Takie eksplozje przeprowadzane od początków inwazji na Irak służą tworzeniu statystyk. Zamierzeniem Amerykanów jest wykożystanie ich w przyszłości w celu indoktrynacji ucznów w szkołach. Bilanse ofiar wykożysta się do ukazania działań partyzanckich jako dzikie, barbarzyńskie, złe. A jeżeli jakiś uczeń zwątpi, czy to rzeczywiście ludność iracka doprowadzała do strat we własnej ludności, to skutecznym środkiem prostującym złą drogę myślenia będzie groźba zaniżenia oceny z przedmiotu. Tak jak obecnie ukazuje się nam, że komunizm i faszyzm są złe, bo są niedemokratyczne i przeciwwagą ich jest "oświecona", demokratyczna EU
czy Usa, tak w przyszłości będzie się przedstawiało państwa nienależące do ONZ itp jako złe, przestażałe, nierespektujące praw człowieka etc i tym uzasadnić ich władzę totalną.
Moim zdaniem to, co możemy zrobić, jako ludzie prywatni, to informowanie o tym naszych następców, dzieci, młodzież.
Żaden system nie jest zły, jeżeli ci, którzy go realizują mają na celu dobro reszty, a nie własne... no nie wiem. Nie jestem w stanie zrozumieć tych ludzi. Może to dlatego, że myślę