Ujawnione: wyciek e-maila ze szpitala ujawnia eksplozję martwych urodzeń (wideo)
Cytat:
Jak ujawnił e-mail, w sierpniu tego roku w placówce doszło do 22 martwych urodzeń. Oczekuje się, że trend będzie kontynuowany, kontynuowano. (Powiązane: Niektóre z najbardziej zaszczepionych obszarów w Kanadzie odnotowały 28-krotny wzrost liczby martwych urodzeń z powodu zastrzyków ciążowych).
Do tej pory we wrześniu było siedem martwych urodzeń, choć w momencie składania raportu minęło zaledwie osiem dni w miesiącu. Ekstrapolując na październik, spodziewamy się, że całkowita liczba martwych urodzeń w szpitalu we wrześniu wyniesie około 40, czyli ponad dwukrotnie więcej niż w sierpniu.
Przed Operacją Warp Speed średnia liczba martwych urodzeń na miesiąc w omawianym szpitalu wynosiła mniej niż jeden. Tylko około dwóch zgonów co trzy miesiące było zgłaszanych w placówce przed wprowadzeniem zastrzyków Fauci Flu.
Cytat:
Wybitny wirusolog dr Sucharit Bhakdi ostrzegał kobiety w ciąży przed szczepieniem ,
Ulotka dołączona do opakowania szczepionek firmy Biotech mówi nawet, że kobietom w ciąży nie wolno szczepić się, ponieważ nie można wykluczyć obrażeń poszczepiennych. A jeśli młoda kobieta zdecyduje się na szczepienie, powinna unikać zajścia w ciążę przez dwa miesiące.
Lekarz z izby przyjęć Suzanne Vaillancourt powiedziała gazecie, że nigdy wcześniej tego nie doświadczyła. „Jest to zdecydowanie najbardziej zajęty, jaki pamiętam podczas mojej 20-letniej praktyki w Szpitalu Dziecięcym w Montrealu” – powiedział lekarz z oddziału ratunkowego.
Oddziały ratunkowe są wybrzuszone w szwach w całej prowincji Quebec. Obłożenie szpitala, w którym pracuje Vaillancourt, wynosi nie mniej niż 250 procent. Centre Hospitalier Universitaire (CHU) Sainte-Justine ma jeszcze wyższy wskaźnik obłożenia, wynoszący 300 procent.
300 pacjentów dziennie
„Obserwujemy około dziesięciu razy więcej pacjentów z syncytialnym wirusem oddechowym (RSV) niż przed pandemią” – powiedział Vaillancourt. „Problem polega na tym, że wielu pacjentów czeka na przyjęcie do szpitala, ale jednocześnie leczymy wszystkich innych pacjentów, którzy przychodzą.”
„Prawdopodobnie przyjmujemy około dziesięć razy więcej pacjentów z RSV niż przed pandemią” – powiedział Vaillancourt. „Trudno też spotkać rodziców, którzy czasami czekają 16, 20 godzin” – dodała. „Jesteśmy ludźmi; współczujemy im i temu, przez co przechodzą”..
Sezon grypowy właśnie się rozpoczął, a szpitale i przychodnie już pękają w szwach. Prawdziwie dramatyczna sytuacja jest na SOR Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Szpitalny oddział ratunkowy w Prokocimiu jest przepełniony, a rodzice, którzy zgłaszają się z chorymi dziećmi, odsyłani są do innych miejsc nawet sto kilometrów od Krakowa.
Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie na ul. Wielickiej 265 to największa placówka pediatryczna na południu Polski. Mimo tego, małych pacjentów w Krakowie jest tak wielu, że lekarze SOR nie dają rady przyjąć i przebadać wszystkich. Rodzice z dziećmi muszą czekać na w wielogodzinnych kolejkach, a nierzadko są odsyłani do Myślenic, Proszowic, Brzeska, Bochni lub nawet sto kilometrów dalej – do Tarnowa.
Niekoniecznie wierzę w te statystyki. Może to kolejny medialny szum do naganiania na szczepienia przeciwko grypie.
Z czego żyją media ? Z pisania SENSACJI. Najlepiej "idzie" straszenie.
Akurat znalazłam film opisujący plandemię AIDS.
Parę lat temu usiłowałam wytłumaczyć o co chodzi z AIDS. Zużyłam sporo energii, czasu a nawet nerwów.
Po co mi to było ? Nieprzekonanych się nie przekona. Jeśli ktoś nie ma zamiaru poświęcić czasu na PRÓBĘ zrozumienia, dlaczego można go traktować jak Murzynka z dżungli (który umarł, bo szaman zrobił mu voodoo - zjesz banana, musisz umrzeć), to jest JEGO WYBÓR. Przykład tego voo doo jest podany w podręczniku Zdzisława Gajdy - historii medycyny DLA STUDENTÓW.
Prawdziwe epidemie były i są związane z traumatycznymi zdarzeniami nagłymi, MASOWO zagrażającymi życiu ludzi - WOJNA, KLĘSKA GŁODU. Lokalnie może to być skrajne zanieczyszczenie wody drobnoustrojami degeneratywnymi.
Współczesne epidemie są wprowadzane metodą manipulacji medialnej inspirowanej przez "naukowców" SPONSOROWANYCH POLITYCZNIE.
Właśnie obejrzałam film na portalu Wolne media.net
Film demaskuje przyczyny "wykrywania" rzekomo nowych chorób.
Minuta 9.2o0
Kary Mullis (wynalazca polimerazy) powiedział, że CDC szukała czegoś takiego , kiedy się to pojawiło, z NADZIEJĄ, że to będzie nowa PLAGA.(...) Budżet CDC się zmniejszył do poziomu z lat 80 tych(..) Była 2 cyfrowa inflacja, b. wysokie bezrobocie, CDC groziło obcięcie wydatków a nawet likwidacja.
Kary Mullis - AIDS nie jest chorobą ! AIDS to wiele różnych rzeczy... w zależności od tego z jakiego kraju jesteś !
Minuta 10.40 młody Fauci - "jeśli wzrasta liczba oportunistycznych zakażeń lub chorób (!!!) to KLASYFIKUJEMY to jako AIDS.'
Minuta 40 Gallo, Fauci - "WYSTARCZY 1 TEST !'
Na koniec przytaczam słowa naukowca Petera Duesberg. Warto przeczytać kłamstwa z Wikipedii na jego temat i porównać z jego własnymi wypowiedziami.
Jego znamienna wypowiedź na temat NAUKI I I NAUKOWCÓW:
Minuta 50.29
" Większość moich kolegów to prostytutki. W pewnym stopniu też jestem taki.
Musisz być prostytutką, żeby dostawać pieniądze za swoje badania. Szkolą cię trochę, jak być prostytutką. Ale NIEKTÓRZY IDA NA CAŁOŚĆ"
Kanadyjski twórca filmowy Brent Leung, w swoim przełomowym filmie ujawnia
244 wyświetlenia 30 paź 2022
Histeria związana z AIDSem była w zasadzie prototypem dla histerii związanej z C-19. Wtedy nie posprzątano odpowiedzialnych za tamten bałagan.
https://pubmedinfo.org/2021/05/17/his...
"Świat bez HIV/AIDS może być bliżej niż myślisz...Kanadyjski twórca filmowy Brent Leung, w swoim przełomowym filmie ujawnia alarmujące informacje, kwestionujące oficjalną wersję HIV i AIDS.„House of Numbers" nie jest filmem „z obrzeży", przedstawiającym opinie rodem z teorii spiskowych. Jest przejrzystym zbiorem wywiadów z niektórymi spośród wybitnych światowych wirusologów i naukowców - laureatów nagrody Nobla, włączając w to byłych ekspertów z CDC (Centers for Disease Control and Prevention), WHO i UNAIDS (The United Nations Joint Programme on HIV/AIDS). Wielu z nich po raz pierwszy wypowiedziało się przeciwko konwencjonalnej mitologii AIDS przed kamerami.Wśród osób, z którymi przeprowadzono wywiad, są: dr Robert Gallo, dr Luc Montagnier, dr Michael Gottlieb, dr Joe Sonnabend, dr Kary Mullis, James Curran, dr Peter Piot, dr James Chin, dr Peter Duesberg i wielu innych.Film ten zdobył nagrodę dla najlepszego filmu dokumentalnego, oraz wiele innych, na wielu festiwalach, gdzie był wyświetlany.alarmujące informacje, kwestionujące oficjalną wersję HIV i AIDS.
...Jest przejrzystym zbiorem wywiadów z niektórymi spośród wybitnych światowych wirusologów i naukowców - laureatów nagrody Nobla, włączając w to byłych ekspertów z CDC (Centers for Disease Control and Prevention), WHO i UNAIDS (The United Nations Joint Programme on HIV/AIDS)
To jak jest....są te wirusy, czy ino ich wyobrażenia?
Są. Ale nie są "zakaźne" ani potencjalnie patogenne !
W nauce posługujemy się DEFINICJAMI.
Kto napisał definicję wirusa ?
Andre Lwoff 60 lat temu.
Nazwał nukleoproteinę (połączenie białka z kwasem nukleinowym) - "jadem".
Ten materiał genetyczny (jaki i inne elementy) uwalnia się z każdej komórki po jej zniszczeniu - czy to drobnoustrojów Prokaryota czy organizmów wyższych Eukaryota.
Stwierdził, że nukleoproteiny =wirusy są (cytat z wykładu) "BEZWZGLĘDNYMI PASOŻYTAMI" - Mają właściwości:zakaźny i potencjalnie patogenny.
Na jakiej podstawie ?
Na podstawie filozofii Platona. To powiedział na swoim wykładzie noblowskim 60 lat temu.
I jest to konsensus naukowy.do dziś.
Określenia "zakaźny i potencjalnie patogenny" są złotonośne dla bigfarmaceutycznego, medycznego, politycznego Gescheftu.. Dzięki nim świat żyje w zastraszeniu przed "zarażeniem" i został rzucony na kolana wymyśloną plandemią.
KONSENSUS -niczego nie trzeba weryfikować - naukowcy się "zgadzają". To jest "najlepsza" metoda tworzenia obecnie nauki - konsensus.
Można samemu zapoznać się z treścią wykładu i oświadczeniami A. Lwoffa.
I porównać z najstarszą (?) wersją hasła wirus z Wikipedii. Zanim temat wirusa napomopwał się ( także z pomocą chińskich skośnych rączek) do rozmiarów uniemożliwiających ogarnięcie.
W tej starej wersji widnieje biochemiczna definicja wirusa jako nukleoproteiny.
Oraz wymienione właściwości nukleoproteiny jako "bezwzględnego pasożyta" - opinia skopiowana z wykładu A Lwoffa.
cytat:
"To jest stara wersja tej strony, edytowana przez 83.27.192.217 (dyskusja) o 14:48, 10 paź 2004. Może się ona znacząco różnić od aktualnej wersji.
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
" Wirusy (łac. virus - trucizna) to zbudowane z białek i kwasów nukleinowych twory organiczne nie posiadające struktury komórkowej, zdolne do rozmnażania przez infekowanie żywych komórek. Wirusy są bezwzględnymi pasożytami wewnątrzkomórkowymi, namnażającymi się dzięki wykorzystaniu aparatu kopiującego zawartego w komórkach. Zawierają kod genetyczny w postaci RNA lub DNA, wykazują jednak zarówno cechy komórkowych organizmów żywych, jak i materii nieożywionej.
Wirusologia jest dziedziną nauki zajmującą się wirusami.
Szereg wirusów jest chorobotwórczych dla człowieka i zwierząt, są one często przyczyną groźnych chorób chorób. "
Czym są wirusy - są nukleoproteinami. m.in. są enzymami, które przyspieszają metabolizm w kierunku zależnym od warunków środowiska.(O tym mówił już Bechampe a teraz tłumaczy to zjawisko Stefan Lanka)
Co do aktywności drobnoustrojów w aktywnym biologicznie środowisku (tzn niewysterylizowanym czy zatrutym np. formaliną)
Obowiązuje PRAWO TERUO HIGA.
W każdym takim żywym środowisku jest 20 % organizmów aktywnych regeneratywnych i 20% organizmów żywych i degeneratywnych..
Pozostałe to kolaboranci- przechodzą na stronę tych organizmów, którym lepiej odpowiada środowisko.
Cieszę, się @ oko, że się zainteresowałeś tematem. Kiedy przeczytasz wykład, zdziwisz się. Bardzo.
Prawda, że to jest zdumiewające, aby WIERZYĆ w XXI wieku w XIX wieczną teorię infekcji i "naukowe" konsensusy ?
Są. Ale nie są "zakaźne" ani potencjalnie patogenne !
W nauce posługujemy się DEFINICJAMI.
Kto napisał definicję wirusa ?
Andre Lwoff 60 lat temu.
Nazwał nukleoproteinę (połączenie białka z kwasem nukleinowym) - "jadem".
Ten materiał genetyczny (jaki i inne elementy) uwalnia się z każdej komórki po jej zniszczeniu - czy to drobnoustrojów Prokaryota czy organizmów wyższych Eukaryota.
Stwierdził, że nukleoproteiny =wirusy są (cytat z wykładu) "BEZWZGLĘDNYMI PASOŻYTAMI" - Mają właściwości:zakaźny i potencjalnie patogenny.
Na jakiej podstawie ?
Na podstawie filozofii Platona. To powiedział na swoim wykładzie noblowskim 60 lat temu.
I jest to konsensus naukowy.do dziś.
Określenia "zakaźny i potencjalnie patogenny" są złotonośne dla bigfarmaceutycznego, medycznego, politycznego Gescheftu.. Dzięki nim świat żyje w zastraszeniu przed "zarażeniem" i został rzucony na kolana wymyśloną plandemią.
KONSENSUS -niczego nie trzeba weryfikować - naukowcy się "zgadzają". To jest "najlepsza" metoda tworzenia obecnie nauki - konsensus.
Można samemu zapoznać się z treścią wykładu i oświadczeniami A. Lwoffa.
I porównać z najstarszą (?) wersją hasła wirus z Wikipedii. Zanim temat wirusa napomopwał się ( także z pomocą chińskich skośnych rączek) do rozmiarów uniemożliwiających ogarnięcie.
W tej starej wersji widnieje biochemiczna definicja wirusa jako nukleoproteiny.
Oraz wymienione właściwości nukleoproteiny jako "bezwzględnego pasożyta" - opinia skopiowana z wykładu A Lwoffa.
cytat:
"To jest stara wersja tej strony, edytowana przez 83.27.192.217 (dyskusja) o 14:48, 10 paź 2004. Może się ona znacząco różnić od aktualnej wersji.
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
" Wirusy (łac. virus - trucizna) to zbudowane z białek i kwasów nukleinowych twory organiczne nie posiadające struktury komórkowej, zdolne do rozmnażania przez infekowanie żywych komórek. Wirusy są bezwzględnymi pasożytami wewnątrzkomórkowymi, namnażającymi się dzięki wykorzystaniu aparatu kopiującego zawartego w komórkach. Zawierają kod genetyczny w postaci RNA lub DNA, wykazują jednak zarówno cechy komórkowych organizmów żywych, jak i materii nieożywionej.
Wirusologia jest dziedziną nauki zajmującą się wirusami.
Szereg wirusów jest chorobotwórczych dla człowieka i zwierząt, są one często przyczyną groźnych chorób chorób. "
Czym są wirusy - są nukleoproteinami. m.in. są enzymami, które przyspieszają metabolizm w kierunku zależnym od warunków środowiska.(O tym mówił już Bechampe a teraz tłumaczy to zjawisko Stefan Lanka)
Co do aktywności drobnoustrojów w aktywnym biologicznie środowisku (tzn niewysterylizowanym czy zatrutym np. formaliną)
Obowiązuje PRAWO TERUO HIGA.
W każdym takim żywym środowisku jest 20 % organizmów aktywnych regeneratywnych i 20% organizmów żywych i degeneratywnych..
Pozostałe to kolaboranci- przechodzą na stronę tych organizmów, którym lepiej odpowiada środowisko.
Cieszę, się @ oko, że się zainteresowałeś tematem. Kiedy przeczytasz wykład, zdziwisz się. Bardzo.
Prawda, że to jest zdumiewające, aby WIERZYĆ w XXI wieku w XIX wieczną teorię infekcji i "naukowe" konsensusy ?
:
Wydawać by się mogło, że nauka ma oparcie na doświadczeniu.
A jak tak, to z doświadczenia, siłą rzeczy, musi wynikać wiedza. Część tej wiedzy, by oszczędzić czas na jej opis, można zdefiniować. Jednak pisanie, że nauka posługuje się definicjami, sugeruje, że jej opis jest zawężony a przez to zwyrodniały poprzez pomijanie przedstawienia doświadczeń i wiedzy z nich wynikającej.
Z tego co piszesz wynika to, że wynika NIC.
Ktoś badając coś, "odkrył" coś, co nazwał nukleoproteiną, która jest enzymem, by w końcu stać się wirusem, który jest po części tworem organicznym jak i nieorganicznym. I tak, można wymyślać kolejne, naukowe kocopoły, by udowodnić, że definicja ma w tym przypadku żadne zastosowanie, nawet w przypadku sytuacji dającej nadzieję na uzyskanie konsensusu, który ma tę cechę, że powstaje w wyniku wspólnych ustaleń i jest zazwyczaj, po przedstawieniu różnych zdań, wynikiem dogadania.
Wynika więc z tego, że definiowanie konsensusu jako "niczego nie trzeba weryfikować" jest, zamierzonym lub wynikającym z innych intencji, błędem.
Reasumując, jeżeli nauka posługuje się definicjami, to każde, logiczne ujęcie tematu musi z tej konieczności, być tak zdefiniowane, by ostatecznie - dla neofity to prawie jak dogmat - było wiadome czego dotyczy i co znaczy. Jeżeli każdy, kto się - co widać - tematu czepi, ma swoje definicje,które stosuje wg, własnych upodobań, to robi się to, co też widać.
Sowiecka agentura, w sytuacjach w których trzeba było powiedzieć wszystko - oprócz oczywistej prawdy - nazywała takie sztuczki "jebaniem mózgu". Tu, podawane definicje są jak religie; każdy sobie wybiera co mu pasuje i tym dowodzi swego.
Słowo przeciw słowu... a gdzie wiedza?
Dowodzenie czegoś, poprzez tylko negację czyjejś wypowiedzi, jest żadnym dowodem, choć jest chwytliwą metodą na zwrócenie uwagi tłumu. Tłum lubi jak ktoś z trybuny lub pomniejszego podwyższenia powie, że: tamten gówno wie, on kłamie i zmyśla, bo prawda jest inna od tego co on mówi.
I tu, przez przypadek, można zapytać...: Jaka jest prawda?
W rzeczy samej, poprzez wypracowane do tej pory techniki manipulacji i wpływu, da się ludziom wmówić, że katar przeistoczył się w śmiertelnie groźną plagę i jego objawy wykorzystać tak samo. Być może, stopień jego "naukowego" skomplikowania jest zbyt trywialny, by wykorzystać go do tego celu, choć, kto wie, czy był brany pod uwagę. Ostatecznie "leczenie" jego objawów, ma podobny skutek jak sposoby na kreta.
Wydawać by się mogło, że nauka ma oparcie na doświadczeniu.
A jak tak, to z doświadczenia, siłą rzeczy, musi wynikać wiedza. Część tej wiedzy, by oszczędzić czas na jej opis, można zdefiniować. Jednak pisanie, że nauka posługuje się definicjami, sugeruje, że jej opis jest zawężony a przez to zwyrodniały poprzez pomijanie przedstawienia doświadczeń i wiedzy z nich wynikającej.
Z tego co piszesz wynika to, że wynika NIC.
Ktoś badając coś, "odkrył" coś, co nazwał nukleoproteiną, która jest enzymem, by w końcu stać się wirusem, który jest po części tworem organicznym jak i nieorganicznym. I tak, można wymyślać kolejne, naukowe kocopoły, by udowodnić, że definicja ma w tym przypadku żadne zastosowanie, nawet w przypadku sytuacji dającej nadzieję na uzyskanie konsensusu, który ma tę cechę, że powstaje w wyniku wspólnych ustaleń i jest zazwyczaj, po przedstawieniu różnych zdań, wynikiem dogadania.
Wynika więc z tego, że definiowanie konsensusu jako "niczego nie trzeba weryfikować" jest, zamierzonym lub wynikającym z innych intencji, błędem.
Reasumując, jeżeli nauka posługuje się definicjami, to każde, logiczne ujęcie tematu musi z tej konieczności, być tak zdefiniowane, by ostatecznie - dla neofity to prawie jak dogmat - było wiadome czego dotyczy i co znaczy. Jeżeli każdy, kto się - co widać - tematu czepi, ma swoje definicje,które stosuje wg, własnych upodobań, to robi się to, co też widać.
Sowiecka agentura, w sytuacjach w których trzeba było powiedzieć wszystko - oprócz oczywistej prawdy - nazywała takie sztuczki "jebaniem mózgu". Tu, podawane definicje są jak religie; każdy sobie wybiera co mu pasuje i tym dowodzi swego.
Słowo przeciw słowu... a gdzie wiedza?
Dowodzenie czegoś, poprzez tylko negację czyjejś wypowiedzi, jest żadnym dowodem, choć jest chwytliwą metodą na zwrócenie uwagi tłumu. Tłum lubi jak ktoś z trybuny lub pomniejszego podwyższenia powie, że: tamten gówno wie, on kłamie i zmyśla, bo prawda jest inna od tego co on mówi.
I tu, przez przypadek, można zapytać...: Jaka jest prawda?
W rzeczy samej, poprzez wypracowane do tej pory techniki manipulacji i wpływu, da się ludziom wmówić, że katar przeistoczył się w śmiertelnie groźną plagę i jego objawy wykorzystać tak samo. Być może, stopień jego "naukowego" skomplikowania jest zbyt trywialny, by wykorzystać go do tego celu, choć, kto wie, czy był brany pod uwagę. Ostatecznie "leczenie" jego objawów, ma podobny skutek jak sposoby na kreta.
Próbowałem to przeczytać ze zrozumieniem ... Ale odpuściłem na początku trzeciego akapitu. (chyba za mało przecinków )
Jeżeli ktokolwiek przetłumaczy te MYŚLOKSZTAŁTY na zrozumiały język - to prosze, niech wklei tłumaczenie.
_________________ A ty obywatelu?- czy zrezygnowałeś już z rosyjskiego gazu i ropy??
Próbowałem to przeczytać ze zrozumieniem ... Ale odpuściłem na początku trzeciego akapitu. (chyba za mało przecinków )
Jeżeli ktokolwiek przetłumaczy te MYŚLOKSZTAŁTY na zrozumiały język - to prosze, niech wklei tłumaczenie.
Nie czaicie @oko nadaje z przyszłości która nie istnieje będąc jednocześnie w naszej teraźniejszości która jest częścią jego przeszłości .
Dlatego tak trudno nam zrozumieć takiego człeka. Myślisz że człowiek sprzed tysiąca lat by nas zrozumiał co my tam do niego mówimy .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
A jak tak, to z doświadczenia, siłą rzeczy, musi wynikać wiedza. Część tej wiedzy, by oszczędzić czas na jej opis, można zdefiniować. Jednak pisanie, że nauka posługuje się definicjami, sugeruje, że jej opis jest zawężony a przez to zwyrodniały poprzez pomijanie przedstawienia doświadczeń i wiedzy z nich wynikającej.
NIE ROZUMIEMY SIĘ.
DEFINICJA służy do tego, aby ustalić o czym chce się dyskutować - zagadnienie którego aspekty chce się poruszać.
Jeśli ktoś pyta co to jest wirus - odpowiedź powinna opisać jego budowę.
Co do tego, że JEST TO NUKLEOPROTEINA ( połączenie kwasu nukleinowego - DNA lub RNA z białkiem.
Weryfikacja tej definicji polega na sprawdzenie tego składu. Nikt nie kwestionuje biochemicznej budowy nukleoproteiny-wirusa.
Andre Lwoff w DEFINICJI dodał właściwości ( zakaźności i potencjalnej patogenności -"bezwzględnego pasożytnictwa") nukleoproteiny. I tu jest PROBLEM.
Problem taki, że A.L. NIE WYKONAŁ NAUKOWEJ WERYFIKACJI - nie udowodnił, że tak jest a wręcz przeciwnie. Powiedział, że tego nie zrobił a swoje przekonania oparł na światopoglądzie wywiedzionym z filozofii Platona. Powiedział to na wykładzie noblowskim, do którego link załączyłam. Mając nadzieję, że sam , @oko będziesz na to miał i zajrzysz.
Więc odrabiam tę pracę i cytuję z wykładu słowa twórcy definicji wirusa:
Cytat::
"Dla biologa porządek jest sekwencją w przestrzeni i czasie. Jednak według Platona wszystkie rzeczy wynikają ze swoich przeciwieństw. Porządek narodził się z pierwotnego nieładu, a długa ewolucja odpowiedzialna za obecny porządek biologiczny z konieczności musiała zrodzić nieporządek (...)Są to surowe pasożyty (wirusy), które zrodzone z nieporządku stworzyły bardzo niezwykły nowy porządek, aby zapewnić sobie przetrwanie."
Może tego @oko nie zauważyłeś, ale od tego jaka jest DEFINICJA zależy b. wiele. Np. urzędnicy WHO zmienili DEFINICJĘ EPIDEMII i PANDEMII.
Zauważył tę manipulację, zmianę dotychczas obowiązującej definicji @Ordel.
Dzięki takiemu "zabiegowi" - semantycznemu można manipulować postrzeganiem. Kiedy się rozejrzysz, to sam zauważysz , że zmieniono definicję płci, rodziny, z człowieka w śpiączce "zrobiono" materiał do recyklingu narządami a w załączonym filmie o AIDS zapewne zauważyłeś manipulacje dotyczące określenia zdrowy/chory. Wszystko "dzięki" arbitralnemu, bezdowodowemu ustaleniu definicji.
my?
Czy może to ty wbiłaś sobie kanon, który ma wg, twoich definicji, tłumaczyć prawdziwość "wszystkiego"? i dowodzić tego, że jest tylko tak, jak dowód przedstawia...
gea napisał:
oko napisał:
A jak tak, to z doświadczenia, siłą rzeczy, musi wynikać wiedza. Część tej wiedzy, by oszczędzić czas na jej opis, można zdefiniować. Jednak pisanie, że nauka posługuje się definicjami, sugeruje, że jej opis jest zawężony a przez to zwyrodniały poprzez pomijanie przedstawienia doświadczeń i wiedzy z nich wynikającej.
NIE ROZUMIEMY SIĘ.
DEFINICJA służy do tego, aby ustalić o czym chce się dyskutować - zagadnienie którego aspekty chce się poruszać.
Jeśli ktoś pyta co to jest wirus - odpowiedź powinna opisać jego budowę.
Co do tego, że JEST TO NUKLEOPROTEINA ( połączenie kwasu nukleinowego - DNA lub RNA z białkiem.
Weryfikacja tej definicji polega na sprawdzenie tego składu. Nikt nie kwestionuje biochemicznej budowy nukleoproteiny-wirusa.
Andre Lwoff w DEFINICJI dodał właściwości ( zakaźności i potencjalnej patogenności -"bezwzględnego pasożytnictwa") nukleoproteiny. I tu jest PROBLEM.
Problem taki, że A.L. NIE WYKONAŁ NAUKOWEJ WERYFIKACJI - nie udowodnił, że tak jest a wręcz przeciwnie. Powiedział, że tego nie zrobił a swoje przekonania oparł na światopoglądzie wywiedzionym z filozofii Platona. Powiedział to na wykładzie noblowskim, do którego link załączyłam. Mając nadzieję, że sam , @oko będziesz na to miał i zajrzysz.
Więc odrabiam tę pracę i cytuję z wykładu słowa twórcy definicji wirusa:
Cytat::
"Dla biologa porządek jest sekwencją w przestrzeni i czasie. Jednak według Platona wszystkie rzeczy wynikają ze swoich przeciwieństw. Porządek narodził się z pierwotnego nieładu, a długa ewolucja odpowiedzialna za obecny porządek biologiczny z konieczności musiała zrodzić nieporządek (...)Są to surowe pasożyty (wirusy), które zrodzone z nieporządku stworzyły bardzo niezwykły nowy porządek, aby zapewnić sobie przetrwanie."
Może tego @oko nie zauważyłeś, ale od tego jaka jest DEFINICJA zależy b. wiele. Np. urzędnicy WHO zmienili DEFINICJĘ EPIDEMII i PANDEMII.
Zauważył tę manipulację, zmianę dotychczas obowiązującej definicji @Ordel.
Dzięki takiemu "zabiegowi" - semantycznemu można manipulować postrzeganiem. Kiedy się rozejrzysz, to sam zauważysz , że zmieniono definicję płci, rodziny, z człowieka w śpiączce "zrobiono" materiał do recyklingu narządami a w załączonym filmie o AIDS zapewne zauważyłeś manipulacje dotyczące określenia zdrowy/chory. Wszystko "dzięki" arbitralnemu, bezdowodowemu ustaleniu definicji.
I tak dalej.
Liczysz na dowody w temacie w którym ich brak jest podstawą istnienia tematu.
Pisałem, że "każdy ( z "nich) (sic) ma swoje definicje,które stosuje wg, własnych upodobań", więc czego oczekiwać od tych którzy te definicje stwarzają na "swoje" potrzeby?
Natomiast, definicje epidemii itp, zostały zmienione w zależności od planowanych zdarzeń, które miałyby je kwalifikować jako epidemie.
Cytat z wykładu, który zechciało ci się przedstawić, pasuje tym, którym pasuje. To, czy zgadza się on z opiniami innych, tych spoza noblowskiej sali, to insza sprawa, z pewnością mająca zerowy wpływ na przyznawane nagrody i to, jaki kanon obecnie obowiązuje.
Bo co zrobisz jeśli "gremium" uzna i ustali, że zwyczajny sen kwalifikuje człowieka jako tego, któremu odechciało się żyć i podjąć wobec śpiącego czynności np. utylizacyjne...czy zażądasz przedstawienia definicji snu uparcie twierdząc - na jakiej podstawie? - że sen jest zdrowy?
Czy uważasz, że mimo wszystko, warto marnować swój czas i siły na dowodzenie absurdalności przedstawianych "definicji"?
Czy warto "im" przeznaczać swoją uwagę? Zauważ, że podstawowym powodem tego, że dzieje się tak jak się dzieje, jest naiwność tłumu, który stanowi jedyne podłoże "ich" działania. Co robisz, kiedy tam gdzie mieszkasz, pojawia się grupka osobników na siłę zmieniająca styl życia mieszkańców? Czy poświęcasz im uwagę i uznajesz ich "definicje" za obowiązkowo konieczne to tego, by móc dalej żyć?
Sądzisz, że to tylko ta grupka osobników, jest winna temu co się w twojej okolicy zaczęło dziać?
Cytat z wykładu, który zechciało ci się przedstawić, pasuje tym, którym pasuje
Szanowny @ oko,
oraz zainteresowani tematem.
Wypowiedź autora DEFINICJI, w której jej autor jasno i wyraźnie daje do zrozumienia, ŻE NIE BADAŁ ZJAWISKA ( iż wirusy są *zakaźne i potencjalnie patogenne") METODAMI PRZYJĘTYMI W NAUCE, znaczy tyle ile znaczy. Człowiekowi rozumiejącemu zasady tworzenia wiedzy naukowej "pasować" nie może. Pasuje Gescheftowi i oże osobom religijnym, wierzącym w "wirusa".
Noblista nawet powiedział, że oparł się na swoim światopoglądzie.
Warto przeczytać jego wykład w którym wyjaśnia dlaczego nie uważa, że powinien takie badania wykonać i UZNAŁ TO ZA ZBYTECZNE !.
Poznać istotne fakty dotyczące tych badań z końcową wizją wykorzystywania nukleoprotein do "walki" z chorobami, rakiem itp.
Wizje geszeftonośne, realizowane od 60 lat zgodnie z tą wizją (chemioterapia, "leczenie" AIDS). Wykład nie jest długi i dziwi mnie brak chęci poznania tego źródła informacji tak istotnej.Ponieważ ta fałszywa, SKANDALICZNA, NIENAUKOWA definicja doprowadziła i doprowadza do śmierci ludzi w ramach rokefelernych, geszeftowych "procedur leczniczych" oraz szczepionkowego zamordyzmu i lokdałnów.
Światopoglądy należą do działu metafizyka razem z dogmatami religijnymi. Proponuję dokształcić się z cybernetyki - nauki o informacji ( jest w PDF za darmo - jeszcze)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
ZASADY, KTÓRYMI POSŁUGUJE SIĘ NAUKA - tworzenie teorii, ich weryfikacja empirią aby mogło powstać PRAWO, są znane, To są kanony. W prawdziwej nauce istnieją PRAWA NAUKOWE. To znaczy, że ZAWSZE TEORIA JEST WERYFIKOWALNA EMPIRIĄ oraz istnieje stosunek zwrotny - z Z EMPIRII ZAWSZE MOŻNA WYPROWADZIĆ TEORIĘ.
Teorie zwykle są ujęte w matematyczne wzory.
Prawa naukowe to np. prawo ciążenia, prawa chemiczne i tp.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Moja aktywność nie ma sensu. Niepotrzebnie zużywam energię i czas. Których z powodu stania nad grobem, mam niewiele.
Od 2015 roku - moich intensywnych prób wyjaśnienia HUCPY związanej z fałszywymi hipotezami na temat reakcji biologicznych, zaciekłego uświadamiania o fałszerstwach związanych z plandemią AIDS, okazało się że i tak nic prawie w świadomości użytkowników fp2 się nie zmieniło.
Czyli raczej 7 lat zmarnowane.
Nad Polską wisi miecz Damoklesa. Jest bardzo prawdopodobne, że zostaniemy wkręceni w wojnę. Młodzi ludzie zostaną użyci jako wsad do maszynki mielącej mięso. "Podroby" zostaną użyte do geszeftowego recyklingu.
Nieżyjący Adolf Kudliński przeczuwał sytuację.
Czas który pozostał trzeba spożytkować na ocalenie biologiczne. Warto zainwestować go na zrozumienie biologii - efektów konfliktu ataku, na który w czasie wojny jest każdy narażony (reakcje na układzie oddechowym - zagrożenie śmiercią, utrata "rewiru", bliskich, skórze właściwej, układzie motorycznym). Profesjonalne źródło: www.learninggnm.com
O porozumieniu ponad Polakami mówi dr Lucyna Kulińska
Angielska kolonizacja Ziemi trwa ! Na calej juz Ziemi powstal gover mynt, ktory pomaga po przez partie zarzadzac naturalnymi narodami i ich majatkami narodowymi i teraz prywatnymi. Partie miedzynarodowe, jak Kosciol nie licza sie z tubyulcami. Tych parti w kazdym kraju jest przynajmniej kilka lub kilkanascie. To one stanowia gover mynt, ktory ma do dyspozycji bron i budzet kazdego panstwa. Ponad panstwowe organizacje miedzynarodowe pilnuja kierunku pracy partii rzadzacej w kazdym panstwie.
Wszyustko to jest udostepnione w ramach angielskiej kolonizacji swiata. Anglik w rtamach tabeli narodow pokazuje, na co go stac ! Niemiec ma swoje pole do popisu w ramach tej samej tabeli narodow. Stara sie wszedzie rzadzic !
Polski juz nie ma i juz nigdy nie bedzie, bo nie ma Polakow. Wschodnia Nawala czy Polonia, to nie sa Polacy !!! Czy kiedys zrozumie to Polak jakis ?
Podawane hasla byly rozne. "Nic o nas bez nas". "Nazwisko, pikeniadze i bron " - kirzyczal kiedys jeden z ujczonych polskich.
Polonia chciala miec udzialy w Polsce, ktore bardzo dawno temu utracila. Polska, to przede wszystkim nauka i praca. Ostanie wieki zbyt duzo Polakow bylo potrzebnych do pracy i dlatego tylko maly procent Polakow sie uczyl. Chyba kazdy zdaje sobie z tego sprawe, ze tylko czlowiek wyksztalcony zna tak naprawde wszelkie potrzeby narodu, kraju, Europy i Ziemi. Blać tego nie wie i nigdy wiedziala nie bedzie.
Globalna Wioska stacza sie ku upadkowi. Co zostac moze z dzisiejszej cywilizacji ? Dzis na jutro trudno powiedziec !!!!
Cytat z wykładu, który zechciało ci się przedstawić, pasuje tym, którym pasuje
Szanowny @ oko,
oraz zainteresowani tematem.
Wypowiedź autora DEFINICJI, w której jej autor jasno i wyraźnie daje do zrozumienia, ŻE NIE BADAŁ ZJAWISKA ( iż wirusy są *zakaźne i potencjalnie patogenne") METODAMI PRZYJĘTYMI W NAUCE, znaczy tyle ile znaczy. Człowiekowi rozumiejącemu zasady tworzenia wiedzy naukowej "pasować" nie może. Pasuje Gescheftowi i oże osobom religijnym, wierzącym w "wirusa".
Noblista nawet powiedział, że oparł się na swoim światopoglądzie.
Warto przeczytać jego wykład w którym wyjaśnia dlaczego nie uważa, że powinien takie badania wykonać i UZNAŁ TO ZA ZBYTECZNE !.
Poznać istotne fakty dotyczące tych badań z końcową wizją wykorzystywania nukleoprotein do "walki" z chorobami, rakiem itp.
Wizje geszeftonośne, realizowane od 60 lat zgodnie z tą wizją (chemioterapia, "leczenie" AIDS). Wykład nie jest długi i dziwi mnie brak chęci poznania tego źródła informacji tak istotnej.Ponieważ ta fałszywa, SKANDALICZNA, NIENAUKOWA definicja doprowadziła i doprowadza do śmierci ludzi w ramach rokefelernych, geszeftowych "procedur leczniczych" oraz szczepionkowego zamordyzmu i lokdałnów.
Światopoglądy należą do działu metafizyka razem z dogmatami religijnymi. Proponuję dokształcić się z cybernetyki - nauki o informacji ( jest w PDF za darmo - jeszcze)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
ZASADY, KTÓRYMI POSŁUGUJE SIĘ NAUKA - tworzenie teorii, ich weryfikacja empirią aby mogło powstać PRAWO, są znane, To są kanony. W prawdziwej nauce istnieją PRAWA NAUKOWE. To znaczy, że ZAWSZE TEORIA JEST WERYFIKOWALNA EMPIRIĄ oraz istnieje stosunek zwrotny - z Z EMPIRII ZAWSZE MOŻNA WYPROWADZIĆ TEORIĘ.
Teorie zwykle są ujęte w matematyczne wzory.
Prawa naukowe to np. prawo ciążenia, prawa chemiczne i tp.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Moja aktywność nie ma sensu. Niepotrzebnie zużywam energię i czas. Których z powodu stania nad grobem, mam niewiele.
Od 2015 roku - moich intensywnych prób wyjaśnienia HUCPY związanej z fałszywymi hipotezami na temat reakcji biologicznych, zaciekłego uświadamiania o fałszerstwach związanych z plandemią AIDS, okazało się że i tak nic prawie w świadomości użytkowników fp2 się nie zmieniło.
Czyli raczej 7 lat zmarnowane.
Nad Polską wisi miecz Damoklesa. Jest bardzo prawdopodobne, że zostaniemy wkręceni w wojnę. Młodzi ludzie zostaną użyci jako wsad do maszynki mielącej mięso. "Podroby" zostaną użyte do geszeftowego recyklingu.
Nieżyjący Adolf Kudliński przeczuwał sytuację.
Czas który pozostał trzeba spożytkować na ocalenie biologiczne. Warto zainwestować go na zrozumienie biologii - efektów konfliktu ataku, na który w czasie wojny jest każdy narażony (reakcje na układzie oddechowym - zagrożenie śmiercią, utrata "rewiru", bliskich, skórze właściwej, układzie motorycznym). Profesjonalne źródło: www.learninggnm.com
Kiedyś pisałem, że robisz złą robotę i to podtrzymuję.
Piszesz, że "NIE ROZUMIEMY SIĘ" ale tak po prawdzie, ten brak zrozumienia istnieje tylko w kontekście twojego rozumowania, które narzucasz czytelnikom.
Powiem tak; "oni" twierdzą, że to, co ludziom zalecali' wszczepiać jest dobre, ty domagasz się przedstawienia definicji tego, na co oni się powołują. Zauważasz to?
Ty i wielu innych, zamiast sprzeciwić się przyjmowania czegokolwiek, co wzbudza choćby podejrzenie tego, że może zaszkodzić, domagasz się naukowego wyjaśnienia i dowodu, że to co oni mówią, jest zbadane i prawdziwe mimo, że zabawa trwa. Zauważasz dysonans?
Ty dajesz wyraz oburzeniu i masz pretensje, że cyt.:
"autor jasno i wyraźnie daje do zrozumienia, ŻE NIE BADAŁ ZJAWISKA ]METODAMI PRZYJĘTYMI W NAUCE,,"
ale brak ci zrozumienia, że ten aspekt ktoś może mieć w dupie i dlatego przedstawia swoje zdanie w taki, jak cytujesz, sposób. No i, jakie ten brak badań ma znaczenie, skoro widać, że po aplikacji ludzie umierają? Widzisz to? Rozumiesz?
Jeśli i to uznasz brakiem rozumienia, to faktycznie oszczędzaj siły i szykuj się do "odjazdu".
Każda, mniej lub bardziej podła agresja, ma możliwość trwania i eskalacji wyłącznie wtedy, kiedy poświęca się jej uwagę. Ty tę uwagę, poprzez swoje wpisy, których treść wymusza zaangażowanie, na siłę prowokujesz.
Gdybyś choć raz napisała w tym temacie, by porzucić i zaprzestać jałowych dyskusji o tym, czy ktoś coś przebadał uznanymi metodami...lub wcale, a wyraziła się w sposób, jak każda normalna kobieta powinna się wyrazić, że bez znaczenia jest jak się co nazywa, że bez znaczenia jest przyjęta taka lub inna metoda, że znaczenie ma to, że coś może tobie lub innym zagrozić i że faktycznie stosowanie tego czegoś przynosi skutki mało pożądane, to wtedy rezonans twoich wypowiedzi byłby postrzegany inaczej. Ty brniesz w zaparte uparcie dowodząc, że ważniejszy od zagrożeń i trwania procederu, jest naukowy sposób prezentacji.
Byle gadać, byle pisać, ale koniecznie poświęcać uwagę i się angażować.
Dla ciebie bez znaczenia jest to, że coś szkodzi, znaczenie ma to, by w tym uczestniczyć.
Jeżeli trafi ci się kanapka, ze starą zzieleniałą kiełbasą, to co zrobisz?
- zażądasz podania jej składu i zgodnego z nauką jej przebadania?
- czy: wyplujesz?
Nowe badanie niemieckiego Bundesinstitut für Bevölkerungsforschung (Rządowy Instytut Badań nad Populacją) "Fertility declines near the end of the COVID-19 pandemic: Evidence of the 2022 birth declines in Germany and Sweden" wykazuje spadek urodzeń w Niemczech i Szwecji w 2022 i przypisuje to szczypawkom:
Cytat:
5. Discussion
This study has demonstrated a remarkably strong and very sudden drop in fertility in Germany
and Sweden in the first months of 2022. The number of live births dropped by some 15 % in
Germany and close to 10 % in Sweden, as compared to the fertility levels in previous years.
The fertility decline was very different from the slower pace of change that usually
characterize fertility developments. It happened as societies were to open up after two years
of COVID-19 related restrictions on people’s lives. More precisely, the fertility decline occurred
some nine months after the implementation of broad-based vaccination programmes for the
general population in Germany and Sweden.
Jeżeli trafi ci się kanapka, ze starą zzieleniałą kiełbasą, to co zrobisz?
- zażądasz podania jej składu i zgodnego z nauką jej przebadania?
- czy: wyplujesz?
To zależy. Jeśli będę wściekle głodna, pożrę, nie grymasząc.
Potencjał enzymów trawiennych człowieka jest przystosowany do pożerania nawet padliny. W zamierzchłej przeszłości człowiek był padlinożercą z konieczności.
@ oko - chyba jesteś mocno zakręcony. Nie zauważyłeś, że od początku aktywności na fp2 byłam aktywnym antyszczepionkowcem. Za co nawet otrzymałam limit 1 postowy...
Pozdrawiam Cię @oko. Więcej optymizmu Ci życzę w tych paskudnych czasach. I wnikliwości w śledzeniu źródeł, bo masz duży potencjał i krytyczne oko.
Tak mnie zastanawia, po doświadczeniach ostatnich lat, że może oni tam wtedy z tą "hiszpanką" mieli tak jak my teraz z covidem i że to szczepionki odjebały większość która została przypisana zgonom na Hiszpankę.
Idąc dalej, spójrzcie jak dziś jest przedstawiana epidemia hiszpanki, a zrozumiecie jak za sto lat bohatersko rządy walczyły z covidem.
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów
Wiki2
Wykop2
Linki
Szukaj
Ekipa
Rejestracja
Zaloguj
)
.
.
