chcialbym sie mylic.
O ironie zakrawa fakt ze jedyny sposob ocalenia nas przed zguba z rak tfu-elit jest zaglada z kosmosu.

Jak to mowia z deszczu pod rynne. Laughing
_________________
Czego sie nie dotkne to spierdole !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wyszpa




Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 28
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 20:24, 19 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

otelodreiP czyli doradzałbyś teraz trzymanie oszczędności w $ ?
ja ostatnio kupiłem trochę lolarów, ale teraz praktycznie każdy wieszczy jego upadek Razz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
otelodreiP




Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 611
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 19:20, 20 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wyszpa napisał:
otelodreiP czyli doradzałbyś teraz trzymanie oszczędności w $ ?
ja ostatnio kupiłem trochę lolarów, ale teraz praktycznie każdy wieszczy jego upadek Razz


I to jest wlasnie sposob na zarabianie pieniedzy Very Happy


Pamietaj ze na gieldzie wiekszosc zawsze traci. Wink

Coz, na razie USD index jest caly czas na wsparciu wiec moze to nastapic glowne odbicie.
Moze sie zdarzyc sytuacja (dosc powszechna w takich wypadkach) ze dolar zacznie bardzo gwaltownie tracic w ciagu kilku dni, gwaltownie to jest jeszcze szybciej niz dotychczas, tym sie wlasnie charakteryzuje fala nr 5 w teorii fal Elliota.
Natomiast te silne spadki zostana skorygowane w takim samym czasie, powstanie wtedy formacja symetryczna znana jako glowa i ramiona. Fala 5 jest jednym z bokow glowy wlasnie. Szybki powrot to drugi bok glowy znany jako fala nr 1

Nie wiem w jakiej formie kupiles USD ale musisz sie pogodzic z obsuwa kapitalu (tzw drawdown). USD jest wyprzedany i korekta powinna nastapic w ciagu kilkunastu dni.
Mowiac korekta mam na mysli powazne odbicie trwajace kilka miesiecy a pozniej sie zobaczy czy sie z tego wyklaruje cos wiecej Very Happy

Takze maksymalnie PLN moze zepchnac USD do 2.70 tak ja to widze na chwile obecna.

To sie nazywa lapanie dolka i jest dosyc sliska sprawa Very Happy
_________________
Czego sie nie dotkne to spierdole !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
GOLDTRIP




Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 106
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:21, 23 Wrz '09   Temat postu: najgorsze dopiero przed nami Odpowiedz z cytatem

Źródło: Gazeta Finansowa
Gazeta Finansowa
Polska gospodarka najgorsze ma dopiero przed sobą

Wszystko, co najgorsze w związku z kryzysem i to, co czeka naszą gospodarkę – dopiero przed nami. Wzrost gospodarczy, finanse publiczne, banki i złotego czekają jeszcze wielkie kłopoty. Jak na razie mkniemy ku gigantycznemu wręcz zadłużeniu i bankructwu.

REKLAMA

Zagraniczne banki i instytucje ratingowe ostrzegają: najgorsze dopiero przed Polską. Czeka nas recesja, wzrost bezrobocia i gigantyczny wzrost zadłużenia, kolejne deficyty oraz osłabienie złotego. Wyniki III i IV kw. będą dużo gorsze niż w pierwszej połowie tego roku.

Zbyt wcześnie odtrąbiono sukces

Polska rzeczywiście przecież nie dotknęła jeszcze kryzysu. Propaganda sukcesu kwitnie jak za Gierka. Minister finansów zbyt wcześnie ogłosił sukces w krajowych mediach, w których zapanował błogi spokój. Właśnie podnoszone są prognozy wzrostu PKB dla Polski, choć należałoby je obniżyć. Ogłoszono znów nierealny budżet na 2010 r. Olbrzymi deficyt rzędu 52 mld zł w 2010 r. realnie osiągnie wartość znacznie większą, w granicach 90 – 100 mld złotych, bo minister Rostowski z reguły myli się w swych obliczeniach o co najmniej 100 proc., np. prognozował deficyt budżetu na ten rok na poziomie 18 mld, a już zmienił go sam na blisko 30 mld.

Spadek zaufania inwestorów będzie postępował

Deficyt budżetowy na 2010 r. nie uwzględnia np. wydatków na drogi rzędu 34 mld zł, które jakimś cudem zniknęły z przyszłorocznego budżetu. Krajowy Fundusz Drogowy ma sobie sam zorganizować aż 31 mld zł, bo inaczej ich nie będzie. Ten kolejny wirtualny budżet przewiduje 1- -proc. inflację, gdy dzisiaj, pod koniec roku, zbliżamy się do 4 proc. Równie niemożliwy jest wzrost dochodów podatkowych, w tym wzrost dochodów z VAT–u w najbliższym roku.

Czy leci z nami pilot?

Jeśli minister przyznaje się, że nie ma planu awaryjnego i musi wyprzedać resztkę majątku narodowego za 28 mld złotych, bo inaczej nic mu się nie zbilansuje, to tylko powinno nas upewnić, że taki fachowiec nie powinien sprzedawać nawet używanego auta. To, co wyczynia minister finansów z polskimi finansami, woła o pomstę do nieba. To pewne, że możemy się spodziewać bardzo niekorzystnych rekomendacji dla polskiego długu i polskich papierów skarbowych w najbliższej perspektywie. Rząd ogłasza, że potrzeby pożyczkowe brutto Polski będą wynosić w 2010 r. aż 203 mld złotych, czyli 1/3 całego długu publicznego Skarbu Państwa, jaki uzbieraliśmy przez ostanie 20 lat wolnej Polski, obecnie to 650 mld zł, i jednocześnie twierdzi się, że wszystko jest pod kontrolą. Przez ostatnie 4 lata zadłużenie naszego kraju wzrosło o ok. 20 mld zł. Teraz ten pułap zadłużenia – 200 mld zł – mamy osiągnąć tylko przez 1 rok i to przy wyprzedaży resztek majątku narodowego.

Grozi nam pozbycie się ostatniego polskiego banku PKO BP i PZU S.A. Co w takim razie przyjdzie sprzedawać rządowi w latach 2011-2012 – bo niewątpliwie trzeba będzie nadal dopłacać gigantyczne kwoty do OFE i spłacać koszty zadłużenia zagranicznego. To każdego roku pochłonie co najmniej 100 mld zł. Czy w latach 2011 – 2012 przyjdzie nam prywatyzować i sprzedawać Śląsk Opolski, Jeziora Mazurskie, Wawel? Deficyt będzie rósł z pewnością, choć bez konieczności spłaty starych długów. Im więcej pożyczamy, tym większy mamy deficyt i zadłużenie, im większy mamy deficyt i zadłużenie – tym więcej będziemy musieli pożyczać. Tu koło się zamyka. Nieprzypadkowo francuski BNP Paribas rekomenduje swoich klientom sprzedawanie polskich papierów wartościowych, bo Polska będzie musiała sprzedawać na rynku bardzo dużo papierów skarbowych i będzie to nas coraz więcej kosztować. Inwestorzy finansowi już chcą oprocentowania na poziomie 7 do 7,5 proc. przy 10-letnich obligacjach. W 2010 r. z pewnością zażądają wyższego oprocentowania, a chętnych na sprzedawanie i zadłużanie się będzie coraz więcej w Europie, my natomiast z każdym dniem będziemy tracić wiarygodność.

W 2010 urosną straty finansowe banków

Jakby tego wszystkiego było mało, agencja ratingowa Standrad & Poors ogłosiła analizę dotyczącą wzrostu ryzyka w polskim sektorze bankowym, a zagrożenie to zaczyna być naprawdę poważne. Choć polska opinia publiczna nie jest o tym informowana. „Gazeta Finansowa” w licznych artykułach (np. „Jeszcze banki czy już piramidy finansowe” z 15 maja 2009), ostrzegała, że opowieści o tym, że banków w Polsce absolutnie nie dotknie kryzys, można włożyć między bajki. Według Standrad & Poors są dwie główne przyczyny zagrożenia dla polskich banków: szybki przyrost złych kredytów oraz wysoki udział kredytów w walutach obcych.

Do tego dochodzą: znaczące osłabienie złotego, które należy jak najbardziej zakładać – paniczna wyprzedaż złotego dopiero przed nami, to z pewnością doprowadzi do tego, że duża część kredytów Polaków i polskich firm przerodzi się w należności zagrożone i przeterminowane. Oczywiście minister finansów uważa, że to BNP Paribas, Standrad & Poors się mylą, a nie on. Jeśli na to nałoży się recesja, spadek eksportu, rosnący deficyt na rachunku obrotów bieżących w lipcu, to mamy rekordowy deficyt rzędu 565 mln euro, transfer dywidend do banków za granicą w lipcu (to już ok. 1 mld euro) czy spadek inwestycji zagranicznych (jest on rzędu 83 proc.) – pełen komplet zagrożeń i to nie byle jakich. Banki w Polsce zamiast informować wprowadzają w błąd.

To słowa znanego bankiera, prezesa ING BSK B. Bartkiewicza, najpełniej oddające zaniepokojenie tym, co czeka polski sektor bankowy, czyli zagraniczne banki komercyjne działające w Polsce. Po nieśmiałych próbach zainicjowania poważnej debaty na temat wpływu kryzysu na sektor bankowy w Polsce, które próbowali podjąć prezes Morawiecki czy prezes M. Stańczak, wszystko szybko wróciło do normy pod hasłem „jesteśmy najsilniejsi w Europie, nic nam nie grozi”. Dyżurni analitycy serwują nam te same dobre wiadomości: kryzys minął, złoty będzie się systematycznie umacniał, budżet i deficyt są pod pełną kontrolą. Wystarczy tylko sprywatyzować resztkę majątku narodowego i będzie dobrze, jak twierdzi niezawodny Leszek Balcerowicz. Miał absolutną rację prezes ING BSK, gdy mówił: „Wzywam! Dość manipulowania!”.W sektorze bankowym nie podjęto próby postawienia równie zasadniczych pytań, a przecież błędów popełnionych zarówno w sektorze bankowym, jak w całej polskiej gospodarce było co niemiara.

Kredytowe szaleństwo trwa w najlepsze

Przedsiębiorstwa i Polacy żyją od 20 lat na kredyt. Majątek został wyprzedany w 70 proc., głównie za granicę. Rosną gigantyczne długi – 650 mld długu publicznego Skarbu Państwa, 200 mld euro długu zagranicznego, 170 mld zł banków działających w Polsce, 80 mld złotych kredytów przeterminowanych zarówno firm, jak i zwykłych konsumentów, ok. 15 mld długów na kartach kredytowych, ponad 200 mld długów z tytułu kredytów hipotecznych, a ok. 2/3 tych kredytów jest przecież w walutach zagranicznych. Już półtora miliona Polaków zalega z płatnościami na kwotę blisko 12 mld złotych, tylko wobec banków. Blisko 600 tys. Polaków posiada po kilka kredytów. Rekordziści nawet po 10 jednocześnie. Udział kredytów zagrożonych może więc wzrosnąć do końca roku do 15 może nawet 17 proc.

Czy bankowcy powiedzieli nam całą prawdę

Mimo ogromnej nadpłynności sektora bankowego w Polsce, od 25 do 30 mld złotych, kredytów dla przedsiębiorstw nie ma i nie będzie. Niebezpieczna wydaje się pomoc, jaką NBP chce zaoferować bankom komercyjnym. Prezes NBP Sławomir Skrzypek nie wyciągnął, jak widać, żadnych wniosków z tego, co zdarzyło się w I poł. 2009 r. Szedł bankom komercyjnym na rękę, jak mógł, i co? I nic, kredytów jak nie było, tak nie ma. Cała wolna gotówka banków trafiała znów na oprocentowane konta NBP. „Prezesie Skrzypek nie idźcie tą drogą”. Mamy w Polsce banki, które wręcz toną. Banki, które udzieliły ogromnych kredytów korporacyjnych, takich jak np. Pekao SA, które udzieliło kredytów korporacyjnych na kwotę 60 mld złotych czy Bre Bank.

Mają się one dziś czym martwić. Bank, który udzielił gigantyczną, jak na polskie warunki, kwotę 13 mld złotych developerom, może mieć obawy o jej szybki zwrot i stabilne spłacanie. Bank Bre, który udzielił gigantycznych kredytów gotówkowych poprzez swoje ramię Multibank i mBank już odpisał 650 mln złotych z tytułu rezerw. Kredyt Bank niedługo ruszy poprzez swoje ramię Żagiel. A pamiętajmy, że te są oprocentowane bardzo wysoko nawet na 20 proc. W sytuacji gdy właśnie kredyty ratalne i gotówkowe stają się prawdziwą kulą u nogi banków staje się to realnym zagrożeniem dla wielu z nich. Niespłacone długi przedsiębiorstw rosną o 1,5 mld zł miesięcznie. W ubiegłym roku rosły o tyle w ciągu całego roku. Wartość złych długów przedsiębiorstw w Polsce pod koniec lata wzrosła do ok. 25 mld zł. Zbliżamy się więc do rekordu z 2003 r., wówczas było to ok. 30 mld złotych. Olbrzymie kłopoty korporacyjne dla banków w Polsce stworzy pod koniec roku Orlen SA, którego gigantyczne zadłużenie trzeba będzie na nowo renegocjować. Aż 9 banków działających w Polsce znajduje się na liście obserwacyjnej agencji Moody’s z możliwością obniżenia ich ratingu.

A przecież polska gospodarka dopiero wkracza w fazę spowolnienia gospodarczego, w fazę prawdziwego kryzysu. W dodatku rośnie bezrobocie, zanosi się na zwolnienie jeszcze kilkuset tysięcy osób do końca br. i coraz bardziej ujawnia się spadek cen nieruchomości, powodujący straty deweloperów. Gwałtowne osłabienie złotego, a w zasadzie sprowadzenie go do poziomu sprzed lipca tego roku, czyli w pierwszej połowie 2009 r., też należy brać poważnie pod uwagę. W okresie letnim złoty został sztucznie napompowany aż o 50 gr., przez co zagraniczne banki inwestycyjne, głównie amerykańskie, kupowały go na potęgę, licząc się z tym, że zapłacą złotówkami za totalną prywatyzację zapowiadaną przez polski rząd. Teraz doszły do wniosku, że nie da się sprywatyzować tak szybko takiej ilości przedsiębiorstw w Polsce i po tak śmiesznych cenach z powodu protestów załóg. Te banki równie gwałtownie mogą się pozbyć zapasów złotego, co osłabi jego notowania. Paniczna wyprzedaż złotego z pewnością dopiero przed nami.

Banków kryzys nie oszczędzi

Banki komercyjne działające w Polsce ponoszą pierwsze poważne straty związane ze skutkami kryzysu, a to dopiero preludium przed drugą połową roku 2009 i trudnym 2010 r. Banki zarobiły 4,3 mld złotych, czyli dokładnie 50 proc. mniej niż rok temu. PKO BP musiało odpisać na rezerwy w pierwszej połowie br. aż 770 mln zł. Bre Bank będzie musiał odpisać 650 mln zł. Te wszystkie straty bardzo poważnie osłabią pozycje kapitałowe większości banków komercyjnych działających w Polsce. Jest wielce prawdopodobne, że zostaną sprzedane nawet całe banki, na listę transferową mogą w pierwszej kolejności trafić BZ WBK, bo jego irlandzki właściciel ma gigantyczne kłopoty, Millennium Bank, Kredyt Bank czy Bre Bank. Ale niespodzianek może być znacznie więcej.

Wali się na naszych oczach eksport (spadek o 24 proc.), obligacje skarbowe sprzedają się coraz trudniej, banki zaczynają uprawiać kreatywną księgowość, spółki giełdowe, jak i banki ukrywają prawdziwe wyniki w swych raportach finansowych. Jedyny czynnik utrzymujący polski wzrost gospodarczy na powierzchni, czyli eksport, przestaje się liczyć. Tempo, w jakim zadłużamy nasz kraj, jest niespotykane. 203 mld złotych potrzeb pożyczkowych brutto tylko w 2010 r. to absolutny rekord. I nie są to pieniądze ani na drogi, ani na lotniska, ani na szybką kolej czy na nowe fabryki. Tylko na zapchanie kolejnej dziury budżetowej, tym razem dziury Rostowskiego i oddanie starych długów. Zadziwia wręcz naiwność i hura optymizm polskich przedsiębiorców, którzy ciągle wierzą w rządowe zapewnienia, że kryzys w Polsce minął i czekają na kolejne cuda gospodarcze.

Janusz Szewczak
Autor jest analitykiem gospodarczym

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Polska-g.....20451.html

mocno i otwarcie napisane... jakby koto miał problemy z pytaniem czy to już początek nowej hossy ??!!?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
otelodreiP




Dołączył: 06 Sty 2008
Posty: 611
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:05, 23 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Surowce dzis jada w dol wiec greenback sie umocnia
O 20-stej Fed zdecyduje o stopach procentowych wiec moga byc wieksze zawirowania.
Na razie USD wyglada bardzo dobrze.
Indeksy powinny dzis mocno zanurkowac jako ze NASDAQ jest na oporze a nie chce sie mi wierzyc ze przewali go ot tak sobie,
Przypominam ze nie bylo jeszcze zadnej wiekszej korekty.


EUR/PLN tez bedzie szukac 4.55 w najblizszym czasie.
_________________
Czego sie nie dotkne to spierdole !
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:20, 25 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Może mi ktoś wyjasnić co poniższe oznacza w praktyce,bo zdecydowanie pojęcie "wojna ekonomiczna" w kontekście Niemiec nie brzmi najlepiej:

http://blogs.telegraph.co.uk/finance/amb.....omic-war/#

Cytat:


Germany declares economic war


By Ambrose Evans-Pritchard Economics Last updated: September 23rd, 2009

152 Comments Comment on this article

If there are any German readers of this blog, I would like to know what they think of the latest breath-taking provocations of German finance minister Peer Steinbrück.

Remember that Herr Steinbrück is not a journalist, pundit, or back-bench maverick. He speaks officially for the German government and for the German nation on the international stage.

Every assertion that he made about Britain in his interview with Stern is either factually wrong, or such a serious distortion of events that it amounts to a smear. Furthermore, it was quite threatening.

What he said, in effect, is that Germany will marshal its forces to ensure that a chunk of the British economy is shut down - whatever the social consequences. This is the closest thing I have seen to a declaration of economic warfare in Western Europe in my lifetime.

“There is clearly a lobby in London that wants to defend its competitive advantage tooth and nail.”

Stern said that he sees “dark powers at work” in Britain. He accused the UK government of “doing its best” to sabotage stricter financial regulation at the G20 in Pittsburgh.

This resistance will be crushed. “We WILL effectively change the rules on the financial markets. Politics is sometimes like a locomotive which comes slowly up to full speed.”


“The British financial industry gains 15 per cent of the gross domestic product, in Germany is it six per cent.”

Britain is out of step with the rest of Europe in trying to keep this “advantage going.” It must “share the burden” of the financial crisis in the form of a tax on exchanges.

“The central question is who pays the bill? It cannot be that the citizens of Europe should carry the whole cost.”

Britain was having “an especially hard time, to put it politely”, agreeing to tougher regulation of hedge funds.

Now, I understand that this Westphalian bully is fighting an election on Sunday, and may well be forced out of government. But let me state a few points.

1. Britain is not blocking the G20 deal on bonus caps for bankers. It broadly supports the idea. It backs the push for greater transparency.

2. Hedge funds had almost nothing to do with crisis as agreed by the Turner Report and the EU’s Larosiere Report. They are already well regulated by the FSA in London (unlike New York, where they are not regulated). The FSA’s hedge fund code is generally viewed as a model for others.

3. UK financial services are 7.8pc of GDP, not 15pc.

4. German Landesbanken and mortgage lenders got into trouble on their global ventures because they tried to extract extra profit and were badly regulated by BaFin, the Bundesbank, and Mr Steinbrück himself. Their use of Irish SIVs, etc, to conduct off-balance-sheet speculation is the direct result of bad rules (Basel etc) drawn up after earlier crisis - a perfect example of how knee-jerk regulation by ignorant populists backfires.

5. Mr Steinbrück is the arch-cover-up artist himself. He has been resisting - “tooth and nail” - a transparent stress test of the German banks. This comes despite a string of criticisms from the IMF, OECD, and European Commission. It is blindingly obvious that he has swept the problems under the rug until after the election.

6. Britain is in considerable trouble right now - entirely of our own making, and caused by a decade of inept government, fiscal incontinence, and excess debt. Is that a moment to kick us in the teeth? One reason why the budget deficit has exploded to 13pc of GDP is that the collapse of City profits has cut a huge hole in government revenues. There is already a brutal adjustment underway. What is the benefit of further contracting credit in the middle of severe downturn. The man is mad.

7. In terms of morality, I don’t see much to choose between Germany’s car industry (with its stress on high-powered engines that consume scarce resources, and pollute) and the City of London. They are both core national industries, pillars of our respective economies.

8. Angela Merkel shares the British view that “binding powers” for the EU’s new trio of super-regulators is a step too far, and a breach of Germany’s constitution.

If a British Chancellor gave an interview on behalf of the British nation saying the German car industry should be shrunk massively, it would be viewed as a gross and gratuitous attack on Germany.

Need I add, yet again, that the banks did not cause this global crisis. Governments around the world caused the crisis by forcing down the price of credit (Greenspan, Bank of Japan, and ECB on short rates: China et al on long rates, by flooding the global bond market) far too low for many years, encouraging debt. Banks were the instruments, not the cause. That is an elementary point that many people - including Mr Steinbrück, obviously - still fail to understand.

The Westphalian bully likes taunting Britain. He made waves earlier this year mocking the “crass Keynesianism” of Gordon Brown at the most dangerous moment of the crisis. This prompted a formal protest by the British ambassdor in Berlin.

Mr Steinbrück subsequently engaged in a great deal of crass Keynesianism himself, as well as outright protectionism through the Deutschland Fund. If he remains in office, he will soon have to deal with the second leg of the German banking crisis that he has so artfully dodged until now .

We must resist Schadenfreude when that moment comes.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
blackraven




Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 10
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 11:00, 27 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Iran przeprowadził dziś testy rakiety krótkiego zasięgu. Władze W Teheranie zapowiedziały następnie, że jutro zostaną odpalone rakiety dalekiego zasięgu typu Shahab-3.
Rakiety zostały wystrzelone podczas manewrów elitarnej irańskiej jednostki wojskowej Gwardii Rewolucyjnej; według RMF FM, są to rakiety krótkiego zasięgu.

Fakt wystrzelenia rakiet potwierdziła irańska państwowa telewizja Press TV.

W poniedziałek testy rakiet Shahab-3

Iran dokona w poniedziałek próby rakiety dalekiego zasięgu typu Shahab 3, która według analityków może dosięgnąć Izraela i amerykańskich baz w rejonie Zatoki Perskiej - poinformowało irańskie radio państwowe.

Test rakiety powietrze-powietrze typu Shahab 3 zostanie przeprowadzony w drugim dniu manewrów Gwardii Rewolucyjnej - irańskich elitarnych jednostek wojskowych. Ćwiczenia te rozpoczęły się w niedzielę próbą dwóch rakiet krótkiego zasięgu.

Iran twierdzi, że pocisk balistyczny Shahab 3, który był już wielokrotnie testowany w przeszłości, ma zasięg około 2 000 kilometrów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:16, 28 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Znowu cienkie bolki myslą jak wydrenować nam kieszenie...

http://podatki.onet.pl/2050700,1,0,wiadomosci.html

Cytat:

Kapica z MF: wzrost akcyzy na papierosy w '10 o 2,57 proc.
(PAP, dd/28.09.2009)

W 2010 roku akcyza na papierosy wzrośnie o 2,57 proc. - poinformował wiceminister finansów, Jacek Kapica.

"Przewidujemy, że kurs euro będzie na poziomie 4,15-4,18 zł i to spowoduje, że stawki akcyzy będą musiały być waloryzowane" - powiedział dla "Dziennika Gazety Prawnej" Kapica.

Kapica szacuje, że akcyza na papierosy wzroście o 2,57 proc., co przełoży się na wzrost średniej ceny paczki papierosów o 12 gr.

"Może też być mniej, jeśli producenci nie przeniosą całej akcyzy do ceny" - powiedział.

"Poza tym wzrośnie akcyza na olej opałowy ciężki (mazut) z 60 do 63 zł za 1000 kg. (...) Musimy też podnieść stawki na gaz i węgiel, ale ich stosowanie mamy zawieszone do października 2013 r. ze względu na uzyskany okres przejściowy. W tym przypadku jest to zabieg formalny, niemający przełożenia na ceny" - dodał.

W połowie września, w rozmowie z PAP Kapica powiedział, że resort nie planuje w 2010 roku wzrostu stawki akcyzy na paliwa i alkohol.


Ale i obywatele nie są całkiem bez winy,jak stado owiec pędzone przez reklamodawców i jakze nam zyczliwe banki...

http://biznes.onet.pl/multikredytowa-banka-peka,18512,3038906,1,prasa-detal

Cytat:

Multikredytowa bańka pęka
28 września 2009

Zaczyna pękać multikredytowa bańka. Chodzi o kredytobiorców, którzy mają kredyty w co najmniej dziesięciu bankach. "Przekredytowani" klienci banków trafiają już do windykatorów - pisze "Puls Biznesu".

Wielkość rat przewyższa miesięczne przychody tych multidłużników. Żeby się ratować, zaciągają nowe kredyty na spłatę starych.

Są już pierwsze sygnały, że dostęp do finansowania im się kończy. Długi tych samych osób wystawiają na sprzedaż nie tylko banki, ale i firmy telekomunikacyjne, telewizje kablowe.

W końcu sierpnia wartość przeterminowanych zobowiązań osób indywidualnych wyniosła 12,06 mld zł. Według InfoMonitora BIG, w ostatnim kwartale kwota zaległości wzrosła o 20 proc. - podaje "PB".


I pęknie prędzej czy później,niestety.Paradoksalnie im wcześniej tym mniejsze będzie "bum".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
nobody




Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 524
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:04, 29 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Czy idzie nawałnica rządowych obligacji
Obligacje europejskich rządów zaczęły spadać, przerywając serię czterodniowych zysków. Włochy przygotowują się własnie do dużej emisji bonów wartości 9,75 mld euro, co wzbudza zaniepokojenie, że podaż państwowych papierów dłużnych może przewyższyć popyt.


http://forsal.pl/artykuly/356076,czy_idzie_nawalnica_rzadowych_obligacji.html

Twisted Evil
_________________
amicus Plato, sed magis amica veritas
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Samouczek




Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 294
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 23:26, 29 Wrz '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Powtórka z rozrywki. 1968 v 2009 bardzo ciekawe!

Dwa, niedawno odtajnione, dokumenty z 1968 roku pokazują jak, wtedy i dzisiaj dokładnie tak samo, ukrywa się prawdziwa sytuacje finansowa.

Przede wszystkim manipulacje zlotem "Gold Price Management"

Jeden rządu USA - Department of State z 6 marca 1968 - pilny telegram do FED do Roberta Salomon z informacjami holenderskiego bankiera z "Kessler Bank". "The Gold Problem"
tutaj:
http://www.scribd.com/doc/20215562/Gold-Telegram

oraz drugi z CIA "Memo" z 12 kwietnia 1968 roku "Internal Monetary Problems" - debata o finansowych problemach i rozwiązaniach wyjścia z sytuacji.
tutaj:
http://www.scribd.com/doc/20254882/CIA-1968-Financial-Crisis
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:24, 05 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dla wszystkich kumających czym jest projekt WebBot,jego najnowsza analiza i prognoza na totalny krach od 25 października:

http://urbansurvival.com/week.htm

Cytat:

Urgent Web Bot Update Ref: 10/25

The following in from Clif at www.halfpasthuman.com on Saturday - changes somewhat our expectation for the way things will be working out both in markets and in the defense world over the next month:

"Heads up! Reality Change Ahead!

in running our MOM (model of modelspace) cleanup of the lexicon prior to tuning, it became apparent that October 25 turn in emotions globally will be dominated by a [lock down/implosion] of the [planetary financial/banking system]. The data suggests that such things a [currency trading] and [commodities trading] as well as many other [digital trading forms] will be [suspended]. Some will never resume, or if they do, they will be in entirely different forms. There may be a [banking lock up] in many countries emanating from the USofA outward. There may be [inter bank lock downs] in which [central banks] and [wealth storage clearing houses] will not be able to function. There are data sets suggesting that the rapid shift into building tension language on the 25th originates from and is propelled by the [financial system implosion] that then morphs over into [dollar rejected by all] a mere 10/ten days (more or less) later. There may be shut downs of all kinds of banking activity within the USofA and the rest of the anglosphere.

The [sudden/urgent travel] of the [administration (obama et al) minions] in early November, under this MOM background load shows up as being about [desperately trying] to get the rest of the [planet] to [loan] the actual [resources/wealth] to [restart] the [USofA banking system].

This MOM data set can be wrong in a way that the larger modelspace can not. The MOM set is so small that if it is wrong it is usually widely so. However, the data sets here are so focused, and bring in such crisp emotional shifts relative to the same days (10-25-2009), that it made sense to prepare this note.

If correct, this is the beginning of "The Big One" relative to the dollar and the central banking system. Everything else in the modern world depends on this structure...so it will be a big one throughout all of the social infrastructure.

If MOM is correct, then the [dollar death] will be way more dramatic and waaaay shorter than i had first thought. MOM is showing very dramatic language shifts (albeit against a much smaller background) for not only October 25, but also in a very sharp crocodile tooth pattern from November 4 through December 10th indicating a very very emotionally choppy time.

So, heads up! Reality shift (time/event bump) just ahead. If MOM is correct, there will be some additional levels of [visibility] on October 10th through the 15th that will put a focus on the 'trigger' that will show on October 25th and beyond.

Masa Katsu! Pie up now, panic later.

clif and cathy and igor.

The usual caveats here - doesn't mean, for example that war between Iran and Israel won't happen, it just means if it does (which is may anyway) it will be so far down the food chain as to pale in terms of personal impact.

If you didn't have anything else to do this weekend, you might be pondering: "How could I survive - and for how long - if there were market suspensions, hold-ups of executions of electronic transactions and all the other things other countries have gone through when faced with calamitous financial events? Refer to any Argentinean or Icelander who's been there... Sure means out earlier piece this morning may be closer to the mark than comfortable....
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:59, 05 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.bloomberg.com/apps/news?pid=20601082&sid=aVvoefZMMX2I

Cytat:

TD Bank Says U.S. Account Processing Is Delayed (Update3)
Share | Email | Print | A A A

By Sean B. Pasternak and Jamie McGee

Oct. 1 (Bloomberg) -- Toronto-Dominion Bank, Canada’s second-biggest bank by assets, said technical glitches delayed the processing of bank transactions at some U.S. branches today.

Toronto-Dominion converted some of its branches in the U.S. from Commerce Bancorp Inc. to its TD Bank brand over the weekend, spokesman Nick Petter said. The Toronto-based bank acquired Commerce in March for about $7.1 billion, giving it about as many branches in the U.S. as in Canada.

Keisha Shore of Brooklyn, who works in customer service at a dry cleaner, said her paycheck didn’t go through direct deposit. Her bills were paid through preauthorized payments, leaving her with a negative balance.

“I kept checking the ATM - each time it gives a different, negative number,” said Shore, 29, who went to TD Bank’s Third Avenue and 64th Street branch in New York to close her account. “It’s not acceptable.”

Maurice Tebele, who lives on Manhattan’s Upper East Side, said he noticed about $3,000 in debit charges he hadn’t authorized while checking his online account last night.

“I don’t understand what’s going on there,” said Tebele, 23. “It’s very upsetting.”


“We are working hard to resolve this issue,” Toronto- Dominion’s Petter said in an e-mail. The bank plans to have all transactions processed and account balances updated “later today,” he said.

Toronto-Dominion will reverse any fees, charges or interest incurred because of the disruption, Petter said.

Toronto-Dominion fell C$2.55, or 3.7 percent, to C$67.70 at 4:10 p.m. in trading on the Toronto Stock Exchange.


Dziwne błędy w systemach bankowych-odsłona pierwsza...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:15, 05 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chyba naprawdę zbliżamy w stronę wielkiego i głośnego finału gospodarki jaką znamy:

http://www.moneyandmarkets.com/three-gov.....ay-4-35722

Cytat:

Three Government Reports Point to Fiscal Doomsday

by Martin D. Weiss, Ph.D. 10-05-09
Martin D. Weiss, Ph.D.

When our leaders have no awareness of the disastrous consequences of their actions, they can claim ignorance and take no action.

Or when our leaders have no hard evidence as to what might happen in the future, they can at least claim uncertainty.

But when they have full knowledge of an impending disaster … they have proof of its inevitability in ANY scenario … and they so declare in their official reports … but STILL don’t lift a finger to change course … then they have only one remaining claim:

INSANITY!

And, unfortunately, that’s precisely the situation we’re in today: Three recently released government reports now point to fiscal doomsday for America; and one of the reports, issued by the Congressional Budget Office (CBO), says so explicitly:

* The CBO paints two future scenarios for the U.S. budget deficit and the national debt. But it plainly declares that fiscal disaster will strike in EITHER scenario. Furthermore …

* The CBO states that its fiscal disaster scenarios could cause severe economic declines for decades to come, including hyperinflation and destruction of retirement savings.

* The CBO then proceeds to admit that even its worse-case scenario could be understated by a wide margin due to panic in the financial markets or vicious cycles that are beyond control.

* Separately, in its Flow of Funds Report for the second quarter, the Federal Reserve provides irrefutable data that we are already beginning to witness the first of these consequences in the United States: an unprecedented cut-off of credit to businesses and consumers.

* Meanwhile, the Treasury Department shows that America’s fate remains, as before, in the hands of foreigners, with the U.S. still owing them $7.9 trillion!

* And despite all this, neither Congress nor the Obama Administration have proposed a plan or a timetable for averting these doomsday scenarios. Their sole solution is to issue more bonds, borrow more, and print more without restraint.

That is the epitome of insanity.

Yes, the great government bailouts of 2008 and 2009 have bought us some time … but they have promptly proceeded to sell us into bondage.

Yes, they have given us safe passage over tough seas … but only to throw our assets onto the global auction block for the highest bidders.

The one bright spot: Unlike some governments, ours does not conceal the evidence of its folly. Quite the contrary, the proof pours forth from these three government reports in relatively blunt language and unmistakably blatant numbers …

Report #1
Congressional Budget Office (CBO):
The Long-Term Budget Outlook
CBO Reort

The CBO opens with a chart predicting the most dramatic surge in government debt of all time.

It shows that even in proportion to the larger size of the U.S. economy today, the government debt has ALREADY surpassed the massive debt loads accumulated during World War I and the Great Depression … and will soon surpass even the massive debt load of World War II.

“Large budget deficits,” write the authors of the CBO report, would …

* “Reduce national saving,” leading to …

* “More borrowing from abroad” and …

* “Less domestic investment,” which in turn would …

* “Depress income growth in the United States,” and …

* “Seriously harm the economy.”

Worse, on page 14, the CBO warns that:

* “Lenders may become concerned about the financial solvency of the government and …

* “Demand higher interest rates to compensate for the increasing riskiness of holding government debt.” Plus …

* “Both foreign and domestic lenders may not provide enough funds for the government to meet its obligations.”

The magnitude of the problem cannot be underestimated. The CBO declares on page 15 that:

* “The systematic widening of budget shortfalls projected under CBO’s long-term scenarios has never been observed in U.S. history” and …

* It will also be larger than the debt accumulations of any other industrialized nation in the post-World War II period, including Belgium and Italy, the two worst cases of all.

But the CBO admits that even these frightening projections may be grossly understated because:

* “The analysis omitted the pressures that a rising ratio of debt to GDP would have on real interest rates and economic growth.”

* “The growth of debt would lead to a vicious cycle in which the government had to issue ever-larger amounts of debt in order to pay ever-higher interest charges.”

* “More government borrowing would drain the nation’s pool of savings, reducing investment” and …

* “Capital would probably flee the United States, further reducing investment.”

But none of these are factored into the analysis. On page 17 of its report, the CBO writes …

“The analysis … does not incorporate the financial markets’ reactions to a fiscal crisis and the actions that the government would adopt to resolve such a crisis. Because [our] textbook growth model is not forward-looking, the analysis assumes that people will not anticipate the sustainability issues facing the federal budget; as a result, the model predicts only a gradual change in the economy as federal debt rises.

“In actuality, the economic effects of rapidly growing debt would probably be much more disorderly as investors’ confidence in the nation’s fiscal solvency began to erode. If foreign investors anticipated an economic crisis, they might significantly reduce their purchases of U.S. securities, causing the exchange value of the dollar to plunge, interest rates to climb, and consumer prices to shoot up.(Bolding is mine.)

Report #2
U.S. Federal Reserve:
Flow of Funds Accounts
of the United States
Flow of Funds

The Fed’s data on page 12 tells it all: The impact on the U.S. credit markets is not just a future scenario. It’s happening right now.

Yes, the government is getting its money to finance its exploding deficits (for now). But it’s hogging all the available supplies, while American businesses and average consumers are getting shut out or even shoved out.

Specifically …

* In the first half of last year, the U.S. Treasury raised funds at the annual pace of $411 billion in the first quarter and $310 billion in the second quarter.

* But if you think that was a lot, consider this: THIS year, the Treasury has stepped up its pace of borrowing to annual rates of $1.443 TRILLION in the first quarter and $1.896 TRILLION in the second quarter. That’s 3.5 times and over SIX TIMES MORE than last year’s, respectively.

Meanwhile, the private sector is getting killed …

* Last year, banks provided new credit at the annual pace of $472.4 billion in the first quarter and $86.7 billion in the second. This year, they’re not providing ANY new credit — they’re actually LIQUIDATING loans at the rate of $857.2 billion in the first quarter and $931.3 billion in the second. So if you’re running a business, you may want to think twice before asking your bank for more money. Instead, they may decide to TAKE BACK the money they’ve already loaned you!

* Ditto for mortgages. Last year, mortgages were being created at the annual clip of $522.5 billion and $124 billion in the first and second quarters, respectively. This year, on a net basis, mortgages haven’t been created at all. Quite the contrary, the Fed reports that, on a net basis, they’ve been liquidated at an annual pace of $39.3 billion in the first quarter and $239.5 billion in the second.

* Getting cash out of credit cards and other consumer credit is even tougher. Last year, folks were able to add to their consumer credit at annual rates of $115 billion and $105 billion in the first two quarters. This year, in contrast, they’ve been forced to CUT back on their credit at annual rates of $95.3 billion in the first quarter … and at an even faster pace in the second quarter — $166.8 billion.

Never before in my lifetime have I witnessed a more severe case of crowding out in the credit markets!

And never before has the CBO been so right in its forecasts of fiscal doomsday: One of its dire forecasts was already coming true even before it issued its report.

Report #3
U.S. Treasury Department:
Treasury Bulletin
Treasury Bulletin

Each and every month, the Treasury reminds us of the single fact that no one in the Treasury wants to face:

The U.S. is deep in debt to the rest of the world, and on page 48, it provides the evidence: total liabilities to foreigners of $7,898,435 million (nearly $7.9 trillion)!

This isn’t a new record. It was actually slightly more last year. But the fact is NOTHING has been done to reduce our debt to foreigners. Quite the contrary, it is the deliberate policy of our government to pile up more — to sell foreign investors and central banks on the idea that they must continue to lend us money.

The fact that this could potentially put our nation into deeper jeopardy is overlooked. And the dire forecast by the CBO that foreign investors might pull the plug is pooh-poohed.

Stay alert to our emails for specific instructions on how to harness these potentially overwhelming forces and harvest them for profits.

Good luck and God bless!

Martin

P.S. If you want to see exactly where I get my quotes and data, just click on the page numbers cited above, and you’ll see the relevant pages I’ve extracted from the government reports with the critical information highlighted in yellow.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Manix




Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 292
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 16:48, 05 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Chyba naprawdę zbliżamy w stronę wielkiego i głośnego finału gospodarki jaką znamy:


A sa jeszcze tacy co maja co do tego watpliwosci?

Moim skromnym zdaniem pytanie jest nie czy tylko tylko kiedy to nastapi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kyuss




Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 250
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 08:58, 06 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Koniec dolara: Kraje Arabskie razem z Chinami, Rosją i Francją uczyniły potajemnie ruchy aby odejść od dolara w handlu ropą.

Cytat:
In a graphic illustration of the new world order, Arab states have launched secret moves with China, Russia and France to stop using the US currency for oil trading

In the most profound financial change in recent Middle East history, Gulf Arabs are planning – along with China, Russia, Japan and France – to end dollar dealings for oil, moving instead to a basket of currencies including the Japanese yen and Chinese yuan, the euro, gold and a new, unified currency planned for nations in the Gulf Co-operation Council, including Saudi Arabia, Abu Dhabi, Kuwait and Qatar.

Secret meetings have already been held by finance ministers and central bank governors in Russia, China, Japan and Brazil to work on the scheme, which will mean that oil will no longer be priced in dollars.

The plans, confirmed to The Independent by both Gulf Arab and Chinese banking sources in Hong Kong, may help to explain the sudden rise in gold prices, but it also augurs an extraordinary transition from dollar markets within nine years.


http://www.independent.co.uk/news/busine.....98175.html
_________________
The storm is coming.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
hanuman




Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 212
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:53, 06 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kto zabił misia?
Cytat:

Autor: zezowaty Zorro

Pamiętacie Matta Taibbi - mam nadzieję - z jego obrazoburczego artykułu przeciwko Goldmanowi? Krucjata trwa dalej. Matt zabrał się teraz za głębszy pokład kryzysu, mianowicie sposobu i wczesnych faz jego powstania. Pisałem tu szeroko o genezie kryzysu, gdzie niezmiennie pojawiają się ciągle ci sami podejrzani: CDS, short selling, pochodne walutowe. Niezmiennie także pojawiają się dwa momenty kluczowe kryzysu, wyznaczające jego fazy (etapy): upadek Bear-Stearns oraz Lehmana.

Pojawiły się niedwuznaczne podejrzenia, uzasadnione faktami, że za obydwoma stoi niewidzialna ręka, która te wydarzenia sprowokowała. Taibbi idzie dalej, wskazuje nawet broń, której użyto przy rozwałce: gołe zlecenia sprzedaży akcji, tzw. naked short.

Artykuł Taibbiego wyszedł w ... Rolling Stone, jego omówienie jest tu.

Według jego ustaleń 11.03.2008, a więc tuż przed upadkiem Bear-Stearns ktoś zawarł astronomiczny zakład na opcjach i kupił opcje put na tygodniowy kurs akcji tego banku w wysokości ... połowy ich chwilowej ceny. Opcje kupiono za kwotę 1,7 mln$, a więc niebagatelną. Po tygodniu ten śmiały zakład przyniósł nabywcy opcji zysk w wysokości 270 milionów! W chwili jego zawierania wydawał się być absolutnie pozbawiony sensu. Ktoś władował ogromne pieniądze, które aby mogły się zwrócić, wymagały spełnienia się rzeczy graniczącej z cudem, a mianowicie że w przeciągu tygodnia piąty bank inwestycyjny świata będzie wart mniej niż połowę. O dziwo tak właśnie się stało. Śmiały hazardzista nie był bowiem ryzykantem, ale szulerem. Upadek Bear-Stearns był ukartowany i przygotowany w szczegółach. Jak to się rozegrało?

W uzgodnionym terminie duzi gracze na rynku sprzedali ogromne ilości akcji BS, doprowadzając do załamania się kursu i spirali paniki. Bank, pozbawiony solidnego fundamentu krótkoterminowego finansowania (upadek zaaranżowano w chwili rolowania dużej porcji długu), zabezpieczanego zwykle akcjami własnymi, nie ma możliwości ich uregulowania i z dnia na dzień staje się niewypłacalny. Tak się szczęśliwie złożyło, że w poczekalni już był umówiony przez swatów biały rycerz, nikt inny tylko wielki JPM, przejmujący BS w rezultacie za grosze.

Ten sam mechanizm zastosowano przy upadku Lehmana, kiedy przed rokiem jego sytuacja powoli stawała się coraz trudniejsza, bowiem kolejni partnerzy w rozmowach o finansowaniu odchodzili z kwitkiem. Nagle nastąpiła panika i bank w ciągu jednego dnia znika z powierzchni. Co intrygujące, upadła spółka sądzi się obecnie z JPM (no proszę) o kilkanaście miliardów gotówki, które JPM bezprawnie zatrzymał w Londynie, przyspieszając (wyzwalając) agonię. Atak shortów zamknął długoletnią historię tego banku. Lehman wcale nie musiał upaść. Kilkanaście mld to więcej, niż mu było potrzebne do przetrwania.

Taibbi zwraca uwagę, że gdyby nie przemyślane paniczne ataki short sell, prawdopodobnie oba banki istniałyby nadal w niezmienionej formie, ponieważ wcale nie były gorsze od swoich rywali. Jednakże, w sensie darwinowskim okazały się słabsze do konkurencji, która doprowadziła do ich upadku, przejmując ich aktywa i rynek za grosze. Przy osiągnięciu szczytu kredytu bankowego i rozpoczęciu lawiny deflacji konsolidacje (kanibalizm) są nieuniknione, bowiem rynku nie wystarczy dla wszystkich. Zastosowane metody jednak nie miały nic wspólnego z normalnym działaniem wolnego rynku, a wszystko z wolną amerykanką, czyli najzwyczajniej gangsterką.

Na czym polega goły short sell? Ano na tym, że makler zawiera transakcje sprzedaży akcji, których nie posiada. Niektórzy maklerzy (arbitrzy) mają prawo do takiego działania, jeśli wymaga tego utrzymanie ciągłości rynku. Wszyscy inni, stosujący takie praktyki, w świetle amerykańskiego prawa (i zdrowego rozsądku) są oszustami. Aby coś sprzedać, trzeba tym dysponować. Owszem, istnieje nawet usankcjonowana instytucja pożyczania akcji (leasing), pozwalająca agresywnym graczom na zniżkę wypożyczyć za drobną procentową opłatą akcje od posiadaczy na czas kupowania opcji, aby móc ją rozliczyć. Wówczas sprzedają pożyczone akcje (jak własne), aby odkupić je i oddać w chwili wygasania opcji, gdy są już tańsze.

W przypadku Bear-Stearns oraz Lehmana sprawcy, siedzący w cieniu, nie zadawali sobie nawet trudu pożyczaniem akcji. Sprzedawali nie istniejący towar, którego nie mieli, w skoordynowanej akcji zniszczenia giełdowego kursu spółek. Giełdowa zmowa i manipulacja w najczystszej postaci. Dowód? Proszę bardzo. Tylko jednego dnia, 11 marca 2008 nie rozliczono transakcji sprzedaży akcji BS w wysokości ... 5 procent kapitału spółki. Niedomknięte (nie rozliczone) transakcje wiszą w systemie jako non-delivery (nie dostarczono) i stanowią właśnie gołą sprzedaż. Nie ma banku, który może wytrzymać podobną operację bez szwanku. Pół biedy (może nie całkiem), kiedy te akcje lądują na rynku legalnie. Oznacza to zwykle załamanie kursu, bo to ogromna masa, poza spółkami Karkosika taki obrót oznacza sytuację kryzysową. W przypadku BS sprzedawane akcje nie istniały, pojawiły się dosłownie z powietrza. Czy mogły mimo to spowodować panikę? Oczywiście, nawet większą niż oryginalne, bo na rynku pojawiła się w wyniku oszustwa dodatkowa płynność, coś jak quantitative easing Benka, albo spontaniczne rozwodnienie kapitału przez nadzwyczajną emisję.

O całej sytuacji oczywiście jest poinformowana komisja papierów i giełd i jak dotąd nie wszczęła żadnego postępowania. Informacje tu cytowane pochodzą właśnie od nich, gdyż na bieżąco monitorują stan rynku. O sprawie pisze dziennikarz giełdowy w czasopiśmie ... muzycznym. Wall Street Journal, Financial Times milczą. Nic się nie stało, proszę się rozejść.


http://zezorro.blogspot.com/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
hanuman




Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 212
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:55, 06 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Budżetowa bomba nad Wisłą ?


Cytat:
Czy Polsce bliżej do bananowej republiki położonej nad Wisłą czy może jesteśmy normalnym krajem który sam dba o swoją gospodarkę ? Spróbujmy sobie odpowiedzieć na to pytanie analizując kilka pozycji z budżetu.



Ostatni rząd tego - wydaje się - zacofanego kraju nad Wisłą nie mógł znaleźć w prawie 40-milionowym kraju żadnego kompetentnego człowieka który mógłby pełnić funkcje Ministra Finansów i premier zaimportował wynalazek z Londynu. Premier nie chciał byle kogo więc szukał długo gdyż podobno obiecał swoim rządzonym prawdziwe cuda. Miał być tzw. cud irlandzki ale niektórzy złośliwi twierdzą, że to było zwykłe przejęzyczenie gdyż podobno chodziło o Islandię.

Wreszcie, po długich poszukiwaniach, premier znalazł godnego współpracownika. Niejaki Wincent Rostowski zwany lokalnie „huragan Wincent” prezentowany był jako właściwy człowiek na trudne czasy. Kiedy na świecie szalał kryzys niezłomny Wincent odpowiedzialny za budżet twierdził, że Polsce kryzys nie grozi i nie będzie żadnej budżetowej dziury. Wielu rodzimych specjalistów z tego zacofanego kraju twierdziło wprawdzie inaczej ale propaganda Wincenta właściwie zagłuszała głosy rozsądku. Wreszcie Wincent pękł. Ogłosił, że w przyszłym roku Polskę czeka duża dziura budżetowa mogąca sięgnąć okolic 52 mld zł.



Budżetowe puzzle

Teraz na poważnie. Popatrzmy sobie na ten nasz budżet i zobaczmy czy jest to budżet dużego suwerennego kraju w sercu Europy czy jest to budżet bananowej republiki maksymalnie wyzyskiwanej przez aktualnych światowych krezusów. Popatrzmy na fakty.



Saldo dochodów budżetu czyli ... dziady, dziady, dziady

Jedna z najważniejszych pozycji w budżecie określa ono stan przepływów finansowych z zagranicą. Od początku tzw. transformacji saldo to było praktycznie ujemne a w ostatnich latach miało miejsce jego rekordowe ujemne wartości i wahały się w okolicach minus 30-40 mld zł . Mówimy więc o kolosalnych kwotach. Co to oznacza ? Ano oznacza to, że więcej z Polski kasy wypływa niż wpływa. To oznacza, że co roku z Polski transferowanych jest za granicę prawie 40 mld zł. !! w postaci dywidend, ukrytych opłat licencyjnych, „lewych” transferów para podatkowych itd. To efekt błędów prywatyzacyjnych gdyż sprzedano wielkie i średnie zakłady tzw. inwestorom strategicznym w nadziei, że Ci dadzą technologię i wniosą nowy kapitał aby powiększać tutaj wartość polskich przedsiębiorstw. W efekcie tej durnej prywatyzacji nie mamy ani majątku który wytworzyły całe pokolenia ani dochodów z podatków od sprzedanych przedsiębiorstw które to realizując tzw. optymalizację podatkową transferują zyski za granicę do spółek matek. Mało tego te firmy bardzo często dostawały jeszcze kilkuletnie wakacje podatkowe w czasie kiedy mały polski przedsiębiorca był gnębiony przez urzędników skarbowych. Zostaliśmy więc prawie goli i zupełnie nieświadomi tego jaki numer nam wykręcono a mało tego – propaganda nadal sprzedaje to jako sukces poprzednich rządów. Paranoja jakiej świat nie widział. Dziady, dziady, dziady ...... . W wielu przypadkach polskie firmy stały się magazynami dla produktów importowanych z zagranicznych filii międzynarodowych koncernów, zaniechano rodzimej produkcji a dla nabywcy liczyła się tylko lokalna marka celem sprzedaży swoich produktów.



Saldo błędów i opuszczeń

Pozycja w budżecie która ma charakter takiego worka w którym umieszcza się wielkości które trudno oszacować i mają one znamiona takiej małej czarnej strefy w skali makro. Mogą tutaj znajdować się także jakieś pomyłki i jakieś wyjątkowe transakcje. W rubryce tej znajdujemy między innymi takie elementy jak nielegalne transfery zysków, nielegalny eksport, nielegalne nie opodatkowane dochody emigrantów powracających z zagranicy itp. Pozycja ta raz była dodatnia raz ujemna i wahała się w okolicy kilku mld zł ale w ostatnich latach a zwłaszcza w latach 2007 i 2008 nastąpił nagły skok i okazało się, że są tam wielkości bliskie 40 mld zł !! Co się stało w tych latach ? Sprawa jest prosta. Nastąpił globalny kryzys i zagraniczne spółki na potęgę i nielegalnie transferowały zyski jak i wszystkie płynne aktywa do swoich zagranicznych central. Co roku z Polski nielegalnie wypływało więc kolejnych 40 mld zł !! kwoty kolosalne w skali polskiego budżetu. Jak widzimy skala tego zjawiska była olbrzymia w skali naszego budżetu a rząd w tym czasie mówiąc rżnął głupa. Przepraszam za ten kolokwializm ale suwerenny rząd dużego kraju zareagowałby ostro na takie sytuacje i przedsięwziąłby kroki prawne zmierzające do ograniczenia procederu który groził tragedią taką jaka miała miejsce np. na Łotwie czy Estonii.

Rok temu byliśmy od krok od pierwszego bankructwa. Dopiero dzisiaj okazuje się, że niektórzy ministerialni urzędnicy przyznają, że byliśmy o krok od bankructwa dużego banku w Polsce. Wincenty R. zamiast wspólnie ze swoim szefem wprowadzić zdecydowane kroki legislacyjne zapobiegające praktykom nielegalnego transferu dewiz wyprosił w MFW kredyt stabilizacyjny dla naszej waluty na wypadek gdyby sytuacja zaczęła się pogarszać. Mało tego – przyznanie kredytu przez MFW odtrąbiono jako kolejny sukces ucznia szkoły londyńskiej. Kolejne długi do spłacenia dla kolejnych pokoleń. Czy dobry właściciel tak dba o swój majątek ? Czyj interes realizował pan Wincenty R. nie podejmując żadnych kroków w tym kryminalnym procederze które realizowały zagraniczne firmy ? Na salonach nazywa się to polityczna poprawność a w rzeczywistości jest to służalcza polityka państwa o ograniczonej suwerenności. Znowu, przykre ale prawdziwe. Rządom zachodnim odpowiadają takie rządy w Polsce które dają przyzwolenie na strzyżenie polskich baranów. Dla nich nie jest ważne czy rząd będzie z lewicy czy prawicy tylko czy da przyzwolenie na strzyżenie.

Osobnym pytaniem jest zachowanie polskich instytucji nadzorujących system finansowy - NBP i KNF. Oficjalnie wyraziły one zaniepokojenie tą sytuacją i podjęły podobno rozmowy z dużymi instytucjami finansowymi w Polsce aby monitorować rozwój sytuacji. Na tym się niestety skończyło. Przynajmniej tyle oficjalnie wiadomo.

Za taką politykę płaci polski nauczyciel który nie dostanie podwyżki oraz inni pracownicy sfery budżetowej (służba zdrowia, policja, edukacja) którzy będą zmuszani do wyrzeczeń bo ... jest kryzys. Oczywiście aby załatać dziurę finalne wszyscy będziemy musieli zapłacić wyższe podatki które skutkować będą ograniczeniem popytu, spadkiem konsumpcji, silnym wzrostem bezrobocia i obniżeniem tempa rozwoju gospodarczego. Rząd odpuszcza więc kolejne 40 mld zagranicznym krezusom ale będzie wyszarpywał kilka mln zł polskim szpitalom, szkołom albo będzie redukował koszty paliwa dla policyjnych wozów. Takie priorytety rządu świadczą, że nie realizuje on polskiego interesu i bliżej nam niestety do bananowej republiki niż do suwerennego kraju którego rząd dba o swoich obywateli.



Co jeszcze śmierdzi w Polskich finansach ?

Okazuje się, że nasz NBP wciąż trzyma sporą część rezerw walutowych w dolarach i jednocześnie także w amerykańskich papierach dłużnych. Niestety z każdym miesiącem można spodziewać coraz bliższego krachu na amerykańskich obligacjach i kontynuacji spadku wartości dolara. Obligacje to prawdziwa bańka, balon który wcześniej czy później pęknie. Każdy rozsądnie myślacy wie, że Amerykanie nie są i nie będą w stanie spłacić długów które zaciągnęli. Wiemy, że Chińczycy którzy posiadają amerykańskie obligacje zaczęli powoli wyprzedawać obligacje ale robią tak inteligentnie aby nie załamać rynku. Rynek się trzyma bo FED odkupuje papiery ale zapowiedziano, że operacja skupu będzie zakończona w końcu października. Dolar zaś stacza się po równi pochyłej i to co go może dobrego czekać w najbliższym czasie to jedynie średnioterminowa korekta wzrostowa. Za utrzymywanie polskich pozycji w obligacjach i amerykańskich dolarach zapłacimy solidarnie wszyscy.

Styl rządzenia budżetem w Polsce niestety bardziej zbliża nas kraju trzeciego świata niż do normalnie funkcjonującego suwerennego kraju. Od czasów wielkiego przekrętu zwanego okrągłym stołem każdy, dosłownie każdy polski rząd kontynuuje budżet w oparciu o stary komunistyczny schemat w którym obowiązują stałe wydatki na ogólne projekty a nie ma tzw. budżetu zadaniowego który uwzględniałby szczegółowość i celowość konkretnych wydatków. Niestety taki postkomunistyczny model jest bardzo korzystny dla każdej ekipy rządzącej gdyż pozwala jej po prostu na manipulowanie budżetem i na działanie typu kreatywna księgowość. Rządy nie są lepsze od współczesnych zdegenerowanych przedsiębiorstw. Idą z duchem czasów...

Czy kontynuacja takiej polityki doprowadzi do jakiejś tragedii ? Moim zdaniem niestety taka spirala zadłużenia może w najbardziej czarnym scenariuszu doprowadzić kiedyś do problemu niewypłacalności. Miejmy nadzieję, że społeczeństwo kiedyś się wreszcie obudzi i w sposób naturalny zacznie artykułować swoje interesy. Polaków stać na to by zmieniać niemożliwe. Poza tym chyba każdy myślący człowiek jest świadom pewnej różowej fikcji i populizmu który kreują rządy.


Gdzie rząd znajdzie pieniądze na łatanie dziury ?

Minister Wincent ogłosił, że na przyszły rok zamierza załatać dziurę budżetową dwoma sposobami. Chce sprzedawać to co nie zostało jeszcze sprzedane i planuje zaciągać kredyty poprzez emisje obligacji. Zamierza także podwyższać podatki i para podatki ale o tym się mówi ciszej bo przyszły rok będzie rokiem wyborczym. Łącznie rząd zamierza „wzbogacić” budżet tej bananowej republiki o kwotę 203 mld zł.

* Wielka wyprzedaż. Cuda Wincenta czyli londyńska szkoła ekonomii

W zacofanym kraju nad brudną rzeką lokalni ekonomiści nie rozumieją nowoczesnych zasad ekonomii więc do zarządzania budżetem tego kraju trzeba było ściągnąć eksperta z Londynu. Szkoła Londyńska reprezentowana przez Wincenta preferuje absolutnie nowatorskie podejście do ekonomii zupełnie niezrozumiałe przez zacofanych mieszkańców tego sezonowego wielokrotnie kraju.

Rząd świadomy katastrofalnej sytuacji budżetowej próbuje sprzedać to co jeszcze zostało do sprzedaży z narodowego majątku. Oczywiście nie mówimy tu o prywatyzacji tylko o wyprzedaży w której bardzo często właściciela – polski rząd zastępować będzie rząd innego kraju. Przykładowo w energetyce zaprzyjaźniony rząd zza Odry będący właścicielem RWE zamierza kupić kolejne polskie grupy energetyczne. Oczywiście to bardzo źle kiedy polski rząd jest właścicielem dobrej firmy przynoszącej rokrocznie dochody do budżetu ale najwidoczniej jest już pozytywne kiedy właścicielem tej polskiej firmy jest rząd niemiecki. Poza tym sektor energetyczny – obok finansowego – to dwa najważniejsze sektory gospodarcze które mają olbrzymi wpływ na koszty wytwórcze i tym samym konkurencyjność polskich produktów. Wnioskować należy, że polski rząd nie za bardzo potrafi dbać o konkurencyjność polskich produktów za granicą i w dobrej wierze zrobi to dla naszego kraju zaprzyjaźniony rząd z Berlina. Pod młotek pójdzie też wiele innych rarytasów i np. kura znosząca złote jajka jaką jest GPW.

Zdaniem najlepszego eksperta ekonomicznego z Londynu ( Wincent Rostowski) najlepiej sprzedawać przedsiębiorstwa w czasie głębokiego kryzysu gdyż wtedy robi się doskonałe interesy. Niektórzy eksperci twierdzą, że teraz można średnio dobrze kupić firmę minimum 30 % taniej. A jak wiemy nad Wisłą przez wiele lat niektórzy cały czas robią wspaniałe interesy. Nie wszyscy oczywiście bo na dobre transakcję trzeba mieć „licencję”. Tym bardziej idealnym pomysłem wydaje się być sprzedaż przedsiębiorstw państwowych w czasie kryzysu stulecia. To dopiero jest interes.


Część „zaściankowych” ekonomistów ostro krytykuje sposób i formę takiej wyprzedaży. Po pierwsze dlatego, że rząd pozbywa się spółek w czasie giełdowego dołka, kiedy wartość giełdowa akcji jest często niższa, niż ich wartość księgowa. Po drugie jaki jest ekonomiczny sens sprzedaży przedsiębiorstwa kiedy bardzo często własność przechodzi z jednego rządu na inny. Po trzecie po co znowu załamywać giełdę wielką falą wyprzedaży państwowych akcji skoro przyjdą kolejne fale spadkowe z powodu kontynuacji światowego kryzysu ?

* Lepper reaktywacja

Okazuje się, że to co wcześniej „światli” ekonomiści zarzucali Lepperowi jako ekonomicznemu dyletantowi dzisiaj jest interpretowane pozytywnie. Kiedy Lepper mówił żeby rząd zabrał część rezerw NBP to zarówno ekonomiczni geniusze aktualnego liberalizmu (pisze aktualnego bo ma on niewiele wspólnego z prawdziwym liberalizmem) głosili, że to szarlatan i demagog. Kiedy zaproponował to rząd Tuska częstokroć Ci sami ekonomiści wspierani przez reżimowe liberalne media twierdzą, że teraz rząd może sobie na to pozwolić z uwagi na sytuację wyższej konieczności – kryzys gospodarczy. Prawdziwi ekonomiści przewracają się w grobie a ubijanie piany w mediach trwa w najlepsze. Czyją twarz ma dzisiaj Lepper .... ?


* Podwyżki podatków i cięcia wydatków

Rząd po cichu szykuje podwyżkę podatków i cięcia wydatków. Z cięciami będzie trudniej, bo z powodu kampanii wyborczej będzie je blokował prezydent ale próby są już podejmowane. Z uwagi na to, że przyszły rok będzie rokiem wyborczym spodziewać się można, że wiele para podatków wchodzić będzie tylnymi drzwiami.


* Zaciąganie kolejnych długów

Rząd zapowiada emisje kolejnych obligacji na rynkach polskim i zagranicznych. Jeśli chodzi o sprzedaż obligacji – sprawa jest prosta. Nawet bardzo prosta. Spłacać będą – albo i nie – kolejni ministrowie a raczej podatnicy. Zresztą nie powinno być źle gdyż rząd zapowiedział, że planuje przygotować plan antykryzysowy i będzie go wcielał w życie. Oczywiście po .... wyborach. Powinno więc być dobrze i Polacy nie muszą się już zamartwiać. Niestety tak duże projekcje emisji obligacji muszą nas zmartwić gdyż z całą pewnością znacząco wzrosną koszty emisji i obsługi długu. Tak duży dług oznacza także obniżenie wiarygodności Polski. Deficyt sektora finansów publicznych w wysokości 7 proc. PKB oznacza więc gwałtowne przyśpieszenie tempa pogarszania się finansów publicznych. Oznacza to także duże ryzyko przekroczenia konstytucyjnego progu 55 proc. długu publicznego w relacji do PKB.

Minister Rostowski zaciągnął kolejne długi w MFW i zamiarza zaciagać nowe. Polacy się tego na razie nie boją ale powinni naprawdę zacząć się bać. Zainteresowanym polecam obejrzeć interesujacy film obrazujący współczesny mechanizm emisji długu prowadzący do zniewolenia całych narodów. A opisuje to to nie byle kto bo jeden z autorów tego procederu. Jednym słowem Pax Americana.

http://www.youtube.com/watch?v=BM9yCk4IB8w

http://www.youtube.com/watch?v=w4-5GbnoWDs&feature=related



Polacy nie muszą się martwić długiem bo tym razem w czasie wyborów zmienią rząd na zdecydowanie lepszy. Z szyderczym uśmiechem na ustach można by powiedzieć, że tym razem znowu wybiorą rząd lepszy niż ostatni i tym razem nowy rząd naprawdę naprawi cały ten budżet i w ogóle całą Polskę. A jaka partia wygra i tworzyć będzie ten nowy rząd? Tego jeszcze nie wiadomo ale rządzić będzie na pewno i nadal Unia Wolności, tylko w nieco innym odcieniu i pod nieco inną nazwą Smile


Perspektywy

Fakty są takie, że Polacy mają nikłą wiedzę ekonomiczną i nie potrafią samodzielnie i obiektywnie oceniać ani rządu ani sytuacji ekonomicznej. Jeżeli do tego dodamy wysoce rozwiniętą działalność PR-wską, kreatywną księgowość prowadzoną przez rząd i manipulacje mediów to stopień nieświadomości jest tak duży, że wychodzi na to, że przeciętny Polak czuje się totalnie zagubiony i otumaniony. Rząd zaś realizuje politykę w myśl której przeciętny Polak jest głupi, nie rozumie zawiłych meandrów rządzenia krajem i nie ma co prowadzić ze społeczeństwem dialogu.

Możemy się spodziewać, że kryzys gospodarczy przez najbliższych kilka lat będzie się doskonale rozwijał. Widać to choćby po globalnych działaniach rządów, po dynamice wzrostów na giełdach, wypowiedziach polityków o końcu kryzysu. Przy aktualnych stopach procentowych bliskich zeru najpóźniej za 2 lata trzeba będzie je dynamicznie podnosić aby przeciwdziałać wysokiej inflacji. To spowoduje, że kraje takie jak Polska które mają wysoki dług publiczny będą musiały ponosić dużo wyższe koszty obsługi tego długu w warunkach obniżającego się tempa wzrostu gospodarczego lub nawet recesji. Mogą nam wtedy grozić naprawdę poważne problemy gospodarcze.

Polskie wskaźniki eksportu i importu z miesiąca na miesiąc są coraz gorsze. Na tle pozostałych gospodarek wypadamy i tak całkiem nieźle ale w statystykach coraz mniej polskich firm zarabia na eksporcie. Mało tego, są one coraz bardziej zadłużone. Może to budzić uzasadnione obawy zwłaszcza w sytuacji kiedy finansowi spekulanci znowu spekulują na złotym, aktualnie sztucznie go umacniając.

Wielu rodzimych ekonomistów uważa, że deficyt budżetowy może być znacznie wyższy niż zapowiadane przez rząd 52 mld zł ponieważ rząd do budżetu nie wlicza deficytu budżetów samorządowych oraz różnego rodzaju funduszy około budżetowych, agencji rządowych (łącznie 80 mld zł).

Banki działające w Polsce nie będą wspierać rozwoju gospodarczego bo Polska nie ma swoich banków. Zagraniczne filie obcych banków pomimo ogromniej nadpłynności w polskim sektorze bankowym mają gdzieś wspieranie polskiego interesu ekonomicznego i lokują nadwyżki w obligacjach. Czkawką odbija nam się prywatyzacja tego sektora. Po co obce banki mają ponosić ryzyko na swój rachunek ? Wytyczne dostają od swojego właściciela czyli ze swojej centrali a nie od polskiego rządu.


Polski budżet wymaga reform strukturalnych. Nie zrobił tego żaden dotychczasowy rząd chociaż każdy to zapowiadał. Nie ma się więc co dziwić, że brak reform skutkuje kolejnym wzrostem deficytu. Politycy mają inną fazę cyklu niż ekonomiczny – jest to faza od koryta do koryta.



Grzegorz Nowak


http://amerbroker.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
hanuman




Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 212
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 10:58, 06 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

BGZ: Nadchodzi potężny atak na prowincję

Cytat:
Rząd PO-PSL oddając Holendrom pełnię władzy w BGŻ bardzo zaszkodzi bankom spółdzielczym. Gdy Rabobank przejmie pełną kontrolę nad BGŻ ruszy z potężnym atakiem na prowincję, by odebrać klientów bankom spółdzielczym. Na naszych polityków nie ma jednak co liczyć. Trzeba liczyć na siebie. Pomagać sobie nawzajem. Łączyć siły.

Zagraniczni menedżerowi z Eureko przy prywatyzacji PZU ograli nasze państwo, a więc każdego z nas, łącznie na kilkanaście miliardów złotych. Dostaną bowiem 5 mld zł odszkodowania za wyjście ze spółki, a akcje, które kupili za 3 mld zł, są teraz warte 12-14 mld zł. Dodatkowo w ramach ugody w sprawie PZU rząd odda Rabobankowi, obecnemu właścicielowi Eureko, pełną kontrolę nad BGŻ.

Zagraniczni menedżerowi z Rabobanku osiągną więc kolejny sukces. Już wcześniej sprytnie przejęli kontrolny pakiet akcji BGŻ. A teraz zanosi się, że będą mieli pełną władzę. Obserwowałem trochę ich działania. Metody przekonywania do współpracy. Andrzejowi Chmieleckiemu, byłemu prezesowi GBW SA, za pomoc w przejęciu części akcji BGŻ dali stanowisko wiceprezesa BGŻ. A po kilku latach go wyrzucili.
czytaj dalej


Były wiceminister finansów Jacek Bartkiewicz, który też im pomógł, nadal jest prezesem BGŻ. W zasadzie zagranicznym menedżerom należą się brawa za skuteczność w biznesie. Zrobili dobre rozeznanie w naszym kraju, zdobyli właściwe kontakty i zarobili kilkanaście miliardów złotych w kilka lat, nie posiadając na początku wielkich kapitałów (chodzi o Eureko, bo Rabobank ma dużo pieniędzy).

* Rozsądek spółdzielczych nagrodzony

W kryzysie okazało się, że zarządy banków spółdzielczych były mądrzejsze niż zarządy wielu największych banków komercyjnych. Sprawdził się ich rozsądek, doświadczenie i konserwatyzm. Ich konkurenci z komercji przez liberalną politykę kredytową wpędzili w kłopoty setki tysięcy polskich rodzin, a za pomocą opcji całą gospodarkę. więcej »

Ograli nas jak naiwnych

W dodatku nikt z naszej społeczności, kto odpowiada za błędy, nie poniósł za to żadnej odpowiedzialności. Jerzy Buzek, szef rządu AWS-UW, który zbyt tanio sprzedał akcje PZU dziwnej grupie Eureko, zdobył na Śląsku 400 tys. głosów w wyborach 7 czerwca 2009 r. i teraz jest szefem Parlamentu Europejskiego. Dobrze sobie radzi również Emil Wąsacz, który tanio sprzedał Eureko pakiet akcji PZU jako minister skarbu. Na salonach bryluje też Aldona Kamela-Sowińska, kolejna minister skarbu państwa, która podpisała z Eureko fatalną umowę o sprzedaży kolejnego pakietu akcji. Przez ich złe umowy z Eureko straciliśmy 14-16 mld zł, a oni mają się świetnie. Nie powiedzieli nam jednego słowa "przepraszam". Natomiast ci współobywatele, którzy próbowali się przeciwstawić rabunkowi naszego społeczeństwa, zostali zniszczeni przez media. Jak na przykład były minister skarbu Andrzej Chronowski, który sprzeciwiał się Eureko, a teraz nie może znaleźć pracy i prowadzi kantor wymiany walut, z czego prasa ma ubaw. Ciekawe, jak wyglądały nieoficjalne rozmowy polityków z menedżerami z Eureko i Rabobanku. Szansy na poprawę nie widzę. Najwięksi cwaniacy mają bowiem pieniądze na reklamę i promocję w mediach, na billboardach, a ciemny lud ich kupuje.

Uczciwi politycy nie mają pieniędzy na reklamę i przegrywają w wyborach. W efekcie mamy kraj podbity przez zagraniczne globokoncerny bankowe, finansowe, handlowe i produkcyjne, które mają w kieszeniach naszych polityków.

Ostatnią linią obrony jest lokalny biznes z bankami spółdzielczymi.

Nie będzie lekko. To są ciężkozbrojni wojownicy (uzbrojeni w potężny kapitał) zaprawieni w bojach na całym świecie.

Przy stratach 14-16 mld zł przy PZU pozbycie się udziałów w BGŻ może rządowi wydawać się drobiazgiem.

Ile wart jest BGŻ?

Cały bank wyceniany jest na 3,6 mld zł, a pakiet posiadany przez Skarb Państwa to tylko 1,2 mld zł. Teraz celem Rabobanku jest przejęcie kontroli nad sektorem banków spółdzielczych. Najpierw Holendrzy będą chcieli wejść do banków zrzeszających. Są konsekwentni i systematyczni. Dotrą do właściwych ludzi, znajdą luki. Mają świetne układy w sferach rządowych.

Polscy urzędnicy państwowi prędzej pomogą Holendrom niż polskim bankom spółdzielczym. Holendrzy potrafią się bowiem odwdzięczać za przysługi. Kariera Andrzeja Chmieleckiego wydaje się tego dowodem. O wielu innych formach wdzięczności pewnie nigdy się nie dowiemy.

Rząd PO-PSL co powinien?

W BGŻ Skarb Państwa powinien zachować swoje udziały i blokować Rabobank. Tak utrudniać mu życie, by skłonić go do odsprzedania akcji BGŻ sektorowi banków spółdzielczych. To wrodzy najeźdźcy. Współpraca z nimi to zdrada naszej społeczności. Jeżeli rząd PO-PSL sprzeda akcje BGŻ, również z BGŻ sektor banków spółdzielczych powinien zerwać wszelkie kontakty.

Jerzy Krajewski, dyrektor Instytutu Bankowości Spółdzielczej

Redaktor naczelny magazynu "Europejski Bank Spółdzielczy"


http://biznes.interia.pl/news/nadchodzi-potezny-atak-na-prowincje,1378074
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 13:52, 06 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Trzy artykuly o takiej tresci w ciagu 24 godzin-mowia same za siebie...

...Soros stwierdza iz system bankowy USA jest bankrutem...

http://www.businessinsider.com/henry-blo.....pt-2009-10

Cytat:

Soros: US Banking System Is "Basically Bankrupt"
Henry Blodget|Oct. 5, 2009, 2:13 PM

A trio of bears weighed in today. It's hard to argue with any of them.

* Soros says our banking system is "basically bankrupt" and consumers have debt coming out of their ears.

* Roubini thinks the market is discounting a "v-shaped" recovery and will therefore be disappointed with a "U"

* Robert Prechter (Elliott Wave guru) says the bear market resumed in September. Prechter, of course, is predicting a full blown Depression.


...odstapienie od dolca w platnosciach za rope to poczatek nowego ladu swiatowego...

http://www.independent.co.uk/opinion/lea.....98200.html

Cytat:

Leading article: The end of the dollar spells the rise of a new order

This radical proposal is a reflection of a changing economic world

Tuesday, 6 October 2009

Last autumn's global financial crisis set off an economic earthquake. And we are still feeling the tremors. The latest sign of the ground shifting beneath our feet is our report today of plans by Gulf states, China, Russia, France and Japan to end their practice of conducting oil deals in US dollars, switching instead to a diverse basket of currencies.

It is not hard to see the motivation for oil exporters to move away from the dollar. The value of the US currency has fallen sharply since last year's meltdown. And fears are growing, in the light of a spiralling US government deficit, that a further depreciation is likely. They do not want to sell their wares in return for a currency with an uncertain future.


It is also easy to see why China would like a world trading system that is underpinned by other currencies as well as the dollar. For the past decade Beijing has been recycling the proceeds of its giant national trade surplus into purchases of US government bonds and other dollar-denominated assets. China too stands to make a significant loss if the value of the dollar falls. For China, however, the timing is much more sensitive. Beijing needs to reduce its dollar holdings, but if it does so too quickly it will bring about the very devaluation it fears. This explains why Chinese officials appear to want this transition to take place gradually over the next decade.

But the significance of this development goes much further. Since the end of the Second World War the dollar has been the bedrock of world trade. The pre-eminence of the American currency flowed naturally from the economic dominance of the US. Virtually everyone traded with America so it made sense to use their currency.

But the US is not the dominant power that it once was. The financial crisis has left it hobbled with significant government and household debts and sharply reduced prospects for growth. Developing nations such as China, Brazil and India, on the other hand, have weathered the economic storm significantly better. So while this latest proposal is born of financial calculation, it is also a reflection of a new economic world order.

We should not be sentimental for the dollar. It makes economic sense for world trade to be conducted in a variety of currencies. Relying on one only has the advantage of clarity, but it also creates instability if the economy that underpins it faces uncertain prospects.

Yet we need to understand that exchange rate volatility is a symptom, rather than a cause, of what truly ails the world economy. The biggest driver of global economic instability in recent years has been the determination of China to boost its export sector at all costs. Beijing's persistently large trade surpluses and manipulation to prevent its own currency from appreciating have effectively forced Western nations into running persistently large trade deficits. It was this pressure that blew up various asset bubbles that burst with such disastrous effect last year.

A gradual move away from the dollar makes sense. But without a commitment from world governments – both in the rich and developing world – to reduce these destabilising global trade imbalances we will enter an uncertain new era; and one that could yet make us pine for the days of the dominant greenback.


...Bank Swiatowy ostrzega ze w polowie 2010 roku skoncza mu sie pieniadze...

http://business.rediff.com/report/2009/o.....d-2010.htm

Cytat:

World Bank may run out of money by mid-2010
October 06, 2009 13:31 IST


The World Bank appealed on Monday for more funds as it sees a second straight year of record lending amid the global economic crisis, warning it may have to ration aid to only the poorest countries.

World Bank president Robert Zoellick, while addressing the Annual Meetings 2009, in Istanbul, Turkey, said that rising aid demand was set to strain the multilateral lender's resources by mid-2010, forcing it to slash lending.

"As we start to get towards the middle of next year, we are going to start to face some serious constraints, and we would have to ration and obviously focus on the lowest-income countries," Zoellick said.

Zoellick said the bank had entered the global financial and economic crisis solidly capitalised but that strong demand exceeded the $100 billion it was prepared to provide over three years.

The bank forecast another record year of lending to middle-income and creditworthy poor countries this year, of at least $40 billion, after $33 billion in 2008.

"These are difficult times for governments, and all their budgets are stretched," he said, adding

"We have broken the fall of the financial crisis, but it is certainly too early to declare success. 2009 will continue to be a difficult year, and 2010, when much of the stimulus action will run out, remains a highly uncertain economic year."

Countries around the world, particularly low-income countries, are still suffering as the global economic crisis undermines exports, cuts remittances, curbs tourism, and lowers their investment. It is therefore important that the G20 agreed to scale up support for developing countries, said Zoellick.

Stating that one of the legacies of this crisis may be a recognition of changed economic power relations, Zoellick said, "The latest economic forecasts show how China and India are helping to pull the global economy out of recession, but we should also remember that countries in Southeast Asia, Latin America, and the wider Middle East and Africa as well can also serve as engines of growth. A multi-polar economy, less reliant on the US consumer, will be a more stable world economy."

There are many risks out there, he added. These include growing unemployment lines, rising protectionism, and still-large output gaps. The global economy could still suffer a setback, not least in 2010 when governments plan to withdraw much of their economic stimulus and debt rollovers could be combined with a rise in interest rates.

"We have no guarantee that the private sector, the main producer of jobs, will kick in. It is still not clear who will replace the US consumer as a source of demand. The global engine of growth may have stuttered back to life, but it could easily stall."

In this new multi-polar economy, the Bretton Woods arrangements forged after World War II and patched up in the decades since look increasingly outdated, so policymakers need to catch up and move ahead.

Catching up means voting reform at the World Bank and IMF, he clarified.

"I have called for increasing the developing countries' share in the World Bank over time to 50 percent. Last weekend, the G20 took an important step in this direction by proposing the increase in share of developing countries by at least three percentage points by early next year. This would create a share of 47 percent for the developing and transition countries, and this will be another item that I hope we will discuss with the Development Committee."

The danger today, he said, is no longer, fortunately, one of a collapsing world economy. The danger today is one of complacency. If the crisis wanes, there will be a natural tendency to return to business as usual.

"It will become harder to convince countries to cooperate in order to address many of the problems that led to this crisis, that put millions of livelihoods of people at risk, and the problems that we will face coming out of the crisis. Therefore, we have to seize this moment to press reform."

Zoellick spoke after a committee representing all 186 members of the World Bank and sibling institution the International Monetary Fund tentatively approved the first general capital increase for the World Bank in 20 years.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Manix




Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 292
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:24, 06 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

My tu sobie Gadu gadu a tymczasem dzisaj zloto wystrzelilo juz na 1036$
a USD Index spadl na 76 punktow

Coraz blizej do masy krytycznej ktora wedlug mnie jest zloto powyzej 1050$
A USD index ponizej 70 punktow

Jak sie taka masa krytaczna na jakis dluszy czas utrzyma to mozemy sie przygotowac na ostra jazde Twisted Evil

PS"

Indeksy dzisaj tak jak i zloto ida do gory.
Nie to nie jest Schizofremia to oznacza tylko ze inflacja juz ruszyla.

Wszystko jak zaplanowane.

Wystarczy jeszcze rozpetac jakas pandemie a sporo ludzi nie pojdzie do pracy i cala wine za katastrofe zwali sie na wirusy.
Bo przeciez wedlug oficjalnych meldunkow wlasnie swiat zaczynal wychodzic z kryzysu gospodarczego a to dzieki naszym wspanialym politykom. Laughing

Zartuje to sa po prostu same zbiegi okolicznosci Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 14:57, 07 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://biznes.onet.pl/ue-20-krajow-w-pro.....news-detal

Cytat:


dziś, 12:44

UE: 20 krajów w procedurze nadmiernego deficytu


Kolejna dziewiątka krajów dołączyła w środę do grupy państw objętych procedurą nadmiernego deficytu. Kryzys gospodarczy sprawił, że już 20 krajów UE wykazuje deficyt finansów publicznych powyżej dozwolonego w Traktacie z Maastricht poziomu 3 proc. PKB.

Zgodnie z zapowiedziami, Komisja Europejska opublikowała w środę raporty będące pierwszym krokiem do otwarcia procedury nadmiernego deficytu wobec Belgii, Niemiec, Włoch, Holandii, Austrii, Portugalii, Słowenii, Czech i Słowacji. W lipcu w tym roku procedury zostały otwarte formalnie wobec Polski, Litwy, Łotwy, Malty i Rumunii, w lutym Francji, Hiszpanii, Irlandii i Grecji. Wcześniej otwarte procedury miały już Wielka Brytania i Węgry.

W kryzysie wszystkie kraje UE stoją wobec spadku wzrostu gospodarczego i dochodów do budżetu i jednocześnie wiele z nich podnosi wydatki na pobudzenie gospodarcze - stąd wzrost deficytów i zadłużenia publicznego.

"Musimy w dalszym ciągu wspierać gospodarkę, aż potwierdzi się, że nadeszło ożywienie gospodarcze (...). Ale musimy także już teraz opracować skoordynowane strategie wyjścia z kryzysu tak, byśmy w odpowiednim momencie mogli odwrócić tendencję wzrostu zadłużenia. Europejski Pakt Stabilności i Rozwoju jest wystarczająco elastyczny, by połączyć krótkoterminowe budżetowe środki na pobudzenie z uzdrowieniem finansów publicznych w średnim terminie i ich długoterminową równowagą" - oświadczył w komunikacie prasowym unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Joaquin Almunia.

Wśród krajów członkowskich nie ma na razie zgody, by już teraz na rok 2011 wyznaczyć datę wychodzenia ze strategii pobudzających gospodarkę i równoważenia finansów publicznych. Ministrowie finansów "27" mają uzgodnić wspólne stanowisko dopiero po opublikowaniu listopadowych prognoz gospodarczych dla UE na rok 2010 - by być pewnym, że obecne oznaki ożywienia są trwałe. Jak powiedział kilka dni temu po nieformalnym spotkaniu ministrów finansów w Goeteborgu przewodniczący Eurogrupy Jean-Claude Juncker, kraje członkowskie strefy euro zgadzają się, że zaczną redukować deficyty publiczne "w ciągu 2011 roku", "jeśli sytuacja będzie się dalej poprawiać".

Kolejnym krokiem wobec dziewiątki krajów będzie wyznaczenie przez KE terminu zrównoważenia finansów publicznych. Polska do 2012 roku musi zmniejszyć deficyt do wymaganego w Traktacie z Maastricht limitu 3 proc.

Komisarz Almunia przestrzega przed dalszymi wydatkami w celu antykryzysowego pobudzenia gospodarek, kosztem wzrostu zadłużenia i deficytu. Jego zdaniem, konieczne jest ponowne równoważenie finansów publicznych przez kraje członkowskie oraz konsolidacja, by przywrócić zaufanie na rynkach.

Za większą dyscypliną - poprzez obniżenie wydatków lub wzrost podatków - opowiada się Szwecja, która przewodniczy w tym półroczu w UE. Francja prezentuje skrajnie odmienne stanowisko, opowiadając się za wzrostem inwestycji; przedstawiony właśnie projekt budżetu na rok 2010 przedłuża o kolejny rok wysiłki na rzecz pobudzania gospodarczego, zakładając rekordowy deficyt w wysokości 8,5 proc. PKB. Tymczasem rząd niemiecki ogłosił niedawno, że spodziewa się w 2010 roku deficytu w wysokości 3,7 proc., podczas gdy dotychczas zapowiadano 4 proc.

W Unii Europejskiej już 20 z 27 krajów przekracza dozwolony deficyt 3 proc., a w strefie euro 13 z 16 krajów. Sytuacja taka nigdy nie miała wcześniej miejsca. Podobnie rośnie dług publiczny. KE uważa, że w strefie euro dług publiczny osiągnie wartość około 100 proc. PKB około roku 2016, w porównaniu z 69,3 proc. w 2008 roku, jeżeli nie zostaną podjęte "poważne środki" od 2011 roku.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
nobody




Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 524
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 08:51, 08 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Hossa na światowym rynku złota spowodowała, że zainteresowanie zakupem sztabek bije w Polsce rekordy, pisze "Gazeta Wyborcza".

Mennica Polska w I połowie roku sprzedała o 250 proc. więcej tego kruszcu niż rok wcześniej.

Ostatnio Mennica wybiła 9 replik monety z 1766 r., ówczesnej dwuzłotówki, ważących po kilogramie czystego złota. 6 sprzedano jeszcze przed wybiciem. Moneta z numerem 1 kosztowała 185 tys. zł.

http://gielda.onet.pl/polska-goraczka-zlota,18727,3041552,1,prasa-detal

dobra Manix, a jak się to ma do tego, że wybrani działają odwrotnie niż większość?
czy taki tekst na onet.pl nie jest już nagonką?
_________________
amicus Plato, sed magis amica veritas
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
JAR




Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 448
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:33, 08 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Szczesliwi ci co nie musza sie bawic w inwestycje nawet te w zloto...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Prrivan




Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 1832
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 12:42, 08 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://ft.onet.pl/10,34430,obama_pod_ost.....tykul.html

Cytat:

Financial Times, 08.10.2009
Obama pod ostrzałem z powodu słabnącego dolara
Gwałtowny spadek kursu amerykańskiego dolara dostarczył amunicji krytykom administracji Obamy i podsycił obawy ogólniejszej natury o upadek statusu "zielonego" jako światowej waluty rezerwowej.


Politycy republikańscy przedstawiają przecenę dolara jako dowód na osłabienie amerykańskiej potęgi. W środę Sarah Palin, była kandydatka na wiceprezydenta z ramienia Republikanów, dołączyła do tych, którzy wyrażają obawy o konsekwencje rosnącego amerykańskiego zadłużenia i zależności Ameryki od importowanej ropy.

“Możemy zobaczyć efekty tego po cenie złota, która dziś pobiła kolejny rekord w reakcji na obawy o osłabienie dolara”, napisała na swojej stronie na Facebooku.

Większość ekonomistów przypisuje ostatni skok cen złota działaniom kilku spekulacyjnych inwestorów, którzy zabezpieczają się przed obawami inflacyjnymi w USA. Wskazują również, że znacznie głębszy rynek amerykańskich obligacji nie okazuje obaw przed inflacją. W istocie analitycy twierdzą, że spadek dolara wynika w większej mierze z rosnącego apetytu inwestorów na ryzyko i perspektywy podwyżek stóp procentowych w innych krajach.

Przez ostatnie sześć miesięcy dolar spadł o 11,5 procent wobec koszyka walut.

Tim Geithner, amerykański sekretarz Skarbu, powiedział w weekend, że USA zrobią "wszystko co konieczne", by utrzymać zaufanie do swojej waluty. "Dla Stanów Zjednoczonych jest bardzo ważne, byśmy dalej mieli silnego dolara", powiedział. "Zdajemy sobie sprawę, że istotna rola dolara w tym systemie nakłada na nas specjalne obciążenia i odpowiedzialność i mamy zamiar zrobić wszystko co konieczne, by nie zawieść tego zaufania".

Jednak niepokój co do przyszłości dolara wykracza poza konserwatywne kręgi polityczne. W ubiegłym tygodniu Robert Zoellick, prezes Banku Światowego ostrzegł, że ostatnie naciski ze strony Chin i innych znaczących wierzycieli USA co do amerykańskiego zadłużenia, mogą się nasilić w nadchodzących miesiącach.

"Stany Zjednoczone zrobiłyby błąd uznając, że status dolara jako głównej waluty rezerwowej świata jest dany raz na zawsze", powiedział Zoellick. "Patrząc w przyszłość, będzie coraz więcej innych opcji niż dolar".

Dzisiejsza debata powiela tradycyjne polityczne argumenty, wygłaszane w USA za każdym razem, gdy lokalna waluta spada. Tym razem jednak towarzyszą jej jednak ostrzeżenia ze strony wierzycieli Ameryki, o których wielu mówi się, że chętnie dokonaliby w Ameryce dużych zakupów w segmencie nieruchomości i firm.

"Kwestia dolara zawsze działała na amerykańską klasę polityczną jak zastrzyk testosteronu", mówi Norm Ornstein, doświadczony analityk w konserwatywnym American Enterprise Institute. "Tym razem debata na temat statusu dolara jako waluty rezerwowej może być uprawniona, ale Sarah Palin raczej nie powinna brać w niej udziału".

Ostatni spadek dolara przyciąga uwagę mediów i opinii publicznej, ale analitycy twierdzą, że zjawisko to należy rozpatrywać w szerszym kontekście. W stosunku do koszyka walut dolar w istocie wrócił do poziomu z początku kryzysu finansowego, za którego datę można uznać 9 sierpnia 2007 roku, wynika z danych Rezerwy Federalnej.

Autorzy: Edward Luce i Krishna Guha, Waszygton
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Manix




Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 292
Post zebrał 0.000 mBTC

PostWysłany: 15:53, 08 Paź '09   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

@nobody
Cytat:
dobra Manix, a jak się to ma do tego, że wybrani działają odwrotnie niż większość?
czy taki tekst na onet.pl nie jest już nagonką?


Czytanie takich meldunkow i sluchanie analistow moim zadnie prowadzi tylko do poczucia niepewnosci i zagubienia. Przez mieszanie prawdy z falszem kieruja stada owieczek zawsze w przez siebie przewidzanym kieunku wiec poprostu szkoda na to czasu.

Mowie i powtarzam trzeba sie nauczyc myslec globalnie tak jak twoj przeciwnik czyli w tym przypadku elita.
A dzialac lokalnie no bo na dzialanie globalne podejzewam nikogo tu na forum jaki i mnie nie stac.

Takie dzialanie w moim przypadku okazuje sie bardzo skuteczne nie marnuje czasu na czytanie tysiecy news i wypocin analistow kazdego dnia a trzymam sie faktow.
Bez prania mozgu przez media ma sie lepsze spojzenie.

Nie na darmo szachy nazywane sa gra krolewska bo ucza strategicznego myslenia i przewidywania ruchu przeciwnika.
I tak jak i w szachach w tym wypadku trzeba umiec myslec co ja bym zrobil na miejscu mojego przeciwnika, jakie ruchy bym wykonal? Jaki jest najbardziej prawdopodobny?

Znajac juz zamiary elity czyli zagarniecie wszelkich dobr materialnych kontrolowanie wszystkiego i szystkich na planecie, kontrola populacji, zupelny brak przywiazania do jakiego kolwiek panstwa, norodowosci czy waluty a myslenie calkowicie globalne i dlugo falowe na setki lat w poczuciu obowiazku o troszczenie sie o dobro planety w skali stuleci i stowrzenie wspanialego nowego swiata (raju na ziemi)
Niestety tylko dla wybranych. Confused

I tu wystraczy ze kazdy postawi sobie pytanie.
Co ja bym zrobil na ich miejscu zeby osiagnac moj plan???

Wiec moim skromnym zdaniem zrobil bym w tym momecie tak:
Z uwagi na to ze jako elita i tak ciagne w tej chwili za sznurki wiec niemam sie po co spieszyc. Dzialam powoli i rozwaznie wszystko dokladnie planujac niezapominajac o planie B,C,D tak na wszelki wypadek.
Cena zlota przekroczyla dzisaj magiczna liczbe 1050$ o ktorej wczesniej wspominalem wiec jak sie ta wartosc obroni jest duza szansa ze bedzie dalszy wzrost.
To z duzym prawdopodobienstwem spowoduje ze USD Index bedzie dalej spadal dzisaj juz byl ponizej 76 punktow, jezeli przekroczy 70 punktow to wojek Ben bedzie musial masywnie podniesc stopy procetowe zeby bronic dolara.
To z cala pewnoscia spowoduje katastrofalne spadki na gieldzie bo nagle zabraknie darmowego pieniadza ktory jest teraz bez opamietania pompowany w gielde dla tego wlasnie indexy ida do gory mimo ze stan gospodarki jest katastrofalny.
Z duzym prawdopodobienstwem spowoduje to tez chwilowy spadek zlota ponizej 1000$
Bedzie wystarczajaco duzo czasu zeby oskubac zagubione owieczki. Wink
Najlepiej do tego czasu bylo by przynajmnniej w mediach rozkrecic pandemie i zwalic wine za zalamanie sie sytuacji na gieldzie na wirusa.
Po pierwszej fali spadkow i chwilowej stabilizacji rozkrecic panike w mediach o katastrofalnej sytuacji w gospodarce z powodu zalamania sie gieldy i szalejacej pandemi.
To powina pociagnac za soba druga jeszcze poteznejsza fale spadkow.
I ucieczke z wszystkiego co papierowe np. - obligacjie - o ile do tej pory jeszcze to nie nastapilo.
A odplywajace masowo z akcji i obligacji pieniadze probowano by ratowac inwestujac w surowce co powino byc poczatkiem prawdziwej hiperinflacji.
Jako elita nie pozostawial bym oczywiscie niczego przypadkowi i do tego czasu juz dawno mial bym wiekszosc kapitau zaiwestowane w wartosci materialne i w dokladnej koordynacji z news w mediach bedac o krok do przodu wpompowal bym reszte kasy w jak nakrotszym mozliwie czasie w surowce co powino byc prawdziwym zapalnikiem do hiperinflacji i teraz podczas gdy ja uratowal bym praktycznie cala moja kase konkurencja zostala by z bezwartosciowa makulatura ktora wojek Ben drukowal by do konca chcac utrzymac gospodarke az do ostatniej rolki papieru albo strajku drukazy jak w Argetynie Laughing
Teraz pozostalo by spokojnie poczekac do calkowitego zalamania na gieldzie i nastepnie za grosze powybierac diamety z popiolu. W ten sposob wszystko co wartosciowe nalezalo by do mnie i za jednym zamachem pozbyl bym sie calej konkurecji.

Tak uproszczeniu jak bym rozegral ta partie szachow.

Nie znaczy ze tak bedzie bo elita ma napewno rozne scenariusze w zaleznosci od rozwoju wydazen.

Ale jedno jest pewne jak ktos bedzie probowal postawic sie w sytuacje przeciwnika i przewidywac jego ruchy napewno lepiej na tym wyjdzie niz probowac przeczytac wszystkie news co dzienie a pozniej wyciagac z tego wnioski.

PS"
W tej chwili jest jeszcze dostatecznie duzo czasu zeby bez paniki i chorej paranoi przygotowac sie na nadchodzace turbulecje.

To byl juz moj przedostatni news wraze jakis pytan prosze na wiadomasci prywatne bo tutaj juz nie bede zabieral glosu.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Gospodarka i pieniądze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona:  «   1, 2, 3 ... 70, 71, 72 ... 93, 94, 95   » 
Strona 71 z 95

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Spirala w dół już się chyba zaczyna kręcić
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile