Ja myślę że religie są objawem ludzkiej potrzeby transcedencji gdy wszystkie potrzeby wcześniejsze są zaspokojone człowiek w sytuacji gdy nie oddziałują na niego żadne manipulacyjne wiatry, zwraca się ku swojej duchowości i próbuje na siłę dostrzec/stworzyć coś abstrakcyjnego ponad ludzkiego czemu chce się podporządkować niezależnie od treści tej religii kultu czy kij wie czego.
Co to daje wierzącemu?
Wielkie wsparcie psychiczne ,uzasadnienie bezsensu życia i tego co jest po śmierci.
Co to daje grupie wierzących?
Określone zachowania są faworyzowane inne piętnowane, więc narzuca pewne zasady tej grupie,
No kwestii materialnych nie poruszam ale wiadomo że kult/wiara/religia potrzebuje swoje struktury budynki by trwać i szerzyć wiarę.
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 8682
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 09:24, 03 Mar '19
Temat postu:
W filmiku było , że życie człowieka zależy od tego jaką podjął decyzje , czy w "krzakach" był drapieżnik czy to tylko wiatr .
Trzeba wziąć poprawkę na to że kiedyś "krzaki" były praktycznie wszędzie , jak i drapieżników było o wiele więcej niż teraz .
Natomiast ten wiatr w krzakach widzieli tylko ludzi o wybujałej fantazji tudzież ludzie obłąkani . I to oni odpowiadają za powstanie Wiary która kolejno wydała na Świat religie .
Tak czy siak za religią stoi strach .
Oczywiście kiedyś nie było nauki , przynajmniej tej jaką mamy dziś która jest dość świeżym odkryciem sięgającym starożytności , ale to ostatnie - powiedzmy - 300 lat można określić prawdziwym postępem i rozwojem nauk . To wciąż zbyt mało czasu , by ludzie porzucili "pierwotne strachy" które ( jeśli myślimy o tym że ludzie dostąpili ewolucji ) rządziły naszym życiem dziesiątki tysięcy lat .
Zaistnienie religii jest dowodem naszej ewolucji . Mamy racjonalne myślenie - w krzakach jest drapieżnik vs. fantazje że to wiatr porusza krzakami . Znając otoczenie w którym żyjemy ( drapieżniki ) , biorą poprawki na zalesienie "krzaków" mamy racjonalny obraz że na 99% w krzakach jest drapieżnik . Ale przecież wystarczyło byśmy choć raz się mylili i już zawsze będziemy brać poprawkę - choć niewielki ma ona wpływ - na to że może to być wiatr . Te wątpliwości skutecznie zostały wykorzystane przez niewielki ułamek fantastów .
Wraz z narodzinami władzy fantaści przechodzą do ataku .
Wyobraźcie sobie że większość myśli racjonalnie i przy tym nie są apatycznymi dupami wołowymi jak zareagowaliby ludzie na takie wydarzenie jak 9/11 , czy w ogóle by do niego doszło gdyby większość myślała racjonalnie , czy kłamstwo by przeszło , czy spiskowcy zostaliby łamani kołem . Ludziom wiar łatwiej jest przełknąć kłamstwo i żyć w obłudzie .
Dziś jak i ostatnio ten 1% fantastów którym nie dane było wcześniej dostąpić władzy , dziś ten 1% ową władze współtworzy .
Dziś kłamstwo polega na tym , że w tych "krzakach" to na 99% szaleje wiatr a nie żaden drapieżnik . Co jest ciekawe fantastów można w pewien sposób pogodzić z naukowcami . Po prostu jedni jadą swoim torem przez "krzaki" , a inni swoim torem .
Drapieżniki wyginęły , wiatr szaleje w umysłach , a za krzakami życie wieczne .
A prawda jest taka że otoczeni jesteśmy tak przez drapieżniki że już racjonalnie myśleć nie potrafimy ( w większej zbiorowości ) .
I że kiedyś byliśmy pewni - tylko - śmierci , a w wyniku ewolucji doszły podatki , i teraz się mówi , że jedyne czego możesz być pewnym to śmierci i podatków .
_________________ https://www.youtube.com/watch?v=0K4J90s1A2M
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:28, 03 Mar '19
Temat postu:
Religia w pewnym etapie rozwoju ludzkości była nieunikniona, ponieważ nie dało się racjonalnie wytłumaczyć pewnych zjawisk jak uderzenie pioruna, ulewny deszcz, susza, zaćmienie księżyca czy zwykła śmierć. Na pewnym etapie nawet przyczyniła się do scalania społeczeństw w grupy, dała podstawy etyki, moralności i organizacji społecznej, to trzeba przyznać, jednak działo się to w czasach kiedy rozwój nauki i cywilizacji nie stanowił skutecznej podpory dla rozwoju cywilizowanego człowieka. Religia była w tamtych czasach czymś w rodzaju "noble lie" (szlachetne kłamstwo), kłamstwem, ale być może koniecznym by ludzi utrzymać w ryzach.
Problem w tym, kiedy religia ze swej pierwotnej funkcji stabilizatora społecznego, przerosła do funkcji wręcz odwrotnej, destabilizatora, kiedy to za sprawą elit zaczęto wyodrębniać z pierwotnych kultów nowe sekty, a te sekty poczęły działać na społeczeństwo destrukcyjnie, powodować wojny domowe, religijne, międzypaństwowe, klasowe, etniczne, degradując władzę świecką, rozkradając dobra wspólne i w końcu pochłaniając całe państwa tak jak grzyb wyhodowany na drzewie, który z czasem wypija tyle soków, że drzewo obumiera i w ostateczności zostaje przez owego grzyba pochłonięte.
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 23:34, 03 Mar '19
Temat postu:
Agre napisał:
Czy np buddyzm jest motywowany strachem przed śmiercią?
O to powinieneś zapytać buddystę. W buddyzmie to dość skomplikowana kwestia, bo z jednej strony tez wierzą w niebo, a nawet w 7 lub 26 (w zależności od tradycji) nieb, ale też wierzą w nirvanę czyli rozpłynięcie się duszy po śmierci i zlanie w jedność z kosmicznym umysłem czy jak to oni nazywają, jako zakończenie cyklu reinkarnacji/sansary. W rozumieniu nas, ludzi z zachodu, jest to dość dziwne bo oznacza ostateczną samo destrukcję, ale ciężko się mi na ten temat wypowiadać mając jedynie pobieżną wiedzę i nie będąc wychowany w tamtej tradycji. Miałem kiedyś znajomego, polaka konwertyte na buddyzm, i stąd trochę wiedzy zaczerpnąłem, ale nie wystarczająco by się uważać za kompetentnego w temacie. Tak że zapytaj buddystę czy się boją, czy nie boją, śmierci
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Tak BTW buddyzm to chybawg mnie najciekawsza z religii jakie istnieją na świecie i bardzo mi się podoba że sporo wymaga jej sensem jest praca nad sobą i osobiscie sam bym trochę zaczerpnal gdybym nie mieszkał oczywiście w takiej pipidówie bez większych perspektyw
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3535
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 10:50, 04 Mar '19
Temat postu:
Czlowiek potrzebuje pomocy od samego poczatku zaistnienia na Ziemi. Ta kwestia przejawia sie w ludziach na kazdym kroku ich jescestwa. Pomoc bardzo specjalna, potrzebna czlowiekowi w jego stnieniu na Ziemi. Najczesciej ta pomoc potrzebna jest w postaci szczescia. Potrzeba jest pomoc w nieszczesciu i osamotnieniu. Mozna zyc wsrod ludzi i byc bardzo samotnym. Pomoc potrzebna jest nam w pracy, w zyciezaniu wroga, pomoc potrzebna jest nam w chorobie, pomoc potrzebna jest nam w pomyslunku, pomoc jest nam potrzebna w podrozy i w znoszeniu innych ludzi.
Tej specyficznej pomocy wypatruje kazdy wlasnie z nieba i nie ma na Ziemi takiego, ktory tego kiedys nie zrobil czy nie zrobi. Ta metafizyczna pomoc istnieje - o tym przekonali sie ludzie. Kazdy z ta metafizyczna pomoca zostaje sam. Slyszy sie nawet, ze kazdy ma wlasnego Boga. Wspole modly do niego wymyslono duzo pozniej. Dopiero ta wspolnote nazwano religią.
Kiedys uwazano, ze kazdy ma swojego Anoila Struza, a pozniej ze ma tylko dziecko - czy tak sie ludzie zepsuli ?
Wbrew pozorom duzo wiemy o istnieniu w kosmosie. Gdyby zebrac ta wiedze w calosc, to zycie dla ludzi na Ziemi staloby sie malo ciekawe.
O jaka pomoc prosza dzisiaj ludzie ? W kazdym razie czesciej jak ludzie dawniejsi ! Generalnie ludziom na Ziemi zyje sie dzisiaj lzej i wygodniej, a bez pomocy nie chca egzystowac w codziennym zyciu. Wszedzie slychac juz nie tylko prosby, ale wrecz rozpaczliwe blagania o pomoc z nieba. Czy to jest religia ?
Wysłany: 20:41, 04 Mar '19
Temat postu: Re: Skąd się bierze religia
Azyren napisał:
Skąd się bierze religia
Z klamstwa, oszustwa, falszu...
Buduj swoja wiare na faktach i prawdzie. W przeciwnym razie zawsze bedziesz ofiara jakiejs religii.
Swiadomie lub nie.
_________________ https://www.biblest.com.pl/dziennik.html
To życie ( to? - czyżby były inne) kończy się śmiercią i my ludzie jesteśmy niemal przez całe swe życie świadomi tego nieuniknionego stanu. Dla tych którzy nie wierzą w żadną " kontynuację" siebie po śmierci ,życie staje się udręką którą próbują zakrzyczeć doraźnymi znieczulaczami dowolnego sortu ,ale ta nihilistyczna zadra cały czas wypływa z podświadomości na wierzch i zatruwa swym jadem nieszczęśnika. Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz.
Jeśli to życie to wszystko co jest mi dane to przyjemność staje się celem samym w sobie. Ale życie nie rozpieszcza.
Depresja,apatia...i olśnienie - to wszystko mnie spotkało na własne życzenie. Na szczęście jest drugi biegun nihilizmu.
Dołączył: 02 Paź 2013 Posty: 374
Post zebrał 500 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 01:52, 05 Mar '19
Temat postu:
Fundamentem każdej religii jest wiara.
Wiara to wytrych który kupuje leniwy/niedojrzały ludzki umysł. Przede wszystkim ten który nie potrafi opanować lęku.
System religijny to obietnica: bądż leniwy na umyśle, ciężko pracuj fizycznie, znoś poniżenie, nie podnoś głosu - A BĘDZIE CI DANE, jeśli nawet nie w tym ciele (za życia) to tam w NIEBIE. przykład powyższego to temat z tego działu o tytule :Jak odnajdywać Boga w codziennym trudzie ( założony przez @November09)
W naszym rozwoju jest to nieunikniony, niezbędny, etap. Bo bez tego wytrycha nie udałoby się nam się wyjść z morza (Darwin).
Mógłbym ten etap porównać do ssania smoczka, a może bardziej do bezwiednego oddawania stolca i moczu w niemowlęctwie. Wiążą się z tym przyjemności - jednak kiedy zrozumiemy czym w istocie są te akty - jest to doświadcznie tak silne, że wypieramy je ze swojej pamięci.
Następnie dojrzewający umysł tworzy następny wytrych: pojęcie BOGA.
Ujrzenie rzeczywistości to proces odrzucenia lęku przed światem, śmiercią ciałą, próba (niejedna) okiełznania tego doświadczenia.
To bardzo indywidualne doświadczenie. Tego nie mozna kupić.
Każdy to jakoś przeżywa. I w końcu zaczyna rozumieć.
Róznimy się między sobą tylko stopniem rozwoju.
Jedni jakimś trafem znajdują skróty. Inni podążają za resztą.
Pytaniem najprawdziwszym jest: Po co istniejemy.
ps/ przepraszam za skróty - jestem zajęty uzywaniem życia - czego także i wam życzę.
_________________ a uzyskane w ten sposob fundusze przeznaczyc na zaszczytny cel edukowania plaskoziemcow.
Dołączył: 18 Wrz 2007 Posty: 3535
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 16:22, 05 Mar '19
Temat postu:
Nikt nikomu w religii chrzescijanskiej nie kaze byc poddanym czy pokornym. Trzeba stosowac sie do 10-ciu przynaleznych przykazan, ktore sa dzisiaj prawem w kazdym panstwie na Ziemi i mozna cieszyc sie zyciem i odwaznie ogladac swiat i ludzi, ktorzy ten swiat tworza !
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 18:24, 25 Gru '20
Temat postu:
Agre napisał:
A po co istnieja na inne zwierzęta? Fiu one mają dobrze ze nie muszą się wkurwiac zastanawianiem poco istnieją.
Też. Tak bym chciał.
Nie tylko zwierzęta tak mają, większość ludzi operuje na podobnym poziomie świadomości.
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Dołączył: 28 Mar 2011 Posty: 49
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 11:56, 26 Gru '20
Temat postu:
Trochę mi jest was żal, młode pokolenie. Mieliście tego pecha, że wzrastaliście w czasach, kiedy o owiązująca u nas od wieków wiara pod egidą KK, zaczęła murszeć w zastraszającym tempie. W sumie jak na sztuczny twór, to i tak długo pociągnął. Upadając, pozostawia za sobą pustkę i dlatego wiara w Boga, wydaje się wam tak anachroniczna. Miałem w swoim życiu wiele doświadczeń mistycznych, które zmieniły moją wiarę, w pewność istnienia rzeczywistości pozazmysłowej. Wbrew pozorom, taka wiara to rzecz bezcenna, zwłaszcza w czasach próby, które już niedługo zagoszczą w naszej rzeczywistości. Trudno jest cierpieć i umierać z przekonaniem, że wszystko co się dzieje jest bez sensu.
Dla pokrzepienia, kilka myśli o tym, jak świat może być poukładany:
https://www.salon24.pl/u/krukowisko/1101421,krotka-historia-zbawienia
Dołączył: 07 Wrz 2015 Posty: 4105
Post zebrał 0 sat Podarowałeś sat
Wysłany: 19:14, 26 Gru '20
Temat postu:
Kruk napisał:
Trochę mi jest was żal, młode pokolenie. Mieliście tego pecha..
Żal to ci co najwyżej dupę ściska że ktoś myśli inaczej niż ty, bo może i nie jesteś ortodoksyjnym katolikiem, ale widać nie wyzbyłeś się typowego dla nich sekciarskiego zacięcia i kategoryzowania ludzi na lepszych i gorszych ze względu na poglądy. Ty współczujesz komuś braku wiary, a ktoś tobie współczuje zastępowania rozumu, wiarą. To tak jakby Masaj współczuł mi braku krów, u Masajów bydło to przelicznik bogactwa, dla mnie europejczyka w dużym mieście coś zupełnie zbędnego. Twierdząc że komuś współczujesz pokazujesz tylko, że to tobie należy współczuć, bo po drodze pobłądziłeś, nabyłeś złudnego przekonania i pychy że posiadłeś jakąś jedynie słuszną Formułę prawdzianu prawdy, a nabyłeś jedynie kolejną bajkę na rolce papieru toaletowego spisaną i jarasz się tym jak małpa zegarkiem. Jak mawiał Budda „Wiele dróg prowadzi do jednego celu” i Mahomet „Błogosławiona niech będzie różnica zdań, pomiędzy moim ludem”. Nie sądź żeś lepszy bo wierzysz w coś w co kto inny nie wierzy, bo ani on ani ty, nie znacie całej prawdy.
Kruk napisał:
W sumie jak na sztuczny twór, to i tak długo pociągnął. Upadając, pozostawia za sobą pustkę i dlatego wiara w Boga, wydaje się wam tak anachroniczna.
Każda instytucja i ideologia to sztuczny twór, każdy koncept i idea, bo wszystko tworzone jest wtórnie przez człowieka umieszczonego w przyrodzie/kosmosie.
Jeśli odrzucam wiarę w Boga to tylko z powodu przesłanek rozumianych, i jeśli komuś należy się tutaj współczucie, to tylko temu co ślepo wierzy, a nie temu co rozumuje (nawet jeśli się myli). Zresztą odejście od tradycyjnej wiary wcale nie musi oznaczać negacji Boga tylko np. przeformułowanie jego definicji, i tak też czynią panteiści, deiści, naturaliście, animiści, agnostycy itd.
Kruk napisał:
Miałem w swoim życiu wiele doświadczeń mistycznych, które zmieniły moją wiarę, w pewność istnienia rzeczywistości pozazmysłowej. Wbrew pozorom, taka wiara to rzecz bezcenna, zwłaszcza w czasach próby, które
już niedługo zagoszczą w naszej rzeczywistości.
Nie ty pierwszy i nie ostatni miałeś „doświadczenia mistyczne”, ale jakoś mało mnie twoje świadectwo przekonuje. Np. św Bernard z Crairvaux widywał maryję a jak sam twierdził, kilka razy pił nawet mleko z jej obnażonej piersi. Pewna szalona kobieta z Włoszech, nie pomnę już imienia, miewała doświadczenia mistyczne w których Jezus nawiedzał ją we śnie i robił z nią barabara (spalono ją na stosie za bluźnierstwo), a wielu ludzi w Indiach miewali wizje duchowe bóstw pod postacią np. małpy, słonia, czy świetlistej istoty humanoidalnej z głową zwierzęcia, nieraz uprawiających sex z ludźmi. Tak że no, słabo ufam w takie relacje u innych ludzi. A czasy ostateczne to są co 10 lat w różnych wizjach, różnych ludzi, no w 999 czy przed 2012 też były czasy ostateczne, tak że daruj sobie.
Kruk napisał:
Trudno jest cierpieć i umierać z przekonaniem, że wszystko co się dzieje jest bez sensu.
A kto powiedział że musi być jakiś sens życia? Może życie jest sensem samym w sobie? Jak mawiał T. Jefferson „Nie wystarczy wam że ogród jest piękny? Czy muszą w nim jeszcze mieszkać wróżki?” - kpiąc z poglądów religijnych swoich rodaków.
Jak będę miał czas i chęci to zrecenzuje to dziełko...
_________________ Stagflacja to połączenie inflacji i hiperinflacji ~ specjalista od ekonomii, filantrop, debil, @one1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz moderować swoich tematów