CZARNOBYLSKA HIPOCHONDRIA?
Wybuch reaktora nr 4 w Czarnobylu w 1986 r. był największą katastrofą elektrowni jądrowych i wyzwolił najwięcej pyłu promieniotwórczego. Ilość promieniotwórczości (2088 PBq, czyli petabekereli) była ponad 3 razy większa niż w 3-Mile Island (USA 1979 r.), niemal 30 razy większa niż w Kysztymiu (ZSRR 1957 r.) i 2,5 tys. razy większa niż w Windscale (W. Brytania 1957 r., obecnie Sellafield). Nie ma wyników adekwatnych badań skutków na zdrowie po żadnej z tych katastrof.
ONZ-OWSKA PRAWDA
Po Czarnobylu rząd radziecki ukrył dane o wczesnych ofiarach, ujawniając tylko anormalną zachorowalność na raka tarczycy. Inne skutki pozostają sporne. Na jednym skraju poglądów są raporty prowokujące alarmistów, np. nowy z ONZ1, który wywnioskował, że przeprowadzki i jałmużna dla zagrożonej ludności po Czarnobylu spowodowały więcej chorób niż promieniowanie z katastrofy. Ponad 100 ratowników z miejsca katastrofy 26.4.1986 dostało choroby popromiennej, a 41 z nich zmarło. Największe bezpośrednie skutki promieniowania to wzrost zachorowalności na raka tarczycy u dzieci (bardzo rzadka choroba): 60-krotny w Białorusi, 40-krotny na Ukrainie i 20-krotny w Rosji. W sumie 1800 przypadków. Wzrost ilości innych chorób jest ograniczony: „Usilne próby stwierdzenia zwiększonej liczby przypadków białaczki wśród ludności przemieszczonej, osób pozostających w strefie zagrożenia oraz ratowników nie przyniosły wyników. Brak jest uznanych międzynarodowo dowodów białaczki.” Podobnie o innych rodzajach raka i zdeformowanych noworodkach.
Trzeba zacząć od tego, że do dziś nie wiadomo, ile było, jest i będzie ofiar. Poza tym, dlaczego raport ONZ miesza kwestie społeczne wynikłe po katastrofie ze skutkami radiologicznymi? Najpierw oceńmy obiektywnie skutki promieniowania, potem możemy porównywać je nawet z ilością zabitych na drogach Ukrainy i Białorusi. Brytyjski „Observer” skomentował: „Ta historycznie największa katastrofa spowodowana przez człowieka zabiła dziesiątki tysięcy ludzi, wywołała choroby wśród dziesiątek milionów i da się we znaki przyszłym pokoleniom. Wystawy zdjęć zniekształconych ofiar objechały świat, przynosząc fundusze, podnosząc świadomość.”2 15 lat po katastrofie raport ONZ wyciąga zupełnie inny wniosek: największy uszczerbek zdrowia nastąpił wskutek hipochondrii i prób pomocy ludności, wykonanych z dobrymi zamiarami, ale przez nierozważnych. Rzekomo przemieszczenie setek tysięcy ludzi „zniszczyło miejscowe społeczności, rozdzieliło rodziny i doprowadziło do bezrobocia, depresji i chorób stresowych”. Hojne kuroniówki, wakacje, zapomogi w postaci żywności i lekarstw dla każdego, kto okazał się ofiarą Czarnobyla rzekomo stworzyły „kulturę uzależnienia” i „poczucie fatalizmu” wśród milionów ludzi.
Komu wierzyć? „Observerowi”, ONZ, czy ...Europejskiemu Komitetowi Ryzyka Promieniotwórczego?
ECRR KONTRA ICRP
W argumentach za energią atomową dominuje model obliczeniowy Międzynarodowej Komisji Ochrony Radiologicznej (International Commission on Radiological Protection, ICRP). Model ICRP i pokrewnych organizacji kształtuje prawodawstwo nt. zagrożenia radiologicznego. Ostatnio na scenę wyszedł Europejski Komitet Ryzyka Promieniotwórczego (European Committee on Radiation Risk, ECRR), który podważa ponad 50-letni dorobek ICRP.
ECRR powstał w 1997 r. z krytyki modeli ICRP oraz wskutek niedemokratycznego wprowadzenie dyrektywy Euratom 96/29, obecnie Basic Safety Standards Directive (dyrektywa podstawowych norm bezpieczeństwa) nt. recyklingu odpadów promieniotwórczych w produktach ogólnej konsumpcji, pod warunkiem nieprzekraczania norm napromieniowania. Komitet ECRR składa się z europejskich badaczy zagrożenia radiologicznego i specjalistów analizy ryzyka, ale opiera się na danych międzynarodowych oraz zasięga opinii specjalistów spoza Europy.
Znana kanadyjska radiolog dr Rosalie Bertell udowodniła, że ponieważ rozwój broni i energii atomowej zbiegł się z zimną wojną, ICRP stanął po stronie przemysłu atomowego, więc wnioski i zalecenia ICRP nt. promieniowania o niskim natężeniu nie mogą być niemiarodajne. Członkowie Parlamentu Europejskiego zdecydowali poprzeć inicjatywę ECRR tym bardziej, że istnieje dość dowodów na ujemne skutki napromieniowania sztucznymi materiałami, natomiast ICRPowskie modele zagrożenia zdrowia ludzkiego i in. organizacji nie są w stanie przewidzieć tych skutków.
Niektórzy białoruscy badacze, którzy odkryli ogromny wzrost zachorowań po Czarnobylu zniknęli ze sceny albo są w więzieniu. Raport ONZ, poświęcony społecznym następstwom skażenia z Czarnobyla, nie wspomniał o tym. Nie jest obiektywny w porównaniu z opracowaniem ECRR3 nt. promieniotwórczości o niskim natężeniu (tu zalicza się opady promieniotwórcze z Czarnobyla). ECRR stawia wyzwanie establiszmentowi, który zataja dane i manipuluje modele ryzyka od czasu wybuchów bomb atomowych w 1945 r.4 Wg raportu ECRR na czarnej liście są oprócz ICRP:
• Naukowy Komitet ONZ ws. Skutków Promieniowania Atomowego (United Nations Scientific Committee on the Effects of Atomic Radiation, UNSCEAR);
• Komisja Europejska;
• agencje ochrony radiologicznej w poszczególnych państwach, np. NRPB (National Radiological Protection Board) – Państwowa Rada Ochrony Radiologicznej w Zjednoczonym Królestwie.
Trudno o prawdę również z powodu umowy między Światową Organizacją Zdrowia (World Health Organisation, WHO) a Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (International Atomic Energy Agency, IAEA). Zawarta w 1958 r., w sytuacji tajności i kontroli nad badaniami i rozwojem energii, i broni atomowej, umowa zastrzega, że wpływ promieniowania na zdrowie może badać tylko IAEA. Do czasu przerwania prób broni A w atmosferze w 1963 r. zakazem Kennedy-Chruszczow, nie opublikowano żadnych prac o związku raka z opadami promieniotwórczymi, a sugestie, że opady mogą powodować zgony dzieci były wyśmiewane bądź atakowane. Umowa pozostaje w mocy do dziś, choć niedawne oświadczenia sugerują, że ulega rewizji.
Wg ECRR winna jest w dużym stopniu przedawniona etyka ICRR i establiszmentu nuklearnego, oparta na rachunku „korzyści-straty”, utylitaryzmie i nieuwzględnianiu praw jednostki – patrz artykuł Skutki zdrowotne napromieniowania małymi dawkami.
NIEDOPATRZENIA
ECRR przytacza szereg niedopatrzeń w „raportach” – jak powyższy z ONZ – które mogą być uczciwe do czasu publikacji dopasowanej do propagandy nuklearnej (było to oczywiste w skandalu „kosowskiego zubożonego uranu”.5, 6). ECRR pisze: „Nagminne są studia, w których wniosek lub podsumowanie wydają się wskazywać na brak skutków, podczas gdy bliższy przegląd danych w tabelach i tekście niezbicie wskazuje na ich istnienie.” Inne grzechy w dotychczasowych badaniach:
• Dawek wewnętrznych nie mierzy się, tylko „oblicza” z dawek zewnętrznych.
• Grupy porównawcze ludności też uległy napromieniowaniu lub są niewłaściwe dla danego badania (np. młodzi wojskowi wystawieni na działanie zubożonego uranu na Bałkanach, w porównaniu z przeciętną ludnością np. w Anglii).
• Kiedy grupa wykazuje skutki napromieniowania, „rozmywa” się ją osobami mniej napromieniowanymi, np. badania brytyjskich uczestników prób atomowych przez NRPB.
• Osoby o różnej wrażliwości genetycznej na promieniowanie, które otrzymały rozmaite dawki, grupuje się a brak wyraźnej zmiany w zachorowaniach w skali czasu przytacza się jako brak skutków.
• Zakłada się, że rak jest następstwem jednego zdarzenia, np. napromieniowania w wypadku reaktora, więc pomija się późniejsze skutki napromieniowania, np. osłabienie zdolności samoobronnej organizmu prowadzące do zachorowanań na raka..
• Badania skutków za pomocą analizy statystycznej wielu czynników na raz można tak przeprowadzić, by „zgubić” najważniejsze skutki napromieniowania.
• Odrzucanie ekstremalnych danych prowadzi do fałszywego wniosku, że nie ma skutków napromieniowania.
• Prace odpowiedzialnych instytucji np. ICRP koncentrują się na raku jako punkcie końcowym napromieniowania. Odrzuca się tym samym m.in.. śmiertelność dzieci i zniekształcenia noworodków.
• Sfałszowane dane. Po Czarnobylu wyglądało na to, że ratownicy zapadali mniej na białaczkę niż przeciętna ludność. Dlaczego? Bo po wypadku władze ZSRR zabroniły miejscowym lekarzom dokumentować tę chorobę. Po pożarze w Windscale (koło Sellafield w Środkowej Anglii usunięto przypadki raka z bazy danych, sfałszowano kierunek chmury promieniotwórczej oraz podrobiono dane meteorologiczne, aby zatuszować skutki w Irlandii i na Wyspie Man. W Niemczech zmieniono kartoteki śmiertelności noworodków, aby „zgubić” skutki Czarnobyla.
DWUFAZOWE NISZCZENIE I KIBICE
Zdaniem ECRR najwięcej nieporozumień wynika z niepodpartej danymi doktryny o liniowej zależności między dawką a skutkiem, jak i z jednakowego traktowania dawek zewnętrznych i wewnętrznych. Małe dawki wewnątrz organizmu mogą powodować więcej przypadków np. raka, niż wyższe zewnętrzne dawki. „Badania” odrzucają jednak wzrost jako niezgodny z liniową doktryną, jak kiedyś Kościół odrzucił teorię Kopernika. Inny przykład nieliniowości pochodzi z badań uszkodzeń płodów. Dawki rosnąca od zera powodują coraz większe uszkodzenia zarodka widoczne w zniekształceniach noworodków. W pewnym momencie dawka jest tak duża, że szkody uśmiercają płód i następuje poronienie lub poród martwej istoty. Dalszy wzrost dawki nie powoduje wzrostu liczby zniekształconych noworodków, tylko spadek przyrostu naturalnego. Nie można więc interpretować braku wzrostu ilości zniekształceń noworodków jako dowodu na brak skutku napromieniowania, chyba że nie było zniekształceń przy mniejszych dawkach.
Właśnie takie nieporozumienie mogło doprowadzić do wiary, że promieniowanie z Czarnobyla nie spowodowało szkodliwych skutków w postaci zniekształceń, poronień i śmiertelności noworodków w Europie. Kilka artykułów naukowych tak wywnioskowało, ignorując ostry spadek przyrostu naturalnego ok. 9 do 12 miesięcy po napromieniowaniu.
Nieliniowość wynika z 2 lub więcej faz niszczenia komórki przez promieniowanie i ze zjawiska „komórek-kibiców”. Pierwszą fazę powodują cząstki alfa (lub beta, bądź gamma) trafiające w komórki ze źródła, tkwiącego w tkance. Odruch obronny organizmu wywołuje wzmożony podział komórek celem naprawy w zniszczonym punkcie. W drugiej fazie komórka, która wskutek aktywacji jest w procesie podziału, zostaje zaatakowane następną cząstką alfa. Jeśli odstęp czasowy ataków jest mniejszy niż kilkunastogodzinny cykl tworzenia nowej komórki, DNA może zostać trwale uszkodzony. Uszkodzenia są pośrednio przekazywane dużej ilości komórek sąsiednich, nie leżących w zasięgu promieniowania, czyli „kibice zostają opryskani błotem z boiska”.
Ponadto dawki wewnętrzne analizuje się bez właściwego uwzględnienia czułości komórki oraz charakterystyki dawki w czasie i w stosunku do specyfiki tkanki. Na obiektywność badań epidemiologicznych wpłynęły prognozy modeli ryzyka radiologicznego ICRP. Modele obliczają raczej skromne skutki względem zachorowalności na raka ze wszystkich przyczyn, więc kiedy stwierdza się wzrost zachorowalności w badanej grupie, niezmiennie ignoruje się je lub nie przypisuje napromieniowaniu z Czarnobyla. Doktryna zwycięża empiryzm.
ALARMIŚCI KONTRA SCEPTYCY
O badaniach i raportach nt. następstw Czarnobyla ECRR pisze: „Wyłaniający się ogólny obraz to z jednej strony mylące i wzajemnie się wykluczające raporty o wzroście zachorowalności na raka, białaczkę i choroby genetyczne, a z drugiej – zaprzeczenia o jakichkolwiek ujemnych skutkach napromieniowania na zdrowie”.
Wśród alarmistów znaleźli się:
• Białoruski akademik Sawczenko – książka UNESCO z 1995 r. o nowotworach raka tarczycy, białaczce i schorzeniach pokrewnych.
• Rosyjska akademik Burlakowa – praca pod jej redakcją z 1996 r. opisuje rozmaite przypadki raka, białaczki i zmiany wskaźników biochemicznych oraz immunologicznych związanych z utratą zdrowia. Burlakowa podaje również nowy, 2-fazowy model reakcji organizmu na napromieniowanie.
• Nesterenko – książka z 1998 r. opisuje wzrost zachorowalności na raka tarczycy, białaczkę i nowotwory u dzieci białoruskich.
• Bandaszewski – książka z 2000 r. przedstawia wzrost ilości przypadków patologii sercowych związanych ze zmierzonym skażeniem wewnętrznym u dzieci białoruskich.
• Busby – raport z 2001 r. dla Ambasady Białorusi w Zjednoczonym Królestwie, z przeglądem danych i prognozą nowych przypadków raka na Białorusi obliczoną z nowego modelu ryzyka.
• Liczni autorzy piszący nt. białaczki u dzieci, wg których dane empiryczne z grupy reprezentującej napromieniowanie płodu wskazują na 100-krotny i większy błąd w modelu ryzyka ICRP.
• Mini-satelitarne mutacje DNA – rozmaite prace nt. wzrostu ilości przypadków tych mutacji u dzieci z terenów silnie skażonych i u potomstwa ratowników Czarnobyla, które wnioskują o 2000-krotnym błędzie w modelu ICRP.
• Wiele opracowań z Białorusi, Ukrainy i Rosji zawierających dowody wzrostu zachorowalności na białaczkę, nowotwory, raka tarczycy, schorzeń spokrewnionych oraz ogólnej utraty zdrowia przypisywalnej napromieniowaniu. Nie przetłumaczono i nie cytuje się na Zachodzie.
Wśród sceptyków są:
• Opracowanie UNSCEAR z 2000 r. – wybrane prace opublikowane z komentarzem sugerującym, że jedynym następstwem napromieniowania jest rak tarczycy.
• Mould – książka z 2000 r. wydana przez Institute of Physics udowadnia brak wzrostu zachorowalności na jakiegokolwiek raka, za wyjątkiem raka tarczycy.
• IARC w Lyonie – „oficjalne” studium zachorowalności na białaczkę w Europie. Sugeruje brak wzrostu na podstawie błędnego podejścia – komasacji danych z różnych regionów.
Przykłady starć alarmistów ze sceptykami:
• Oficjalna konferencja IAEA w Wiedniu w 1994 r. – prezentacje albo masowej utraty zdrowia, albo niedużych skutków za wyjątkiem raka tarczycy. Spory ze strony publiczności. Materiałów nie opublikowano.
• IPPNW 1994 r. – konferencja niezależnych w Wiedniu, w czasie konferencji IAEA. Badacze donieśli o znacznych ujemnych skutkach dla zdrowia.
• Konferencja WHO, Kijów 2001 r. – albo masowa utrata zdrowia, albo nieduże skutki za wyjątkiem raka tarczycy. Rezolucja, by zrewidować modele ryzyka radiologicznego.
• Kyoto 1998 r. – wspólne międzynarodowe referaty, niektóre opisują niezgodność „oficjalnych” raportów o skutkach napromieniowania z danymi empirycznymi ze skażonych terenów.
RAK U DZIECI I BIAŁACZKA
Wzrost ilości przypadków białaczki i raka mózgu u dzieci w l. 1950. był tak gwałtowny, że rządy zaczęły zastanawiać się, czy był on spowodowany opadami promieniotwórczymi z prób broni A. Zwrócono uwagę na izotop stront 90 – poważne zanieczyszczenie w mleku. Rada Badań Medycznych w Zjednoczonym Królestwie (UK Medical Research Council, MRC) zbadała hipotezę, ale niejaki Sir Richard Doll7 stwierdził, że wg wniosków po Hiroszimie dawki były za małe, by wywołać raka. Mimo to w 1963 r. doszło do zakazu prób broni A w atmosferze, m.in. po odkryciu przez N.G. Stewarta, że małe dawki rentgenowskie w położnictwie powodowały białaczkę u noworodków.
Od tego czasu Richard Doll jest głównym promotorem idei bezpieczeństwa małych dawek. Jego wiarygodność jako doradcy opiera się na wcześniejszych badaniach związku między dymem z papierosów a rakiem płuc. Doll wytrwale udowadnia, że białaczka u dzieci nie jest wynikiem małych dawek promieniowania z opadów po próbach broni A i z wypadków A. W 1993 r. podał takie uzasadnienie w procesie sądowym po odkryciu dużej ilości białaczki koło zakładu recyklingu jądrowego w Sellafield.
W 1994 r. Doll był współautorem badań nad opadami promieniotwórczymi i białaczką u dzieci w Danii, Norwegii, Szwecji, Finlandii i Islandii – krajach dość różniących się liczbą ludności i opadami radioaktywnymi z prób broni A. Mimo to połączono dane. Wywnioskowano, że zachorowalność na białaczkę wśród dzieci do lat 4 między okresami 1948–1958 a 1965–1985 wzrosła niewiele. ECRR uznał, że okres przed szczytem dawki do 1957 r. reprezentowały dane tylko z Danii. Natomiast po 1958 r. skomasowano dane z 5 państw. Badania Dolla i kolegów mają więc poważną wadę. Ponowna analiza danych od 1958 r. wskazuje na niemal 4-krotny błąd: wzrost z ok. 5 na 6,5/100 tys. zamiast z 6 na 6,5/100 tys. Podobny wynik uzyskali Bentham i Haynes w publikacji w 1995 r. nt. śmiertelności dzieci na białaczkę w Anglii i Walii.
Wg ECRR różnica między wynikami z udziałem Dolla (wg modelu ryzyka ICRP) a analizą ECRR i Benthama-Hayesa przekłada się na 3- do 15-krotny błąd w modelu ICRP, jeśli nie byłoby dalszych przypadków białaczki w życiu badanej grupy. Gdyby były, błąd byłby 40- do 200-krotny.
Dowody wiążące promieniowanie o niskim natężeniu z białaczką i rakiem mają mankament: można przytoczyć inne przyczyny, czasem niewiarygodne. Przy tym rodzaju promieniowania początkowe uszkodzenie genetyczne jest rozdzielone w czasie od końcowego stanu chorobowego. W międzyczasie można doszukać się innej przyczyny. Dla wytłumaczenia skupisk zachorowań białaczki przy zakładzie nuklearnym w Sellafield przytoczono epidemię z powodu rzadkiego wirusa, który pracownicy z zewnątrz rozprzestrzenili wśród wiejskiej, nieodpornej na niego ludności.
Po przebadaniu hipotezy ECRR wywnioskował, że skoro zachorowania zaczęły się nie po rozpoczęciu budowy, lecz po rozruchu zakładu oraz trwały prze wiele lat po wymieszaniu się ludności, są bardziej związane z eksploatacją zakładu niż z jego budową. Skala epidemii stwierdzona w krytykowanych przez ECRR studiach jest stosunkowo umiarkowana, więc chorobę można łatwo wytłumaczyć kilkoma innymi, mniej egzotycznymi przyczynami niż wirus. W każdym przypadku hipoteza nie ma podstawy, bo nie odkryto wirusa wywołującego białaczkę u dzieci. Bardziej prozaiczne wytłumaczenie jest bardziej prawdopodobne, a mieszanie ludności byłoby przyczyną drugorzędną.
RAK TARCZYCY
Establiszment z początku zaprzeczył istnieniu wysokiego wzrostu raka tarczycy na terytoriach najbardziej skażonych po Czarnobylu, a potem przyznał zastrzegając, że choroba jest bardzo rzadka. Pomijając to, że skutek był znacznie większy niż wynikałoby z modelu ICRP, wzrost zachorowalności wskazywał na błędne założenia modelu: (1) w wywoływaniu raka wewnętrzne napromieniowanie tarczycy radioaktywnym jodem jest mniej skuteczne niż zewnętrzne; (2) objawy kliniczne występują dopiero po ponad 10 latach. Epidemia raka tarczycy zaczęła się parę lat po eksplozji w Czarnobylu. Przełknąwszy fakt wzrostu zachorowalności, agencje ochrony radiologicznej wyśrubowały dawki do jak najwyższego poziomu, aby model pasował do danych. Wytłumaczyły to tak, że napromieniowane dzieci miały niedobór jodu, więc ich tarczyce pochłonęły więcej. Na papierze „dawki” wzrosły tak, że spowodowałyby śmierć dzieci od choroby popromiennej.
ECRR obliczył na podstawie danych z Białorusi, że współczynnik zagrożenia w modelu raka tarczycy ICRP jest zaniżony co najmniej 6-krotnie i nie jest jednolity, tylko ma dużą wartość przy małych dawkach, zgodnie z wnioskami Burlakowej. Grupy napromieniowane małymi dawkami nie mogą więc służyć jako porównawcze. ECRR tłumaczy błędy ICRR tym, że izotopy telur 132 i jod 132 stanowiły główne zagrożenie radiologiczne w pierwszych dniach po wypadku, gdyż działały wewnętrznie wg teorii 2 faz. Poza tym model ICRP ryzyka ze strony izotopu jodu opiera się na badaniach klinicznych, w których wszystkie przypadki raka tarczycy z pierwszych 5 lat po napromieniowaniu odrzucono, opierając się na wynikach z Hiroszimy, gdzie stwierdzono długi czas rozwoju raka tarczycy.
BIAŁACZKA PO CZARNOBYLU
Po stwierdzeniu dużej zachorowalności na białaczkę po Hiroszimie, stała się ona objawem badanym w pierwszym rzędzie u napromieniowanej ludności, szczególnie u dzieci. Z tego powodu establiszment chcąc manipulować społeczną percepcją zagrożenia w wyniku wypadku atomowego najprawdopodobniej zająłby się najpierw danymi o zachorowalności na białaczkę. Wybuch w Czarnobylu zdarzył się w okresie znacznej kontroli państwa nad danymi epidemiologicznymi. Raport ECRR wylicza następujące trudności w interpretacji danych o białaczce z terytorium byłego ZSRR:
1. Radzieckie zatajenia w stadium diagnostyki, przez co białaczka nie występuje jako opcja do zaznaczenia na formularzach diagnostycznych.
2. Radzieckie zatajenia w stadium zapisu i sprawozdań statystycznych, przez co liczby zostały dopasowane do przeciętnych warunków wolnych od napromieniowania.
3. Badacze posługują się bazami danych ze sfałszowaną ilością przypadków.
4. Założenie o liniowej zależności zachorowalności od dawki rozmywa różnicę między grupą napromieniowaną a porównawczą.
5. Analiza statystyczna zakłada liniową zależność od dawki, więc nie znajduje znaczącego skutku, podczas gdy on w rzeczywistości istnieje.
6. Mała ilość przypadków zachorowalności w danych użytych w analizie statystycznej sprawia, że wynik można regulować przez dodanie lub odjęcie niewielkiej ilości przypadków.
7. Komasacja danych z rozmaitych okoliczności napromieniowania daje mylne wyniki.
Białaczkę w Europie po Czarnobylu badał IARC w Lyonie. Dane o zachorowalności na białaczkę zsumowano z większości rejestrów europejskich i z terenów byłego ZSRR. Nie znaleziono skokowej zmiany po Czarnobylu, a największe dawki nie korelowały z największą zachorowalnością. IARC wywnioskował więc, że katastrofa nie miała istotnej konsekwencji. ECRR uważa jednak, że wnioski są błędne z powodu zmienności dawki i różnic genetycznych w tak obszernej próbce. Porównanie sytuacji przed i po w każdym kraju z osobna mogłoby wykazać skutek.
Drugim zasadniczym zestawem badań są raporty z 5 państw o białaczce u niemowląt, które w okresie maksymalnego napromieniowania wewnętrznego po Czarnobylu były płodami. ECRR wywnioskował tu, że współczynniki zagrożenia w modelu ICRP zaniżono 100 i więcej razy. Specyfika badanej grupy pozwoliła ECRR dowodzić, że skutek mógł wynikać jedynie z napromieniowania opadami z Czarnobyla. Ponowną analizę wykonali Chris Busby i Scott Cato. Ich zadanie było proste, bo NRPB uprzednio zmierzył i ocenił dawki w Walii i Szkocji oraz opublikował współczynniki zagrożenia dla białaczki zgodnie z modelem ryzyka ICRP. Autorzy porównali przewidywania modelu NRPB z obserwacjami, zakładając, że urodzeni w l. 1980 – 1985 i 1990 – 1992 nie byli napromieniowani, a pozostali jako płody byli wystawieni na ryzyko w 18-miesięcznym okresie po opadach z Czarnobyla. Monitorowania ciał matek do wiosny 1987 r. wykazały, że napromieniowanie płodów nastąpiło wskutek izotopów wewnątrz organizmów matek. Kiszonkami z siana wyciętego latem 1986 r. karmiono bydło następnej zimy, więc izotopy dostawały się do organizmu człowieka przez produkty zwierzęce.
Analiza Busby-Cato wykazała statystycznie niemal 4-krotny wzrost białaczki w tej grupie dzieci w Walii i Szkocji. Policzona z rejestrów, że zachorowalność grupy była 100 razy wyższa niż obliczona za pomocą modelu NRPB. Szansa mylnego wniosku z badań w 5 państwach jest mniejsza niż 1 na 10 milionów. To nie było zjawisko przypadkowe, tylko wynik napromieniowania dawkami o małym natężeniu po katastrofie reaktora nr 4 w Czarnobylu. Jeśli wystąpią dalsze zachorowania na białaczkę w życiu osób ze zbadanej grupy, ECRR postuluje do 2000-krotny błąd w modelu NRPB. Dane o białaczce nabytej przez płody w 5 państwach potwierdzają nieliniową zależność zachorowalności od dawki – jak postulowała Burlakowa i niezależnie Busby w oparciu o teorię 2-fazowego procesu uszkadzania komórki przez wewnętrzne źródło promieniowania.
MINI-SATELITARNE MUTACJE DNA
Model ICRP dot. mutacji genetycznych wskutek promieniowania opiera się, jak model ryzyka raka ICRP, na badaniach ofiar Hiroszimy i doświadczeniach z myszami. Rozwój technik molekularnych pozwolił na obiektywniejszą ocenę. Kilka badań mutacji DNA przeprowadzono na dzieciach napromieniowanych w byłym ZSRR wskutek eksplozji w Czarnobylu. Wykazano, że dzieci białoruskie mają podwojoną ilość mutacji w stosunku do naturalnej.
Podobne badania wykonano na dzieciach ratowników nuklearnych z Czarnobyla. Dzieci urodzone po wypadku porównano z rodzeństwem urodzonym przed. Stwierdzono 7-krotny wzrost ilości mutacji, co się przekłada na 700- do 2000-krotny błąd odnośnego modelu ICRP. Stratyfikacja grupy wg otrzymanych dawek wykazała zależność 2-fazową, jak u Burlakowej.
Badania dzieci osób napromieniowanych w Hiroszimie nie wykazują takiego skutku, co najprawdopodobniej wynika z różnicy mechanizmów napromieniowania. W Czarnobylu powodem było promieniowanie z wewnątrz organizmu, a w Hiroszimie – z zewnątrz. Przewodniczący Komitetu Medycznych Aspektów Promieniowania w Środowisku Zjednoczonego Królestwa (UK Committee on Medical Aspects of Radiation in the Environment), prof. B. A. Bridges przyjął powyższe wyniki jako dowód błędu w modelu ICRP i przyznał, że może nadszedł czas, by zmienić paradygmat.
(C) Piotr Bein
ŹRÓDŁA:
1 The Human Consequences of the Chernobyl Nuclear Accident, raport UNDP i UNICEF, 2002 r.
http://news.bbc.co.uk/hi/english/world/europe/newsid_1806000/1806181.stm
2 Anthony Browne, Myth of Chernobyl suffering exposed [w:] „The Observer” z 6.1.2002,
http://observer.co.uk/international/story/0,6903,628321,00.html
3 ECRR 2001 Recommendations of the European Committee on Radiation Risk, Aberystwyth, United Kingdom, 2002 r.
4 Rosalie Bertell, No Immediate Danger: Prognosis for a Radioactive Earth, The Women's Press, London UK, 1985
5 Piotr Bein i Peđja Zorić, Propaganda for DU: A Crime Against Humankind, konferencja Facts about Depleted Uranium, Praha, 24 – 25.11.2001,
http://groups.yahoo.com/group/du-watch/files/DUPraha.doc
6 Robert James Parsons, The Balkans DU Cover-Up [w:] „The Nation”, tom 272, nr 14,
http://urbana.indymedia.org//front.php3?article_id=3601
7 Martin Walker, Sir Richard Doll: A Questionable Pillar of the Cancer Establishment [w:] „The Ecologist”, tom 28, nr 2, marzec-kwiecień 1998 r.
http://zb.eco.pl/publication/czarnobylska-hipochondria-p2048l1
_________________
#StopPlandemii
#ZdejmijKnebel