W razie awarii sprawdź t.me/prawda2info

 
Fryderyk Nietzsche   
Znalazłeś na naszym forum temat podobny do tego? Kliknij tutaj!
Ocena:
2 głosy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Odsłon: 4029
Strona: 1, 2   »  Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AndyPSV




Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 341
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:01, 01 Cze '08   Temat postu: Fryderyk Nietzsche Odpowiedz z cytatem

Wszyscy wiemy, ze religia zostala wymyslona po to, aby kontrolowac ciemne masy ludu. Tak naprawde zaden bog nie istnieje.

"Książka ta jest przeznaczona dla najmniej licznych. Może nawet żaden z nich jeszcze nie żyje."

"Co jest dobre? — Wszystko, co zwiększa w człowieku poczucie mocy, wolę mocy, samą moc.
Co jest liche? — Wszystko, co pochodzi ze słabości.
Co jest szczęściem? — Poczucie, że moc rośnie, że opór zostaje przezwyciężony.
Nie zadowolenie, lecz większa moc; nie pokój w ogóle, lecz wojna; nie cnota, lecz tężyzna (cnota
w renesansowym stylu, virtu, cnota wolna od moralizatorstwa)
Niech zginą słabi i nieudatni: pierwsza teza naszej miłości człowieka. I należy im w tym jeszcze
dopomóc.
2
Co jest szkodliwsze niż jakikolwiek występek? Aktywne współ-cierpienie z wszystkimi
nieudatnymi i słabymi — chrześcijaństwo..."

Ciekawy filozoficzny teskt. Jak ktos lubi czytac ;]
http://rapidshare.com/files/119399082/Fr.....n.pdf.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
aro_klb




Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 1484
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:06, 01 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

AndyPSV napisał:
Tak naprawde zaden bog nie istnieje.

I tu sie mylisz Smile trzeba dojrzeć do pewnych spraw i je zrozumieć.POZDRAWIAM!
_________________
Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AndyPSV




Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 341
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:42, 01 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

uswiadom mnie jakich
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
aro_klb




Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 1484
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:24, 01 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

taki przykład
http://npn.ehost.pl/serwis/index.php?opt.....;Itemid=65
Musisz sam zrozumieć,ja Cie do niczego nie bede zmuszał Smile Nie chcesz nie wierz
Możesz sobie poczytać: http://www.thiaoouba.com/misja.pdf
Pozdrawiam Smile
_________________
Jestem pisowskim aparatczykiem z małym penisikiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AndyPSV




Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 341
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:39, 01 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie przekonuje mnie to co pokazales.
boga nie ma, zostane ateista do konca zycia

religia powstala po to by sterowac ciemnymi masami ludu
p.s. viewtopic.php?t=2571
jezus nigdy nie istnial
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
jabba




Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 1186
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 23:43, 01 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

AndyPSV napisał:


religia powstala po to by sterowac ciemnymi masami ludu


czyli wystarczy powiedzieć "nie wierzę w żadnego boga i już się jest mądrym, oświeconym i całkowicie niezależnym.
Jakie to proste!!! Szkoda że sam na to nie wpadłem.
_________________
http://republika.pl/blog_fa_550912/991430/sz/zwoliludu.gif
________________________________
A na drzewach zamiast liści wisieć będą komuniści
i LEWACY

Raz sierpem raz młotem w czerwoną hołotę
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Erwin




Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 480
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 05:33, 02 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

AndyPSV napisał:
religia powstala po to by sterowac ciemnymi masami ludu
Czyżby? Można wyjaśnić to np tak: Sięgnijmy do źródeł pochodzenia religii. Wtedy kiedy ona powstała. Jakby pierwsza religia na świecie. Wszystkie mają cechę wspólną polegającą na robieniu jakiejś ofiary Bogu. Chodzi mi o zwrócenie uwagi na te dawne różne religie pogańskie. Ludzie coś oddają Bogu. Po prostu tracą coś, czegoś się pozbywają. Stosują różne formy prezentów dla Boga składanych na ołtarzach. Czasem w chęci łagodzenia np "złości" Boga.
Pierwszy człowiek Adam miał w niesmak zmianę swojej pozycji na trudniejszą i fatalniejszą po utracie bliskiego związku z Bogiem, z powodu utraty jego nadzorczej opieki. Napewno więc swoim dzieciom Kainowi i Ablowi opowiadał ze smutkiem o tym epizodzie. Dzieci słysząc o tym napewno miały pragnienie i chęć poznać tego dawnego opiekuna przy którym było łatwiej żyć bez mozołu ziemskiego. Bawili się po prostu więc w robienie prezentów dla kogoś ciekawego o którym wiedzą jedynie z opowiadań. To, że ten odruch ludzki spodobał się Bogu poświadczył On więc dla tych Adamowych dzieci błyskawicowym zapłonem prezentów. Pokazał im więc swoją moc dla podbudowania ich. Dał tym zjawiskiem odpowiedź, że przyjmuje prezenty. Ludzie od tej pory poprzez to zjawisko starali się więc nie zamykać sobie sposobu na utraconą w Edenie łączność z Bogiem. Z tego to też powodu poprzez zazdrość o taką sprawę doszło do morderstwa między ludźmi.
W tej genezie powstania religii nie ma więc czynnika, aby sterować masami przez ludzi. Jeżeli by coś ze sterowania było to jedynie Bóg tam coś chciał posterować ludźmi. To że jest religia wykorzystywana do sterowania ludźmi przez samych już ludzi, jest to już funkcja pochodna w religi. Zastosowana przez samych ludzi. Nie można wię twierdzić, że religia powstała po to by kierować masami. Natomiast można mówić, że wykorzystano ją by sterować masami. W naturze człowieka jest poszukiwanie źródeł swojego pochodzenia, jeśli nie otrzymuje takiej informacji za życia od potomnych. Nietzche to przykład takiego właśnie człowieka, który stanął w obliczu konfliktu otaczającej go rzeczywistości. Oficjalna religia była wypatrzona, bo pozniekształcana przez cwanych zarządców papieskich. Nauka zaś otwierała wiele nowych aspektów niezgadzających się z wypatrzonymi pojęciami religijnymi. Stworzył więc Nietzche hipotezę, bo był człowiekiem poszukującym starającym się stosować logikę na ówczesne czasy, które odsłaniały nowe informacje o świecie. To że takie doktryny ateistyczne powstały w 19-tym wieku, winni są właśnie zarządcy religijni, którzy nie dbali o prawdziwą niekłamaną edukację o Bogu no i byli toporni na przyjmowanie odkrywanych nowych faktów na świecie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 10:07, 02 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

AndyPSV napisał

Cytat:
virtu, cnota wolna od moralizatorstwa)
Niech zginą słabi i nieudatni:Co jest dobre? — Wszystko, co zwiększa w człowieku poczucie mocy, wolę mocy, samą moc.
Co jest liche? — Wszystko, co pochodzi ze słabości.
Co jest szczęściem? — Poczucie, że moc rośnie, że opór zostaje przezwyciężony.
Nie zadowolenie, lecz większa moc; nie pokój w ogóle, lecz wojna; nie cnota, lecz tężyzna (cnota
w renesansowym stylu, pierwsza teza naszej miłości człowieka. I należy im w tym jeszcze dopomóc



Cały fragment wskazuje ,że Netzsche miał problemy ze swoim ego.

Wg. mnie dla ateisty jako że siebie takiego uznajesz to bardzo dobrze , że poszukujesz , szukasz w filozofii i proponuję nie kończyć poszukiwań na Netzchem:)




Człowiek staje się ateistą, gdy poczuje się lepszy od Boga.

— Fryderyk Nietzsche

Bóg może uczynić w naszym kierunku tysiąc kroków, ale ten jeden w Jego kierunku - ten musimy zrobić sami.
Karl Rahner


Może nie wierzysz w Boga, ale Bóg wierzy w ciebie.

Nawet gdyby nie było żadnych innych dowodów, sam kciuk przekonałby mnie o istnieniu Boga.

— Isaac Newton

Czasem trzeba pozbyć się boga, by znaleźć Boga.

— Anthony de Mello

Bóg nigdy nie pojawia się jako osoba - zawsze jako czyn.

— Mahatma Gandhi

Miłość? Coż to takiego miłość? (...) Miłość przeszkadza śmierci. Miłość jest życiem. Wszystko, wszystko co rozumiem, rozumiem tylko dlatego, że kocham. Wszystko tylko nią jest związane. Miłość jest Bogiem, umrzeć - to znaczy, że ja, cząstka miłości, wrócę do wspólnego, wiecznego źródła.

— Lew Tołstoj Wojna i pokój

Dowodem na istnienie Boga jest dla mnie to, że nie można dowieść jego nieistnienia.

— Jean de La Bruyére

Czy jestem wierzący? Bóg jeden raczy wiedzieć.

Si je suis croyant? Dieu seul le sait. (fr.)

— Stanisław Jerzy Lec

Aby naprawdę znaleźć Boga, trzeba być szczerym. Aby być szczerym, trzeba najpierw uważnie spojrzeć na siebie samego, ale to zbytnio nas niepokoi.

— Jonathan Carroll Dziecko na niebie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
aro_klb




Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 1484
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 11:04, 02 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

andyPSV napisał:
jezus nigdy nie istnial

A czy to jest istotne?Zawsze jest spór czy był rzeczywiscie ,czy nie..Zakładając ,że nigdy go nie było na Ziemi to czy usprawiedliwiamy siebie mówiąc ,że nie wierze w Boga własnie dlatego?A gdyby faktycznie istniał to czy wierzyłbyś(wiara) tylko dlatego ,że był fizycznie na Ziemi?Czyż nie liczy sie to co chciał przekazać(zakładajac ,że był)?A nawet jak go nie było to przecież w Biblii nie nawoływał do mordowania i zabijania.Intuicyjnie ludzie wiedzą ,iż jest to niemoralne i złe.religia moze byc narzędziem i takim była do sprawowania władzy i kontroli.Niestety to co ludzkie jest ułomne.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AndyPSV




Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 341
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:03, 02 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

nie wierze i nigdy nie uwierze. pozdrawiam
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Jean Armand de Ri




Dołączył: 21 Gru 2007
Posty: 202
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:53, 02 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

AndyPSV napisał:
nie przekonuje mnie to co pokazales.
boga nie ma, zostane ateista do konca zycia

religia powstala po to by sterowac ciemnymi masami ludu
p.s. viewtopic.php?t=2571
jezus nigdy nie istnial


Różnisz się tylko tym od wyznawców Boga że oni wierzą że Bóg istnieje a ty wierzysz ze nie istnieje. Chyba że masz dowody na nieistnienie Boga.

Poza tym można wierzyć w "gazowego kręgowca który lubi znęcać się nad ludźmi którzy nie wyznają jego religii" jak pisał Wilson albo dostrzec Boga wokół siebie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Filjan




Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 198
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:15, 02 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jean Armand de Richelieu napisał:

Różnisz się tylko tym od wyznawców Boga że oni wierzą że Bóg istnieje a ty wierzysz ze nie istnieje. Chyba że masz dowody na nieistnienie Boga.


O ile się nie mylę to żeby coś udowodnić trzeba mieć na coś dowody. Bo takie coś w stylu "bóg jest, a jak go nie ma to daj mi na to dowody lub daj dowody na to że nie ma dowodów że bóg jest" jest bez sensu.

Póki czegoś nie udowodnisz tego nie ma. A na boga nie ma żadnych dowodów, łatwiej było by udowodnić to że będzie III wojna światowa w 2009 roku niż to że jest bóg.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tomkiewicz




Dołączył: 11 Gru 2007
Posty: 989
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:16, 02 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"... dowody na nieistnienie".

Co za absurd ! To ja sobie wymyślę, ze mam pędzel, który sam maluje. Nikt tego nie widział, wszyscy zaprzeczają, a ja z uporem KRETYNA żądam dowodów na niestnienie tego sprytnego pędzelka.
Jak ktoś wychodzi z jakimś twierdzeniem (np. o bogu) to jego cholernym obowiązkiem jest udowodnić jego ISTNIENIE, a nie żądać od ludzi dowodów na nieistnienie, bo to objaw samozgnojenia swego intelektu i pogardy dla ludzi myślących.

To, że religie sa zalegalizowanym, powszechnym i poważanym obłędem bez cienia prawdopodobieństwa istnienia ich centralnych postaci - nie powinno legitymizować ich zwierzchnictwa nad przestrzenią publiczną.
Nietzsche wiedział, że religia to zagrożenie dla wolności człowieka. Ja chcę, ja pragnę , aby bóg umarł i zgnił raz na zawsze. Po to, by człowiek mógł wreszcie móc być lepszym, uczciwszym, bardziej świadomym, rozważnym, indywidualnym i rozsądnie stadnym. Wara religii od nauki i rozumu !! Jak ktoś chce utrzymywać się w stanie samooszustwa, to ma pełne prawo, ale niemożebnie mnie wkurwia, gdy zaczyna bełkotać o dowodzeniu nieistnienia. Co za żałosny stan człowieka, że bezradny wobec absurdu krytyczny umysł, ma tracić choć sekundę swojego życia, by dowodzic nieistnienia czyjegoś urojenia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tańcząca




Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 2461
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:09, 02 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Ja chcę, ja pragnę , aby bóg umarł i zgnił raz na zawsze. Po to, by człowiek mógł wreszcie móc być lepszym, uczciwszym, bardziej świadomym, rozważnym, indywidualnym i rozsądnie stadnym.


Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Scorpio




Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 1250
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:35, 02 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tomkiewicz napisał:
"...
Jak ktoś wychodzi z jakimś twierdzeniem (np. o bogu "lub niewidzialnym pedzelku") to jego cholernym obowiązkiem jest udowodnić jego ISTNIENIE, a nie żądać od ludzi dowodów na nieistnienie, bo to objaw samozgnojenia swego intelektu i pogardy dla ludzi myślących. . .


żadają ubodzy w wiare Smile
jak wierzysz w swój magiczny pędzelek gówno cie obchodzi czy ktoś w niego wierzy czy nie
i cała reszta jest nieistotna bo wiara to siła Smile
pozostaje niedosyt i żal za np kolegów,rodziców ze nie potrafią pojąc twojej wiary
w cudowny pędzelek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pablo-ya




Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 179
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 20:46, 02 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

AndyPSV napisał:
Tak naprawde zaden bog nie istnieje.


Masz prawo tak uważać. Tylko moim zdaniem to stwierdzenie jest trochę naiwne. Bo wszystko zależy od tego czym dla Ciebie jest Bóg. Jeżeli jest starym dziadkiem z siwą brodą podpalającym krzaki, albo słońcem czy tam kolesiem codziennie poginającym ze wschodu na zachód, to tak masz rację-Boga nie ma. Lecz jeżeli kiedykolwiek wysiliłeś swój mózg i wykorzystałeś boski pierwiastek który się w tobie kryje, czyli pomyślałeś nad tym zamiast zatapiać się w przygotowanych schematach, czy to kościelnych(nie biblijnych-to kwestia interpretacji), czy schematach Nietzschego, to dziwię się Tobie że głosisz hasła takie jak: ,,będę ateistą do końca życia" czy,,nie wierze i nigdy nie uwierze".


Uważasz że nasze emocje, myśli, i wszystko co nie cielesne to tylko jakaś gra neuronów?? Że nie ma w tym nic niezwykłego?? Nic boskiego??

Ja Ci odpowiem że to właśnie jest Bóg. To o czym mówi Biblia czy mitologie to na pewno nie bogowie. Możemy spekulować czy to jakieś inne byty które zostały mylnie poczytane za bogów np. RA, który to byt mówi o tym w przekazach channelingowych , czy może istoty pozaziemskie. Lecz to nie oznacza że Boga nie ma, po prostu nie istnieje on w takim kształcie w jakim ludzie sobie go wyobrażali. Ludzie mają to do siebie że lubią innym zjawiskom nadawać przymioty ludzkie, co jest błędem.

Bóg istnieje w każdym z nas , wszystko co materialne ma w sobie pierwiastek boskości, i nie możemy o tym zapominać, bo właśnie przez to wyzbyliśmy się zdolności które dziś nazywamy nadprzyrodzonymi. Świat składa się z istoty(czyli Boga) i materii, i nie możemy zajmować się jednym pomijając drugie, bo jedno bez drugiego nie może istnieć, i nigdy nie zrozumiemy jednego, skreślając drugie.

W obecnych czasach dlatego nie jesteśmy w stanie zrozumieć charakteru pewnych zjawisk(grawitacja, czas, myślenie, zjawiska paranormalne), bo nauka kiedyś zrobiła błąd odrzucając istnienie Boga.

Może łatwiej Ci zrozumieć istotę Boga jeżeli przytoczę słowa
dr02d2a który powiedział że Bóg to inteligencja która jest przyczyną świata.

Boga zapewne nie da się zdefiniować, lecz gdyby się dało, to definicja dr02d2a byłaby tego bliska(w moim mniemaniu oczywiście).
_________________
http://fa.most.org.pl/obrazki/bannery/logo.jpg
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
punkAdam




Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 14
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 17:45, 04 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A jeśli świat nie ma przyczyny? Jeśli nie ma żadnej inteligencji
będącej jego początkiem? Fakt, iż nie opracowano jeszcze teorii tłumaczącej
powstanie wszechrzeczy nie dowodzi, że Bóg był jej kreatorem. Jeśli ktoś
wierzy, że ludzka inteligencja jest niezaprzeczalnym argumentem na rzecz
istnienia \"Istoty Wyższej\", to ma po prostu problem z wyzwoleniem się z
mentalnych okowów, jakie nakładane są na każdego prawie człowieka w chwili
jego narodzenia, które każą mniemać, że Allach czy Jezus - Bóg w każdym
razie na pewno JEST. Dowodem umysłowego niewolnictwa jest trwanie w tym
idiotycznym przekonaniu.
Nietzsche był piewcą siły (moralność panów), potęgi, zarówno
fizycznej, jak i psychicznej i moralnej, więc moim zdaniem w stwierdzeniu \"Bóg
umarł\" chodziło mu bardziej o to, że niemożliwe jest prawdziwe
doświadczenie obecności \"Istoty Wyższej\" (wraz z końcem średniowiecza każdy
myślący człowiek ma akurat taką dozę podświadomych nawet wątpliwości,
że jest oddzielony od realnego kontaktu ze Stwórcą, kimkolwiek by nie był),
a wszyscy, którzy nadal oddają sie praktykom dewocyjnym są w takim
stopniu zniewoleni, że nie potrafią tej prostej prawdy zaakceptować, a nawet
dostrzec - po prostu zamykają oczy i kryją się za obrazem
\"Najświętszego\". Nietzsche nie każdemu może pasować, bo jest też zdecydowana przewaga
niewolników wśród ludzi, ale nie można mu odmówić przenikliwości
umysłu.
Dziwię się jedynie, że się niemiecki filozof Jabbie nie spodobał, bo po
zakończeniu nazistowskiej bezczelnej kradzieży ideologii
nietzscheańskiej, jest ona chyba obowiązkowa dla każdego faszysty (ooooo przepraszam,
narodowego radykała).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pablo-ya




Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 179
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 21:25, 04 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Właśnie o to chodzi że Bóg wcale nie oznacza Istoty Wyższej. Tak przedstawiany jest Bóg przez KK, i to są właśnie te mentalne okowy. A Jezus bogiem nie jest-nigdy tak nie powiedziałem , on sam zresztą też. Tak powiedział KK- znowu mentalne okowy. Lecz gdy odrzucimy schematy Boga nadane nam przez różne religie, głównie misyjne, to ideologia Nietzschego wyda buntem w stosunku do tej ideologii. Oczywiście ja nie wiem o tej ideologii wszystkiego, ale z perspektywy tej wiedzy jaką posiadam, to wydaje się ona buntem w stosunku do schematów, który jednocześnie po za te schematy nie wykracza.


To że Bóg jest przyczyną wszechrzeczy nie oznacza wcale żę jest kreatorem świata. Moim zdaniem inteligencja jest dowodem na swoje istnienie, czyli pierwiastka boskiego który jest przyczyną świata. Gdyby nie inteligencja to świat by nie istniał, bo po prostu nie miał by sensu. Czyli inteligencja, świadomość jest przyczyną świata, bo nadaje świtu sens, pozwala nam uświadomić sobie istnienie świata, bo bez tej świadomości świat by nie istniał. Zresztą, czy gdyby nie było inteligencji istniało by coś takiego jak sens??


Może trochę zamotałem ale mam nadzieję że rozumiecie co mam na myśli.
_________________
http://fa.most.org.pl/obrazki/bannery/logo.jpg
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
punkAdam




Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 14
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 18:18, 05 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Gdyby nie inteligencja, to świat by nie istniał, bo nie miałby sensu." Na pewno? Inteligencja wyewoluowała po dość długim czasie, w stosunku do wieku marnej w skali kosmicznej Ziemi. Wygląda więc na to, że Wszechświat jakiś czas w istocie był bez sensu. Według Ciebie sensem istnienia Uniwersum jest umożliwienie zaistnienia istotom zdolnym uświadomić sobie fakt bytowania. Ja również nie jestem znawcą Nietzschego (wątpię, żeby urodził sie człowiek, który mógłby stwierdzić, że go zrozumiał), ale wydaje mi się, że "obalanie Boga" nie jest najważniejszym elementem jego przemyśleń. Dość ważnym, owszem, ale bynajmniej nie kluczowym. Nietzsche wierzył w człowieka. Jedynie dlatego, że może się on stać przodkiem nadczłowieka co prawda, ale mimo tego twierdził, że jest nam dana droga ku wiecznemu powrotowi. Z tego powodu chyba powtarzał śmierć Boga - może nie mógł patrzeć, jak istoty rzekomo świadome biją pokłony wspomnieniu, cieniowi, dawno wyschłemu truchłu potęgi.
_________________
I need re-educating
I'm not watching your T.V
It always tries to pressure me
Why are we waiting
Let's get drunk
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wysłannik




Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 297
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 16:24, 07 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

1)
Cytat:
Inteligencja wyewoluowała po dość długim czasie, w stosunku do wieku marnej w skali kosmicznej Ziemi.


To jest stwierdzenie równoważne do np. takiego:

2)
Cytat:
Bóg stworzył inteligencje na Ziemi.
(nadzorując jej rozwój we wszystkich stadiach)

W pierwszym stwierdzeniu mamy do czynienia z teoretyczną materialistyczną koncepcją, w drugim ze zdecydowaną abstrakcyjną spirytualistyczną.
Oba opierają się na wierze. (wierzymy naukowcom lub mistykom,prorokom). Obydwu tych poglądów człowiek nie może sprawdzić od razu. Najpierw musi uwierzyć osobie która do niego wygłasza daną tezę (którą uważa za słuszną), żeby później samemu móc potwierdzić jego prawdziwość. (w kwestii nadzmysłowej potwierdzenie istnienia światów duchowych jest znacznie trudniejsze i wymaga od człowieka więcej wysiłku niż jedynie intelektualne poznanie namacalnych faktów i zjawisk fizycznych)

Nie oznacza to też, że te dwa światopoglądy są ze sobą sprzeczne. Naszym największym błędem jest przyjęcie jednego i zupełne odrzucenie przeciwnego.
Prawdziwa wiedza jednak widzi jak te poglądy się wzajemnie przenikają i współpracują ze sobą.

W dzisiejszych czasach nastąpił gwałtowny rozwój inteligencji. Od dwóch, trzech wieków proces ten wzmagał się i stawał się coraz powszechniejszy. Dziś już bardzo wielu ludzi dysponuje świetnie rozwiniętą inteligencją i świadomością. Nie jest to już tylko domeną nielicznych, "wybranych".

Ale trzeba wiedzieć, że w poprzednich wiekach jednak stosunek ten był inny. Bardzo mało osób miało dostatecznie rozwiniętą osobowość, aby zrozumieć głęboki sens np. Misterium Golgoty. Ale według antropozofii Rudolfa Steinera ludzie żyjący w czasach dawniejszych dysponowali czymś innym czego współcześni ludzie nie posiadają.
Mianowicie wysoko rozwiniętymi uczuciami i zdolnościami wyczuwania i kontaktu ze światem duchowym. Ogólna świadomość ludzi nie była tak wyraźna i klarowna jak dzisiaj (przybliżona do świadomości stanu transu), lecz istnienie Boga było dla nich czymś oczywistym co odczuwali niepodważalnie na skutek posiadania jeszcze większej ilości boskich sił i łączności z nimi. Religia jaka była panowała w ich czasach była dostosowana do ich potrzeb.

Nasze czasy charakteryzują się znacznym rozwojem samoświadomości, intelektu i zewnętrznej cywilizacji (opanowania materii) , lecz stało to się pewnym kosztem. Człowiek utracił naturalny kontakt z Bóstwem, został odilozowany, pozostał sam, istnienie Boga nie jest już dla niego wewnętrznie pewnością. Wrota do światów duchowych zostały przed ludźmi zamknięte. Przyczyny tego to są istotne, lecz powiem tylko o skutkach. Człowiek posiadł jażn, czyli mocne i silne zdolności do myślenia i przenikania rzeczywistości w tym wewnętrznej.
Nietzsche (człowiek z rozwiniętą znacznie jażnią) dostrzegał ograniczoność tej religii, która nie odpowiadała nowej świadomości. Zaproponował on własną filozofię, opierającą się na rozwoju osobowości, intelektu i szczególnie woli człowieka. W moim przekonaniu zapomniał on o uczuciu. Skoncentrował się na na rozwoju psychologicznym osobowości, odrzucając jej związek z całym Wszechświatem.

Utrata kontaktu z Bogiem oznacza śmierć. Tak też Nietzsche (z tego co czytałem) nie daje panaceum na tą okoliczność śmierci.
Człowiek sam nie wystarczających sił, aby pokonać śmierć. Właśnie dlatego przyszedł Chrystus. Od tego momentu ludzie coraz mniej boją się śmierci. Prawidłowym rozwojem jest nawiązanie ponownego kontaktu przez człowieka z Makrokosmosem tym razem jednak będzie to świadomy powrót do Ojczyzny Ducha.( na wyższym stopniu rozwoju, tak też i religia i nauka muszą się zmienić, ale zmiany te będą stopniowe) Wydarzeniem przełomowym gwarantującym nieśmiertelność jaźni było wydarzenie na Golgocie. Człowiek dzięki impulsowi Chrystusowemu może ponownie odzyskać utracone siły i być w pełni silny i wolny (świadomy). (Odzyskać Szczęście)
_________________
Miłość niszczy strach i rozwija intelekt. A strach niszczy miłość i inteligencje. Więc co wybierzesz?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
punkAdam




Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 14
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 22:03, 07 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przede wszystkim dwa twierdzenia przytoczone na początku wcale nie są równoważne. Naukowiec nie każe Ci wierzyć. Może po prostu nie masz ochoty sprawdzać jego słów, albo Cię one nie obchodzą. Biolog przedstawia dowody na teorie ewolucji. Pokazuje Ci skamieniałości, a przede wszystkim przedstawia teorię, z która jest logiczna i spójna. Na razie jej nie obalono (chociaż jest to oczywiście możliwe w każdej chwili, co sam Darwin podkreślał). Stwierdzenie, że Bóg stworzył świat, jest o tyle bez sensu, że po pierwsze nie ma na to dowodów poza kilkoma prehistorycznymi niemal, żydowskimi manuskryptami, a po drugie nie trzyma się kupy, jeśli się ją krytycznie zanalizuje. Po trzecie wreszcie - kto w takim wypadku stworzył Boga? Najważniejsze jest to - warte podkreślenia - że naukowcowi nie musisz wierzyć. Jest to wręcz niewskazane. Powinieneś podchodzić do każdej teorii z pełnym krytycyzmem. Naukowiec musi podawać dowody. Na tyle dobre, żeby nie wyjść na nieuka i idiotę. Kapłan pokazuje stara książkę i do tego w zasadzie ograniczają się rozważania i krytycyzm w wydaniu religijnym.
"W dzisiejszych czasach nastąpił gwałtowny rozwój inteligencji. Od dwóch, trzech wieków proces ten wzmagał się i stawał się coraz powszechniejszy. Dziś już bardzo wielu ludzi dysponuje świetnie rozwiniętą inteligencją i świadomością. Nie jest to już tylko domeną nielicznych, "wybranych". "
W większej części swej wypowiedzi (przykład powyżej) mylisz pojęcia - według Ciebie inteligencja jest równoważna wysokiej wrażliwości i współczuciu społecznemu. A jest to ewidentny błąd. Homo sapiens około momentu przekroczenia granicy człowieczeństwa w długim i trudnym procesie "stawania się" - ewolucji, był istota, którą człowiek cywilizowany określiłby prawdopodobnie mianem "małpoluda" - a był wszak inteligentnym. Jesteś chrześcijaninem i w sporej części swej wypowiedzi prezentujesz typowy bełkot spod znaku Jana Pawła II - "Wydarzeniem przełomowym gwarantującym nieśmiertelność jaźni było wydarzenie na Golgocie. Człowiek dzięki impulsowi Chrystusowemu może ponownie odzyskać utracone siły i być w pełni silny i wolny" - ten fragment jest wręcz podręcznikowy. Jak możesz sprawdzić, czy tak jest naprawdę? Wierzysz, i to ślepo, bo chrześcijaństwo jest naprawdę z gruntu obce rozumowi.
"Prawidłowym rozwojem jest nawiązanie ponownego kontaktu przez człowieka z Makrokosmosem" - rastafarianie nazywają to Absolutem, i pala trawę, żeby się z nim zjednoczyć. I czym to sie tak naprawdę różni?
"Utrata kontaktu z Bogiem oznacza śmierć. Tak też Nietzsche (z tego co czytałem) nie daje panaceum na tą okoliczność śmierci." - jako, że Boga nie ma, to nie tracimy zbyt wiele tracąc z nim kontakt. A dla Nietzschego, pozwól się zacytować, "panaceum" na śmierć, było dążenie ku nadczłowiekowi. Jeśli zrobiłeś tyle kroków, ile mogłeś, by twoi dalecy spadkobiercy mogli się nim stać, żyłeś wartościowo.
Posty odbiegają nieco od Nietzschego. Można by trzymać się go nieco ściślej, bo jego filozofia stanowi doprawdy pasjonujący temat.
_________________
I need re-educating
I'm not watching your T.V
It always tries to pressure me
Why are we waiting
Let's get drunk
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
wysłannik




Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 297
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:49, 08 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiem, że dla materialisty zapatrzonego przede wszystkim w swój rozum. Żadne dowody nie przekonają na istnienie Wyższych Sił
i wszystkie napomnienia o Chrystusie wywołują ostrą awersje. (pogardę wręcz dla rozmówcy i nie jesteś tu wyjątkiem Smile )

Biolog przedstawia tylko i wyłącznie materialne dowody. Dotyka tylko dziedziny zjawisk fizycznych i słusznie. Każdy może to sprawdzić (jak słusznie zauważyłeś) ale przeciętny człowiek nie robi tego, tylko przyjmuje założenie z góry ufając w rzetelność naukowców. Większość ludzi nawet dobrze wykształconych nie sprawdza wszystkich teorii z rożnych przyczyn, braku czasu (nie każdy może być specjalistą w każdej dziedzinie), z braku zainteresowania, braku chęci, braku możliwości sprawdzania (intelektualnych,fizycznych, ekonomicznych) itp. Więc większość osób wierzy naukowcom i ich teoriom bez samodzielnego sprawdzenia wszystkich dowodów osobiście. (Podobnie jest z religią (nie mówię tu o zdoktrynalizowanych instytucjach, które odeszły od swojego źródła). Prawdziwych chrześcijan mających żywy kontakt z Bogiem też jest tylko garstka. Ludzi którzy widzą światy duchowe jest bardzo mało, lecz w każdej epoce jest co najmniej kilku, i wskazują oni innym drogę jak samodzielnie sprawdzić i doświadczyć tego o czym mówią. Każdy może sprawdzić czy rzeczywistość duchowa jest prawdziwa, Lecz ile jest osób co chcą tego i naprawdę wiedzą jak się do tego zabrać. (polecam zainteresowanymi jeszcze raz Rudolfa Steinera i jego niesamowite dzieła dotyczące tych spraw) Nie jest to proste, czasem nawet jedno życie to za mało. Aby przekonać się o rzeczywistości duchowej potrzebne są wewnętrzne siły do tego. Tak jak zewnętrzne zmysły potrzebne są do orientowania sie w świecie zewnetrznym. Ducha poznaje się w duchu. Musimy rozwinąć zmysły duchowe. Tu jest już potrzebny nasz wysiłek. Nie dostajemy niczego z zewnątrz od "ewolucji". Aby poznać Ducha musimy samodzielnie spotęgować nasze wewnętrzne siły takie jak np. wyobraźnia, silna wola czy zdolność logicznego, świadomego myślenia w sposób o wiele wyższy niż dzisiaj, a także to co jest podstawą każdej większej religii czystość wewnętrzna. Najpóźniej w momencie śmierci gwarantuje wszystko się rozstrzygnie ze 100% pewnością Smile , czy istnieje Bóg i siły ponadfizyczne czy też nie. Tylko lepiej sie do tego przygotować. Takie mam zdanie.)

Nie twierdze, że teoria ewolucji jest fałszywa lecz ma wiele nieścisłości. Ogólnie myślę, że zjawiska które opisują biolodzy zachodziły na Ziemi.

Jeżeli tak krytycznie patrzysz na każdą teorie to odpowiedz na kilka pytań dotyczących teorii ewolucji. Co włascwie odróżnia człowieka od małpy oprócz kilku procent DNA? JAkie jest brakujące ogniwo pomiędzy tymi stadiami w procesie ewolucji który dość szybko , a nie przez miliony lat przemienił zwierze w człowieka. Jak to możliwe że z rzeczy prostych tworzą się rzeczy tak skomplikowane, że nawet najbardziej zaawansowane komputery i technologie nie mogą tego przewyższyć? Np metody sztucznej inteligencji sposobu działania ludzkiego mózgu jego struktury. (działanie ludzkiej pamięci połączone z emocjami, myślami aktywowane przez wole oraz najważniejsze świadomość siebie samego (owa jaźń, "ja" i nie mylę tu pojęć jak tak jak wcześniej i nie myliłem) Miejsca pobytu świadomości nie odnalezione w ludzkim mózgu. (Pomyślcie co by się działo jak by je odszukano. Najbogatsi zapewne przeszczepiali by swoją świadomość w młode i piękne ciała ludzi biedniejszych od nich) Do tej pory także nie stworzono podstaw żadnej żywej komórki. Jak to jest, że w komórce akurat syntezują się te aminokwasy z DNA, które są potrzebne w danym momencie (w przeciwnym razie hodujemy zwierzęta raki Smile ). Samo to się wszystko zrobiło. Kto tym steruje? Ewolucja? Kim ona jest?

Zapewne odpowiesz, że to działo się w toku wielu milionów i miliardów lat i takie mechanizmy zostały wykształcone.

Mamy tak skomplikowane ciało a jednak tak kruche. Wystarczy meteoryt, bomba atomowa, wojna, porządna epidemie, nowotwory, inne warunki klimatyczne i miliony innych przyczyn aby przerwać całą ewolucje.
Jedak cały otaczający nas świat jest równie skomplikowany.
Oczywiście można twierdzić, że to sie samo zrobiło, lecz jest to moim zdaniem naiwne. Zbyt wiele zbiegów okoliczności doprowadziło do tego. I skąd ten początek? Teoria wielkiego wybuchu. Skąd sie wziął pierwszy pierwiastek w nim? Jaka była pierwsza przyczyna.
To tak jakby na plac budowy przynieść cement, cegły, kamienie i inne
materiały budowlane ułożyć obok siebie, podłożyć dynamit i liczyć, że powstanie piękny dom po odpaleniu ładunków. Oczywiście jakieś prawdopodobieństwo jest zaistnienia tego, lecz bardzo małe. Ile takich małych prawdopodobieństw musiało sie nałożyć na powstanie człowieka?

Z doświadczenia życia codziennego wiemy, że przedmioty skomplikowane nie robią się z same z przedmiotów prostych. Sam sie robi bałagan jak widzimy, skały dążą do erozji. Układy fizyczne dążą do entropii, nieuporządkowania. (tylko życie przeciwstawia sie umieraniu i destrukcji)
Aby wytworzyć jakikolwiek skomplikowany sprzęt potrzebny jest podmiot, sprawca. Ktoś kto włoży swe myśli w materie. Np ile myśli jak wielu ludzi zostały włożone w powstanie samochodu od procesu projektu do montażu.
Jeśli człowiek o wiele bardziej skomplikowany powstał sam to dlaczego samochody nie powstają? Po co się trudzić skoro za kilka milionów lat napewno jakiś volvo sam sie zrobi ze skał i rożnych pierwiastków i a w baku nawet będzie miał benzynę Smile
A tak poważnie to zbyt małe prawdopodobieństwo jest na stworzenie się samego życia na ziemi w sposób przypadkowy, nie mówiąc już o tak wyrafinowanych strukturach jak ludzkie, zwierzęce i roślinne ciała, aby ten proces przebiegał samoistnie, bez żadnej kontroli i troski Wyższych Istot (duchowych).

Jedyną sensowną teorią na powstanie życia jest moim zdaniem Kreacjonizm ewolucyjny, czyli ewolucja kontrolowana i nadzorowana przez "bogów", czyli istoty duchowe rozmaitych hierarchii pochodzących od Pierwszej Przyczyny.
Tu pojawia się dobre pytanie, które zadałeś: kto stworzył Boga?
Odpowiadam nie wiem (Mam narazie, przyznaje sie otwarcie (nie zgrywam wszystko wiedzącego Smile ),za słaby umysł, żeby starać sobie to wyobrazić. Tak jak naukowcy nie wiedzą skąd się wzięła pierwsza materia lub energia. To jest już sprawa wiary. Skąds się wzięło to wszystko co widzimy? Z niczego?

PS. Trochę nie na temat, ale musiałem odpisać na moim zdaniem bledne(nie do końca prawdziwe) koncepcje. Poza tym teoria ewolucji i nadczłowieka mają wiele elementów wspólnych.
_________________
Miłość niszczy strach i rozwija intelekt. A strach niszczy miłość i inteligencje. Więc co wybierzesz?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AndyPSV




Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 341
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 00:58, 08 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

zastanawia mnie jedno - jak mozecie wierzyc dalej w cos czego nie ma po prostu, co zostalo wam wmowione (patrz WIRUS WIARY, Virus of the Faith), cos co zostalo nakreslone tylko po to, aby manipulowac taka ciemna masa jak wy i brac za to spore pieniadze ?

czyzby strach przed "piekielnym pieklem" ?
strach to najwiekszy morderca

P.S. Kumpel mi mowil, ze nie wierzy, ale tak naprawde nigdy tego nie powie, bo nie chce byc odrzucony przez spoleczenstwo.
Pierdolic spoleczenstwo.

Nigdy nie odmawiam pacierza ani alkoholu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
wysłannik




Dołączył: 29 Gru 2007
Posty: 297
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:19, 08 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
zastanawia mnie jedno - jak mozecie wierzyc dalej w cos czego nie ma po prostu, co zostalo wam wmowione (patrz WIRUS WIARY, Virus of the Faith), cos co zostalo nakreslone tylko po to, aby manipulowac taka ciemna masa jak wy i brac za to spore pieniadze ?


A kim ty jestes?

Cytat:
P.S. Kumpel mi mowil, ze nie wierzy, ale tak naprawde nigdy tego nie powie, bo nie chce byc odrzucony przez spoleczenstwo.
Pierdolic spoleczenstwo.


Czy tego chcesz czy nie jesteś zależny od społeczeństwa. Prawie wszystko co masz to zawdzięczasz jemu. I to ono cie może wypierd....ć.
_________________
Miłość niszczy strach i rozwija intelekt. A strach niszczy miłość i inteligencje. Więc co wybierzesz?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
AndyPSV




Dołączył: 30 Maj 2008
Posty: 341
Post zebrał 0 sat

PostWysłany: 01:38, 08 Cze '08   Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
taka ciemna masa jak wy
pogadaj z kimkolwiek, przekaz mu swoje poglady; wstaw gdzies prawde - natychmiast zostanie ocenzurowana albo wysmiana; ludzie odrzucaja prawde; 99.99% planety to skonczeni idioci, z tego co obserwuje
w zasadzie te forum jest skupiskiem ludzi, ktorzy maja podobne do siebie poglady i znaja prawde, nie wstydza sie jej - jaka by ona nie byla; post dotyczyl ogolu.

Cytat:
P.S. Kumpel mi mowil, ze nie wierzy, ale tak naprawde nigdy tego nie powie, bo nie chce byc odrzucony przez spoleczenstwo.
Czy tego chcesz czy nie jesteś zależny od społeczeństwa. Prawie wszystko co masz to zawdzięczasz jemu. I to ono cie może wypierd....ć.
Mowie tutaj o zjawisku 'matriksu' spolecznego, czyli mysleniu o tym "jak to zrobie co on pomysli", "ah albo lepiej nie zrobie tego, bo co ona pomysli"
idz na miasto, wskaz przy kumplu najpiekniejsza sucz na ulicy - a teraz do niej podejdz - powinienes odczuc ten matrix spoleczny; prawdopodobnie pojawi sie u ciebie nieskonczona ilosc tego typu mysli: ee ona nie jest wystarczajaca, musze zarobic, ona leci tylko na bogatych etc etc.

zastanow sie co piszesz.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Prawda2.Info -> Forum -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona: 1, 2   » 
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz moderować swoich tematów


Fryderyk Nietzsche
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group.
Wymuś wyświetlanie w trybie Mobile